Ooo yeeeaaa.
Oto i jest, kolejny post na #konstruktorelektrykamator
Dawno nic nie było ale co mi zrobicie? Nic, chyba że owca mnie zbanuje jak manata.
Ostatnio więcej na bieganie i rower wrzucam niż tu.
Ale nazbierało się trochę to warto coś wrzucić.
Wczoraj @Yes_man wrzucił mema z szukaniem fazy. To już na #hejtopiwowarszawa mówił że ma pomysł. A zaczęło się od tego że w niedzielę o 21:29, siedząc w piwnicy jednego z warszawskich barów dostałem telefon z piekarni że nie działa jedna z maszyn, krajalnica do chleba. Ok, w sobotę robiliśmy przepinkę więc może tak być że kierunek wirowania się nie zgadza, chociaż sprawdzaliśmy to. Mówię że jestem w Warszawie, będę wracał za jakieś 2h to zajadę. Mimo że nie miałem żadnych gratów bo jechaliśmy z Zielonym jego samochodem.
Zajechaliśmy na miejsce, Zielonemu aż oczy się świeciły na widok tych wszystkich bułek z budyniem, serem, marmoladą i jagodami.
Właściciel mówi że to i to nie działa, że zmieniali kolejność żył we wtyczce ale nie pomaga, ale też inna maszyna chodzi w drugą stronę, więc faktycznie trzeba odwrócić wirowanie, na szczęście mieli jakieś śrubokręty, więc bardzo szybko przepiałem dwie żyły na rozłączniku ARS.
Ale krajalnica jak nie działała tak nie działa.
Właściciel mówi, dobra, jedną noc jakoś się przemęczą, przyjedziesz rano i zrobisz.
Oki, kolejnego dnia koło 10 jestem, nic się nie zmieniło, no to otwieram skrzynkę ze sterowaniem. Czujnik kolejności faz pokazuje zgodny kierunek, więc to nie to. Biorę schemat, przeglądam jak jest skonstruowane sterowanie, i widzę dwa elementy opisane jako SB1 i SB2. K⁎⁎wa, to nie może być takie proste.
Okazało się że maszyna ma dwa przyciski bezpieczeństwa. Jeden na panelu czołowym, a drugi z tyłu. I ktoś wcisnął ten tylny, odcinając sterowanie.
Ehh, czasami tak jest że jak się zafiksuje na jakimś problemie to ciężko dostrzec najprostsze rozwiązania.
Druga historia.
Mam przecinarkę plazmową Magnum CUT-55
Ogólnie robi za⁎⁎⁎⁎stą robotę. Bez niej wiele projektów by nie powstało albo by powstawały dużo dłużej. Wycinanie wszelakich kształtów w grubych blachach bez palnika albo plazmy to jest mordęga, a tak to można i chińskie S wyciąć.
Do brzegu, ostatnio zacząłem robić przyssawkę do transportu płyt kamiennych. Suwnicę już prawie skończyłem, ale sama suwnica bez przyssawki jest bezużyteczna. Na pewnym złomie kupiłem 40kg stalowej płyty 16mm. Z niej wycinam wszystkie elementy, ucho do zawiesia, zawias i samą przyssawkę. Planowo ma mieć 600x400mm z wydzielonym sektorem na środku 550x150 do podnoszenia mniejszych płyt.
600x400 z uszczelką 20mm i łukami na zakrętach daje ok 2000cm² powierzchni. Co przy podcieniu tylko 0,5 bara daje tonę siły zrywającej. A pompa którą mam zamiar zastosować może robić do -0,97 bara, więc siła odrywająca blisko 2t, wciągarka ma udźwigu 800kg, a kamieniarz twierdzi że większość płyt i tak waży mniej jak 400kg, najczęściej to do 200kg. A niektóre po parędziesiąt kg.
Więc współczynnik bezpieczeństwa będzie konkretny w tym przypadku.
Ale co z tą plazmą. Wycinam sobie te elementy, a że blacha ma 16mm to prąd ustawiony na maksa 55A, i tne sobie powoli. Aż w pewnym momencie przestało ciąć. Myślę sobie, no dobra, 55A, sporo ciepła, przy takim prądzie ma tylko 60% cyklu, przegrzała się i trzeba poczekać aż ostygnie.
W tym czasie pobujałem się na huśtawce, wypiłem 400ml elektrolitów na #codziennepiciu
Minęło trochę czasu, powinna już wystygnąć. Próbuje ciąć z tu nic, zero reakcji, rozebrałem palnik, nic nie jest uszkodzone, dysza jeszcze ok.
Nie zapala nawet łuku pilotującego.
Co znowu? Kontaktron od wykrywania prądu cięcia? Rozebrałem obudowę, odczepilem kontaktron ale to nie to. Hmm, czy jest w ogóle wysokie napięcie do zajarzenia? Powinno być kilka kV, więc żeby to zmierzyć trzeba mieć kilowoltomierz. Ja to robię tak. Biorę zwykły multimetr który ma impedancję wejściową 10MΩ i szeregowo z nim wstawiam jakiś duży rezystor.
Nazywa się to wtedy posobnik, bo występują szeregowo po sobie.
Mam takie fajne rezystorki, 4x10¹⁰Ω, ale szkoda mi ich, i ciężko się liczy jak jest 4. Dlatego użyłem drabinki którą zrobiłem jakieś 12 lat temu będąc w technikum. 50 szt rezystorów 10MΩ połączonych szeregowo. Co prawda mają swoją tolerancję i nie mają pełnych 10 mega, ale to nie jest problem, a może jest nawet zaletą. Bo taki układ wraz z multimetrem ma wypadkowo 500MΩ. Więc obliczenia są łatwiejsze, wystarczy wynik z multimetru pomnożyć przez 50.
A że to nie jest łatwe szybko tak policzyć w głowie, to ja robię to trochę na piechotę. Czyli x100 i podzielić przez 2. Łatwiej mi tak.
Ale też mogę podpiąć inaczej multimetr, w układzie dzielnika napięcia. Czyli miernik równolegle z jednym z rezystorów. Co da wypadkową 5MΩ, plus 49 rezystorów szeregowo które dadzą ok 490MΩ czyli będzie 495/5≈100
Czyli będzie rozszerzenie zakresu pomiarowego 100x. Mając miernik na 600V można mierzyć do 60kV.
No i mam to podpięte jak na zdjęciu, wynik? Ledwie 28V czyli 1,4kV, a powinno być przynajmniej 5 może 7 kV. Coś jest nie taaak.
Mierzę napięcie na uzwojeniu pierwotnym trafo powielacza i są jakieś szpilki ujemnego i dodatniego napięcia. Aż podmieniłem trafo na takie z telewizora CRT, i wtedy udało mi się uzyskać nawet 7kV ale nic to nie dało, jak nie było łuku tak nie ma.
Układ zajarzenia jest zasilany z uzwojenia pomocniczego głównego transformatora, chyba 4 swoje są nawinięte i przez przekaźnik zasila trafopowielacz. Aż sprawdziłem jaki przebieg ma napięcie po stronie pierwotnej głównego układu. I są krótkie szpilki ±320V, czyli mniej więcej tak jak powinno być. A na stronie wtórnej? Też są szpilki, tylko dlaczego jedna jest dużo wyższa od drugiej? Przecież to symetrycznie powinno być?
Wyłączam sprzęt od pradu, rozładowuję kondensatory, bo już raz mnie jebło.
I mierzę elementy, bez wyciągania z płytki ale wiem jaki wynik będzie akceptowalny a jaki nie.
Jeśli rezystor nie ma przejścia to jest zły, jeśli kondensatory ma zwarcie to też jest zły. A jeśli dioda ma 0,00V spadku napięcia to też jest zła. No i okazało się że dwie diody na stronie wtórnej uszkodziły się tak że mają właśnie po 0V spadku. Druga para ma ok 0,4V czyli spoko.
Oryginalnie są F60UA60DN w obudowie TO-3PF, ale w tme nie mieli takich, więc wziąłem MUR6060PT w obudowie TO247A, jest troszkę mniejsza, ale za to szybsza. Wziąłem też ceramiczne i silikonowe podkładki.
Jutro pewnie przyjdą graty i będzie można naprawić i dokończyć cięcie. Chciałbym skończyć tą robotę przed 30 lipca.