Ale sie dzisiaj lekko zdenerwowalem.
Jade z familiada samochodem,wracamy z zakupow i szeroko rozumianego zycia spolecznego,parkuje pod blokiem( udalismy sie z wizyta do babci) i momentalnie jeb- dzwiek i kontrolka rezerwy paliwa sie zapalila,a jeszcze lepsze bylo to ze wskazowka w moment spadla o te mniej-wiecej dwa poziomy.
Mysle sobie,ze k⁎⁎wa jak to mozliwe,zwlaszcza ze w srode tankowalem- dobra,pol baku,ale to nadal 30 litrow,a ja przez te dni przejechalem maks. ze 150-200 km,wiec jeszcze sporo powinno byc-no k⁎⁎wa jakis wyciek paliwa czy inna awaria i znajac moje szczescie w c⁎⁎j droga.
Wracajac do domu,wsiadamy do rydwanu milosci( bo akurat zaczal padac snieg z deszczem,wiec nici z drobnego spaceru),odpalam no i zyd sie pali na rzulto...
Na szczescie przejezdzajac z jednego konca miasta na drugi momentalnie wskazowka wrocila na swoje miejsce.
#motoryzacja