#herbatacodzienna

120
159

Przyszła wiosna, więc zaczyna się sezon na herbaty lotnicze!!


Dzisiaj przedstawiam wam świeżutkiego tegorocznego dardżelinga, mianowicie Darjeeling Gopaldhara Wonder FF 2025. Moja pierwsza tegoroczna herbata!! Jest to herbata z ogrodu Gopaldhara, położonego na wysokości od 1650 do 2100m n.p.m. Sam ogród powstał już w 1881r!

Darjeelingi są jednymi z najbardziej specyficznych herbat. Ich pierwsze zbiory w roku, czyli tzw. first flush mają niewiarygodne wzięcie i osiągają zawrotne ceny, również przez ich typ transportu, ponieważ są wysyłane drogą lotniczą. Wszystko byle jak najszybciej dostarczyć świeżą herbatę do klienta. Opisywana przeze mnie herbata została zebrana trochę ponad miesiąc temu, dokładnie 2.04 i już zdążyła przejść cały proces produkcji, wysyłki i dosłownie wczoraj wylądowała w moim paczkomacie


Przechodząc do samej herbaty. Mamy tutaj do czynienia z mieszanką czterech kultywarów herbaty. Liście nie przypominają w ogóle liści herbaty czarnej, ponieważ są zielone, przechodzą w brązowy i delikatnie czarny, zdarzają się białe tipsy. Pachną świeżą łąką, delikatnie owocami. Klasyczny delikatny darjeeling.

Herbatę parzyłem w okolicy 85 stopni, 4g/250ml I parzenie 2.5min, II 5min. Napar przypomina bardziej herbatę białą niż czarną, co tak jak wygląd liści, jest typowe dla darjeelingów first flush. Żółto złoty, piękny. W aromacie dominują aromaty łąkowe i przenosi się to na smak naparu. Delikatny, gładziutki z odrobinę cierpkim finiszem. Dominuje łąka, w głębi są owoce tropikalne. Herbata jest bardzo delikatna i nie uderza mocno swoimi aromatami. Zdecydowanie herbata dla koneserów.

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

d756c5ed-08be-4ae6-816f-dc57fe3156f7
Endrevoir

W ramach ciekawostki kamyczek który znalazłem w torebce przy przesypywaniu liści do zdjęcia. Chyba najdroższy w moim życiu. Przy cenie za herbatę, kosztował mnie 1.58zl xd

d2d2a588-ee02-4779-a4c6-8acdcb981fd8
Fingal

@Endrevoir to ja dzisiaj włos znalazłem w Yunnanie złotym

Endrevoir

@Fingal cóż, to trochę gorzej

Fingal

Ja nie wiem. Wszystkie Darjeelingi FF mi smakują strasznie podobnie. Dużo bardziej jaram się zielonymi chińskimi na wiosnę. Może dlatego, że kiedyś sobie kupiłem spory ich zestaw i musiałem to przepijać przez kolejne miesiące i mi się znudziły xD

Endrevoir

@Fingal a ja właśnie do zielonych ni chu chu nie mogę się przekonać. Nie smakują mi i tyle. To chyba jedyne herbaty których nie piję

Fingal

@Endrevoir

złe piłeś, ja Ci dobre zaparzę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ale serio, często ludzie mają negatywne przeświadczenie odnośnie herbaty zielonej, bo pili jakieś gunpowdery i inne, które smakują okropnie. Piłeś kiedyś świeżego bi luo chuna albo dobrej jakości long jinga?

cyber_biker

@Endrevoir A japońskie zielone próbowałeś? Kukicha? Guricha? Sencha?


Tajwańskie - zielone oolongi też są doskonałe.

Endrevoir

@cyber_biker próbowałem, mam jeszcze jedną japońską do wypróbowania. No nie moje smaki.


Tajwanskie - jeżeli chodzi ci o jasne, kwiatowe oolongi to kocham całym sercem

Zaloguj się aby komentować

Zapraszam dzisiaj na herbacianą ciekawostkę! Oto herbata DOSŁOWNIE niebieska, czyli Głębia Oceanu!  


Jest to zielona herbata, ale nie to jest tutaj kluczowe. Najważniejszym dodatkiem do zwykłej chińskiej senchy są kwiaty klitorii ternateńskiej, czyli kwiatu który jest chodowany głównie w Chinach, Indiach oraz Tajlandii. Właśnie on nadaje naparowi taki ciekawy niebieski kolor. Klitoria jest rośliną ozdobną, ale przez swoje właściwości jest używana właśnie jako naturalny barwnik spożywczy. Jest również bardzo zdrową rośliną. Badania naukowe potwierdziły przeciwbakteryjne, przeciwgorączkowe, przeciwzapalne, przeciwbólowe, moczopędne, znieczulające, przeciwcukrzycowe, owadobójcze działanie ekstraktów, wpływ na agregację płytek krwi oraz działanie relaksujące, połączone z rozluźnieniem mięśni gładkich, a nalewka z klitorii ma działanie przeciwastmatyczne. 


Przechodząc do samej herbaty, to poza senchą oraz wspomnianą już klitorią w herbacie znajdziemy płatki kwiatów bławatka, słonecznika, róży oraz oczywiście aromaty. Jest to wszystko bardzo widoczne w suszu, bo kwiaty się bardzo wybijają w wyglądzie. Jest bardzo ładnie i kolorowo. W aromacie liści wybijają się oczywiście aromaty, słodkie, owocowe.

Herbatę parzyłem w ok. 85 stopniach, 5g/250ml, I parzenie 2min, II 4min. Herbata jest niestety nijaka, trochę kwaskowata, nie mam pojęcia po czym… Trochę słodkości po aromatach i kwiatach. W zapachu trochę czuć owoce z aromatów. Niestety herbata kiepska, kupiona gdzieś przez żonę na Alledrogo bo NIEBIESKA HERBATA!!!!111ONEone


#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna

67472b4f-1e3e-4627-9b6e-a84d9d69e5dd
Endrevoir

@ImTheOne @cebulaZrosolu cusz pogem pofieciedź, z gramatyki jestem noga xD

ImTheOne

@Endrevoir cieszę się jednak, że nie napisałeś cherbata.

Augustyn_Benc-Walski

Ona nie jest słaba smakowo po prostu po klitorii? Jak piłem czystą to nie była dobra.

Endrevoir

@Augustyn_Benc-Walski możliwe. Cienka ta herbata, moze ta klitoria nie oddaje mocno smaku.

Zaloguj się aby komentować

Jedziemy dalej z zestawem klubowym Dzisiaj przedstawiam herbatę z Laosu, jest to więc pierwsza herbata z tego kraju jaką mam przyjemność pić Przed wami Ban Sinan Sheng Pu-erh 2022!


Ale zaraz, Pu-erh który nie jest z Yunnanu? No tak, ponieważ tradycja robienia herbat pu-erh jest szersza niż sam region w Chinach, są regiony które produkują herbaty w taki sam sposób od wieków, tak samo jak w Yunnanie. Poza tym… Wieś Ban Sinan, z której pochodzi dzisiejsza herbata jest położona ok. 2km od granicy z Yunnanem, więc nazewnictwo jest naprawdę uzasadnione. Herbaty z miejsc położonych jak to, blisko z granicą chińską są nazywane po chińsku bianchxiaocha lub biancha, lub po angielsku border tea, czyli po prostu herbaty graniczne. 

Sama wieś Ban Sinan jak i prowincja Phongsali jest miejscem produkcji dość dużej ilości herbaty, jednak najczęściej jest ona kupowana przez chińskich producentów, prasowana oraz sprzedawana jako chińska herbata. Bo kto by kupił herbatę z jakiegoś Laosu, skoro może kupić PRAWDZIWĄ CHIŃSKĄ?!?


Przejdźmy już do samej herbaty i zacznijmy od suszu, który jest bardzo ładny, wielokolorowy, od czarnego, przez brązowy, zielony, po śliczne, kremowe tipsy. Herbata została zebrana wiosną 2022r i  sprasowana we wrześniu 2024 w ciastko o wadze 200g, ale jako że sklep spakował tą herbatę tylko po 15g, to otrzymałem kawałek tego ciasteczka i sporo luźnych, długich na ok 3cm liści.


Herbatę parzyłem oczywiście w gongfu cha, do tego celu użyłem czajniczka yxing. 5g/100ml wrzątku, parzenia szły wg zaleceń sklepu: najpierw kilkusekundowe przepłukanie liści, później I:10s, II:5s, III:5s, IV:10s, V:15s, VI:20s, VII: 30s, VIII: 40s, IX:50s, X:1min, XI: 1min20s, XII:1min40s, XIII 2min 


Herbata jak wszystkie surowe pu-erhy, jest dla mnie bardzo ciężka do zaparzenia. Nie można dać za dużo liści, a jak przeciągniesz którekolwiek parzenie choćby o kilka sekund, to liście są dla mnie do wyrzucenia. Tutaj się całe szczęście udało, choć pierwsze parzenia były trochę cierpkie. Ale poza tym sporo ziół, słodycz cytrusów, trochę łąki. Jest to bardzo fajna herbata, dość klasyczna jeżeli chodzi o shengi. Na szczególną uwagę na pewno można zwrócić jej wydajność i trwałość, ale jest to cecha wspólna wszystkich pu-erhów, szczególnie tych surowych. 


#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna

9ba45d36-3959-42a7-9d0c-d79cedefacec
Augustyn_Benc-Walski

Zastanawiam się, że skoro ta herbata nie jest z Pu-erh i okolic nie powinna być po prostu czerwoną herbatą (Na Zachodzie), czy tam czarną (W Azji). Czy to jest herbata typu pu-erh? Jak Ser Koryciński i ser typu korycińskiego.

Endrevoir

@Augustyn_Benc-Walski kwestia dosłownie 2km. Ja się bym o tyle nie kłócił, ale tradycyjnie pu-erhy są TYLKO z Yunnanu.

Zaloguj się aby komentować

#herbata #herbatacodzienna


Jeden koleś wrzucił tutaj swoją kolekcję herbat i zebrał grono zwolenników. Napisałem tam komentarz co sądzę o tym naparze ale wykasowałem. Bo zczaiłem się, że jest tu dużo herbacianego spamu naganiającego na zakupy. Skoro ten portal nazywa się hejto to ruszę gówno patykiem i wrzucę komentarz jako oddzielny wpis. Zwolenników i przeciwników herbaty zapraszam do dyskusji.


Też kiedyś piłem herbatę i jerbę ale z czasem zaczęła mi szkodzić. Przyszła refleksja i zmądrzałem. Od problemów z żołądkiem zacząłem się interesować, co tak na prawdę piję i jak to działa. Na szczęście ogarnąłem się w sam raz i po odstawieniu herbaty i jerby wszystko wróciło do normy.


Jak działa?

Herbata ma dużo garbników które uszkadzają ściany żołądka. Picie na czczo to sabotaż własnego organizmy. Ponadto czarna paskudnie barwi zęby (trzeba kombinować, dodawać cukier albo sok z cytryny, zmniejszać napięcie powierzchniowe, żeby pozostałości fermentu nie przyklejały się do płytki nazębnej). Tak doraźnie działa na organizm tzn. po wypiciu na czczo da się definitywnie stwierdzić, że ryje żołądek. Pita po posiłku też ryje ale już nie tak wyraźnie, bo wymieszana z pokarmem ma mniejsze stężenie i słabiej oddziałuje na ścianę żołądka. W takiej opcji pozytywne odczucia z zażycia kofeiny (teina) są nawet silniejsze niż te negatywne z układu pokarmowego.


A co to jest herbata?

Czarna herbata to wysuszony ferment - kiszonka. Obejrzałem filmy z procesu produkcji w Indiach i stwierdzam, że to jest wysoko przetworzone wysuszone gówno. Które dodatkowo jest narażone na wilgoć w transporcie, czyli grzyby i pleśnie. Dlatego to jest gówno z fungicydem XD. Ile syfu (oprócz garbników) zawiera i czy bardzo szkodzi na organizm nie da się stwierdzić doraźnie.


Jerba to nie jest wysokoprzetworzone gówno (oprócz tej wędzonej) ale zawiera kilka razy więcej garbników i ryje żołądek mocniej niż czarna herbata. Dlatego w mojej skali szkody, jerbę stawiam na pierwszym miejscu, potem herbata czarna a potem te mniej przetworzone - nie fermentowane. Czyli zielona, żółta itd.


Generalnie z naparów które uważam za nadające się do picia to polskie suszone zioła (nie wszystkie, np. czystek to też garbnikowe gówno) i owoce. Czyli coś co nie jest transportowane tysiące kilometrów z kraju w którym sra się na ulicy.


Dla miłośników herbaty mam pytanie. Skąd w herbacie te słynne metale ciężkie? Jak w procesie rośnięcia/przetwarzania do liści dostaje się tam kadm i ołów? Żeby zrezygnować z picia tego gówna, wystarczyła mi refleksja którą opisałem powyżej. Nie interesowałem się kwestią metali ciężkich. Ale wydaje mi się, że ten aspekt czyni obiektywnie herbatę jeszcze bardziej gównianym syfem, niż jak ja ją oceniłem subiektywnie.

Augustyn_Benc-Walski

Problem, jak mi się wydaje polega na tym, że swoje indywidualne negatywne przeżycia z herbatą rozszerzasz na całość ludzi. Ogólnie to świetnie, że odkryłeś, że herbata Ci szkodzi i wyeliminowałeś z diety. Na zdrowie. Ale większość ludzi nie ma tak czułego żołądka i nawet wypicie herbaty na czczo nie wywołuje dolegliwości.


To co jest problematyczne to użycie inwektyw i dziwne zarzuty. Część wyjaśnił @Earl_Grey_Blue . Herbata nie jest produktem wysoko przetworzonym, nie zawiera dodatkowych konserwantów, polepszaczy smaku, aromatów. Nazwanie herbaty czarnej fermentowaną to jak nazwanie sera pleśniowego spleśniałym, pomijając to że puerh może być tak nazywany. Herbata nie rośnie na "designated shit street", czy jak to się nazywa. Suszona kiszonka, to fajna inwektywa, nic więcej.


Co do promowania sklepów, łatwo rzucić oskarżenie trudniej udowodnić. Skoro @bojowonastawionaowca zostawia oryginalne opakowania, to co miał zrobić? Pokażę wam moje herbaty, ale je zbluruję żeby nie było promocji? Akurat w wypadku herbat takie zachowanie ma sens, bowiem jeśli mówimy o mieszankach, to coś co nazywa się Łza Samuraja, w jednym sklepie może mieć inny skład niż w innym. Nawet w wypadku konkretnych rodzajów, taki Bai Mu Dan może być różnej jakości zależnie od sklepu.


A czy 2-3 posty o herbacie na tydzień to spam i naganianie? Nie sądzę, sporo osób lubi herbatę, to jest drugi najpopularniejszy napój na ziemi. Dobrze że wyeliminowałeś go z diety, skoro ci szkodził. Ale nie szkodzi większości osób, które piją herbatę

Endrevoir

A co mi tam, też się wypowiem.


Po pierwsze, picie herbaty JEST ZDROWE. Herbata ma mnóstwo antyoksydantów, które przeciwdziałają starzeniu się organizmu oraz powstawania nowotworów. Mówimy tu oczywiście o porządnych, sypanych herbatach z dobrych organicznych plantacji, a nie o minutce czy innym liptonie. Jeżeli komuś picie herbaty szkodzi to jej nie pije. Tak samo jak komuś szkodzi makaron to go nie je, a nie ogłasza wszem i wobec że kluski są niezdrowe.

Po drugie przyrównujesz czarną herbatę do wszystkich herbat co jest tragicznym błędem bo rodzajów herbat jest mnóstwo i różnią się praktycznie wszystkim. Nazwania czarnych herbat kiszonkami nie skomentuje xD

I jak się boisz metali ciężkich to polecam nie kupowania owoców i warzyw sprowadzanych zza granicy, bo tam również są.... Przez transport i maszyny, których nie unikniesz nigdzie. Ogólnie to polecam rzucić wszystko, wyjechać w Bieszczady i założyć własną farmę, tylko BROŃ CIĘ PANIE BOŻE nie uzywaj żadnych nawozów i maszyn. Wtedy będziesz miał najzdrowsze jedzonko pod słońcem.


Się napisałem, ide se herbatki zaparzyć.

Herbata

@G_O_ A teraz pokaż nam te badania naukowe o uszkadzaniu ścian żołądka. Bo masz badania, prawda?


No przecież nie pisałbyś czegoś takiego bez poparcia tezy badaniami!

Zaloguj się aby komentować

Ładny weekend się zapowiada, to zacznijmy go najlepiej jak umiem, czyli herbatką


Ostatnio były dwie herbaty typu “ą ę wogólę”, to dziś napijemy się czegoś bardziej codziennego. Earl Grey Róża Cytryna! Nazwa mówi wszystko co o tej herbacie powinniście wiedzieć. Jest to czarna chińska herbata z aromatem bergamotki, której dodatkami są płatki róży oraz trawa cytrynowa. 


Herbata jest delikatna jak na earl greya. Parzyłem ją standardowo dla herbat czarnych, czylo 5g/250ml, I parzenie 2min, II 4min(choć sklep rekomenduje tylko jedno parzenie). W porównaniu z opisywaną przeze mnie kiedyś Ceylon Earl Grey to bergamotka jest wręcz znikoma. Za to fajnie czuć trawę cytrynową, która daje sporo świeżości. Róża dla mnie smakowo jest tylko mało wyczuwalnym dodatkiem, może trochę w aromacie. Drugie parzenie ewidentnie słabsze, ale da się wypić. Fajna, codzienna herbata, dla fanów niezbyt intensywnych earl greyów

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

4d2dae2f-50bc-49a4-a61d-23d29c3d2d7f

Zaloguj się aby komentować

Zakończmy weekend miłym akcentem


Zaparzyłem dziś kolejną herbatę z zestawu klubowego, mianowicie do chińskiej herbaty czarnej Gaoshan Qilan Hongcha 2024. 

Mamy tutaj do czynienia z bardzo wysokiej jakości herbatą, której szczep od którego wzięła nazwa(Qilan) jest wykorzystywany do produkcji jednych z najsławniejszych oolongów, czyli skalnych oolongów z gór Wuyi. I jest to czuć! 

Listki są ładne, czarne, proste, trochę powykręcane. Herbatę zaparzyłem w gaiwanie, 5g liści na 100ml wody, wrzątek. Najpierw obowiązkowe przepłukanie liści, później parzenia: I:20s, II:20s, III:40s, IV: 90s, V:3min, VI: 6min. 

Herbata nie jest może zbyt wydajna(jeszcze nigdy przy parzeniu w Gongfu Cha herbata wytrzymała tylko 6 parzeń) ale za to jaka dobra! Delikatnie kwaśnawa, o smaku dojrzałych cytrusów, trochę kwiatów. Bardzo dobra herbata, z pewnością będę do niej wracał z chęcią. 

Było mi trochę mało tej herbaty, więc stwierdziłem że dodatkowo spróbuję ją zaparzyć po europejsku, w zaparzaczu. 5g/250ml 1 parzenie 2min, drugie 4min. Herbata również jest bardzo dobra, ale jednak te krótkie parzenia w gaiwanie wyciągają więcej smaku i (szczególnie) aromatu. Jednak chińczycy wiedzą jak zaparzyć herbatę! 


#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna

a00d36bc-efce-4fcd-bdfd-362dbfd2654e

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio było trochę gratisów, to przejdźmy znowu do wyższej półki Przed wami kolejny zestaw klubowy który wleciał na eherbacie jakiś czas temu. Na początek przejdźmy do mojego nemezis, czyli… wędzonki!


Mianowicie bardzo ciekawej herbaty Singpho Falap, czyli wędzonej w bambusie indyjskiej herbaty asamskiej. Ale zacznijmy od początku, czyli w tym przypadku do czasów przedkolonialnych, bo ta herbata jest jedyną herbatą indyjską której proces tworzenia pamięta właśnie te czasy. Jest to tradycyjna herbata tworzona przez lud Singpho, który zamieszkuje dystrykt Namsai we wschodnich Indiach. 


Jak się taką herbatę robi? Zebrane liście są poddawane więdnięciu, a następnie gotowane na ognisku na woku z dodatkiem małej ilości wody. Później te liście są rozkładane i suszone nad paleniskiem, co trwa około tygodnia. Po tym czasie usuwa się z liści łodyżki, kruszy i ładuje do bambusowych tub. Tuby te się szczelnie zamyka liśćmi bananowca i wędzi nad ogniskiem przez kolejne 2 tygodnie. 

Po tym procesie herbata jest gotowa, ale zostawia się ją do leżakowania na nawet kilkanaście lat. Herbata którą ja mam okazję spróbować została przygotowana w 2012 roku, leżakowała więc aż 12 lat, żeby trafić do mnie ;) 


Proces tworzenia tej herbaty powoduje że otrzymany produkt to coś a’la ciastko stworzone z bardzo mocno rozdrobnionych liści. Ja otrzymałem takie 2 mini ciasteczka, które da się bardzo łatwo rękami rozdzielić żeby otrzymać pożądaną ilość herbaty. 


Przechodząc do samej herbaty. Jak już się mogliście dowiedzieć, Singpho Falap jest herbatą wędzoną, więc dominują w niej aromaty dymne, palone drewno, oscypek. W zapachu suszu najwięcej jest właśnie tego oscypka, ale czuję tu ewidentną słodycz. Przejdźmy do parzenia, ja się zdecydowałem na parzenie w gaiwanie. Do mojego największego gaiwana(pojemność ok 100ml) dodałem trochę ponad 4g liści. Parzyłem wrzątkiem. Najpierw obowiązkowe budzenie liści, później parzenia szły następująco: I: 30s, II: 15s, III: 25s, IV: 40s, V:60s, VI:  90s, VII: 120s.

Herbata w aromacie daje mniej więcej jak sam susz, oscypkiem, acz w pierwszych parzeniach czułem delikatnie taką nutę ziołową. W smaku zaś w pełni można odczuć palone drewno. Herbata wyszła dość cierpka, ale jest dla mnie na pewno bardziej pijalna niż opisywane przeze mnie kiedyś Malawi Thyolo Moto(do którego muszę kiedyś wrócić bo od tamtego posta siedzi w półce skrzętnie omijane w wyborze xD ). Cóż, może jeszcze kilka takich herbat i się rzeczywiście przekonam do wędzonek? 


#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna

498a0d52-e875-496a-8bac-c5afec3e1f5d
7aba62e4-1f49-464f-8d64-1fff6152708c
Earl_Grey_Blue

O, to brzmi dla mnie bajecznie, muszę spróbować, a Thyolo Moto czeka w szafce na degustacje

Endrevoir

@Earl_Grey_Blue chyba już się zestaw skończył, ale jak patrzyłem to gdzieś za granicą można kupić

Zaloguj się aby komentować

bojowonastawionaowca

@maly_ludek_lego tag gdzie kolega @Endrevoir prezentuje swoje kolejne herbatki

Endrevoir

@bojowonastawionaowca ja ten tag przejąłem od twórcy tagu @thelastofpierogi którego już z nami od dawna nie ma


I jaki czas przeszły, może mam wolne tempo publikacji ale cały czas wrzucam! XD

bojowonastawionaowca

@Endrevoir no właśnie edytowałem na czas teraźniejszy, ja się nie powinienem odzywać w kwestii powolnego wrzucania kontentu xD

Zaloguj się aby komentować

Earl Grey Jaśmin - Kolejna czarna herbata w kolekcji, tym razem z dodatkiem jaśminu, którego za wiele nie ma (ledwo 3%), ale dodatkowe olejki z bergamotki i jaśminu podkręcają smak naparu. Co prawda w składzie nie podano gatunku herbaty, ale jestem prawie przekonany, że to ceylon. Mimo, że głęboki ciemno bursztynowy kolor po zaparzeniu, może sugerować coś wściekłego i mocnego to hebata jest zaskakująco lekka, kwiatowa, choć goryczka bergamotki to trochę przełamuje. Ten smak ma w sobie coś z wiosny, więc fajnie wchodzi szczególnie teraz. Miałem okazję pić kilka zielonych herbat z jaśminem i jeśli chodzi o sam aromat jest bardzo podobnie, więc już tylko od nas zależy czy wolimy napić się czarnej, czy zielonej, bo mają różne właściwości. Na pewno zielona będzie "lżejsza"


#herbata #herbatacodzienna

b079bdf8-f398-4a1c-a8bc-6bf4c9febfdb
krzysiek34011

@Earl_Grey_Blue earl grey imperium świetna herbata

Zaloguj się aby komentować

Golden Monkey - Kupiłem ostatnio trochę więcej czarnych herbat do popróbowania. Jedną z nich jest złota małpa z prowincji Yunnan w Chinach. Jej nazwa wzięła się od złotych tipsów, pąków herbaty, które przypominają ręce małpy. Zaparzyłem ją w blisko 100 stopniach i w sumie chyba niepotrzebnie posłodziłem, bo sama w sobie ma słodki, trochę miodowy bądź karmelowy posmak. Poza tym nie wyczuwam żadnych bardziej wyszukanych aromatów. Esencja i moc jest jak najbardziej taka jak być powinna. Nada się, jako #herbatacodzienna.


#herbata

e845130f-dc78-4f0f-a50b-887790240088
yoowki

Kurde ja dziś robiłem porządek w sprzętach wędkarskich I tak sobie teraz scroluje hejto i widzę golden monkey I zdjęcie i myślę sobie hmm a coż to za robaki jakieś nowe na ryby. 😅 Cholera, trzeba się w końcu wyrwać na jakiś weekend bo oszaleju😅

Zaloguj się aby komentować

Przejdźmy do kolejnego gratisu Dziś do kubka wrzuciłem herbatę pod wdzięczną nazwą Piernikowa. Jest to czarna herbata o dużo mówiącej nazwie! Wśród dodatków znajdziemy kardamon, cynamon, imbir, wanilię, goździki, skórkę pomarańczy, cukrowe gwiazdki oraz aromat piernikowy. 


Czuć jest to podczas otwarcia torebki, herbata ma słodki, piernikowy aromat. Podobnie jest po zaparzeniu. Parzyłem tradycyjnie, wrzątek, 5g/250ml, I parzenie 2min, II 4min. Herbata jest słodka, nie trzeba słodzić. Poza tym no fajna, świąteczno-zimowa herbatka. Czuć te dodatki, szczególnie goździki, kardamon. Przyjemny gratisik, może na następne święta sobie kupię większą paczuszkę ;) 


#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna

ce8f9784-7c1b-4d27-b16c-56c157162c1f
5d53024b-7e81-415e-a69c-f8fcbaeb8e78
ogorki-i-kielbasa

A te whisky w szklance też była dobra?

Endrevoir

@ogorki-i-kielbasa whisky tylko z colą i lodem poza tym w takiej szklance?

serel

@Endrevoir kim był Piernikow i czemu dostałeś od niego herbatkę?

Endrevoir

@serel Bratem Schodowa, wynalazł klatkę.

Dobry

@Endrevoir no i namówił... Czas wrócić do herbacianej gry

Endrevoir

@Dobry No i bardzo dobrze Jakie herbaty lubisz?

Zaloguj się aby komentować

Na koniec weekendu, herbatka


Dziś znalazłem w szafce kolejny gratis który umykał mi w gąszczu torebek herbacianych, mianowicie Dooars Putharjhora Golden 2022, czyli indyjską herbatę czarną z regionu Dooars. Jest to część indii znajdująca się bardzo blisko Darjeelingu, czyli jednego z najsłynniejszych regionów Indii, w którym powstają chyba najbardziej charakterystyczne czarne herbaty świata. 


Herbata jest bardzo ładna, ma śliczne złote tipsy, listki są ładne, poskręcane. Herbatę parzyłem wrzątkiem, 4g/250ml, I parzenie 2,5min, II 3,5min. Napar wyszedł klasyczny, czerwono-brązowy. Herbata pomimo swojej bliskości geograficznej z Daarjelingiem(ogród Putharjhora leży dosłownie kilkanaście kilometrów od granic regionu) nie ma nic z herbat pochodzących stamtąd. Herbata jest dla mnie… nudna. Dużo słodowości, trochę owoców. Lepsza w aromacie niż smaku na pewno. Cóż, dobrze ze to tylko gratis!


#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna

4f5930a6-1d28-4d50-a039-87e8c4ce0e81
93883299-2f7a-456c-8111-74b8cf928e0a

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj wyciągnąłem z odmętów mojej szafki herbacianej ciekawego oolonga Shanlinxi Yan Xiang Oolong 2023. Jest to tajwański, jasny oolong, który z założenia miał być dalej przetwarzany na palonego oolonga z podtypu Gui Fei. I tutaj się chwilę zatrzymamy ;) 


Gui Fei to herbata powstała po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi z 21.09.1999 r, w wyniku którego na Tajwanie zginęło ok 2200 osób. Trzęsienie miało 7.7 w skali Richtera, a jego epicentrum znajdowało się prawie na środku Tajwanu, w okolicy powiatu Nantou, czyli miejsca z którego pochodzi dzisiejsza herbata. Po tym trzęsieniu rolnicy mieli wiele do roboty, przez co trochę zaniedbali swoje pola, które zaatakowało sporo szkodników, w tym Jacobiasca formosana. Rolnicy nie mieli zbyt dużego wyboru, mogli albo wyrzucić liście albo spróbować zrobić z tego herbatę. Okazało się że dzięki tym małym szkodniczkom herbata uzyskała unikalny smak miodu oraz dojrzałych owoców. 


Do gaiwana o pojemności ok 80ml wsypałem niecałe 5g suszu. Parzyłem wrzątkiem który przestał bulgotać, parzenia szły tak: I:45s, II:30s, III:35s, IV:50s, V05, VI20, VII50, VIII: 2:20. Herbata szczególnie mi smakowała w pierwszych 4-5 parzeniach, miała bardzo ładny, słodko-kwiatowy aromat, w smaku była mocno miodowa, sporo słodkości, w tle kwiaty.  od ok 6 parzenia zmienił się smak na bardziej mineralny, herbata straciła sporo aromatów, pozostały te kwiatowe. Aromat również był słabszy. Myślę że na przyszłość od 5 parzenia będę parzył jeszcze dłużej, nawet kosztem mniejszej ilości parzeń. 

Herbata jest ciekawa, nie należy być może do moich ulubionych, ale jak się nawinie przy szukaniu czegoś do zaparzenia to chętnie po nią sięgam :) 


#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna

fdcc2757-793d-4c5c-bfe2-5aea3ab190cf

Zaloguj się aby komentować

To co, napijmy się herbaty!

Dziś zaparzyłem jedną z najciekawszych herbat jakie posiadam, mianowicie Ya’an Kang Zhuan. Herbata pochodzi z miejscowości Ya’an w prowincji Syczuan. Jest to więc sam przednóżek Tybetu. Herbata jest jednak nazywana herbatą tybetańską, ponieważ mieszkańcy Tybetu handlowali nią z Chińczykami z nizin za konie.

Herbatę tą tworzy się z starszych, bardziej dojrzałych liści razem z łodyżkami i przerabia się ją na styl heicha, o którym już pisałem tu: https://www.hejto.pl/wpis/na-dobre-rozpoczecie-weekendu-najlepsza-jest-herbata-grinning-dzisiaj-kolejny-gr . Nie wiadomo dokładnie ile ma ona lat, najprawdopodobniej jest z lat 2006-2008, ale możliwe że jest trochę starsza, nawet z 2002 roku.

Tybetańczycy mają bardzo ciekawy sposób na przygotowanie tej herbaty, przygotowywali je z mlekiem jaka, masłem oraz solą! Brało się to stąd, że Tybetańczycy mieli dość ubogą dietę i brakowało im sporo minerałów, a herbata gotowana z dużą ilością tłuszczu pomaga wyciągnąć z naparu najwięcej mikroelementów. 


Przejdźmy do samej herbaty. Jest ona tradycyjnie prasowana w cegły o masie aż 600g. Ja otrzymałem oczywiście kawałek takiej cegły, widać po nim że liście nie są bardzo zbite, herbata odchodzi praktycznie rękami. Herbata ma aromat… piwnicy! Starej, zatęchłej piwnicy jaki pamiętam u mojej babci. Jest to bardzo wyczuwalne zarówno w aromacie samych liści jak i w aromacie zaparzonej już herbaty. A herbatę parzyłem wrzątkiem, 5g/250ml, pojedyncze, długie parzenie które trwało 5min. Piwnica w aromacie na całego, trochę słodyczy. No pycha! Ja to chyba dziwny jestem, bo mi takie aromaty pasują xD

Spróbowałem również zaparzyć tą herbatę w sposób tybetański, z masłem, solą i mlekiem prosto od krowy(bo to mleko powinno być jak najtłustsze) i jest to jedna z najobrzydliwszych rzeczy jakie spróbowałem w życiu xD Herbatę polecam, jak ktoś dostanie(bo ciężko z dostępnością) to zapraszam, jak ktoś chce spróbować jak smakuje piwnica u babci ;) 


#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

00dcb33b-3e57-4956-9d8a-607755f6ccb8
AndrzejZupa

Dobry wpis….aż muszę zapytać o istnienie herbaty o zapachu mokrej ściery do podłogi. 😃

Endrevoir

@AndrzejZupa takiej jeszcze nie piłem xd ale o aromatach piwnicznych, ściółki leśnej mokrej ziemi, oscypka, dymu to i owszem!

Zaloguj się aby komentować

moll

@Swiniotygrys u mnie był gripex xD

koszotorobur

@Swiniotygrys - przypomniało mi to jak wziąłem urlop na narty i 5 dni leżałem w kurorcie chory biorąc podobne leki

Z_buta_za_horyzont

I cyk L4 od poniedziałku . Zdrówka życzę!

Swiniotygrys

@Z_buta_za_horyzont dzięki! niestety L4 na JDG mnie nie obowiązuje

Zaloguj się aby komentować

To może byśmy się herbatki napili?


Dzisiaj przedstawiam wam herbatę Yunnan Laoshu Hongcha 2023, herbatę dość podobną do opisywanej już przeze mnie Matai Gushu Dian Hong. Jest to również czarna herbata o dość klasycznym smaku i aromacie. Sam susz jest bardzo ładny, czarne i złotobrązowe poskręcane długie liście, z delikatnym meszkiem. 

Herbatę parzyłem po europejsku, 5g herbaty na 250ml wrzątku, pierwsze parzenie 2min, drugie 4min. Herbata do bólu klasyczna, mocna, bardzo słodowa. Powiedziałbym wręcz że ciężka.W pierwszym parzeniu trochę słodyczy, 2 drugim już średnio. Polecam uważać na długość parzenia, bo herbata nie lubi zbyt długich czasów, robi się niewiarygodnie cierpka. 

To nie jest zła herbata ale raczej więcej nie kupię. Jest… nudna? Ta słodowość po którymś łyku robi się męcząca, dlatego nigdy nie próbowałem robić 3 parzenia, a podejrzewam że coś by z niego wyszło. 


#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna

f2dd7df2-b852-422d-b754-f6d8d95d1684
b7fe9bef-5acd-45ae-851f-cdd77cb75929

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj herbata o której trochę zapomniałem, a którą znalazłem jak robiłem porządek na półkach i okazało się że się kończy :( 


Pomelo to mieszanka zielonej herbaty chińskiej z dodatkiem wspomnianego pomelo, ale również rodzynek, jabłka, skórki pomarańczy, kwiatków nagietka oraz naturalnych aromatów. Dodatki bardzo widoczne w suszu, widać ładne kawałeczki owoców. 

Sam susz pachnie bardzo przyjemnie, słodko, owocowo. Herbatę jak to zieloną, parzyłem w okolicy 85 stopni, nie więcej. Na 250ml wody 5g herbaty. Pierwsze parzenie 2min, drugie 4min.Herbata w aromacie jest bardzo słodka, czuć dobrze te egzotyczne owocki które są w składzie. W smaku jest trochę słabiej, ale fajnie się ją pije, jest bardzo gładka, słodkawa, nie ma żadnej cierpkości. Dla osób lubiących delikatne, słodkie mieszanki zielonych herbat pozycja bardzo ciekawa. 


#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna

b6f33092-3612-4d56-9f1c-3cfc9745b699
ecbe8b64-33bd-4224-a472-381ba91b60b4

Zaloguj się aby komentować

200 post na Hejto! Ale ten czas zapierdziela. Miejmy nadzieję że to nie ostatni okrągły post w moim wykonaniu


Dzisiaj przedstawiam klasyk klasyków: Ceylon Earl Grey! Czyli czarna herbata cejlońska z dodatkiem olejku z bergamotki. 


Zacznijmy od tego czym jest ta bergamotka? Bo ja przez długi czas nie wiedziałem, myślałem że to jakieś zioło Otóż nie, jest to cytrus o gorzkim smaku i żółtozielonej skórce oraz miąższu. Wygląda trochę jak limonka o rozmiarach pomarańczy


Sama herbata składa się tylko z czarnej herbaty cejlońskiej oraz aromatu z bergamotki(niecałe 2% w składzie) i czuć to pod każdym względem. Susz pachnie bardzo intensywnie bergamotką i tak samo jest przy parzeniu. Parzyłem w stosunku 5g/250ml, wrzątek, pierwsze parzenie 2min, drugie 4min. Herbata wyszła bardzo intensywna. Jest to najbardziej bergamotkowy Earl Grey jaki piłem w życiu! Żadna torebkowa czy liściasta z marketu do niej nie ma nawet podejścia. Bergamotka jest tutaj pełna, oblepiająca, pozostaje z nami na długo po wypiciu. Drugie parzenie wyszło troszkę bardziej cierpkie, ale nadal jest to herbata dobra!

Dla osób które nie lubią aż tak intensywnych earl greyów polecam 1g suszu mniej i również herbata będzie pyszna. Dla mnie zdecydowany nr.1 jeżeli chodzi o klasyczne herbaty Earl Grey.

#hejtoherbata #herbata #herbatacodzienna

ed667028-3ec5-472c-9947-5cd36b4c28a8
Fingal

@Endrevoir a próbowałeś już wędzonego earlgraya od Satemwy. jest zdecydowanie unikalnym przeżyciem,

Endrevoir

@Fingal O nienienie.... Wędzonek po moich doświadczeniach z Malawi Thyolo Moto unikam xD słyszałem o nim ale jednak podziękuję!

Fingal

@Endrevoir jest zdecydowanie mniej wędzona na niż thyolo moto, dym stanowi lekki akcent w kompozycji. Mi bardzo przypadła do gustu i stała się głównym earlgrayem. Polecam spróbować, zawsze możesz poprosić o próbkę w uwagach do zamówienia.

Zaloguj się aby komentować

Porozmawiajmy trochę o herbatach Basilur!


Basilur to firma zajmująca się produkcją różnego rodzaju herbatami, zarówno torebkowanymi jak i sypanymi, założona przez pana Gamini Abeywickrama. To firma która istnieje na rynku dość krótko, bo 10 lat, ale zdążyła sobie wyrobić markę i jest dość widoczna na półkach sklepowych, często widzę ją pod napisami w stylu “Herbaty dla koneserów”, czy “Jakość premium”. Herbata jaką sprzedają pochodzi ze Sri Lanki, więc zwykle jest to Cejlońska herbata. Do jakości przejdziemy później, bo na razie akapit o CEO Basilur. 

Pan Gamini zdaje się mieć dość duże powiązania z… rosją! Po pierwsze, studiował w latach 80/90 w rosyjskim Państwowym Uniwersytecie Medycznym. Powiecie że gdzieś studiować musiał, szczególnie że Sri Lanka  należała bardziej w tym czasie do bloku komunistycznego… To dodajmy do tego ciekawostkę, że pan Gamini stworzył markę Basilur razem z panem Andrey Mareev, który został głównym dyrektorem kreatywnym, a na każdym z opakowań które posiadam tuż pod angielskim opisem jest opis po rosyjsku. 


Wracając do samego Basilura, tworzą oni herbaty czarne, zielone, oolongi, różnego rodzaju blendy herbaciane, również owocowe. Część ze Sri Lanki, a część importowana.Z tego co udało mi się znaleźć, ich zielone harbaty to blendy zielonej herbaty z Cejlonu oraz importowanych zielonych herbat z Chin. Oolongi chyba całkowice importują z Chin, ale np. ich milk oolong to… blend Cejlońskiej zielonej herbaty z mlecznym oolongiem oraz dodatkowym aromatem mlecznym…


Ja w swojej kolekcji posiadam 3 herbaty od Basilura, z czego tylko jedną sam kupiłem. Dwie są czarne z dodatkami, a jedna to oolong. Spróbujmy zaparzyć je wg tego co napisał producent :) 

Pierwszą herbatą jest  Frosty Night, czyli mieszanka czarnej herbaty z berberysem, owocami róży, chabrem, krokoszem barwierskim oraz aromatami wanilii i migdałów. I powiem wam że przy samym suszu czuć te aromaty, szczególnie ten migdałowy, bardzo intensywnie.  Parzenie zgodnie z tym co na opakowaniu, czyli 200ml, 1 łyżeczka, wrzątek. Napar wyszedł kolorystycznie bardziej brązowy niż bursztynowy. W smaku i aromacie również czuć bardzo mocno te aromaty, aromaty róży niewyczuwalne dla mnie, co jest dziwne bo podobno aż 6% miało jej być. Poza tym nie czuć bardzo nic więcej, poza tym że wyszła dość mocna, końcówka już wykrzywiała cierpkością. 


Drugą herbatą jest Festive Evening, czyli kolejny blend czarnej herbaty. Tym razem dodatkami są chaber(znowu), bławatek(znowu xD) oraz aromat pumpkin spice latte. Herbata potraktowana tak samo jak poprzednia. W smaku i aromacie wyszła dużo łagodniej. Sporo słodkości, wydaje mi się że to kwestia aromatów dodanych do herbaty. 


No i na sam koniec poszedł oolong Tie Guan Yin oolong, tak jak pisałem wyżej, jest to importowana herbata, tylko pakowana na Cejlonie. Tak jak pisałem już kilka razy, Tie Guan Yin to jedna z moich ulubionych herbat, więc wiem jak powinien wyglądać, pachnieć i smakować. Otóż moi państwo NIE TAK. 


Zacznijmy od samego suszu, który wygląda mniej więcej tak jak powinien, poskręcane listki herbaty, są trochę ciemniejsze niż się przyzwyczaiłem być może są trochę przypalane. Z suszem jest jednak powien problem… Prawie nie ma aromatu, wyczuwalny jest tylko delikatny aromat suszonych liści. Gdzie moje kwiaty ku&$a?? Dobra, zaparzmy.Herbata zgodnie z informacją na opakowaniu parzona 80 stopni, 1 łyżeczka, 200ml, czas parzenia 2 minuty. Napar ładny, mniej więcej tak jak powinien wyglądać jasny oolong po zaparzeniu. Tylko kwiatów nie ma!! Gdzieś delikatnie czuć aromat osmantusa, poza tym płasko jak na cichym morzu. W smaku tylko trochę lepiej. 

Nie poddałem się, spróbowałem zaparzyć 3 minuty nowe liście, niestety herbata zaczęła być nieznośnie cierpka, nie do wypicia. No to spróbujmy w gaiwanie! Niestety tutaj tak samo, bardzo mało smaku, mało aromatu. 


Podsumowując… blendy czarnych herbat Basilura nie są złe. Da się wypić, dają mniej więcej to czego oczekiwałem od nich. Nic rewelacyjnego, nic tragicznego. Za to Tie Guan Yin to absolutna porażka… budżetowa wersja wspaniałej herbaty totalnie dała ciała. Już lepiej dołożyć 2xtyle i kupić sobie porządne liście z dobrej herbaciarni niż mieć nadzieję na produkt premium. Ja na pewno więcej Basilura nie kupię, szczególnie biorąc pod uwagę jego powiązania z rosją. 


#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

c6759588-6d2c-4487-9cdc-87e20ed72404
93eacc0c-b65a-419a-8df2-eca09e880e72
a7c3d890-83cb-45cf-a599-142f2d652c75
Fingal

@Endrevoir od początku widziałem w tym newbie trap, ale że mają powiązania z Rosją to cenna informacja.

Endrevoir

@Fingal sam się zdziwiłem robiąc reaserch do posta. Bo to nie jest jakaś ukryta informacja, ta o szkole znalazłem na linkedin CEO Basilura, a info o dyrektorze kreatywnym jest w zakładce o historii firmy

Fingal

@Endrevoir no ciekawe, że nikt nie robił afery o to. Dobry temat na gównoburzę w mediach, szczególnie bliżej wybuchu wojny

Jim_Morrison

O, przydatna informacja. To teraz nie będę kupował tej marki jeszcze bardziej i zadowolę się Tylosem, Jonesem i TeT po +- 10 zeta za 100 gramów.

bishop

Dzięki za tę informację o powiązaniach z kacapami. Szkoda, że będzie trzeba unikać, bo tak jak piszesz, te mieszanki czarnych herbat mają całkiem smaczne a przez ciekawe opakowanie był to dobry pomysł na drobny upominek.

Zaloguj się aby komentować

Hej ho, hej ho, to Keamun Ya Hao!


No dobra, ta herbata się nazywa Keamun Hao Ya to całkiem fajna czarna herbata z pogranicza prowincji Anhui oraz Jiangxi z wschodnich Chin. Dostałem ją jako gratis do któregoś zamówienia, więc dziś zdjęcie suszu ze strony internetowej sklepu

Za to jest zdjęcie naparu jest moje! Napar o kolorze bursztynu, taki klasyczny jeżeli chodzi o czarne herbaty. W smaku również jest dośc klasycznie, co nie znaczy że płasko. To nie Lipton Jest trochę słodkości z owoców, sporo słodowości, może trochę dymu. To co trzeba zauważyć na pewno, że przy moim parzeniu(4g/250ml, wrzątek, 1 parzenie 2min, 2 parzenie 4min) herbata jest dość intensywna. Dla osób nie lubiących ciężkich aromatów i smaków spokojnie można zjechać z długością parzenia, dzięki czemu może nawet udałoby się zrobić trzecie parzenie.

Ogółem dla mnie nieźle, ale sam dla siebie bym nie kupił. Jak ktoś chce poznać klasykę, to można spróbować.

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

5cc10383-f177-45f3-b844-86129aecd6ce
cd9646e0-f693-4466-ae39-60c6d40af58b
Neminem

@Endrevoir Oj keemuna trzeba długo parzyć żeby wydobyć ten charakterystyczny smak. Polecam parzenie minimum 3 minuty a drugie 6min+. Mój ulubiony z rodziny to Keemun Mao Feng, może nawet ulubiona herbata w ogóle

Endrevoir

@Neminem patrzyłem na niego kiedyś, może spróbuje w następnym zamówieniu, zobaczymy

Zaloguj się aby komentować