Zdjęcie w tle
Wrzoo

Wrzoo

Lider
  • 1045wpisy
  • 9254komentarzy
Wrzoo userbar

Czytam na #bookmeter, piszę w kawiarence #zafirewallem, o wodzie przypominam w #codziennepiciu

Kontrola nawodnienia


No co, myśleliście, że o Was zapomniałam? I że zapomniałam o #codziennepiciu ?!


...po prostu robota mnie wciągnęła. Ale teraz pora na miniprzerwę i szklaneczkę wody. To kto wypije ze mną?


Nie wiem, jak Wy, ale ja ze swoich szkolnych lat kompletnie nie pamiętam picia wody. Nie wyobrażam sobie teraz na przykład wysiłku fizycznego bez butelki pod ręką, a chyba nikt nigdy na WF wody nie zabierał xD Dodać do tego absurdalny zaraz picia na lekcji, i elo. Można było cały dzień w szkole przeżyć bez łyka wody.

Fajnie, że ten trend się odwraca i coraz więcej rodziców dba o to, żeby dzieciaki miały np. swoją butelkę na wodę. Umysł w nawodnionym ciele po prostu lepiej funkcjonuje i przyswaja wiedzę.


#woda #odwodnienie #kontrolanawodnienia #przypomnienie

e098da5b-a244-4541-8f64-c57136d5faf9
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Poniedziałek, poniedziałek, wypiję wody cały antałek!Tu Wasze radio... a nie, tu Wasze #codziennepiciu


Jak Wam mija początek tygodnia? Już trochę nawodnieni, czy dalej na sucho? No to co, po szklaneczce wody?


Mój weekend upłynął pod znakiem kręczu szyi, i to na niego zwalam swoje weekendowe odwodnienie. Ale dziś jest już nieco lepiej, butelka wody na biurku, piciu-piciu i do przodu.


#kontrolanawodnienia #woda #picie #odwodnienie

7e8cbdf4-8c88-4493-ba92-d877eb1a7350
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

@George_Stark swoimi adamo-ewowymi sonetami w bitwie #nasonety zainspirował moją dzisiejszą #diriposta . Bo nie wszystkie baby są takie złe, że trzeba się ich z raju pozbywać.


***


Panu młodemu


Niewiele się zmieni, gdy się ożenisz

U twego boku wciąż będzie stała

Ta sama osoba, którą tak cenisz

Co z twoich żartów od zawsze się śmiała


I gdy sześciopak na bebech zamienisz

Ona tak samo będzie cię kochała

Gdy chrapiesz, chorujesz, albo gdy seplenisz

Przyjmuje to wszystko, jest wyrozumiała


Czy będziesz w bogactwa wielkie opływał

Czy na manowce ją i siebie wywiedziesz

Czy k'niebu pogróżki będziesz wykrzykiwał


Będzie już zawsze, gdy więzy z nią spleciesz

Wszak kobieta ta, co stół ci nakrywa

To miłość żywa, najszczersza, prawdziwa


#tworczoscwlasna #poezja w Kawiarni #zafirewallem

Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Jak codziennie, i dziś zapraszam Was na #codziennepiciu


...zwłaszcza, jeśli wczoraj zdzieraliście sobie gardła podczas meczu. To co, może szklaneczkę wody na dobry początek dnia?


#kontrolanawodnienia #woda #odwodnienie #przypomnienie

abf321dd-84f8-49c5-bf58-3db7b1e67a75
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

503 + 1 = 504


Tytuł: Unstrung

Autor: Neal Shusterman

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Simon & Schuster

Liczba stron: 60

Ocena: 7/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/231579/unstrung


Króciutki e-booczek należący do cyklu "Podzieleni", opisujący losy jednego z jego bohaterów (pierwszy tom opisałam w poprzednim wpisie na bookmeterze). Jest on oznaczony jako część 1.5 serii, ale tak naprawdę wydarzenia z niego mają miejsce w mniej-więcej połowie linii czasu pierwszego tomu.


Lev, który zwiał przed służbami wyłapującymi uciekinierów przeznaczonych na podzielenie, trafia do rezerwatu potomków Indian. Są oni obecnie nazywani "ChanceFolk" albo "People of Chance", co stanowi nawiązanie do kojarzonych z nimi współcześnie kasynami. W tym ebooku przytoczone jest też obraźliwe słowo "SlotMonger", które było używane do opisywania ich w przeszłości.


Bardzo podoba mi się przedstawienie w tej nowelce rezerwatów Indian i tego, w jaki sposób wygląda ich podejście do kwestii podzielenia, bardzo w stylu rdzennych Amerykanów. Pozycja ta stanowi miłe uzupełnienie serii.


Prywatny licznik (od początku roku): 31/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter

f2145bb1-0003-4f83-895e-fc3af46e1ce2
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Sobota, ach, sobota! Pora na wodę dla Ciebie... i Twojego kota!

Ekhm... No, w każdym razie. Czas na #codziennepiciu


Ile już dzisiaj picia na liczniku? A może namówię Was na jeszcze szklaneczkę wody?


Pamiętajcie, nawodnienie jest podstawą udanego dnia. Nie nawódnienie ( ಠ ͜ʖಠ)


#woda #kontrolanawodnienia #picie #przypomnienie

02b099ac-501c-486d-bd10-1b8179546cb0
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

501 + 1 = 502


Tytuł: Unwind. Podzieleni

Autor: Neal Shusterman

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Uroboros

Liczba stron: 432

Ocena: 7/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5097979/unwind


Ta książka została wydana pod dwoma tytułami: "Podzieleni" (starsze wydanie) oraz "Unwind" (nowsze wydanie). Czytałam wydanie pierwsze, ale ujmę oba tytuły w bookmeterowej notce.


Neal Shusterman jest autorem serii "Żniwa śmierci" o kosiarzach, o której już tu wspominałam; teraz sięgnęłam po jego starszą propozycję, którą jest seria "Podzieleni". I nie zawiodłam się - pan Shusterman jest dokładnie tym, czego szukam w literaturze YA/fantasy/sci-fi.


O czym są "Podzieleni"? W dużym skrócie: o nieudanym kompromisie aborcyjnym. W niedalekiej przyszłości, w USA przyjęta została "Ustawa za życiem". Przeciwnicy aborcji doprowadzili do zakazania możliwości przerwania ciąży; zwolennicy aborcji zaś do tego, by aborcja mogła zostać przeprowadzona wstecznie. Jak to jest możliwe? A całkiem zmyślnie. Otóż gdy dziecko osiągnie wiek między 13. a 18. rokiem życia, rodzice mogą podjąć decyzję, że już go nie chcą. Dzieciak jest wówczas przeznaczany na "podzielenie". Nie jest to jednak w rozumieniu prawa śmierć: wszystko jest uwarunkowane tym, że 100% ciała podzielonego trafi jako materiał na przeszczepy, i w ten sposób będzie żyć dalej, już jako fragmenty jego osoby w innych ludziach, którzy otrzymają jego tkanki. Wszystko możliwe jest dzięki nowej metodzie neurotransplantologii, umożliwiającej przeszczep każdego organu czy fragmentu ciała.


Główny bohater, Connor, dowiaduje się, że rodzice przeznaczają go na podzielenie. Może więc albo się mu poddać, albo uciec i próbować dożyć 18. roku życia, kiedy to stanie się niezależną jednostką, i podzieleniowa policja przestanie go ścigać. Na swojej drodze spotyka jeszcze dwie osoby: Risę, mieszkankę domu dziecka, która została przeznaczona na podzielenie z racji przepełnienia tych domów i bycia niewystarczająco wyjątkową, by państwo chciało ją utrzymać, oraz Leva, dziesięciorodnego - dziesiąte dziecko w rodzinie, które religijne rodziny przeznaczają na podzielenie jako dziesięcinę dla swojego boga.


Gdy opowiada się o fabule tej książki, wydaje się ona nieco głupia. No bo jak to miałoby być możliwe? Przeznaczanie nastolatków na dzielenie? Ale im bardziej się zagłębiam w lekturę i obserwuję to, co się dzieje na świecie, tym bardziej widzę, jak łatwo fanatyzm w odpowiednich warunkach może doprowadzić do wprowadzenia absurdalnych praw. I, poważnie, czyta się tę książkę bardzo dobrze. Bohaterowie są wiarygodni, ich dylematy są logiczne i realistyczne.

To, co zasługuje na wspomnienie (uwaga, spoiler!), to mistrzowski rozdział, w którym przedstawione jest samo podzielenie. Po jego przeczytaniu musiałam chwilę odczekać z lekturą kolejnego. Dawno nie odczuwałam takich emocji podczas czytania książki. Chapeau bas.


Gorąco polecam tym, którzy mają ochotę na bardzo luźne dystopijne sci-fi/fantasy z nienachalnym YA.


Prywatny licznik (od początku roku): 30/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter

63b343aa-122e-401b-b67e-021e854f531b
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

! pamiętaj o społeczności !


No @splash545 się nie popisał i gdzieś się chyba zdrzemnął, więc w ramach zastępstwa podam #naczteryrymy za niego.


Temat: Lato, wakacje!

Rymy: logika - stoika - było - czyniło


Przypomnę zasady bo warto


- Układamy cztery wersy, lub wielokrotność jeśli ktoś ma ochotę.

- Każdy wers musi kończyć słowem zadanym przez OPa dokładnie w tej kolejności, która jest we wpisie.

- Rymowanka powinna, przynajmniej luźno, nawiązywać do tematu zadanego przez OPa.

- Zwycięża osoba, która kolejnego dnia do godziny 20 zdobędzie najwięcej piorunów.

- W nagrodę wymyśla nowe zadanie, czyli temat oraz rymy i publikuje do godz 21 nowy wpis


(Pamiętaj o społeczności)


#poezja #tworczoscwlasna #zafirewallem

Wrzoo userbar
KLH2

Przygnębiająca czasu upływającego logika

Smutek wywołuje nawet u największego stoika

Kiedyś te miesiące trwały, kiedyś jak pół życia to lato było

Dziś raptem kilka weekendów, dwie wypłaty.. Co je tak bladym uczyniło? 


Oczywiście nawiązuję do:


https://www.hejto.pl/wpis/wakacje-lato


George_Stark

Wot fantazja! Wot logika!

Nasrał słoik do stoika!

Tak to było czy nie było?

Czary jakieś uczyniło?

Neq

Już za dziwna ta logika

Nawet dla tego stoika

Niby lepiej to by było

Gdyby wszystko się czyniło


Jednak jest tylko logika

Nie poważna dla stoika

Może lepiej by nam było

Gdyby samemu się czyniło

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Piąteczek, piąteczek, zimna woda albo wrząteczek... Pora na #codziennepiciu


Zapraszam do pochwalenia się swoim piciowym wynikiem na dziś! Była szklaneczka wody? A jeśli nie, to może zrobisz sobie przerwę i się nawodnisz z nami? Zapraszamy!


Jeśli będziesz odwodniony,

to Cię gąska wmig pogoni ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

b1216e10-714a-45bd-8ca7-75eb680a6e0e
Wrzoo userbar
stazja

życzę wam smacznej wodzi

Pan_Buk

@Wrzoo No właśnie fatalnie dzisiaj, tylko dwa kubeczki. Więc... auuu! (gęś skubnęła mnie w d⁎⁎ę).

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia!


Czwartkowa woda wigoru doda, zatem zapraszam na #codziennepiciu


Co dobrego dzisiaj wypiliście? A może jeszcze nic, i to jest dobry moment na szklaneczkę wody?


(U mnie już wjechały kawka, herbatka i litr wody. Nie mogę przestać pić. Przyślijcie posiłki)


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

a13a3ab2-4bfe-4819-bb6d-39ba0b9393de
Wrzoo userbar
GSX-R750

@Wrzoo dziś słabo - 1,25 na tą chwilę ale wieczorem będą promile

Reginald

Jak można liczyć coś co odwadnia typu kawa? Tak jakby powiedział wypiłem dwa litry piwa dzisiaj ale jestem nawodniony.

W pracy mi pęka jak jest ciepło często i 3 litry wody + 0,7 gaminate + od niedawna 0,5 gaminate energy. Nie płacą mi za reklamę ale polecam w opór, dużo lepsze samopoczucie odkąd zażywam

Zaloguj się aby komentować

#naopowiesci


Plusem tej zabawy, na który wcześniej nie zwróciłam uwagi, a który objawił mi się w trakcie pisania tego opowiadania, jest to, że praca nad tekstem pozwala dowiedzieć się nowych rzeczy. Gdy myślałam o fabule, przyszedł mi do głowy pomysł, żeby zanurzyć się w nim w przełomie epok. A że tematyka ta nie jest dla mnie jakaś bardzo oczywista, zaczęłam sporo googlać. Fajnie było dowiedzieć się czegoś nowego na przykład o budynku znanym mi w zasadzie tylko z Empiku, o systemie monetarnym, albo o ubiorach mieszczan w tamtych czasach. I, trochę jak bohaterów bildungsromanu, takie zanurzenie się w nieznane niespodziewanie mnie wzbogaciło.





Szarlotka


Zbyszko odłożył gęsie pióro na pulpit i zaczął delikatnie wachlować ukończoną iluminację ręką, by szybciej wyschła.

- Patrz, Pietrek, co zmalowałem!

Pietrek, który wraz ze Zbyszkiem był przypisany do tego skryptorium, obrócił się w stronę Zbyszka i pochylił nad jego stanowiskiem.

- Na świętego Kwadrata, toż to prawdziwy smok!

Zbyszko uśmiechnął się i wyprostował, dumny z siebie. Pracował nad tą miniaturą bite 7 godzin, ale nareszcie była ukończona. Smok wyglądał jak żywy, i łypał żółtym okiem wprost na czytelnika, zawinięty w ozdobną literę "T". Lecz większą radość sprawiał mu fakt, że była to ostatnia iluminacja w tym zbiorze. Jego pierwsza ukończona księga!

Od zawsze miał smykałkę do rysowania. Już jako mały smark zadziwiał krowami, końmi i świniami, które szkicował patykiem na piasku przed ich chatą. Brat Jakub, który akurat przebywał na wizycie w ich Zbuczynie, dostrzegł talent młodego i objął nad nim pieczę. Naturalnie, jego rodzice nie protestowali. Wystarczyło, że brat Jakub dał im na odchodne srebrnego półgrosza. 

Zbyszka nie bardzo obchodziły dalsze losy jego rodziny. Nigdy nie czuł się w niej zbyt dobrze. Gdy tylko zaczął chodzić i przestał wypróżniać się pod siebie, miał obowiązek zaganiać kury i przynosić jajka z ciasnych kurników, do których jego starszy brat, Zbysław, przestał się mieścić. W zasadzie, jak teraz próbował wspomnieć, to obowiązki nadeszły wcześniej, gdy chodził jeszcze ledwo. Wysyłano go wówczas na pole, żeby je nawoził. Ale potem przypadło to jego siostrze, Zbigniewie, która urodziła się prawie rok po nim.

Pietrek patrzył na smoka jak urzeczony. Idealne było w nim wszystko: wielkie zębiska, złote wypustki na grzbiecie, i czerwony koniec ogona w kształcie grotu strzały. Uścisnął Zbyszka i niemal rozlał przy tym róg z atramentem.

- To co teraz będziesz ilustrował? - zapytał Zbyszka.

- Jeszcze nie wiem. Jeśli brat Albert niczego już dziś nie przyniesie albo Ty nie dokończysz strony, to na dziś chyba fajrant.

Pietrek spojrzał na swoją dzisiejszą pracę. Szło mu wyjątkowo jak jucha z nosa. Niby był już w dwóch trzecich kopiowanego tekstu, ale wciąż liczył na to, że tekst przepisze się samodzielnie. Nie czuł jednak znoju. I mimo wiecznie utytłanych atramentem rękawów i zdartych pumeksem rąk, po prostu lubił pisać.

Losy Pietrka były podobne, choć jednak nieco gorsze do tych Zbyszka. Przyszedł na świat w Kozirynku i został “odkryty” przez brata Jakuba, gdy przy pomocy kawałka kredy ozdabiał ludziom okiennice wymyślnymi szlaczkami w zamian za jedzenie. Jego matka zmarła w połogu; jego ojciec zaś, wioskowy pijaczyna, nie poczuwał się do niczego więcej, niż rzucania w swojego syna kamieniami. Brat Jakub nie musiał nawet oferować półgrosza za wykup chłopca; ojciec pozbył się go z radością (a przynajmniej wybełkotał coś radosnego), zawieszony na płocie przy wychodku sąsiada.

Ich rozmowę przerwały odgłosy zbliżających się kroków. Chłopcy szybko zajęli swoje stanowiska jak gdyby nigdy nic, i, udając skupienie, chwycili za pióra. Po chwili drzwi do ich skryptorium się otworzyły.

Chłopcy obrócili się i rozszerzyli ze zdziwienia oczy, gdyż do pomieszczenia wszedł brat Albert w towarzystwie brata Jakuba.

Nie widzieli swojego dobrodzieja od momentu, gdy przywiózł ich do klasztoru i zostawił pod opieką swoich braci. Klasztor Benedyktynów stał się ich nowym domem i szkołą, gdzie pobierali nauki związane z przepisywaniem ksiąg. Powiedziano im, że gdy osiągną właściwy wiek, będą mogli przywdziać habity i dołączyć do braci. Na razie mają zarabiać na swoje utrzymanie, pracując w skryptorium. 

Było to trzy lata wcześniej. Bez problemu jednak poznali brata Jakuba, choć od czasu przywiezienia chłopców do Tyńca znacznie posiwiał. W końcu miał już jakieś 35 lat. 

- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. - cichym, spokojnym głosem przemówił do chłopców.

- Na wieki wieków, amen!

- Mam nadzieję, chłopcy, że odnaleźliście się w naszych murach. Widzę, że praca wre i nie żałujecie atramentu… Ależ niezwykły smok! - uśmiechnął się, gdy przechylił głowę, by lepiej dojrzeć pergaminy leżące na pulpitach. Zbyszko aż promieniał z dumy i bardziej odchylił się na ławie, by brat Jakub mógł lepiej przyjrzeć się jego iluminacji. Pietrek zmarkotniał i zasłonił sobą swój pergamin, by dobrodziej nie widział jego niczym nie wyróżniających się bukw.

Brat Albert dał Jakubowi jeszcze chwilę, po czym odchrząknął.

- Bracie Jakubie, przyszedłeś tu chyba z pewną nowiną. - przypomniał z nutą niecierpliwości w głosie.

- Ach, tak! Prawie żem był zapomniał. Chwała Bogu, Albercie, że jesteś tu ze mną! Inaczej wsiąkłbym, godzinami patrząc się na tego wyjątkowego smoka!

Pietrek popatrzył na Zbyszka, który aż spąsowiał na twarzy. Od lat nie słyszeli żadnych pochwał; nic dziwnego, że Zbyszko przeżywa najlepsze chwile swojego życia. Młody skryptor poczuł napływające do oczu łzy, zaraz jednak zdusił je w zarodku. To nie czas i nie miejsce, by się nad sobą użalać. 

Brat Jakub wyprostował się i z uśmiechem objawił:

- Chłopcy, jeden z was ma ogromne szczęście. Pan Jan Haller pragnie zatrudnić skryptora do pracy w swoim przybytku.

Zbyszko i Pietrek spojrzeli na siebie. Kim jest Jan Haller? Czy to jakiś książę? Nie, niemożliwe - brat Jakub użyłby właściwego tytułu. Może jakiś kasztelan? Albo duchowny? No bo kto inny miałby chcieć zatrudnić skryptora do pracy?

- Jan Haller otworzył w Krakowie drukarnię. - wyjaśnił brat Jakub, jakby czytając chłopcom w myślach. - Jest kupcem.

- Kupcem?! - wykrzyknęli chłopcy, nie bacząc na to, że rozmawiają ze starszym od siebie duchownym. Gdyby nie było tu brata Jakuba, brat Albert na pewno zlałby im ręce rózgą!

- Potrzebuje pomocnika do pracy nad swoimi… wyrobami. - dopowiedział zniesmaczony brat Albert. - Jako że brat Jakub jest z nim w dobrych stosunkach, pan Haller zdecydował się powierzyć mu wybór.

Pietrek spuścił nos na kwintę. Wiedział, co to oznacza. Prasa drukarska nie radziła sobie jeszcze zbyt dobrze z ilustracjami; wydawca na pewno potrzebuje świetnego iluminatora. A tym był Zbyszko. Który, wnosząc po poprzednich pochwałach, miał tę pracę jak w banku. Zbyszko wyglądał, jakby doszedł do tego samego wniosku - wiercił się nieco na ławce, wpatrzony z wyczekiwaniem, aż usłyszy swoje imię.

- Nie byłbym sobą, gdybym nie powierzył tej pracy osobie, w którą wierzę.

“No, mów” - pomyślał z goryczą Pietrek.

“No, mów” - pomyślał z niecierpliwością Zbyszko.

- Pietrek, spakuj swoje pióra, narzędzia i odzienie. Pani Hallerowa przygotowała już dla ciebie pokój w ich domu.

Zbyszkowi opadła szczęka. Spojrzał na Pietrka, który pobladł z niedowierzania. W jego oku dojrzał kręcącą się łezkę.


***


Kamienica Bidermanowska robiła ogromne wrażenie. Jej umiejscowienie na samym rynku Krakowa tuż obok Kościoła Mariackiego zdradziło Pietrkowi, że mieszka w niej nie byle jaki kupczyk, a jegomość z pokaźną kiesą.

Brat Jakub poklepał Pietrka po ramieniu.

- Dasz sobie radę, chłopcze. Wierzę w ciebie.

Pietrek poczuł ucisk w brzuchu. Do tej pory nie zastanawiał się nad tym, co oznacza praca u Hallera. A co, jeśli nie podoła? Co, jeśli zawiedzie brata Jakuba? Przed opuszczeniem murów klasztoru kucharz zdradził mu, że wszystkie te lata to brat Jakub opłacał nauki jego i Zbyszka. Kopiowane przez nich teksty nie przynosiły tyle pieniędzy, by spłacić dług edukacji. Pietrek pomyślał, że to niesprawiedliwe. Wszak klasztor utrzymuje się z datków chłopów, mieszczan i szlachty, a nawet i książęta sypną czasem groszem… Czy Bóg naprawdę wymaga od nich jeszcze więcej pieniędzy mimo wykonywania ciężkiej, mozolnej pracy?

Chłopak spojrzał w górę, w okna kamienicy. Wyobraził sobie, co znajduje się w środku. Czy są tam jakieś książki? Może można tam wejść, przechadzać się pomiędzy regałami, na których piętrzą się woluminy? Ach, móc sięgnąć po oprawiony w skórę tom, przekartkować jego treść, odłożyć, wziąć kolejny… I wybrawszy ten jedyny podejść do kupca, wręczyć mu monetę i wyjść, niosąc w dłoniach małe arcydzieło.

- No, to żegnaj, Pietrek. - brat Jakub lekko popchnął chłopca do przodu. Gdy ten się obejrzał, Jakub dodał: - Może się jeszcze spotkamy.

Pietrek obejrzał się jeszcze za siebie, ale dobrodziej wsiadał już do powozu.

Serce zaczęło mu szybciej bić, gdy naciskał klamkę u drzwi. 

Zdziwiło go to, że nie poczuł zapachu farby. Ani papieru. Ani pergaminu. Dom nie pachniał też tak, jak pachną chaty. Był przyzwyczajony do tego, że obejście pachnie zwierzętami, klepiskiem, dymem… Jego cela w klasztorze pachniała zaś wilgocią, stęchłymi kocami i zimnym kamieniem. A tu? Tu… czuł w powietrzu coś słodkiego. Przyjemnego.

- Witaj, kochanieńki! Masz na imię Piotr, prawda? - zza węgła wyszła ku niemu korpulentna kobieta w sukni, którą można by było uznać za domową, gdyby nie to, że była niezwykle barwna i ozdobiona fantazyjną zapinką z czerwonym kamieniem, której towarzyszyły jeszcze złoty wisior oraz pierścienie na obu dłoniach.

Pietrek pokiwał głową, i reflektując się po chwili, zgiął się w pasie do ukłonu.

- Ależ, dajże spokój, chłopcze! - powiedziała z lekkim zaśmiechem. - My nie paniska, nie musisz się nas lękać. Nazywam się Barbara, jestem żoną Jana. Jesteś głodny? Właśnie upiekłyśmy z Marianną szarlotkę. Zjesz?

Pietrek jeszcze energiczniej pokiwał głową, choć nie miał pojęcia, co oznacza “szarlotka”. Jeśli jednak jest ona źródłem tych cudownych zapachów, to był pewien, że zje całą jej miskę.

Szarlotka okazała się być najsmaczniejszą rzeczą, jaką Pietrek jadł w życiu. Nie było porównania z mamałygą z klasztoru, ani potrawkami, które pamiętał jeszcze z rodzinnej wsi. Mógłby zajadać się tym ciastem codziennie, a i tak byłoby mu mało. Miała do tego niezwykły, korzenny aromat… Do szarlotki otrzymał szklankę mleka, która stanowiła jej idealne uzupełnienie. 

Urzekła go też Marianna. Pracowała w domu państwa Hallerów jako pomoc kuchenna. Była mniej-więcej w jego wieku, i, tak jak on, mówiła niewiele. Ta skromna dziewczyna wywoływała dziwne drżenie w jego sercu. Gdy skończył jeść swoją porcję spojrzała na niego, i natychmiast położyła mu na talerzyk dokładkę. Skąd wiedziała, że ma ochotę na jeszcze, mimo że nie miał odwagi poprosić?

Gdy jadł, pani Barbara opowiadała mu trochę o sobie i mężu, o ich domu i nowootwartej drukarni. Wiedziała o niej zaskakująco wiele - znała każdego pracownika z imienia i wypowiadała się o nich z estymą. Pietrek od razu ją polubił.

Po skończonym posiłku pani domu zabrała go na górę, by pokazać pozostałe pomieszczenia. Niezliczone pokoje, gabinety i saloniki sprawiły, że niemal stracił orientację. Pilnował się, by przez cały czas trzymać się blisko pani Hallerowej, bo inaczej z pewnością by się zgubił.

- A tu będzie twój pokój. - powiedziała pani Barbara, otwierając drzwi do pomieszczenia na ostatnim piętrze kamienicy. 

Pietrek wszedł i aż zaniemówił. 

Pokój był czysty, pobielony. Pod ścianą stało łóżko z prawdziwą pierzyną i poduszką, u jego stóp znajdował się kufer na ubrania. W wazonie na stoliku nocnym pysznił się bukiet polnych kwiatów. 

- Marianna je tu przyniosła. - pani Hallerowa uśmiechnęła się. - Powiedziała, że dzięki nim poczujesz się tu bardziej jak w domu.

Pietrek nie wytrzymał. Kolana się pod nim ugięły, a łzy zaczęły ciurkiem lecieć po policzkach.

- Dla-dlaczego ja? - wyszlochał cicho, patrząc na zaskoczoną panią Barbarę.

- Co masz na myśli, słoneczko? Czy coś jest nie tak? Nie podoba ci się twój pokój?

- Nie, nie… Pokój jest wspaniały. Nie spodziewałem się tego. Po prostu… To Zbyszko lepiej iluminuje. Jest ode mnie lepszy. Pan Haller i brat Jakub popełnili błąd. Ja na to wszystko nie zasługuję! - wyłkał Pietrek, wycierając nadgarstkami nos.

Pani Barbara westchnęła, uklękła obok chłopca i pogładziła go po ramieniu.

- Nie miałeś w życiu zbyt łatwo, co? To czuć. - powiedziała pani Hallerowa. - Mój mąż nie szuka świetnego iluminatora. Szuka kogoś takiego, jak ty.

Pietrek ze zdziwieniem spojrzał na panią Barbarę.

- Tak, dobrze słyszałeś! Szuka kogoś innego. Kogoś, kto nie boi się ubrudzić sobie rąk, kto poznał gorycz niedoli, kto nie buja w obłokach, marząc o smokach. - uśmiechnęła się do niego. Pietrek poczuł, że kąciki jego ust również unoszą się nieśmiale. - Jesteś młody, pracowity i coś mi się wydaje, że całkiem roztropny. Nauczymy cię obsługi prasy, i nim się obejrzysz, będziesz drukował książki.

- A co, jeśli coś mi się nie uda? Jeśli popełnię błąd? - zapytał z lękiem Pietrek. Nie chciał stracić tej szansy, tego domu.

- Wszyscy popełniamy błędy, rybeczko. To normalne. - pani Hallerowa pogładziła go po ramieniu. - Zanim mój mąż założył drukarnię, też próbował innych zajęć. I też czasem się nie udawało. Ale w każdej z takich sytuacji zachował swój honor, dumę i dobroć. To jest coś, czego warto się od niego nauczyć. Jeśli popełnisz błąd, ale zachowasz się w porządku i spróbujesz go naprawić, to pan Haller na pewno to doceni i ci wybaczy.

Pietrek pokiwał głową ze skupieniem i lekko się uśmiechnął. Poczuł się pewniej; poczuł, że może dać radę. Że będzie pracował ciężko i zrobi, co w jego mocy, by nie stracić tej szansy.

- O, chyba słyszę mojego męża na dole! - powiedziała pani Hallerowa, podnosząc się i wygładzając swoją zapaskę. - To co, gotowy zobaczyć drukarnię?


#zafirewallem #tworczoscwlasna #opowiadanie

8698253e-5730-42cd-9e3f-d199ffb1d8e4
Wrzoo userbar
DiscoKhan

@Wrzoo wiem że się czepiam ale...

ad035df2-0dc1-4fc3-8d6e-65f59bcc44d6
George_Stark

Dlaczego nie można dać dwóch piorunów? Należą się!


No bo tak: jeden należy się za treść i za reaserch, bo widać jego efekty. No i tyle treści w dwóch scenach! Kapitalne.


Drugi natomiast należy się z umiejętności narracyjne. Świetne rozpoczęcie wrzuceniem czytelnika w środek wydarzeń rozbudza ciekawość. Później wyjaśnienie okoliczności a przy okazji rozbudowanie tła. No i ta lekka stylizacja językowa. Tu jest w ogóle ekstra, bo jest i ją czuć, ale nie jest przesadna. A wyczucie to też cenna umiejętność.


To może i trzy pioruny się należą?

splash545

@Wrzoo czytało mi się bardzo fajnie, można było poczuć klimat tamtejszych czasów. Widać, że zrobiłaś robotę z reaserchem i było czuć, że wiesz o czym piszesz. No i ogólnie ładnie napisane jak w książce, zazdraszczam umiejętności zgrabnego przeplatania opisów, dialogów i myśli

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Dzień dobry! Środa, środa, pyszna woda. Pora więc na #codziennepiciu


Zapraszam do chwalenia się - na bank ktoś już ma na liczniku ponad 2 litry piciu od rana ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#kontrolanawodnienia #przypomnienie #picie #woda

1c1b2fb1-55d6-4602-ac99-9403b28324d6
Wrzoo userbar
CoryTrevor

Czy jak codziennie w pracy wypijam ponad 2l herbaty plus do tego wodę to jest git?

voy.Wu

"środa, pyszna woda", jesteś pewna że tak to szło?


dzisiaj skromnie bo pół litra dopiero i kawa, ale dzisiaj ochłodzenie.

camonday

Jeśli shake z KFC się liczy to wypiłam 1l

Jeśli nie liczy to 0.5l (woda)

Zaloguj się aby komentować

splash545

@Wrzoo widzę, że się szykuje gruba opowieść

TRPEnjoyer

To tak z 10x tyle, co przeciętny dziennikarz sprawdza.

209po

@Wrzoo to masz otwarte tylko 10?


u mnie się uzbierało kilka tysięcy

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Dzień dobry, dzień dobry! Zapraszam na #codziennepiciu


Czy jest coś, co może poprawić wtorek, zadbać o dobry humorek? No peweczka - wody szklaneczka! Zapraszam do picia tego płynu życia ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ


#picie #woda #kontrolanawodnienia #przypomnienie

f18a9dac-dbad-4d2e-9bb4-5754b459cb4f
Wrzoo userbar
Bajo-Jajo

1,5+1l + 2x 200ml herbaty

voy.Wu

@Wrzoo woda z kranu jakaś mętna po nawałnicach więc testujemy mineralną z lewiatana, jak narazie poszła jedna czyli 1,5l. a że remont poddasza rozpoczęty to będzie lecieć po 5l w tym upale. jaka to tam była dawka śmiertelna?

camonday

Na razie 6, a wczoraj skończyło się na 11 ;)

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Miłego dzionka, smacznej kawusi! I wody, bo to już pora na #codziennepiciu


Jeśli jesteście niewyspani, padnięci, niegotowi na ten tydzień, to koniecznie napijcie się szklaneczki wody!

...nie pomoże na te wszystkie problemy, ale trochę nawodni.


#kontrolanawodnienia #woda #picie #przypomnienie

6a52473b-6a04-40be-b544-35929e6bab94
Wrzoo userbar
wombatDaiquiri

@Wrzoo


Jeśli jesteście niewyspani, padnięci, niegotowi na ten tydzień, to koniecznie napijcie się szklaneczki wody!

...nie pomoże na te wszystkie problemy, ale trochę nawodni.


Proszę nie siać dezinformacji. Senność i zmęczenie może być skutkiem odwodnienia jak najbardziej i picie dużej ilości wody może na to pomóc. Dodatkowym atutem jest fakt że picie dużej wody to częstsze chodzenie na sikanie, a trochę ruchu również pomaga w utrzymaniu koncentracji i rozbudzenia.


Jak byłem młody i szalony to właśnie całonocna praca najlepiej wchodziła w asyście litrów życiodajnej substancji. Utrzymuje w przytomności i nie powoduje palpitacji serca przy kolejnych dawkach.

vredo

UWAGA! Wyciekły fotki Obersturmwasserführerki @Wrzoo jak batem zmusza ludzi do picia wody!

(ja tam jej nie odmawiam, nie żebym się bał - lubię wodę xd)

170529a7-f200-42b6-b9fd-5e8a2380f971
camonday

6, dużo lepiej niż wczoraj (wczoraj było do 18 0 a na koniec 2)

Zaloguj się aby komentować

486 + 1 = 487


Tytuł: Anatomia. Przewodnik dla lubiących rozkminiać bez bólu

Autor: Kevin Langford

Kategoria: zdrowie, medycyna

Wydawnictwo: Zwierciadło

Liczba stron: 300

Ocena: 4/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5106535/anatomia-przewodnik-dla-lubiacych-rozkminiac-bez-bolu


Przemęczyła mnie ta książka.

Do tej pory, książki z serii "Dla lubiących rozkminiać bez bólu" były całkiem okej, jak na popularnonaukowe czytadełka. Ot, znam podstawy tematu, to doczytam, uzupełnię wiedzę. I o ile przewodniki o sztuce, filozofii czy psychologii czytało się dobrze, to tu...


Co zawiodło? W dużej mierze lakoniczność. Autor stara się przedstawić wszystkie tematy związane z anatomią najkrócej, jak się tylko da. Przez to, nie mając zbyt wielkiej wiedzy na temat biochemii, czytałam nazwy wszelakich hormonów, czynników i cząsteczek i tego, jak na siebie oddziałując, czując się jeszcze głupiej, niż przed lekturą.


Nie pomaga tu brak szczegółowych ilustracji, których byśmy się spodziewali po takiej książce. Jasne, są ilustracje w stylu "szkielet człowieka" albo "układ trawienny", ale już omawiając nerkę i opisując wszelkie jej rozgałęzienia, pęczki, części i to, w jaki sposób dokonuje ona filtracji, obrazka nie dano.


Nie ma redakcji naukowej, nie ma przypisów, nie ma lekkiego języka czy porównań, dzięki którym laik mógłby faktycznie się czegoś dowiedzieć.

Bardzo się zawiodłam, bo trochę straciłam czas na lekturę, z której niewiele wyniosłam.


Prywatny licznik (od początku roku): 29/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter

096b4950-4a8f-41fc-8b0b-cbbb02f12425
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

Jakiś ten sonet #diriposta nie wiem, jaki, ale dobrze się bawiłam przy pisaniu go.


Aneta


Nie zaimponujesz mi swoim omletem

I choćbyś egzamin u mamusi zdał

Wiedz, że by zdobyć taką kobietę

Trzeba się wysilić. Poprzedni zwiał.


Musisz mi kupić różową betę!

Nie jakiegoś gruza, co woził miał!

Do butików mnie, swą boską Anetę,

Będziesz co tydzień bez wyjątku brał.


Wszak ja samym swym cudownym istnieniem

Przyspieszam w twoich żyłach krążenie...

Powinieneś na rękach mnie za to nieść!


Chwila, czekaj! Skąd te zaśmiewy?

Dlaczego? Jak to? No, weźże się streść!

...To może choć puść mi jakieś przelewy?


#poezja #tworczoscwlasna w kawiarni #zafirewallem w ramach #nasonety

Wrzoo userbar
splash545

Boże broń chłopów przed takimi Anetkami xd

George_Stark

Ten wers ostatni jest piękny!

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Dzień dobry w wyborczą niedzielę! Dziś oprócz #codziennepiciu zachęcam do pójścia i zagłosowania


Co tam dobrego dzisiaj wypiliście? Jest miejsce na jeszcze jedną szklaneczkę wody?


Ja wybieram się na szlak, więc obowiązkowo zaraz spakuję butelkę wody. Raz jeden człowiek zapomniał i nauczył się na całe życie, że wędrówka = picie


#kontrolanawodnienia #przypomnienie #woda #odwodnienie

363cdd55-eb12-41f7-9d04-79e406be4bef
Wrzoo userbar
GazelkaFarelka

@Wrzoo kiedyś schodząc z Tarnicy, w połowie drogi mijaliśmy dopiero wchodząca parkę, której fragment rozmowy usłyszeliśmy "na szczycie na pewno będzie sobie można kupić coś do picia" XD

MESSIAH

Jak mozna zachecac ludzi do chodzenia na glosowania? Wiekszosc mysli ze ich glosy oraz innych maja znaczenie gdy prawda jest inna. Tusk przed wyborami tak krzyczal ze wszyscy z PiSu odpowiedza za swoje przestepstwa a jak jest dzisiaj po kilku miesiacach od objecia wlladzy? Powstaly jakies komisje ktore ciagna kase z budzetu a jaki jest wynik tych komisji? Nic. Nikt nie poszedl siedziec za swoje grzeszki. Glosowania sa po to aby klamac ludzi oraz wmawiac im ze gdy wygra przeciwnik to cos sie zmieni na lepsze. Ogladnijcie sobie stare westerny to bedziecie mieli poglad jak dziala spoleczenstwo oraz jak bandyci kontroluja wszystkich zastraszajac ich - pozniej wiesniacy miel dosc takiej tyrani i wynajmowali kowboya aby rozprawil sie z gangiem.

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Pobudka o 7:20 w sobotę, śniadanko, poranne ćwiczenia, drugie śniadanko... I chciałby sobie człowiek odpocząć, ale nie bez dopilnowania dzisiejszego #codziennepiciu !


To co już u Was wypite? A może jest jeszcze miejsce na szklaneczkę wody?


#przypomnienie #kontrolanawodnienia #picie #woda

38997cd0-1fa0-4825-b5a5-ce886b98af53
Wrzoo userbar
vredo

Zgłaszam nawudnienie do kontroli, jest OK, w chuchuchuhu komórek mózgowych dzisiaj padło (miały lądowanie jak w Normandii) a ja dalej żyję :*

Lubiepatrzec

Właśnie wróciłem wysuszony i nawadniam się... kawką ☕. Tak jest, kawką, kawusią, kaweczką 😁

Dzika_kaczka_bez_dzioba

No Elo, przerwa w robocie (na ogrodzie) i kolejna butelka wody leci

92f9f6d6-69dc-429b-ace5-18d2556fd3e9

Zaloguj się aby komentować

Legancko, teraz można nawet na zegarku sobie sprawdzić, co tam nowego się zadziało we wpisach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#hejto #aplikacja #powiadomienia

37f3dafe-3293-41cd-82d4-ef3c5ff72788
Wrzoo userbar
Astro

@Wrzoo jak się sprawdza? Od dawna mnie kusi ale ciężko znaleść rzetelne opinie.

Zaloguj się aby komentować