Boże!
Dając mi twaróg, uchyl mi nieba,
bo mi do szczęścia chleba nie trzeba!
#słowotwaroże #pletwalztwarogu
#dwarymy #wolnewiersze #zafirewallem
Boże!
Dając mi twaróg, uchyl mi nieba,
bo mi do szczęścia chleba nie trzeba!
#słowotwaroże #pletwalztwarogu
#dwarymy #wolnewiersze #zafirewallem
@splash545
Bo jeno ci co na co dzień twarożą,
Zasłużą sobie na łaską bożą.
Zaloguj się aby komentować
Kielce
Miał być wiersz o mieście Kielce
Ale pisać mi się nie chce
#wolnewiersze #zafirewallem
Napisałabym o Gdyni,
Ale wolę dostać z dyni
A wiersz o Sopocie
Napiszę po robocie
@Lubiejeze
Miałem pisać też o Gdańsku
Zamiast myślę wciąż o spańsku
@splash545
Wolę już mieszkać w piwnicy
Niż rymować o obecnej stolicy
Zresztą nie mam chęci nawet skrytej
Pisać o naszej stolicy słusznie już byłej
Słyszał kto o Bełchatowie?
Nie? To nikt już się nie dowie.
Zaloguj się aby komentować
Dzień dobry wieczór się z Państwem,
Chociaż tym razem to bardziej z panem. Z panem @George_Stark, bo wpisem tym chciałem złożyć na ręce Kolegi podziękowania. Podziękowania troszkę może spóźnione, ale jakże należne. Podziękowania za wspaniały wieczór spędzony w Kielcach na #hejtopiwo.
Podziękowanie
Bardzo mnie Kielce zaskoczyły mile,
Nie tylko przez wspólnie spędzone chwile,
Za których wspaniałą organizację,
Należą Jerzemu się “standig” owacje.
Bo dotąd o kielcach myślałem: “dziura”!
Lecz jaka jest tutaj architektura!
Dworzec i teatr i lustro w chodniku,
I nawet szalety, gdzie zrobisz siku!
A po spacerze gdy głodnyś cholernie,
Sushi do piwka zjeść możesz w tawernie,
Wzniosłych dyskusji prowadząc bez liku,
Przy majonezu otwartym słoiku.
Dlatego dziękuję Ci Jerzy wielce,
Że miałem okazję odwiedzić Kielce,
Gdzie turystyce aż tak klimat sprzyja,
Że choć Radomianin - nie dostałem w ryja!
#zafirewallem #wolnewiersze
Tak było!
Zaloguj się aby komentować
Polska zima
No i pizga... wiatrem, śniegiem
Ktoś piłuje pod górę złym biegiem
Autobus nie jedzie. Przystanek: rów
Na czyje żądanie? No czyje, mów!
Z mrozu wchodzisz, nagle jest ciepło
Dobre mi... ciepło... gorącem jebło!
A potem człowiek zdziwen, że chory...
Do tego jeszcze te wczesne wieczory...
------------------------
#zafirewallem #wolnewiersze #tworczoscwlasna
@pingWIN pingwin zmarźlak...
@pingWIN coś w tym jest, że łatwo się rozchorować zmieniając co chwila drastycznie temperaturę. XD
Zaloguj się aby komentować
Dzień dobry się z Państwem,
Czasami tak bywa, że człowiek chciałby napisać zupełnie coś innego ale życie weryfikuje i pisze po swojemu. No więc zamiast konkursowego sonetu, do którego przecież zasiadłem, to proszę - wiersz napisany przez życie.
Migrena
Gdy weekend nadchodzi - sobota, niedziela,
To robi się Fonfi troszeczkę nerwowy,
Bo pracy zaczyna mu brak doskwierać,
Co bólem okropnym objawia się głowy.
Wystarczy, że rano otworzy swe oczy,
Już myśli mu plącze bezwzględna migrena,
Na wszystkich dokoła więc Fonfi się boczy -
Pracoholizmu to właśnie jest cena.
Lecz żona jedynie oczami przewraca,
Bo zna jedno takie ludowe podanie -
Na kaca i głowę najlepsza jest praca.
Więc miast dać ibuprom czy pyralginę,
To bóle Fonfiego leczy wołaniem:
“Chodź tu na moment! I zabierz drabinę!”
#zafirewallem #wolnewiersze
Ładna puenta
@cosbymzjadla dziękuję
@fonfi na kaca to najlepsze jest powietrze z materaca! O!
@sireplama powiedz to mojej żonie 😜
Proszę pozdrowić żonę,
żona widać złoto
miast dać pyralginę,
wyleczy robotą.
Zaloguj się aby komentować
Stwierdzam, drodzy Państwo, że jestem uzależniony. Od maihuany.
***
Chory na listopad, tak tęsknię do maja,
tak bym chciał już teraz majem się upajać!
Głód ogromny cierpię, gdy myślę o maju,
bo dopiero w maju czuję się na haju.
Przecież nic tak pięknie nie uderza w głowę
jak to cudnie ciepłe powietrze majowe,
nic tak przecież serca nie przyspiesza bicia
jak ten śpiew majowy szarego słowika,
przecież nic w entuzjazm nie wprowadza taki
jak wędrówka po pas przez majowe maki
i nic też tak źrenic nie rozszerza w oczach
jak majowym rankiem łąki skrząca rosa!
Tymczasem: listopad –
marznę, kicham, moknę.
Może na listopad przyjąć by szczepionkę?
Może by porady zasięgnąć doktora?
Przecież dzisiaj gorzej czuję się niż wczoraj.
Lecz nie ma szczepionki, taki mamy klimat –
mus listopad przetrwać i zimę przetrzymać,
kiedy z zimna przyjdzie trząść się jak deliryk
aż do maja, gdy znów będą endorfiny pylić.
***
#wolnewiersze
#zafirewallem
***
A jeśli ktoś by chciał wytwór powyższy pochwalić, ale nie bardzo wie za co, to proszę zwrócić uwagę na bardzo zgrabne śródrymy.
@George_Stark bardzo zgrabne śródrymy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@pingWIN I w dodatku niebanalne!
@George_Stark czytając czułem jakbym wchodził na łąki umajone
A nie drogi błotem upierdzielone
@George_Stark maj, kurna...
Łzawym okiem wspomnisz Jerzy czas jesienny,
Gdy Ci maj zapyli w nosie katar sienny,
I źrenice wielkie będą w oczach twoich,
Całe załzawione, gdy się obraz dwoi,
Skowronka szarego też przeklniesz sowicie,
Gdy cię darciem dzioba obudzi o świcie!
@fonfi nie sądzę.
@splash545 Jakbyś miał kaczki za oknem, co o 4 rano zaczynają koncert to byś inaczej śpiewał...
Zaloguj się aby komentować
Studia to podobno piękny okres w życiu. Przynajmniej u niektórych:
***
Maciek
Skrzypiało łóżko. (Myślałem, że drzwi
i właśnie dlatego bałem się ducha:
– „O, dobra wróżko! Przyjdź, pomóż mi!”)
A to współlokator za ścianą r⁎⁎⁎ał.
Bo takim właśnie gościem był Maciek:
przeleciał Magdę, Ewę i Kasię,
Zosię, Małgosię, Anię, Halinę.
Alę i Olę. I Michalinę,
Lilię, Natalię, Ritę, Milenę,
Teklę, Urszulę oraz Irenę.
Na koniec dobrał się jeszcze do Hanki
i się skończyły mu koleżanki.
Lecz, jak dobry tancerz, nie zgubił kroku –
wziął się za panny z niższego roku.
Tak odwiedziły go Julka, Marysia,
Baśka, Janina oraz Gabrysia.
Olga, Judyta, Jowita, Nadia,
Maria, Luiza i Leokadia.
Iza, Mariolka i Karolina,
Róża, Jagoda oraz Malina.
A gdy szedł kiedyś papiery zanieść,
to w dziekanacie też były panie:
była tam Krysia i była Agata,
Mirka, Jadwiga i Honorata.
Napisał pracę, przyszła obrona
a promotorką mu była Ilona
i w skład komisji wchodziły też
Sylwia, Nikola oraz Inez.
I rektor przeleciał też, Anastazję.
Ja? Przeżywałem o duchach fantazje,
choć nie odwiedziła mnie żadna zmora.
A Maciek później zrobił doktorat.
***
#wolnewiersze
#zafirewallem
Najgorsze, to mieszkać przez ścianę z takim Maćkiem.
Zaloguj się aby komentować
W oczekiwaniu na to, aż kolega @entropy_ raczy się zdecydować zakończyć zabawę sonetową, proponuję Państwu wiersz lekki, aczkolwiek smutny:
***
Gelateria
Spacer dość miło wczoraj mi mijał,
na tym spacerze mijałem lodziarnię.
Był na niej napis: gelateria,
a jednak z czytaniem poszło mi dość marnie.
Czy to nieznajomość jest języka Włochów
czy też jakiś chochlik dopuścił się szachrajstw?
Bowiem mój umysł odebrał od wzroku
to, że napis tamten to była geriatria.
***
#wolnewiersze
#zafirewallem
@George_Stark nosz k⁎⁎wa, wiedziałem że o czymś zapomniałem xD
Daj z godzinę.
@entropy_ W kalendarzu zapisywać albo supełki wiązać!
Zaloguj się aby komentować
No i, moi Drodzy, udało się ukończyć tryptyk, z czego jestem ogromnie zadowolony. Z samej jego końcówki zadowolony jestem jednak znacznie mniej:
***
I pobudzają nadzieje złudne,
i tylko w głowie mącili by mi
ci, którzy snują wizje przecudne,
że tydzień pracy ma mieć cztery dni.
W tej sprawie się czuję obywatelem,
postulat dodaję do listy mych życzeń,
choć mam wątpliwość: – „To nie za wiele?
Jak by to miało wyglądać w praktyce?”
Dziś przecież dopiero dzień trzeci,
a ja się czuję jak wyschła studnia;
krztę chęci w sobie udaje się wzniecić
tylko do środy. Gdzieś do południa.
Właśnie w południe poczułem dziś szczęście,
że trafił się taki tydzień-wyjątek.
Tylko dlaczego nie zdarza się częściej
żeby już w środę wypadał piątek?
***
#wolnewiersze
#zafirewallem
Zaloguj się aby komentować
Zanim wyciągnie Najmilsze Państwo zbyt pochopne wnioski, przypominam, że jestem zdecydowanym zwolennikiem rozpatrywania podmiotu lirycznego w rozłączności od autora. Proszę nie traktować wiersza poniższego jako mojej pochwały systemu, w którym przyszło nam żyć (mamy jakieś inne wyjście?), bo miałbym do tego systemu kilka uwag, a przynajmniej te kilka uwag to miałbym na sam początek.
Nie wychwalam więc naszego systemu, a nie wychwalam go dlatego, że nikt mi za to nie zapłacił. W tym miejscu pragnę Najmilszemu Państwu przypomnieć, że kilkukrotnie już deklarowałem chęć wychwalania dowolnego systemu, za odpowiednią jednak opłatą. Wiersz poniższy proszę wobec powyższego potraktować jako formę autoreklamy:
***
Szara strefa
Myślałeś może, że będzie ci lepiej
gdy rozgościłeś się w szarej strefie;
że bez tych skrótów: ZUS, NFZ, PIT
nareszcie będzie się dało żyć.
I miałeś rację – żyło się lekko,
brutto znaczyło tyle co netto,
i więcej chciałeś – „Bo może by tak
dało ominąć się jeszcze i VAT?”
Miałeś pieniądze i byłeś zdrowy,
nie czepiał się nawet Urząd Skarbowy,
a sąsiadowi aż skakał gul,
no bo, przyznajmy: żyłeś jak król.
Ale skończyła się szara strefa
kiedy cię sąsiad z zazdrości sklepał.
Teraz kulejesz, w plecach cię łupie,
nagle znalazłeś się w czarnej d⁎⁎ie.
***
#wolnewiersze
#zafirewallem
@George_Stark Niezła ta autoreklama Kielc. Na chwilę przed #hejtopiwo.
@fonfi
Kiedy w ryj dostał, zdziwiony był wielce,
a przecież wiedział, że w mieście Kielce
kultury nie ma co poszukiwać.
Gorszy jest tylko już Radom.
Chyba.
@George_Stark A to złośliwy prztyczek do mojego rodzinnego miasta. No ale trudno się nie zgodzić:
Radomsko-kieleckim już dajmy spokój zwadom,
I rację koledze (choć nierad) przyznam może,
Bo porównać do gry można spacer przez Radom,
W rosyjską ruletkę.
Z kulą w każdej komorze...
Zaloguj się aby komentować
And it's hard to hold a candle
in the cold November rain
Ganzenrołzesy miały rację pisząc ten tekst. Faktycznie: łatwo nie jest. Nastąpiło chyba jednak jakieś jesienne przesilenie, bo, po wczorajszym wierszu, zapowiada się coś jakby na tryptyk?
No chyba że jutro rano obudzę się z tego pięknego snu i jednak będzie środa:
***
Księżyc miast słońca jeszcze przyświecał
gdy kwadrans po piątej się z łóżka zwlekłem.
Do pracy poszedłem, pracuję przy piecach.
Nic więc dziwnego, że praca mi piekłem.
Ale, niestety, jestem już duży.
Co na tym polega, że zrywam się rano
i klnę na świat cały (w tym i na budzik)
za każdą minutę snu mi zabraną.
A później sobie rysuję te piece,
choć się myślami gdzie indziej szwendam
aż trzecia wybija – do domu lecę!
I właśnie wtedy spojrzałem w kalendarz.
Jak ewangelia! Dobra nowina
spłynęła na mnie z naściennych kartek!
Powtórzyć muszę, bo nie wytrzymam:
dziś nie jest wtorek. Ale już czwartek!
***
#zafirewallem
#wolnewiersze
Zaloguj się aby komentować
Zapominanie i życie w zakręceniu prowadzi do wielu zdarzeń mniej lub bardziej zabawnych, a czasami nawet i zdarzeń krępujących. Zapominanie i życie w zakręceniu ma jednak też i swoje zalety, a jedną z takich zalet jest to, że można się kilka razy ucieszyć z tej samej rzeczy, co też przydarzyło mi się dzisiaj:
***
A choć trzy razy
już się cieszyłem
z tej prostej frazy,
tak uszom miłej,
to czwarty raz dodam,
bo powtórzyć chciałem,
że dziś jest środa.
A nie poniedziałek!
***
#zafirewallem
#wolnewiersze
Mądrego to i dobrze posłuchać
@CzosnkowySmok A gdzie gada?
Zaloguj się aby komentować
Edycja #nasonety #zafirewallem jest jaka jest, więc wrzucam bardziej #wolnewiersze i #haiku w związku w pewnym incydentem Pana @Dziwen w #fantasyekstraklasa.
Kradzież pudła
Sowa oszukuje
Eklapę przekupuje
Idzie przegrana
W Australii żyje emu
@pingWIN w Polsce
czemu
Zaloguj się aby komentować
Nie do końca rozumiem zasady tej edycji – czy to ma być sonet, czy dowolny wiersz? Więc trochę #nasonety, trochę #wolnewiersze, ale na pewno #zafirewallem.
***
K⁎⁎wa k⁎⁎⁎ie łba nie urwie,
kruk krukowi nie wykole
tylko człowiek człowiekowi…
Szkoda gadać, ja pi⁎⁎⁎⁎lę.
@George_Stark ja to zrozumiałem tak, że chodzi o sonet, ale jak wyjdzie coś innego to nic się nie stało xd
@onpanopticon ponoć już w tym poprzednim konkursie sonet nie był obowiązkowy.
@onpanopticon dokładnie to miałem na myśli, dziękuję
@George_Stark to jest zgrabne!
@splash545 i zgodne z zasadami
@George_Stark chciałem zrobić edycję przyjazną dla wszystkich, niektórzy pisali że mają problemy z długimi formami.
Dla zaawansowanych można sonet napisać a jak ktoś się nie czuje to może ponarzekać w krótszej formie.
Współpracować nie chcą ludzie
Pod innymi dołki kopią
Z siebie dumni piwo żłopią
Ciągle żyjąc w tej obłudzie
Przyszło marzyć mi o cudzie
Że te lody się wnet stopią
Życie stanie się utopią
Żeby ludźmi byli ludzie
@anonymoose
człowiek wilkiem człowiekowi
takie życie i co zrobisz ¯\_(ツ)_/¯
Zaloguj się aby komentować
Dzień dobry się z Państwem,
Napisałem i zapomniałem. A jak dzisiaj do kajeciku zajrzałem to sobie przypomniałem. A skoro sobie już przypomniałem, to pomyślałem, że się podzielę. No to się dzielę.
1 listopada
Fryzjer, sukienka i kreska nad okiem,
Garnitur, pantofle i krawat nowy,
Krytycznym spojrzeli na siebie wzrokiem,
I tak wystrojeni poszli na groby.
Wiązankę największą z możliwych nabyli
I karton zniczy - za całą wypłatę,
Aż epitafium kompletnie zakryli,
Tą dekoracją nagrobka bogatą.
I zdjęcie nad grobem wrzucając swoje
do sieci, nie pomyśleli oboje
jak płytkie kierują nimi motywy.
Gdyż nie dla zmarłych wcale robią to żywi,
(bo dekoracje zmarłym zbędne są w niebie)
Robimy to wszystko - wyłącznie dla siebie.
#zafirewallem #wolnewiersze #sonet
@fonfi bardzo mi się podoba ten sonet.
Zaloguj się aby komentować
Sporo rzeczy w tym wierszyku poniższym jest wymyślonych, ale to, że papież kiedyś przejeżdżał za blokiem, w którym mieszkałem to akurat prawda, choć konkretną datę tego przejazdu musiałem jednak sprawdzić. Prawdą jest też to, że było tam wtedy mnóstwo ludzi, a przynajmniej tak to pamiętam, choć ta pamięć przejawia się nawet nie tyle w jakichś migawkach, co w przywołaniu wrażenia, pod jakim wtedy byłem. Wrażenia, że jestem gdzieś, gdzie dzieje się coś bardzo ważnego, choć nie do końca rozumiem co. W ogóle wydaje mi się, że ten przejazd papieża jest najdawniejszym wspomnieniem, jakie jestem w stanie przywołać.
Ciekawą rzeczą jest też to, że podobny tłum i ścisk pamiętam też z wydarzenia, które miało miejsce kilkanaście lat później, kiedy to do mojego gimnazjum przyjechała Manuela z Big Brothera. Z tego przyjazdu też niewiele więcej pamiętam poza tym ściskiem i ogólną atmosferą, że dzieje się coś ważnego i podniosłego.
***
03.06.1991
A kiedy papież przejeżdżał przez Kielce
ulicą Warszawską, tuż za moim blokiem,
to my na chodniku zajęliśmy miejsce,
chociaż część sąsiadów spoglądała z okien.
Bo my na parterze mieszaliśmy – nisko,
w dodatku z oknami na południe i wschód,
więc choć do Warszawskiej mieliśmy dość blisko,
jednak trzeba było wyjść nam na zachód.
Ja byłem ten starszy, bo miałem trzy lata,
siostra moja miała zaś niecały rok.
Zabrała nas mama, bo w pracy był tata,
no a przy Warszawskiej ogromny był tłok.
Kilka się osiedli wówczas tam zebrało,
a każdy mieszkaniec w bojach zaprawiony,
po walkach o cukier albo o kakao
w kolejkach w ustroju ledwie co minionym.
Jakieś dyskretne popchnięcie kolanem
– trzylatek na łokieć za niski wszak był –
i choć za spódnicę tam trzymałem mamę
to tłum wciąż uparcie przesuwał mnie w tył.
Nagle: poruszenie! – Już jedzie! – szeptano,
nawet pieśń maryjną ktoś zaintonował.
Mnie mamy spódnicę z ręki zaś wyrwano,
bo każdy się bliżej do Warszawskiej pchał.
Przejechał. Podobno cały był na biało.
Podobno nam machał i się uśmiechał.
Podobno - tak mi powiedzieli, sam widziałem mało,
bo sąsiad przede mnie w końcu się wepchał.
Tak zamiast zobaczyć Ojca Najświętszego
oglądałem tyłek sąsiada Krzackiego.
No i to by było wspomnień mych na tyle –
ciut za niski byłem na papa mobile.
***
#wolnewiersze
#zafirewallem
Zaloguj się aby komentować
w lesie spadły liście rdzawe
trakt w nim znaczą, ścielą trawę
piękny jest zmierzch tej jesieni
nim paleta barw się zmieni
w mnogość szarości odcieni
#wolnewiersze #zafirewallem #jesien

@splash545 parku
@UncleFester w lesie.

Zaloguj się aby komentować
Agata i Stach
Stach gospodarzył na kilku hektarach:
uprawiał ziemniaki, pietruszkę na nać;
i żonę miał dobrą, stała przy garach.
Tylko od dawna nie chciała z nim spać.
Z tego wszystkiego podupadł na zdrowiu,
z nosa mu ciekło, często kasłał –
nieraz lądował na pogotowiu
aż w sanatorium turnus dostał.
Tam, w sanatorium, była Agata
co mąż jej również nie był zbyt chętny.
Agata kasłała, cierpiała na katar,
ze Stachem spędziła tydzień namiętny.
I byłby to może wierszyk radosny,
bo wyleczyli katar i kaszel,
lecz Stach nie dożył kolejnej wiosny –
na kiłę bowiem zszedł przez Agatę.
#wolnewiersze
#zafirewallem
@George_Stark No i teraz mnie żona już do sanatorium nie puści. Dzięki!
@fonfi To jej nie czytaj wierszy. Ale pozdrowić proszę!
@George_Stark Dziękuje i również pozdrawia. A co gorsza, wpadła na "lepszy" pomysł - że może pojechać ze mną....
Zaloguj się aby komentować
Przyglądając się gwiazdom Internetu i rozwojowi ich karier, a także kontynuując, trochę ku pokrzepieniu serc (a szczególnie serca mojego), wątek z poprzedniego wytworu, wmawiam sobie, że moja chwila ciągle jest jeszcze przede mną i że nadejdzie właśnie wtedy, kiedy najmniej się tego będę spodziewał:
Pani Ałła
Raz w spożywczym pani Ałła
zakupiła cztery sery.
Ani się nie spodziewała,
że to był wstęp do kariery.
Wtedy właśnie panią Ałłę
ktoś tam nagrał na wideo
stała Ałła się viralem –
tak to wszystko się zaczęło.
W Internecie była draka,
oburzały się dziewczyny
i pisały: „Taka! Taka!
Nazad won do Ukrainy!”
Z drugiej strony młodzi chłopcy
też robili Ałle zasięg,
bo choć to element obcy,
mus ratować demografię.
Sama Ałła była mądra,
zajęła się reklamami:
w kalendarzu była Forda,
zatańczyła też z gwiazdami.
Może i ty, przyjacielu
jesteś gwiazdą nieodkrytą?
Dzisiaj jesteś jednym z wielu,
jutro będziesz celebrytą?
#wolnewiersze
#zafirewallem
Zaloguj się aby komentować
Żyjemy w świecie propagandy sukcesu. Zewsząd wmawiają nam, że możesz być kim chcesz, albo że dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Nawet pan Artur Andrus wmawia mi, że jestem orzeł. I że orzeł może. A ja jakoś nie bardzo mogę:
AA
Znów nasłuchałem się dziś Andrusa,
pana Andrusa rzadko mam dość.
I choć udaję, że mnie nie rusza,
branżową jednak czuję zazdrość.
No bo dlaczego to on, a nie ja?!
Jak Andrus pisze, tak i ja piszę!
Andrusa znają, mnie nikt nie zna! –
o nim jest głośno, o mnie jest ciszej.
Przecież to nie w talencie różnica!
Więc? W fizjonomii ciut przyjemniejszej?
No… jego fizis też nie zachwyca –
wciąż odpowiedzi szukałem lepszej.
I tak działałem, zamiast się żalić,
i rozważałem: „To kwestia fartu?”,
aż wniosek wysnułem z moich analiz:
„Cholera! – nie mam na imię Artur!”
Więc do urzędu zaraz pognałem
ażeby spełnić największe z marzeń
i choć prosiłem (nawet błagałem!),
obok urzędu skończyłem w barze.
Bowiem w urzędzie panie ponure
twierdzą: „Imienia się zmienić nie da!”
Jeśli nie mogę zostać Arturem,
spróbuję chociaż zostać AA.
#wolnewiersze
#zafirewallem
@George_Stark Aambitnie xd
Andrusa znają, mnie nikt nie zna!
Ależ my Cię znamy!
@Piechur Ale mi nie płacicie! Tylko nie chciałem tak wprost.
@George_Stark Nie widzę paska z suppi ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@George_Stark fajny pomysł
Zaloguj się aby komentować