Jak u większości ludzi z mojego pokolenia: nie było pieniędzy na porządny komputer i gry, a internet to widziałem w szkole. Ostatnio była promocja na Diablo 2 i Diablo 3. Dwójkę pamiętałem, jak przez mgłę, a trójkę widziałem raz u kolegi, jak już byliśmy na studiach. Bardzo chciałem wtedy w nie pograć, ale nie było mnie stać.
Kupiłem obie ostatnio za jakieś śmieszne pieniądze i powiem tak:
D2 się broni, szczególnie że jest w odnowionej szacie graficznej
D3, to straszne badziewie. Przeszedłem w dwa popołudnia, nie używając klawiatury. Poziom pierdołowatowości historii mnie przerósł, całość nudna jak flaki z olejem. Po kilku dniach przerwy pomyślałem „może tryb przygodowy zmieni moje zdanie”, ale nie. Serwery były puste, nie było z kim grać. Pokonanie Diablo dwudziestoma pięcioma uderzeniami podstawowymi, bez potrzeby leczenia, to duże nieporozumienie.
Jestem zawiedziony, bo widać, że trójka miała ogromny potencjał. Wspomnę też, że wypadające przedmioty, to ostre przegięcie. U Leoryka wypadła mi jego korona, dwa razy. Legendarny przedmioty walają się po ziemi, jak śmiecie.
Jeżeli to czytasz i myślałeś nad zakupem D3 - nie warto. Oszczędź sobie te kilkadziesiąt złotych i kilkunastu godzin.