Za moich czasów to się kserowało całe książki xD
Jednego wykładowcę miałem który WYMAGAŁ zakupu jego książki.
Na pierwszych zajęciach powiedział, że jak ktoś przyjdzie z kserem to nie zdał.
No i sprawdzał czy książka nie jest z biblioteki.
Tak się składało, że jego książka była dostępna zarówno w bibliotece uczelnianej jak i miejskiej a ta z miejskiej była ostemplowana na innej kartce.
Rzucił okiem na pierwszą stronę, brak pieczątki = zaliczone (pieczątek na okładce nie sprawdzał xD)
Nawet wyniki z kolokwium nie miały znaczenia. Jest książka jest zaliczenie xD
#ksiazki #podreczniki #studia
