Zdjęcie w tle
Filmy

Społeczność

Filmy

832

Zaloguj się aby komentować

maximilianan

@deafone szkoda że dopiero wersja reżyserska tłumaczy ocb

skorpion

@deafone szybko poszło

jedyne 25 lat

Zaloguj się aby komentować

3t3r

@razALgul zeby tylko nie wyszlo takie gowno jak ekranizacja Borderlands

d_kris

@3t3r nawet nie wiedziałem że była ekranizacja Borderlands. Czyli w sumie nic nie straciłem

Kosa

@d_kris film tak zły że aż chujowy

Zaloguj się aby komentować

jajesione

@skorpion zdrowa kobieta, a nie paszki jak u małej dziewczynki

AndzelaBomba

Oj tam, Sophia Loren też nie goliła pach i fanom nie przeszkadzało 😛

c8f8d63c-b028-4072-b6ac-c4e4db9785e9
deafone

@skorpion świetny film

Zaloguj się aby komentować

#filmy #kinozmahjongiem

Czas na przygodę z kinem wuxia!


The One-Armed Swordsman (https://www.filmweb.pl/film/Dubei+dao-1967-163895)

Ciekawa, acz dość prosta historia typka, który całe życie poświęcił sztukom walki, a kiedy traci prawą rękę jego świat zawala się. Ale nie do końca, pewna dziewczyna wskaże mu kierunek życia, który może obrać, ale najpierw nasz bohater będzie musiał pomóc swojemu mistrzowi.


Dużo walk, ba, jak to w takich filmach. Tnie po bebzonie ten film, że tak się wyrażę (pdk)!

7/10


Napij się ze mną (https://www.filmweb.pl/film/Napij+si%C4%99+ze+mn%C4%85-1966-124924)

To dopiero piękność, ten film. Tutaj walki to czysty balet, dłuższe ujęcia, kamera idzie bardzo ładnie. W sensie realizacyjnym to perła kina wuxia (żadna ze mnie ekspertka od wuxia, ale opinie o tym filmie są dość jednoznacznie).


Myślę, że to może być także polecajka dla miłośników kina poziom lvl 9999 - o ile jeszcze nie widzieli. Jak pisałam wyżej, zdjęcia, do tego muzyka i scenografia to istny majstersztyk.

9/10


Oba filmy do zobaczenia na Mubi jak coś.

f9e4795e-72ff-4ad9-ba78-7159d881e1a8

Zaloguj się aby komentować

655 + 1 = 656


Tytuł: Scena zbrodni / The Act of Killing

Rok produkcji: 2012

Kategoria: Dokumentalny / Polityczny

Reżyseria: Joshua Oppenheimer

Czas trwania: 2h40m

Ocena: 2/10


Film dokumentalny, który opowiada o zbrodniach instytucji podległej bojówkom (szwadronom śmierci) działającym w Indonezji w latach 60. dwudziestego wieku. Film jest trudny w odbiorze i ta trudność przejawia się na wielu poziomach. 


Pierwszym poziomem trudności jest sama forma filmu. Jest po prostu mega nudny. Ponad dwie godziny łażenia po różnych miejscach i gadania. Mają miejsce jakieś dziwaczne przebieranki, jakieś dziwne uzgodnienia. Temat jest poruszający, bardzo dramatyczny, ale jednak nawet w filmie dokumentalnym potrzeba wg mnie narzucania swego rodzaju tempa akcji. Gadanie w kółko, do tego w wielu przypadkach gadanie o pierdołach sprawia, że bardzo ciężko było mi wysiedzieć do końca.


Inny poziom to sam klimat. W filmie występują zbrodniarze, którzy rzeczywiście masowo mordowali ludność. Z uśmiechem na twarzy demonstrują jak dusili ludzi kablem. Z dumą opowiadali, że wzywali na przesłuchanie wszystkich jak leci i tych wszystkich przesłuchiwanych potem od razu uśmiercali, bo dla nich każdy był komunistą, i rolnik, i urzędnik, żebrak, prostytutka czy student. Zarzynali jak leci, niezależnie od tego co wyszło podczas przesłuchania.


Kolejny poziom to jednak trudność w ocenie sytuacji. I tutaj nie chciałbym być zrozumiany źle - nic nie usprawiedliwia masowej eksterminacji. Z drugiej jednak strony, przedstawiono, że przed tą rzezią, indonezyjska polityka była na prostej drodze, aby stać się tym, czym obecnie jest Korea Północna. Już wtedy rozpoczęto filtrowanie wszelkiego zła napływającego z zachodu, a jedyną słuszną postawą było wielbienie partii komunistycznej. Czy podjęte środki podczas puczu to adekwatna cena tego, że uniknięto totalitarnego reżimu, który być może pochłonąłby więcej istnień? Nie wiem i nawet nie próbuję odpowiedzieć na to pytanie. 


Cała produkcja jest w klimacie lekkiej groteski. Zbrodniarze uważają się za bohaterów narodowych, że to dzięki ich działaniom kraj uniknął politycznej katastrofy, brylują, są niesamowicie podnieceni na myśl o kręceniu filmu (cała produkcja to oni sami inscenizujący poszczególne etapy swojej działalności). 


Film jest bardzo wysoko oceniany na Filmweb, IMDB czy na Zgniłych Pomidorach - dla mnie jednak okazał się nie do przejścia. Po godzinie wymiękłem, trochę zszokowany narracją, ale przede wszystkim wynudzony, trzeba być chyba mocno zafascynowanym historią Indonezji, aby dojść do końca.


Film dostępny na CDA.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter

7adfc958-dc17-4d32-bd9c-b066af809a65

Zaloguj się aby komentować

654 + 1 = 655


Tytuł: Krew bohaterów

Rok produkcji: 1989

Kategoria: Dramat / Sci-Fi

Reżyseria: David Webb Peoples

Czas trwania: 1h 30m

Ocena: 8/10


Jaggerzy to Zawodnicy brutalnej futurystycznej dyscypliny sportowej uprawianej po wojnie nuklearnej.

Ich celem jest zwycięstwo w mistrzostwach ligi.


Takich filmów są dziesiątki. Ot drużyna, która ma aspiracje wygrywać stawiając czoła sportowym przeciwieństwom losu. Od zera do bohatera.

Jednak akcja żadnego innego nie dzieje się w tak ponurym i brudnym świecie jakim bez wątpienia może być świat postapo.

Brutalne, pełne przemocy starcia na błotnistych boiskach dwóch bezwzględnych drużyn robią ogromne wrażenie. Dyscyplina to trochę wariacja na temat futbolu amerykańskiego.


Sam wątek jest dość typowy. Mamy tu wypalonego lidera w postaci jak zwykle znakomitego Rutgera Hauera, mamy świeżą krew, której rola przypadła bardzo czesto partnerujacej temu pierwszemu Joan Chen i drugoplanowe tło (m.in. D'onofrio, Lindo), które nie odstaje i dodatkowo kipi testosteronem o co nie łatwo we współczesnym kinie.

Film wciąga w swoj bezwzględny klimat i udanie angażuje widza w dopingowaniu przedstawionej drużyny.


Za reżyserię i scenariusz w jednym odpowiada autor scenariuszy do takich dzieł jak Blade runner, 12 małp czt Bez przebaczenia. To już powinna byc wystarczająca rekomendacja.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter

#ogladajzhejto

9e0948ca-a606-4f05-8689-c74cb6d04283
Gustawff

Dziwne, pamiętam że oglądałem go pod tytułem Salute of the Jugger.

Hoszin

Nie widziałem, ale czytam że warto.

Fly_agaric

Daaaaawno nie widziałem, więc chyba czas odświeżyć. Potwierdzam, że znakomicie się oglądało.

Zaloguj się aby komentować

Szklana pułapka (1988)


W wieżowcu japońskiej korporacji w Los Angeles trwa świąteczne przyjęcie. Wśród pracowników jest żona Johna McClane'a, policjanta z Nowego Jorku, który przyleciał do Kalifornii. W tym czasie do wieżowca przedostają się terroryści, chcący zrabować ze skarbca kilka milionów dolarów. Nie przewidzieli tylko jednego, że w labiryncie pięter i korytarzy ukrył się McClane.

#akcja #bezbiletu


https://www.youtube.com/watch?v=JVkn7-IF4J4

eloyard

Nakatomi Plaza - smak dzieciństwa!

Hjuman

@banita77 k⁎⁎wa, może spoilery jakoś oznaczaj

Opornik

@banita77 Ale mi się przypomniało ""Luggage? That punk pulled a Glock 7 on me. You know what that is? It's a porcelain gun made in Germany. It doesn't show up on your airport X-ray machines here and it costs more than what you make in a month!"

Zaloguj się aby komentować

650 + 1 = 651


Tytuł: Telefon

Rok produkcji: 2002

Kategoria: Psychologiczny / Thriller

Reżyseria: Joel Schumacher

Czas trwania: 1h 21m

Ocena: 8/10


Stu jest aroganckim bufonem. Specem od reklamy celebrytów traktującym ludzi jak pionki do rozgrywania na szachownicy swojej kariery. Stu załatwia interesy przez telefon komórkowy. Jednak codziennie znajduje chwile by skorzystać z budki telefonicznej i porozmawiać ze swoją kochanką. Stu jest żonaty. Stu nie wie, że dzisiejsza wizyta w tym komunikacyjnym relikcie minionych czasów doprowadzi do dimetralnych zmian w jego postrzeganiu własnego życia. Po zakończeniu rozmowy ze swoją panną na boku, telefon w budce dzwoni do Stu. Stu odbiera. (piękna grafomania, co nie?)


To jest ten rodzaj kina, które wrecz krzyczy: patrzcie jak utrzymać widza w napięciu do ostatniej minuty, mimo, ze akcja dzieje się nieprzerwanie w jednym miejscu.

Jest to jeden z tych nielicznych filmów, kiedy cały ciężar całej opowieści skupia się na jednej roli, która będzie rolą życia lub totalnym upadkiem kariery. Paradoksalne, biorąc pod uwagę tematykę obrazu.

Collin Farrell wywiązuje się z zadania wybitnie. Przemiana jego Stu jest konsekwentna i realistyczna. Facet, aż kipi od slusznych, w sytuacji w jakiej się znalazł emocji.

Tym większe brawa, ze pomimo naszej niechęci do jego odpychajacej osobowości, kibicujemy mu, choć podświadomie uważamy, że zasłużył na to całym sobą.

Wspaniała rezyseria i montaż. Tylko Whitaker jakis taki nie do konca zaangażowany.

Roli głównego "złego" nie oceniam, bo jest dokładnie taka jaka powinna być. Nieprzeszarżowana.


Bardzo dobre kino.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

d4d4d410-60b4-41ac-b9be-955c6ae24f27
Aksal89

Nie widziałem, ale opis zachęca - jest gdzieś online?

Zaloguj się aby komentować

649 + 1 = 650


Tytuł: Mulholland Drive

Rok produkcji: 2001

Kategoria: Dramat / Thriller

Reżyseria: David Lynch

Czas trwania: 2h 26m

Ocena: 7/10


Krótki opis: pewna atrakcyjna brunetka traci pamięć w wyniku wypadku samochodowego. Wraz z nowo poznaną początkującą aktorką usiłuje odkryć, kim jest.


Jak zwykle u Lyncha, mega specyficzny film. Podchodziłam do niego dwukrotnie i przyznam bez bicia, przez pierwszą godzinę seansu wcale mi się nie podobał, czułam się, jakbym oglądała Pulp fiction kręcone przez Tommy'ego Wiseau. Dopiero druga połowa filmu i końcówka (jak na Lyncha dość klarowna) sprawiły, że zmieniłam zdanie o Mulholland (ale nie na tyle, by paść przed nim na kolana i wielbić jako arcydzieło).


A teraz pora na kącik ciekawostkowy: nie od dziś wiadomo, że amerykańscy reżyserzy uwielbiają nawiązywać do starego kina. Mulholland Drive pełen jest nawiązań do życia aktorki Rity Hayworth, za Filmwebem:


Bohaterka grana przez Laurę Harring, widząc plakat z Ritą Hayworth przybiera jej imię. Tak naprawdę Hayworth również przybrała sobie imię, nazywała się Margarita Carmen Cansino. Ma to również związek ze sceną kiedy Rita (Laura Harring) mówi przez sen po hiszpańsku (Hayworth była pochodzenia hiszpańsko-irlandzkiego).

Bohaterka Mulholland Drive traci pamięć, prawdopodobnie związane jest to z tym że Rita Hayworth w prawdziwym życiu zachorowała na Alzheimera.

W klubie 'Silencio' bohaterki filmu trafiają na występ hiszpańskiej śpiewaczki. W tą rolę wcieliła się Rebekah del Rio (nie musiała się za bardzo wcielać ;]). Co ciekawe córka Rity Hayworth i Orsona Wellesa miała na imię Rebecca. Natomiast wcześniejszą partnerką Wellesa była aktorka Dolores del Rio.

[przyp. Andżeli] Ja tych smaczków dostrzegłam trochę więcej: 1. Filmowa Rita nosi krótką blond perukę, co wydaje się być nawiązaniem do "skandalu", jaki Hayworth wywołała, obcinając i farbując na platynę włosy do filmu Dama z Szanghaju. 2. Postać iluzjonisty/konferansjera w teatrze Silencio może być pewnym nawiązaniem do Wellesa, który lubił bawić się w iluzjonistę.


Swoją drogą, Laura Harring była w młodości podobna do Hayworth. W sumie szkoda, że nie powstał w latach 90. żaden porządny biopic Hayworth albo Wellesa, w którym Harring mogłaby zagrać Ritę.


Film dostępny na CDA pod zmienionym tytułem.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

7817d312-699e-44d1-927e-b65c439a30f1
bucz

@AndzelaBomba poza "The Hours" z 2002r jest to drugi najgorszy film jaki w zyciu widzialem

sam Lynch nie wie o co w tym filmie chodzi i zrobil go dla beki

Zaloguj się aby komentować

648 + 1 = 649


Tytuł: Coś

Rok produkcji: 1982

Kategoria: Horror / Sci-Fi

Reżyseria: John Carpenter

Czas trwania: 1h 49m

Ocena: 8/10


Grupa amerykańskich badaczy na Antarktydzie przygarnia do swojej bazy psa, którego gonił i próbował zastrzelić pilot helikoptera z bazy norweskiej.

Pilot zostaje zastrzelony w obronie własnej przez naukowców, po tym jak ten krzycząc po norwesku omyłkowo trafia jednego z nich w nogę. Na nieszczęście dla siebie, nikt z kraju Wuja Sama nie zna tego języka.


Klasyk gatunku, który niesłusznie poniósł klęskę finansową w czasie premiery.

Niesamowite napięcie, uczucie beznadzieji i odizolowania. Wybitne praktyczne efekty specjalne, które w większości po dziś dzień ani trochę się nie zestarzały.

Paranoja badaczy spowodowana niemożnością ustalenia, który z nich stanowi dla nich zagrożenie wydatnie udziela się widzowi.


Bardzo dobre role z przewodzacym stawce Kurtem Russelem w latach swojej największej świetności.

Jedno z najlepszych dzieł Carpentera.


**Ciekawostka:** Do dziś pamiętam końcową scenę z ekipą ratunkową przylatującą do bazy i zabierającą ze sobą ocalałego psa na pokład śmigłowca. Ostatnie ujęcie bylo z widokiem na nowy jork z pokladu lecącego w jego kierunku helikoptera.

Przeszukując kiedyś Internet znalazłem tylko trzy świadectwa osób, które twierdzą, że też to pamiętają. Wersja reżyserka nie zawiera tej sceny, a sam reżyser twierdzi, że została nakręcona ale nigdy nie dodana do żadnej wersji filmu.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

5c325a95-9667-490a-9210-a59eba13547b
koszotorobur

@FodiJoster - linkuj to tych świadectw i do tego, że potwierdził to sam reżyser.

FodiJoster

@koszotorobur o rany to bylo z 10 lat temu, a szukanie juz wtedy zajęło mi kilka godzin

koszotorobur

@FodiJoster - ale temat ciekawy bo mózg potrafi fabrykować obrazy - zwłaszcza jak ma ku temu materiały - jak na przykład alternatywne zakończenie złożone z rolą Kurta w Ucieczce z Nowego Jorku.

Pstronk

Pewnie gdzieś przeczytałeś że nakręcono taką scenę i później mózg zrobił psikusa

Fly_agaric

Warto wspomnieć też znakomitą muzykę by Ennio M.

Zaloguj się aby komentować

645 + 1 = 646


Tytuł: Wstrząsy

Rok produkcji: 1990

Kategoria: Horror / Sci-Fi

Reżyseria: Ron Underwood

Czas trwania: 1h 36m

Ocena: 7/10


Akcja dzieje się małym miasteczku na pustyni w stanie Nevada.

Specjaliści od drobnych napraw Val i Earl decydują się na opuszczenie rodzinnych stron w celu poprawy sytuacji materialnej. Ich ledwo rozpoczętą podróż przerywa przeszkoda w postaci zasypanej skałami drogi dojazdowej.


Prosty rozrywkowy horror z potworami wzorowanymi na czerwach z Diuny.

Wartka akcja, momenty trzymające w napięciu, a wszystko to podlane odrobiną nie wymuszonego humoru.


Wspaniała chemia między Kevinem Baconem i Fredem Wardem. Cała plejada oryginałów jakimi są mieszkańcy miasteczka. Czuć miedzy nimi wszystkimi więź, jakby faktycznie znali się od lat, co bardzo pozytywnie wpływa na atmosferę filmu.


Idealny na wieczór żeby się rozerwać.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

0da15c46-9859-48db-b514-f3d4d471fb7d
Alembik

@FodiJoster Dobry horror, bo ludzie w nim myślą.

Tak właśnie każdy powinien sobie radzić w horrorach.

suseu

@FodiJoster Elegancki to był film

Bigos

Pamiętam to. Później powstały chyba jeszcze trzy części i po latach serial. Drugiej części nie kojarzę, ale w trzeciej już nawet nie kryli się z tandetą i zrobili z tego komedio horror. Ostatnia to był prequel i to taki dziejący się w latach dzikiego zachodu czy coś koło tego. Serial powstał dosyć nie dawno po dobrze przyjętym Ash vs Evil Dead, ale chyba okazał się totalną klapą.

Aksal89

@Bigos druga jeszcze była w miarę - z tych robali wylazły stwory wyglądajace jak trochę upasione ścierwojady z Gothica i już biegały po lądzie, nie pod ziemią, co moim zdaniem sporo zaszkodziło fabule ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bigos

@Aksal89 A to jednak o dwójkę mi chodziło. Czyli były trzy części, pierwsza, ta ze ścierwojadami i prequel.

Zaloguj się aby komentować

644 + 1 = 645


Tytuł: Antychryst

Rok produkcji: 2009

Kategoria: Dramat / Psychologiczny

Reżyseria: Lars Von Trier

Czas trwania: 1h 48m

Ocena: 7/10


Film o tym jak niepohamowana chuć i oczy zarośnięte narządami płciowymi mogą spierdolić twoje życie, łeb twojej babie i że kleszcze to straszne k⁎⁎wy.


Świetne zdjęcia i standardowo rewelacyjni Deafoe oraz Gainsbourg.


Ciężko znaleźć poster z d⁎⁎ą Williama w dobrej rozdzielczości.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

9ecfa195-c85d-4258-baaf-208a2c346979
Kronos

Film jest dowodem na to że von Tier jest popierdolony. Ale poza tym niezły.

Popraw proszę tę "niepochamowaną" chuć, to jest od hamowania a nie chama

maximilianan

@FodiJoster musieli zatrudnić dublera do nagrywania scen z penisem, bo Dafoe miał go tak ogromnego, że von Tier uznał, że to przesada.

pacjent44

@maximilianan a wiesz, bo ciebie zatrudnili, no tak.

maly_ludek_lego

Lubie von Triera Bardzo. Szkoda, że go scancelowali. Moim zdaniem niesłusznie

AndzelaBomba

@maly_ludek_lego o co poszło?

maly_ludek_lego

@AndzelaBomba już nie pamiętam, coś tam coś tam rozumiem Hitlera, hehe.

Ale chyba chodzilo bardziej o to, że rozumie jego psychikę i psychologię działania czy cos.

Zaloguj się aby komentować

643 + 1 = 644


Tytuł: Taxi

Rok produkcji: 1998

Kategoria: Komedia / Sensacyjny

Reżyseria: Gérard Pirès

Czas trwania: 1h 25m

Ocena: 7/10


Krótki opis: kierowca taksówki o polskich korzeniach ( ͡° ͜ʖ ͡°) i nieudaczny policjant łączą siły, żeby złapać zuchwały gang napadający na banki.


Przyznam bez bicia, nigdy wcześniej nie oglądałam nic z serii Taxi. Lekki, przyjemny i śmiechowy film, idealny na chill w tygodniu.


Dostępny na CDA premium, ale jak ktoś nie chce bulić, to dość często leci na TV Plus.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

1f67554c-23ff-4dda-ac1d-0050f7d35a2c
Zielczan

@AndzelaBomba Taxi ma u mnie vibe dzieciństwa, chciałem mieć taką 406 kiedyś

Taxidriver

@Zielczan pamiętam jak gdzieś w okolicach 2002 obejrzałem naraz taxi i transportera.

W 2008 kupiłem ostatni wypust 406 z 2.0Hdi. Jeżu jaki to był przeskok w stosunku do tego czym się wtedy jeździło w Polsce.

Ravm

@Taxidriver ja lubię francuską motoryzację bo mi się po prostu wizualnie podoba. No i pierwsze auto w robocie to C15 1,9 TD. Prywatnie miałem malucha więc jak wsiadłem w robocie w Cytrynę to asfalt za sobą zwijałem.

Zaloguj się aby komentować

cebulaZrosolu

@Opornik nigdy go nie oglądałem

Opornik

@cebulaZrosolu bardzo wartościowy film. @ErwinoRommelo jak się wyśpi, bo coś zmęczony.


Dobranoc.

d826879c-2b3d-498a-80fc-04ce80b4377b
ErwinoRommelo

Ino noc zapadnie a rudy lowca pojdzie w tany

Opornik

@ErwinoRommelo no i poszedł

Zaloguj się aby komentować

642 + 1 = 643


Tytuł: Elektroniczna ruletka

Rok produkcji: 1994

Kategoria: Horror

Reżyseria: John Flynn

Czas trwania: 1h 36m

Ocena: 7/10


Nastoletni Michael jest miłośnikiem horrorów. Zamawia przedpremierowe wydanie tajemniczej gry komputerowej, w której gracz wciela się w seryjnego mordercę. Gdy rano budzi się po wieczorze spędzonym przy grze i dokonaniu w niej morderstwa, okazuje się, że miało ono miejsce naprawdę.


Horror z ery VHS, z główną rolą będącego na fali po sukcesie Terminatora 2 Edwardem Furlongiem.

Film momentami dość chaotyczny, ale wynagradza to całkiem dobry pomysł.

Edward dobrze dźwiga rolę pierwszoplanową, a wtóruje mu ciekawie ucharakteryzowany T. Ryder Smith w roli opiekuna gry Trickstera.


Film ma ten fajny niepodrabialny dziś klimat powszechny dla kina o nastolatkach z tamtych lat.


Soundtrack zdecydowanie dla fanów cięższych brzmień, ale w głowę wpada głównie motyw przewodni Georga S. Clintona.


Ja jednak wrzucę z owej ścieżki Primus bo bardzo jego lubiem.


https://youtu.be/_8yRvdsbeAk?si=uS9XlQafKIolvS6U


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto #muzyka #primus

a36d35d6-888e-48d0-8dbf-e58496a3042c

Zaloguj się aby komentować

641 + 1 = 642


Tytuł: Zimna wojna

Rok produkcji: 2018

Kategoria: Melodramat / Muzyczny

Reżyseria: Paweł Pawlikowski

Czas trwania: 1h 28m

Ocena: 7,5/10


Krótki opis: kompozytor Wiktor zakochuje się w Zuli, członkini zespołu ludowego, którym współkieruje. Oboje planują uciec za Żelazną Kurtynę, jednak tylko Wiktorowi udaje się zbiec z bloku wschodniego. Zula nie zamierza jednak odpuszczać sobie ukochanego.


Ładny wizualnie film z piękną ścieżką dźwiękową, ale oś fabuły, czyli romans Wiktora i Zuli, słabo przedstawiona, co wynika zarówno z braku chemii pomiędzy odtwórcami głównych ról, jak i nieumiejętnego poprowadzenia wątku miłosnego przez reżysera (za cały background wielkiej miłości robi dymanko w kiblu).


Dodatkowo in minus:


  • anachroniczny wątek z obozem pracy działającym dalej w latach 60.,

  • przedstawianie ważnych wydarzeń w życiu Zuli mimochodem ("A wiesz, ohajtałam się"),

  • polska szkoła dźwięku w dialogach - razi tym bardziej, że Zimna wojna od początku miała być hitem zachodnich festiwali filmowych, a nie papką dla polskiego Areczka, co se najwyżej napisy włączy.


Dostępny na CDA premium.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

5e59d5d4-aee3-42f2-9641-d39ffa6a7ff4

Zaloguj się aby komentować

ttoommakkoo

Dzięki, przejrzę sobie te dokumenty co ma ARTE na kanale.

Zaloguj się aby komentować

640 + 1 = 641


Tytuł: Płonące siodła

Rok produkcji: 1974

Kategoria: Komedia / Western

Reżyseria: Mel Brooks

Czas trwania: 1h 33m

Ocena: 7/10


Krótki opis: chciwy prawnik chce przejąć ziemie należące do mieszkańców miasteczka Rock Ridge, na których ma przebiegać kolej. Aby wykurzyć lokalsów, przeprowadza intrygę, w wyniku której nowym szeryfem miasteczka zostaje czarnoskóry Bart.


Film trochę nierówny, na początku nieśmieszny i taki se, w połowie się rozkręcił, a w finale osiągnął swoją świetność.


Osobiście wolę jednak Facetów w rajtuzach i Drakula - wampiry bez zębów.


Z Płonącymi siodłami wiąże się pewna ciekawa historia, która mogła się wydarzyć tylko w kraju, gdzie popularne są procesy o byle gunwo:


During production, retired longtime film star Hedy Lamarr sued Warner Bros. for $100,000, charging that the film's running parody of her name infringed on her right to privacy. Brooks said that he was flattered and chose to not fight it in court; the studio settled out of court for a small sum and an apology for "almost using her name". Brooks said that Lamarr "never got the joke". This lawsuit would be referenced by an in-film joke where Brooks' character, the Governor, tells Lamarr: "This is 1874; you'll be able to sue HER."


Dostępny na CDA.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

f995d74f-ded0-4cfe-b6be-c6efeb847c9a
lubiespac

@AndzelaBomba Znasz jakiś fajny tytuł najlepiej wojenny film lata 80/90?

Na CDA

AndzelaBomba

@lubiespac Idź i patrz 😛

Hoszin

@lubiespac a może być '79?

Czas Apokalipsy

Zaloguj się aby komentować