#dziwenrysuje
@pingWIN ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Kiedyś wszyscy znikno...
#dziwenrysuje
@pingWIN ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować
SŁOWA ŚWIATŁOŚCI
Brandon Sanderson
seria ARCHIWUM BURZOWEGO ŚWIATŁA
Zastanawiałem się w sumie tak długo nad tym wpisem, że aż skończyłem po drodze Tancerkę Krawędzi i jestem w jakichś 10% Dawcy Przysięgi [liczę oba tomy razem]. No bo jak napisać o książce, która jest kontynuacją serii tak, by nie zalać was spoilerami i dać opcję na czyste podejście, przy jednoczesnym wyrażeniu swojego zdania? Spróbuję. Nie będzie tu żadnych spoilerów, obiecuję, choć zdradzę odrobinkę na temat Tancerki Krawędzi na samym dole w odpowiednio oznaczonym miejscu. W poprzedniej recenzji napisałem trochę więcej o tematyce Archiwum i tu jest utrzymana. Twarde fantasy, trochę średniowieczne z niekonwencjonalną magią i zagrożeniem, które może zniszczyć ludzkość.
SŁOWA ŚWIATŁOŚĆI
Dość długo przyszło mi się zastanawiać, co dokładnie sprawia, że przez te "cegły" płynę jak ciągnięty rzecznym prądem, a sporo mniejsze książki, nie mniej uznanych autorów powodują, że zamiast czytać/słuchać, lecę gdzieś myślami po chwili i zaczynam się gubić? Chciałem dać sobie chwilkę. Przerwać serię czymś mniejszym, innym, ale okazało się, że to nie takie proste. No i mam swoją odpowiedź czemu Archiwum jest takie burzowo świetne. Przez opisy. Te książki, a raczej Brandon ma to do siebie, że nie jest wylewny w tym, jak opisuje detale tego świata. Jedną z największych bolączek mojego dzieciństwa były lektury, które zamiast historii, oferowały niekończące się opisy izb, krajobrazów, czy samych bohaterów. Próby przebrnięcia przez takie pozycje kończyły się często frustracją, bo takie sekcje musiałem czytać po kilka razy, by je sobie w ogóle wyobrazić, a nawet jak to robiłem, to pojawiało się jedno, ważne pytanie: "Po co?". No i to jest coś, co moim zdaniem odróżnia książki Sandersona, a przynajmniej te, które przeczytałem. On opisuje tylko to, co jest naprawdę ważne. Gdy jakaś scena nie wymaga opisu ubrania rywali lub pomieszczenia w którym się toczy, on tego nie robi. Sporo miejsc i rzeczy tak naprawdę odkrywamy dopiero po czasie, z urywków opisów i w taki sposób nawet nie trzeba się nad nimi mocno zastanawiać, bo one po prostu stają się z czasem łatwe do zapamiętania. Słowa Światłości mają ponad 1200 stron lub 51h audiobooka i wiesz ile z tego bym wyciął? Maksymalnie 30-40 stron, czy jakąś godzinkę audio. Bo tu liczy się historia, droga jaką przebywa się z książką i dialogi, które wszystko kształtują. To jest coś, czego nie doceniałem w Czerwonym Świcie [inna niesamowita seria] i coś, co pokochałem w Archiwum.
Dodatkowo Brandon wraz z kolejnymi książkami moim zdaniem zmienia coraz bardziej styl na taki, który staje się coraz płynniejszy. Jednym z większych krytycyzmów, jakie miałem po ukończeniu Drogi Królów, był fakt skakania po historiach opisywanych z punktu widzenia różnych bohaterów zbyt często, zostawiając czytelnika w zawieszeniu, po prostu zwalniając akcję i powodując lekką frustrację. W Słowach Światłości Brandon się trochę opanował i to zaczęło działać, a Dawca Przysięgi w ogóle już się nie boi długich segmentów o jednej postaci, dlatego mam wrażenie, że mimo podobnej objętości, ukończę go nawet szybciej, niż DK i SŚ. Podejrzewam, że to trochę kwestia tego ile osób miał do pomocy w sztabie, bo ten z każdym Tomem rozrasta się o masę nowych pomocników i doradców.
To co dodatkowo wyróżnia te książki, od tych typowych - a przynajmniej takich, jakie zaliczyłem w przeszłości, to fakt, że nawet postaci poboczne mają osobowość i styl. Od Drogi Królów utrzymany jest trend do tego, by nawet bez dodatku w postaci "powiedział cicho IMIĘ" wiedzieć, kto to mówił. Trochę przesadzam, ale w 90% przypadków można to poznać po samym stylu napisania tych postaci. Każda ma coś, co sprawia, że są częścią świata, że nie są tylko narzędziami fabularnymi lub wydmuszkami o jednej osobowości w wielu ciałach. To jest świeże dla mnie.
Dodatkowo motywacja postaci i ich zachowanie w zasadzie w ogóle nie zalatuje tym, że są traktowane, jako wspomniane narzędzia. Dam ci przykład, bo nie wiem czy to umiem dobrze opisać inaczej. Mamy główną postać, która musi coś zrozumieć, przemyśleć. Dlatego autor typowych książek wykorzystuje jakąś postać drugiego planu i zadaje odpowiednie pytania, które trochę zalatują sztucznością i w taki sposób osiągamy efekt. W tej serii do tej pory nie ma takich rzeczy -poza Tancerką Krawędzi, o której wspomnę za chwilkę. Tak, jak w Czerwonym Świcie, tu każda postać ma swoją logikę, ma swój rozum i nie służy jako wytrych dla scen, a raczej jako część świata, której autor nie nadużywa. Nie ma wychodzenia poza rolę tylko po to, by ułatwić sobie dotarcie do pewnych założeń autora.
Cała reszta sprowadza się w zasadzie tylko do tego, czy lubimy pewne postaci, czy też ich nie lubimy. Z pewnością trudniej będzie przetrwać pewne rozdziały, gdy trafimy na znienawidzoną osobę. Sam tak naprawdę miałem duży problem tylko z jedną postacią, ale pod koniec okazała się całkiem znośna [tak, znowu pocisk w Tancerkę Krawędzi].
Moim zdaniem Droga Królów i Słowa Światłości stanowią wspaniałą pierwszą fazę tego uniwersum i jestem przekonany, że jak ktoś boi się takiej inwestycji czasowej we wszystkie 5 tomów, to ukończenie nawet tylko 2 jest jak najbardziej akceptowalne, głównie dlatego, że zakończenie SŚ jest trochę bardziej otwarte. Droga Królów woła o kontynuowanie lektury, a Słowa Światłości dla mnie po części dają wybór. Masz już wiedzę o X, Y, Z, chcesz kontynuować? No i nawet przy odmowie uważam, że czasu nie zmarnujesz. Trochę jak przerwać The Last of Us po pierwszym sezonie. Wiadomo, że walka trwa, ale pewną część historii masz już odklepaną i nawet jak nie znasz pełnego zakończenia, to masz wystarczająco dużo, by się tym cieszyć.
No i tak... Nie jestem w stanie krytykować tej serii. Może za zbyt duże skupienie na postaciach, które akurat nie są moimi faworytami, ale to rzecz w 200% subiektywna. Jestem przekonany, że inni polubią tych, których ja nie darzę szczególną sympatią.
10/10 drużyn mostowych. Polecam chyba nawet bardziej, niż Czerwony Świt.
------------------
TU BĘDZIE O TANCERCE KRAWĘDZI
Przede wszystkim zacznijmy od tego, że lektura tej książki jest niezbędna dla zrozumienia wydarzeń i postaci w przyszłości. Jeżeli nie chcesz mieć dysonansu, będziesz musiał się za nią zabrać, mimo że moim zdaniem jest tak nudna, że miejscami miałem ochotę zasnąć. Odlatywałem myślami dość często, a jedną z większych zbrodni [choć to takie moje personalne tetate], jest fakt, że interludium Tancerki w Słowach Światłości jest 1:1 powtórzone w jej dedykowanej książce i stanowi 20% jej objętości. Jak przeczytasz tę historię w SŚ, to potem i tak będziesz musiał to zaliczyć w TK, bo jestem pewny, że założysz sobie, że nie wszystko pamiętasz na tyle dobrze po jakichś 500 stronach głównej książki, by nie zgubić się w historii Zwinki. Zbrodnia nr 2, to niegrający dualizm tej postaci. Co w przypadku, gdy autor chce stworzyć postać małego dziecka, które z jednej strony zachowuje się jak małe dziecko i ma głupiutkie pomysły, ale w określonych momentach, gdy do sceny wymagana jest "dorosła logika", ona ją dostaje? Mnie to wybijało z immersji. To jest ten element o którym wspomniałem wyżej, że postać staje się narzędziem i tym miejscami była Zwinka. Narzędziem fabularnym.
Ostatnie rozdziały sporo rekompensują i mocno rozszerzają lore tego świata, a główna bohaterka przestaje być irytująca. Przynajmniej na chwilkę. U mnie naciągane 6/10 i to głównie przez porządne zakończenie.
------------------
#dziwensieodchamia < tu takie tetate so
#archiwumburzowegoswiatla #brandonsanderson #ksiazki
Pora piękna na dodanie, ale obiecałem sobie, że to wreszcie zrobię, nawet jak ma polecieć w niebyt. xD


Zaloguj się aby komentować
Wiem, jestem niedojrzały. XD
#gownowpis #perypetiedziwena #hejtomeme

Zaloguj się aby komentować
Czasem tak mam. W sumie często się łapie nad tym, że sam fakt posiadania świadomości wydaje się dziwny. XD
#perypetiedziwena #rozmyslania

Zaloguj się aby komentować
Bonusowe #perypetiedziwena bo tak. Specjalnie dla @entropy_ . Znowu. xD
Kontekst znajdziecie tutaj: LINK
-------
#heheszki #czerstwyhumor

Zaloguj się aby komentować
A taki tam rysunek, żeby rozsierdzić @entropy_ . W sumie tylko po to powstał. Mam nadzieję, że poprawi mu to humor od rana. xD
--------
#perypetiedziwena #rysujemyszka
#heheszki #astronomia #pluton

@Dziwen ej fajne, w takim soulsowym stylu
@Dziwen Haha jaki krasnal
@Dziwen ja tylko zostawię to tutaj ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
Efekt głupawki, choć u mnie to norma. Zwłaszcza jak @ErwinoRommelo tworzy kontent pod ciekawy tekst, często nieświadomie. xD
To coś powstało na podstawie tego tekstu pod wpisem @cebulaZrosolu . xD
---------
Nic nie poradzę. HH bez chamstwa nie jest wcale taki zły dla mnie. xD
#sunoai #perypetiedziwena #rapsyerwinkaidziwena < xd
#pulawy
---------
Eee, o tu,
Tylko Puławy,
Moje miasto AZOTU.
Idę przez ulice, które pamiętają więcej niż ja.
Bloki stoją jak świadkowie - leci wolno czas,
Patrzymy w niebo, jakby tam miał być ratunek,
a świecą tylko lampy sodowe, zamiast gwiazd.
Każdy niesie coś w plecaku -
nie książki, a ciężar, co łamie plecy.
Śmiech nie jest radością, tylko maską,
co pozwala oddychać w powietrzu stojącym od lat.
Poszedłem z małym dresiarzem na rewir,
jego oczy mówiły: zysk i strata - życie to handel.
Zaczęło pizgać złem, jak w kieleckim,
Tak łatwo udawać, że to wszystko normalne.
Humor? Gituwa - zawsze gituwa,
bo inaczej nie da się tu przetrwać.
Śmiejemy się, zajadamy smutki,
żeby nie słyszeć w głowie, że nic nie ma sensu.
Teraz zakładam żółtą kamizelę, widzę - świat jest mój.
O tak, już tak - chcę być właśnie tu.
Szczypiorek, szczypiorek tak na mnie wołają,
Ludzie spoza mego miasta, ech oni pewnie rację mają.
Puławy, Puławy i tak już pozostanie,
Najlepsze mleko tu z cycków jest od MAME.
Czy tego chcesz, czy nie - lecisz na fali,
AZOTU syp syto aż liście podpali.
Pierwsze me słowa - serio, nic fejkowego,
TATE nauczył - „POMIJAJ BORIEGO!”.
Stoję przy Wiśle - tu wszystko zostaje,
hej, tylko ziemia pod stopami pamięta,
że gnijemy szybciej niż powinniśmy,
łatani na szybko - przetarty materiał.
Miasto nie śpi, ale też się nie budzi.
To sen, w którym każdy powtarza rolę.
Życie jak spektakl bez publiczności, bez ludzi,
a graffiti na murach krzyczy ulicy prawdę.
A jednak zostajemy tu. Zawsze.
Może z przyzwyczajenia, może z nadziei.
Puławy - ciężar i korzeń jednocześnie.
Nie pozwalają odlecieć, nie pozwalają się zgubić.
Może w stagnacji kryje się sens,
może w betonie i zielone zakwitnie.
Może złudzenie - a jednak tu trwam.
Bo ta ziemia trzyma mnie mocniej niż sprej farbę na płótnie.
I znowu zakładam żółtą kamizelę, widzę - świat jest mój.
O tak, już tak - chcę być właśnie tu.
Szczypiorek, szczypiorek tak na mnie wołają,
Ludzie spoza mego miasta, ech oni pewnie rację mają.
Puławy, Puławy i tak już pozostanie,
Najlepsze mleko tu z cycków jest od MAME.
Czy tego chcesz, czy nie - lecisz na fali,
AZOTU syp syto aż liście podpali.
Pierwsze me słowa - serio, nic fejkowego,
TATE nauczył - „POMIJAJ BORIEGO!”.
Czasem czuję, że świat dawno utonął.
Zostaliśmy na dnie, w zielonej poświacie.
Śmiejemy się, pijemy, kochamy -
ale wszystko dzieje się pod wodą.
I tylko refren wraca jak mantra,
jakby ktoś próbował nas obudzić,
a my dalej śnimy.
Szczypiorek, szczypiorek tak na mnie wołają,
Ludzie spoza mego miasta, ech oni pewnie rację mają.
Puławy, Puławy i tak już pozostanie,
Najlepsze mleko tu z cycków jest od MAME.
Czy tego chcesz, czy nie - lecisz na fali,
AZOTU syp syto aż liście podpali.
Pierwsze me słowa - serio, nic fejkowego,
TATE nauczył - „POMIJAJ BORIEGO!”.
A jednak w tym wszystkim jest coś, co trzyma.
Może ból, może pamięć,
może nadzieja, że nawet na dnie,
można znaleźć kawałek nieba,
cebulę z rosołu...
@Dziwen Wszedłem dziś na Hejto szukając złota, a znalazłem molibden.
@Dziwen fajne, ale na autotuna to mam uczulenie.
@Dziwen Fajne, ale nie rób więcej xD
Zaloguj się aby komentować
Takie tam #perypetiedziwena i przeróbka. XD
#heheszki #czerstwyhumor #memy @bojowonastawionaowca

@Dziwen ale jak to, a gdzie puszka ze śrubkami i gwoździami?
@Dziwen Stoickie pierdy
@Dziwen @bojowonastawionaowca Ja strony do przeczytania po prostu zapisuję jako zakładkę w dedykowanym folderze w przeglądarce. Ale ja chyba jestem jakiś dziwny
Zaloguj się aby komentować
Takie tam #hejtomeme , #perypetiedziwena i przede wszystkim #perypetiemanata . No i trochę #hejtozeszyt . xD
#heheszki #memy

@Dziwen a tak naprawdę to nie
@Dziwen a wydawalo mi sie ze rano widzialem wpis ze wylosowal
@Rozpierpapierduchacz
Manat, ale żeś dowalił. Teraz całe Hejto się z ciebie śmieje XD
I najgorsze, @Dziwen wziął cię na celownik XD
Zaloguj się aby komentować
Mem oparty na faktach. Historia tak prawdziwa, jak tajska królewska para pilotująca Boeinga 737. XD
-----
Innymi słowy kolejne #perypetiedziwena , które mają was zachęcić do tworzenia ambitnej treści ku uciesze parzystokopytnych. XD
-----
#perypetiedziwena #czerstwyhumor #heheszki #hejtomeme i #czarnolistodziwen xD

Ale owieczkowi daj się wypowiedzieć, przecież raciczkę podnosi żeby się zgłosić ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Owca morska...
@Dziwen owca nie plywa na plecach
Zaloguj się aby komentować
Czy to prawda? Nie wiem, ale się domyślam. XD
#perypetiedziwena #perypetiemanata #heheszki #memy #czerstwyhumor @Rozpierpapierduchacz @bojowonastawionaowca

@Dziwen o ta wstrętna ofca, ukradła mi pistolet!
@Dziwen repostuje, bo dalej aktualne xD

@Dziwen Przecież @moll to był bot, do tego działający na poradzieckim komputerze
Zaloguj się aby komentować
Trochę #perypetiemanata , trochę #perypetiedziwena , bo trochę dorysowane, a trochę też #czerstwyhumor bo tak. No i #hejtomeme i #heheszki . Z dedykacją dla @Rozpierpapierduchacz . Mam nadzieję, że mydełko nie upadało często. XD

do sopotu do sopotu #pdk
@Dziwen jakieś takie liche te pióro. Zmarniało chyba w pace od braku atramentu @Rozpierpapierduchacz - grypsowałeś?
@Dziwen Może cieniutki, ale za to długi i śmierdzi jak duży ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
W sumie. XD
Głupawka na szybko. XD
#gownowpis #perypetiedziwena #dziwenrysuje

To bohater na jakiego zasługujemy. xd
@Dziwen już wiem co mi nie pasowało. "Stara szkoła' amerykańskich rysowników superbohaterów zawsze dawała "majtki" na wierzchu w kostiumie xD
@Dziwen Na na na na
Batman!
Zaloguj się aby komentować
Cóż, dałem z siebie wszystko. Tak to sobie wyobraziłem. XD
#perypetiedziwena na podstawie snu kolegi @HolQ , który opisał TUTAJ . Jakby kogoś zastanawiało, czemu @bartek555 ma głowę klauna, to sam używał takiej emotki do ukrywania twarzy na zdjęciach. XD
-------
#dziwenrysuje #heheszki #memy

@Dziwen to jest podejrzane bo to co wrzuciłem w tamtym wpisie wygenerował mi copilot a ChatGPT zrobił rano coś takiego...

Bandero? Wiedziałem, że Dziwen to ukryta opcja Ukraińska
@Dziwen a kto jest matką chrzestną?!
Zaloguj się aby komentować
DROGA KRÓLÓW
Brandon Sanderson
seria ARCHIWUM BURZOWEGO ŚWIATŁA
OCENA : 9.5/10 diamentowych broamów
Jak zawsze zaznaczę, że ja wielkim krytykiem nie jestem, a jak coś mi nie pasuje, to tego nie kończę i stąd moje oceny często są karykaturalnie wysokie. Innymi słowy piszę tylko o tym, co mi się podobało, chyba że mocno się rozczarowałem. W przypadku książek fantazy, to można powiedzieć, że jestem jaroszem - cytując Walaszka.
Jakiś czas temu poczyniłem wpis o Drodze Królów, który nawet wysoko się poniósł i fajnie, że tak wiele osób napisało o swoich pozytywnych przemyśleniach na temat serii Archiwum Burzowego Światła, a kolega @zjadacz_cebuli stworzył nawet dedykowaną społeczność, z której pozwoliłem sobie skorzystać. Wtedy jak pisałem o tej książce, byłem w okolicy jej połowy (mówimy o trochę ponad 1100 stronach), a teraz ją ukończyłem i mogę napisać, że było tylko lepiej - przy okazji pokazując temu, którego pomijamy, że się nie pomyliłem. W zasadzie ostatnie 25% było po prostu niesamowite. No ale od początku.
O czym jest Droga Królów?
To momentami brutalna powieść fantasy, będąca wstępem do rozbudowanego świata o własnych, nietypowych zasadach, choć umieszczona w szerszym uniwersum Sandersona, czyli Cosmere. Książka zaczyna się sceną z przeszłości, w której kilku Heroldów - obrońców ludzkości - łamie przysięgę i opuszcza ten świat. Wszyscy, poza jednym, znikają, zostawiając po sobie tajemniczą broń. Dopiero później dowiemy się, jakie to miało znaczenie.
Sama główna akcja książki toczy się w cieniu wyniszczającej wojny między dwoma królestwami, o ile tak mogę to nazwać, mającej miejsce na jałowych pustkowiach. Poznajemy ją z perspektywy trzech głównych postaci: niewolnika, członków królewskiej rodziny oraz młodej kobiety, która chce zostać uczoną i zdobyć wiedzę od potężnej mentorki. Każdy z tych wątków pokazuje inne oblicze świata i odkrywa kolejne zasady nim rządzące, a sceny będące w bezpośrednim sąsiedztwie często uzupełniają się nawzajem. Np. młoda kobieta odkryje coś, co lepiej pomoże zrozumieć następną scenę z niewolnikiem, potem on też wspomni o czymś ważnym dla historii członków królewskiej rodziny i to wszystko będzie połączone nawet zanim dotrzemy do dość oczywistego punktu, w którym połączenie będzie bardziej widoczne, bo bezpośrednie. To normalny zabieg w książkach, ale tu po prostu działa świetnie i dlatego o tym wspominam.
To, co od początku przyciąga uwagę, to nietypowy system magii i unikalna fauna i flora. Nie ma tu elfów, krasnoludów ani zaklęć, które widzieliśmy już w setkach innych historii. Wszystko jest świeże i logicznie osadzone w realiach tego świata. Już pierwsza walka pokaże troszkę czym jest i jak działa burzowe światło. Jestem przekonany, że was też to lekko zaskoczy.
Sanderson w tej książce potrafił mnie oszukać i to było naprawdę świetne uczucie. Wiesz, te momenty gdy jakaś scena widziana z innej perspektywy odsłaniała coś, czego człowiek absolutnie nie dostrzegał wcześniej. Wiadomo, typowy zabieg, ale tu zrealizowany tak, że gdy do człowieka docierało, o czym była "wcześniejsza wersja" jakiejś sceny, no ciarki na plecach.
To, co miejscami mnie lekko frustrowało, to sam fakt, że autor bardzo lubił ucinać, jakby za szybko sceny w miejscach, które stawały się skrajnie interesujące. Zwroty akcji są tak długo czymś fajnym, jak nie mamy ich na końcu każdego rozdziału. Czekasz na jakieś wyjaśnienie, dostajesz je po wolniejszym wprowadzeniu, żeby ucięło się zaraz po momencie w którym staje się ciekawie. W kolejnej książce, którą już zacząłem mam wrażenie, że Brandon zrobił to lepiej. Tak trochę sobie tłumaczę jego przedmowę z Drogi Królów, w której zaznaczał, że pierwszy raz pisał tak długą książkę i sam do końca nie wiedział jak ją sformatować. To nie jest wielki problem, a zwyczajnie jedyna rzecz na minus dla mnie. Więcej grzechów nie pamiętam.
Ogólnie pokochałem te momenty, w których autor nie rzucał we mnie odpowiedziami, tylko dawał mi pole do tego, bym sam na nie wpadł. Takich miejsc w tej książce jest masa, choć każde potem zostanie rozszerzone i nie będzie opcji na to, że ktoś się zgubi, jak na coś nie wpadnie po drodze.
Samo zakończenie mocno uderza z wielu stron. Ja byłem kompletnie zaskoczony naprawdę masą scen, a samo wyjaśnienie pewnych kluczowych dla fabuły wydarzeń zostawiło mnie z otwartymi ustami. Absolutnie świetny pomysł na to, jak to wszystko było połączone i aż bym tu chciał się pokusić o spoiler, ale nie mogę. Kodeks zabrania.
Nie wiem, czy z tego bełkotu da się coś zrozumieć, ale nie tak łatwo jest nie wejść w spoilery i wyjaśnić czemu ta książka jest dla mnie tak dobra, choć kolejna zapowiada się jeszcze lepiej. Tak więc oficjalnie DAJĘ ZNAK JAKOŚCI DZIWENA i polecam każdemu. xD
No i tak, wiem. Dałem tak wysoką notę, że pewnie w przyszłości braknie skali, ale ja tam się nie boję wychodzić wyżej, niż dopuszczalny limit. Wyrobimy radzieckie 150% normy, jak zajdzie taka potrzeba. xD
--------------
#dziwensieodchamia <
#ksiazki #archiwumburzowegoswiatla #brandonsanderson

Kolego, a czemu nie na #bookmeter ? 😛
Jest w pyte
A to się znów pochwalę
Sanderson w mym sercu jest na pierwszym miejscu.

Zaloguj się aby komentować
INVINCIBLE sezon 3
--------------------------
Zbierałem się do 3 sezonu Niezwyciężonego - w tym tekście raczej będę używał angielskiej nazwy, bo ją bardziej lubię - trochę długo, bo wyszedł w lutym, a mamy wiecie co. Pociesza fakt, że tym razem na kontynuację nie będę musiał czekać pełnego roku. Postaram się podzielić przemyśleniami bez spoilerów, a w odpowiednim miejscu zaznaczę gdzie się one zaczną. Dodam tylko, że nie czytałem komiksów Kirkmana, więc traktuję wydarzenia w tym serialu, jako coś nowego.
Sezon 3 czekał u mnie na liście tak długo chyba dlatego, że poprzednie nie były przeze mnie tak wysoko oceniane, jak przez innych, którym ten serial przypadł do gustu. Mało jest takich seriali, które nie boją się gore i mają coś wspólnego z superbohaterami i to była jedna z tych rzeczy, które czyniły go wyjątkowym i w sumie nadal czynią. Poprzednio często łapałem się na tym, że o ile lubię akcję, animacja jest świetna i niektóre postaci, jak Nolan też, to główny bohater mnie po prostu absurdalnie irytował. Nie wspominając o skupianiu się na typowych dramach wieku dorastania. Mark dla mnie był - przepraszam za dosadność - debilem, który z jakichś powodów potrafił przeżyć. To w sumie był cały sens nazwy Invincible, którą można też rozumieć, jako tego, którego nie da się pokonać, bo mimo, że tłuczesz go do czerwonej plamy, on nadal będzie żył i znajdzie sposób, by wrócić.
Ten sezon był inny. Wreszcie dostajemy bardziej dojrzałego Marka, jego związek wchodzi w mniej wkurzające rejony, wreszcie zaczyna myśleć o tym co robi i jak robi. Dodatkowo praktycznie każda inna osoba dostaje wystarczająco dużo czasu na ekranie, by pokazać, że świat nie jest czarno-biały i to było świetne. Rex przestał być wkurzający i jego humor naprawdę mi odpowiadał, wreszcie dostaliśmy historię Cecila i moim zdaniem była świetna, zwłaszcza rozwinięcie wątku tej, nazwijmy to, specyficznej moralności. Bardzo trudno jest mi znaleźć coś, do czego faktycznie mógłbym się przyczepić, a raczej coś, co miałoby sporą wagę. Pewnie trochę zbyt duży recykling pewnych postaci. Rozumiem cięcie kosztów, ale mam wrażenie, że ten serial trochę za bardzo lubi powracać do starych dobrych złoli, zamiast zaprezentować nowych, którzy byliby ciekawsi. Do tego dochodzi trochę to, że pewne postaci wyglądają na tyle podobnie, że czasem potrzeba chwilki, by się połapać którego złola teraz pokazują, choć nie było wiele takich scen.
W kategorii krem de la krem 3 sezonu umieściłbym odcinek specjalny o Atom Eve. Jej historia dość mocno ze mną rezonowała i trochę zmieniła to, jak odbieram jej postać. Wcześniej raczej traktowałem ją jako marną kopię "Zielonej Latarnii" z taką typowo nastolatkowo-tragiczną historią, ale ten odcinek to zmienia. Bardzo. To sprawia, że ostatni epizod sezonu jest tak mocny. Poza tym myślę, że pokazanie pewnych historii z dwóch stron było świetnym wyborem. Moment gdy moralność nie jest czarno-biała, jak to ma miejsce w innych superbohaterskich produkcjach - choć nie wszystkich.
Tak więc jak czekaliście z rozpoczęciem tego sezonu, albo ktoś zrezygnował, bo 2 okazał się słaby, warto dać szansę. Ten moim zdaniem jest najlepszym w serii i to kilometry od poprzednich.
--------------------------
TU ZACZNĘ SPOILERY
--------------------------
Tak, jak wcześniej zaznaczyłem, bardzo podobał mi się fakt, że tematem tego sezonu była moralność i poza wcześniej wspomnianym odcinkiem o AE, ten w którym mamy złodziei też zrobił robotę. Takie ukazanie bohaterów, jako tych, co tłuką na kwaśne jabłko typów, którzy próbowali inaczej, ale nie mogli, a potem na dobrą sprawę nawet nikogo nie skrzywdzili, po prostu nie widzieli innego wyjścia, niż obrabowanie banku. Bardzo też mi podszedł fakt, że wreszcie ktoś zaczął zwracać uwagę na zniszczenia, choć jak sami wiecie, tu mówimy o absolutnej katastrofie na skalę planetarną.
Trochę szkoda, że Rex zginął, bo jego humoru może brakować w kolejnych sezonach, a nie sądzę, by mogli go odbudować po wybuchu, który rozerwał Invincible. No ale jak odejść, to w taki sposób.
Tak szybki powrót Angstroma dla mnie był średnim pomysłem. To ma sens fabularnie, bo kto inny mógłby chcieć zniszczyć reputację Marka, ale mam wrażenie, że dało się to lepiej ograć, bo typ z trochę przerażającego psychola ze sporą inteligencją, zmienił się we wkurzającego nieudacznika, którego jedynym sukcesem jest fakt, że zamordował tak wielu ludzi.
Jak myślicie, o kim była ta ostatnia scena przywołania (demony)? Bo mam wrażenie, że Mark byłby zbyt oczywistym wyborem. A no i ciekawe jak pociągną wątek AE. Gdybym miał zgadywać, to postawiłbym na to, że odbudowując swoje ciało, popełniła błąd i to jest realny cel blokady na jej umyśle. Nie tylko dlatego, że byłaby zbyt potężna, ale też dlatego, że w przypadku życia jest zbyt skomplikowane. Nawet biorąc poprawkę na fakt, że już to kiedyś zrobiła, choć nie w takim stanie.
A no i "Podbój" był ciekawym rywalem na zakończenie, choć Viltrumici powoli przestają być tak "przerażający". Jeżeli on faktycznie był najsilniejszy, to nie wróżę nic dobrego całemu imperium i pozostałej garstce. Wydaje mi się, że w przyszłym sezonie zobaczymy kilka interesujących zwrotów głównie ze względu na projekty Cecila, które teraz okazały się pomocne, ale na dłuższą metę pewnie doprowadzą do powstania nowego zagrożenia. Zwłaszcza ta armia cyborgów, choć wcale bym się nie zdziwił, gdyby Conquest też po prostu uciekł. Kolejny powód dla Marka, by nienawidzić Cecila.
Rozpisałem się bez powodu. xD
--------------------------
Swoje wypociny co udajo recenzje wrzucam TUTAJ.
#seriale #animacja #serialeanimowane #dziwenoglada #invincible #niezwyciezony #amazonprime

Motyw przywołania ma być podobno związany z tym detektywem z pierwszego sezonu.
Conquest przegrał bo, jak sam wspomniał, "zbyt dobrze się bawił". Gdyby rozwiązał sprawę raz-dwa byłoby po Marku i po Eve.
Na pewno silniejszym od Conquesta jest Imperator Viltrumitów, ale to już spojler do komiksów a nie serialu nawet.
Mnie cały czas zastanawiało co by się stało gdyby Conquest przybył kilka dni wcześniej i trafił na inwazję AltMarków? Czy walczyliby ze sobą? Część by przyłączyła się do niego?
Zaloguj się aby komentować
Humor niskich lotów, czyli jak zwykle u mnie. XD
Wysłałem kilku osobom templatki, więc może być różnie. Ciekawe na co wpadną. Zostawiłem też je niżej, jakby ktoś miał ochotę. XD
------
#perypetiedziwena #czerstwyhumor #memy #dziwenrysuje




@Dziwen @eloyard
Dałem z siebie 12%

@Dziwen xD
Zaloguj się aby komentować
Takie tam #perypetiedziwena w których znajdziemy naszego sponsora @entropy_ (on podrzucił pomysł), coś specjalnie dla @sireplama i tego, którego się pomija. XD
-------
#heheszki #harrypotter #memy #czerstwyhumor #hejtomeme

@Dziwen KOGO SIE POMIJA Xd
@Dziwen HALO, CO TU SIĘ ODDZIWENIA?
Upsssss, pominąłem jeden komentarz

Zaloguj się aby komentować
Dobra, to teraz ostatnie na dzisiaj, a że ludzie śpio, to się nie poniesie. Tytuł roboczy to "Owca Więzienna". xD
Jak wam przytnie, bo zbyt długie, to trzeba otworzyć w nowym oknie, czy tam w oryginalnej wielkości.
----------
#perypetiedziwena #hejtomeme #heheszki #czerstwyhumor #memy #owcagate @bojowonastawionaowca


@Dziwen HEJTO, THE ELECTRIC CITY
Najlepsze jest to, że teoria potwierdzona. Dał se bana i śpi, bo normalnie już by coś tu pisał, albo przynajmniej dał piorunka. xD
Jeszcze ta notatka to jak sól do rany xD
Zaloguj się aby komentować
Dobra, ostatni, bo gupie pomysły trzeba wypuszczać, zamiast trzymać w środku. Tak mówio psychology. #perypetiedziwena #heheszki #memy #hejtomeme @bojowonastawionaowca @Rozpierpapierduchacz

@Dziwen wcześniej nie chciałem tego zeszytu ale teraz jeszcze mniej go chcę
zróbcie ten zeszyt w pdf czy coś będzie prościej XD
Tak samo jest z bąkami
Zaloguj się aby komentować