Zdjęcie w tle
Książki

Społeczność

Książki

812

Czasami na allegro lepiej dobrać coś za parę złotych niż płacić za wysyłkę. Tak oto zostałem właścicielem tej książki. Powiem szczerze - kupił mnie tytuł.

#ksiazki

bfc4476a-c5a8-4929-962a-6125b68c0042
Okrupnik

@Habemus_canem okładka wygląda na zajefany plakat!

Zaloguj się aby komentować

Nowa Fantastyka 07/2025


„Do dystrybucji trafił lipcowy numer "Nowej Fantastyki". Jego okładkę zdobi "Schodkowo" - namalowany specjalnie dla nas, przepiękny obraz Rocha Urbaniaka inspirowany twórczością M.C. Eschera i sygnalizujący temat tego wydania: fantastyczną architekturę.


Znajdziecie ten motyw zarówno w publicystyce (w artykułach o wybitnym artyście komiksowym Andreasie, o "Niewidzialnych miastach" Italo Calvino oraz o transatlantyckim tunelu z lamusa), jak w dziale opowiadań (w "Odległych pokojach" Natalii Matoliniec i w "Siostrze Maddelenie" Ralpha Adamsa Crama).


Ale na architekturze oczywiście nie poprzestajemy, ponieważ w lipcu przypada również 40. rocznica śmierci wybitnego polskiego twórcy socjologicznej SF, Janusza A. Zajdla, którego imię nosi najważniejsza nagroda fantastyczna w kraju - o nim również przeczytacie w tym wydaniu. Ponadto mamy dla Was wywiad ze znakomitym, niezwykle oryginalnym pisarzem Stuartem Turtonem, kolejne spotkanie z Lilem i Putem, a także felietony i recenzje oraz kolejne sześć opowiadań oprócz wspomnianych wyżej tekstów, w tym nowość od Laviego Tidhara.


"Nową Fantastykę" możecie kupić w szanujących się kioskach i empikach, a także w księgarni stacjonarnej wydawnictwa Prószyński i S-ka przy ul. Rzymowskiego 28 w Warszawie. Niezmiennie najbardziej korzystną opcją kupna jest roczna prenumerata, którą możecie znaleźć w Gildii - towarzyszy jej tradycyjnie promocja z prezentem książkowym - tym razem do wyboru nowe wydanie "Misery" lub humorystyczne urban fantasy "Do Jasnej Anielki! Balkony i demony".


NF jest też dostępna w Nexto oraz Legimi - w formatach czytnikowych epub i mobi oraz w pdf.


Prenumeratę "Nowej Fantastyki" znajdziecie pod tym adresem internetowym:

https://gildia.pl/nf.html


E-wydanie, które również możecie zaprenumerować, na platformie Nexto:

https://www.nexto.pl/e-prasa/nowa\_fantastyka\_p1204368.xml


NF w Legimi:

https://www.legimi.pl/katalog/?searchphrase=nowa%20fantastyka&sort=score


Bądźcie z nami!”


#ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta #fantasy #fantastyka

300d67a3-f3df-49eb-975b-b31424163ade
Dzemik_Skrytozerca

Po latach odkryłem, że powieści skracali. Moi idole sięgnęli bruku...


A poza tym gdzieś miałem szereg najlepszych numerów:

- tematyczny z Conanem

- tematyczny z RPG

- te z powieściami Colina Kappa, Alfreda Bestera, Harry'ego Harrisona.


Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Wydawnictwo MAG zapowiada trzy wyczekiwane dodruki z serii Artefakty. "Trylogia ciągu" Williama Gibsona, "Na fali szoku" i "Ślepe stado" Johna Brunnera powrócą do księgarń 29 sierpnia 2025 roku. Wydania w twardej oprawie obejmują kolejno 826, 284 i 464 strony, w cenach detalicznych 79, 49 i 55 zł. Poniżej okładki i krótko o treści.


"Trylogia ciągu"


Neuromancer

Case, jeden z najlepszych "kowbojów cyberprzestrzeni" poruszających się w wirtualnym wszechświecie, popełnił błąd, za który został srogo ukarany. Za nielojalność wobec zleceniodawców płaci uszkodzeniem systemu nerwowego, co uniemożliwia mu dalszą pracę i skazuje na uwięzienie we własnym ciele. W poszukiwaniu lekarstwa wyrusza do Japońskiej Chiby, gdzie zdobywa fundusze, by w nielegalnych klinikach odzyskać zdolność podłączania swego umysłu do komputera.


Graf Zero

Turner, niezależny cyberwiedźmin, specjalizuje się w podkradaniu ludzi wielkim korporacjom. Odtworzony na nowo po wybuchu, rusza w ślad za wynalazcą nowego typu biochipów, ale firma nie zamierza go oddać konkurencji żywego. Bobby, pod pseudonimem Graf Zero, chce zostać hakerem, kowbojem cyberprzestrzeni. Jego pierwszym zadaniem ma być włamanie do słabo strzeżonej bazy danych z filmami porno. Jednak w czasie włamania prawie ginie, a posiadanym przez niego programem zaczynają się interesować potężni ludzie...


Mona Liza Turbo

Mona to dziewczyna o mętnej przeszłości, która dzięki swemu podobieństwu do Angie Mitchell, największej gwiazdy światowej sieci video, zostaje wplątana w plan porwania gwiazdy. Spiskiem kieruje widmowa jaźń, która ma swoje plany wobec Mony, Angie i całej ludzkości. W sprawę wplątani są także szefowie Yakuzy, japońskiego podziemia przestępczego...


"Na fali szoku"


Był najbardziej niebezpiecznym z żyjących zbiegów, ale nie istniał! 


Nickie Haflinger żył życiem dwudziestu różnych ludzi… ale, formalnie rzecz biorąc, w ogóle go nie było! Uciekł z Tarnover, zaawansowanego rządowego think tanku, w którym go wykształcono. Najpierw złamał swój kod tożsamości, a potem zwiał. Następnie rozpoczął poszukiwania czegoś, co pozwoli przywrócić zdrowy rozum oraz wolność osobistą zniewolonym przez komputery masom, i uratować stojący na skraju katastrofy świat. Nie dbał o to, jak to zrobi, ale rząd był tym bardzo zainteresowany. Dlatego nauczyciele z Tarnover sprowadzili go z powrotem do swych laboratoriów,gdzie Nickiego Hallingera czekał zupełnie nowy rodzaj edukacji!


"Ślepe stado"


Ta powieść, od lat uznawana za klasyczną, jest dramatycznym i proroczym spojrzeniem na przyszłe skutki niszczenia ziemskiego środowiska. W tym koszmarnym świecie powietrze zatrute jest tak bardzo, że powszechnie używa się masek filtracyjnych. Rośnie śmiertelność noworodków i wygląda na to, że każdy człowiek na coś choruje. Woda jest zatruta, a tę z kranu pije tylko biedota. Władza praktycznie nie funkcjonuje, a korporacje dorabiają się na filtrach do wody, maskach i organicznej żywności. 


Działacz ekologiczny, Austin Train, musi się ukrywać. Trainiści - ruch ekologiczny, czasami posuwający się do terroryzmu - chcą, by im przewodził. Władze chcą go aresztować, a najchętniej stracić. Media chcą mieć igrzyska. Wszyscy coś dla niego planują, Train jednak ma swój własny plan.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #mag #artefakty #williamgibson #johnbrunner #scifi #sciencefiction

16a3b2bf-fd7c-437c-ac97-fd16068fd398
BJXSTR

@Whoresbane nareszcie będę miał komplet Artefaktów

Zaloguj się aby komentować

1035 + 1 = 1036


Tytuł: Statek czasu

Autor: Pierdomenico Baccalario

Kategoria: literatura dziecięca

Wydawnictwo: Olesiejuk

Format: książka papierowa

ISBN: 9788327410832

Liczba stron: 320

Ocena: 7/10


Muszę uczciwie przyznać, że książka ta nie była tak zła, jak zapamiętałem (choć było to już na tyle dawno, że negatywne odczucia przesiąknęły cały ten akt). Poznajemy zupełnie nową drużynę złożoną z przedstawicieli młodzieży, przy czym są oni znacznie bardziej zróżnicowani i zniuansowani niż miało to miejsce w poprzednich książkach, to fakt. Łatwiej jest też się z nimi utożsamić niż z Covenantami i spółką: spotykają się w miejscówce najstarszego z paczki i napierniczają w gry. Do tego wierni są pewnej wspaniałomyślnej zasadzie: jeżeli w spiraconej grze licznik osiąga 3 godziny, to tytuł trzeba kupić lub odłożyć do czasu wybrania pierwszego rozwiązania.

Sama fabuła przebiega raczej wolnym, choć nie ślamazarnym tempem, zahacza o różne mini-wątki związane z każdym bohaterem i jego życiem prywatnym, ale w głównej mierze kręci się wokół doprowadzenia statku do stanu gotowości (co było swoją drogą całkiem fajnie przedstawione) oraz - a jakże - rozwiązania kilkuetapowej zagadki.

Gdy już jednak drużyna dociera do centrum wszystkiego, czyli oczywiście Kilmore Cove, można zauważyć symptomy, które w późniejszych tomach uczynią z historii totalną sieczkę, a z dziedzictwa tomów 1-6 (i od biedy 7-12) nie powiem nawet co. Dla przykładu: czy nie skręca Was z żenady, gdy poznajcie nazwę nowej złej organizacji, która pojawiła się totalnie z dupska? Kompania Indii z Wyobraźni. Hahaha, szczyt kreatywności.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #pierdomenicobaccalario #ulyssesmoore #olesiejuk #ksiazkicerbera

420750df-a8eb-43b5-ad1a-cc74781e0d13

Zaloguj się aby komentować

Moje promocyjne zdobycze. Szkoda, że nie mam tyle czasu na czytanie ile potrzebuję ;-)


Nasza wojna - w empiku stacjonarnie za 8 dych, w empiku przez neta 6 dych, w Biedronce dycha 😀

#ksiazki

adb624d1-57ae-4232-a059-af60cfd6a4a5

Zaloguj się aby komentować

1034 + 1 = 1035


Tytuł: Mort

Autor: Terry Pratchett

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Format: e-book

ISBN: 838686852X

Liczba stron: 262

Ocena: 7/10


Prywatny licznik: 33/36


To już zdecydowanie napisał Terry Pratchett xD


Mort to pierwszy tytuł z cyklu o Śmierci. Całkiem przyjemnie prezentuje zajęcie kosiarza od kuchni, a także mocno "ekumeniczne" i praktyczne podejście do życia pozagrobowego.

Mamy tutaj sporo nowych postaci, kilka błyskotliwie wplecionych powrotów ze znanych nam pozycji dyskowych (piękny przykład recyklingu literackiego i rozbudowywania tworzonego świata).


Czyta się to dobrze. Mi z pewnością lepiej za drugim niż za pierwszym razem. Świat jest dojrzały, autor porusza się po nim pewnie, ze znanym humorem, absurdem i błyskotliwością.


Zobaczymy jak ponowne czytanie przetrwa Czarodzicielstwo. Do zobaczenia zapewne pod koniec roku!


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #dwanascieksiazek #ksiazki #czytajzhejto

87de3528-4c05-45ff-b0c5-8df8e68f5bbe
eloyard

Z Pratchettem mam taki problem, że nie pamiętam na której książce skończyłem 20 lat temu i nie chce mi się zaczynać od nowa

moll

@eloyard czytaj, nie marudź xD


Poza tym, skoro było to 20 lat temu to może dojdziesz po datach wydań

Aksal89

@eloyard Zaryzykuję stwierdzenie, że której byś nie wziął do ręki, to będziesz się dobrze bawić ( ͡° ͜ʖ ͡°) Fabularnie one nie są ze sobą powiązane, co najwyżej pojawiają się postacie wprowadzone wcześniej, ale moim zdaniem nie traci się zbyt wiele ja moją przygodę z nim zaczynałem gdzieś od środka, a dopiero sporo później poznawałem początkowe książki i mimo to bardzo lubię całą serię.

Michumi

@moll wy nawalone mata?? ile wy czytacie??

moll

@Michumi to fcale nie jest tak dużo, jakbyśmy naprawdę chcieli czytać. Niestety w życiu trzeba robić też inne rzeczy

Kaligula_Minus

Kiedyś przeczytałam jakieś pojedyncze książki z tego cyklu. W tym roku młody zaczął cykl o Tiffany Obolałej, który kończę razem z nim i chyba za czarownice się wezmę

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


– Żegnaj. – Mort ze zdumieniem odkrył, że coś ściska go za gardło. – To takie przykre słowo...


ISTOTNIE. Śmierć uśmiechnął się, ponieważ – jak to często zaznaczano – nie miał właściwie wyboru. Ale może tym razem uśmiech był szczery.


WOLĘ: DO ZOBACZENIA, rzekł.


Terry Pratchett, Mort


#uuk


-------


Tym sposobem zakończyliśmy wspólną podróż przez Morta, a od jutra zaczynamy Czarodzicielstwo!

splash545

@moll kurcze to już?! Wrzuć może jeszcze jakieś 2 cytaty z okładki czy coś, bo nie zdążyłem jeszcze zacząć. xd

moll

@splash545 trudno, to już

splash545

@moll no cusz, będę gonić!

Mr.Mars

Prawdziwy dyplomata z tego Śmierć.

Zaloguj się aby komentować

1033 + 1 = 1034


Tytuł: Preludium Fundacji

Autor: Izaac Asimov

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: REBIS

Format: e-book

Liczba stron: 352

Ocena: 7/10


Fabuła nie była porywająca, nic wyjątkowego. Kilka akcji spodziewanych, raz nawet otworzyłem szerzej oczy. Na szczęście zakończenie wynagradza lekkie dłużyzny.


Nadal - niestety - jest to najgorsza z serii science fiction jakie w życiu czytałem, ale muszę przyznać że ta książka dała mi spory zastrzyk zaciekawienia, mam nadzieję że kolejne tomy będą jeszcze lepsze.


#bookmeter #sciencefiction #ksiazki #sf

ef8df1a0-acf4-4045-842d-2d6dc82d8e34
Statyczny_Stefek userbar
ten_kapuczino

Informuj - bo sam nie przebrnąłem przez I cz. Ale jak ma się rozkręcić, to podejdę drugi raz

TomAsh

@Statyczny_Stefek Jak czytalem to za dzieciaka z gimbazy z 20 lat temu to pamietam, ze bylem cala seria oczarowany. Kilka lat temu udalo mi sie wszystko skompletowac i przeczytac jeszcze raz: cale Imperium Galaktyczne, Roboty i wszystkie Fundacje. Powiem szczerze, ze takie mocne 5/10. Seria moim zdaniem sie bardzo zle zestarzala. Najbardziej mnie denerwowalo, ze kazda ksiazka ma te sama forme, przez 90% ksiazki bohaterowie kreca sie jak gowno w przereblu, a pozniej autor wyskakuje z deus ex machina i koniec - "tak naprawde to byla druga fundacja haha!". Masakra.

Statyczny_Stefek

@TomAsh mam nadzieję że stwierdzeniem "była druga fundacja" nie zespojlowałeś mi serii.

hellgihad

@Statyczny_Stefek Zrobiłem ten błąd ża zacząłem czytać tę serię w kolejności chronologicznej zaczynając właśnie od preludium, a potem przeskoczyłem do "Fundacji", czyli pierwszej książki w serii (i najstarszej) i wydaje mi się że lepiej je właśnie czytać w kolejności pisania bo czuć że w tej pierwszej dopiero powstawały zarysy uniwersum.

Ale w sumie to nie wiem bo skończyłem w połowie "Fundacji i Imperium" i raczej już nie wrócę bo seria mnie jednak nie porwała za bardzo xD

Zaloguj się aby komentować

1031 + 1 = 1032


Tytuł: Wszyscy tak jeżdżą

Autor: Bartosz Józefiak

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Czarne

Format: książka papierowa

ISBN: 9788381917124

Liczba stron: 392

Ocena: 9/10


Samochód to wolność. Za pomocą samochodu pokazujemy, na co nas stać. Polacy od lat przodują w liczbie samochodów na jednego mieszkańca, zajmując także wysokie miejsce w niechlubnych rankingach śmiertelności na drogach.


Autor wyrusza więc w Polskę, aby zrozumieć, co się dzieje na polskich szosach. Opisuje wojnę między kierowcami a rowerzystami, organizację nielegalnych wyścigów, bezkarną jazdę po pijaku oraz najgłośniejsze wypadki, po których służby drogowe miały ostatecznie rozprawić się z piratami. Może to nieudolny system prawny odpowiada za społeczne przyzwolenie na szybką i ryzykowną jazdę?


Józefiak wnika także w środowisko firm odszkodowawczych, dosłownie utrzymujących się ze śmierci pod kołami. Sprawdza, jak się żyje tym, którzy dzięki samochodom zarabiają na chleb – kierowcom tirów, kurierom, dostawcom jedzenia. Dociera do wykluczonych z dostępu do komunikacji miejskiej i tych, którzy z pasją gromadzą kolejne „najnowsze modele” na podwórku.


Wszyscy tak jeżdżą to wielowymiarowy, rasowy, gęsty reportaż o stanie umysłowym polskich kierowców.


Rewelacyjny reportaż, bardzo mi siadł. Wzbudzał we mnie sporo emocji.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter

439da0c5-a63a-47d0-93f4-20e732a96241
Furto

Potwierdzam, za⁎⁎⁎⁎sty reportaż.

Kokuhatsu

"Polacy od lat przodują w liczbie samochodów na jednego mieszkańca" << tutaj to bym uważał, często ten wniosek wynika z wliczania martwych dusz do statystyk

aerthevist

@Trypsyna jest jakiś wątek związany z ochroną zdrowia (szpitale)?

Zaloguj się aby komentować

1030 + 1 = 1031


Tytuł: Ross Poldark

Autor: Winston Graham

Kategoria: literatura obyczajowa, romans

Wydawnictwo: Czarna Owca

Format: e-book

ISBN: 9788380151659

Liczba stron: 464

Ocena: 6/10


Kornwalia, lata 80. XVIII w. Ross Poldark, syn drobnego szlachetki, powraca do domu z wojny z USA. Na miejscu czekają na niego same rozczarowania – ojciec zmarł, rodzinna posiadłość podupadła pod „opieką” pary leniwych i niekompetentnych służących, a ukochana Rossa zaręczyła się z jego kuzynem. Mimo poczucia porażki, Poldark zabiera się do odbudowy rodzinnego majątku. Jego sojuszniczką w tym trudnym zadaniu staje się Demelza, maltretowana przez ojca pijaka pracującego w jednej z okolicznych kopalni, którą Ross zatrudnia pod wpływem impulsu.


Dużo czasu zajęła mi lektura tej książki, lecz nie dlatego, że była męcząca czy nudna. Wręcz przeciwnie, to typowa „kocykowa” książka, lekka i wciągająca (jeśli już ktoś ma czas przysiąść nad nią - ja go ostatnio nie miałam ), nadająca się zarówno na jesienne wieczory, jak i chill na plaży.


Jak szukacie prezentu dla kobiety, która lubi historyczne sagi rodzinne pokroju Cukierni pod Amorem, to Ross Poldark idealnie się nada.


Obecnie nie wiem jeszcze, czy sięgnę po kolejne tomy. Lektura była całkiem spoko, jednak nie zapadła mi jakoś głębiej w serce, a mam na liście do przeczytania sporo bardziej intrygujących pozycji, żeby decydować się teraz na 12 tomów kocykowej sagi. Może obejrzę serial z Aidanem Turnerem.


#bookmeter

722c1687-ed5d-416a-8712-3e434d1b7a49

Zaloguj się aby komentować

1029 + 1 = 1030


Tytuł: Adwokat diabła

Autor: Steve Cavanagh

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Albatros

Format: e-book

Liczba stron: 512

Ocena: 8/10


Adwokat diabła to powrót do intensywnych emocji, z których słynie seria o Eddiem Flynnie. Tym razem autor rzuca swojego bohatera na zupełnie inny grunt - z Nowojorskich sal sądowych przenosimy się do dusznej, prowincjonalnej Alabamy. Tam, gdzie wyrok śmierci zapada szybciej niż włączenie klimatyzacji, a sprawiedliwość jest tylko hasłem z szyldu gmachu sądu.


Eddie zostaje wciągnięty w sprawę młodego czarnoskórego mężczyzny oskarżonego o morderstwo nastolatki - sprawę, która na pierwszy rzut oka wygląda na z góry przesądzoną (vibe Zabić drozda). Problem polega na tym, że w tej miejscowości nie tylko system jest zepsuty, ale i prokurator - nie bez powodu nazywany Adwokatem Diabła - traktuje karę śmierci jak osobistą misję, srubując własny rekord kolejnymi wyrokami skazującymi. A im bardziej Eddie drąży temat, tym mocniej czuje, że nie chodzi tylko o winę czy niewinność, ale o całe lokalne bagno, które ma dużo do ukrycia.


Cavanagh doskonale buduje napięcie. Wraca do swoich najmocniejszych stron: moralnych dylematów, ostrych jak brzytwa ripost Flynna i fabularnych twistów, które nie pozwalają się nudzić. Sala sądowa jest tutaj tylko jednym z pól bitwy - drugie to walka z systemem, który chce zabić człowieka nie dlatego, że jest winny, ale dlatego, że tak jest łatwiej. A trzecim, nie mniej istotnym jest same miasteczko i jego mieszkańcy, którzy gdy tylko dowiadują się, że Eddy ma bronić "mordercę", robią wszystko, by zmienił zdanie i wrócił skąd przyjechał.


Powiedziałbym też, że jest to trochę książka w stylu Reachera, gdzie nasz protagonista udaję się na zapomnianą wioskę, która już na starcie daje mu odczuć, że nie jest tu mile widziany. Brakuje tu walki rodem z Jacka, co jest oczywiście ogromnym plusem.


To książka z wyraźnie zaznaczonym komentarzem społecznym, może nawet bardziej niż poprzednie tomy. Momentami czuć lekką przejaskrawioną symbolikę, ale nie przeszkadza to w odbiorze. Autor nie moralizuje – raczej pokazuje, jak niewiele potrzeba, by system wymierzał sprawiedliwość nie z paragrafów, a z uprzedzeń i lokalnych układów, gdzie haki na Ciebie sprawiają, że stajesz się niewolnikiem systemu i żywy go nie opuścisz.


Czemu tylko 8/10? Bo trochę za wiele tu niepotrzebnych zbrodni, w pewnym momencie czułem, że żeby sprawdzić jak ciało oskarżonego przewodzi prąd, zginęło kilka osób od tak. Chyba wolałem inne sposoby uciszania niewygodnych świadków, niż szybkie wieczne spanko. 


Jest to ostatnia książka wydana po polsku, a cały cykl ma jeszcze kilka kolejnych tomów, więc możliwe, że jeśli recenzje kolejnych się pojawią, to już z trochę innym nastawieniem, bo jednak wolę czystać po polsku.

Edit: 7 tom wychodzi po polsku za 2 tygodnie - 16.07


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 101/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

8c4fa594-e0d1-4422-a357-14fcd6a67a82

Zaloguj się aby komentować

1028 + 1 = 1029


Tytuł: Pół na pół

Autor: Steve Cavanagh

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Albatros

Format: e-book

Liczba stron: 448

Ocena: 9/10


Pół na pół to jak dotąd najlepsza książka z Flynn'em. Po dobrym, ale nierównym Trzynaście, w tym tomie wraca do formy i dostarcza historii, którą pochłania się jednym tchem.


Tym razem Eddie Flynn trafia na sprawę niecodzienną: dwie siostry, jedno morderstwo i tylko jedna jest winna. Ale obie oskarżają tę drugą o zabicie ojca – brutalnego milionera, po którym spadek dziedziczą po równo. Oczywiście, gdyby jedna z nich została skazana, cała kasa trafi do tej niewinnej. Problem w tym, że prawo mówi jasno: nie można skazać dwóch osób za jedno zabójstwo, jeśli wiadomo, że tylko jedna z nich zabiła. Zaczyna się więc pojedynek nie tylko na argumenty, ale i psychologiczną grę – bo żadna z sióstr nie chce zdradzić drugiej.


Cavanagh rozgrywa tę intrygę jak wytrawny szachista. Buduje napięcie, podrzuca fałszywe tropy, a Eddie prowadzi sprawę z błyskiem w oku, sprytem i odrobiną bezczelności, za którą go uwielbiam. Sądowa sala znowu żyje - tym razem nie ma efektów specjalnych jak w Trzynaście, ale jest gęsta atmosfera, dobre tempo i świetne dialogi.


W Pół na pół autor nie traci czasu na zbędne ozdobniki - cała fabuła jest konkretna, a finał jest odpowiednio satysfakcjonujący. Mamy do czynienia z historią, która nie tylko wciąga, ale też trzyma poziom niemal od pierwszej do ostatniej strony, a pamiętajmy, że to blisko 500 stronicowe tomiszcze.


Dla mnie to zdecydowanie jeden z najlepszych tomów serii. Cavanagh wraca tu do korzeni, świetna zagadka, dobry rytm i bohater, któremu znowu kibicuje się jak najlepszemu kumplowi. Obcinam 1 gwiazdkę za powrót do pewnego schematu z początkowych tomów, ale nie razi on aż tak bardzo i ma istotny wpływ na fabułę, nie jak tamte.


Ta książka jest 100 przeczytaną w tym roku


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 100/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

7b6873af-704c-4995-8d31-2d710434dd7c

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a! 


Wydawnictwo Czarna Owca zapowiada dodruk pierwszego tomu sagi o Fjällbace. "Księżniczka z lodu" Camilli Läckberg wróci do księgarń 23 lipca 2025 roku. Wydanie w miękkiej oprawie 424 strony, w cenie detalicznej 49,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


Gdy w spokojnym miasteczku Fjällbacka na zachodnim wybrzeżu Szwecji zostaje znaleziona martwa Alexandra Wijkner, wszystko wskazuje na to, że popełniła samobójstwo. Matka kobiety ma jednak wątpliwości i prosi przyjaciółkę córki z dzieciństwa, pisarkę Erikę Falck, żeby przyjrzała się tej tragedii. Erika wspólnie z Patrikiem Hedströmem, kolegą z młodzieńczych lat, a obecnie policjantem, próbują rozwikłać sprawę. Wkrótce zaczynają podejrzewać, że śmierć Alex ma związek z mroczną tajemnicą z przeszłości... 


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #czarnaowca #kryminal #camillalackberg #fjallbacka

8d58bf5d-ed52-48a2-8b89-9399926b87ea

Zaloguj się aby komentować

Mr.Mars

Ale pradziadkiem może już być.

Zaloguj się aby komentować

1027 + 1 = 1028


Tytuł: Terry Pratchett: Życie z przypisami

Autor: Rob Wilkins

Kategoria: biografia, autobiografia, pamiętnik

Wydawnictwo: Insignis

Format: książka papierowa

ISBN: 9788367710176

Liczba stron: 520

Ocena: 6/10


Prywatny licznik: 32/36


Gdybym miała podsumować lekturę w 5 słowach byłoby to:

Terry Pratchett tego nie napisał.


Napisał to jego asystent. To widać. Książka jest przesycona emocjami Roba Wilkinsa w kierunku do jego pryncypała - jest tu zażyłość, sympatia, ale jest też bardzo dużo uwielbienia, które jest męczące i powoduje niepotrzebne podkreślenia w miejscach, jakie autor książki uznał za wybitnie ważne w życiu i karierze Pratchetta.


Książka jest mocno nierówna, w większości męcząca. Jednak ma swoje momenty, zawiera wiele anegdot z życia sir Terrego, pokazuje życie z zawodowego pisania od kuchni. Ale mamy tutaj mimo wszystko historię człowieka. I to jest kawał dobrej roboty, jaką zrobił autor - nie odczłowieczył osoby, o której napisał.


Jest też masa przypisów, często są lepsze od zasadniczej treści stron. Szczególnie, że w zasadniczej treści wychwyciłam przynajmniej dwa błędy merytoryczne, ale oj tam


Książka dobra dla fanów twórczości Terrego Pratchetta, poza tym kręgiem będzie jeszcze bardziej męcząca w odbiorze.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto

973056aa-de10-45b1-96ca-fba261a6fb3f
fonfi

@moll no i mnie ubiegłaś… Ja dopiero w połowie. Ale wrażenia podobne.

fb3c1aaa-0917-48e2-b37d-40ee9472df7e
moll

@fonfi czyli nie jestem w mojej opinii osamotniona

Zaloguj się aby komentować

1025 + 1 = 1026


Tytuł: Dzień dobry, potworku. Historie z terapii, które inspirują do walki o samego siebie

Autor: Catherine Gildiner

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Znak

Format: książka papierowa

ISBN: 9788324082773

Liczba stron: 400

Ocena: 7/10


Kolejna książka, której trochę nie umiem ocenić xd


Książka napisana przez psycholożkę, która opisuje 5 przypadków ze swojej kariery, gdzie wieloletnia terapia prowadzona przez nią pomogła ludziom z naprawdę traumatycznymi przeżyciami w dzieciństwie.


Nie jest odkrywcza, główna bohaterka (psycholożka) nawet jakoś specjalnie nie daje się polubić, a z opisywanymi historiami ciężko się utożsamiać - są naprawdę dramatyczne, mimo to większość szczegółów nie została podana, wieloletnie terapie skrócono do kilkudziesięciu stron, gdzie wszystko opisane jest dość ogólnie. Język też nie jest jakiś wyjatkowy, literacko bez szału.


A mimo to - zaczęłam czytać ją wczoraj i skończyłam dzisiaj xd no i zapisałam się z powrotem na terapię, żeby ruszyć kilka rzeczy, które już jakiś czas temu porzuciłam i uznałam, że "jakoś to będzie" xd


Więc podsumowując - książka niby słaba, sama warstwa literacka max 5/10, ale cos we mnie ruszyła dziwnego, dlatego dorzucam dwa punkty i proszę o trzymanie kciuków za moją terapię xd


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #psychologia

60391458-7064-4b6f-b7b3-e1afd3fe6091

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Hejto ożyło!


Gdyby ktoś był ciekaw, to tak wygląda całe Koło Czasu ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #chwalesie #fantasy #robertjordan #koloczasu #wheeloftime

92cd8b5a-cd8d-44a0-87f4-6a9b78bcf5ab
Aro83

troszku miejsca zajmie na półce fajna kolekcja Czytanie zajmie wieki

Zaloguj się aby komentować

Mr.Mars

To musiał powiedzieć humanista.

moll

@Mr.Mars albo ktoś żyjący poza światem i jego prawami

jedzczarnekoty

@moll słyszałem ostatnio że z matury chcą obowiązkową usunąć. A żeby nie zdać podstawowej to naprawdę trzeba być jednostką wybitną.

moll

@jedzczarnekoty 30% to serio nie jest dużo, to można nawet w zamkniętych wystrzelać xD

Gdyby zdawalność była od 60% to może i byłby "powód" do płaczu

jedzczarnekoty

@moll no ktoś widać płacze, zapewne jakiś humanista. Ale, na pierwszym roku studiów studenci nie chcą chemii ("bo oni na inny kierunek przyszli") a nie wiedzą co to jest kation i anion. Kierunki przyrodnicze jakby coś

Greyman

@moll jakby nie patrzeć ludzkość przetrwała około 2 miliony lat bez matematyki, czyli coś jest na rzeczy.

moll

@Greyman tak całkiem bez to nie. Bez tej urojonej i owszem

Greyman

@moll zależy, czy liczenie do 3 to już matematyka.

Zaloguj się aby komentować