Jestem na przepustce, wróciłem do mieszkania, w którym mieszkam/mieszkałem z dziewczyną. Miesiąc temu przyjechała moja mama i posprzątała całe mieszkanie, żeby nie było tak brudno, bo je zaniedbałem. Teraz jest tu jeszcze gorzej niż było. Wszystko jest brudne, wszędzie latają muszki, śmierdzi niewyniesionymi śmieciami. Chciałem na spokojnie spakować swoje rzeczy, żeby było łatwiej, ale czuje się tylko gorzej. Uświadomiłem sobie, że to był jeden z powodów stresu i tego że zapijałem ten stres. Musiałem być odpowiedzialny za dwie osoby, miałem cały dom na głowie. Pamiętam jak w dni wolne sprzątałem całe mieszkanie, potem pracowałem przez weekend i jak wracałem to znowu wszędzie było brudno. Walały się śmieci, niepozmywane naczynia, wszystko brudne i zostawione byle gdzie. Moje picie jest moja winą, ale też nie chce byc tak traktowany, nieszanowany. Musiałem się wygadać, bo myślałem że przepustka będzie miła, a czuje się wiele razy gorzej niż wcześniej. Jeszcze dwa i pół tygodnia na oddziale.
#alkoholizm










