Jako że wczorajsza pogoda uniemożliwiała prace na dachu to musiałem znaleźć sobie zajęcie zastępcze. A o to nie trudno, bo mam w sumie 4 rozdzielnice elektryczne do obszycia u siebie w domu.
Jedną z nich jest ta skrzyneczka. Metalowa szczelna obudowa, dławnice kablowe też metalowe, łącznie 19 sztuk.
Zapytacie po co w domowych warunkach takie rozwiązanie. Otóż jest to skrzynka zawierająca SPD do #fotowoltaika która będzie zainstalowana na poddaszu. A jak wiadomo od tysięcy lat konstrukcje dachu wykonuje się z drewna, więc nie chciałbym żeby doszło do zapruszenia ognia od grzejących się SPD po zadziałaniu. No ale są też rozłączniki bezpiecznikowe przed SPD i przy ich zadziałaniu powinny się przepalić i byłoby bezpiecznie. Otóż nie tym razem. Załączam też tabliczkę znamionową panela słonecznego.
I zobaczcie parametr Isc oraz Impp różnica między nimi jest taka mała że nie ma sposobu na dobranie wkładki topikowej która będzie pracowała przy Impp a zadziała przy Isc. Dochodzi jeszcze zmienność charakterystyki tych prądów od temperatury paneli i zmienność prądu zadziałania wkładki od jej temperatury. A jak prąd przepływa przez przewodnik to go grzeje, więc wkładka nie ma temperatury pokojowej tylko np 40 albo 50°C i prąd zadziałania będzie inny. No to po co mi te rozłączniki? Tylko w celach serwisowych, wkładki jakie mam włożone to 20A gPV. Równie dobrze mógłby tam siedzieć kawałek drutu. Mniej by się grzał niż wkładka.
Być może ktoś się przyjrzał dokładniej i zauważył dwa wyłączniki termiczne przykręcone do płyty montażowej. To jest ciekawe rozwiązanie w mojej opinii. Bo sam to wymyśliłem.
Jedną z dławnic po prawej stronie przyjdzie kabel 4x1,5 (PE, N, L1 i L1'). Wejdzie na złączki szynowe, stąd faza przejdzie przez dwa wyłączniki termiczne i trafi na złączki szynowe po lewej. A stamtąd skrajną dlawnicą trafi zasilanie do wyłącznika przeciwpożarowego ProJoy. Jest to sprytne urządzenie, jeśli nie ma zasilania AC* z sieci (lub z falownika w offgridzie) to odcina zasilanie z paneli PV. Wtedy instalacja staje się bezpieczna, bo jedyne elementy pod napięciem to same panele i przewody idące do ProJoya. A wyłączniki termiczne są po to że gdyby doszło do sytuacji awaryjnej czyli nadmiernego grzania się któregoś z elementów w skrzynce i wyłącznik wykryje temperaturę ponad 80°C to odetnie zasilanie AC do ProJoya a ten odetnie zasilanie z PV. A są dwa po to żeby mieć większą pewność zadziałania w przypadku awarii.
A jako że kabel mam 4 żyłowy (specjalnie taki położyłem) to jedną z żył wróci sygnał z za wyłączników na dół do rozdzielnicy głównej gdzie będę mógł go wykorzystać do informowania o awarii na górze. Chciałem to zrobić z użyciem SPD ze stykami kontrolnymi, ale albo nie ma takich na magazynach albo są w ciul drogie typu 500zl netto za sztukę.
A te co są zamontowane to teoretycznie polski producent, ale nigdzie nie znalazłem informacji o miejscu produkcji, i wiem że swoje produkty badają na politechnice białostockiej. No i cena mocno kusząca, bo ok 3 stów brutto, a będę miał ich 6 w instalacji.
Aaa, i są to SPD typu kombinowanego, dwa warystory na każdy biegun, i iskiernik do PE. Dzięki temu nie ma prądu upływu i falownik nie zgłasza błędów doziemienia po DC.
* Wg karty katalogowej napięcie nominalne to 230Vac, ale ja już sprawdziłem że bez problemu można go pobudzić podając mu 200VDC. Więc w razie sytuacji gdzie nie będzie zasilania z sieci żeby go pobudzić, a akumulator będzie rozładowany i falownik nie będzie chciał podać zasilania na LOAD to będę mógł go zasilić z prostej przetwornicy DC-DC. Już kupiłem u Chińczyków na aliexpress taką, ustawiona na 200VDC bez problemu pobudza ProJoya zasilając ją z akumulatora od wkrętarki #Makita 18V 5Ah



