#dyskusja

0
233

Moi drodzy!


Przyszedł czas na jedenaste spotkanie Kawiarenkowego Dyskusyjnego Klubu Czytelniczego (#klubczytelniczy)!


Dziś w centrum naszej uwagi znajdzie się:

Neil Gaiman - Ocean na końcu drogi


Zapraszam was serdecznie do rozmowy w komentarzach! Podzielcie się swoimi przemyśleniami, emocjami, ulubionymi fragmentami lub tym, co was najbardziej zaskoczyło w tej książce.




Wołam @splash545 @Wrzoo @cyberpunkowy_neuromantyk @adamec @Yes_Man @kiri :)

#klubczytelniczy #dyskusja #ksiazki

479321af-525c-4990-ae95-84d1a3582b68

Zaloguj się aby komentować

Tak z ciekawości: kiedy w Polsce jakaś instytucja jest Ogólnokrajowa, a kiedy Ogólnopolska? Kiedy coś jest Narodowe, kiedy Państwowe a kiedy Krajowe?


Czemu jedne instytucje są Urzędami, inne Agencjami, część to Izby, Instytuty a jeszcze inne to Ośrodki?


Ktoś nad tym panuje? Sa jakieś zasady?

#polska #dyskusja #nazewnictwo #hydepark

Zaloguj się aby komentować

Moi drodzy!


Przyszedł czas na dziesiąte spotkanie Kawiarenkowego Dyskusyjnego Klubu Czytelniczego (#klubczytelniczy)!


Dziś w centrum naszej uwagi znajdzie się:

Andrea Abreu - Ośli brzuch 


Zapraszam was serdecznie do rozmowy w komentarzach! Podzielcie się swoimi przemyśleniami, emocjami, ulubionymi fragmentami lub tym, co was najbardziej zaskoczyło w tej książce.


Wołam @splash545 @Wrzoo @cyberpunkowy_neuromantyk @adamec @Yes_Man @kiri :)

#klubczytelniczy #ksiazki #dyskusja #czytajzhejto

803deb31-3831-4f15-8469-ab87053a9181

Zaloguj się aby komentować

Bieda to Stan Umysłu czy Systemowa Pułapka? 194 Głosy i Jedna Wnioskowa Prawda!


Cześć, hejto! zamykam ankietę, która podniosła ciśnienie wielu osobom:) Dziękuję za 194 głosy i wszystkie mocne, merytoryczne (i te mniej) komentarze!


Wyniki Ankiety: Zwycięstwo Mentalności!


Mimo ogromnej wagi argumentów systemowych, to Mentalność wygrała w głosowaniu!


  • TAK, ciężką pracą i pomysłowością można wyjść: 60.31%

  • NIE, złe miejsca urodzenia i patologia to "koniec": 39.69%


Synteza Dyskusji: Gdzie leży Prawda?


Mimo wygranej "stanu umysłu", dyskusja (zwłaszcza z @Pirazy i @Ragnarokk) doprowadziła nas do kluczowej konkluzji, która jest trzecią, najbardziej realistyczną opcją:


  1. Stan Umysłu decyduje o Przeżyciu: Zgodziliśmy się, że w cywilizowanym świecie z niskim bezrobociem, nikt zdrowy nie musi klepać skrajnej biedy (głód, bezdomność). Tutaj chęć, dyscyplina i proaktywność (czyli stan umysłu) to warunek, aby podjąć pierwszą "gównorobotę" i osiągnąć minimum egzystencji.

  2. Bieda to Proces Pokoleniowy: @Zarieln i ja doszliśmy do wniosku, że sama mentalność nie czyni milionerem w jedno pokolenie! Twoi rodzice mogą wyrwać się z "niedasizmu" (zmiana mentalna), ale dopiero ich wnuki mają szansę na prawdziwe bogactwo, bo odziedziczą już nie tylko chęci, ale i zasoby, edukację i kontakty (jak pokazały historyczne przykłady @Ragnarokk’a).


Najmocniejsze Uderzenia z Komentarzy:


  • @Half_NEET_Half_Amazing: "bieda to stan umysłu... którym zarażają nas ludzie dokoła czytaj na samym początku rodzina." (Podkreślenie, że mentalność jest nabyta).

  • @WujekAlien: "Jeśli ktoś się będzie całe życie zasłaniał tym, że pochodzi z biednej rodziny... to nigdy go nie będzie miał. A to już podpada pod zamknięte koło samowpadania w biedę."

  • @kodyak & @Rozpierpapierduchacz: Silnie akcentowali, że mentalność jest nabyta, a ludzie z lepszym startem (jak w eksperymencie Monopoly) ignorują swoje przywileje.

  • @zuchtomek: Wskazał na kluczową różnicę między biedą a patologią, gdzie ta druga, mimo większego dostępu do zasobów (w mieście), jest podtrzymywana przez "tradycję socjalu, alkoholizmu" – czyli mentalność.

  • @orzeszty & @BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta: Wprowadzili element naukowy: stres z dzieciństwa w biedzie może fizycznie uszkodzić mózg, utrudniając kontrolę zachowania i planowanie (czyli kontrolowanie "stanu umysłu").

Podsumowując: Bieda jest pułapką, którą system podtrzymuje, ale stan umysłu jest tym, co albo uwalnia Cię na pierwszy stopień, albo utrzymuje w najgorszej skrajności.


Dzięki raz jeszcze za dyskusję! Wpadajcie do komentowania!


#boogiepyta #bieda #stanumyslu #socjologia #ekonomia #dyskusja #spoleczenstwo

9637fdbe-a969-4007-9f1e-c0f967324469

Zaloguj się aby komentować

Cześć, hejto!


W dzisiejszej ankiecie wrzucam temat, który budzi ogromne kontrowersje: Czy bieda to stan umysłu?


Z jednej strony mamy silny argument: bieda to twardy fakt, pułapka systemowa. Urodziłeś się w złym miejscu, z gorszym dostępem do edukacji, kiepskim zdrowiem i zerowymi szansami na start. To nie jest kwestia chęci czy myślenia – to są bariery strukturalne, które trudno pokonać, nawet mając najlepsze chęci i "mindset". W tym ujęciu, bieda to brak dostępu do zasobów, a nie brak motywacji.


Z drugiej strony, często słyszymy, że bieda to mentalność. Zwolennicy tej teorii twierdzą, że najważniejsza jest postawa, przedsiębiorczość i gotowość do ryzyka. Można nie mieć pieniędzy, ale jeśli masz odpowiednie nastawienie, plan i dyscyplinę, to prędzej czy później "wygrasz". W tym ujęciu, to złe nawyki, brak planowania i rezygnacja są głównym problemem, a nie brak kasy na koncie.


Pytanie jest trudne i dotyka wrażliwych kwestii. Czy da się "myśleniem" pokonać brak perspektyw? Czy to, że ktoś "nie chce", jest zawsze przyczyną porażki?


Oddaj głos w ankiecie i opowiedz, co o tym myślisz w komentarzach!


#ankieta #boogiepyta #socjologia #psychologia #ekonomia #bieda #dyskusja

ca377cf4-657c-4758-ac77-95c4508e55d3

Czy bieda, zwłaszcza ta ekstremalna, jest stanem umysłu?

195 Głosów
Zarieln

@boogie Przede wszystkim uważam tak stawianie sprawy za szkodliwe. Bo obie rzeczy na raz mogą być prawdziwe - i fałszywe.


Upraszczają one rzeczywistość do takiego stopnia, że dają możliwość ucieczki w zwalenie "winy" na jakiegoś "demona".


W pierwszym - nie jestem pracowity/rodzice mnie tego nie nauczyli. Mogę próbować ale wiem, że nigdy to się nie wydarzy, więc nie mam po co.


W drugim - moje umiejętności się nie liczą, nigdy się nie dorobię, bo system jest ustawiony przeciwko takim jak ja.


A realnie patrząc (i wykluczając skrajności w postaci np. ludzi, którzy byli we właściwym miejscu i właściwym czasie by nagle się wzbogacić, często nie na swoich umiejętnościach tylko szczęściem) wychodzenie z biedy to proces pokoleniowy.


Kiedy nie będziemy na to patrzeć przez pryzmat pojedynczej osoby, tylko całych rodzinnych pokoleń, dopiero można dostrzec, że "bogacenie się" może w szerszej i bardziej przewidywalnej formie występować tylko, jeśli co najmniej 2/3 pokolenia w rodzinie są w stanie podjąć wysiłek związany z budowaniem majątku.


Innymi słowy, jesli jesteś biedny, ale zaczniesz próbować oszczędzać, edukować się, budować swidomość finansową swoich dzieci... to prawdopodobnie nigdy nie dożyjesz bogactwa. Ale Twoje wnuki - tak.


Moi rodzice pochodzą z bardzo biednych rodzin, ale udało im się wyrwać z mentalności "niedasizmu". W konsekwencji... dalej są biedni. Ale dali wzór do naśladowania i możliwości edukacji swoim dzieciom (czyli też i mi), dzięki czemu ja i mój brat mamy poziom życia, o jakim nasi rodzice w naszym wieku mogliby pomarzyć. Ale też daleko nam do bycia bogatymi.


Sęk w tym, że jego i moje dzieci będą oprócz właściwej mentalności mieli też możliwości realizacji pasji i rozwoju umiejętności. Ale też szansę na jeszcze lepszą edukację i co ważniejsze, nasze znajomości i nasze zasoby finansowe.


To hipoteza która potrzebuje ze 100 lat na sprawdzenie, więc mogę bredzić xd

Pirazy

@boogie bieda to stan podtrzymywany przez system i wrecz niezbedny do jego funkcjonowania. Musi istniec, koniec kropka. Cala gadka na jej temat to tylko lanie wody. Fakt jest taki, ze majac dobry start latwiej jest sie z niej wybic, ale nie jest to warunek konieczny w dzisiejszych czasach i z dzisiejszymi mozliwosciami. Czy wystarczy chciec, zeby w Europie nie klepac dzisiaj skrajnej biedy? Tak, o ile jestes zdrowy. Czy da sie biede wyplenic zupelnie? Nie - z powodu wczesniej opisanego.

Opornik

@boogie moim zdaniem to bardziej zależy od rodziców.

I od kraju.

I od systemu.


ale najbardziej od rodziców, chyba że trafi się jednostka wybitna, taka wybije się zawsze.

Zaloguj się aby komentować

Moi drodzy!


Przyszedł czas na dziewiąte spotkanie Kawiarenkowego Dyskusyjnego Klubu Czytelniczego!


Dziś w centrum naszej uwagi znajdzie się:

Georges Perec - Człowiek, który śpi (propozycja @pingWIN


Zapraszam was serdecznie do rozmowy w komentarzach! Podzielcie się swoimi przemyśleniami, emocjami, ulubionymi fragmentami lub tym, co was najbardziej zaskoczyło w tej książce.



Wołam @splash545 @Wrzoo @cyberpunkowy_neuromantyk @adamec @Yes_Man @kiri

#klubczytelniczy #dyskusja #ksiazki

1ec1c87d-101a-4773-94a2-c682c7dd8735
l__p

Czy izolacja bohatera to wybór, czy raczej coś nieuniknionego?

l__p

Co oznacza dla Was decyzja bohatera, by "wyłączyć się" ze społeczeństwa? To ucieczka, protest czy choroba?

cyberpunkowy_neuromantyk

@l__p


Aż mi głupio, że od paru miesięcy się nie udzielałem. Postaram się nadrobić zaległości i w przyszłym miesiącu wziąć udział na bieżąco.

Zaloguj się aby komentować

"Pięć lat temu zmarł David Graeber. Zanim polscy "intelektualiści" dowiedzieli się w ogóle o jego istnieniu, u nas w 2013 ukazał się przekład jego dziś już kultowego tekstu o "gówno wartych pracach": "Jak człowiek może w ogóle zacząć rozpatrywać kwestię swojej godności jako pracownika, skoro sam wie, że jego posada w ogóle nie powinna istnieć? Jak może nie stworzyć w sobie potężnego ładunku gniewu i rozgoryczenia? Swoisty geniusz naszego społeczeństwa polega między innymi na tym, że jego władcy zorientowali się, że owe negatywne emocje należy odpowiednio ukierunkować. Tak, jak miało to miejsce w przypadku smażących ryby stolarzy, najlepiej wycelować go w ludzi, którzy usiłują wykonywać faktycznie coś znaczącą pracę. Na przykład: panuje generalna zasada, że im bardziej, obiektywnie patrząc, jakaś praca jest pożyteczna dla ogółu, tym mniej należy za nią płacić. Obiektywna miara jest raczej trudna do określenia, lecz dość prostym sposobem na ustalenie, czy dana profesja jest pożyteczna, jest zadanie sobie pytania: co by się stało, gdyby wszyscy ludzie wykonujący dany zawód po prostu zniknęli? Mówcie co chcecie o pielęgniarkach, śmieciarzach czy mechanikach, ale jest sprawą oczywistą, że gdyby oni wszyscy nagle rozpłynęli się w powietrzu, skutki byłyby natychmiastowe i katastrofalne. Świat bez nauczycieli czy magazynierów miałby nie lada kłopoty i nawet bez pisarzy science fiction czy muzyków ska byłby zwyczajnie mniej wartościowym miejscem. Nie jest do końca jasne, jak bardzo ludzkość cierpiałaby w świecie, w którym przestaliby istnieć prezesi funduszy inwestycyjnych, lobbyści, spece od kreowania wizerunku, aktuariusze, telemarketerzy, komornicy czy radcy prawni (wielu podejrzewa, że stan rzecz znacząco by się wówczas poprawił). Mimo tego, nie licząc garstki wyjątków, jak lekarze – cieszący się dobrą opinią, a jednocześnie wysoko wynagradzani – wspomniana zasada ma się zaskakująco dobrze". Całość: https://nowyobywatel.pl/2013/09/23/fenomen-gowno-wartych-prac/


#ciekawostki #hydepark #dyskusja #ludzietodebile

3ffd5c76-4b80-4c00-aefd-7e2ad4b99b9d

Zaloguj się aby komentować

Moi drodzy!


Pora na kolejne, ósme już, spotkanie Kawiarenkowego Dyskusyjnego Klubu Czytelniczego (#klubczytelniczy)!


Dziś w centrum naszej uwagi znajdzie się:

"Wieczór Trzech Króli" Szekspira.

Propozycja @moll, która niestety już z nami na portalu nie śmieszkuje


Zapraszam was serdecznie do rozmowy w komentarzach! Podzielcie się swoimi przemyśleniami, emocjami, ulubionymi fragmentami lub tym, co was najbardziej zaskoczyło w tej książce.


Wołam @splash545 @Wrzoo @cyberpunkowy_neuromantyk @adamec @Yes_Man @kiri


#klubczytelniczy #dyskusja #ksiazki

b89ed574-f791-4fc8-81b5-ee04304a26da
l__p

Czy uczucia bohaterów (np. Orsina do Oliwii, Oliwii do „Cezaria”, Violi do Orsina) wydają się prawdziwe czy raczej komediowo przesadzone?

l__p

Czy finałowe „dopasowanie par” jest satysfakcjonujące, czy raczej wydaje się wymuszone?

l__p

Które wątki komiczne bawiły Was najbardziej, a które wydawały się nieco okrutne?

Zaloguj się aby komentować

trixx.420

plan jest taki: do 2-3 pracka, potem jak będzie spokój to drzemka do 6, a o 7:57 pociąg do domciu

Zaloguj się aby komentować

Moi drodzy!


Mam nadzieję, że głosy w wyborach oddane i macie czas na piąte spotkanie Kawiarenkowego Dyskusyjnego Klubu Czytelniczego (#klubczytelniczy)!


Dziś w centrum naszej uwagi znajdzie się: "Na zachodzie bez zmian" Ericha M. Remarquea.


Zapraszam was serdecznie do rozmowy w komentarzach! Podzielcie się swoimi przemyśleniami, emocjami, ulubionymi fragmentami lub tym, co was najbardziej zaskoczyło w tej książce.


Wołam @splash545 @Wrzoo @cyberpunkowy_neuromantyk @adamec @Yes_Man @kiri


#ksiazki #klubczytelniczy #dyskusja #literatura

fe8a8299-38e5-40d1-9cf1-6fc89a9e5da5
maly_ludek_lego

Czytałem to również sto lat temu, ale pamiętam, że koniec końców przyzwyczaić można się do wszystkiego, nawet do śmierci i przewalania ciał. Nawet takie warunki to dzień jak co dzień i generalnie fajrant.

To raz.

A dwa to to, że żeby nie zwariować, trzeba robić przyziemne rzeczy i one powinny cieszyć tak samo, niezależnie od warunków, typu rosół z kaczki czy co tam to było.

cosbymzjadla

Bardzo dobry wybór książki do przeczytania w klubie. Bez tego pewnie nigdy bym po nią nie sięgnęła, a tak spróbuję kiedyś coś jeszcze od tego autora przeczytać.

cyberpunkowy_neuromantyk

@l__p


Pozwolę sobie na wrzucenie mojej opinii sprzed roku:


Opowieść o pierwszej wojnie światowej z perspektywy jednego żołnierza (chociaż można powiedzieć, że mówi głosami wielu żołnierzy), który mając zaledwie osiemnaście lat zaciągnął się do armii niemieckiej, by spełnić swój patriotyczny obowiązek. Lektura tym bardziej ciekawa, że napisana przez człowieka, który brał udział w tej wojnie właśnie po stronie niemieckiej.


Brak tutaj pochwał na temat wojny. Brak tutaj bohaterskich czynów, nadających się do odznaczenia Krzyżem Żelaznym. W okopach zalewanych wodą i w towarzystwie szczurów niewiele zostało z tej przyszłości narodu, wykształconych i wrażliwych chłopców, którzy przeistoczyli się prawie że w zwierzęta, których jedynym celem jest po prostu przeżyć za wszelką cenę. Co jest trudne, zważywszy na ciągle spadające granaty i bomby, ataki gazowe, szturmy wrogich żołnierzy czy trapiące ich różne choroby.


Chwilami wytchnienia od ciągłego napięcia i kulenia się na świst lecącej bomby jest luzowanie oddziałów z frontu czy nawet przysługujący żołnierzom urlop, podczas którego mogą wrócić do domów. Wtedy odkrywają, że nie pasują już do świata cywilów, którzy wojnę widzieli jedynie na stronach gazet.


Co we mnie uderzyło, a o czym podświadomie wiedziałem: żołnierze rozmawiali o tym, że obie strony są na wojnie po to, żeby bronić swojej ojczyzny. I o tym, kto ma rację w tym konflikcie. O tym, dlaczego wojna wybuchła i że jednym z powodów mogło być obrażenie jednego państwa przez drugie. No ale ten konkretny żołnierz nie czuje się obrażony, więc nie ma czego szukać na froncie. I że do wybuchu wojny nawet nie widział Francuza na własne oczy.


To chyba najważniejszy przekaz tej książki: tak zwane mądre głowy decydują o życiach młodych mężczyzn, często nimi szafując dla spełnienia swoich własnych ambicji czy interesów. I mimo że od pierwszej wojny światowej minęło ponad sto lat, wciąż widzimy te same zachowania. Wystarczy spojrzeć na wojnę na Ukrainie.


Widać to było także w nowszej ekranizacji powieści, dostępnej na Netfliksie. Mimo że koniec wojny był bardzo bliski, to w dniu podpisania rozejmu oddziały żołnierzy zostali wysłani do walki. O godzinie 10:59 byli jeszcze śmiertelnymi wrogami i walczyli ze sobą, by o 11:00 zaprzestać walk i rozejść się każdy w swoją stronę. Ponownie, wszystko przez decyzję paru ludzi.

Zaloguj się aby komentować

Tekst z The Economista, a nie moja opinia — podrzucam pod dyskusję:


Rzecz w tym, że Europa to prawdziwa kraina wolności


"Rzecz w tym, że Europa, jak mówią, jest przeregulowana. Góry biurokracji i karnych podatków oznaczają, że we Francji czy Niemczech nie ma bilionowych przedsiębiorstw, które mogłyby dorównać Amazonowi, Google czy Tesli. Ale to nie wszystko, czego Europie brakuje. Na kontynencie nie ma również broligarchów, którzy siedzą na czele takich gigantów, a którzy niekiedy ściślej wiążą się z władzą, niż z rzeczywistością. Nie ma więc europejskich Rasputinów pompujących niezliczone miliony w kampanie polityczne, zajmujących honorowe miejsce na inauguracjach przywódców lub zarządzających własnymi nowo powstałymi departamentami rządowymi. Niestety, w Europie jest mało jednorożców i za mało innowacji. Jednak zarazem nie ma absolutnie żadnych dyrektorów technologicznych, którzy chwaliliby się w mediach społecznościowych, że spędzają weekendy na wrzucaniu kawałków państwa „do rozdrabniacza drewna”.


Rzecz w tym, że Europa jest niezdecydowana, zbyt powolna w działaniu. Każdy kryzys wymaga wielu szczytów przywódców państw członkowskich Unii Europejskiej, często kłócących się do późnej nocy. Nudne procesy rządzenia przez konsensus mogą spowolnić UE do czołgania się: targowanie się, aby uzgodnić najnowszy siedmioletni budżet bloku w 2020 r., zajęło cztery dni i cztery noce. Z drugiej strony, europejski aparat państwowy nie zamyka się arbitralnie co kilka lat, gdy polityczne porozumienie w sprawie finansowania okazuje się niemożliwe do wynegocjowania, pozostawiając miliony pracowników sektora publicznego na urlopie i bez dostępu do podstawowych usług przez dni lub tygodnie. Zasada konsensusu oznacza również, że kapryśne tweety polityczne jednego źle zorientowanego polityka — 125% taryf na Chiny, halo? — nie powodują, że światowe rynki akcji wpadają w korkociąg. Najwyżsi rangą przedstawiciele UE nie są wybierani i czasami nie ponoszą odpowiedzialności. Mimo to nie odważyliby się zostać sfotografowani podczas gry w golfa po tym, jak wyczyścili oszczędności milionów swoich rodaków.


Rzecz w tym, że Europa pasożytuje na wydatkach zbrojeniowych, nie wydając wystarczająco dużo na swoje siły zbrojne, aby samodzielnie odeprzeć zagrożenia. Będzie tak przez długi czas, nawet gdy budżety obronne zostaną podniesione w większości kontynentu. Ale Europa pokazuje również inne znaczenie tego, co oznacza „obrona”. Po pierwsze, nikt w Europie — przynajmniej poza Rosją — nie sugeruje nawet pobieżnie, że dokona inwazji na inne kraje. Nie ma brukselskiego dowcipu o przekształcaniu niechętnego sąsiada w „nasze 28. państwo” (wręcz przeciwnie, wielu sąsiadów UE desperacko pragnie dołączyć do klubu). Europejscy wiceprezydenci również nie latają bez zaproszenia do miejsc, które chcą zaanektować, pod pretekstem, że ich małżonek chce obejrzeć wyścigi saneczkowe. Europa może i oszczędzała na gromadzeniu informacji wywiadowczych, ale jej poszczególni przywódcy znają tożsamość agresora, który zainicjował walki na Ukrainie (podpowiedź: to nie jest Ukraina). Wielu przewidziało również pułapki związane z inwazją na Irak jakiś czas temu.


Rzecz w tym, że w Europie nie ma absolutnego przywiązania do wolności słowa. Wystarczy zobaczyć, jak sędziowie w Rumunii i Francji wykolejali kariery skrajnie prawicowych polityków, którzy przekonali samych siebie (z niewielkimi dowodami), że to ideologia, a nie łamanie prawa, wpędziło ich w kłopoty. Jednak dla wielu Europejczyków myśl, że wolność słowa jest zagrożona, wydaje się dziwna. Europejczycy mogą mówić niemal wszystko, co chcą, zarówno w teorii, jak i w praktyce. Europejskie uniwersytety nigdy nie stały się wylęgarniami polityków zajmujących się zwalczaniem takich czy innych kulturowych wojowników. Możesz wyrażać kontrowersyjne poglądy na dowolnym europejskim kampusie (przynajmniej poza Węgrami) bez obawy utraty kadencji lub stypendium. Nie ma ośrodków zatrzymań dla zagranicznych studentów, którzy mają niewłaściwe poglądy na temat Strefy Gazy; redakcje informacyjne nie są pozywane za przeprowadzanie wywiadów z politykami opozycji. Kancelarie prawne nie są zmuszone do płaszczenia się przed prezydentami w ramach pokuty za pracę dla ich politycznych wrogów.


Rzecz w tym, że Europa stoi w obliczu kryzysu demograficznego. Powstrzymuje gwałtowny spadek populacji jedynie poprzez wspieranie siły roboczej imigrantami, z których część słabo się zintegrowała. Taka imigracja pokazuje atrakcyjność europejskiego stylu życia; dla tych, którzy przybywają w poszukiwaniu schronienia przed wojną, pokazuje hojność Europejczyków (czasem błędną). I chociaż Europejczycy okazjonalnie udają, że rozprawiają się z nielegalnymi migrantami, zazwyczaj polegają na tych legalnych, wykonujących najprostsze prace.


Rzecz w tym, że europejska gospodarka jest stale w stagnacji, będąc ostrzeżeniem dla świata. I nic dziwnego. Europejczycy cieszą się miesiącem wolnego, przechodzą na emeryturę w kwiecie wieku i spędzają więcej czasu na jedzeniu i socjalizowaniu się z rodziną niż mieszkańcy jakiegokolwiek innego regionu. Co dziwne, badania pokazują, że ludzie w krajach zarówno bogatych, jak i biednych cenią sobie taki czas wolny; Europejczykom jakoś udało się wymusić na pracodawcach, aby dawali im go więcej. Nawet gdy obniżali PKB, marnując czas na zabawę z dziećmi, mieszkańcom Europy udało się również utrzymać nierówności na stosunkowo niskim poziomie, podczas gdy w innych miejscach w ciągu ostatnich 20 lat gwałtownie wzrosły. Nikt w Europie nie spędził ostatniego tygodnia, patrząc na swój portfel akcji, zastanawiając się, czy nadal będzie go stać na wysłanie dzieci na studia. Europejczycy nie mają pojęcia, czym jest „bankructwo medyczne”. A, i żaden przywódca UE nigdy nie wprowadził własnej kryptowaluty.


Rzecz w tym, że Europa jest naiwna: to jedyny globalny blok handlowy przywiązany do norm moralnych. Nalega na przestrzeganie edyktów Światowej Organizacji Handlu czy robi swoją część roboty, aby ograniczyć emisję dwutlenku węgla. To nie jest miejsce, które domaga się, aby sojusznicy przychodzili do niej na klęczkach i błagali o „przysługi” w sprawie taryf.


Rzecz w tym, że Europa jest jak muzeum na świeżym powietrzu, wczorajszy kontynent. Czy jej model jest w ogóle zrównoważony? Dobre pytanie — takie, które zakłada, że europejski model jest wart obrony. To miejsce obdarzone miastami, po których można chodzić pieszo, długą oczekiwaną długością życia i zaszczepionymi dziećmi, których nie trzeba szkolić, aby unikały szkolnych strzelców. Królestwo Karola Wielkiego jest miejscem wielu wad, wiele z nich trwa. Ale na swój własny, mozolny sposób Europejczycy stworzyli miejsce, w którym zagwarantowano im prawa do tego, czego pragną inni: życia, wolności i dążenia do szczęścia."


Źródełko: https://www.economist.com/europe/2025/04/10/the-thing-about-europe-its-the-actual-land-of-the-free-now


#polityka #europa #usa #dyskusja

#owcacontent <- do blokowania moich wpisów

Heyto

Czy to nie lepiej dla nas, że ścierają się różne interesy i wychodzi z tego konsensus? Na pewno europa jest przeregulowana, ale lepiej jest jak jest oligarcha typu trump, musk, bezos i swoimi kaprysami rządzą światem?

kodyak

Niby tak ale jednak zapomina się tutaj o wielu rzeczach nawet takich mega prostych że UE to nie jeden kraj

kitty95

Jak masz hajs to wszędzie dobrze. Jak nie masz hajsu, to wszędzie niedobrze. Pozostaje ustalić, gdzie najlepiej się żyje "przeciętniakom".


Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że poza czarną Afryką i Bliskim Wschodem, to tłumy do Europy nie walą. A te co walą, to głównie ze względu na zasiłki, a nie jakieś wolności słowa, czy inne.


Jest też w miarę stała emigracja Europejczyków w świat, np. ostatnio takie dość popularne kierunki to Paragwaj i Tajlandia.


Ergo tekst mocno naciągany.

Zaloguj się aby komentować

RedGriffin

@Weathervax Przez tę idiotyczną decyzję to cudem tylko ja i moja ekipa nie mamy problemów z najbliższym weekendem... Paradoksalnie dobrze że gdzieś NIE jedziemy.


Jest taki event gdzie różne grupy tematyczne, fantastyczne i hobbystyczne mają zlot, rozstawiają namioty, część coś sprzedaje, albo robi atrakcje dla tamtejszej publiki. Rok temu byliśmy, tylko na sobotę, jako wiedźmińska ekipa. No i mieliśmy jechać na taki sam event w ten weekend, również tylko na sobotę, ale uznaliśmy że w tym roku pass, bo nasz kwiecień jest już wypełniony po brzegi i po prostu nie wyrobimy jeszcze w kolejny weekend, choćby z samymi urlopami. Więc padło wiele miesięcy temu na to, że nie jedziemy.


No i jakbym się teraz, na kilka dni przed eventem dowiedziała że z soboty nici, że możemy być co najwyżej na niedzielę [na którą nigdy nie zostawaliśmy, bo musimy mieć czas na dojazd do domów z różnych części Polski] to bym się co najmniej wkurzyła... Bilety kolejowe zwrot, noclegi zwrot, plany zwrot, atrakcje które byśmy mieli na miejscu robić chyba do kosza...


Także nam się cudem upiekło, ale dalej uważam że tylko cudem i że decyzja o tej żałobie jest durna w opór.

Giban

Posiory kościółkowym robią gałe po same kule. Czas na odejście religii od polityki

Rudolf

@Weathervax >żałoba narodowa po papieżu

sory papież ale zanim umarłeś to miałem już poukładane plany które wykluczają się z żałobą

Zaloguj się aby komentować

ANDOR - SEZON 1


Powtarzacie sobie pierwszy sezon "Andor" przed premierą drugiego? Co o nim uważacie?


#Andor #StarWars #GwiezdneWojny #Seriale #Dyskusja


Wróciłem do serialu na parę dni przed premierą nowego sezonu. Podtrzymuję zdanie po drugim seansie, czyli to moja ulubiona (najlepsza) produkcja z "Gwiezdnych Wojen" ostatnich lat.


Jestem pod ogromnym wrażeniem jego poważnego, dojrzałego tonu, który od razu wyróżniał się na tle innych produkcji z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Zamiast kolorowych efektów i żartów, dostałem brutalnie szczerą opowieść o jednostkach miażdżonych przez bezlitosny system. Szczególnie uderzyła mnie konsekwencja świata przedstawionego – śmierć bohaterów nie była tu dramatyzmem, tylko nieuniknionym efektem złych decyzji. Narracja była wielowątkowa i spokojnie rozwijana, co pozwoliło mi naprawdę zanurzyć się w tym świecie i zrozumieć mechanizmy działania zarówno Imperium, jak i rodzącego się Ruchu Oporu. Choć momentami tempo mogło być szybsze, ceniłem sobie czas poświęcony na budowanie atmosfery i pokazanie codzienności bohaterów.


Więcej wrażeń opisałem w bezspoilerowej opinii na https://serialomaniak.com/andor-sezon-1-opinia-bezspoilerowa/

8152e6f9-d967-4b08-8710-b8b40916db1d
na_kanapie_siedzi_len

Że wszystkich seriali z uniwersum gwiezdnych wojen, ten zdecydowanie najlepszy.

starszy_mechanik

Długo się rozkręcał, ale jak wszedł na obroty to już nie miałem wątpliwości. Najlepszy serial obsadzony w uniwersum SW

growl

A kiedy premiera drugiego?

Zaloguj się aby komentować

Jakie lata z perspektywy was były najlepsze do urodzenia się? Ja myślę, że około 75/80 lata.


Dzisiaj to ludzie:

-mające najlepsze biznesy,

-mający po kilka nieruchomości,

-samochody z salonu,

-cieszący się zdrowiem,

-praktycznie bez konkurencji ze strony młodych,

-mający dzieci, które przejmą ich biznesy bez konkurencji młodych rówieśników,


#dyskusja

407883d5-469c-4b80-81fa-5c7afc088cc6
nbzwdsdzbcps

@jmuhha Im później tym lepiej, od bogactwa wolałbym bardziej rozwinięte społeczeństwo, dożyć jak najdłużej nowych technologii jakie jeszcze powstaną.

TrzymamKredens

@jmuhha


fajnie opisany 0,1 % społeczeństwa tymczasem rzeczywistość:

-mające najlepsze biznesy,

nie mają, pracują w januszexach max w korpo

-mający po kilka nieruchomości,

mieszkają z rodzicami albo kredyt na długie lata

-samochody z salonu,

samochody od helmuta

-cieszący się zdrowiem,

Zaczynają się sypać, łysieją, zaczynają jeździc po sanatoriach

-praktycznie bez konkurencji ze strony młodych,

szczyt wyżu demograficznego, mają konkurencje między sobą

-mający dzieci, które przejmą ich biznesy bez konkurencji młodych rówieśników,

część alimenciarzy, części dzieci odebrały młodość

radidadi

@jmuhha zależy gdzie ;)

Zaloguj się aby komentować

Moi drodzy!

Serdecznie zapraszam na trzecie spotkanie Kawiarenkowego Dyskusyjnego Klubu Czytelniczego (#klubczytelniczy)!


Dziś w centrum naszej uwagi znajdzie się:

"Doktor Jekyll i pan Hyde" Roberta L. Stevensona.


Zapraszam was serdecznie do rozmowy w komentarzach! Podzielcie się swoimi przemyśleniami, emocjami, ulubionymi fragmentami lub tym, co was najbardziej zaskoczyło w tej książce.


Wołam @splash545 @Wrzoo @cyberpunkowy_neuromantyk @adamec @Yes_Man @kiri


P.S. Aby ułatwić nam spotkanie, w komentarzach znajdziecie kilka pytań zachęcających do dyskusji Wydaje mi się, że jest to najlepsza forma jak na razie.


#ksiazki #czytajzhejto #dyskusja #klubczytelniczy

5113d39f-87a3-490a-b816-2443c3448e83
Wrzoo

@owczareknietrzymryjski dzisiaj może się wypowiedzieć, bo czytał :)

ErwinoRommelo

Klasyk, moze dla nas dretwe ale w 1886 to bylo cos. Dla mnie interpretacje tego jak jakas tam metafora reali wiktorianskich czy wewnetrznego konfliktu sa zbedne; rozdwojenie jazni i typowe opowiadanko grozy. Oryginal zniszczony bo wiadomo ze jak tylko ci cos w niedziele cos przyniesie dobrej zabawy to stara zaraz zagoni do naprawiana tego czy sprzatania tam, bo cierpienie i praca uszlachetniaja a ty masz byc k⁎⁎wa nadprzewodnikiem. Najwiekszym plusem tej ksiazki jest to o czym wspominalem ; otwierajac drogie na groze wpuszczali tez do swiata slowa pisanego duzo wiecej potencjalnych odbiorcow, dlatego ksiazki jak tak czy Frankenstein pani Shelly sa tak mocno obecne w zbiorowej swiadomosci; bo nie byly tylko nudnymi klasykami.

camonday

Trochę czytanie zepsuło mi to że wiedziałam że okaże się że to jest o rozdwojeniu jaźni ale nie spodziewałam się że będzie przechodził fizyczną metamorfozę. Książka przyjemna wciągająca, krótka akurat na jeden wieczór, chodź przeczytałam w dwa dni. Zastanawia mnie co czuł autor, że doszedł do napisania tego utworu. Czy sam borykał się z takimi problemami? W jakim stopniu? Skąd śmiała teza że we wszystkich jest ukryta ciemna strona? Czy chciał tym utworem sprawić by ludzie zastanowili się nad sobą? A może by byli bardziej uważni bo nie wiemy co nawet najczystszym ludziom chodzi pod czupryną? Może nie miał żadnego celu pisząc to, po prostu stwierdził że taka historia będzie ciekawa a ja doszukuję się drugiego dnia w szarych firankach

Zaloguj się aby komentować

Jestem ciekawy co myślicie o tym nowym portalu informacyjnym xyz?

Osobiście doceniłem sekcję dodawaną przed docelowym artykułem z opisem czego się w nim dowiem, opcji odsłuchania artykułu odczytanego przez AI i listę wniosków na koniec.

Z tego co u nich czytałem nie widziałem zbyt wielu stronniczych wstawek (poza ich kanałem na youtube tam rzeczywiście prowadzący lub gość potrafi być mocno stronniczy).

Jakbym miał ich skrytykować to dość często znajduję literówki w nowych artykułach co mnie trochę dziwi ale ogólnie jestem całkiem zadowolony.


W załącznikach dodaję przykładowe sekcje o jakich mówiłem z dzisiejszego artykułu o ambasadorach marek.


#xyz #wiadomosci #dyskusja

0855081a-c5a4-488e-bbe5-356efd89f657
67bc935a-793f-4f56-b848-90081407f7c8
maximilianan

@nbzwdsdzbcps libkowa tuba propagandowa sponsorowana przez wielkie korporacje. Jeśli nie przeszkadza ci miękka propaganda o tym, że trzeba pomagać przedsiębiorcą, a pracownicy mają za⁎⁎⁎⁎ście to jest ok.

Zaloguj się aby komentować

Powiedźcie mi, dlaczego młodzi ludzie nie chcą brać odpowiedzialności za swój kraj w swoje ręce?

Przecież czy ktoś ma przeszkolenie czy nie, to w razie wojny i tak będzie wzywany do wojska na szkolenie, jeżeli trzeba będzie bronić ojczyznę. W przypadku większej liczby przeszkolonych obywateli, szansa na to, że ktoś na nas napadnie zmniejsza się diametralnie. Rośnie również poparcie na inwestycje w siły zbrojne, ponieważ nikt nie chce umierać z powodu braku lub w przestarzały sprzęcie.


Każdą wojnę zaczynają wojska zawodowe, a kończą rezerwiści.


Przecież ta armia to nasza siła, nasz racja stanu, nasza niepodległość, o którą tak długo nasi przodkowie walczyli.


Niżej link do artykułu:


https://www.o2.pl/informacje/obowiazkowa-sluzba-wojskowa-powinna-wrocic-oto-co-sadza-mlodzi-polacy-7134030415743584a


Zapraszam do dyskusji.


Na pytania czy ja już spakowany, nie nie planuje bronić cudzej chaty, jeżeli ktoś sam jej nie chce bronić


#wojsko #dyskusja

cebulaZrosolu

@Feniks_rf ja tam nie odczuwam potrzeby bronić tego kraju ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

BurczekStefuha

@Feniks_rf kiedy minister obrony zajmuje się głównie przepychaniem doplat dla deweloperów ktore pozbawią młodych ludzi szansy na wlasne mieszkanie, trudno się dziwić ze młodzi ludzie mają wywalone jajka na to wszystko. Maja bronić systemu w którym starzy żyją kosztem młodych? Niech starzy sami sobie bronią swoich 12 mieszkan i elo xd

pokeminatour

1. Te szkolenie będzie jak wszystko w tym kraju, na gora 30 procent. Dobrze wiadomo że chodzi w tym głównie o to że takie szkolenie kończy się przysięga i zwiększa się ilość rezerwistów w excelu lub bycie potęga na papierze. Nie ma to znaczenia bojowego co najwyżej propagandowe.


2. AdArma cytowała jakiegoś amerykańskiego doradcę który mówił że przy naszych warunkach możemy/powinniśmy wystawić armię w stylu hezbollahu do walk miejskich i czekania na wojska pomocnicze. Krótko mówiąc nie mamy broni, w sumie to nie mamy niczego, możemy wystawić volksturm jak Niemcy w 45. Walka w takim stylu to zbędne przelewanie krwi porównywalne do powstania warszawskiego. Najpierw trzeba mieć infrastrukturę i sprzęt, później przeprowadzać na nim wartościowe szkolenie.


3. Ludzie się znajdą, gdy tylko będzie to odpowiednio wynagradzane, obecnie taki WOT jest płatny godzinowo mniej niż minimalna, i nie, wypłacanie ekwiwalentu za pracę to dalej dymanie ludzi. Bycie rezerwista ma się opłacać i wtedy znajdą się rezerwiści.


4. Patriotyzm jest wykorzystywany do tego aby przekonać biednych/głupich do poświęcania siebie w celu utrzymania systemu. Systemu z którego te grupy korzystają najmniej. Jest to sprzeczne z zasadami sprawiedliwości, ponoszenie kosztów bez zysków. W średniowieczu walczyła szlachta a nie chłopi, w takim starożytnym Rzymie zaś wojsko miało dosyć spore przywileje. W obecnym stanie to nawet renta za odniesione rany na wojnie nie jest pewna nie mówiąc już o jakichkolwiek przywilejach. Ryzykowanie zdrowia/ życia bez rekompensaty i przywilejów to bycie frajerem.


A co do historii i walki przodków - to jest ona często podkoloryzowana lub przekłamana.


I nie, nie mówię żeby od razu wywiesić biała flagę. Po prostu ogłosić

- zakaz wyjazdu z kraju na wypadek wojny WSZYSTKICH. Żadnych rzadów na uchodźstwie, żadnego wyjazdu najbogatszych, kobiet itp.

- dzieci polityków mają mieć obowiązkowa służbę wojskową na wypadek wojny,

- zakup sprzętu i taktyka na miarę naszych możliwości a nie zakup drogiego sprzętu bo dobrze przy nim przecinać wstęgi gdy brakuje podstawowego.

- realne szkolenie i utrzymywanie realnej gotowości dla chętnej rezerwy a nie "papier wszystko przyjmie" , jeżeli nie ma chętnych to oznacza że za mało jest hajsu lub trzeba poprawić inne warunki.

Zaloguj się aby komentować

Co myślicie o tej sytuacji w Rumunii? Ja się tak zastanawiam jakby to odnieść na nasze podwórko. Co w sytuacji gdyby wygrał Mentzen? xD Podważyli by to? Patrząc na niektóre sondaże przestaje to choć trochę być już jedynie czysto teoretyczne. Wiadomo, że dla większości z nas tutaj oznaczałoby to sytuację, której nie chcemy, no ale jeżeli wygrałby po prostu w demokratycznych wyborach to co pozostaje poza uznaniem tego? Demokracja nie jest idealnym ustrojem, ale najlepszym jaki znamy, a czy ta sytuacja w Rumunii tego nie podważa? To, czy ktoś jest finansowany z jednej czy z drugiej strony wydaje mi się mimo wszystko być drugorzędne, gdy po prostu same oddane głosy i proces ich liczenia nie budzi wątpliwości. Na tym polega demokracja, nawet jeżeli wybór może być szkodliwy, ale tak chciała zwyczajnie większość.


#polityka #demokracja #dyskusja

evilonep userbar
jenot

@evilonep Zacznijmy od tego, że prezydent dużo nie może w Polsce.

Więc nawet było by na rękę koalicji jak prezydent by był z opozycji, bo powiedzą, że nic nie mogą robić xD bo im prezydent przeszkadza i tak można przebimbać do kolejnych wyborów.

Zaloguj się aby komentować

Co będzie dalej jak Trump zatrzyma całkowicie wsparcie dla Ukrainy? Z tego co udało mi się znaleźć to obecnie Ukraina wciąż otrzymuje pełne wsparcie militarne z USA z wcześniej zatwierdzonych funduszy, jeszcze za Bidena.


#dyskusja #polityka

evilonep userbar
100mph

@evilonep Z tego co wiem to mają finansowanie i środki zapewnione na minimum pół roku.

voy.Wu

@evilonep wiekszym problemem jest to że pewnie cały wywiad satelitarny od NATO jest dostarczany przez USA, a tego Europa nie będzie w stanie zastąpić. jeżeli nikt w pentagonie i służbach nie postawi się trumpiSStom, to w momencie kiedy przeforsują odcięcie Ukrainy od rozpoznania NATOwskiego będzie źle. byłoby to oficjalne działanie przeciwko NATO i faktyczne działanie militarne po stronie putina.

Stashqo

@evilonep będzie problem, o ile UE jest w stanie się szarpnąć na pieniądze tak nie mamy zbytnio jak przekuć tego w metal i konkrety. Ukrainie zabraknie niektórych rodzajów amunicji, rakiet do części systemów p-lot, części zamiennych do obecnego już na Ukrainie amerykańskiego sprzętu a co najważniejsze to wsparcia wywiadowczego i rozpoznania.

Zaloguj się aby komentować

Następna