Dobrych ludzi spotykają ciekawe rzeczy - takie stwierdzenie dość często pada w rozmowach między mną a mężem.
No i znowu coś fajnego mnie spotkało
Siedzę sobie na fejsie, widzę powiadomienie od koleżanki z podstawówki, której nie mam nawet w znajomych. "Jakieś MLM" myślę, niechętnie klikając w powiadomienie.
Koleżanka zawołała mnie pod serią zdjęć dość znanego w okolicy fotografa.
20 lat temu chodził z aparatem po naszej dzielnicy i uwieczniał patodzielnicową rzeczywistość.
Zostałam zawołana pod zdjęciem, na którym jestem na pierwszym planie. Wracałam wtedy z salki katechetycznej, z zacisnietą pięścią i zaciętą miną. Chyba niezbyt podobał mi się fakt, że przede mną stoi typ z aparatem.
Zdjęcie samo w sobie jest świetne, do tego wzbudza mocną nostalgię. Już dawno razem z rodziną wyprowadziliśmy się z tamtej okolicy. Jeśli ktoś ze znajomych zajmujących się fotografią przyjeżdża do nas na Śląsk, to jednym z elementów wycieczki jest wizyta na dzielni. Do dzisiaj ma ona swój niepodrabialny klimat, a ja jako "tamtejsza" mogę bez strachu oprowadzić gości po każdym zakamarku. Obcy w niektórych zaułkach zaliczyłby striptiz pozbywając się pod groźbą przemocy telefonu, aparatu i markowych butów. Taki to jest klimat.
Skontaktowałam się z fotografem w celu zakupienia odbitki. Jako osoba trochę siedząca w tym środowisku wiem, że dobre prace mają swoją cene. Czasami też kupujemy zdjęcia na wystawach mniej znanych fotografów, żeby ozdobić nimi ściany swojego mieszkania.
Miałam nadzieję, że ten Pan trzyma gdzieś na dysku swoje stare prace. Udostępnił je w niskiej rozdzielczości fanpejdż dzielnicy, nie fotograf, więc szanse były niskie. Na szczęście on ma oryginał zdjęcia. Nie chce za nie pieniędzy, a poza tym zaprasza mnie w to samo miejsce z kadru, gdzie nie tylko przekaże mi odbitkę, ale i bardzo chętnie odtworzy zdjęcie do swojej serii "xx lat później".
Nie dość, że nostalgłam mocno, to jeszcze będę miała piękną pamiątkę - tego jak przez lata zmieniłam się zarówno ja, jak i "moja dzielnia".
Niżej wrzucam jeden wielu z kadrów reportażu, którego sama 20lat temu, nieświadomie, stałam się bohaterką.
#fotografia