Obserwuję sobie kryzys w branży IT i nie powiem - trochę lekcja pokory dla wszystkich klepaczy kodu. Jeszcze kilka lat temu śmiali się z innych, jak to pracują za psie pieniądze, a oni 15k i pewna fucha do końca życia. Teraz LinkedIn zawalony błagalnymi postami o zatrudnienie, juniorzy nie dający rady wejść do branży, osoby z kilkuletnim doświadczeniem szukający kilka-kilkanaście miesięcy pracy lub zmieniający profesję. I 200-300 aplikacji na jedno stanowisko xD No hit.


Jeszcze kilka lat temu każdy z nich się śmiał, że kryzys to sranie w banie, a tak w ogóle AI nie wpłynie żaden sposób na branżę. No i przecież według BADAŃ (PODKREŚLAM: BADAŃ) przeprowadzonych przez Komisję Europejską do 2030 W EUROPIE BĘDZIE DEFICYT PROGRAMISTÓW. No właśnie widać, gdzie można sobie wsadzić te badania xD


Mimo wszystko szkoda mi ludzi, którzy tracą źródło dochodu, lub przechodzą przez jakiś kryzys, ale na pewno nie szkoda mi tych wszystkich bootcampowni, które naciągały ludzi na hajs i mamiły ich wizją zostania programistą po 3-6 miesięcznym kursie online xDDD Mam nadzieję, że najdalej za 2 lata wszystkie już oficjalnie padną.


Szczerze, to nawet szkolenia B2B w branży IT już mają średnią rację bytu, jeśli w branży jest kryzys, to nie ma sensu wydawać hajsu, żeby podnosić kompetencje juniorom czy midom, skoro na rynku jest pełno ludzi szukających pracy, którzy maja odpowiednie kwalifikacje, tylko miejsca dla nich brak.


#pracbaza #programowanie #programista15k #pieniadze

Komentarze (67)

jonas

Kilkanaście lat temu ówcześni młodzi stojący przed wyborem kariery słyszeli, że w IT jest dobra kasa, a robota lekka, ot klepanie w komputer zamiast bieganie z workami cementu na budowie albo jeżdżenie paleciakiem na magazynie. Poszło w IT wielu, branża się nasyciła i teraz są tego skutki. Podaż przewyższyła popyt, jak z pędem na studia swego czasu.

zomers

@jonas też pamiętam jak wciskali te dyrdymały w liceum. Może z 5 osób z studiów IT pracuje w branży, z czego tylko 4 jest zwykłymi informatykami, którzy zarabiają szeregowo może w okolicach średniej krajowej. A ludzie co mieli fach w ręku, jak tokarz, spawacz, obecne robotę mogą wybierać jak chcą, stawki też zdecydowanie większe.

damw

też pamiętam jak wciskali te dyrdymały w liceum. Może z 5 osób z studiów IT pracuje w branży, z czego tylko 4 jest zwykłymi informatykami, którzy zarabiają szeregowo może w okolicach średniej krajowej

@zomers a gdzie te osoby kończyły te studia, że z roku (gdzie zazwyczaj jest 100-150 osób) raptem 5 zostało w IT wśród tych twoich znajomych? Serio ciekawy jestem, bo po mojej uczelni ze 160 osób skończyło koło 50-60 osób i większość została w IT jako programiści, część poszła w administrację+network, część jako devopsi teraz robi. I patrząć na LI w jakich firmach pracują, to raczej każdy z nich zarabia grubo ponad średnią krajową

zomers

@damw 20 lat temu, na Politechnice w Bydgoszczy, więc może teraz jakoś lepiej kształcą, nie wiem. Ja tylko pamiętam, jak nas karmili tym, jakie to miliony jako zwykli informatycy będziemy zarabiać.

100mph

@zomers dziwna ta wasza politechnika bo u mnie po elektrotechnice wiecej osob zostalo informatykami niz u Ciebie po informatyce xD

zomers

@100mph co ja poradzę, że momentami miało się większą wiedzę niż wykładowcy, a na kierunku Informatycznym, głównie katowano Fizykę, Matmę i najlepsze jakiś przedmiot odnośnie Ochrony środowiska, czy coś, z którego pamiętam, że zaglądając do szamba, można się gazami zatruć xD. Ale taka prawda, że kiedyś większość ludzi uczyło się tych zawodów sami, bo nie było ludzi do kształcenia, z doświadczeniem. Nie wiem jak dzisiaj.

100mph

@zomers dalej tak jest ;) mam 2 znajomych, ktorzy kariere w IT zaczeli po liceum, jednego wchlonal microsoft, a drugi poszedl we wlasne projekty ;) na brak kasy nie narzekaja

damw

20 lat temu, na Politechnice w Bydgoszczy

@zomers no dziwne strasznie te studia mieliscie, skoro ja konczylem ~15 lat temu i po moim roku przynajmniej 60-70% poszlo w rynek komercyjny, kilku zostalo na uczelni jako wykladowcy/doktoranci. A to tylko 5 lat różnicy niby (no ale i uczelnia inna, chociaż też polibuda)

zomers

@Lopez_ ja jako programista, co prawda nigdy korpo, tylko na własny rachunek, nigdy nie rozumiałem, na jakiej zasadzie te duże projekty, były na tyle opłacalne, że można było zatrudnić 100 juniorów, którzy robili jakieś mikro składniki kodu, a połowę czasu się obijali. W dodatku te wszystkie szkolenia, najgorsze te dla dzieci, gdzie wciskano rodzicom, że nauczą dzieci programować - osobiście uważam, że do tego trzeba mieć coś w głowie, a nie że tego można się nauczyć. I tak dziwne, że była ta passa, ale rzeczywiście te stanowiska bez problemu zastępuje AI. Czy zastąpi seniorów i wdrożeniowców, wydaje mi się, że jeszcze nie - zawsze będzie musiał być ktoś, co przetłumaczy język klienta, na zrozumiały dla AI.

lurker_z_internetu

@zomers ten obecny "kryzys" to IMO po prostu sytuacja gdzie firmy przestały zatrudniać każdego chętnego, a zaczęły faktycznie patrzeć na kompetencje. Jest mnóstwo ludzi o słabych kompetencjach, które nie mogą znaleźć roboty, jednak zawodowca trudno jest dziś znaleźć nawet oferując 30k.

mortt

@lurker_z_internetu daj Pan spokój. Ostatnio weryfikowałem dla klienta na dwa stanowiska. Szukaliśmy mocnych zawodników i straszna słabizna przyszła. Zatrudniliśmy dwóch całkiem dobrych i jeden miał w pompie i chyba ciągnął dwa projekty więc go wywaliliśmy a drugi sam odszedł po pół roku bo projekt wymagający (spoko ziomek był ale miał trudną sytuację i wolał coś lżejszego). Teraz mamy 3 nowych już kilka mcy i może nie są najmocniejsi ale dają radę.


Swoją drogą to zawsze był problem w tej branży (pracuję już z 15 lat). Przeprowadziłem sporo weryfikacji technicznych i ludzie nie potrafią rozwiązać prostych problemów i nie znają podstaw. A najlepsi są frontendzi bez jakiejkolwiek uważności do wyglądu tego co robią. Nie oczekuję, że będą designerami bo to nie ich praca, ale kurcze może niech to się trzyma kupy (albo designu).

damw

ten obecny "kryzys" to IMO po prostu sytuacja gdzie firmy przestały zatrudniać każdego chętnego, a zaczęły faktycznie patrzeć na kompetencje

@lurker_z_internetu u mnie od prawie pół roku próbujemy znaleźć ludzi do projektu. Wymagania wcale nie duże i większość pytań to podstawy i bez problemu można by je znaleść wpisując w goole: język programowania + popularne pytania na rozmowę rekrutacyjną.

Efekt jest taki, że nawet "seniorzy" nie potrafią prawidłowo odpowiedzieć na sporą ich ilość, a jak zadasz jakieś banalne pytanie w stylu: jak za pomocą stream'ów (w java -> programowanie funkcyjne) wyświetlić na konsole 5 pierwszych liczb parzystych to tylko słyszymy: łolaboga, nie bijcie tak mocno.


Robota ciągle jest, oferty wpadają ale faktycznie, firmy mocniej teraz weryfikują umiejętności.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@lurker_z_internetu ten obecny "kryzys" to jest po prostu robienie czystek po hurra optymistycznym zatrudnianiu ludzi na kanwie covidowej sraczki i brania każdego kto nie zapominał o oddychaniu "bo jeszcze ludzi braknie". A teraz po prostu wychodzi, że nie dość, że ci ludzie nie mieli wymaganych kompetencji, to od tamtego czasu nic się nie rozwijali, bo to łatwe zatrudnienie wzięli za coś normalnego, a pracodawcy wreszcie się ogarnęli jak bardzo rozepchali swoje struktury ludźmi, którzy nie potrafią przynieść firmie nawet zwrotu kosztów swojego zatrudnienia, nie mówiąc o zysku. Bo to o to chodzi- pojęcie FTE nie wzięło się znikąd i jeśli do projektu zostało oddelegowane 4 FTE, a nagle w nim się znalazło 8 osób, no to ta matematyka nie ma prawa się spiąć.

piotrlionel

@damw czyli gówno pytania dalej modne. Od 3 ostatnich rozmów jak już zmieniałem pracę nie miałem żadnego pytania technicznego. Tylko opowiadałem o projektach i technologiach. Najlepsi są Ci co pytają dosłownie o dokumentację i narzekają że formułka na oficjalnej stronie jest inna ( ͡° ͜ʖ ͡°)

damw

@piotrlionel odważne tezy stawiasz na podstawie jednego zdania jakie napisałem.

Nie masz zielonego pojęcia o jakim projekcie pisałem, jakie konkretne wymagania mamy co do kandydatów, jaki ich poziom seniority nas interesuje i jak dokładnie wygląda rozmowa, a mimo wszystko od razu walisz tekstem:

czyli gówno pytania dalej modne

Pewnie i tak gówno cię to interesuje, ale zazwyczaj leci z pewnego obszaru proste pytanie na poziomie juniora (a te właśnie bez problemu w necie znajdziesz) a jak kandydat odpowie, to wtedy dopiero lecą otwarte pytania w pewnym obszarze jak kandydat by sobie z pewnymi problemami poradził, jakich technologii by tutaj użył itd (dzięki czemu od razu można poznać z czym faktycznie typ pracował i czy robił to sam, czy tylko opowiada o rzeczach jakie robili koledzy). Jak się wypierdoli na tym podstawowym to często omijamy dany obszar, żeby nie marnować czasu w miejscach gdzie kandydat wiedzę ma raczej słabą (a obszarów do przelecenia mamy całkiem sporo i pytamy tylko o rzeczy, jakie faktycznie wykorzystujemy w projekcie - co też nie jest normą, bo często na rozmowach dostajesz pytania z obszarów, których nigdy w projekcie mieć nie będziesz, ciężkiej algorytmiki z którą się nie spotkasz, albo struktur danych których nigdy nie będziesz musiał użyć).


Wracając do innej części twojego komentarza:

nie miałem żadnego pytania technicznego. Tylko opowiadałem o projektach i technologiach

no i fajnie, że nie miałeś. Może akurat w firmach gdzie aplikowałeś rozmowa prowadzona jest pod innym kątem, ale u nas akurat musimy sprawdzić pewne umiejętności techniczne kandydatów i czy znają i rozumieją jak działają niektóre technologie, bo nie mamy czasu żeby potem takiego jednego z drugim niańczyć i za rączkę prowadzić. Wszystko to wynika po prostu ze specyfiki projektu, wymagań czasowych (kiedy projekt ma być skończony itd). No i dodatkowo z tego, że kiedyś właśnie ileś osób było przyjętych na podstawie takiego opowiadania o tym co robili w poprzednich projektach. Problem był tylko taki, że potem się okazywało, że najczęściej opowiadali o tym, co robili ich koledzy z zespołu, albo co już było zrobione jak przychodzili. Finalnie po 2-3 miesiącach okazywało się, że jednak nic nie umieją, a w CV wpisywali wszystkie technologie jakie gdzieś tam w okolicy danego ich projektu się znajdowały i musieliśmy się rozstać i szukać innych devów...


Najlepsi są Ci co pytają dosłownie o dokumentację i narzekają że formułka na oficjalnej stronie jest inna ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tutaj w pełni zgoda - to już patologia jest.

Fausto

IT to nie tylko programowanie, za chwilę wchodzi nis2 będzie popyt na cyber security

zomers

@Fausto obawiam się, że raczej sztucznie nadmuchany popyt, na szkolenia i wciskanie tego firmom, podobnie jak było z RODO, i paroma drobnymi karami, przy sporych wyciekach.

Fausto

@zomers czyli popyt

Marchew

@Fausto @zomers Będzie popyt i to duży.

Obowiązek audytów przez firmy zewnętrzne lub nie istniejesz.

A następnie wdrażanie "zaleceń" audytorów. Roboty w pieruny.

A raczej szukanie najmniej wymagającego audytora aby drogich cudów nie powpisywał oraz wdrożenie "wypocin audytora" jak najmniejszym kosztem.

To będzie g**wno pierdologia jak z certyfikatami energetycznymi, ino papier z audytu i wdrożenia posiadać.

AureliaNova

@Fausto ale trzeba być w tym kierunku wykształconym. Na rynku jest mnóstwo ludzi z podstawami Javy i k_wa pythonem XD , którzy teraz placzą, bo nikt ich nie chce i nie mają podstaw do czegokolwiek innego.

wombatDaiquiri

@Lopez_ niby taki kryzys a jak chciałem rekrutować @redve to na drugi dzień już miał inną pracę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

redve

@wombatDaiquiri ale szukałem przez 4 miechy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

a wcześniej ani jednego nawet zaproszenia na rozmowe

koszotorobur

@redve - to teraz (jak my wszyscy) musisz pracować nad tym by być chociaż o krok przed AI i by Twoja użyteczność jako pracownika była wyższa niż AI - narazie nie jest to jeszcze takie trudne do zrobienie - a jak będzie w przyszłości? Czas pokaże

AureliaNova

@koszotorobur ale AI wcale nie jest tu czynnikiem - wbrew temu co sie gada, to gówno potrafi samo zrobic, a nawet zwiekszy popyt na ludzi w IT. Większym problemem jest to, że przestaliśmy być tanim zagłębiem outsourcingu , plus duże korpo są w kryzysach i tną koszty obniżając zatrudnienie.

koszotorobur

@AureliaNova - AI jest czynnikiem bo korpo się nim zachwyciły jaki im inne korpo (M$, Google, itp.) nawciskały marketingowego bełkotu, że AI to gamechanger który po wdrożeniu zwiększy efektywność wszystkich pracowników i dodatkowo obniży koszty (tak jak kiedyś miał robić to outsourcing). Głupie korpo się napaliły i przestały zatrudniać oraz użyły wymówki kryzysu by przystrzyc tłuszczyk (tutaj akurat ciężko je winić bo nie działałby by w swoim interesie jakby nie wykorzystały dobrego kryzysu). Obecnie wchodzimy w fazę weryfikacji prawdziwej przydatności AI i oceny faktycznej efektywności pracy wspieranej przez AI - więc większość korpo po prostu czeka na wyklarowanie się czy ich inwestycje w AI tak naprawdę przyniosły obiecywane rezultaty czy nie i zachowawczo zatrudnia jedynie tylko tyle by utrzymać/rozwijać strategiczne inicjatywy (a do tego rzadko potrzeba juniorów).

cweliat

@Lopez_ Pracuję w IT i nigdy jeszcze nie trafiłem na osobę, która w jakiś sposób dałaby po sobie poznać, że gardzi albo śmieje się z ludzi, którzy zarabiają mniej. Wręcz przeciwnie, więcej jest i było takich, którzy zawsze byli świadomi, że wiecznie tak kolorowo nie będzie. Także takie posty jak twój, to może pisać ktoś, kto wiedzę o świecie czerpie z wykopu, gdzie jakieś pryszczate gamonie siedzą w piwnicy i wypluwają jakieś swoje niespełnione fantazje na mirko. A uwierzyć, że takie zadufane w sobie osoby naprawdę istnieją (albo przynajmniej w tak dużej liczbie) to trzeba samemu być nieźle odklejonym. Po twoich wpisach na hejto wydaje mi się, że padło na podatny grunt. Wszędzie podkreślasz jaką to ty jesteś alfą i omegą, wszyscy debile, tylko ty najmądrzejszy.

lurker_z_internetu

@cweliat nadawałby się do konfy, co nie?

wombatDaiquiri

@cweliat istnieją, istnieją. Z tego co opisałeś wygląda po prostu na to, że zostawiłeś ich w tyle.

lurker_z_internetu

@cweliat @wombatDaiquiri ja się raczej spotykam z tym, że ludzie którzy zarabiają kilka krajowych są bardziej obsrani o swoje finanse, niż ludzie zarabiający "normalnie".

cweliat

@lurker_z_internetu

nadawałby się do konfy, co nie?

Rys psychologiczny idealnie pasujący do konfederaty - wszyscy debile, tylko ja najmądrzejszy xD ale już nie ma co w tym temacie konkretnym wplatać polityki

ja się raczej spotykam z tym, że ludzie którzy zarabiają kilka krajowych są bardziej obsrani o swoje finanse, niż ludzie zarabiający "normalnie".

Chyba każdy tak ma, a wynika to z tego, że o wiele łatwiej się przyzwyczaić do dobrobytu, niż z powrotem obniżyć poprzeczkę

cweliat

@wombatDaiquiri Nie wiem, być może. Ale też ciężko mi sobie wytłumaczyć po co ktoś miałby tak robić Nic tym nie zyskujesz, a jak stracisz robotę i już nie będzie tak kolorowo, a ktoś zapamięta to twoje pierdolenie i chełpienie się, to tylko się staniesz pośmiewiskiem

wombatDaiquiri

@cweliat z tego samego powodu co wrzucanie zdjęć hajsu/samochodu/wycieczek/mlodej dupy do neta. Niedowartościowanie i próba zaimponowania otoczeniu oraz przez chwilę poczucia się lepszym.


to tyle moim zdaniem. Z obserwacji, bo mi wystarcza nie czuć się gorszym xD

macgajster

Na szczęście firmy projektujące hardware już w większości nie istnieją, więc ofert na takie pozycje jest jeszcze mniej

Średnio wysyłam jedno CV miesięcznie do firmy, która: rekrutuje, nie jest januszexem i nie daje minimalnej na start.

hdz

Zobaczymy co przyniesie nowy rok może sytuacja się trochę unormuje ale takiego eldorado jak za covidu to pewnie długo nie będzie

koszotorobur

@Lopez_ - ciągle jest deficyt dobrych programistów - niemniej jest nadmiar tych złych i tych średnich.

AI nie jest jeszcze na poziomie nawet dobrze ogarniętego juniora - niemniej podejrzewam, że w przeciągu 5 następnych lat będzie w stanie zastąpić średniego mida gdyż zaczyna lepiej rozumieć kontekst całego projektu i nawet kodu całej organizacji (widzę jak to praktycznie działa bo korpo zakupiło Copilota i właśnie go integrujemy).

Jak na razie czynnik ludzkiej psychiki, ludzkich zachowań i interdyscyplinarność ludzkiego umysłu umyka AI - dlatego AI nie potrafi jeszcze zrobić na przykład integracji produktu z różnymi narzędziarzami/usługami, zaimplementować CI/CD (bo jak ma wglądać porządne CI/CD w teorii to już wie), wdrożyć tego co opisuje metodologia SRE, przeprowadzać dochodzeń co się zepsuło na serwerach, w kontenerach, klastrach Kubernetesa, itp. (chociaż bardzo fajnie koreluje logi - jeśli te logi mają użyteczne informacje, które da się skorelować).

Na chwilę obecną AI to przydatne narzędzie - a w rękach technicznej ogarniętej osoby to narzędzie zdecydowanie poprawiające jej produktywność (ale nie zdolne jeszcze tej osoby zastąpić).

Uważam, że ciężko jest przewidzieć jak szybko AI się będzie rozwijała gdyż wchodzimy w etap weryfikacji technologi i cięcia kosztów przez firmy związane z AI gdyż inwestorzy zaczynają wywoływać presję na zwrot z inwestycji - można jednak z pewną dozą pewności założyć, że w końcu bańka AI pęknie i zostaną na rynku tylko najwięksi gracze, którzy reinwestując będą rozwój AI pchali do przodu (tylko ciężko ocenić z jaką prędkością).

tosiu

@koszotorobur pełna zgoda, sam znając wcześniej php nie miałem ochoty nic programować, teraz z czatem robie wtyczki do WP i inne dodatki, które zlecałem juniorom przy swoich nieprogramistycznych projektach kreatywnych. Więc tak - junior mi już nie jest potrzebny.


Obecnie AI jest na drugim progu rozwoju. To co piszesz to próg trzeci - czyli AI będące agentem - jednostką samodzielnie wykonujacą określone zdanie - samodzielnie zauważajac swoje błędy i samodzielnie korygując po sobie. Ostatni etap rozwoju AI to etap 5, gdzie AI sam zarządza organizacją.


Sam przy większych projektach nadal współpracuje z midem, bo w praktyce AI przy dużych projektach "zapomina" niektóre rzeczy, przez co w pewnym momencie można wpaść w pętlę błędów, z których ciężko się wygrzebac.

GrindFaterAnona

mamiły ich wizją zostania programistą po 3-6 miesięcznym kursie online xDDD

@Lopez_ coz, ja tak wlasnie zostalem #programista25k xd

the_good_the_bad_the_ugly

@GrindFaterAnona Miałem podobnie. W takiej górce właśnie stwierdziłem, że pierdolę to co aktualnie robię i zmieniam branżę. Programowania uczyłem się sam z tego co jest dostępne w sieci. Potem poszedłem na bootcamp bo uznałem, że skoro nie mam do kogo mordy w tym temacie otworzyć to przyda mi się jakieś uporządkowanie i uzupełnienie podstaw. Ale zrobiłem tak, że finalnie nie zapłaciłem za ten bootcamp nawet złotówki - chwała programom unijnym. Potem chodziłem 8h do standardowej roboty a potem na 3-4h do lokalnej software’owni żeby trochę komercji złapać. Niestety po stażu zaproponowano mi stawkę za którą nie opłaciłbym nawet rachunków (choć w mojej ocenie była sprawiedliwa na początek) a na rynku były setki jeśli nie tysiące takich jak ja. Nie miałem możliwości szukać do skutku, bo miałem ciśnienie na zmianę pracy. Finalnie zostałem w IT, ale nie jako programista. Zdobyta wiedza i doświadczenie procentują do dziś. Do tego coś tam zawsze dłubnę na prywatne potrzeby. Może nie mam jeszcze tych 25k ale jest całkiem nieźle z perspektywą na jeszcze lepiej. No i lubię to co aktualnie robię.

mehdnpl

@GrindFaterAnona od razu czy po kilku latach douczania się?

koszotorobur

@the_good_the_bad_the_ugly - jak nie programista to dokładnie co?

the_good_the_bad_the_ugly

@koszotorobur analityk biznesowo-systemowy

GrindFaterAnona

@mehdnpl na poczatek dostalem 6k, po dwoch latach zmienilem pracodawcę i dostałem wynagrodzenie x2, po kolejnym roku znowu zmienilem pracodawcę i znowu dostałem x2

tosiu

@the_good_the_bad_the_ugly moja znajoma w pewnym znanym polskim korpo na takim stanowisku zarabia 18K na ręke

100mph

Branza przestala wysysac wszystkich chetnych z rynku pracy i nagle takie zdziwienie?

utede

@Lopez_ Spłycasz temat i to ultra delikatnie nazywając. IT to nie tylko programowanie, a maly wycinek. Jak ktoś jest dobry to znajdzie prace, albo nadal siedzi w kilku.

ZohanTSW

Nie wiem do końca z czego wynika kryzys, ale na pewno nie z powodu rozwoju AI. Jeśli jednak to wina AI, to znaczy że firmy są bardzo naiwne i szybko wrócą do zatrudniania ludzi bo pomoc AI na ten moment jest moim zdaniem słabsza niż StackOverflow. Jasne, wygeneruje ci kod, ale gównianej jakości, więc spędzisz podobną ilość czasu na poprawianiu go, co samodzielne pisanie lub kopiowanie ze stacka.

Czy AI w przyszłości zastąpi programistów? Moim zdaniem ma ogromną szansę na to, ale mimo wszystko jeszcze długa droga jeśli to narzędzie rzeczywiście miałoby w pełni zastąpić choćby juniora.

osobliwy

@ZohanTSW AI to teraz buzzword taki jak 5 lat temu blockchain. Każda firma chciała wejść w tematykę blockchain a dzisiaj nikt o tym nie pamięta.

Boltzman

@Lopez_ kto umi ten pracę znajdzie. I tak będzie że wszystkim. Było fajnie bo brali wszystkich. Teraz jest gorzej. Kto nie skorzystał i się nie nauczył i nie poszerzył kompetencji będzie sam sobie winien.

otoczenie_sieciowe

Treści z wykopu powoli migrują na hejto

koszotorobur

@otoczenie_sieciowe - kurde, nie siedzę tam to nie mam jak ocenić - ale widzę, jakiś napływ postów linkujących do wypoku - a takie jawne bluźnierstwo się mi już wcale nie podoba

Lopez_

@otoczenie_sieciowe Co widzisz w tym wykopowego?

tosiu

@Lopez_ to że było to w gorących na wykopie kilka dni temu

otoczenie_sieciowe

@Lopez_ brednie i próba dalszego dzielenia społeczeńtwa

baklazan

@Lopez_ Ech, po kolei.


Deficyt programistów jest ciągle, różnią się specjalizacjami, są specjalizacje w których jest większy deficyt - Ci siedzą cicho -, są specjalizacje w których jest mały/żaden.


Branża ewoluuje, póki co AI tego nie zmieni. Powiem więcej: AI nie zmieni nooba w speca, nie te obecne, nawet najlepsze. Wręcz przeciwnie, musisz być specem żeby wiedzieć co to AI Ci wypluwa, w przeciwnym wypadku nie rozwiążesz żadnego probelmu który będzie wynikał z tego co ono wypluwa - bo ono tak naprawdę nie wie co robi.


IT jest branżą supportującą, a więc w większości nie produkuje produktów, tylko jest kosztem, który jest wymagany żeby jakiś produkt powstał. A mamy pełzający kryzys obecnie, więc oszczędza się na tym co, no właśnie, jest kosztem. Więc w IT spadają/mrożą się płace, mało kto chce Juniorów (bo Ci są jeszcze większym kosztem, bo kosztują czas ludzi z doświadczeniem), a w niektórych działkach jest wyjątkowo krucho.


Wraz z COVIDem zaczęła się, szczególnie u nas w kraju, bonanza, bo zagraniczne firmy stwierdziły że skoro już i tak ich pracownicy pracują zdalnie, to czemu nie wziąć tanich pracowników z biedniejszych krajów, dając im standardowe zachodnie stawki, a biorąc w zamian ludzi z większym doświadczeniem. No ale to się też skończyło, więc IT jako branża zalicza teraz po prostu korektę.


I tyle. Bootcampowni mi nie żal ani trochę. Ale nie ma co mówić o jakimś dramacie, kryzysie itp, ot korekta.

30ohm

@Lopez_ nie ma żadnego kryzysu, jest powrót do normy. Gdzie rynek wymaga specjalistów a nie klepaczy bez umiejętności.

Zawodowo pracuje w IT 17 lat, też miałem ze znalezieniem pracy bo trzeba się przebić ze swoim CV przez tysiące miernot.

Problem jest tylko z rynkiem polskim, zachodnie rynki mają mocne ssanie na specjalistów tylko ze znajomością tamtejszego języka sam angielski nie wystarczy.


Rynek jest właśnie przesycony ludźmi po gówno kursach ewentualnie takimi gdzie poszli na jakieś studia techniczne i teraz chcą do IT od razu z 15k na łapkę. Bez żadnego własnego rozwoju, bez poszerzania wiedzy aby spędzić taką sobotę albo niedziele na poszerzenie wiedzy.


Opisywałem tutaj niedawno pod jednym wpisem w komentarzu jak realnie wygląda rynek i rekrutacji w korpo. Gdzie po prostu weryfikowana jest wiedza. Przed 2020 można było sobie przerzucać oferty i właściwie nic nie robić po dostaniu się do firmy. Teraz musisz mieć wiedze i się samemu rozwijać, bo masz wiedzieć i robić nikt za rozwój pracownika nie będzie płacić, a osobiście zaobserwowałem że korpa utrudniają wręcz. Często właśnie przez że ludzie którzy się zasiedzieli na stanowiskach nie potrafią nic więcej i boją się że ktoś ich zastąpi a oni nie znajdą nic innego.

Amhon

@30ohm wpadłem na paru takich po gówno kursach, którzy jednak przeszli przez rekrutacje. No gdyby chlop mi powiedział, że czegoś nie potrafi, to byśmy zrobili zadania we dwójkę.

Ale nie, chłop klepał wyuczone formułki więc każdy wierzył, że się zna. Ostatecznie taski, które powinny się zamknąć po 20-30h jemu zajmowały 150h. I oczywiście dalej się nie przyznawał, że nie ogarnia.

30ohm

@Amhon coś w tym jest, mi się tylko tacy na rekrutacjach trafiali tylko, gdzie hr nie odsiał, dlatego samemu szukając pracy wiedziałem że będzie ciężko. Ba nawet poszedłem na kursy samemu, bo korpo miało pieniądze na takie i można było skorzystać. Poziom bardzo niski, nawet prowadzący takie kursy nie mają pojęcia o czym opowiadają.

Amhon

@30ohm moja firma ogólnie bardzo lekko podchodzi do rekrutacji. Praktycznie zero konkretnych zadań tylko pytanie - masz problem xyz, jak to ogarniesz? A jak klient się na to nie zgodzi? A jakbyś miał 20 minut na realizacje? I tyle.

Amhon

@Lopez_ kryzys to jest chyba dla juniorów. Doświadczeni mają dalej oferty na stole za pieciokrotnosc obecnej średniej.

ZohanTSW

@Amhon niby tak, ale jak napisał kolega wyżej, skrzynki rekruterów są zasyfione CVkami i przez to nawet nie wiedzą, że wysłałeś coś do nich xd

Chyba że masz szczęście i aplikujesz akurat chwilę przed tym jak rekruter sprawdzi maila

Amhon

@ZohanTSW dlatego aplikuje na przykład na LinkedIn. Odrazu im się zaciąga doświadczenie i poprzednie firmy.

ZohanTSW

@Amhon też tak zrobiłem i było to skuteczne.

TRPEnjoyer

Może lekko niepopularna opinia, ale w dupach się poprzewracało, nawet na 4programmers widziałem marudzenie, że lekarze po specjalizacji zarabiają dużo więcej i mają dużo lepiej niż programiści.

No ludzie, wy się porównujcie z innymi zawodami typu inżynier, a nie z lekarzami. Oczywiście, że rynek się ostudził, ale nadal człowiekowi z jakimś doświadczeniem jest dużo łatwiej znaleźć dobrze płatną pracę w IT niż chyba jakiemukolwiek innemu inżynierowi. Teraz będę szukał pracy, choć w obecnej nawet jeszcze na wypowiedzeniu nie jestem xD to będę mieć więcej doświadczenia z rynkiem zatrudnienia.


A jak nie, to jak ktoś kilka dni temu napisał, że pieniędzy wystarczy mu do końca roku. Mi też ( ͡~ ͜ʖ ͡°) , ale nie chce przeżreć kasę z kupki miesiącami rozglądając się za pracą.

koszotorobur

@TRPEnjoyer - to czekam na relację z poszukiwania pracy - i nie pisze tego ironicznie - po prostu mnie to bardzo interesuje.

cododiaska

@Lopez_

Captain here.

20 lat w IT, od juniora w startupie po CTO i dyrektora of indżiniring w firmie z 6k luda i sprzedaży na poziomie $500M


Po pierwsze: kryzys teraz nie ma NIC wspólnego z AI. Kryzys wynika z sytuacji finansowej na rynkach. IT jest kluczowym komponentem każdej inwestycji. Inwestycje mają to do siebie, że kosztują pieniądze. Niestabilność, nieprzewidywalność gospodarek powoduje, że pieniądza na inwestycje jest mało i jest drogi.


Po drugie: masę zatrudnienia w IT dawały startupy, a nie enterprise. Ni mo piniondza, ni mo startupów, ni mo zatrudnienia


Po trzecie: masa biznesów-klientów na IT jest w posiadaniu wszelkiej maści Private Equity. PE dobrze czuje rynki nosem i mówią wprost do CEO/CFO: wasze prognozy wzrostu są przesadzone, to (kolejny juz) rok gdzie oszczędzamy. Skalujcie wydawanie w dół, pracujcie nad podnoszeniem efektywności operacyjnej.


Po czwarte: masa ludzi w IT, nawet z *nastoletnim exp (mówię o Polsce) ma znikome umiejętności komunikacyjne i ujemne biznesowe. Nie potrafią użyć słów, żeby sprzedać swój pomysł i pokazać wartość swojej pracy.


Po piąte: "mam 15 lat doświadczenia w php, nie zawracaj mi głównie jakimiś lambdami albo innym golangiem"


Po szóste: cwaniactwo strong i ludzie ciągną kilka etatów na raz. Olewają spotkania, nie da się ich złapać żeby pogadać, zasłaniają się tym, że ich praca to pisanie kodu, a nie rozmowy. A potem kwik jak dostają czerwoną kartkę.


To nie jest kryzys w IT. To jest korekta do normalności. Mało kto tylko pamięta wachnięcia 2007/8 czy 2018.

cweliat

@cododiaska co się działo w 2018? Chyba coś mnie ominęło.

cododiaska

@cweliat

2018 to nie był kryzys 'per se', tylko okres stagnacji. Podejrzewam, że napędzany końcową fazą cyklu inwestycyjnego przez PE w startupy IT - a to oznaczało oszczędności i "robienie wyników" pod due dilligence.

Zaloguj się aby komentować