Zdjęcie w tle
Lifehacki

Społeczność

Lifehacki

709

Lifehacki

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Pieszczoszek

a jest jakiś filtr na wywalenie shortsów? Mam dość tych frajerskich 30 sekundowych festiwali żenady.

fitoplankton

Jest, wygooglaj go po angielsku, powinien być gotowiec

ShutDown

@Pieszczoszek w ublocku możesz sam zaznaczyć element/sekcje i zablokowac

Zaloguj się aby komentować

Gepard_z_Libii

@sztuczna_inteligencja Weź to gówno jakoś taguj

Gepard_z_Libii

@sztuczna_inteligencja Haja mistrz komedii.

Poważnie mówię taguj to gówno, bo dostaję depresji, jak widzę coś takiego. Ręce opadają.

Możesz mieć zjebany ryj, ale jak jesteś coś warty i poważany w społeczeństwie, to nie jedna na Ciebie poleci.

Dziewczyny najbardziej nie lubią marud i pesymistów.

Chcesz się taplać w gównie zamiast zrobić coś ze swoim życiem, to twój wybór, ale nie rozsiewaj tego szajsu dookoła.

Życzę Ci wszystkiego najlepszego i mam nadzieję że kiedyś przejrzysz na oczy.

Zaloguj się aby komentować

#antykapitalizm #polityka #prawo


zapamiętaj to sobie raz na zawsze - w ramach kontraktu, umowy o pracę, czegokolwiek, jesteś zobowiązany TYLKO I WYŁĄCZNIE do zrobienia tego co masz w umowie.


niczego więcej.


każda prośba o zostanie po godzinach za darmo, zrobienie roboty bo ktoś się nie wyrobił, ogarnięcie czegoś spoza zakresów obowiązków bo umiecie - to okazja do negocjowania podwyżki albo bonusu, którą oddajesz osobie która zleca Ci zadanie, jeśli zrobisz je bez wygenerowania "kosztów" dla firmy.


nie bądź frajerem.

grappas

@wombatDaiquiri Przy podpisywaniu umowy, w zakresie obowiązków masz zawsze "wykonywanie poleceń przełożonego". O ile zleca Ci wszystko zgodnie z przepisami (chociażby głupi instruktaż stanowiskowy), to nie możesz odmówić.

wombatDaiquiri

@GordonLameman @grappas no właśnie dokładnie nie - https://poradnikpracownika.pl/-obowiazek-wykonywania-innych-polecen-pracodawcy-warto-wiedziec


zapis „wykonywanie innych poleceń pracodawcy” nie daje pracodawcy możliwości zlecania pracownikowi dowolnych czynności. Pracownik jest bowiem zobowiązany do wykonywania takiej pracy, która została wskazana w umowie.


Jeśli chodzi o nadgodziny - to też istnieją wyłączenia. https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-czy-pracodawca-moze-zmusic-do-nadgodzin


Przeczytajcie chłopaki mój post jeszcze raz - pointą jest "nie bądź frajerem" a nie "ignoruj prawo pracy".

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio rozkminiam sobie dosyć mocno temat nawyków i ich zmiany, programowania tych pożądanych itd.


Trochę książek przerobiłem na ten temat, przetestowałem kilkanaście metod na sobie i mam takie wnioski, że powszechnie przyjęte kluby AA, terapie alkoholowe, czy rzucanie fajek w oparciu o silną wolę, to najgłupsza możliwa metoda i chyba została wymyślona przez koncerny tytoniowe i alkoholowe, żeby przypadkiem nie były zbyt skuteczne.


Pierwszy przykład z brzegu, przyznaj się, że jesteś alkoholikiem, upodlij się, a potem nie możesz już nigdy w życiu spróbować alkoholu, bo jak się napijesz, to wpadniesz w cug i znowu skończysz na dnie. Jak ciężko byłoby zrezygnować z czegokolwiek mając przy tym świadomość, że już do końca życia nigdy nie będę mógł tego mieć nawet w odrobinie. Przecież nawet gdybym zadeklarował się, że nie zjem nigdy więcej cukierka kukułki (mimo, że mi nie smakują) to byłoby mi smutno, że coś sobie w życiu ograniczam. Czy nie lepiej wyjść z założenia zamiast "nie mogę" to "nie muszę". Mała zmiana ale diametralna.


Jak postanowiłbym nie jeść bananów i wmawiał sobie, że po zjedzeniu nawet gryza spadnę na dno i nie będę mógł przestać obżerać się tymi śmiesznymi owocami, to pewnie też by tak było.


Podobnie z tytoniem, chociaż by się waliło i paliło, to nie mogę zapalić już nigdy i walczę. A może warto byłoby przeanalizować czy w ogóle tytoń coś mi daję, czy muszę go palić i czy z odstawieniem wiążą się, jakieś fizyczne doznania/niedogodności? Przecież palacz nie wybudza się w nocy, żeby zapalić, na zakupach w sklepie, też nie musi jarać w przerwie od wkładania zakupów do koszyka.


Jedzenie? Skoro chce schudnąć, to nie muszę wychodzić założenia, że już nigdy nie zjem pizzy, zjem ją ale póki co zrobie sobie dwa tygodnie detoxu + np post przerywany i deficyt kaloryczny, a tę pizzę zjem po prostu później.


Jaki morał? Nawyki w tym nałogi można zmieniać i chcąc się pozbyć niechcianych wręcz trzeba je zastępować innymi i wbrew pozorom jest to prostsze niż mogłoby się wydawać i mówię to jako były nałogowy palacz oraz niestroniący kiedyś od drineczków ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Ciągnie cię do alko, zadbaj o zajęcie dające odpowiedni wyrzut dopaminy do mózgu i popracuj nad endorfinami w czasie kiedy normalnie sięgnąłbyś po alko. Chcesz zapalić, nie musisz, a jak masz fiksację oralną i musisz się zaciągać to kup sobie waporyzator i zastąp tytoń suszem CBD. Po tygodniu nie będziesz palić fajek, gwarantuje ci.


Wszystko jednak musi się zacząć od przezwyciężenia strachu przed tym jak nasze życie będzie wyglądało bez nawyku/nałogu i że realnie możemy żyć bez niego i nie będzie się to wiązało z jakąś stratą, bo dziurę po nałogu załatamy innym, pozytywnym nawykiem.


Zapraszam do dyskusji, a jak ktoś będzie chciał jakieś tipy na zmianę nawyków/nałogów, to służę wiedzą teoretyczną i praktyczną


(zdjęcie powiązane o tyle, że to jedno z miejsc w którym najlepiej czyta mi się książki)


#nawyk #nalog #alkoholizm #palenie #psychologia #narkotykizawszespoko

cbf2751c-cfde-49a6-9e15-521ec1a1f653
ewa-szy

@jaczyliktoo niewątpliwie sięgnę po twoje rady, jak się uzależnię od bananów.


W zakresie rzeczywistych uzależnień i jakie objawy odstawienia powodują, funkcjonowania AA i nawet nałogu tytoniowego dziękuję, pojęcie masz imo mierne.

jaczyliktoo

@ewa-szy To jakie objawy powoduje odstawienie tytoniu? Chciałbym się dowiedzieć, bo może jakieś po 7 latach palenia przeoczyłem za każdym nałogiem stoi strach, przed tym jak moje życie będzie wyglądało kiedy stracę tę część siebie jakim jest nałóg. Nic dziwnego, że prostota porzucenia nałogu będzie negowana, strach ukształtował nas jako ludzi, wiele mu zawdzięczamy ale nie do końca powinniśmy mu ufać w dzisiejszych (bezpiecznych) czasach.

ewa-szy

@jaczyliktoo jeśli nie doszedłeś do etapu, kiedy po godzinie czy dwóch zakupów robisz się nerwowy, bo cię ssie na nikotynę, mało prawdopodobne, żebyś wiedział, o czym tu piszesz.


Strach to nie jest jedyny element uzależnienia, pomijasz kompletnie wszystko inne, w tym objawy fizyczne odstawienia. Zdarzyło mi się kiedyś pomylić liquidy i zalać rano efajka zerówką. W godzinę poziom wk..a był taki, że rodzina chowała się po kątach, nosiło mnie jak żyda po pustym sklepie i nie byłam w stanie dopasować bluzki do spódnicy na wyjście.

Siadłam i zaczęłam kombinować, skąd taki stan umysłu plus drżenie rąk, suchość w ustach, łaknienie nie wiadomo na co. Jak rozkminiłam, powrót do normalności zajął może minutę do dwóch. Pewnie z powodu fiksacji oralnej?


Pogadaj może z jakimś lekarzem. Nawet gin mając do czynienia w wieloletnią palaczką odradza natychmiastowe rzucanie palenia, bo jest groźniejsze dla płodu od stopniowego ograniczania dostaw nikotyny.

Wrzoo

Tak, jak wspomniała Ewa, masz nikłe pojęcie dotyczące uzależnień i ich mechanizmów, zwłaszcza w kwestii ich działania fizycznego na ciało człowieka. Polecam najpierw posłuchać np. podkastu "Niemyte dusze", zwłaszcza odcinków o nikotynie i alkoholu.

jaczyliktoo

@Wrzoo bazuje na własnym doświadczeniu, kilkunastu książkach i wielu (aktualnych) badaniach dot. palenia czy picia. Sam sobie poradziłem w ten sposób z nałogowym paleniem nikotyny (po 7 latach), częstym paleniem marihuany (3 - 4 razy w tygodniu przez 3 lata) czy piciem alkoholu (2 - 3 drinki codziennie przez 2 lata). Jeżeli teraz z żadnym z powyższych nie mam problemu bo tytoniu nie palę w ogóle, marihuanę może ze 3 razy przez ostatnie 5 lat, a alkohol 1 - 2 na kwartał, to na mnie to działa. Odsyłasz mnie do podcastu psychiatry i szczerze nie mam czasu żeby teraz go przesłuchać ale sam fakt że wypowiada się o tym psychiatra a nie neurolog świadczy o tym jaki właśnie wpływ na nasz organizm ma nikotyna, powtarzam jeszcze raz, to nie jest fizyczne uzależnienie, to uzależnienie psychiczne, które jest mega łatwe do opanowania, pod warunkiem, że rozkmini się jak działa nasz mózg, a ten nie jest naszym sprzymierzeńcem, nic a nic.

jaczyliktoo

@Wrzoo tak mnie zaintrygowałaś, że postanowiłem przesluchać ten podcast, na przyspieszeniu i przelecialem całą historie nikotynizmu tj

3/4 odcinka. To niesamowite, że Pan dr. ma te same wnioski co ja, doslownie 1 do 1 z tą różnicą, że on mówi, że to ciężkie, a ja mówie że łatwe, bo dla mnie to serio łatwe skoro nic mnie fizycznie nie boli, ani nie mam zawrotów głowy czy drżenia rąk. Różni nas więc tylko nastawienie, bo o ile łatwiej jest programować się na coś, że nie będzie to trudne i jakoś sobie z tym poradzę, niż od początku powtarzać jakie ciężkie zadanie przede mną, jak wielka jest szansa, że nie dam sobie z nim rady.


Mam cichą nadzieje, że Pan dr mówi tak, bo faktycznie dla niego rzucanie palenia było tak traumatycznym przeżyciem, a nie dlatego że chce żebyśmy z jego słuchaczy zamienili się w jego pacjentów, bo w końcu z rzuceniem palenia tak ciężko poradzić sobie semu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Bo chyba nie muszę, cię uświadamiać, że podcasty to najskuteczniejsza metoda reklamowania usług profesjonalnych, dzięki której m.in. obchodzi się zasady etyki zawodowej? Wiem coś o tym, bo sam należe do samorzadu zawodowego ale korporacji prawniczych

jaczyliktoo

@Ryba_z_mordom_jenota to wlaściwie rozkmina od jakichś 15 lat, bo doprowadzenie do tego stanu w którym jestem trwało mniej więcej tyle czasu, a co do czasu na polemikę z anonkami, no cóż, dawno tego nie robilem ale nie przyszly dzisiaj babeczki od sprzątania i musialem sam chatę ogarnąć jako tako, wcześniej postanowiłem strzelić sobie saunę i chyba z miksu endorfin, dopaminy i prokrastynacji powstał taki oto mój wysryw

Ryba_z_mordom_jenota

Coś ściemniasz, jak babeczki w jednym tygodniu nie przychodzą to będą w następnym. Przez tydzień nie zasyfi się tak, żeby musieć samemu sprzątać :)

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Chciałam się pochwalić rozwiązaniem mojego kilkuletniego problemu, jak sprawnie ogarnąć mycie wielkich okien. Od sześciu lat mieszkam w fajnym dużym domu z wielkimi szkleniami i od sześciu lat rozkminiałam, jak je przynajmniej dwa razy w roku w miarę sprawnie umyć. Używałam tej ściągaczki-odkurzacza karcher, a i tak zwykle zajmowało mi to kilka godzin i rozbijałam proces na przynajmniej dwa dni. Ponadto jedno okno szczytowe, takie trójkątne pod samą kalenicą było nieosiągalne bez wysokiej drabiny i asekuracji.


Jakieś rok temu w biurowcu, w którym pracuję, jakaś firma myła nam okna samą wodą przepuszczoną przez sprzęt do dejonizacji wody. Z poziomu parkingu panowie ogarnęli nawet okna na drugim piętrze, super efekt bez ściągaczek i polerowania. Niestety, wtedy po pszeszukaniu internetów okazało się, że taki sprzęt kosztuje kilkanaście tys.


Tydzień temu trafiłam na taki sprzęt do użytku domowego, dużo mniejszy, ale z lancą teleskopową o dł. do 6m i 20m wężem. Zestaw za ok. 1500zł. Wczoraj doszło, okna z zewnątrz umyte w ciągu godziny. Żadnych smug i zacieków. Jestem z siebie dumna. Przy okazji umyłam auto, też lśni. Polecam z czystym sumieniem.


#sprzątanie #wiosenneporządki #dom

bartek555

@A.Star Za⁎⁎⁎⁎scie, wlasnie rozkminialem jak bede myc swoje okna, bo tez mam trojkatne pod kalenica i nawet z drobiny nie byloby dojscia. A przeszklen lacznie 75 m kw. Zapisuje

A.Star

@bartek555 Cieszę się, że pomogłam

figa-rybka

Ja tam myje okna parowym Karcherem ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ dwa razy góra dół i okna czyste a woda odparowuje momentalnie i zero śladu po miejskiej sadzy. Trzeba tylko prysnąć polimerem żeby dłużej czyste zostały.

A.Star

@taxi20 @figa-rybka Próbowałam, parownica to dla mnie nie metoda na zewnątrz. Brud (u mnie kurz z drogi i pyłki z drzew) tylko rozmazany, ponadto krótki kabel, więcej zabawy z przepinaniem i przedłużaczem niż samego mycia. Bez polerowania nie było efektu. Ale do mycia podłóg używam tylko tego.

A o polimerze nie słyszałam, podrzucisz nazwę preparatu?

taxi20

daj linka czego szukać, lub jak to się nazywa

Zaloguj się aby komentować

Gamtaro2

Nawet prychlem z szatana na tej tęczy xD


Kto to gowno produkuje xD

LondoMollari

@Golden_rule Patrząc po logu na okładce, wygląda to jak instrukcja Windowsa 98. Nie wiem jak to chroni przed tęczą, ale ok. ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

c660c393-bc91-41a7-b663-1d86491c0ee3
Tapporauta

Fajny ten Paladyn z aurą LGBT, grunt to wychować dzieci ze zdrowymi poglądami i szacunkiem do drugiego człowieka. Brawo, takich rodziców z otwartym serce nam trzeba!

Zaloguj się aby komentować

Krótki poradnik sprawiania wrażenia, że niby umiesz w życie.


Wiemy jak jest. Utrzymujesz się na powierzchni, masz trudną relację z fortuną, a rodzice wpadają w niedzielę w odwiedziny. Na szczęście masz nas.


1. Kup jakieś makarony, kasze czy ryż i wsyp w słoiki. Udawaj, że masz spiżarnię i plan. 


2. Kup butelkę wody mineralnej w butelce, ale koniecznie szklanej. Trzymaj w lodówce. Niech goście wiedzą, że traktujesz serio regularne nawadnianie się. To wzbudza szacunek. Jeżeli gości jest niewiele, polej im z tej nieszczęsnej butelki. Będą myśleć, że tak wygląda twoje życie na co dzień.


3. Wyczyść kibel i zlew, przetrzyj lustro. Pewne rzeczy muszą być zrobione.


4. Syf może być, ale te trzy kluczowe rzeczy dobrze nadrabiają i dają wrażenie, że nie żyjesz jak brudne zwierzę.


5. Schowaj w łazience te rzeczy których używasz (szczotka do zębów, szczotka do włosów) i wyłóż te rzeczy, których używasz rzadziej. Jakieś kremy, jakieś fancy mydełko zajumane z hotelu.


6. Weź wszystkie czyste ręczniki jakie masz, ładnie ułóż i połóż w widocznym miejscu w łazience. Goście poczują onieśmielenie.


7. Wstaw jakieś zioła do szklanki z wodą. Może być natka pietruszki z Biedry. Cokolwiek, zielone umoczone w wodzie.


8. Miej kwiatek w doniczce. Może był mały kaktus. Cokolwiek co będzie dowodem, że potrafisz utrzymać coś przy życiu. Nie przejmuj się, jak uschnie. Kupisz nowego.


9. Kup tyle cytryn, ile zmieści się do największej miski jaką masz w domu. Nie pytaj, zrób tak. To najlepszy wystrój mieszkania jaki możesz mieć za 7 zeta.


10. Kup ze cztery różne herbaty. Mogą być tanie, tylko wrzuć do słoików. 


11.Ważne, żebyś otumanił gości możliwością wyboru. Poleć tę, której masz najwięcej.


12. Kup takie serwetki z Ikei. Kosztuje to grosze a wygląda za⁎⁎⁎⁎ście, dużo lepiej niż wycieranie mordy rękawem.


13. Nie, ręcznik papierowy się nie liczy.


14. Jeżeli kupujesz jakiś alkohol, kup inny w drugim kolorze. Potem przy stole tak niby się zamyśl, który będzie lepiej pasować.


15. Kup półgotowe danie, wsadź do piekarnika, dodaj jakiejś zieleniny albo z grzankami. Jest zapach, niby umiesz zrobić obiad, załatwione.


16. Jako deser podaj niechlujnie połamaną tabliczkę czekolady i kawałki jabłka. Jedno odbiera chęć na drugie, a wygląda za⁎⁎⁎⁎ście wyrafinowanie.


17. Weź książkę, wstaw tam jakąś zakładkę, że niby czytasz. Połóż obok łóżka. Zakładkę włóż bliżej końca, hehe.

5cd91345-0170-4283-9a46-ddf185a85687
Usted

Jakie to ch⁎⁎⁎we, nieśmieszne i ch⁎⁎⁎we

mickpl

@jedrzej-kosson przepraszam, czy to joemonster?

jedrzej-kosson

@mickpl możliwie, kiedyś zapisałem w notatniku i tak mnie wzięło na wspominki

Shivaa

Za⁎⁎⁎⁎ście lubiłam tą pastę, nawet kiedyś zastosowałam kilka z tych rad xD

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Cześć, muszę kupić coś kumplowi na urodziny, ale pomysłu brak. Zdecydowanie można celować w wędkarstwo, a właściwie w camping, bo samego szpeju do wędkowania ma aż za dużo. Prowizorka zaczyna się jak trzeba gdzieś nad dziką wodą posiedzieć dwie doby i dłużej. Macie jakieś dobre gadżety co poprawiają jakość życia na takich wypadach? Powiedzmy do 300-400 zł


#wedkarstwo


#camping


#gadzety