Księga Zamarzniętego Lodowiska
Rozdział 3
1. I stało się w dniach długiej zimy, że Jezus przyszedł na lodowisko, gdzie lód był twardy, a bandy naznaczone były przez wiele bitew.
2. I zgromadzili się zawodnicy – jedni biegli, inni słabi w nadgarstkach – każdy niosąc kij o innym wygięciu i twardości.
3. A Jezus stanął w bramce, odziany w skromne ochraniacze, a na Jego głowie był złoty hełm niczym aureola z ktorego biła światłość.
4. I pierwsi przyszli ci, których strzały były liche, drżące, jak ranne gołębie, i sunęły obok bramki.
5. A Jezus obronił je wszystkie: łapaczką, rakiem i parkanami szeroko rozciągniętymi.
6. I rzekł do nich: „Nie lękajcie się, bo nawet najsłabszy strzał ma swoje miejsce, a miłosierdzie dane jest tym, którzy próbują”.
7. Potem przyszli ci, których strzały były krzywe, wznosiły się wysoko i mijały bramkę całkowicie.
8. A Jezus uśmiechnął się i obronił dobitki, które powstały z ich błędów,
9. mówiąc: „Celność rodzi się z porażki, a lód pamięta każdy wysiłek”.
10. A oto nadszedł ten, którego strzał był czysty i prawdziwy,
11. którego łopatka przyjmowała krążek z mądrością, a wypuszczenie było szybkie i uczciwe.
12. I Jezus nie odbił jego strzału w gniewie, lecz pozwolił mu przejść tam, gdzie był godny.
13. I uniósł kij, mówiąc: „To jest strzał porządny – dobrze wybrany i dobrze wymierzony”.
14. I zdumiał się lud, mówiąc: „On broni słabe strzały, a dobre przepuszcza”.
15. A Jezus nauczał ich, mówiąc: „Nie przyszedłem szydzić ze słabych, lecz strzec bramki.
16. Doskonalcie jazdę, wzmacniajcie dłonie i szanujcie grę,
17. albowiem wysiłek bez pychy jest błogosławiony, a umiejętność bez pokory jest pusta”.
18. I lodowisko napełniło się radością, a lód nie pękł,
19. bo miłosierdzie było silne w bramce, a prawda zabrzmiała głośno na słupkach.
20. I tak zakończyła się zmiana – i była to dobra zmiana.
#hockeyjesus #hokej