Perito Moreno Glacier to lodowiec spływający do Jeziora Argentino - w Argentynie, a jakże.
Jest wyjątkowy z kilku względów:
- należy do nielicznego grona lodowców, które nie topnieją
- jest zasilany przez tzw. Lądolód Patagoński Południowy - a zatem stanowi część trzeciego co do wielkości na świecie rezerwuaru wody pitnej
- gdyby odbić lustrzanie względem równika jego położenie, znajdowałby się mniej więcej w okolicach Opola.
Całkiem daleko od bieguna, prawda? Powiecie, Alpy są jeszcze dalej. Tyle że lodowce w Alpach są odpowiednio wysoko, a Perito Merino kończy się, no cóż, mniej niż 200m n.p.m, czyli właśnie podobnie jak rzeczone Opole.

16/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
#ciekawostki #fotografia #podroze
9f33ff68-78b5-40ed-a95b-4b9fdd3e67ce
211f3e3c-e4a2-485e-98fa-8433d61faeb2
ewa-szy

@bzdecior troszkę poplątałeś, Perito nie jest nawet największym z lodowców zasilanych przez Lądolód Patagoński - i to on, znaczy Lądolód, jest tym trzecim co do wielkości rezerwuarem wody pitnej.


Sam co prawda leży niewysoko ale zasila go położony wysoko w Andach masyw lodowy, Perito jest tylko takim języczkiem spływającym z góry. Z drugiej strony, co do położenia na szerokości Opola, Patagonia to stosunkowo wąski teren obmywany z obu stron przez cholernie zimne prądy, odnogi Dryfu Wiatrów Zachodnich, w którym pluskają się cały czas góry lodowe z Antarktydy. "Jak jest zima, musi być zimno, pani kierowniczko"

bzdecior

@ewa-szy


Dzięki za naprostowanie błędu! Poprawiłem na "zasilany przez tzw. Lądolód Patagoński Południowy - a zatem stanowi część trzeciego (...)"


jest tylko takim języczkiem spływającym z góry


Tak, tak, ale wciąż to dość nietypowe, że ten jęzor lodowcowy nie cofa się tak, jak to widać choćby na fotografiach wykonanych na przestrzeni kilku dekad w Alpach.


odnogi Dryfu Wiatrów Zachodnich


A dopowiadając Twoje dopowiedzenie Na szerokości geograficznej, na której leży Patagonia nie ma już żadnego innego lądu na całym globie. Na wschód - ocean, na zachód, za Andami - też bezkresny ocean. Stąd pojawiają się silne wiatry nazywane Furious Fiftes, od 50+ °S szerokości geograficznej właśnie.

fiveoglock

I nie dostaniesz sraczki po takiej wodzie z lodowca? Przegotowana chociaż?

bzdecior

@fiveoglock ee tam, z lodowca to przecież podobno czyściutka! Żadnych sensacji żołądkowych nie było. Ale... raczej nie jestem jednostką reprezentatywną, skoro w górach na szlaku potrafię do herbaty wrzucić sobie śnieg, żeby napić się więcej niż wynosi objętość termosa

GrindFaterAnona

@bzdecior tak, bardzo czysciutka. Zwlaszcza jak lodowiec szura po blocie i zabiera caly ten syf ze sobą

Zaloguj się aby komentować