Zdjęcie w tle
AndzelaBomba

AndzelaBomba

Fanatyk
  • 930wpisy
  • 3994komentarzy
korfos

Nie ma to się urodzić od razu z ekranem game over

Zaloguj się aby komentować

Podgrzewany lunchbox: hit czy kit?


Kupiłabym sobie, bo w nowej robo dopchać się do mikrofali w porze lunchowej jest niemożliwe, ale nie chcę wydawać 200+ na szajs.


#kiciochpyta #rtvagd

e58d0824-d7a1-4bb7-8c56-ce2b68618542
LeniwaPanda

@AndzelaBomba Jeśli obiady wolisz bardziej płynne (zupy i dania z sosami) to taniej będzie termos obiadowy

MoralneSalto

@AndzelaBomba u mnie na uczelni kilka osób to miało bo w okolicy jedyne co można było zjeść to hotdog z frogiszopa. Byli zadowoleni i większość tych boxow dotrwała do zakończenia studiów.

Astro

@AndzelaBomba ja bym taki chciał ale zasilany powerbankiem. I idealnie byłoby aby komory nie mogły się przelewać między sobą (gulasze itp) ale jeszcze nic sensownego nie znalazłem.

AndzelaBomba

@Astro miałam kiedyś blender do shake'ów zasilany akumulatorem z ładowarką C i akumulator bardzo szybko padł, podejrzewam więc, że w przypadku tak zasilanego lunchboxa mogłoby być podobnie

Astro

@AndzelaBomba dlatego wołanym zasilany powerbankiem :)

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

292 + 1 = 293


Tytuł: Żona astronauty

Rok produkcji: 1999

Kategoria: Dramat / Sci-Fi

Reżyseria: Rand Ravich

Czas trwania: 1h 49m

Ocena: 6,5/10


Krótki opis: astronauta Spencer podczas jednej z misji ulega wypadkowi. Po powrocie z kosmosu wydaje się być odmieniony, co wzbudza niepokój jego żony, Jillian.


Po pobieżnym przejrzeniu Filmwebu spodziewałam się, że ten film to będzie paździerz, a okazał się całkiem niezły, mimo dość powolnego tempa i paru dziur fabularnych.

Może to zasługa Deppa i Theron, bo oboje bardzo dobrze zagrali.

No i zdjęcia są jeszcze ładne.


Dostępny na CDA.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

8e7fb98e-997c-45df-ab9b-fba10931b6c9
deafone

@AndzelaBomba ja bym dał 7

Zaloguj się aby komentować

614 + 1 = 615


Tytuł: Zimowy monarcha

Autor: Bernard Cornwell

Kategoria: powieść historyczna

Wydawnictwo: Otwarte

Format: e-book

ISBN: 9788375154641

Liczba stron: 608

Ocena: 7/10


Brytania, V w. n.e. Po wycofaniu się Rzymian z wyspy, kraj podzielony jest na walczące ze sobą państewka, którym stale zagrażają irlandzkie i saksońskie najazdy. Szczególnie dramatyczna jest sytuacja Dumnonii, która po śmierci króla Uthera zostaje praktycznie bez władcy, bowiem jedynym następcą tronu jest kaleki niemowlak Mordred, wnuk Uthera. Jedyną osobą mogącą stać się gwarantem bezpieczeństwa Dumnonii niespodziewanie zostaje Artur, nieślubny syn Uthera, mający sławę wielkiego wojownika. Artur próbuje zjednoczyć zwaśnione królestwa i ocalić Brytanię przed upadkiem.


Jest to jeden z najciekawszych retellingów legend arturiańskich i chyba najbardziej poprawny historycznie, w tym sensie, że zdaje się dobrze oddawać realia społeczno-geopolityczne w Brytanii po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego. Co do oddania samych legend, to tutaj akurat autor sporo namieszał :stuck_out_tongue:


Trylogia arturiańska to pierwsza w tym roku seria historyczna, którą zamierzam kontynuować. Zimowy monarcha zawiera w sobie wszystko to, czego zazwyczaj szukam w powieściach historycznych: barwnie oddane realia minionych epok, ciekawą fabułę i akcję, zniuansowanych bohaterów.


Jako, że zapoznałam się z tą powieścią częściowo w formie audiobooka, czas na słowo o wersji audio: szkoda, że Audioteka wywaliła ją z oferty razem z audiobookiem trzeciej części trylogii, Excaliburem. Trochę słabo wygląda, jak w ofercie mają tylko drugą część.


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter

7b878645-e203-442e-90eb-6b677cc4cd9a
serotonin_enjoyer

Podpisuję się pod Twoją opinią obiema ręcami. Czytałam juz dawno temu i tak opowiedzianej historii arturianskiej sie nie spodziewałam, ale pokochałam ta wersję od razu. Teraz przymierzam się do trylogii o św. Graalu.

Zaloguj się aby komentować

powodzenia

@AndzelaBomba ciekaw jestem na ile jest to prawdą i czy to nie jest jakiś wytwór Hollywood bo wydaje mi się, że podobne sceny widziałem w polskiej Rodzince.pl czy innych serialach-kopiach amerykańskich.

NiedyspozycjaRzeczywistosci

@AndzelaBomba chyba Slavic peseants

Zaloguj się aby komentować

289 + 1 = 290


Tytuł: Crimson Peak. Wzgórze krwi

Rok produkcji: 2015

Kategoria: Horror

Reżyseria: Guillermo del Toro

Czas trwania: 1h 59m

Ocena: 4/10


Krótki opis: USA, rok 1901. Młoda dziedziczka Edith poślubia brytyjskiego arystokratę. Po przeprowadzce do Anglii odkrywa, że mąż i szwagierka skrywają mroczne sekrety.


Film ładny wizualnie, ale fabularnie dziurawy jak ser szwajcarski i momentami gupi w uj. Twórcy scenariusza w ogóle nie zrobili postaranka z intrygą, bo już po 20-30 minutach seansu idzie się domyśleć, jaki naprawdę cel przyświeca Lokiemu i jego siostrze. Dodatkowo, w teoretycznie najbardziej emocjonujących scenach, czyli finale, film przynudza.

A do tego słoiczka dziegciu można jeszcze dołożyć przeciętną grę aktorską.


Swoją drogą, słaby polski tytuł. Zamiast zostawić oryginalny, albo tłumaczenie, to połączyli oba, nie wiadomo po co.


Jakby ktoś wciąż chciał obejrzeć, to film jest dostępny na CDA.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

65f81de7-73e8-4349-b30f-268a4a3690ab

Zaloguj się aby komentować

serel

Niestety z życia wzięte :c

Zaloguj się aby komentować

283 + 1 = 284


Tytuł: Misja

Rok produkcji: 1986

Kategoria: Dramat historyczny

Reżyseria: Roland Joffé

Czas trwania: 2h 6m

Ocena: 7/10


Krótki opis: Ameryka Południowa, rok 1750. Na pograniczu hiszpańskich i portugalskich kolonii jezuicki ksiądz Gabriel buduje misję dla Indian Guarani, korzystając z pomocy nawróconego łowcy niewolników. Gdy Hiszpania sprzedaje terytorium Indian Portugalii, jezuici bronią miejscowych przeciwko nowym panom.


Dzisiaj wleciał kolejny film pokazujący kolonizację Ameryki Łacińskiej.


Dobry i ze świetnymi rolami, chociaż momentami przynudza (nawet w scenach walk) i dość nachalnie wybiela działanie Kościoła w Ameryce Południowej.


Dostępny na CDA Premium i filmanie.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter

41322bba-b369-4951-bf73-b993ca83fd46
Margines

Warto tu wspomnieć o wybitnej muzyce do tego filmu autorstwa Ennio Morricone. Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, do dziś ją pamiętam, choć film obejrzałem ponad dwadzieścia lat temu.

https://youtu.be/s7w-IeNR9ko?si=8fGvepwRWH8KWXps

Zaloguj się aby komentować

Na jednej z grupek branżowych na FB natrafiłam ostatnio na wpis, który skłonił mnie do pewnych przemyśleń.


Obserwując dyskusje, jakie od pewnego czasu toczą się w necie na temat #demografia , odnoszę wrażenie, że zbyt mało uwagi poświęca się temu, jak system wymusza na nas opóźnione dorastanie i wchodzenie w prawdziwe dorosłe życie. Opóźnione o lata studiów.


Jak doskonale udowadnia ten screen, dyplom to dzisiaj absolutny must have, o ile rzecz jasna nie idziesz w pracę fizyczną. I to nie jakikolwiek dyplom w odpowiedniej gałęzi nauki, tylko najlepiej od razu dyplom studiów magisterskich. Bardzo mało widzę ogłoszeń na stanowiska biurowe powyżej poziomu junior, gdzie bycie absolwentem nie jest jednym z kluczowych wymogów wobec kandydata. Jak widać, brak dyplomu potrafi zastopować karierę nawet tym, którzy mają już duże doświadczenie w branży. Jest to efektem dewaluacji wykształcenia wyższego, jaka nastąpiła po czasach komunizmu i transformacji ustrojowej.


Za komuny zlikwidowano opłaty za studiowanie i utworzono sporo nowych szkół wyższych, co dało masom dostęp do edukacji wyższej. Ponieważ władze PRL stawiały na szybki rozwój kraju, potrzebowano sporej rzeszy ludzi wykształconych, zdolnych objąć specjalistyczne i kierownicze stanowiska. Absolwenci uczelni mogli więc liczyć na dobrą pracę, co zostawiło w zbiorowej świadomości naszego narodu przekonanie, że dyplom = życiowa wygrana. Zwłaszcza, że darmowe studia wciąż pozostawały średnio/trudnodostępne dla mieszkańców prowincji ze względów logistyczno-finansowych (trzeba było dojechać na egzaminy wstępne na uczelnię, potem załatwić sobie stancję, potem mieć za co się utrzymać w dużym mieście itd.).


Lata transformacji ustrojowej były dla edukacji wyższej w naszym kraju prawdziwym gamechangerem. W czasach wysokiego bezrobocia, młodzi wychowani w przekonaniu, że skończyć studia to jak wygrać z rakiem, w posiadaniu dyplomu upatrywali nieraz jedynej szansy na jakiekolwiek zatrudnienie. Rynek nie pozostał głuchy na ich przekonania i jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać prywatne uczelnie, będące i wówczas, i dziś, fabrykami dyplomów, gdzie wystarcza w zasadzie minimum wysiłku, by zostać magistrem. W bardzo krótkim czasie namnożyło się więc w naszym kraju absolwentów i studia przestały być atutem, a stały się warunkiem sine qua non.


I takie postrzeganie dyplomów trwa do dzisiaj. Pracodawcy wyżej cenią papierek, niż faktyczne kompetencje. Młodzi, którzy chcą pracować umysłowo, chcąc nie chcąc muszą iść na studia i pół biedy, jeśli są to studia zaoczne, które umożliwiają połączenie pracy z nauką. I teraz, jeśli przeciętny absolwent opuszcza mury alma mater w wieku 24-25 lat, to zanim znajdzie sobie dobrą pracę i będzie gotów zakładać rodzinę, będzie już w okolicach trzydziestki. (UWAGA: Ponieważ wpis jest o studiach, świadomie nie uwzględniam tutaj innych czynników, które wpływają na dzietność.) Tymczasem optymalny wiek na prokreację u obu płci to lata dwudzieste.


Ogólnie to myślę, że ta swoista „bańka edukacyjna” to jest coś, nad czym rzeczywiście można i należy pracować, zarówno na poziomie społeczeństwa, jak i państwa. Jak? Choćby promując i dotując, jak w Niemczech, edukację zawodową na poziomie szkół średnich. Prawda jest taka, że do większości prac umysłowych na start spokojnie wystarczy dyplom technika, a całe późniejsze doświadczenie i tak przyjdzie w czasie praktyki zawodowej. Niestety, obecnie technika, tak jak i zawodówki, to w wielu przypadkach przechowalnia dla patusów. Myślę, że dobrym krokiem byłoby też wprowadzenie opłat za studia dzienne na mniej przydatnych, z punktu widzenia funkcjonowania państwa, kierunkach, o co dzisiaj było zesrańsko w tym wpisie ( https://www.hejto.pl/wpis/krzysztof-s-wstal-i-wybral-debilizm-najgorsze-mozliwe-polaczenie-nam-probuje-zas ). Takie opłaty, które wbrew temu, co niektórzy mogli pomyśleć, wcale nie musiałyby oscylować w granicach 100k rocznie (tak jak nie kosztują tyle studia zaoczne), mogłyby ograniczyć liczbę tych studentów, którzy idą na gównokierunki, bo nie wiedzą, co ze sobą zrobić i są ciśnięci o studia przez rodziców, albo chcą sobie po prostu robić przez 3-5 kolejnych lat studenckie bajlando.


#przemyslenia #rozkminy #studia #uczelnie #edukacja #spoleczenstwo

61d3358f-06f8-48d8-be45-57b8ec0dd143
potato_fairy

@AndzelaBomba To za daleko idący wniosek. Patrząc na szalone lata 90 i wcześniejsze widać, że ludzie pobierali się, robili dzieci bez względu na wykształcenie, zawód itp. Cały ten problem jest dużo bardziej złożony, żeby sprowadzać go tylko do kwestii studiów. Są składniki bardziej ogólne jak mniejszy wpływ więzi rodzinnych, a zamiast niego większy wpływ mediów masowych. Jednocześnie sprowadzanie kwestii demografii do liczb i statystyk, gdzie to jest przede wszystkim decyzja pary czy chce wejść ze sobą w związek i czy chcą mieć dzieci. Nie znam nikogo, kto by się decydował na dziecko dlatego, że sytuacja demograficzna w Polsce jest zła i wątpię, żebym takie osoby kiedyś poznał.

AndzelaBomba

@potato_fairy wiem, że są inne czynniki wpływające na dzietność i napisałam, że świadomie ich nie zawarłam we wpisie. Moim celem było pokazanie, że jednym z takich często pomijanych omawianiu problemów z demografią, ale jednak liczących się czynników, jest wymuszanie na młodych, żeby szli na studia tylko po to, żeby potem mogli w spokoju klepać faktury i raporty za 5-6k. Jest to rzecz, z którą można walczyć systemowo i nawet, jeśli miało by to tylko trochę poprawić dzietność, to imho gra wciąż jest warta świeczki.

tomasz-frankowski

Byłem seniorem, leadem, managerem a to wszystko bez dyplomu. Brak dyplomu nic nie zmienia, jeśli jesteś ogarnięty i jesteś w stanie to udowodnić

powodzenia

@AndzelaBomba ciekawe spostrzeżenie i wydaje mi się, że słuszne.

Sam mam magistra, a po studiach myślę że śmiało mógłbym robić to co robię bez żadnej szkoły lub po technikum (takim w starym stylu). A pracuję w swoim zawodzie, umysłowo jak to ująłeś.

Zaloguj się aby komentować

the_good_the_bad_the_ugly

5351942768407972 687 6/2026


Dziwne. W ogóle nie śmieszy.

Zaloguj się aby komentować

282 + 1 = 283


Tytuł: 1492: Wyprawa do raju

Rok produkcji: 1992

Kategoria: Biograficzny / Dramat historyczny

Reżyseria: Ridley Scott

Czas trwania: 2h 34m

Ocena: 8/10


Krótki opis: historia słynnej wyprawy Krzysztofa Kolumba i początków kolonizacji Nowego Świata.


Po wejściu na ekrany film stał się sporą porażką finansową i z tego względu wydaje się być dzisiaj nieco zapomniany. A szkoda, bo to bardzo dobra produkcja z dobrą rolą Depardieu i świetnym soundtrackiem Vangelisa.


Film dostępny na CDA.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

278c4217-a7c8-4297-8e6a-2fe2fea41fdd
DKK

Jeden z największych zbrodniarzy.

AndzelaBomba

@DKK wątpię, by pobił wyniki Mao

Kaligula_Minus

@AndzelaBomba Ridley Scott... Trzeba sprawdzić.

Djnx

@AndzelaBomba Ta ocena to jest Twoja własna, czy jakaś średnia ze strony? Nowy tu jestem, pytam z ciekawości Co prawda Depardieu sobie nagrabił, ale aktorem był dobrym. Sprawdzę, lubię takie klimaty. O ile już tego filmu nie oglądałem 20 lat temu tylko nie pamiętam

AndzelaBomba

@Djnx moja własna, na #filmmeter #bookmeter i #gamesmeter wrzucamy własne oceny 😃

Djnx

@AndzelaBomba Ok. Nie jestem w temacie Ale widzę dużo ciekawych propozycji na hejto jeżeli chodzi o książki, czy filmy.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

280 + 1 = 281


Tytuł: Dziewczyna z fabryki

Rok produkcji: 2006

Kategoria: Biograficzny / Dramat

Reżyseria: George Hickenlooper

Czas trwania: 1h 30m

Ocena: 5/10


Krótki opis: historia Edie Sedgwick, modelki i celebrytki z lat 60., będącej przez jakiś czas muzą Andy'ego Warhola.


Ciekawa strona wizualna i dobra rola Guya Pearce'a, ale poza tym film mocno taki sobie. Ot, jeszcze jedna historia pięknej dziewczyny z problemami, która trafia do bandy hipokrytów i poyebów i po początkowym hajlajfie zaczyna się staczać.


Dostępny na CDA.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

4343e428-0077-430b-ad04-f8b19fac8dc7
Sofon

To o niej Bob Dylan napisał "Like a rolling stone", chciałem sobie odświeżyć ten film bo już nic nie pamiętam poza Sienna Miller, którą choć nie jest zbyt dobrą aktorką to i tak kradnie każde ujęcie 😏

Zaloguj się aby komentować

radziol

@AndzelaBomba niech mężowi wystawi jedną gwiazdkę

bejonse

Zawsze mnie zastanawia ten tok myślenia ludzi, co mają większe albo takie same wonty do obcych jak do swojego partnera.

Bitch, laska nie obiecywała ci wierności.

AndzelaBomba

@bejonse jak suka nie da, to pies nie weźmie, czy jakoś tak 😏

Lemon_

@AndzelaBomba Obrzydliwe jest to powiedzenie, sprowadza ludzi do psów, które ruchają się gdzie popadnie.

Pouek

Chłop wychodząc z domu powinien mieć pełny żołądek i puste jaja, inaczej dochodzi do sytuacji jak na picrel

DKK

@Pouek To żart, nie?

Zaloguj się aby komentować

bori

@AndzelaBomba Jakie to głębokie...

RogerThat

Wytatuowane trupy i halucynacje, genialne.

Zaloguj się aby komentować

275 + 1 = 276


Tytuł: Brenda Starr

Rok produkcji: 1989

Kategoria: Komedia / Przygodowy

Reżyseria: Robert Ellis Miller

Czas trwania: 1h 33m

Ocena: 6/10


Krótki opis: Rysownik Mike popada w konflikt z Brendą Starr, piękną i nieustraszoną dziennikarką, o której tworzy komiksy. Aby załagodzić konflikt, sam przenosi się do świata Brendy.


Po raz pierwszy oglądałam ten film w dzieciństwie i niedawny wpis @SuperSzturmowiec natchnął mnie, by obejrzeć go jeszcze raz.


Dzieło lekkie i przyjemne, chociaż momentami nieco głupawe. Jednak na niezobowiązujący seans propozycja jak znalazł.


Dostępny na CDA.


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #ogladajzhejto

32adfd2a-5078-47ba-8e55-87daa7e033d0
Michot

@AndzelaBomba Nie dam rady obejrzeć. To ten rodzaj estetyki, która mnie odrzuca, mniej więcej tak, jak kino przedwojenne i telewizyjne westerny z lat sześćdziesiątych. Jednakowoż piorun za eksploracje nietypowych obszarów.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować