936 + 1 = 937
Tytuł: Anomalia
Autor: Jeff VanderMeer
Kategoria: weird fiction, thriller psychologiczny
Wydawnictwo: Znak JednymSłowem
Format: e-book
Liczba stron: 400
Ocena: 6/10
Po hipnotyzującej, dziwacznej i dusznej Anihilacji, której surrealistyczna atmosfera strefy X zachęciła mnie do kontynuowania serii, drugi tom – Anomalia – wydał mi się zdecydowanie słabszy. To książka, która oddala nas od samej enklawy, a skupia się na biurokratycznej strukturze Southern Reach i jej nowym bohaterze – Johnie Rodriguezie, nazywanym Kontrolerem. Tu też średnio mi się podobał zabieg autora, który chyba zapomniał, że używanie imion było w 1 tomie zakazane, bo w drugim poznajemy ich znacznie więcej, a ludzie bez specyficznej funkcji (Kontroler, Biolożka, Dyrektorka, itd.) mają już imiona i nazwiska. Dziwny powrót do normalności.
Fabuła toczy się głównie w murach ośrodka badawczego, gdzie Kontroler przejmuje śledztwo po powrocie trzech z czterech uczestniczek ostatniej (12, choć numeracja to niezły bajzel) wyprawy. Dyrektorka ośrodka - z którą czytelnik zetknął się w Anihilacji - tam udawała Psycholożkę - nie wraca, a jej zniknięcie owiane jest tajemnicą. W zamian za to poznajemy kulisy organizacji Southern Reach, jej metody selekcji uczestników wypraw, stopień dezinformacji i tajemnice skrywane nawet przez najwyższe szczeble.
VanderMeer zmienia tutaj całkowicie tempo. Zamiast niepokojącej ekspedycji w nieznane, może nawet atmosfery horroru, dostajemy thriller psychologiczny z elementami teorii spiskowych i biurowej intrygi, gdzie napięcie budowane jest przez rozmowy, dokumenty i zapadanie się w paranoję. Do tego w tle majaczy tajemniczy, nieugięty Głos, do którego raportuje Kontroler.
Niestety, ta zmiana nie do końca do mnie przemówiła – brakuje tej pierwotnej, organicznej grozy, którą tak dobrze uchwycono w pierwszym tomie. Tempo siada, a i sama organizacja, choć tajemnicza i niedostępna dla czytelnika, nie jest tak pasjonująca jak mogłoby się wydawać. Nie oznacza to jednak, że Anomalia to zła książka. Wprowadza ważne elementy uniwersum, rozszerza kontekst strefy X i pogłębia tajemnicę. Dowiadujemy się też więcej o poprzednich ekspedycjach oraz o tym, jak niedoinformowani (a często zmanipulowani) byli ich uczestnicy. To wszystko sprawia, że Anomalia staje się logicznym pomostem do trzeciego tomu, za co trzeba pochwalić autora, bo czuć bardzo mocno zamysł i świetne wykonanie koncepcji 4 tomowej, a przecież czytamy dopiero 2 z nich. Niestety Anomalia sama w sobie - jako zamknięta historia - się nie broni.
Anihilacja była zanurzeniem w osobliwym koszmarze, Anomalia jest przesiadywaniem w chłodnym pokoju przesłuchań, z poczuciem, że za szybą dzieje się coś ważniejszego, ale nikt nie chce o tym mówić. Nie mogę się doczekać 3 tomu, szczególnie po tym, jak 2 się skończył. Mega mi się podoba okładka i jej główny bohater, który w strefie X i jej bliższym poznaniu odgrywa kluczową rolę.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 87/128 (brak 2 recenzji na bookmeter)
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem