Cierpię na delayed sleep-phase syndrome. Mój organizm nie jest przystosowany do tego jak to funkcjonuje. Ja potrzebuję 20 godzin czuwania i 12 godzin snu. Doba powinna trwać 32 godziny wtedy byłoby w porządku. Chcą mnie wysłać do Instytutu Psychiatrii i Neurologii żeby to zbadać szczegółowo. Ja nie śpię dlatego, bo mnie coś męczy, trapi. Po prostu nie chce mi się spać i c⁎⁎j. Zachce mi się może o 7 rano, a może i o 11. Wtedy idę spać i śpię do której chce. W tym trybie zdarzy się jakiś dzień, że pójdę spać o 20 i wstanę o 8. Ch⁎⁎⁎ia koledzy z tym jest. Próbowali mnie tam edukować jak powinno się spać i w ogóle higiena snu i inne gadanie. Ale to nie działa c⁎⁎j mi ta wiedza daje. A piguły to można brać tylko awaryjnie. Mówią że one uzależniają. A to też takie pierdolenie. Odstawiłem to z dnia na dzień nic się nie stało. Problem jaki z tym jest to taki, że tego trzeba żreć coraz więcej i więcej bo się taka tolerka robi, że ryzyka przewyższają korzyści. No i faktycznie w takiej sytuacji trzeba to odstawić. A wszystko inne to c⁎⁎ja daje.
A jak ktoś mi napisze żebym se melatoninę kupił to go wrzucam na czarną listę i zdejmę dopiero jak mi się przypomni.
#sen #gownowpis

