Jakiś ten sonet #diriposta nie wiem, jaki, ale dobrze się bawiłam przy pisaniu go.


Aneta


Nie zaimponujesz mi swoim omletem

I choćbyś egzamin u mamusi zdał

Wiedz, że by zdobyć taką kobietę

Trzeba się wysilić. Poprzedni zwiał.


Musisz mi kupić różową betę!

Nie jakiegoś gruza, co woził miał!

Do butików mnie, swą boską Anetę,

Będziesz co tydzień bez wyjątku brał.


Wszak ja samym swym cudownym istnieniem

Przyspieszam w twoich żyłach krążenie...

Powinieneś na rękach mnie za to nieść!


Chwila, czekaj! Skąd te zaśmiewy?

Dlaczego? Jak to? No, weźże się streść!

...To może choć puść mi jakieś przelewy?


#poezja #tworczoscwlasna w kawiarni #zafirewallem w ramach #nasonety

Wrzoo userbar

Komentarze (3)

splash545

Boże broń chłopów przed takimi Anetkami xd

George_Stark

Ten wers ostatni jest piękny!

Zaloguj się aby komentować