#anime #animedyskusja #pytanie
Dawno nic z anime nie oglądałem
Znacie jakieś fajne anime podobne do
Fate/Stay Night
Log Horizon czy Sword Art Online
Chodzi mi o coś z obecnych nowszych roczników 2023-2025

Społeczność
#anime #animedyskusja #pytanie
Dawno nic z anime nie oglądałem
Znacie jakieś fajne anime podobne do
Fate/Stay Night
Log Horizon czy Sword Art Online
Chodzi mi o coś z obecnych nowszych roczników 2023-2025
@Quassar Demon Slayer? tylko jak teraz patrzę to nie te lata
Chłopaki tutaj polecali Solo Leveling. W sumie mogłoby pasować
Komentarz usunięty
@Quassar miałem ci coś napisać i zapomniałem XD
Tak jak już padło, mocno ograniczasz z 2023-2025
Załóżmy więc, że to zignoruję
Solo Leveling jest podobne pod względem OP głównego bohatera. Jest jeszcze DanMachi, które ma głównego bohatera, który się rozwija w tempie znacznym.
Było już Delicious in Dungeon, to dorzucę Friren, które podobno jest fenomenalne, ale ma mniej powiązań z sao i log horizon.
Z ciekawszych isekaiów z podobnej ery co sao jest jeszcze Overlord, który wyszedł niewiele później, ale klimat jest raczej inny.
Z fajnych prostych serii, ale niepowiązanych, wspomniany demon slayer wchodzi jak złoto.
PS MAL jest za⁎⁎⁎⁎sty, używam od 15 lat XD
Zaloguj się aby komentować
Budowali z dwóch stron i się nie zeszli…
Anime dzielą się na takie na podstawie czegoś i na takie, które są tworzone tak o z inwencji twórczej studia.
Te, które są tworzone na podstawie mangi nadal wychodzącej często mają problem z niedosytem materiału. Co dzieje się w takiej sytuacji? Z pięknym zobrazowaniem przychodzi zbiór mądrości wszelakich - Gintama: https://youtu.be/a4S9NuI6NKo?si=xaiyjeQiNoiBSfOq
W momencie, kiedy materiału zaczyna brakować, studio może:
1. Przerwać nadawanie i poczekać na rozsądny zapas (One Piece ma teraz półroczną przerwę)
2. Odpalić fillery, czyli historie poboczne niezwiązane absolutnie z niczym i mające absolutnie żadne znaczenie
3. Szyć po swojemu.
Opcja trzecia jest najbardziej ryzykowna z nich wszystkich, bo może się okazać, że z tego, co uszyli, już się wiele nie wymyśli. Jest też najczęściej wykorzystywaną metodą w przypadku serii krótkich.
Przykładami serii, które zostały wywrócone na lewą stronę mogą być między innymi:
Full Metal Alchemist (bez Brotherhood), Soul Eater, Hellsing czy Ao no Exorcist. Zazwyczaj wyjścia z tej sytuacji nie ma, w wyjątkowych sytuacjach i dla wyjątkowych serii jest remake (FMA/FMAB, Król Szamanów, Hellsing/Hellsing Ultimate), ale dla pana animeczka jest to z reguły koniec i idź czytać mangę jak ci nie pasuje.
Bardzo wyjątkowym przypadkiem było z kolei Ao no Exorcist, gdzie wyjebali całe zakończenie na lewą stronę, a potem… zrobili kontynuację w oparciu o mangę, jakby nic się nigdy nie stało XD
#anime #animedyskusja

@Rozpierpapierduchacz Szczerze mówiąc, po obejrzeniu FMA Brotherhood stwierdzam że nie poszło im tak źle w starym FMA.
Można też zrobić coś szalonego i zrobić kanoniczne filery. W One Piece o ile mnie pamięć nie myli było kilka odcinków, których zalążkiem fabularnym były same ilustracje okładek chapterów.
Zaloguj się aby komentować
Uczniowie, kosy, seksowne koty i dobry ziomek śmierć
Soul Eater opowiada o losach uczniów zawodówki śmierci. Rolą uczniów jest wyszkolenie kos dla Pana Śmierci (kosy to też ludzie XD), a żeby to zrobić, trzeba zabrać 99 dusz ludzkich i jedną duszę wiedźmy i te kosy nimi nakarmić.
Cała seria jest całkiem zbalansowaną mieszanką komedii i akcji, co widać po samych postaciach. Dla przykładu Death the Kid, czyli syn Pana Śmierci, ma pierdolca na punkcie symetrii i potrafił zawinąć z miejsca akcji, bo nie pamiętał, czy złożył srajtaśmę w trójkącik.
Najbardziej charakterystyczną częścią Soul Eatera jest bez wątpienia jego oprawa graficzna, w tym wygląd postaci, księżyc i słońce. Są to rzeczy nie do pomylenia z inną serią i ta oryginalność mnie kupiła.
Seria startuje bardzo mocno, a potem do mniej więcej połowy tonuje, zjawiskowo wypierdalając się na finale, który postanowili zmienić, bo manga jeszcze do niego nie doszła, kiedy tworzyli anime.
Niemniej mangę mam, czytałem w całości, a zakończenia nie pamiętam, więc fajerwerków tam nie było za c⁎⁎j XD
Niemniej polecam
Rok produkcji: 2008
Liczba odcinków: 51
Opening: https://youtu.be/zzJ8U8OtEsE?si=c-XLuJKDIABykgH1
PS Zdjęcie numer dwa z dedykacją dla tych, którzy już oglądali XD
#anime #animedyskusja



Dlaczego mi to robisz? To jakieś trzecie przypomnienie Soul Eatera w tym miesiącu. co jeśli zechcę sobie odświeżyć i się zawiodę? ;_;
Zaloguj się aby komentować
The Eminence in Shadow to nie isekai, to jego parodia.
The Eminence in Shadow to dość swieże anime. Główny bohater marzy o świecie z magią i po śmierci trafia do takiego. Okazuje się, że jego umiejętności są op i kozak z niego, walczy ze złem a do tego otacza go wianuszek zapatrzonych w niego dziewcząt. Brzmi jak typowy isekai. I tu wchodzi nasz główny bohater. Postać Cida jest tym co sprzedaje mi to anime i dlaczego uważam je za parodię całego gatunku.
Zacznijmy od tego, że nasz MC nie był pierdołą za życia w naszym świecie. Znajomość sztuk walki, ćwiczenie swojej tężyzny fizycznej, poszeranie swojej wiedzy wiedzy na róźne tematy i wolnych chwilach walka ze wszelkimi złolami (za dnia udaje najbardziej niewyróżniającego się człowieka jakim może być). A to wszytko po to aby móc zatrzymać ładunek nuklearny własnym ciałem. Tak, ten człowiek nie ma pokolei w głowie do tego ma syndrom chunibyo.
Po odrodzeniu w nowym świecie pełnym magi zaczyna nad nią pracować i tak staje się najpotężniejszy na świecie. I zaczyna walczyć ze złem i staje po stronie dobra. Właśnie nie do końca. W swoim 'normalnym' życiu stara się być nie wyróżniającym z tłumu człowiekem. Po godzinach bawi się w eminencje z cienia zabijając bandytów. Trzeba dodać, że głównym motorem humorystycznym jest komedia pomyłek. Na nieszczęście naszego głównego bohatera pewna wymówka rzucona przez niego staje się prawdą. Sam Cid nie ma zamiaru uświadamiać sobie tego (woli spełniać swoje nastoletnie fantazje, często ukrywając się pod różnymi tożsamościami), nieświadomie prowadzi potężną organizację, a jego czyny utwierdzają jego haremik w przekonaniu, że nasz główny bohater ma jakiś plan.
Więc jeśli zaczniesz postrzegać to anime jako parodię gatunku to oglądając je można się dobrze bawić.
#anime #animedyskusja
Zauwaz, że kazdy głupi pomysł bohatera się urzeczywistnia. To wykracza poza omyłki, to raczej swiadczy o tym, że bohater jest współtwórca swiata.
Zaloguj się aby komentować
Futakoi Alternative - czym jest miłość?
Futakoi Alternative (to Alternative jest ważne bo istnieje jeszcze zwyłe Futakoi które jest chyba typową haremówką. Nie ogłądałem bo internety odradzały) opowiada historię młodego detektywa Rentaro Futaby oraz jego dwóch asystentek, nastoletnich bliźniaczek Sary i Soju Shirogane. Nasze trio spędza czas prowadząc biuro detektywistyczne, zajmując się dość błahymi rzeczami oraz zwykłymi sprawami życia codziennego. Z biegiem serii sielanka ta się kończy i zaczynają pojawiać się problemy oraz pytania na temat własnych uczuć. No i trzeba rozwiązać problem z człowiekem-kałamarnicą.
Trudno to anime zamknąć w jednym gatunku. Jest to trochę taki miszmasz momentami dość abstrakcyjny. Główną osią jest romans dotyczący głównych bohaterów ale mamy tu elementy komedii (abstrakcyjnej i momentami sięgającej po głupkowaty humor), dramatu, akcji, sci-fi a nawet okruchów życia. Cięzko dokładnie powiedzieć o czym jest ta seria ale jak główny bohater stwierdza w ostatnim odcinku napewno jest to historia o miłości. Nie tylko o miłości romantycznej ale i miłości między rodzeństwem, rodzicem a dzieckiem czy miłości do miejsca swojego zamieszkania. Cała historia z biegiem czasu wciąga i łączy sprawnie elementy które nie powinny ze sobą pasować.
Futakoi Alternative ma 13 odcinków i zostało wydane w 2005 roku.
Nie ma trailera do tego anime a opening nie oddaje zbytnio tego z czym będziemy mieć do czynienia oglądając je więc nie wrzucam.
#anime #animedyskusja
Zaloguj się aby komentować
Właśnie skończyłem trzeci sezon Kanojo Okarishimasu i teraz będę na niego gnoił po raz trzeci. Już ostatni.
Tak jak pierwsze dwa sezony jeszcze miały jakieś zalety (Ruka głównie) tak trzeci nie ma ich k⁎⁎wa wcale. Żeby podsumować co z tym sezonem jest nie tak, muszę podsumować co z tym anime jest nie tak, bo tu jest tego po prostu więcej.
Ten k⁎⁎wa zjeb j⁎⁎⁎ny główny bohater uważa siebie za najgorszego śmiecia, myśli o sobie jak o totalnym gównie, którego nie da się lubić i spędzanie czasu z którym męczy i zgadnijcie k⁎⁎wa co - przez to tak właśnie jest. Ten typ to jest pierdolona wycieraczka do butów, papier toaletowy do wycierania osranej d⁎⁎y i chusteczka do wycierania c⁎⁎ja. Tak sam siebie traktuje i tak właśnie sam działa. NIE DA SIĘ być zdrowym na umyśle i w jakikolwiek sposób szanować tego typa, po prostu się nie da.
Nawet jeśli zrobi coś dobrego, a zdarza mu się, to i tak jest w stanie to spierdolić wycofując się ze wszystkiego.
A teraz spoilery (!), bo nie zdzierżę.
Chizuru marzyła o tym, żeby nagrać film. A babcia jej umiera. To wziął się chłop, zebrał i zapierdala wokół niej, kombinuje scenariusz, ekipę, zbiórkę siana. Ale jako że jest zjebem pierdolonym, który nie szanuje krzty swojego spierdolonego istnienia, to on tego oczywiście nie robi dla niej, tylko dla siebie! No gdzie on by k⁎⁎wa śmiał śmieć coś zrobić dla niej, no nie, bo jeszcze by sobie pomyślała, że mu zależy, a trzeba tę karuzelę spierdolenia ciągnąć dalej. Ha k⁎⁎wa TFU
Ruka, która była jedynym jasnym punktem drugiego sezonu, w tym sezonie wkurwiła mnie przeraźliwie. Po wyjeździe naszego głównego bohatera z aktoreczką do wynajęcia, żeby zakończyć nagrywanie filmu, z którego to wyjazdu Ruka została wydymana przez nową dziewczynę w serii (nawet nie zaczynam, bo nie warto) kazała obiecać sobie, że w jej urodziny zrobi, co będzie chciała. No i zrobił, zabrał ją na dojebaną randkę na jakiś po⁎⁎⁎⁎ny basen, z żarciem, piciem, pierdołami. Według przewalutowania tłumacza wy⁎⁎⁎ał na to ponad 7 stów na nasze. Ale nie kupił jej prezentu urodzinowego i się wkurwiła. SIEDEM K⁎⁎WA STÓW. I k⁎⁎wa ależ oczywiście, że to była jego wina, i k⁎⁎wa oczywiście, że się zgarbił, bo jak on mógł jej nie kupić prezentu, bo jest PIERDOLONĄ WYCIERACZKĄ.
I teraz to, co mnie k⁎⁎wa rozjebało finalnie.
Chizuru umiera babcia. Zacznijmy od tego, że jestem tak wkurwiony na tę serię, a babcia tyle jest na ekranie, że c⁎⁎j mnie to bolało absolutnie. Ale to jest moment, w którym seria przeszła z wkuriwającą w obleśną i mój hate-watching się zakończył, a zaczęło się dokańczanie tego gówna z obrzydzeniem.
Po pierwsze primo - główny bohater ma takiego mentalnego drąga na główną bohaterkę, że nawet nie wiedział, czy jej jest smutno czy nie, bo k⁎⁎wa dziewczyna zgrywa twardziela i się sztucznie uśmiecha. Co jest k⁎⁎wa zrozumiałe. Ale nie dla niego. On k⁎⁎wa nie wie, bo on nic k⁎⁎wa nie wie.
Po drugie primo - Nie ma k⁎⁎wa pojęcia czy i jak ją pocieszyć. Czy przytulić, czy zapytać, czy k⁎⁎wa nie wiem, w ryj jej pierdonąć. ON NIC K⁎⁎WA NIE WIE. Bo przecież on jest tylko jej sąsiadem i podnóżkiem, jak on by mógł cokolwiek i on nie wie co robić
I PO TRZECIE PRIMO ULTIMO - wiecie co k⁎⁎wa zrobił? Przypominam: Dziewczynie umarła babcia. Jest rozjebana, ale udaje, że wcale nie. Jest jej sąsiadem i prawdopodobnie najbliższą jej osobą, która wspierała ją przez ostatnie c⁎⁎j wie ile, żeby mogła pokazać umierającej babci film. W tej sytuacji nasz główny bohater ZAKLEPUJE SOBIE INNĄ DZIEWCZYNĘ DO WYNAJĘCIA (tę która nic nie mówi) ŻEBY SIĘ K⁎⁎WA PORADZIĆ I ZEBRAĆ MYŚLI. Po czym jadą W PIZDU, żeby mógł się DOBRZE BAWIĆ I OCZYŚCIĆ UMYSŁ (jej pomysł) i ona mówi mu, że gdyby była na miejscu Chizuru, to chciałaby, żeby ktoś wyciągnął do niej pomocną dłoń, tak jak ona próbowała dziś. Plan nawet nie najgorszy.
Więc nasz główny bohater ZAKLEPUJE K⁎⁎WA J⁎⁎⁎NA MAĆ CHIZURU NA CAŁY DZIEŃ NA WYNAJĘCIU, płaci na CAŁY K⁎⁎WA DZIEŃ Z NIĄ, żeby móc ją zabrać na dojebaną randkę, żeby mogła oczyścić głowę. Bo czas spędzony z nim ewidentnie jest taką k⁎⁎wa mordęgą, że trzeba komuś za niego zapłacić, żeby mógł się dobrze bawić na randce, która była szyta pod to, żeby się dobrze bawił.
Ten typ uważa siebie za największe spierdolenie tego świata, z obelgę dla osób towarzyszących, myśli, że ludzie spędzają z nim czas bo muszą, laskę do wynajęcia ma na takim piedestale, że k⁎⁎wa NIE WIE (bo przypominam, NIC K⁎⁎WA NIE WIE) czy jest jej smutno jak jej babcia umarła i dostaje drąga jak tylko o niej pomyśli. Jak c⁎⁎j jest przekonany, że ona nie sra.
I serio - jak jest taki przekonany, że jest śmieciem którego obecność męczy ludzi - jakim c⁎⁎⁎em się jeszcze nie odjebał? Nie wiem.
A, a jak jeszcze raz obejrzałbym scenę na mieście, gdzie przechodnie pi⁎⁎⁎⁎lą, jak piękne są te dziewczyny, to bym się za⁎⁎⁎ał sam. Dotarło za pierwszym k⁎⁎wa razem.
Nie ma scenariusza, w którym uwierzę, że to jest tworzone jako romans. To jest jak c⁎⁎j robione jako seria dla fetyszystów, którzy walą konia do bycia poniżanym. Albo findom.
Miał być hate-watching, wyszło obrzydzenie. 1/10 na malu i więcej tego już nie podniosę.
#anime #animedyskusja

@Rozpierpapierduchacz XD ja to ciebie podziwiam, że chce ci się to oglądać
@Rozpierpapierduchacz

@Rozpierpapierduchacz
Odbijam piłeczkę: nie daj z siebie robić wycieraczki, nie oglądaj jeśli Cię to nie bawi.
Anime bywa żenująco głupie.
Zaloguj się aby komentować
Wczoraj @trixx.420 się śmiał z laptopa Toshimy, to podrzucam nitkę animowych brandów XD
https://www.ranker.com/list/26-awesome-fake-brand-names-in-found-in-anime/ranker-anime
https://www.cbr.com/fake-anime-brands/
Jest tego w c⁎⁎j XD
#anime #animedyskusja





Jeszcze pionowa mazda z Darker than Black mi zapadła w pamięć XD

@Rozpierpapierduchacz
Macindows (づ•﹏•)づ
Zony, Azuman Daioh
Zaloguj się aby komentować
Pamiętacie jak opowiadałem o Kanojo, Okairishimasu i jak mnie wkurwia ta seria? Zabrałem się za trzeci sezon. Tak mi krew buzuje że to się już chyba jako kardio liczy.
Siedzi c⁎⁎j w pokoju i się zastanawia, jak on ma sobie poradzić, bo chciałby z sąsiadką porozmawiać, a jak gadali przez balkon to dostali opierdol, że hałasują.
Ma jej numer. Mieszka zaraz K⁎⁎WA obok. Drzwi w drzwi. A on k⁎⁎wa siedzi i dywaguje, jak ma sobie poradzić, BO NIE MOŻE PRZEZ BALKON.
KUUUUURRRRRRWAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!! (╯°□°)╯︵ ┻━┻
Ale Rika się pokazała z końcem odcinka. To już dużo.
Tak mnie wkurwia ta seria, że muszę obejrzeć XD.
Hate-watching trwa XD
#anime #animedyskusja


Hate watching ❤️
Ale się męczysz chłopie, j⁎⁎⁎ij se powtórkę tasiemca jakiegoś to przestaniesz mieć głupie pomysły XD Albo i nie...
Spytam wprost: idą na końcu do łóżka? I nie, posiadanie córki dziesięć lat później się nie kwalifikuje.
Jak nie, to naprawdę nie ma po co. Ostatnio jest jakiś trend na slice-of-life stories, w których przez trzynaście odcinków nie dzieje się dosłownie nic.
Męczą się strasznie. Męczymy się z nimi. A w finale mamy jakis ochłap na odczepnego... Do niczego.
Zaloguj się aby komentować
18+
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Już super, ale czy jeszcze człowiek?
Darker than Black opowiada historię ludzkości po pojawieniu się Bramy Piekieł - dziwnego zjawiska, które spowodowało że niektórzy rozwinęli supermoce, ale w zamian stracili emocje. Nazywamy ich Kontraktorami, bo żeby skorzystać z mocy muszą wypełnić "kontrakt" i wykonać jakąś czynność.
Z racji tego, że są pozbawieni emocji stali się idealnymi ludźmi do "zadań specjalnych" wykorzystywanych przez rządy i syndykaty z całego świata. Człowiek, którego my śledzimy, nazywa się Hei.
Anime ma bardzo mroczny klimat i przez większość swojego czasu strukturę epizodyczną, podczas której poznajemy urywki z życia Heia i jego pracy. Zapoznajemy się też ze światem, który może nie jest bardzo obszerny, ale bardzo dobrze zbudowany - seria w bardzo dokładny sposób tłumaczy, jak działają zachodzące w niej procesy.
Zmiana ze struktury epizodycznej następuje pod koniec pierwszego sezonu i utrzymuje się przez 4 odcinki OVA i drugi sezon, który chociaż osadzony w tym samym świecie ma już zupełnie inny klimat i główną bohaterkę.
Trzeciego sezonu, niestety, na horyzoncie nie widać.
Ale może ktoś kiedyś ten kontrakt podpisze...
#anime #animedyskusja


Nom, świetne to było.
Zaloguj się aby komentować
Lepiej być gównem niż średniakiem - chociaż zapamiętają
Ostatnio przeglądając mala coraz częściej łapię się na tym, że czegoś nie pamiętam. Jakiś czas temu postanowiłem dodać do listy do obejrzenia Mayo Chiki!, a okazało się, że ono jest już w obejrzanych. Widząc to, spojrzałem na plakat raz jeszcze i faktycznie, ja znam tę owcę! (bez żartu, faktycznie była owca).
To był pierwszy raz, kiedy zorientowałem się, że czegoś nie pamiętam. Zawsze pamiętałem praktycznie wszystko, włącznie z tytułami, ale tego nie pamiętałem wcale. Był to dla mnie ogromy szok i ciężko mi z tym do tej pory, bo było to dla mnie jak plask w pysk, że coś widziałem i nie pamiętam. Niestety przeglądając dzisiaj mala i zastanawiając się, o czym mam ochotę skrobnąć tekst, przewinąłem się przez kilka tytułów, które wiem, że widziałem. Wiem, pamiętam, znam urywki. Ale o czym były? Co tam się działo? Ni wim.
Ni wim, bo działo się pewnie niewiele, albo działo się sztampowo. Nie wiem, bo nie były wystarczająco porywające, śmieszne, ambitne, dynamiczne, albo wręcz odwrotnie - złe, nieprzemyślane, głupie, proste, ch⁎⁎⁎we.
Po prostu były. I ja po prostu je obejrzałem.
I teraz po prostu ich nie pamiętam
#anime #animedyskusja


Nie znam tej mangi ale tam z tyłu widzę klona Sakury
Spokojna twoja rozczochrana. Ja tytułów już nie pamiętam zazwyczaj po zaczęciu oglądania XD
@Rozpierpapierduchacz Ja mam podobnie z większością tego co obejrzę, przeczytam lub przejdę xD Niby tytuł znam, ale fabułę to w najlepszym przypadku tylko mniej-więcej kojarzę. Plus jest taki, że jak wracam do tych lepszych tytułów po jakimś czasie, to prawie tak, jakbym oglądała je pierwszy raz
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Ogólnie chciałbym wspierać sam pomysł wyświetlania anime w kinie ale z tego co ostatnio sprawdzałem teraz grają tylko Attack On Titan: Last Attack czyli dwa ostatnie odcinki + dodatkową scenę po napisach czy film z Dragon Ball.
Zastanawiam się czy w ogóle pamiętacie jakikolwiek pokaz anime w kinie, który uznaliście, że był dobry? Osobiście w kinie z anime jak dotąd podobał mi się film z nieskończonym pociągiem z Demon Slayer.
Lubię AOT ale jako całość gdzie bardziej doceniam jego pierwszą połowę, ilość wątków i potencjalne znajdźki przy ponownym oglądaniu niż samo zakończenie. Myślę, że wszystko zależałoby od sposobu edycji materiału źródłowego ale prawdopodobny seans miałby koło 30 godzin. Nie wiem nawet czy w ogóle kiedykolwiek u nas w kraju wyświetlano coś tak długiego bo co nie byłem w kinie to raczej pusto i wygląda jakby sam format się zwijał niż rozwijał.
#anime #kino #attackontitan
@nbzwdsdzbcps Nie lubię oglądać filmów w kinie a co mówić o anime. Wolę w domowym zaciszu sobię oglądać.
@MrHardy_ W sumie to tylko kwestia dużego ekranu i nagłośnienia.
Nie byłem w kinie na anime jeszcze. Była okazja iść na Akirę ostatnio ale też przegapiłem
@nbzwdsdzbcps była jakaś fajna bajka kurde coś z jakąś dziewczyną i drzwiami które trzeba było zamknąć? Nie pamiętam.
Zaloguj się aby komentować
Dzieciaki moich czasów dzieliły się w zasadzie na dwa obozy - dzieci Cartoon Network i ten mniejszy, do którego należałem ja, dzieci Jetixa.
Jetix zaczął jako przerywnik popołudniowy, bodaj 2,5 godzinny (nie chce mi się sprawdzać) na Fox Kids, potem zajął ramówkę całodobowo. Świat według Ludwiczka, Ah ten Andy, Galactik Football, A.T.O.M, Wojownicze Żółwie Ninja, Spider-Man i X-Meni i masa innych seriali, od których byłem przyklejony za każdym razem, kiedy odwiedzałem dziadków. A uwierzcie, że nocowałem tam prawie co weekend.
Dzięki mnie nie dostawaliśmy w szkole zadań domowych, bo jak tylko nauczycielka zaczynała w piątek zdanie "Praca domowa..." wasz mały manat próbował ją ugadać, bo "Chcę jechać do dziadków dzisiaj, z tą pracą domową to ja się będę do wieczora męczył...". Zazwyczaj działało.
Ale potem przyszły zmiany, jak się miało okazać - na lepsze. Zaraz będzie 20 lat temu, Jetix wystartował z nowym segmentem. O godzinie 19:20 startował Jetix Max. I to startował z grubej rury, bo od dubbingowanych odcinków Naruto. W ramówce jetixa uwzględniony był też król szamanów, czyli kolejne anime, o którym też nie wiedziałem jeszcze, że jest anime. Właśnie od naruto miała zacząć się moja przygoda z anime, czego nawet nie wiedziałem. Wszyscy znali pokemony, wszyscy oglądali muminki, ale kto to wiedział, że to jakaś anima czy coś?
Naruto wywarło na mnie kolosalne wrażenie od wejścia. Bajka w której było widać krew, gdzie faktycznie było zagrożenie. Król szamanów też miał bitki, które kończyły się w szpitalu, ale nie czuć było tego niebezpieczeństwa. Nie było takich dramatów, jak śmierć Haku.
Ale niestety to nie trwało wiecznie, bo nastał DisneyXD. "XD" to jest co oni zrobili z tym kanałem, który od razu został dodatkowo zakodowany i zniknął z mojego zasięgu.
Ale pojawiło się wybawienie. Bo był jeszcze ZigZap.
Zigzap był kanałem absolutnie bylejakim, pamiętam z niego chyba trzy serie - Huntik, Chaotic i coś o klonie.
Ale pod osłoną nocy ZigZap jak Doktor Jekyll zmieniał się w Pana Hyda.
I nastawał Hyper.
K⁎⁎wa co to był za cudowny kanał. Start z grubej rury, bo od anime. Ale nie jakichś tam pokemonów czy królów szamanów, o nie. Hyper dokładnie wiedział czym jest i dla kogo jest.
Na tym kanale poznałem serie takie jak Bleach, Full Metal Alchemist (oba), Wolf's Rain, Tsubasa Chronicle czy wreszcie Black Lagoon. Hyper się nie pi⁎⁎⁎⁎lił i pakował z grubej rury. Zaraz po tym pokazywali recenzje, analizy i gameplaye gier, których nigdy nie maiłem możliwości ograć, bo mój komputer bardzo długo ogarniał wydolnościowo jedynie przeglądarkę. Śledziłem ten kanał jak tylko miałem okazję, z zapartym tchem i zaciekawieniem. Czego dowiem się dziś, wyrwany z kontekstu odcinek jakiego anime obejrzę?
I... skończyło się.
Nie ma już ani Jetixa, ani Hypera. Nie ma już nawet ZigZapa. Zniknęły. Zostały tylko wspomnienia i nostalgia.
Szkoda. No k⁎⁎wa mać szkoda.
#anime #animedyskusja #telewizja #nostalgia



@Rozpierpapierduchacz Przypomniałeś mi jak zobaczyłem na Jetix pierwszy raz Naruto i pamiętna walka o most. Scena śmierci Haku i Zabuzy wryła mi się w beret tak mocno, że nie mogłem spać później
@Nimaskalisto ja przy Sad and Sorrow czyli soundracku z tej sceny wyję do tej pory XD
@Rozpierpapierduchacz

Za moich czasów Jetix zmienił się w Disney Channel i było mega spoko, przynajmniej na mój gust. Tak samo z resztą dziś Disney+ mógłbym oglądać na okrągło, może po prostu lubię ten content. XD chyba było znacznie później
@ZohanTSW Disney Channel był osobnym kanałem i był faktycznie dużo wcześniej niż XD, ale nie miał nic współnego z jetixem
@Rozpierpapierduchacz a może faktycznie
@Rozpierpapierduchacz o kurczę hyper. Do dzisiaj pamiętam recenzje pierwszego gears of war. Siedziało dwóch chłopów i opowiadali o grze w telewizji, niesłychane. Jeden miał chyba na imię Miłosz i użył sformułowania, które pamiętam do dziś: czochracz neuronów.
To se ne vrati
Zaloguj się aby komentować
Wiem, że z tiktoka ale mnie rozśmieszyło ponieważ mimo, że wiedziałem co powie bohater.
#anime #memyanime #deathnote
Zaloguj się aby komentować
To jest naprawdę świetne anime ale ta scena była rzeczywiście dość dziwna.
#anime #memyanime #assassinationclassroom #dziwnescenyzanime

@nbzwdsdzbcps hahaha jak to mówi mój naucyzciel gdy jestem przy tablicy: zaczęło się świetnie a skonczyło jak zwykle
Zaloguj się aby komentować
Dzisiejszy dzień był bardzo wymagający dlatego zaproponowałbym na ten wieczór komedię pełną absurdalnego humoru i możliwe, że jestem zbyt ostrożny w swojej opinii. Widz w przedstawionym tytule będzie zaskoczony na każdym kroku, uśmieje się do łez jeśli jest fanem absurdów. Tytuł może być trochę mylący bo to czego będziecie świadkami jest najbardziej niezwyczajnym zwyczajnym życiem jakie możecie sobie wyobrazić.
Nichijou (My Ordinary Life) to jak sama nazwa wskazuje opowieść o codzienności naszpikowanej nieprzewidywalnymi zwrotami akcji. Seria skupia się głównie na trzech przyjaciółkach z liceum Yuuko, Mio, Mai. Jedna uwielbia żarty, druga sprawia wrażenie rozsądnej artystki, a ostatnia to istny stoik, geniusz, której poczucie humoru jest wyjątkowo subtelne. Warto również wspomnieć o Hakase będącą młodą wynalazcą z wiernym robotem Nano. Nawet pozornie zwykłe wydarzenie może stać się niezwykłą przygodą dzięki naszym postaciom. Fabuła jest podzielona na epizody z ogromem kultowych scen, która na pewno zostaną w mojej pamięci na długo. Pomimo chaosu bardzo przywiązałem się do tych postaci i uwielbiam wracać do tego humoru w gorszy dzień.
W załączniku dodaję openning oraz początkową stronę mangi. Poznałem ten tytuł gdy autor miał zakończyć mangę, później ją zrestartowano także trudno powiedzieć czy na pewno nie będzie żadnej kontynuacji. Anime składa się tylko z jednego sezonu ale zawiera sporo materiału źródłowego i jest świetnie zrobione. Polecam z czystym sercem i jestem ciekaw waszej opinii o tym absurdalnym tytule.
https://www.youtube.com/watch?v=qUk1ZoCGqsA
#anime #animedyskusja #nichijou #myordinarylife

Pozwolę sobie wstawić dwa moje ulubione klipy, które idealnie podsumowują serię
@Rozpierpapierduchacz Co ciekawe ta seria rozszerzyła moje słownictwo przywitań po Malezyjsku.
@nbzwdsdzbcps Całkiem udana komedia, ale jednak gdzieś z tyłu głowy zawsze mam taki szepcik, że Azumnga lepsza.
Zaloguj się aby komentować
W Dandadan chłopu ukradli jaja, a tu ich gość po prostu nie ma
Wiedziałem, że napiszę o tej serii jak tylko zacząłem pisać o Oregairu i Nisekoi jako o moich ulubionych.
Kanojo, Okarishimasu to seria, która podąża śladami Kazuyi - samotnego chłopa który postanawia umówić się na randkę z wynajmowaną dziewczyną (prawie tak jak myślicie, tylko mniej). Tam poznaje Chizuru - dziewczynę z wielkimi ambicjami na zostanie aktorką.
Okazuje się, że mieszkają obok siebie, on przedstawia ją swojej bardzo chorej babci i od tamtej pory płaci jej regularnie, żeby udawała jego dziewczynę. Jak to zazwyczaj w takich seriach bywa - udaje coraz mniej.
To haremówka, więc nikogo nie zaskoczy raczej, że dziewczyn z czasem przybywa i każda ma coś do głównego bohatera.
Mam i ja.
Niechęć, agresję i niepohamowaną chęć pierdolnięcia mu w ten głupi k⁎⁎wa ryj.
Jak mnie ten typ rozsierdza. Przez, na chwilę obecną, 3 sezony (nie wiem, czy widziałem trzeci nawet) chłop próbuje wziąć się za siebie, zmienić coś, zakończyć udawany związek, cokolwiek. Kręgosłup moralny tego zjeba nie istnieje, jest miękki jak rozmoczony chleb, kręci się wokół płatnej panny jak mucha wokół gówna, mimo tego, że ma opcje.
Bo nie jest w stanie podjąć jednej, najprostszej nawet k⁎⁎wa decyzji samodzielnie. Nad wszystkim musi się zastanawiać, wahać, rozmyślać, i optymalnie - przedyskutować z dziewczyną na minuty.
Mało tego - seria w zasadzie nie ma dobrych postaci. Macie Chizuru, która jest pyskatym tsundere które nie wie czego chce od życia, Rukę, która jest ewidentnie pie⁎⁎⁎⁎⁎ięta, ale chociaż jest ogarnięta i wie czego chce i jest moim ulubieńcem jak na razie, taką co nie mówi, byłą głównego bohatera która jest suką na pełen etat i oczywiście naszego zgniłego rodzynka z d⁎⁎y - głównego bohatera.
K⁎⁎wa jak ja tego kretyna nienawidzę, jest wszystkim co najgorsze w haremówkach i mam nadzieję, że pierdolnie go truck-kun
Ale zjem jeszcze.
#anime #animedyskusja


@Rozpierpapierduchacz Zostawiłem pioruna za poświęcenie i oglądanie tego gniota. Ja po urywkach z YT miałem dość głównego bohatera. Nawet nie brałem się za oglądanie serii.
@LeniwaPanda przebić poziomem pizdowatości bohaterów ecchi haremówek to już trzeba być fanomenem na skalę światową. Popychel, pantofel, podnóżek i spluwaczka dla dziewczyny, której jeszcze za to płaci.
Tam musi być jakiś finansowy femdom grany, bo nie wierzę, że coś takiego może być pisane w ramach romansu
Zaloguj się aby komentować
8/10, gówno, nie polecam - czyli hiperinflacja ocen
Jak oceniacie anime na MALu? Chociaż pytanie tyczy się raczej wszystkich oceniających cokolwiek gdziekolwiek.
Przeglądając anime na malu bardzo często spotykam się z tym, że oceny są, powiem bezceremonialnie, o kant c⁎⁎ja potłuc. Serie, które są zwyczajnie średnie mają po 7-7.5, serie które są dramatycznie słabe mają ponad 6. Ja wiem, ja rozmumiem, opinia jest jak d⁎⁎a, gusta guściki etc.
A jednak jestem przekonany, że ludzie nie wykorzystują całej skali ocen.
MAL w swoim systemie ocen ma dodatkowy opis, żeby nie było wątpliwości
10 - Masterpiece
9 - Great
8 - Very Good
7 - Good
6 - Fine
5 - Average
4 - Bad
3 - Very Bad
2 - Horrible
1 - Appalling
A jednak znalezienie czegoś choć zbliżającego się do 5 graniczy z celem. Czy to dlatego że ludzie zawsze dodają punkty za coś? Czy dlatego, że oglądają wyłącznie rzeczy dobre i wyżej, więc całość skali jest nieużywalna? Nie wiem.
Osobiście staram się korzystać z pełnej punktacji, w pewnym momencie nawet zrobiłem "denominację" ocen, gdzie serie zostały ponownie ocenione - i większość spadła. Czy to kwestia upływu czasu i tego że "zapomniałem"? Raczej nie - po prostu widziałem więcej, więcej dobrych rzeczy, więcej złych rzeczy i na tej podstawie byłem w stanie lepiej to wszystko poustawiać.
Nadal daleko mi do tego, żeby najpopularniejszą oceną było 5, ale jednak korzystał z dolnej połowy skali.
Ale jest jeszcze jedna rzecz, która jest niemal niepoliczalna, ale którą muszę uwzględnić - przyjemność z oglądania.
Demon Slayer jest anime fabularnie średnim, sezon trzeci zalatuje wręcz o zły.
Ale animacja, walki i paradoksalnie ta właśnie prostota fabularna sprawiły, że pierwsze dwa sezony weszły jak złoto.
W efekcie seria która obiektywnie jest średnia została wywindowana w moich (i nie tylko moich) oczach na 8 i 9.
Nie wiem co chciałem zrobić zaczynając ten wpis i do czego dążę, ale właśnie skończyłem XD
#anime #animedyskusja

Jak kolega wyżej wpsomniał to korpo, a raczej sprzedajni recenzenci przyzwyczaili nas do tego, że warto sięgać po produkcje 8-10/10.
Ja mogę od siebie dodać, że często nawet bawię się lepiej oglądając czy grając w coś 5/10 niż te niby hity. To nie tylko kwestia preferencji, wystarczy mi niezły koncept, jakoś sensownie poukładana fabuła i w 99% przypadków docieram do końca. Musi być już totalnie dla mnie coś gówniane albo nudne czy oklepane do bólu z trzech stron jak roksa po weekendzie by nie obejrzeć do końca.
Dałem wielu pozycją 10/10, bo powiedzmy zachwyciły mnie czymś ale niekoniecznie są to idealne produkcje. Tak samo jak z dawaniem 3/10, bo widzę, że kilka takich pozycji u mnie jest choć lista długa nie była aktualizowana. Niżej raczej nie daję ocen, po prostu jest drop i tyle.
Ale ogólnie uważam, że:
1-2 - crap niewarty skończenia, czasem po obejrzeniu trailera niewarty zaczynania
3-4 - słabizna ale jeśli ktoś jest wytrwały albo lubi dany gantunek i mu pasują ewidentne wady/braki to czemu nie?
5-7 - to przeciętniaki i dobre pozycje godne już polecenia ale niekoniecznie znów dla każdego, bo może być dobre anime ale ktoś nie lubi danego gatunku więc imo u niego pewnie -2 z automatu albo nawet nie będzie oglądał
8-9 - to solidne pozycje ale nie idealne, mogą mieć jakieś małe wady ale już można je zaliczyć do klasyki danego gatunku
10 - musi być prawie wszystko lub wszystko czego oczekuję po danej pozycji ale niekoniecznie ktoś się musi z tym zgadzać, bo albo inny gust albo uważa jedne wady za spore gdy one są dla mnie pomijalne i mimo wszystko ogląda mi się to lepiej niż pozycje z ocenami 8-9
@Rozpierpapierduchacz U mnie mało co dostaje mniej niż 5 z jednego powodu: jak coś mi nie podchodzi i nie obejrzałem nawet 3 odcinków to leci drop i nie wpisuję na listę xD
1-4 wystawiam najwyżej jak już przebrnę kawałek i nie dam rady dokończyć, ewentualnie dokończę z poczucia obowiązku a nie przyjemności. Jeszcze czasem się zdarza jak rewiduję stare oceny i z perspektywy czasu widzę jakie gówno dostało ode mnie coś wyżej niż 5 xD
5-6 to dla mnie coś słabego, ale dającego na tyle frajdy z oglądania że się przebrnie. Ewentualnie produkcje które podejdą tylko określonym osobom a ja wśród nich nie jestem
7-8 to już coś dobrego ale z wadami. Tutaj nieważne czy wady są subiektywne czy obiektywne - jak coś mnie bolało w serii to nie łapie się wyżej niż 8
No i 9-10 są dla anime które uważam za najlepsze w swoich kategoriach
@Rozpierpapierduchacz
Osobiście staram się korzystać z pełnej punktacji, w pewnym momencie nawet zrobiłem "denominację" ocen, gdzie serie zostały ponownie ocenione - i większość spadła. Czy to kwestia upływu czasu i tego że "zapomniałem"? Raczej nie - po prostu widziałem więcej, więcej dobrych rzeczy, więcej złych rzeczy i na tej podstawie byłem w stanie lepiej to wszystko poustawiać.
Miałem tak samo, część poszła w górę, część w dół. Zazwyczaj koryguję ocenę gdy oglądam coś drugi raz choć raczej nie zdarza mi się to zbyt często i paradoksalnie tracą na tym pozycję z drugiej połowy skali 1-10.
Ale jest jeszcze jedna rzecz, która jest niemal niepoliczalna, ale którą muszę uwzględnić - przyjemność z oglądania.
To dla mnie podstawa. Pomijam raczej kwestię "grafiki", bo i jestem starym wyjadaczem jak i lubię starę kreskę ale są pozycje co od razu mnie kupują wizualnym aspektem i mogę tutaj dać spokojnie +1 do oceny aczkolwiek bardzo mało jest pozycji gdzie odrzuca mnie grafika i odejmuję z oceny. Wyjątkiem są pozycje dla mnie kultowe ale niepotrzebne odnowione/przerobione, głównie chodzi o "źle" zrobioną grafikę 3D, jak chociażby w Berserku czy GITS. Ten najnowszy GITS co był na Netflixe(?) to jest oczu kąpiel, nie wiem czy wytrzymałem 3 minuty.
Demon Slayer jest anime fabularnie średnim, sezon trzeci zalatuje wręcz o zły.
Ale animacja, walki i paradoksalnie ta właśnie prostota fabularna sprawiły, że pierwsze dwa sezony weszły jak złoto.
W efekcie seria która obiektywnie jest średnia została wywindowana w moich (i nie tylko moich) oczach na 8 i 9.
Miałem dokładnie takie samo odczucie. Wizualnie mnie to anime już na starcie kupiło ale im dalej tym robiło się średnio choć dalej pozytywnie ale na pewno efektownie.
@PanW demon slayer jest dla mnie wyjątkowy w tym aspekcie. Zawsze przyjemność z oglądania łączy się ze wszystkich możliwych pozytywnych cech - fabuła, muzyka, oprawa graficzna.
Ale DS jest prosty, jak budowa cepa, fabuła sprawadza się do przejść od walki do walki tak naprawdę, a mimo to siadło jak złoto.
Ale zakończenia trzeciego sezonu znieść nie mogę XD
@Rozpierpapierduchacz Ale takie pozycje też są potrzebne. Nadrabiają właśnie wizualnym aspektem zazwyczaj. Źle się ogląda? Nic z tych rzeczy! Ale imo to anime nie miało być niczym innym niż jest.
Ja tu widzę inny problem, przegięcie z rozciągnięciem wątków, bo to zazwyczaj mnie irytuje, bo często przeginają. No dobra w takim DB przeboleję jeszcze jedną walkę w trzech odcinkach ale to wyjątki są XD
Oglądało mi się spoko Fairy Tail, niby przeciętny tasiemieć ale trzymały mnie przy tym postacie, wpadająca w moje ucho muza, oglądałem, oglądałem aż tu nagle ciach. Spoko, że opowiada się o tym bochaterze, o tamtym, siamtym, jaką mieli przeszłość ale kurna o tylu? Nie wiem na jakim etapie to jebłem na dropa ale wymęczło mnie to totalnie. Nie było to nic wybitnego od samego początku ale jednak dobrze mi się oglądało do czasu.
Zaloguj się aby komentować
W anime nie zawsze historia dzieje się w Japonii lub w wymyślonym świecie, tym razem przeniesiemy się do Europy, głównie do Niemiec. Dzisiaj jest poniedziałek także koniec z żartami czy tytułami jakie wyciskają łzy wzruszenia. Czas na coś poważnego bo zanurzymy się w świecie mroku, tajemnicach i dylematach poniższego thrillera psychologicznego.
Monster przenosi nas do lat 80 w Niemczech gdzie głównym bohaterem jest neurochirurg z Japonii Kenzo Tenma, który jest jeszcze u progu swojej kariery. Świetny z niego profesjonalista, szanowany w pracy i związany z córką dyrektora szpitala co sprawia, że ma bardzo poukładane życie pełne sukcesów. Pewnej nocy w szpitalu pojawia się dylemat moralny gdzie z jednej strony jest dwójka dzieci będąca ofiarami zbrodni w tym chłopiec z kulą w głowie, a z drugiej znany polityk, który z powodu swojej funkcji ma pierwszeństwo. Nasza historia zaczyna się od tej decyzji, która może mieć wpływ na całą jego karierę jak i życie. Przekonajmy się o czym zdecyduje nasz doktor i jak to wpłynie na jego historię i czy my postąpilibyśmy tak samo.
W załączniku dodaję panel z mangi oraz openning z anime. Seria jest zakończona i pomimo swojego wieku jest bardzo wciągająca dla fanów psychologicznych thrillerów, które trzymają w napięciu.
https://www.youtube.com/watch?v=EYdCd00TJhI
#anime #animedyskusja #monster

@nbzwdsdzbcps Dobre. Wręcz wyśmienite. Ale oglądało mi się bardzo cieżko. Zakładam, że to w dużej mierze kwestia dołka, w którym się znajduję i aż mi szkoda, że akurat w dołku zacząłem taką serię, bo zapamiętałbym ją pewnie jeszcze lepiej, gdybym obejrzał ją z 10 lat temu.

@Rozpierpapierduchacz Trzymaj się w tym dołku i postaraj się z niego wyjść. Zawsze jest szansa kiedyś ponownie zobaczyć dana serię i z monsterem na pewno można zobaczyć więcej gdy ogląda się drugi raz.
@nbzwdsdzbcps kurwa no próbuję, staram się przemóc, staram się zacząć takie rzeczy, żeby wchodziło gładko, ale no kurwa nie da rady. Mam jakąś zapaść w oglądaniu i zabrać się za nic nie mogę. Nie dość, że zabieram się za każdą serię jak pies za jeża, to jeszcze nawet jak zacznę, to nie mam tego zapału, żeby oglądać dalej.
Nie wiem, może faktycznie sobie jakieś rewatche pierdolnę na otrzeźwienie, bo aż mnie to wkurwia.
PS z głową i samopoczuciem wszystko ok (względnie XD), bo tak patrzę, że puściłem skrót myślowy i to znaczny XD
Tylko z oglądaniem wszystkiego mam problem XD
Ale się jarałem tą serią, do dziś uwielbiam opowiadanie z tego anime, Namless Mosnter, ale kurna końcówka to jest średniutka. Ale się zawiodłem, balonik pompowany prawie co odcinek, a na końcu dostałem flak z pasztetowej XD
@PanW Sam uważam, że droga też jest bardzo ważna i praktycznie nie znam tytułu jakiego bym trochę nie poprawił dla swojego, lepszego odbioru.
@PanW dopiero teraz zauważyłem, że masz tego potwora na profilowym XD
Ale odświeżyłem sobie tę historię, mnie się podoba szczerze mówiąc. Zwłaszcza teraz, kiedy przeczytałem całość z biegu.
Jeden pogodził się z tym, kim jest, drugi chciał być kimś innym. I dążąc do tego stracił wszystkich. Był kimś, ale już nikogo nie było, żeby to zauważyć i docenić.
A mi smakuje
Boku o mite
Zaloguj się aby komentować