Jakie historie znacie, co już okrążyły świat kilka razy, a niektórzy dalej potrafią je opowiedzieć znajomych i twierdzić ze to naprawdę się zdarzyło i znają tego kogoś? Ja zaczynam:


- o chłopie co tak chlał, że niby umarł a potem obudził się w kostnicy i poszedł chlać dalej


-o dwóch blondynkach co holowały auto i wsiadły obie do holującego samochodu


-o znajomym co tak pił że jak sie zesrał to myślał ze wysrał jelita a okazało sie ze to tasiemiec sie ewakuował bo nie mógł już wytrzymać


- o typie co sie oparł o betniarke i próbował kamień z gumiaka wytrzepać a inny złamał mu reke łopatą bo myslał ze go prąd chwycił i chciał oderwać


-o gościu co skręca kable pod napięciem i go prąd nie kopie wcale


- o facecie to wypadł z 10-tego piętra, wstał i sie otrzepał bo był nawalony i wiotki


-ze mieli takiego kolege 150 wzrostu albo sami mają i podszedl koles dwa razy wiekszy do stolika w knajpie i dymił a oni mu tak zajebali ze zrobił obrót w powietrzu i padł


Jak cos se przypomne dopisze w komentarzu. A teraz słucham Panstwa

#heheszki #takbylo #pasta #urbanstory

Komentarze (59)

myoniwy

Ty, ale z tym gościem co skręca kable pod napięciem to znam jednego który tak robi. I więc jest to pół prawda, pół nie prawda a pół legenda.

PlatynowyBazant20

@adam_photolive ja o betoniarce znałem

adam_photolive

@myoniwy czy ten gość jest teraz z Tobą w pokoju?

myoniwy

@adam_photolive Nie, ale wiem gdzie mieszka, jak się nazywa i widziałem jak to robił.

myoniwy

@PlatynowyBazant20 ja znam kuzyna tego co spadł z 10 piętra. Tylko ten spadł z 2 piętra, na świeżo wysypaną kupę piachu. Nic mu się nie stało.

PlatynowyBazant20

@myoniwy ja ze Śląska to wersja z betoniarką miała też wariant kopalniany, że trzymał się jakiegoś kabla

Ravm

@myoniwy z drugiego piętra budowy to sam do piachu skakałem. Aż dobiłem kolanami do zębów i mi się znudziło

Aksal89

O tym, że grupa nachlanych typów jeździła maluchem po rondzie na wstecznym i walnęli w jakiegoś gościa, a jak przyjechała policja, to policjant do nich poszedł i mówi, że tamten musi być pijany, bo mówił, że wy jechaliście do tyłu.


Misja na Marsa i misja ratunkowa w akademiku.

adam_photolive

@Aksal89 a te też słyszałem, a z ta misja na marsa to chyba nawet jakis filmik ktos nakrecił smieszny.

rm-rf

@Aksal89 misja new marsa I misja ratunkowa to akurat prawda i o ile kojarzę to był akademik w Koszalinie. Kiedyś to usłyszałem i znalazłem nawet na youtube filmik. Czekaj poszukam...

Edit.

Albo źle szukam albo zniknęło z yt, ale to taka pół prawda jest bo to jeden wypadł "na wąski pas zieleni oddzielajacy dwa chodniki" (do dziś to pamiętam z reportażu bio mnie śmieszyło) a drugi za nim wyskoczył. Historię do tego dopisali.

rm-rf

@Aksal89 tak Ja to dobrze wiem, mówię tylko że to historia została dopisana do wydarzenia, które miało miejsce gdzie dwóch nacpanych studentów wypadło z okna jeden po drugim

adam_photolive

EDIT: jeszcze historia o typach co na grzyby pojechali i na⁎⁎⁎⁎ni wracali busem sami i jeden kierowcę zatrzymał zeby się wysrać w lesie. I mu żart zrobili jak srał, lopate podstawili i wywalili gowno gdzies a on sie wysrał i tego gowna szukał bo nie mogł zakumac, że zniknęło

Weathervax

@adam_photolive jestem pewny, że ten motyw był w jakimś filmie

rith

@adam_photolive misja na marsa jest legendą każdego miasta które ma uczelnie i akademiki. Dodatkowo jeszcze jest z najebanymi studentami, taksówką i żarówką w gębie - to też słyszałem już z 5 razy.

Nemrod

@rith Ten z żarówką też słyszałem kilka razy, bo Bałtroczyk to świetnie opowiada

https://youtu.be/Aic89osJvgU

adam_photolive

@rith a teraz jakies dzbany na tiktoku probowali czy to prawda

rith

@adam_photolive i jak? Prawda? XD

izopropanol

Mi tata kiedys opowiadał, że jechał z kolegą na ryby nad morze jakims busem i wyjechal im jakis na⁎⁎⁎⁎ny na rowerze tak, że go ledwie wyminęli. Jak się zatrzymali, to typ już spał w rowie. Zaladowali go śpiącego na busa z rowerem i wyładowali w rowie 400km dalej.


Potem słyszalem tę historię jeszcze kilka razy z innych ust.

Czarmiel

@izopropanol w tym samym momencie ta sama historia… ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

izopropanol

@Czarmiel ale zbieg okoliczności. Mój stary zapomniał o końcówce z flaszką, albo ta wersja powstała później.

Czarmiel

@izopropanol później to chyba nie, ja mam 4 z przodu, a bliżej mi już do 5. Pewnie różne wersje krążyły.

Czarmiel

Jeszcze akcja, jak zwinęli najebusa z przydrożnego rowu (np. koło Płońska) razem z jego rowerem i wyrzucili pod Gdańskiem, spisując jego adres z dowodu (tego zielonego, bo historia stara). Po kilku dniach przyjeżdżają do niego, przywożąc pół litra na przeprosiny. Żona otwiera i mówi, że ta flaszka bez sensu, bo odkąd Stachu na⁎⁎⁎⁎ny jak szpadel rowerem do Gdańska dojechał, to już nie pije.

izopropanol

@Czarmiel w tym samym momencie ta sama historia… ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Bigos

Baba jechała w nocy autem i na drodze leżała kłoda. Wysiadła ją przestawić, wróciła do auta i jedzie dalej. Za nią typ w tirze wali jej długimi i trąbi. Przestraszona zajeżdża na stację, wbiega do środka. Typ z tira za nią i jej tłumaczy, że jak wysiadła kłodę przestawić to ktoś z krzaków wyszedł i wsiadł jej do tyłu samochodu. Poszli zajrzeć do auta a tam był sznur i siekiera.

Znajoma mi to kiedyś opowiadała bo jej koleżance z roboty taka historia się przytrafiła. Według internetów oryginał pochodzi ze stanów bodajże z lat czterdziestych XX wieku.

KierownikW10

@Bigos o tak tak słyszałem tę historię. Na wakacjach u rodziny wieczorami starsze kuzynki opowiadały nam takie straszne historie i później spać nie mogliśmy.

Klapek00

Młody na budowie i kanapka ze schabowym, która okazała się kanapką z plackiem ziemniaczanym.

KierownikW10

@Klapek00 to nie jest pasta internetowa po prostu?

BapitanKomba

@Klapek00 No ta kanapka krąży jako legenda miejska, ale jestem stanie wyobrazić sobie, że w latach 80. lub 90. ktoś faktycznie mógł udawać, że je schabowe, jedząc faktycznie placki. Jak nie brak towaru w sklepach to ultra bieda ( ͠° ͟ʖ ͡°)

Klapek00

@KierownikW10 Zasłyszałem to pierwszy raz gdy nie wiedziałem co to internet w latach '90

myoniwy

@Klapek00 W technikum odwaliłem kiedyś akcje że kumplowi który często brał kanapki od innych zrobiłem kanapkę z kotletem.

Tyle że kotlet był z tektury, normalnie w panierce usmażony. Ale był za duży, i wystawał z bułki. Jarnął się, bo chciał ugryźć samego kotleta.

Weathervax

O chłopie ze Śląska co pojechał na wakacje na mazury/nad morze i zemdlał i dopiero jak go położyli obok rury wydechowej to się obudził bo wiecie hehe Śląsk to do smogu przyzwyczajony.

SpokoZiomek

Marilyn Manson wyciął sobie dwa dolne żebra żeby móc sobie samemu robić loda.

A najlepsze jest to że ta historia lata po reddicie co jakiś czas i każdy, nawet z jakiegoś zadupia ziemi, ją zna.

BetonowyTomasz

@adam_photolive dzięki, będzie co na budowie opowiadać

Cinkciarz

O lasce co miała psa Ciapka. I wszyscy się dogadali zrobić jej niespodzianke na urodziny i skitrali sie w salonie po ciemku. Ona jak wróciła, to zamiast tam wejśc, krzyczała "Ciapek, nutella!" i pies pobiegł. Jak im sie znudziło czekanie, to wyszli zobaczyć, a ona była wysmarowana nutellą w kroku i pies jej robił dobrze.

BapitanKomba

@Cinkciarz Historia tym głupsza, że psom czekolada bardzo szkodzi i po dwóch lub trzech "seansach" marny byłby jego los

rm-rf

@BapitanKomba task ale to jak z każdą trucizną - można się uodpornić na większe ilości przez dozowanie małych.

Atexor

Dziadek mi opowiadał jak byłem mały (z 20-25 lat temu), że u niego na wsi na Podlasiu było 2 sąsiadów, którzy się lubili, powiedzmy A i B (dziadek mówił, że ich znał osobiście). Obydwaj mieli psy, A coś owczarkowego, a B jakiegoś małego. No i te dwa psy się nienawidziły i zawsze żarły. Pewnego dnia rodziny B nie było, bo poszła gdzieś i jak wrócili, to zauważyli, że ich pies leży martwy w budzie.


I rozkminiali co się stało i łazili po ogrodzie. Widział to ten sąsiad którego pies "zagryzł" małego. Finalnie okazało się, że owczarek przyniósł w pysku martwego małego i całkowicie uwalonego ziemią i błotem psa i tamci myśleli, że go zagryzł. I aby nie podpadło, to ci go wykąpali, wymili i wsadzili do budy aby było, że piesek zmarł z przyczyn naturalnych.


A piesek faktycznie zmarł z przyczyn naturalnych, został pochowany gdzieś pod drzewem obok płotu i sąsiedzi nie widzieli dziury ani tego że owczarkowaty pies go wykopał xD


Parę lat temu natrafiłem na to w formie kawału. Widać wieść się rozeszła.


Dziadek miał trochę innych śmiesznych historii ze wsi, więc wątpię że kłamał i opowiadał jakiś stary kawał, tym bardziej że był do rany przyłóż dziadkiem.

GazelkaFarelka

@Atexor Słyszałam tą historię tylko w wersji z królikiem

Atexor

@GazelkaFarelka widać głuchy telefon działa :D. A o historii z pijanymi do nieprzytomności gęsiami (bo się nażarły śliwek czy innych wiśni z nalewek), które zostały oskubane bo właściciel myślał że nie żyją slyszałaś? To z drugiej historii dziadka xD

Szuuz_Ekleer

@adam_photolive Historia o Niemcach co przyjechali do kumpla pewnego gościa na Dolnym Śląsku aby pogadać o dawnych czasach jak to ich rodzina kiedyś tam mieszkała i polewali przy tym sporo alkoholu, więc z czasem wszyscy pousypiali. Za to nad ranem nie było już nikogo z nich w domu, ale pozostała dziura w ścianie stodoły jakby po jakiejś skrytce.

Giban

A wiecie co się stało pod Legnicą?

Giban

@Giban Chłop się zesrał jajecznicą!

SpokoZiomek

@Giban Odyseuszu, chcemy do domu.

t0mek

@Giban 132 lata temu?

spam_only

@Giban nie wiemy co się stało pod Legnicą, proszę opowiedz.

BapitanKomba

@adam_photolive To nie jest legenda miejska, ale pamiętam jak rok w temu pracy dostałem spory plik kartek, będącym łańcuszkiem. Miało się skserować wszystkie te papiery z łańcuszka dziesięciokrotnie. Gotowe łańcuszki należało przekazać do dziesięciu wybranych instytucji publicznych. Zanim wyrzuciłem ten szrot i zwyzywałem wszystkie lokalne instytucje kultury o marnowanie papieru, czasu i moich podatków sprawdziłem historię tego łańcuszka. I tu już jest ciekawiej. Był sobie chłopak w Anglii, który miał poważny nowotwór. Jego koledzy wpadli na pomysł, by zorganizować akcje zbierania pocztówek dla niego. Akcja się "udała", przez kilkanaście lat rodzina chłopca otrzymywała miliony kartek z życzeniami, by chłopak wyzdrowiał, zalewana pocztówkami kilkakrotnie zmieniała adres zamieszkania, ale jakoś poczta dostarczała kolejne pocztówki. Koniec końców chłopcu udało mu się pokonać raka, niestety biedak zmarł kilka lat temu na koronawirusa. Gdzieś po drodze pocztówki zamieniły się w łańcuszki, a w Polsce co rok jakieś lokalne media piszą reportaże o nieodpowiedzialnych urzędnikach, którzy marnują nasze pieniądze, kserując łańcuszki.


Swoją drogą w tych łańcuszkach brakowało informacji, na jaki adres należy odesłać kartki, jeśli zamkniemy krąg odbiorców, a imię i nazwisko chorego chłopca zostało totalnie przekręcone. Zero weryfikacji.

yourgrandma

@adam_photolive O tym, jak pociągiem jechała #madka z drącym się dzieciakiem. Po uprzejmej prośbie, żeby uspokoiła dziecko wyszła z ryjem, że jest bezstresowo wychowywane, po czym typ z naprzeciwka wypluł gumę, nakleił ją na czoło kobiety i powiedział, że on też był bezstresowo wychowywany.

PositiveRate

-Pan młody, który położył pod każdym talerzem na weselu zdjęcie jak go nową żona zdradza.

-Pan młody, który obrócił się szybko z żoną na rękach jak przechodzili przez próg i ona uderzyła się o futrynę głową i zmarła.

-Wykładowca, który podrzucał kolokwia do góry w gabinecie i zaliczał tylko tym, których prace spadły na biurko.

LTM87

Typ zakłada się z koleżkami, że pójdzie w środku nocy na cmentarz, dotrze do grobu ich wspólnego znajomego, a żeby potwierdzić, że tam faktycznie był, wbije w ziemię kij/kołek. Potem wróci tam z kumplami/kumple przyjdą tam rano, żeby sprawdzić. Gość wyprawia się na ten cmentarz, ale coś długo nie wraca. Koledzy postanawiają go poszukać, a kiedy pojawiają się obok wyznaczonego grobu, widzą że facet leży i - w zależności od wersji - coś do siebie bełkocze, bo totalnie oszalał, albo nie żyje. Co według legendy zaszło? Kiedy śmiałek wbijał ten kołek, nie zauważył w ciemności i ze strachu, że zawinęła mu się niefortunnie poła długiego płaszcza, w który był ubrany i przebił ją kołkiem, przygważdżając się do ziemi. A kiedy chciał wstać, poczuł, że coś go mocno trzyma, więc zwariował lub umarł z przerażenia.

pierdonauta_kosmolony

Była taka historia że ktoś umówił się z kimś o nazwisku Kotas i wbijał sobie do głowy żeby nie przekręcić na k⁎⁎as.

I jak już w końcu miało dojść do spotkania to szukał człowieka nazwiskiem Hoj.

Cersei

Ja słyszałam historię że kobieta kupiła sobie boa dusiciela i była z nim nomen omen bardzo związana, puszczała go luzem po chacie, spała z nim w łóżku i takie tam. I po paru miesiącach wąż przestał jeść. Często też jak się budziła to wąż był rozciągnięty wzdłuż jej ciała. Poszla do weta i mu opowiada że chyba chory a wet do niej pani pozbądź się go bo on nie je żeby sobie zrobić miejsce na panią a rozciąga się tak żeby sprawdzić czy się pani zmieści.


Wierzyłam w te historie dłużej niż jestem skłonna przyznać xd

Kaligula_Minus

Babka nazwiskiem smaruj chajtnela się z facetem nazwiskiem rogala i nazywała się smaruj -rogala. Wykładowca na studiach a.d. 2006

FriendGatherArena

@adam_photolive o babce co jej kot zdechl i go wpakowala do pudla po telewizorze, zeby go przewiezc i zakopac. I ktos jej ukradl ten tv w trawaju. Slyszalem od 3 roznych osob i wszyscy sie zarzekali ze to znajoma

Zaloguj się aby komentować