Jako, że planuję zmienić Janusza, wysyłałam ostatnio trochę CV i wzięłam udział w jednej rekrutacji, gdzie na dalszym etapie, już po rozmowach z HR i menago, był test IQ. Taki raczej standardowy, dopasuj kwadracik/kreseczkę/wzorek do innych.
No i dzisiaj dostałam info, że mój wynik plasuje mnie gdzieś w okolicy rozwielitki xDD
No i tak kminię, o co kaman? Nigdy nie pretendowałam do miana geniusza, jednak nie spodziewałam się wyniku w granicach ciężkiego upośledzenia umysłowego. Wyniki takich testów są obliczane inaczej, niż standardowych?
Zastanawiam się, czy to nie było coś w rodzaju shittestu, żeby ocenić, jak kandydat zareaguje przy podważeniu kompetencji czy coś w ten deseń.
No nie wiem sama, jak to ocenić, z różnymi kwiatkami rekrutacyjnymi się spotykałam, ale z takim to po raz pierwszy. Man, maybe I'm rozwielitka xDD
#korposwiat #rekrutacja #rozkminy w sumie też #zalesie i #jestemdebilem

