W sieci rośnie fala niezadowolenia mężczyzn z małych i średnich miast. Zmęczeni chaosem informacyjnym i frustracją ekonomiczną odrzucają zarówno PiS, jak i PO, a kierują uwagę w stronę Sławomira Mentzena i Konfederacji
Widać ogromny wzrost zaangażowania mężczyzn z małych i średnich miast, którzy bezdyskusyjnie wchodzą w politykę, ale nie szczegółowo - oddają atmosferę wkurzenia na gospodarkę, zmęczenia. Tego, że muszą tyrać na dwa etaty, a mimo to im nie starcza. Tego, że wszystko jest dla kobiet, dla dzieci, a dla nich nie ma nic. Ja to nazywam powolną kontrrewolucją, która przyszła z Donaldem Trumpem przy drugich wyborach, gdzie są faceci, którzy mówią wprost: żadne już LGBT, żadne "pierdololo", po prostu zwyczajny, normalny, poukładany świat.
Z perspektywy informacyjnej to jest dla nich jakiś chaos. Media produkują liczbę komunikatów tak dużą, a politycy tworzą taki chaos, że nic już nie jest stałe. Wojna, polityka, sądy, kto jest winny, kto niewinny, czyj sąd jest lepszy. I to wszystko sprowadza się do tego, że z perspektywy ułożonego życia, jakie było przez ostatnie osiem lat, świat się nagle załamuje.
#polityka

