@AdelbertVonBimberstein Każdy mądry jak teoretyzuje. Tak samo te wszystkie porady 'psychologów' w sieci o zachowaniach dzieci.
-
Dziecko musi być dzieckiem, musi sie wyszaleć, ale też: Dziecko musi znać granice i wiedzieć co może a co nie
-
Pozwól się dziecku wypłakać, nie uciszaj go bo będzie się uczyło, że należy chować uczucia, ale też: długotrwały płacz i krzyk dzieci może wywoływać u dzieci nieodwracalne zmiany w mózgu więc uważajcie.
I takich przykładów w sieci jest tysiące, a my, rodzice? Co możemy?
Oczywiście, że odbieram dzieci z przedszkola i wymyślam im tak wiele zajęć jak potrafię. Rowery, rolki, spacery do lasu. No ale ile można? Mam od 16 do 21 ganiać ich zdala od prądu?
Pewnie, że bawię się z nimi na placu zabaw, jestem na każde zawołanie. Ale ich jest 3 a ja sam, a co jeśli chcę kupę, albo z kimś porozmawiać? Albo po prostu wyciszyć się po wysłuchiwaniu kilka godzin CHCE LODY, A DLACZEGO ONI MAJA A MY NIEE ŁEEE.
Znając życie to wasze dzieci nigdy nie obserwują otoczenia, nie są zazdrosne o to, że inne dziecko coś ma a on nie.
Ile razy w nocy muszę wstawać do nich bo chce im się pić, albo chcą się poprzzytulać? A życie nie ma zmiłuj, rano monter do roboty musisz być.
Co jeśli rano jesteś zaspany, szykujesz dzieci do przedszkola, wieczorem wspólnie wybraliśmy to w co się ubierzemy następnego dnia a rano płaczą na cały głos bo nie pójdą w tym? Ani tamtym i tamtym? No przecież każdy z was w internecie byłby oazą spokoju a w ogóle waszym dzieciom się to pewnie nawet nie przytrafia, są w końcu rozsądne i zrównoważone od pierwszego złapania cyca w usta.
I ktoś zaraz mi może napisać, że w takim razie jestem ciulowym rodzicem, nie umiem wychowywać, co to za dzieci mam. I tu też was zaskoczę, wychowanie tu ma gówno do rzeczy, bo mam trójkę dzieci, każde jest wychowywane w TAKI SAM SPOSÓB a mimo wszystko mam 3 kompletnie innych dzieci, bo mają różne temperamenty i charaktery.
Najstarsza totalna ekstrawertyczka i bomba energi, obserwuję jedynie widma tego, że w danym miejscu była bo porozrzucane ubrania, 3 razy zmieniała rolki na hulajnoge i na rower.
Środkowy - introwertyk, spokojny, nawet ostatnim cukierkiem się podzieli i zawsze posprząta po sobie.
Najmłodsza - jak tylko coś jej się nie spodoba to ma tak donośny krzyk, że ściany kruszeją, zazdrosna o wszystko, zawsze, wszędzie. W gościach Aniołek, w domu terrorysta.
Już mam dosyć bo łeb mi paruje to włączam im te bajki to mam chociaż pół godziny by zrobić obiad, wstawić pranie albo jak Twój opis izba przyjęć - nie wiem pogadać z lekarzem.
No ale wiadomo w internecie wy wszyscy jesteście idealni, wasze dzieci od 6 roku życia to książki wertują a widząc dzieci ze słodyczami czy telefonami śmieją się ukradkiem pod nosem mówiąc coś o dopaminie.