Dzisiaj przedstawiam wam oolonga prosto z Tajwanu, mianowicie Cui Yu Oolong 2024. Jest to jasny, kwiatowy oolong. Jest to herbata której historia zaczyna się w 1981 roku, w którym został zarejestrowany kultywar o tej nazwie.
No dobra, ale co to jest ten kultywar?
Najprościej mówiąc, kultywar jest pewną odmianą herbaty, charakterystyczną swoim wyglądem oraz późniejszymi właściwościami herbaty. Wszystkie herbaty są odmianami tej samej rośliny(łac. Camellia sinensis), ale mogą wyglądać trochę inaczej ze względu na to z jakiego kultywaru pochodzą. Najlepsze herbaty zbiera się, obrabia oraz zaparza właśnie ze względu na to z jakiego kultywaru pochodzą. Oczywiście bardzo ważne jest to w jakim miejscu krzewy rosną(tzw. terroir).
Przechodząc do sedna. Liście herbaciane mają klasyczny już kształt zwiniętych kuleczek. Te kuleczki są bardzo małe, chyba najmniejsze jakie widziałem. Jest tak ponieważ liście te są bardzo małe i są skręcane pojedyńcze liście. Herbatę parzyłem w gaiwanie, 5-6g/100ml, parzenie świeżo przegotowaną wodą, która przestała bulgotać. Najpierw obowiązkowe przepłukanie liści przez 5s, później I parzenie 45s, II 30s, od III parzenia +15s. Łącznie zrobiłem 8 parzeń. Herbata ma bardzo jasny, żółty kolor naparu, ale jego główną zaletą jest aromat. Jest GENIALNY! Głęboko kwiatowy, rześki. Rewelacyjny, dla samego aromatu warto zaparzyć. W smaku aż takich fajerwerków nie ma, ale to nie znaczy że jest biednie. Jest słodko, kwiatowo, bardzo przyjemnie. Od 6 parzenia wyszło trochę cierpkości w herbacie, więc z trwałością parzenia rewelacji nie ma, ale dla tego smaku i przede wszystkim aromatu, WARTO!
#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna
