#bzdeciorphoto

4
35
Gdzie leży i jak wygląda koniec świata? I dlaczego dwa państwa się o niego kłócą?

Przeskoczmy z jednego krańca Argentyny na drugi. Czyli z klimatu podzwrotnikowego, rajskiej dżungli i kompleksu wodospadów Iguazu aż na kraniec... świata. Wiele miejsc (nawet w Polsce, gdzieś w głuszy leśnej) uznaje się smbolicznie za koniec czy też kraniec świata, ale to miasto zasługuje na to miano wybitnie.

Jak weźmiecie globus do ręki i spojrzycie na niego od spodu, to na ostatnim skrawku Ameryki Południowej, w tzw. Ziemi Ognistej (części Patagonii), leży nasza dzisiejsza bohaterka.

Ushuaia to masto wysunięte najbardziej na południe na całej kuli ziemskiej Stąd już tylko ok. 1000km do brzegów Antarktydy. Dla zobrazowania - to mniej więcej to dystans z Warszawy do Monachium.

Skąd nazwa Ziemia Ognista? Tereny to odkrył Magellan, te sam, który jako pierwszy opłynął Ziemię dookoła.
To właśnie jego ludzie tak nazwali tę ziemię, z pewnością od licznych ognisk palonych przez tubylców.

To właśnie unikatowe położenie, zdawałoby się najgorsze z możliwych, pozwoliło na rozwój miasta - zarówno w przeszłości, jak i dziś. Całkiem zresztą niemałego, bo liczącego sobie ponad 70.000 mieszkańców.

KLIMAT
Klimatyczne lato tutaj nie występuje. W najcieplejszych miesiącach temperatura w ciągu dnia przeciętnie osiąga maksymalnie ok. 15*C. Co ciekawe, gdyby odbić lustrzanie względem równika położenie Ushuai (tj. podmienić szerokość geograficzną południową na północną), nie zrobiłoby ono na nikim wrażenia. Leżałaby ona mniej więcej na tej wysokości, co Trójmiasto, Kaliningrad czy Wilno. A jednak. To tutaj znajdziemy pingwiny (o tym później) i to stąd dalej na południe nie ma już żadnych miast.

KIEDYŚ
Podobnie jak ma się rzecz z Australią, pod koniec XIX wieku Argentyńczy wpadli na to, by z Ziemi Ognistej, odległej i mało przyjaznej wyspy praktycznie na krańcu wszystkiego, zrobić naturalne więzienie. Rękami skazańców zbudowano tutaj kolonię karną. Z czasem wokół więzienia powstało całe miasteczko. W latach 40 XX wieku więzienie zostaje ostatecznie zamknięte.

RYWALIZACJA
Ushuaia po drugiej stronie Kanału Beagle ma konkurenta w postaci Puerto Williams Jest on częścią intrygującej rywalizacji Pomiędzy Argentyną a Chile o miano posiadania najbardziej wysuniętego na południe miasta na świecie. Przeciwnik z przeciwległego (południowego) brzegu to jednak zaledwie wieś mająca poniżej 3000 mieszkańców. Zatem jest bardziej południowy, ale mniej miejski

FALKLANDY/MALWINY
Co do symboliki - jesteśmy relatywnie blisko Falklandów, o które w 1982 Argentyna stoczyła wojnę z Wielką Brytanią. Dla nas to jakiś konflikt na drugim końcu globu. Tutaj wyraźnie kultywuje się pamięć o wydarzeniach sprzed 40 lat. Widać, że Argentyńczycy nie pogodzili się ze stratą tych niewielkich wysp, bo już na lotnisku wita nas napis "Malwiny są argentyńskie".

DZIŚ
Ushuaia jest znana przede wszystkim jako Brama do Antarktydy. To stąd rusza 90% wszystkich ekspedycji na ten kontynent. Udogodnienie w postaci najbardziej wysuniętego na południe na świecie lotniska międzynarodowego (klimatem trochę przypominającym Zakopane) pozwala całym ekspedycjom względnie wygodnie dostać się do portu, z którego dalej wypływają ku swojemu ostatecznemu celowi. 
Ładnie w to wpasowuje się motto Ushuai: "Koniec świata, początek wszystkiego".

Dla nas to również było miejsce przesiadki, tyle że naszym celem była pozostała część Patagonii, z lodowcem Perito Moreno oraz Fitz Royem na czele. Na miejsce zatem trafiliśmy jedynie przypadkiem, a na sam pobyt mieliśmy około doby, więc prawdę powiedziawszy, poza poczuciem ogólnego klimatu miejscowości, nie mieliśmy okazji z bliska przyjrzeć się okolicznym atrakcjom. A tych kilka by się znalazło.

Poza Parkiem Narodowym Ziemi Ognistej i eksploracją tutejszej przyrody, można też choćby odwiedzić muzeum, w które przekształcono dawne więzienie, czy też przejechać się w przepięknej scenerii zabytkową kolejką, która przed wiekiem transportowała skazańców w miejsce wyrębu drewna.

Surowe zachwycające krajobrazy, góry, krajobraz lodowcowy oraz unikatowa fauna i flora parku narodowego to jedno. Wielu jednak z pewnością ucieszy fakt, że istnieje możliwość przepłynięcia na jedną z malutkich wysepek w okolicy (Martillo), żeby podziwiać pingwiny!

Niestety, my nie mieliśmy okazji. Może kiedyś, raz jeszcze uda nam się dotrzeć na koniec świata. Spodziewam się jednak, że nie będzie to koniec naszej podróży, a początek eskapady na Antarktydę. Kto wie? Chociaż to byłaby cholernie droga zabawa.

PS Tak swoją drogą, kto oglądał serial "Ślepnąć od świateł", z pewnością kojarzy powracający motyw wymarzonego przez bohatera urlopu w Argentynie, z charakterystyczną gitarą grającą w tle. To fragment utworu "De Ushuaia a la Quiaca" (czyli "Z Ushuaia do Quiaca" - dwa najbardziej skrajnie położone miasta Argentyny).


35/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".

#antarktyda #ushuaia #terradelfuego #ziemiaognista #patagonia #podróże #podroze #polskieblogipodroznicze #ciekawostka #ciekawostki #geografia #historia #pingwiny #malwiny #falklandy #fotografia
3fed2609-df0b-471a-a907-f2a58a2974a5
Daewoo_Esperal

Tereny to odkrył Magellan, te sam, który jako pierwszy opłynął Ziemię dookoła.


No tylko trochę nie do końca mu wyszło to opłynięcie :)

SuperSzturmowiec

Ja byłem skuterem jakiś czas temu na Krańcu świata

bzdecior

Mmmm właśnie zauważyłem, że hejto zmienia emoji. Flagę Argentyny podmienił na Armenię (zdążyłem zedytować), ciekawe, może jest jakiś kod emoji, który każde urządzenie/przeglądarka/serwis interpretuje inaczej? Oba można by zakodować jako "AR".

Ale, że Chile zamieniło na francuską flagę... (dopiero teraz zauważylem, już nie mogę zmienić)

Zaloguj się aby komentować

Jedno z miejsc, które wywołało we mnie największy szok i zachwyt w całym dotychczasowym życiu. Prawdziwy cud natury. Niagara przy tym to pryszcz.

Jak zahipnotyzowany patrzyłem na tę przerażającą ilość wody bez końca spadającej za próg skalny i zamieniającej się w jedną wielką mgłę.

I ten nieustanny huk. To nie był szum, to był huk.

Kiedy na jednym krańcu Argentyny wciąż czuć kończącą się zimę (Ziemia Ognista doświadczała wtedy temperatur poniżej 5*C, a na szczytach zalegał śnieg), na drugim końcu kraju temperatury upalne.

I właśnie tam, na pograniczu brazylijsko-argentyńskim, gdzieś w niekończącej się dżungli, czai się on - wodospad. A właściwie jeden przeogromny (Garganta del Diablo - Gardło Diabła) oraz cała seria mniejszych - zarówno tych bezpośrednio obok, jak i pochowanych w lesie.

My odwiedziliśmy stronę argentyńską (Iguazu), ale dostępna dla turystów jest również część brazylijska (Iguaçu), gdzie przy okazji warto odwiedzić Park Ptaków (Parque das Aves).

Na wodospad - atrakcja wydawałoby się na 10 minut - może więc spokojnie przeznaczyć nawet dwa pełne dni. Spotkacie tam sporo tras pieszych przez dżunglę, ciuchcię, tarasy oraz mnogość tutejszych dziko żyjących gatunków zwierząt.


34/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".

#ciekawostki #ciekawostka #geografia #przyroda #natura #wodospad #waterfalll #brazylia #argentyna
#earthporn #podróże #polskieblogipodroznicze #amerykapołudniowa
d1cf6b58-b51a-431c-b6f1-d226718a6540
SuperMarian

@bzdecior jeziora plitwickie mnie podobnie urzekły. To dopiero miejsce jak z raju

Sniffer

@bzdecior no i przypomniałeś, że wciąż nie zrobiłem kolejnego wpisu. A ma być z Iguazu właśnie.


Ogólnie potwierdzam, robi wrażenie

Thereforee

LE TOUCAN HAS ARRIVED ( ͠° ͟ʖ ͡°) PRAISE

Zaloguj się aby komentować

2000 lat temu tędy podróżował sam apostoł Paweł. Potem Krzyżowcy i Osmanie. Dziś zaniedbana droga, porastająca krzewami. 
Docieramy do ostatniego postów z serii pisanej znad Jeziora Ochrydzkiego. Tym razem nie będzie o Albanii, Macedonii, Słowianach, a sięgniemy głębiej w przeszłość - do czasów starożytnego Rzymu.
Przy okazji mojego ulubionego zajęcia czyli myszkowania po mapie, ze zdziwieniem odkryłem, że wciąż można odnaleźć i przejść się po pozostałościach traktu z czasów rzymskich.

Mowa o tzw. Via Egnatia. To starożytna droga rzymska, która łączyła 2 najważniejsze miasta Imperium - Rzym oraz Bizancjum (później przemianowane na Konstantynopol) i stanowiła zamorskie przedłużenie najbardziej znanej drogi - Via Appia. Zbudowana na Półwyspie Bałkańskim w II w. p.n.e. Przebiegała od Dyrrachium (obecnie Durrës) na wybrzeżu Adriatyku przez Egnatię (Saloniki) do Bizancjum (Stambuł). Podróżował nią m.in. wcześniej wspomniany apostoł Paweł. Starożytność się skończyła, nastało średniowiecze. O Via Egnatii nie zapomniano i wciąż była w użyciu. Wykorzystywana jako szlak wojskowy, służyła m.in. krzyżowcom w trakcie ich wypraw jak i Osmanom w czasach podboju Bałkanów.

Okazuje się, że jeden z fragmentów przetrwał do dziś na terenie Macedonii Północnej, właściwie tuż przy granicy państwa.
Trafiła nam się paskudna pogoda, albo inaczej patrząc - typowa dla koneserów, przydając wypadowi aury tajemniczości. Jest tak szaro i mgliście, że nie tylko nie widać przeciwległego brzegu, ale też linii horyzontu. Szarość wody płynnie przechodzi w szarugę nieba.
Ale! Nie ma tego złego! Granica albańsko-macedońska znajduje się na przełęczy, więc chociaż na moment wyjechaliśmy ponad chmury i cieszyć się promieniami słońca. Albańscy pogranicznicy chyba zauważyli, że doceniamy zmianę pogody, bo dzięki ich uprzejmości, zostaliśmy zaproszeni na dodatkową kontrolę, która wydłużyła nam pobyt na przejściu o pół godziny. Z czego - przez znakomitą większość czasu czekaliśmy przed hangarem, aż ktoś nami się zainteresuje. Drobiazgowej kontroli spodziewałbym się na wjeździe do kraju, nie podczas wyjazdu - tego rozumiem nie ogarnę.

W końcu jesteśmy puszczeni wolno, przez macedońską kontrolę przejeżdżamy wręcz błyskawicznie, ruszamy znowu w dół, w szarugę, by po paru kilometrach zawrócić i już wzdłuż wybrzeża cofać się w kierunku granicy. 
Docieramy do ostatnich zabudowań i widzimy jedną tablicę wskazującą, że jesteśmy w dobrym miejscu. 
Ruszamy więc "na czuja" do góry, między domy. Wreszcie - udaje się dostrzec między opadłymi już liśćmi kamienne bloki, ułożone 2000 lat temu. 
Niesamowite, ile osób, ile całych pokoleń podróżnych tędy musiało przemierzać w czasach tak innych od naszej rzeczywistości.  

A dziś? Gdybym nie wiedział o rodowodzie, pomyślałbym, że to zwykła droga wyłożona mało starannie kamieniami.
Atrakcja zdecydowanie należy do tej samej grupy, co towarzysząca nam pogoda - czyli tylko i wyłącznie dla koneserów. Nie ma tu infrastruktury turystycznej czy nawet lichej tablicy informacyjnej. Trzeba nieco poruszyć wyobraźnią, by zobaczyć kupców, misjonarzy i innych podróżncyh zdążających tą drogą w tym całkiem innym od naszego świecie.

Nigdy nie wiesz, co jeszcze możesz odkryć, przeglądając mapę


33/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".

#ciekawostki #ciekawostka #historia #geografia #rzym #viaegnatia #starożytnyrzym #bałkany #albania #macedoniapolnocna #macedoniapólnocna #macedonia #bałkany #ohrid #ochryda #podroze #polskieblogipodróżnicze
0322b27c-7aa9-4579-805a-9b8b8622395a
a26fa72a-fc7c-496b-a9ab-995e3646561e
krzysztof-k-d

Atrakcja trudna do docenienia, ale to zdecydowanie miejsce przy którym warto się na chwilę zatrzymać i pomyśleć

Zaloguj się aby komentować

Czy można być państwem powstałym pokojowo, a jednocześnie mieć na pieńku z większością sąsiadów? Można, jeszcze jak! Wystarczy spojrzeć na Macedonię Północną. Naród dzielnie walczący o swoje czy bez tożsamości podkradający ją innym?

Ostatnio ustaliliśmy, że Macedończycy dzielą historię z Bułgarami, ale na pewnym etapie wsiąkli w serbską strefę wpływów, a ok. 100 lat później utworzyli własne państwo. Wcześniej, w okresie średniowiecza ziemie macedońskie na zmianę przechodziły z rąk do rąk między Grekami, Serbami i Bułgarami, by ostatecznie trafić pod panowanie Turków.

Jak historia wygląda z ich perspektywy i jak działają na nerwy państwom ościennym?

GRECJA
Swój mit założycielski opierają o greckiego Aleksandra Greckiego, zwanego też Macedońskim. To trochę jak z Niemcami - nazwę Prusy przejęli przecież od bałtyckich pogan z terenów m.in. dzisiejszych Mazur. Ale plemienia Prusów już dawno nie ma, więc nikt nie rości pretensji. 

Z tą różnicą, że współcześni Macedończycy (przynajmniej w oficjalnej propagandzie) całkiem na serio twierdzą, że są potomkami tych starożytnych, którzy z czasem wymieszali się ze Słowianami. By dodać oliwy do ognia, to początkowo przyjęta flaga również wprost odwoływała się do greckich korzeni (opisałem tę historię we wpisie sprzed kilku dni). Ostatecznie Macedonia zmienia flagę (1995) oraz przystępuje do ONZ pod rozjemczą nazwą FYROM (1993). Od 2019 przyjęła nazwę Macedonia Północna.

BUŁGARIA
Bułgarzy również są cięci na swoich "kuzynów". Do tego stopnia, że wetowali rozmowy akcesyjne Macedonii do UE.
Bardzo niechętnie uznają Macedonczyków za osobny naród, a macedoński za odrębny język - i to również na szczeblu parlamentarnym. Padają nawet hasła, jakoby "Macedończycy to zagubieni Bułgarzy, sztuczny wytwór serbskiej propagandy".
W 2020 Bułgaria wyciągnęła dłoń oferując kompromis: uzna macedoński język i tożsamość narodową pod warunkiem, że Macedonia Północna uzna bułgarskie korzenie. Propozycja została odrzucona.
W czerwcu 2022 kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, spotkał się z władzami krajami i publicznie zadeklarował wsparcie dla rozszerzenia Unii Europejskiej o kraje bałkańskie. Ostatecznie pod presją UE, Parlament Bułgarii zgodził się na zniesienie veta i w lipcu rozpoczęto negocjacje.

Bułgarzy wbijają szpilę rządowi macedońskiemu i ułatwiają Macedończykom zdobycie swojego obywatelstwa. Paszport Bułgarii może dla wielu jawić się jako łakomy kąsek - to w końcu członek UE, a za tym idzie sporo przywilejów, choćby w kwestii swobody poruszania się oraz pracy za granicą.
W następstwie tej polityki, w przeciągu ostatnich 15 lat ok. 4% obywateli Macedonii otrzymało paszport bułgarski

ALBANIA/KOSOW
Jak wyglądają relacje z Albańczykami? Cóż, Macedończycy muszą walczyć o miejsce dla siebie we własnym państwie, gdyż Albańczycy stanowią obecnie 24% populacji I liczba ta rośnie. Słynna Matka Teresa z Kalkuty była właśnie Albanką z Macedonii.
Przy okazji wojny w Kosowie, w północnej części kraju pojawiła się partyzantka prowadząca działania zbrojne.
Ostatecznie w 2001 osiągnięto porozumienie gwarantujące szereg praw mniejszości albańskiej, w tym obowiązywanie albańskiego jako języka urzędowego na pewnych obszarach w kraju. W zachodniej części Macedonii, ogromne flagi Albanii powiewają dumnie przed domami i ten widok jest na porządku dziennym.
Wyobrażacie sobie jakiej furii dostałyby niektóre środowiska w Polsce, gdyby na Opolszczyźnie mniejszość niemiecka wywieszała flagi na wsiach, na terenie swojej posesji?

SERBIA
Tylko z Serbami można mówić o przyjaznych stosunkach, mimo iż Macedończycy postanowili opuścić projekt jugosławiański. Faktycznie, w ankietach Macedończycy wskazują właśnie na Serbów, pytani o naród, do którego pałają największą sympatią.
Niemniej, nawet i na tym polu możemy znaleźć konflikt. 
W 1967 Macedoński Kościól Prawosławny jednostronnie ogłosił autokefalię. Oznacza to tyle, że głowa kościoła (arcybiskup ochrydzki, metropolita Macedonii) jest swego rodzaju "papieżem" - a zatem nie ma żadnego zwierzchnika, nikogo o wyższej randze w hierarchii. Z tego też względu przez wiele lat macedońska Cerkiew była uznawana przez pozostałe Cerkwie za niekanoniczną. Dopiero w 2022 Serbski Kościół Prawosławny udzielił macedońskiemu autokefalii i wznowił kontakty.


32/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".

#ciekawostki #ciekawostka #historia #geografia #macedoniapolnocna #macedonia #podroze #bałkany #ohrid #ochryda #polskieblogipodroznicze #gruparatowaniapoziomu
21c60bf6-e15e-417d-9526-b313ef6bee5f
e5868d77-1018-4fa9-886d-71b567b396f1
bzdecior

wołam dyskutantów z poprzedniej części

@HolenderskiWafel @cweliat @smierdakow @Maciek @BajerOp @Biegnoncy_z_siekiero @Today @VonTrupka @GrindFaterAnona @MikeleVonDonnerschoss @panbomboni @Schecterro @Dolan @SiostraNieZdradziDziewczynaTak

madhouze

@bzdecior część obecnej Grecji, to Macedonia ze stolicą w Salonikach i półwyspem Halkidiki. Obecnie tereny są w dużej części zamieszkane przez lud Greków pontyjskich, którzy byli prześladowani i eksterminowani przez Turków, jak Żydzi przez Niemców. Mój dobry kumpel, jest właśnie Grekiem pontyjskim i poczucie odrębności jest dla niego bardzo ważną kwestią.

DiscoKhan

@bzdecior Aleksandra Greckiego zwanego też Macedońskim? Chyba Aleksandra Macedońskiego zwanego też Wielkim? Nie słyszałem, żeby ktokolwiek go kiedykolwiek nazywał Greckim. Zagaduję, że sami Grecy go tak nazywają ale sugerowanie, że to jest dominujące nazewnictwo tej postaci to zwyczajna dezinformacja.


Stresznie grekofilskie podejście masz do tematu.


Jasne, że obecni Macedończycy to Słowianie którzy mieszkali się z lokalnymi, nic nowego, podobnie Serbowie Łużyccy się zgetmanizowali, tutaj jest to po prostu odwrócone. Takich przykładów możnaby by mnożyć, Węgrzy to głównie Słowianie którzy przejęli mowę i wiele zwyczajów Madziarskich najeźdźców.


Jak na grupę ratowania poziomów to trochę słabo to wygląda.

Zaloguj się aby komentować

Kim są Macedończycy i skąd się wzięli na mapie Europy?

Kraj, w którym ledwie połowa (58%) ludności to Macedończycy, nigdy nie miał lekko. Złośliwi twierdzą, że nie ma żadnej Macedonii, jest co najwyżej Północna Grecja, Zachodnia Bułgaria albo Stara Serbia. Skopje, poza tym, że obecnie jest stolica Macedonii Północnej, w przeszłości... było stolicą Bułgarii oraz Serbii! To się dopiero nazywa skomplikowana historia.

W starożytności Macedonię zamieszkiwali - a jakże - Macedończycy. Tyle że ci, których uznaje się za Greków. Dopiero w średniowieczu na Bałkany sprowadzili się Słowianie. W tamtym zresztą czasie następuje pewna wyrwa i ziemie dzisiejszej Macedonii Północnej praktycznie w ogóle nie były nazywane Macedonią. Przechodziły z rąk do rąk i należały m.in. do Bizancjum (= chrześcijańskich Greków) czy wspomnianych Serbów oraz Bułgarów.
Następnie przez kolejne 500 lat żyjący tu Słowianie znajdowali się pod butem Imperium Osmańskiego. Ale jakiej byli narodowości?

Macedończycy mają wspólne korzenie z Bułgarami, co widać po ich języku.
Jednak tuż przed Iwś, w rezultacie wojen bałkańskich, ich drogi się rozeszły. W owym czasie prawie cały półwysep wyzwolił się spod panowania Osmanów, a teren dzisiejszej Macedonii Północnej stał się częścią Serbii, nie zaś Bułgarii. I tak już pozostało do końca XX wieku.

Podsumowując w jednym zdaniu:
Macedończycy to Słowianie Południowi, którzy współdzielą kawał historii z Bułgarami oraz posługują się bardzo podobnym językiem, ale co ich od nich odróżnia, to fakt, że mniej więcej 100 lat temu trafili do serbskiej strefy wpływów i stanowili część odpowiednio: królestwa Serbii, Królestwa SHS, Królestwa Jugosławii, na końcu socjalistycznej Jugosławii.

Macedonia po rozpadzie Jugosławii jako JEDYNA odłączyła się od niej i ogłosiła niepodległość w pełni pokojowo. W 2020 przystąpili do NATO, a obecnie, po zniesieniu weta Grecji i Bułgarii, kandydują do UE.

Czy można więc być państwem powstałym pokojowo, a jednocześnie mieć na pieńku z większością sąsiadów? Można, jeszcze jak! Za co więc są nielubiani? Za to, że, szukając swojej własnej tożsamości, próbują pisać historię na nowo. O tym w drugiej części.

31/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".

#historia #macedonia #bałkany #ohrid #ochryda #polskieblogipodroznicze #ciekawostki #ciekawostka #fotografia
7cb783d9-f386-43e6-b4ba-d0a9b0433a3c
3f95a396-0608-4766-b1fe-299ac4a22a5f
Dolan

Jak byłem w Skopje w muzeum historii to wciąż nie rozumiem co tam się odjebało w tym kraju xD myśle że to poziom skomplikowania równy z historia polski

Biegnoncy_z_siekiero

Bardzo ciekawy region z fantastycznymi ludźmi

Nie zapomnij wspomnieć w drugiej części o ich obecnych problemach związanych z Albanią oraz próbami islamizacji...

SiostraNieZdradziDziewczynaTak

Pracowałem w korpo z dziewczyną z Mołdawii i ona twierdziła że jej całą rodzina to Macedończycy. Tylko dwa pokolenia wcześniej się przenieśli za czasów istnienia związku radzieckiego za pracą.


Ogólnie bardzo fajna dziweczyna, upijała się dwoma kieliszkami wina, i nienawidziła wędzonej kiełbasy za to uwielbiała dojżewające, widać było że to inna rasa niż słowianie.

Zaloguj się aby komentować

Często mnie ponosi i piszę za długie teksty. Do tego stopnia, że przeklejając go między platformami, orientuję się że muszę go dociąć, bo na Instagramie przekraczam limit 2200 znaków. I pomyśleć, że w liceum miałem przeogromne problemy napisać wypracowanie na 500 słów Może to kwestia tego, żę piszę na tematy, które mnie interesują? Tak czy owak - do brzegu. Dziś bez kłotni między narodami, bez historii, czysta natura.

Jezioro starsze i głębsze niż Bałtyk. Tak krystalicznie czyste, że wciągnięto je na listę UNESCO.

Okolice Jeziora Ochrydzkiego to nie tylko miejsce powstania i rozwoju cyrylicy, to nie tylko Ohrid (Ochryda), duma Macedończyków z niepowtarzalnym urokiem i długą, bogatą historią, ale przede wszystkim... jezioro. Samo w sobie wystarczy za powód, by tu przyjechać. A trafić tu w trakcie urlopu w Macedonii Północnej czy Albanii nie jest wcale tak łatwo. Wszak to "ukryta" bałkańska perła.

Ukryta w tym sensie, że skryta między górami, i wcale nie tak łatwo dostępna dla zagranicznych turystów. Ze stolic obu państw, tj. z Tirany i Skopje nad wodę można dojechać samochodem w nieco poniżej 3 godzin, ale jeśli ktoś wypoczywa nad brzegiem Morza Jońskiego w Sarandzie czy Ksamilu, to podróż zajmie mu aż 5 godzin.

A co na miejscu? Jezioro niebylejakie!

Ze względu na jego walory przyrodnicze, znajduje się na liście UNESCO's World Network of Biosphere Reserves

J. Ochrydzkie lekką ręką łapie się na listę 10 najstarszych jezior świata. Szacunki co do wieku są dość rozbieżne i mówią o przedziale 1 do 5 milionów lat. Tak dla porównania, nasze Morze Bałtyckie ma ledwie... 12 tysięcy lat.

Od Bałtyku jest też głębsze. Co prawda jego maksymalna głębia 288 metrów, gdy na Bałtyku wynosi ona 459 m, ale za to średnia głębokość to aż 155m, podczas gdy polskie morze to raptem 55 m. A to już coś!

Tyko... ta woda przeraźliwie zimna.


30/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".

#ciekawostki #ciekawostka #geografia #przyroda #natura #macedoniapółnocna #macedonia #albania #bałkany #ohrid #ochryda #podroze #fotografia
55b8e0ce-b13f-42e0-9bb3-f6b88b680b79
82449b2a-7e20-401d-addd-7af3f82cf834
em-te

Pan mieszasz znaki z wyrazami. Średnio, wyraz polski ma 5 znaków. Matematykę pozostawiam tobie.

bzdecior

@em-te Mieszam, bo używane jednostki zależą od kontekstu. Na socialach (czy szerzej wcyfrowym świecie) liczą się znaki, a na polskim (czy maturze) - wyrazy. Niemniej, niewiele w tym różćicy i sens wypowiedzi jest zachowany. Jeśli teraz regularnie piszę teksty, które grubo przekraczają po ok. 400 słów, to faktycznie szokujące jest dla mnie, że 500 było dla mnie aż taką ogromną męczarnią

Zaloguj się aby komentować

"FUN WITH FLAGS". Czyli jak rozwścieczyć Greków swoją flagą?

Jak myślicie - to wyraz dobrze widzianego uporu i oporu przed narzucaniem woli ze strony innych narodów, czy przykład skrajnej głupoty i niepotrzebnego tworzenia sobie wrogów?

Nadal pozostajemy nad brzegiem Jeziora Ochrydzkiego. Dziś na tapet bierzmy flagę.

Czy flaga może być elementem sporu? Dla nas wydaje się być rzeczą oczywistą, że Polacy identyfikują się z bielą i czerwienią. Ale nawet za naszego życia, w skali świata byliśmy świadkami, jak stosowane barwy narodowe ulegały zmianie.
Dla przykładu: Białoruś (1995), Bośnia i Hercegowinia (1998), Gruzja (2004), Libia (2011) oraz prawie Nowa Zelandia (2016 - w referendum 55% ludzi opowiedziało się za pozostaniem przy dotychczasowej wersji).

Podobnie było z Macedonią (wtedy jeszcze nie Północną). Co ciekawe, w czasach jugosłowiańskich, była jedyną republiką, która nie używała barw pansłowiańskich (niebieski, biały, czerwony). Jak do dziś flagi krajów bałkańskich są do siebie podobne, pokazywałem w reels w poprzednich tygodniach. Jak nie możesz znaleźć - daj znać, podlinkuję.

Po odłączeniu się od Jugosławii w 1992 pierwsza ustanowiona flaga przez Macedończyków to złota gwiazda na czerwonym tle. Bardzo podobna do tej stosowanej również dziś. W czym problem?

Zawiera symbol zwany gwiazdą z Werginy. Wywołało to furię w Grecji, gdyż jest ona uznawana za grecki symbol narodowy. I tu wchodzimy na grząski grunt.

Starożytna Macedonia, zamieszkana m.in. przez Aleksandra Wielkiego, mimo iż przez starożytnych Greków była uznawana za barbarzyńców, ich współcześni krewni uznają ją część świata greckiego.

Rodziło to wiele problemów. Dwa najważniejsze to :
- fakt, że między dawnymi mieszkańcami a obecnymi Słowianami nie występuję więź krwi. Słowianie przybyli na Bałkany dopiero we wczesnym średniowieczu,
- nazwa kraju (i symbolika) wprost odwołuje się do starożytnej Macedonii, która swoim zasięgiem obejmowała znacznie większe tereny (aż po port w Salonikach). Grecy przez to mogli poczuć się zagrożeni, że to tylko wstęp do eskalacji i roszczeń terytorialnych, w tym dostępu do morza

Konflikt został rozwiązany całkiem prosto - Grecy zarządzili blokadę ekonomiczną, która zdusiłaby młodziutką Macedonię, więc ta w 1995 oficjalnie przyjęła nową flagę.

Niemniej jednak, przekorni Macedończycy do dziś w mniej oficjalnych okolicznościach używają starej wersji.
I tu wróćmy do pytania z początku.

Jak myślicie - to wyraz dobrze widzianego uporu i oporu przed narzucaniem woli ze strony innych narodów, czy przykład skrajnej głupoty i niepotrzebnego tworzenia sobie wrogów?

PS Jednocześnie ci sami Macedończycy do dziś nie zmienili swoich słupków granicznych i na przejściu radośnie wita nas pisany cyrylicą napis SFRJ - Socjalistyczna Federacyjna Republika Jugosławii.


29/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".

#ciekawostki #ciekawostka #ciekawostkanadzis #historia #geografia #podroze #polskieblogipodroznicze #macedonia #macedoniapolnocna #balkany #ohrid #grecja #jezioroochrydzkie #flagi
abf65b01-469d-46c5-9fbe-bf77532f21bc
5dd691ca-5d43-4333-9f4c-d058da99e24e
ciszej

@bzdecior gdy ktoś używa formy "na tapet"

8bdfb79f-2277-4a4b-810b-7a34c7d89452

Zaloguj się aby komentować

O prastarym jeziorze, o tym, gdzie istniała kolebka cywilizacji Słowian (obecnie stanowi ich "ostatni bastion"), a także jak Putin rozwścieczył Bułgarów jednym krótkim zdaniem. 

Kiedyś już anonsowałem krótką serię wpisów z motywem przewodnim w postaci Jeziora Ochrydzkiego. Jak obiecuję, że coś zrobię, to tak będzie. Nie trzeba mi przypominać co miesiąc. Oto jest. Część pierwsza.

Jakie jest pierwsze skojarzenie z cyrylicą? Pewnie wcale nie takie, jakie być powinno. Zgaduję: Rosja? Ewentualnie szerzej: cyrylica to języki wschodniosłowiańskie? No właśnie. Owszem, to prawda, ale ten alfabet wcale nie pochodzi z tamtych rejonów.

Jezioro Ochrydzkie - kolebka rozwoju Słowian. Samo w sobie, jako element przyrody, jest fascynujące. O tym jednak przy następnej okazji.

Z tym miejscem wiąże się ważna historia. Ponad 1000 lat temu, cyrylica, wybitnie słowiański alfabet, narodziła się prawdopodobnie właśnie tutaj, w ówczesnej Bułgarii. 

Kojarzycie Cyryla i Metodego? Byli Grekami zamieszkującymi Saloniki. Byli też bizantyjskimi misjonarzami.
W okolicy mieszkało bardzo dużo Słowian, więc nauczyli się posługiwać się językiem starosłowiańskim. 
Panowie, z racji pełnionej funkcji oraz posiadanych umięjętności, otrzymali za zadania wymyślić nowy alfabet, który pozwoli na przetłumaczenie i zapis tekstów religijnych w języku starosłowiańskim. W dłuższej perspektywie - pomoże im w krzewieniu chrześcijaństwa na ziemiach Słowian.

W ten sposób bracia z Salonik stworzyli głagolicę. Jednak okazała się być ona zbyt skomplikowana dla prostych ludzi. Sami popatrzcie - takie trochę hieroglify. 

Projekt może okazał się niewypałem, ale służył za podwaliny nowego alfabetu. Uczniowie Cyryla i Metodego opracowali właśnie na podstawie głagolicy oraz greki kolejną wersję zapisu, nazwaną na cześć św. Cyryla - cyrylicą. 

Nowy alfabet został przyjęty przez króla Bułgarii, a z czasem rozprzestrzenił się na Serbię i Rosję i większość świata słowiańskiego w obrządku prawosławnym.

Za jednego ze współautorów cyrylicy jest uznawany Klemens z Ochrydy (Kliment Ochridski), który wraz z Naumem Ochrydzkim założyli tzw. Ochrydzką Szkołę Piśmienniczą. Taką wersję utrzymują oczywiście Macedończycy.

Bułgarzy twierdzą, że cyrylica została wynaleziona na terenie dzisiejszej Bułgarii w Presławiu. Nie ma jednak dowodów stwierdzających jednoznacznie faktycznie miejsce pochodzenia, jako że obie Szkoły Piśmiennictwa blisko ze sobą współpracowały.

Co ciekawe, w 2017 podczas wizyty macedońskiego prezydenta w Moskwie, Władimir Putin powiedział , że "Słowiański alfabet i literatura przywędrowały do nas z ziemi macedońskiej”. Możecie sobie tylko wyobrazić furię Bułgarów  

A o co chodziło mi z tym ostatnim bastionem Słowian? Jak spojrzycie na mapę, brzegi Jeziora Ochrydzkiego stanowią jeden z najbardziej wysuniętych obszarów, gdzie obowiązującym językiem urzędowym jest język słowiański. A precyuzjąc, cały świat słowiański kończy się nad sąsiednim jeziorem, w wiosce o uroczej nazwie Dolno Dupeni  


28/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".

#fotografia #ciekawostki #ciekawostka #ciekawostkanadziś #historia #geografia #macedonia #podroze #bałkany #ohrid #bułgaria #cyrylica #macedoniapółnocna #jezioroochrydzkie
a411ea46-1649-4294-98f9-6f0e758f2d49
Today

@bzdecior mam flashbacki z bułgarystyki

Zaloguj się aby komentować

Zajęło mi to pół roku, a dziś podobne efekty mógłbym uzyskać w kilka minut, używając AI w Photoshopie ʕ•ᴥ•ʔ

To samo miejsce, a ile różnych warunków oświetleniowych! Był taki czas, że przez około pół roku mieszkałem w samym sercu Warszawy - na styku Woli i Śródmieścia. Oto efekty. 

Żałuję, że wtedy dysponowałem jedynie telefonem komórkowym. 


27/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB/TT pod hasłem "bzdecior".

#warszawa #pogoda #geografia #lato #wiosna #zima #ciekawostka #polska #fotografia
37f0032b-9684-4a37-bdeb-65cefd7517bd
michal-g-1

Wypas. Photoshopem byś nie miał prawdziwych światłocieni

miss_lust

@bzdecior zrob gifa z tego

bzdecior

@miss_lust niestety, to nie jest tylko kwestia kadrowania tak, żeby wy. Najwyraźniej używałem różnych obiektywów/trybów w aparacie, bo proporcje budynków też się zmieniają i nie potrafię ładnie dopasować zdjęć tak, by się idealnie na siebie nakładały.

lebki

Wygląda jak z okładki płyty The Killers „Hot Fuss”. Fajne.

Zaloguj się aby komentować

Miejsce w Chorwacji bez upałów!

A są nim góry Welebit. Jeśli kiedykolwiek podróżowaliście samochodem przez Chorwację wzdłuż wybrzeża Adriatyku - prawdopodobnie jechaliście u stóp tego pasma górskiego.
Jest zresztą niemałe - ciągnie się na 150km i wznosi się od morza aż na wysokość 1700m n.p.m.

Poza tym, że jest tam temperaturowo "znośnie" latem (o tym za chwilę), góry te stanowią poważną barierę dla poruszających się mas powietrza, a przez to są naturalną granicą pomiędzy klimatem śródziemnomorskim a kontynentalnym.
Podróżując autostradą z Zadaru w stronę Zagrzebia, jedzie się tunelem pod Welebitem. Wg relacji na YT, zimą z jednej strony, nad morzem najczęściej świeci piękne słońce, a z drugiej - szaro, buro, ponuro - taka typowa polska pogoda. 

Welebit przypomina mi nieco mieszankę polskich gór. Na niektórych szczytach majaczą podobne do bieszczadzkich połoniny. Ze swoimi fantazyjnymi białymi, wapiennymi formami skalnymi, krasowymi żłobieniami i głębokimi jaskiniami przywodzą na myśl podkrakowską Jurę. Z kolei ze względu na brak tłumów oraz fakt, że występują tu wilki, niedźwiedzie i rysie przypominają też nasz Beskid Niski.

Ze względu na intensywne zjawiska krasowe, próżno tu szukać strumieni. Cała woda "wsiąka" w grunt, pozostawiając na powierzchni bardzo nieliczne źródła. To, co się dzieje z wodami w tym rejonie zasługuje zresztą na osobny wpis (rzeki zapadające się pod ziemię czy źrodła wody słodkiej wybijające... w morzu to dość nietypowe z polskiej perspektywy zjawiska).

A wracając do pogody. 

W okolicach szczytu Zavižan znajduje się stacja meteo, która notuje wiele chorwackich naj:
- najwyższe opady roczne w całej Chorwacji
- największa liczba mglistych dni
- najsilniejsze wiatry
- najniższa zanotowana temperatura: (minimum to -28,6 °C , średnia roczna to +3.3 °C, maksimum to zaledwie +28,3 °C)


26/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".

#chorwacja #bałkany #welebit #pag #rower #mtb #góry
#geografia #ciekawostki #ciekawostka #podróże
35a47473-c53b-4bb8-a8ba-252e3afe7982
bdb5f341-7dcb-4e43-ae81-5c4dd7b15b17
b4cedb77-5673-48ec-a9da-5bb5c8c4fcd7
bzdecior

@Yossarian bardziej chodziło mi o to, że tam w ogóle nie ma upałów, bo jak w podanym przeze mnie przypadku, schronisko na wysokości 1600m n.p.m. NIGDY nie doświadczyło temperatury 29*C.


Ale... dzięki za cynk! Próbowałem podjąć wyzwanie i znaleźć miasto w Europie z podobnym łagodnym (idealnym?) klimatem i poległem


Dla przykładu: chorwacka Rijeka ma podobną temperaturę latem (avg daily high 28*C), ale jest zbyt zimno zimą (avg daily high 8*C).

Z kolei grecka Kalamata zimą prawie daje radę dogonić Maroko (avg daily high 15*C), ale latem jest nie do wytrzymania (avg daily high 32*C).

Santa Cruz de Tenerife ma bardzo podobny klimat, ale to na dobrą sprawę podobna lokalizacja, co Essaouira.

nieinteresujsie

@bzdecior każde miejsce w Chorwacji jest pozbawione upałów od października gdzieś do maja. Jak ktoś nie lubi upałów to wystarczy pojechać przed/po sezonie. Dodatkowo kilka miedziaków w portfelu zostanie.

Co do gór to Welebit bardzo fajny, nawet na turystykę pieszą, tylko szlaki słabo oznakowane.

fd6f4a1c-f153-41cb-96f1-e93fe30c891e
777abdc0-d0ec-439b-89d9-2e709f310d31
1940f406-d5e9-4285-8439-10a29256218f
bzdecior

@nieinteresujsie w tym okresie brak upałów to nie sztuka ( ͡° ͜ʖ ͡°)


To Ty na tym rowerze? Szacunek za podjęcie ryzyka i pchanie się na szlak pieszy, ja wybrałem bezpieczniejsze główne drogi górskie.


Jesień-zima to chyba nawet niespecjalny czas na Chorwację, bo dużo pada i wieje, a w takiej Rijece temperatura praktycznie nie dochodzi nawet do 10*C. Takie warunki to mamy od kilku lat w Polsce

Ale pełna zgoda - październik czy okres kwiecień-maj to idealny czas na zwiedzanie Bałkan. Jest wystarczająco ciepło, ale już nie upalnie. I nie ma zbyt wielu ludzi


W tym roku spędziłem okres listopad-marzec w Albanii i Grecji i było całkiem przyjemnie - praktycznie temperatura codzienne osiągała jakieś 15*C i jeśli nie lało, to było dużo słońca. Brzmi jak truizm, ale niekoniecznie. Dla kontrastu - w Polsce w tym okresie niekoniecznie musi lać - po prostu jest dużo szarych, gęstych chmur.

14b4850b-b775-443a-b2b6-c61aec42fa4b
d4d2547f-45a5-4e51-99f3-21f9ad52ece3
dcc3eb45-0e05-4638-bda3-6eced58698a9
nieinteresujsie

@bzdecior na zdjęciu spotkani na szlaku erowerzyści. Poza nimi, na 30 km trasie chyba już nikogo nie spotkałem. W zeszłym roku cały październik spędziłem w Chorwacji. Nie przepadam za upałami więc na wybrzeżu było ok. Jak tylko przejechało się na drugą stronę gór, to już noce były dość chłodne.

Zimę spędziłem podobnie jak Ty, ale wylądowałem w Turcji. Grecja (kontynentalna) wydała mi się trochę za zimna. Relację opisywałem tutaj także jak chcesz zerknąć to zapraszam. Pozdrawiam.

DanielYT

W tym roku przejechałem Złombol, z Polski do Portugalii. Wracając przejechałem 2 pasma górskie Pireneje między Hiszpanią i Francją i Alpy Wschodnie między Włochami i Słowenią.


Pogoda i klimat po jednej stronie to dwa różne światy. Z jednej strony upały, jakieś małe krzaczki wypalona ziemia.

Po drugiej 20 stopni mniej, deszcze, zielone lasy itp.

Można to opisywać, ale tego trzeba doświadczyć jak w ciągu kilkudziesięciu minut możemy znaleźć się w dwóch światach. W Polsce nie jest to możliwe do doświadczenia.

bzdecior

@DanielYT Słowenia to ciekawy pogodowo kraj. Leży na styku klimatu umiarkowanego i podzwrotnikowego (śródziemnomorskiego). Dzięki górom wyróżnia się jeszcze trzeci - alpejski. A Ljubljana, mimo że leży jakąś godzinę o Morza Śródziemnego, którego słoweńskie wybrzeże nie różni się niczym od tego chorwackiego (ale nie: dalmatyńskiego), jest bodaj najbardziej deszczową stolicą Europy

A jakby jeszcze podziałów było mało, to część rzek płynie do Adriatyku, a część do Morza Czarnego.

Plus kulturowy-kuchenny miszmasz - wpływy bałkańskie, węgierskie, germańskie i ciutkę włoskie. Nie ma nudy

Zaloguj się aby komentować

Macki Putina sięgają aż greckich plaż?

Tegoroczną zimę dzięki pracy zdalnej udało mi się "przeczekać" na południu Grecji, na półwyspie Peloponez, rzut kamieniem od starożytnej Sparty. Na horyzoncie każdego dnia majaczyły pływające parami statki. Zdjęcie słabej jakości, bo wody międzynarodowe zaczynają się ponad 10km od brzegu, trzeba było mocno cyfrowo "przyzoomować" fotografię.

Sytuacja o tyle dziwna, że Zatoka Lakońska leży jakby na uboczu głównych szlaków handlowych, więc o co tu chodzi? I wtedy dowiedziałem się, że to wszystko przez.. Putina.  

Więcej na YT (klik)

Zgłębiłem temat i okazuje się, że właśnie w ten sposób obchodzi się unijne sankcje. Tankowce przywożą z rosyjskich portów "zakazaną" ropę, która następnie na wodach międzynarodowych, u wybrzeży Grecji jest przepompowana na kolejna jednostkę pływającą, która to zgrabnie obchodzi wszelkie unijne przepisy i dalej już w spokoju płynie sobie do Europy. Albo do Azji, do Chin, Indii czy ZEA, pomagając w ten sposób Putinowi zamienić surowiec na tak bardzo mu potrzebne pieniądze.

Czego to się człowiek przypadkiem nie dowie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
---- 
25/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
#wojna #ukraina #grecja #bałkany #rosja
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".
17f5d53e-ae59-447a-9f1f-cea35d884f53
Dziś o mieście, które tak po prostu zostało opuszczone. Nie miała tu miejsce żadna wielka tragedia - nie doszło do awarii reaktora jądrowego jak w przypadku Prypeci, miasto nie podzieliło też losów Pompejów, ba, w okolicy nie ma żadnego wulkanu. Więc dlaczego po kilku wiekach funkcjonowania miasta, ostatni mieszkańcy tak po prostu zdecydowali się opuścić swoje domy? I w jaki sposób dziś, po 300 latach od wyludnienia, ruiny wciąż są całkiem dobrze zachowane?
Przenosimy się na chorwacki półwysep Istria. Nad dolinę rzeki, która już tędy nie płynie (to już osobna historia, jak do tego doszło, że rzeka zeszła pod ziemię i wpływa do jaskini - z pewnością do tego wrócę). Górują tu zabudowania 2 miast, których też już nie ma.
Dvigrad (dwu-miasto) to średniowieczne miasto-twierdza. W przeciwieństwie do innych tego typu fortec, nie została "ot, tak" zniszczona i spalona w wyniku najazdu. Był to wieloletni proces, a nie wydarzenie, które miało miejsce gwałtownie, z dnia na dzień.
Walki i spory o terytoria nigdy nie ułatwiały mieszkańcom życia. Najpierw Słowian stąd przepędzili w makabryczny sposób Wenecjanie. Potem przyszły dżuma i malaria, które też znacznie uszczupliły zasoby ludzkie.
Dvigradzianie nie na długo zaznali spokoju, bo niewiele później zjawili się Austriacy. Co prawda miasto przetrwało kilkudniowe oblężenie, ale widocznie mieszkańcy mieli już dość, bo większość wyprowadziła się do pobliskich miejscowości. W pewnym momencie nawet księża przenieśli stąd swoją parafię. Na tym etapie w Dvigradzie zostały już tylko 3 najbiedniejsze rodziny. Z czasem i ostatni mieszkańcy zdecydowali, że lepsza przyszłość czeka ich gdzieś indziej. I tak oto w 1714 po cichu zakończyła się prawie 1000-letnia historia miasta. Proza życia, po prostu nie było lekko. Widocznie wszystko ma swój kres.
A skąd dwu-miasto?
Dvi-grad, jak sugeruje nazwa, składał się z dwóch miast, które z czasem połączyły się w jedno. W tym wypadku mieliśmy do czynienia z Moncastel oraz Parentin. Nazwa miasta przetrwała nawet upadek zamku Parentin. Widocznie ludzie już się przyzwyczaili i nie w smak im było przerzucać się na jakiś Jedan-Grad czy Mono-grad.
Samo zjawisko scalania się wielu ośrodków miejskich nie jest jednak czymś wybitnie rzadkim, bo w samej Polsce mamy podobne historie, choćby Bielsko-Białą, Golub-Dobrzyń czy Kędzierzyn-Koźle, a za bliską granicą Buda-peszt (okej, właściwie stworzony jest z dawnych 3 miast, ale jedno nie uwzględniono w nazwie).
No i oczywiście nasza stolica, pochodzi od miast Wars-Sawa. Dobra, żartowałem. Chociaż... nie do końca. Bo dzisiejsza stolica Polski wchłonęła swego czasu odrębną osadę z prawego brzegu Wisły - Pragę.

24/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".
#dvigrad #chorwacja #bałkany #geografia #historia #ciekawostka #ciekawostkanadziś #ciekawostki #podróże #podroze
a6dd8ed7-ba4f-4a63-b4c8-33b93106f492
90818d9c-214d-4d12-86b6-5a9a190384eb
711cc565-9d82-4b07-b02a-402ba2b536bf
bori

@bzdecior W przypadku Budapesztu to w zasadzie wszystkie trzy miasta są w nazwie 😉

bzdecior

@bori nooo w sumie racja, chocia wtedy bardziej by pasowało Obudapeszt

bori

Przedrostek "Ó" oznacza w węgierskim tyle samo co "Stara", więc nie wiem czy jego brak jest znaczący.


A "Stara Buda" jest stara bo założyli ją jeszcze Rzymianie pod nazwą Aquincum 😉

Zaloguj się aby komentować

Wodospady w Słowenii
Chcieliście kiedyś sprawdzić, czy za wodospadem znajduje się skarb? W Słowenii jest to możliwe! Poza podziwianiem wodospadów w sposób "tradycyjny", czyli z dołu i od przodu, można zarówno wejść za wodospad, jak i podejrzeć, jak wygląda z góry.
W tym małym kraju wielkości woj. podlaskiego jest ponad 300 wodospadów, a to subiektywny wybór top 4.
Slap Peričnik (wodospad Pericznik)
Znajduje się całkiem niedaleko słynnego jeziora Bled, w dolinie Vrata. Przypomina nieco islandzki Seljalandsfoss - w obu przypadków spadającą wodę można obejść naokoło. Tylko trzeba być ostrożnym, bo ziemia jest dość sypka, a wąska przecina dość stromo nachylone zbocze.
Wodospad widoczny jest już z daleka, spod parkingu, a droga prowadząca do jego stóp to raptem kilku-kilunastominutowy spacer. Ale uwaga - ścieżka jest usiana kamieniami i korzeniami, więc w deszczowe dni trzeba być ostrożnym.
Slap Boka (wodospad Boka)
To najwyższy z wodospadów w Słowenii, źródła podają 136-140 metrów. Właściwie po drodze woda opada na półkę skalną, więc można by mówić o dwóch wodospadach odpowiednio ok. 100 i 30 metrowych (na moim zdjęciu dolna część jest przesłonięta przez koronę drzew).
Tutaj również w okolice wodospadu prowadzi szlak, ale dla leniuszków lub mających napięty grafik, można go podziwiać z większej odległości z poziomu szosy. Obok parkingu jest też zejście nad soczystozieloną Soczę.
Uwaga - w miesiącach letnich wodospad ma zdecydowanie mniej wody, największe wrażenie będzie zatem robić wiosną, w trakcie roztopów.
Slap Šum (wodospad Szum)
Jeśli Peričnik i Dolina Vrata są blisko Bledu, to ten wodospad jest już w jego absolutnym sąsiedztwe. Kilka kilometrów dalej znajduje się wąwóz Vintgar (Soteska Vintgar), przez który przepływa bystra, górska rzeka Radovna. Sam wąwóz jest nielada atrakcją, ale na jego końcu znajduje się wisienka na torcie. Z mostu umieszczonego nad wodą możemy podziwiać wodospad z nietypowej perspektywy, bo z góry. Można się przyjrzeć i docenić potęgę wody, która nieustannie z impetem obija się o skały.
Prawdopodobnie da się również zejść poniżej wodospadu, by zobaczyć go z "klasycznej" perspektywy, ale podczas mojej wizyty dolny mostek był zagrodzony i niedostępny.
Slap Kozjak (wodospad Kozjak)
Nieco bajkowy, urokliwy, ukryty między skałami, po drodze czeka na chętnych przyjemny spacer nad rzeką Soczą.
Podejrzewam, że w sezonie (byłem pod koniec kwietnia) do samej atrakcji mogą tworzyć się kolejki, bo miejsca jest raczej niewiele.
Byliście, widzieliście? Może znacie inne wodospady godne polecenia? Jaki wodospad (nie ograniczając się do Słowenii) zrobił na Was największe wrażenie?

23x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".
#podroze  #ciekawostki #geografia #gory #góry #slowenia #słowenia #europa #alpy #natura #przyroda #earthporn
adf9edc5-e8a5-4602-aea3-343bc091bcac
d244b8f6-4e19-47d9-ba55-e70765ffb78c
tyci_koks

@bzdecior Słowenia jest piękna! Miałam okazję odwiedzić właśnie okolice Bled. Wrócimy na pewno w te rejony, bo chcemy zdobyć Triglav więc na pewno zahaczymy o Pericznik.

Zaloguj się aby komentować

Możemy podziękować Austriakom, bo w pewnym sensie - dzięki nim możemy dziś pojechać koleją w Beskid Żywiecki.
W XIX wieku przez dolinę Soły (Żywiec - Milówka - Rajcza - Zwardoń) prowadził najkrótszy szlak łączący Kraków z Wiedniem - tzw. Trakt Cesarski. Austriacy przeszło 150 lat temu poszli o krok dalej i to właśnie oni wybudowali istniejącą do dziś linię kolejową.
Galicyjska Kolej Transwersalna - to prawie 800 km torów, które ciągną się wzdłuż łuku Karpat od dzisiejszych Czech aż po Ukrainę.
Niemieckie napisy do dziś są widoczne na budynkach stacji kolejowej. Tu - tabliczka wskazująca wysokość n.p.m. w Rajczy.

22/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".
#geografia #podroze #ciekawostka #ciekawostki #historia #gory #beskid #beskidy #beskidzywiecki
6a297b99-d804-4e0a-bf14-30ef3f61f674
aaf6272b-8c2b-4bdb-aec8-9e2950a6ee92
f6a20bf6-4546-4cac-9dd1-2364b11ce7b2
Kahzad

@bzdecior gdyby Austriacy nie zajeli tych terenow przemoca to sami bysmy sobie wybudowali ta kolej.

Pisanie "dzieki Austriakom mamy kolej [w miejscu X] " jest porownywalne z pisaniem "Dzieki Hitlerowi mamy drogi [w miejscu Y]". Ta sama logika.

Jeszcze raz - gdyby nie Austriacy mielibysmy WIECEJ kolei, gdyz w niepodleglym panstwie mozna przeznaczyc wiecej pieniedzy na infrastrukture.

BjornIronside

To gdzie nasze elektrownie atomowe, które byłyby pewnie wybudowane też na terenach obecnej zachodniej Polski gdyby nie to że tereny te zostały odebrane Niemcom?

bzdecior

@BjornIronside

@Kahzad jestem za, a nawet przeciw


Zgoda w tej części, że to zdanie to de facto pewne (zbytnie) uproszczenie i może nieco niefortunnie stylistycznie sformułowane, które ma na celu podsumowanie ciekawostki - bo jej osią jest fakt, że infrastrukturę wybudowali Austriacy i do dziś, po 150 latach są po tym fakcie ślady (dla przykładu tabliczka ze zdjęcia).


Nie zgadzam się z informacją, że bez Austriaków mielibyśmy więcej kolei. Tego nie wiesz i nie masz jak zweryfikować Może fundusze byłyby przeznaczone na kompletnie inne inwestycje. A może na jakieś programy socjalne? Nawet i dziś przecież kasa z handlu emisją CO2 wcale nie jest re-inwestowana w energetykę. Poza tym, może hipotetyczne polskie władzy uznałyby, że wcale nie potrzebują kolei w górach, bo jest zbyt kosztowna i nieopłacalna?


A Austriacy mieli polityczny cel - połączyć Galicję i Lodomerię ze stolicą. Podobnie zresztą podłoże polityczne (i też chodzi o Austro-Węgry) miała budowa kolei na Istrii, tzw. Parenzana. Kiedy tylko Włosi zajęli to terytorium (a później Jugosławianie), linię szybko zamknięto, bo ekonomicznie nie miała racji bytu (i już zaczęła przegrywać z transportem samochodowym).


A co do Hitlera, to może Cię to zdziwi, ale na zachodzie Polski (choć raczej tak było X lat temu niż dziś, w dobie dynamicznego rozwoju sieci dróg) żartobliwie mówi się, że autostradę (tzw. "patatajka" z płyt betonowych) z Wrocławia na Berlin oraz autostradową obwodnicę Szczecina zawdzięczamy właśnie Adolfowi

Zaloguj się aby komentować

Skąd bierze się zielony kolor rzeki? (więcej zdjęć w komentarzach)
Socza to dość krótka (138km) rzeka płynąca przez Słowenię i Włochy i w odróżnieniu od rzek mających źródła zaledwie kilka kilometrów dalej, nie wpada do Dunaju, ale płynie w odwrotnym kierunku, prosto do Adriatyku.
Ale nie to czyni Soczę inną, a jej nietuzinkowy kolor. Skąd się bierze? Rzeka płynie przez tereny bogate w skały wapienne, których cząsteczki zawieszone w wodzie odbijają głównie światło niebieskie i zielone.
Takich rzek w Europie można znaleźć stosunkowo wiele, a nawet w Polsce mamy własne Szmaragdowe i Turkusowe Jezioro w Szczecinie i na Wyspie Wolin. W czym jednak nasz przypadek jest nadzwyczajny, to fakt, że ten niebywały kolor utrzymuje się prawie na całej długości biegu rzeki. Sama barwa wody może się zmieniać od pory roku czy nawet dnia.

21/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".
#geografia #podroze #slowenia #ciekawostka #ciekawostki
6925f5f9-1fd2-43b2-9c6d-e241f1d04fbb
Wlacza

Nigdy nie zapomnę obserwowania pstrągów pod mostem na Soczy. Woda 5m a dno jak na dłoni widać. Polecam

ZmiksowanaFretka

@bzdecior moje zdjęcie z 5 maja

0a3f4558-f201-4e77-a951-1a5afdc4e343

Zaloguj się aby komentować

Nieszawa to miasteczko, które przeprowadzało się już dwa razy. I to nie z powodu zmiany klimatu czy kataklizmów. Powód był zdecydowanie bardziej trywialny - polityka. A może nawet geopolityka.
Po nieco dłuższą wersję historii - zapraszam do filmu
Nieszawa w odróżnieniu od Malborka nie jest specjalnie znaną miejscowością, a to właśnie w niej stanął pierwszy zamek krzyżacki, i to właśnie tutaj zaczyna się historia Zakonu Krzyżackiego na ziemiach polskich.
Później, w wyniku jednej z wojen polsko-krzyżackich, gród został rozebrany, by Polacy odbudowali go kilka kilometrów dalej, dokładnie naprzeciw Torunia - na przeciwległym brzegu Wisły. 
Po co? Żeby powkurzać Krzyżaków ( ͡° ͜ʖ ͡°) 
Torunianom było to baaardzo nie w smak, że ktoś im przeszkadza w interesach, dlatego m.in. napadli i podbili tymczasowo swojego sąsiada, a także wnioskowali (skutecznie!) do polskiego króla o jego zburzenie. 
Trzecia lokalizacja Nieszawy okazała się dla niej szczęśliwa - funkcjonuje tam do dziś. Kiedyś - gospodarcza potęga, dziś niewielkie miasteczko w sercu Kujaw.

20/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".
#kujawy #historia #ciekawostka #ciekawostki #geografia #fotografia
f73c668d-9a3a-4fcb-b8ca-6df5d0d8cadd
24217e0f-9f68-4270-b80e-c3162c3563ef
shogoMAD

"poddajemy wojnę, żeby wygrać bitwę"

Zaloguj się aby komentować

Wiosna powoli się rozkręca, a wraz z nią nadchodzi sezon rowerowy, a zatem wraca stary, dobry problem. 
Odwieczna walka o byt na drodze między kierowcami, pieszymi i rowerzystami ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dziś kilka słów o absurdach drogowych. 
LINK DO FILMU Z LICZNYMI PRZYKŁADAMI - w komentarzu.
Poza niespójną infrastrukturą, najbardziej wkurza mnie fakt, gdy kierowcy święcie przekonani o swojej racji trąbią, bo przecież nie jadę po znajdującej się nieopodal drodze dla rowerów. 
Taka sytuacja zdarzyła mi się kilkakrotnie, z czego aż dwa razy był to kierowca autobusu miejskiego, a więc człowiek zawodowo biorący udział w ruchu drogowym. 
Sęk w tym, że... ja żadnych przepisów nie łamałem, bo na mojej drodze nie było wjazdu na ścieżkę aka DDR, albo nawet nie było wcale drogi rowerowej (przykład w filmie z 3:54 - ul. Michałkowicka w #chorzow #slask). Czasem bywa dużo gorzej - każdy dalszy ruch to złamanie jakiegoś przepisu. Na przykład: Kontynuacja jazdy za znakiem zakazu wjazdu dla rowerów, zawrócenie na ciągłej, wjazd na ciągnący się równolegle przez przejście dla pieszych i chodnik (w filmie: 4:29). 
Kwiecień spędzam w nowym mieście, gdzie roi się od bubli rowerowych i aż się prosiło o ich nagranie. Poświęciłem więc trochę czasu i postanowiłem skatalogować powody, dla których część rowerzystów, podobnie jak ja, czasem wydawałoby się, że ignorują zastane drogi dla rowerów i łamią prawo. 
Otóż sytuacja nie jest taka zero-jedynkowa. 
Może mój film wywoła jakąś szerszą dyskusję. 
Może posłuży kiedyś komuś jako argument w internetowej dyskusji w stylu "bo ci pedalarze to tylko ciągle łamią przepisy".

19/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".
#wiosna #fotografia #mojezdjecie #rower #szosa #kross #polskiedrogi #prawojazdy
62c799e7-8b21-4919-9ed9-74c4b7975db6
72ea1ecf-5073-406f-ba86-a3e0207a022e
ef14b9e6-5bc8-4e8d-95af-c9416cc87e9e
Yakamaz

@bzdecior dobry materiał, w zasadzie dobrze opisuje z czym trzeba się użerać codziennie

Zaloguj się aby komentować

Wracam z wpisami po dwutygodniowej przerwie. Na początek może bez ciekawostek i przydługawych opisów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na pierwszy dzień wiosny wrzucałem magiczny wręcz wschód słońca bez słońca (bo było pochmurno), to na
"drugą nóżkę" dorzucam jeden z ostatnich marcowych zachodów z Lakonii, który miałem okazję doświadczyć. Takie cuda tam są na porządku dziennym. Żadne to wyczekane czy planowane widowisko światła. Ot, jechałem do sklepu, zjechałem na pobocze, wyciągnąłem aparat i gotowe.
Głównym bohaterem jest bezimienna (na mapach) góra, która troszkę swoim kszałtem przypomina mi
naszą Babią Górę.

18/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
#podroze #balkany #grecja #fotografia #mojezdjecie #gory
2e02e798-724d-437a-bbd3-e898e42c01d9
bojowonastawionaowca

@bzdecior Ach, śliczny zachód! Aż ma się ochotę tam przyjeżdżać :)

Zaloguj się aby komentować

Jezioro Ochrydzkie:
- jedno z najstarszych jezior na świecie
- jego przeciętna głębokość jest większa niż Morza Bałtyckiego!
- do tego nad jego brzegami prawdopodobnie powstała cyrylica
- a w krzakach, tuż przy granicy macedońsko-albańskiej, całkowicie zaniedbane, leżą pozostałości drogi, będącej kiedyś jedną z ważniejszych arterii Imperium Rzymskiego - łączyła Rzym z Bizancjum.
Każda z tych informacji warta jest rozwinięcia, dlatego doczeka się w najbliższych dniach osobnego wpisu.

17/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
#podroze #geografia #historia #ciekawostki #balkany #macedonia #albania #fotografia #mojezdjecie
72bb7d03-dcbc-48ab-bb30-435153b53ce8
John_polack

Cholera! Byłem tam dwa razy i nie miałem pojęcia o tym! Jest powód by odwiedzić 3 raz

Zaloguj się aby komentować

Perito Moreno Glacier to lodowiec spływający do Jeziora Argentino - w Argentynie, a jakże.
Jest wyjątkowy z kilku względów:
- należy do nielicznego grona lodowców, które nie topnieją
- jest zasilany przez tzw. Lądolód Patagoński Południowy - a zatem stanowi część trzeciego co do wielkości na świecie rezerwuaru wody pitnej
- gdyby odbić lustrzanie względem równika jego położenie, znajdowałby się mniej więcej w okolicach Opola.
Całkiem daleko od bieguna, prawda? Powiecie, Alpy są jeszcze dalej. Tyle że lodowce w Alpach są odpowiednio wysoko, a Perito Merino kończy się, no cóż, mniej niż 200m n.p.m, czyli właśnie podobnie jak rzeczone Opole.

16/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
#ciekawostki #fotografia #podroze
9f33ff68-78b5-40ed-a95b-4b9fdd3e67ce
211f3e3c-e4a2-485e-98fa-8433d61faeb2
fiveoglock

I nie dostaniesz sraczki po takiej wodzie z lodowca? Przegotowana chociaż?

bzdecior

@fiveoglock ee tam, z lodowca to przecież podobno czyściutka! Żadnych sensacji żołądkowych nie było. Ale... raczej nie jestem jednostką reprezentatywną, skoro w górach na szlaku potrafię do herbaty wrzucić sobie śnieg, żeby napić się więcej niż wynosi objętość termosa

GrindFaterAnona

@bzdecior tak, bardzo czysciutka. Zwlaszcza jak lodowiec szura po blocie i zabiera caly ten syf ze sobą

Zaloguj się aby komentować

Następna