Zdjęcie w tle
Bipalium_kewense

Bipalium_kewense

Inspirator
  • 119wpisy
  • 479komentarzy

Wirek trójjelitowy. Pogromca dżdżownic.

Istnieje w języku polskim wyrażenie "łaknąć jak kania dżdżu". Z tym wyrażeniem wiążą się dwa pytania:
  1. O którą kanię tu chodzi - o grzyb czy o ptaka?
  2. Jak brzmi podstawowa forma (mianownik liczby pojedynczej) słowa "dżdżu"?
Oto odpowiedzi (według prof. Jana Miodka):
  1. Nie wiadomo i wśród naukowców są różne opinie na ten temat.
  2. Podstawowa forma to "deżdż", czyli po prostu "deszcz" - pierwotnie odmieniano to słowo z dźwięczną końcówką rdzenia "-żdż" i zanikającym "e". Pisownia "deszcz" i odmiana "deszczu", "deszczem" itd. pojawiły się później.
Źródło:
https://plus.gazetawroclawska.pl/rzecz-o-jezyku-laknac-jak-kania-dzdzu/ar/12311511
A teraz dwie inne zagadki dotyczące języka polskiego. Odpowiedzi nie podam; sami możecie z łatwością sprawdzić w słownikach, także internetowych:
  1. Jeden Jakub - dwóch Jakubów. Jeden Kuba - dwóch...
  2. Tego jednego radia - tych dwóch...
arcy

@Bipalium_kewense 1. Kubów 2. radiów

Zaloguj się aby komentować

Czas rozruszać kącik poetycki. Jak zapowiedziałem szanownemu @Havelock_Vetinari, zamieszczam kolejną porcję mojej wątpliwej jakości twóczości sprzed kilkunastu lat.
CHINY
Ludzie mówią w swej bezmyślnej paplaninie
Że Wielki Mur widać z kosmosu
Choć nigdy w kosmosie nieważko nie pływali
Bardziej pożyteczne byłoby dla nich
Gdyby skupili się na tym
Co każdego dnia
Bardziej z konieczności niż chęci
Oglądają na własne oczy
Niech patrzą na te bawełniane podkoszulki
Te klapki w których taplają się w brodzikach
I te woki w których doprowadzają ważywa do bycia ciepłymi
My przecież codziennie oglądamy Chiny
Wciąż mamy przed gałami Zakazane Miasta
Otoczone Wielkimi Murami
Otulone podległością Tybetu
I zraszane ulewnymi deszczami Czerwonych Książeczek
O Wielka Biała Piramido
Bądź nam świadkiem rewolucji kulturalnych
Zachodzących w naszych przytulnych mieszkankach
Urządzonych zgodnie z regułami feng-shui

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj zamiast hymnu narodowego inny rodzaj hymnu. Myślę, że zainteresuje też @Admiral, ponieważ jest to hymn chińskiej Floty Cesarskiej (Floty Beiyang - słowem "Beiyang" określano prowincje leżące nad Morzem Żółtym i otaczające stołeczny Pekin). Przez długi czas uważano ten utwór za zaginiony, jednak odkryto go w 2012 r. w archiwach brytyjskiej Marynarki Królewskiej. Jest w nim użyta ta sama melodia, co w nieoficjalnym hymnie Cesarstwa Chińskiego znanym pod nazwą "Melodia Li Czung Tanga" z 1896 r. Jednak Hymn Floty Beiyang ma szybsze tempo i inne słowa.
Po odkryciu zaginionego utworu został on opracowany w nowej aranżacji przez Xue Yue z Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Tę właśnie wersję można usłyszeć w zamieszczonym wideo. Flaga w tle to flaga Chin z czasów panowania mandżurskiej dynastii Qing (ostatnia dynastia panująca w Chinach - do 1912 r.).
Wkrótce po przyjęciu tego hymnu Flota Beiyang poniosła druzgocącą klęskę w walce z marynarką japońską, z której już się nie podniosła i została zreorganizowana.
Tłumaczenie na polski:
Dziesięć tysięcy* narodów cieszy się z pomyślności cesarskiego tronu.
Szczęśliwa gwiazda wznosi się ponad lśniącą, pięciokolorową chmurę.
Kryształowobłękitny ocean błyszczy w wiosennym słońcu.
Poddani kłaniają się Cesarstwu niczym kwiaty otaczające feniksa.
  • W kulturze chińskiej liczba 10 000 oznacza po prostu dużą, bliżej nieokreśloną liczbę (np. z okazji urodzin życzy się 10 000 lat).
https://www.youtube.com/watch?v=fXpGpgYHj1k
Admiral

@Bipalium_kewense to będę musiał obczaić

Zaloguj się aby komentować

Czytając artykuły w prasie o orientacji "liberalnej" (jak np. Gazeta Wyborcza), często spotykam się ze stwierdzeniami, że w Polsce dyskryminowane są osoby które nie chodzą do kościoła i nie są katolikami, a w szczególności dzieci nie uczęszczające na lekcje religii. Że są ostracyzowane, wyśmiewane przez kolegów itp.
Nie chcę oczywiście wzniecić na Hejto żadnej wojny na tematy religijne, bo nie o to mi chodzi. Chciałbym się tylko dowiedzieć, czy Wy sami spotkaliście się z opisanymi przeze mnie powyżej sytuacjami (nie wnikam, po której "stronie" byliście).
Bo ja osobiście jestem bardzo zdumiony, ilekroć czytam taki artykuł. W mojej klasie w podstawówce i gimnazjum po dwie osoby nie chodziły na religię (kolega ze świeckiej rodziny, koleżanka ze Świadków Jehowy). Nikt się z nich nie śmiał i niczego im nie wytykał. W ogóle nie rozmawialiśmy na ten temat. Jedynie czasem ktoś powiedział, że im zazdrości, bo mają dwie lekcje w tygodniu mniej. Co więcej, to osoby chodzące co niedzielę do kościoła i np. przestrzegające postu były wyśmiewane. To był wstyd przyznać się, że ktoś się codziennie modli, bo reakcją zawsze były chichoty i uśmieszki. Również żartowano ze "starych bab" odmawiających różaniec. Z kolei w liceum gdzieś z 1/3 klasy po prostu z religii się wypisała, nawet niektóre osoby wierzące. Ogólnie, ateistom było łatwiej niż głęboko wierzącym i regularnie praktykującym katolikom.
U mnie w rodzinie tylko jedna ciotka (słuchaczka Radia Maryja) wypytuje o chodzenie do kościoła. Poza tym nikogo to nic nie obchodzi. Jak jestem w niedzielę w gościach, to po prostu pytają mnie, czy pójdę z nimi do kościoła, niczego nie narzucając. Mój tata nie chodzi i nie słyszałem, by ktoś to komentował.
Tak więc, nie pytam się o Waszą (nie)wiarę, lecz o doświadczenia związane z powyższymi sytuacjami. Ja pochodzę z Pomorza Zachodniego, ale może np. w Małopolsce czy Podkarpaciu jest inaczej? Jestem ciekawy, bo artykuły z GW i Newsweeka przedstawiają zupełnie inną Polskę niż ta, którą ja znam. Oczywiście artykułu z "Gazety Polskiej" to też bzdury, tylko w drugą stronę.
Swoją drogą, śmieszy mnie podejście niektóych ludzi. Kolega ze studiów (ateista) zabiegał u biskupa o zgodę na wzięcie ślubu w parafii innej niż jego własna i jego narzeczonej. Po co? Ano dlatego, że interesuje się architekturą i koniecznie chciał wziąć ślub w pewnej kolegiacie z pewnym szczególnym sklepieniem (czy czymś tam). Z kolei w tym roku moja niewierząca koleżanka łamała zasady antycovidowe tylko po to, by móc poświęcić koszyczek wielkanocny ("bo to tradycja"). Tym bardziej dziwne, że moi wierzący znajomi nie poszli do kościoła i odmówili modlitwę nad koszyczkiem w domu. Ludzie mnie czasem zaskakują...
siRcatcha

kolego ja w liceum bylem w latach 90tych do połowy podstawowki religia byla tak jak byc powinno, przy parafii, a nie w szkole i to jeszcze za publiczne pieniadze!

Bipalium_kewense

@siRcatcha Ja byłem w liceum w latach 2002-2005. Pamiętam, jak zmarł Jan Paweł II i mieliśmy uroczysty apel na sali gimastycznej (dyrektorka się popłakała). Już wtedy dało się wyczuwać wiszącą w powietrzu sekularyzację (wielu moich znajomych żałoba po JP2 śmieszyła i nawet się z tym specjalnie nie kryli).


Ciekawe, że te osoby, które w szkolnych czasach co niedzielę dreptały pobożnie do kościółka, w tym także ministranci, są obecnie w większości niewierzący, a nawet antyklerykalni. Natomiast ci, co naśmiewali się z wiary, są obecnie bardzo często jej samozwańczymi obrońcami ("Stop islamizacji Europy!", "Wielka Polska Katolicka!", "Jan Paweł II wielkim Polakiem!") i chodzą z krzyżykami na łańcuszkach. Niezły cyrk.

siRcatcha

Już wtedy dało się wyczuwać wiszącą w powietrzu sekularyzację


O w morde jeza! Wlasnie sobie odpowiedziales dlaczego w pl jest tak skrzywione spoleczenstwo. JAKA SEKULARYZACJA? Polska nigdy w historii nie byla, nie jest I mam nadzieje nie bedzie panstwem wyznaniowym, zeby przeprowadzac sekularyzacje! Konkordat Suchockiej to jakas paranoja, gdzie nawiedzony rzad wprowadzil quasi-kolonializm watykanski w Polsce... Co do smierci Wojtyly, to masowa histeria w Polsce byla przekomiczna. Akurat o 21:37 bylem na fajce przed klubem w Rumunii I nastepnego dnia wracalem do pl autem. To serio bylo przesmeszne dla osob nie bioracych udzialu w tej histerii. Uwierz mi, wielu to moze nie ucieszylo, co ukontentowalo. Szybko zapomniano, ze to ten czlowiek odpowiada za miliony ludzkich nieszczesc w imie dogmatow wiary. Ps. W rozmowie sympatyczny czlowiek byl I intelligentny

Zaloguj się aby komentować

Takie pytanko geograficzne...
Które kraje na świecie są według Was położone ZASKAKUJĄCO blisko siebie? Nie muszą bezpośrednio ze sobą graniczyć - wystarczy że znajdują się dużo bliżej siebie, niż świadczą duże różnice kulturowe między nimi i to, jak się powszechnie ludziom w Polsce/Europie wydaje.
Ja podam dwa przykłady od siebie:
  1. Australia i Indonezja. Pomimo że wystarczy jedno zerknięcie na mapę, by zauważyć bliskość obydwu państw, w ogóle nie spotykam się, by były wymieniane w jakimś wspólnym kontekście. Są jakby dwoma zupełnie odrębnymi światami. A przecież z niektórych indonezyjskich wysp bliżej jest do wybrzeży Australii niż do Dżakarty.
  2. Bangladesz jest bardzo blisko Bhutanu i Nepalu, rozdzielony tylko wąziutkim pasem należącym do Indii. A różnice kulturowe i religijne są tak duże, że bardzo rzadko - o ile w ogóle - myśli się o tych trzech państwach jednocześnie (tzn. o Nepalu i Bhutanie często tak, ale nie razem z Bangladeszem).
Bipalium_kewense

@adrian-wieczorek Zależy, gdzie mieszkają. W Nadrenii Północnej-Westfalii widać wiele podobieństw do Holandii. Natomiast w Brandenburgii czy Saksonii jest już bardziej podobnie do Polski, a np. w Bawarii do Czech. Takie kontinuum kulturowe.


Tym co najbardziej mnie zaskakuje po przekroczeniu granicy DE-NL jest to, że po stronie holenderskiej nagle drogi stają się węższe (ale z lepszym asfaltem( i bardziej zapchane, a wszystko wokół wygląda jakby wyszło prosto z drukarki 3D (tzn. strasznie sztucznie, nawet warzywa i owoce w sklepach wyglądają jak z plastiku).

siRcatcha

@adrian-wieczorek yyy politycznie tez PL i DE to to samo (nie sluchaj propagandy)


@Bipalium_kewense w krajach, ktore podalem, chodzilo mi o to, ze sa obok siebie a sa calkowicie inne (źle zrozumiałem koncept, tak jaby na opak ;)). No taki Irak i Iran to jest w ogole niezly bajer. Jedyne co ich łączy to islam (i to nie do konca, bo inne odlamy)

Estonia i Łotwa. Zgodzę się Łotwa kiedyś tak, Łotwa teraz w ogóle nie.

Najlepsze jest Mongolia i Chiny, wielu myśli, że są podobne, a tak naprawdę to łączy ich granica i to, ze mają skośne oczy

Bipalium_kewense

@siRcatcha Część Mongolii (Mongolia Wewnętrzna) jest prowincją autonomiczną w Chinach, nie powiem więc, by nic ich nie łączyło. Ciekawostka: rząd Republiki Chińskiej (na Tajwanie) uznaje CAŁĄ Mongolię za część Chin, tak samo zresztą jak np. należącą do Rosji Republikę Tuwy czy Badachszan w Tadżykistanie i Afganistanie. No i oczywiście Tybet.

Zaloguj się aby komentować

Hymnem, który dzisiaj zaprezentuję, jest hymn Erytrei.
To państwo o burzliwej historii w ostatnich dziesięcioleciach. Było kolonią włoską i widać to unikalnej architekturze zachowanej z tamtego okresu (napiszę o tym jeszcze trochę). W czasie II wojny światowej przeszło pod zarząd brytyjski. W 1950 stało się częścią Etiopii jako region z szeroką autonomią, dzięki czemu Etiopia uzyskała dostęp do morza. Niemniej jednak Erytrejczycy domagali się niepodległości i podejmowali walki partyzanckiej. Rząd w Addis Abebie stopniowo tracił cierpliwość i coraz bardziej ograniczał autonomię Erytrei. Oczywiście nie łagodziło to nastrojów, lecz wręcz przeciwnie. Wojna o niepodległość zaczęła się na dobre w 1961 r., a rok później cesarz Hajle Selasje jednostronnie rozwiązał erytrejski parlament i ostatecznie zlikwidował autonomię. Po obaleniu cesarstwa marksistowski reżim DERG kontynuował centralizację państwa i brutalnie walczył z erytrejskimi bojownikami. Ostatecznie, w 1993 r., gdy Etiopia przechodziła zmianę ustroju na demokrację wielopartyjną, przeprowadzono w Erytrei referendum pod nadzorem ONZ. Większość głosujących opowiedziała się za niepodległością, którą oficjalnie ogłoszono jeszcze w tym samym roku. Jednak konflikty na granicy etiopsko-erytrejskiej wciąż trwały i relacje między obydwoma krajami nadal pozostają napięte, pomimo że w 2018 r. podpisano traktat pokojowy.
Rząd Erytrei jest jednym z najbardziej represyjnych reżimów autorytarnych świata. Władze wciąż odraczają przeprowadzenie przewidzianych przez konstytucję wyborów, tłumacząc się oficjalnie trwającymi walkami z Etiopią i innymi problemami. Członkowie parlamentu nie są więc demokratycznie wybrani, lecz odgórnie mianowani. Nie przeprowadzono też wyborów prezydenckich, a prezydentem pozostaje niezmiennie Isaias Afwerki. Co ciekawe, w rankinach wolności prasy Erytrea zajmuje ostatnie miejsce na świecie - nawet za Koreą Północną! Rząd całkowicie kontrolucje media oraz życie polityczne, społeczne, gospodarcze i religijne kraju. Formą represji jest obowiązkowa służba wojskowa. Młodzi mężczyźni są - według relacji uciekinierów - porywani do służby w amii na wiele lat, a czasem już nigdy nie wracają do domów. Szeregowi żołnierze są traktowani jak niewolnicy i kierowani do najcięższych robót.
Erytrea ma też jednak swoje drugie oblicze. Rząd konsekwentnie odmawia pomocy humanitarnej z innych krajów i naciska, by obywatele Erytrei sami zadbali o rozwój swojego kraju. A brak pomocy humanitarnej to brak możliwości politycznego szantażu - może właśnie dlatego Erytrea jest tak surowo oceniana przez bogaty Zachód, że nie chcą tańczyć, jak im zagrają? Tym bardziej, że w porównaniu z sąsiadami Erytrea wygląda na państwo stosunkowo wysoko rozwinięte i dobrze zorganizowane. Remontowane są drogi i koleje, działa sprawna komunikacja miejska i międzymiastowa, wprowadzane są innowacje w rolnictwie, ludność szczepiona jest przeciw chorobom zakaźnym, zwalczane jest popularne w tej części świata wycinanie łechtaczek kobietom, otwierane są ośrodki badawcze i naukowe, zabytki są pieczołowicie odnawiane, na ulicach jest wręcz nieskazitelnie czysto. I to wszystko bez pomocy Zachodu. Polecam wyszukać w internecie zdjęcia z Asmary (stolicy) - czasem aż ciężko sobie wyobrazić, że to Afryka. Kolonialna architektura włoska jest zachowana w stanie idealnym. Sklepy, piekarnie, kina czy stacje benzynowe sprzed II wojny światowej nadal działają i to często z oryginalnym wyposażeniem! Wszystko bardzo schludne i zadbane.
Nie byłem w Eytrei i nie znam nikogo, kto był, więc naprawdę ciężko mi ocenić sytuację w tym kraju, skąd dociera niewiele informacji i w dodatku sprzecznych ze sobą. Ale możliwe, że panujący tam porządek jest powiązany z autorytaryzmem (dla porównania: Białoruś, Korea Północna). Jednocześnie surowa ocena reżimu przez zachodnie potęgi jest zapewne przesadzona, ze względów podanych powyżej.
Hymn powstał w 1951 r. Słowa (w języku trigrinia) napisał Solomon Tsehaye Beraki, a muzykę Isaac Abraham Meharezghi i Aron Tekle Tesfatsion. Język tigrinia to język semicki i występują podbieństwa z innym językami z tej rodziny: arabskim, hebrajskim czy używanym w Etiopii amharskim.
Tłumaczenie:
Erytrea, Erytrea, Erytrea,
Jej Wróg zniszczony i w rozpaczy,
jej ofiary potwierdzone wolnością.
Zawsze trzymająca się swoich zasad,
jej imię stało się synonimem wytrwałości.
Erytrea, duma uciśnionych,
jest świadectwem, że prawda zwycięża.
Erytrea, Erytrea,
zajęła należne jej miejsce na świecie.
Najwyższe poświęcenie, które przyniosło nam wolność,
przysłuży się jej odbudowie i rozwojowi.
Uczcijmy ją postępem,
naszą powinnością jest jej ukoronowanie.
Erytrea, Erytrea,
zajęła należne jej miejsce na świecie.
https://www.youtube.com/watch?v=k5BveUf-_O0

Zaloguj się aby komentować

Kiedy przeczytałem wiersz autorstwa @Havelock_Vetinari, postanowiłem odszukać i zamieścić wiersze, które sam kiedyś napisałem. Są one napisane w dość dziwacznym stylu, bez rymów i niezbyt na poważnie. Traktowałem to po prostu jak zabawę słowem i w taki sposób polecam to też Wam potraktować. Tym bardziej, że napisałem to kilkanaście lat temu. Oto przykład:
MARS
O kamienna Twarzo
Coś na widok sondy Viking łezkę uroniła
O tym rdzawym pyle z którego się wyłaniasz
Będę teraz rozprawiać
Zaśpiewam pieśń na jego cześć
A duch mój będzie zagłębiał się w Valles Marineris
I jednocześnie wspinał na Olympus Mons
O Marsie
Tyś czerwieńszy od kapturka pewnej dziewczynki
Której wilk niegdyś zjadł babcię
Jakże mam opiewać tę Twoją rumianość
Kiedy braknie mi słów
Wiecznie zawstydzony Patronie Kairu
Co upajasz się krwią rozlaną w ziemskich wojnach
Dobrze Ci radzę
Zachowaj trzeźwość
Bo zgubisz Fobosa zdobnego kraterem Stickney
A Jonathan Swift będzie musiał podnieść się z grobu
I poprawić Podróże Gullivera
tymszafa

@pescyn @hejto nie jest gotowe na taki szok.

pescyn

@tymszafa Potrzebne hejtonoco - rated X, z czerwonym kwadratem w prawym górnym rogu załączane kiedy dzieci idą spać

HappyNewYear88

Ładnie i prosto, jak dla mnie super!

Zaloguj się aby komentować

Postanowiłem napisać kilka słów o moim ulubionym obiekcie w Układzie Słonecznym. Jest nim planeta karłowata Haumea. Dlaczego właśnie ona tak mnie ciekawi?
  1. Kształt. W przeciwieństwie do innych zaokrąglonych pod wpływem grawitacji obiektów Haumea nie jest podobna do kuli czy elipsoidy obrotowej lecz raczej do piłki rugby (bardziej fachowo: elipsoidy trójosiowej). To oznacza, że, aby opisać jej rozmiary, należy podać długość w trzech osiach: między biegunami i dwukrotnie w płaszczyźnie równika (jedna oś dłuższa i jedna krótsza, krzyżujące się pod kątem 90°).
  2. Bardzo szybki okres obrotu wokół własnej osi (oczywiście chodzi tu o oś między biegunami): doba na Haumei trwa tylko 3,9 godziny. Podejrzewa się, że taka sytuacja została spowodowana zderzeniem z innym ciałem niebieskim. Szybki okres obrotu przyczynił się zaś do osiągnięcia przez planetę karłowatą wspomnianego wyżej unikalnego kształtu.
  3. Pierścienie. Przez długi czas jedynymi znanymi systemami pierścieni były te wokół dużych planet gazowych (Saturn, Uran, Jowisz i Neptun). Jednak niedawno odkryto też pierścienie wokół znacznie mniejszych obiektów (w 2013 r. wokół planetoidy Chariklo z grupy centaurów, następnie - jak na razie bez potwierdzenia - wokół kolejnego centura o nazwie Chiron, a w 2017 r. właśnie wokół Haumei). Jestem ciekawy, jak by wyglądała taka mała skalisto-lodowa planetka z pierścieniami.
  4. Barwa. Haumea jest biała śnieg, co samo w sobie nie jest takie ciekawe, ale tak się składa, że odkryto ją zaraz po Świętach Bożego Narodzenia w 2004 r. i początkowo nieoficjalnie nazwano Santa ("Święty Mikołaj"). Zaś jej pierwszy odkryty księżyc nazwano Rudolfem. Ostatecznie, zgodnie z zasadami nazewnictwa przyjętymi przez Międzynarodową Unię Astronomiczną, Świętego Mikołaja przemianowano na Haumeę (od imienia hawajskiej bogini-matki), zaś księżyce (obecnie są znane już dwa) nazwano Hi'iaka i Namaka (również postacie z mitologii hawajskiej).
Haumea jest bardzo oddalona od Ziemi (dalej niż Pluton) i nie należy oczekiwać, że w najbliższym czasie zawita do niej misja kosmiczna. Szkoda, bo to taki ciekawy i trochę dziwaczny obiekt.
Na obrazku wizja artystyczna, jak prawdopodobnie wygląda Haumea.
48d336e6-ed0b-4fa7-9ec3-5cc2dbb29532
arcy

Porażka nauki. Jak można było zmienić nazwy ze Świętego Mikołaja i Rudolfa

Zaloguj się aby komentować

Żebropławy (Ctenophora) to mało znana, ale ciekawa grupa zwierząt bezkręgowych zamieszkujących morza i oceany całego świata. Co jest w nich takiego ciekawego?
Po pierwsze, rodzaj symetrii ich ciał. Większość zwierząt (ludzie i wszystkie kręgowce, owady, ślimaki, robaki...) jest dwubocznie symetryczna, czyli ma jedną oś symetrii. Niektóre zwierzęta, takie jak np. meduzy czy rozgwiazdy, mają symetrię promienistą czyli wiele osi symetrii jednakowej długości. Nieliczne zwierzęta takie jak gąbki czy płaskowce nie są w ogóle symetryczne (chociaż niektóre gąbki są rozciągnięte wzdłuż jednej osi). Natomiast żebropławy to jedyne organizmy w królestwie zwierząt o symetrii dwuosiowej - mają dwie krzyżujące się pod kątem prostym osie symetrii, z których jedna jest zwykle krótsza od długiej. Innymi słowy, można je przekroić na dwie równe części na dwa sposoby.
To krojenie nie powinno być trudne, bo żebropławy to takie pływające w wodzie miękkie galaretki. Niegdyś uważano je za spokrewnione z meduzami i koralowcami i zaliczano do typu jamochłonów. Okazało się jednak, że różnią się od nich na tyle, że zasługują na odrębny typ. W przeciwieństwie do meduz żebropławy nie posiadają parzydełek. Zamiast tego większość gatunków posiada koloblasty czyli komórki klejące, przy pomocy których łapią ofiary (żebropławy są drapieżnikami). To ich kolejna swoista cecha.
Jest jednak coś jeszcze... Coś, co ma duże znaczenie w badaniu ewolucji organizmów żywych. Mianowicie, chodzi o funkcjonowanie układu nerwowego. Żebropławy nie posiadają bowiem genów i enzymów umożliwiających wytwarzanie takich neuroprzekaźników jak serotonina, dopamina, tlenek azotu, oktopamina, noradrenalina i inne występujące u wszystkich pozostałych zwierząt wyposażonych w układ nerwowy. Nie posiadają też genów kodujących receptory tych substancji. Żebropławy jako jedyne zwierzęta wykorzystują w roli neuroprzekaźnika kwas glutaminowy. A ponieważ nie ma w ich genomie najmniejszych nawet śladów genów związanych z "normalnymi" neuroprzekaźnikami, nie wygląda na to, że w trakcie ewolucji doszło do zmiany. Okazuje się po prostu, że układ nerwowy żebropławów wyewoluował zuepłnie odrębnie. Wspólny przodek żebropławów i pozostałych zwierząt wielokomórkowych albo nie miał układu nerwowego w ogóle, albo miał taki jak u żebropławów (oparty na kwasie glutaminowym), który w pozostałych liniach ewolucyjnych zanikł i pojawił się ponownie w innej postaci.
Obecnie wciąż trwają dyskusje na temat pochodzenia żebropławów. Jednak oryginalna budowa układu nerwowego świadczy o tym, że być może są one na uboczu w stosunku do wszystkich pozostałych zwierząt. Innymi słowy my - ludzie - razem z owadami, robakami, meduzami a nawet gąbkami stanowimy jedną gałąź, a niepozorne żebropławy drugą. Oczywiście nie jest to pewne i są też inne teorie. Niemniej jednak, kto by pomyślał, że pływające w wodnej toni galaretki mogą sprawiać takie niespodzianki.
W Bałtyku również występują żebropławy, a konkretnie dwa gatunki: nasza rodzima groszkówka (Pleurobrachia pileus) oraz zawleczony z zachodniego Atlantyku Mnemniopsi leidyi. Żebropławy nie mają parzydełek i są niegroźne dla ludzi, ale niektóre gatunki inwazyjne mogą powodować duże szkody w ekosystemie (zjadają duże ilości innych organizmów planktonowych).
Na zdjęciu występujący też w Bałtyku żebropław groszkówka (Pleurobrachia pileus), nazywana też morskim agrestem. Osiąga maksymalnie 2,5 cm długości. Posiada parę długich ramion, przy pomocy których łapie pożywienie.
adcfca38-1bee-4544-8b7d-c5de8d2e8dca
Właśnie popijam sobie piwko bezalkoholowe i w związku z tym postanowiłem zadać pytanie: lubicie piwo 0%? Bo ja tak. Zupełnie nieironicznie. Smakuje mi bardziej niż z alkoholem.
Ogólnie pijam mało alkoholu i tylko w towarzystwie. Ale jak już, to wolę się napić whisky lub wódki, a nawet jakiegoś likieru czy nalewki. Zaś w przypadku piwa, jak mogę wybrać, sięgam po 0%.
Podobno sprzedaż piwa alkoholowego w ostatnich latach poszła w Polsce ostro do góry, dlatego jestem ciekawy, jak to w praktyce wygląda.
tymszafa

@Bipalium_kewense piwo 0% jest bardzo fajne, np ciemne cytrynowe jest pycha. Ale ja to głownie wino (własnej roboty) bo nic innego mi już nie smakuje.

PapaNorris

A powiem Ci że ostatnio karmi mrożona kawa z kofeina mi zasmakowało

tymszafa

@Bipalium_kewense męczy mnie jedno pytanie w związku z tym wpisem, CZY KOŃ Z WALONY? xD #kmwtw

Zaloguj się aby komentować

Po dłuższej nieobecności wracam z prezentacjami hymnów narodowych.
Dzisiaj hymn Ałtaju - republiki w azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej. Ta część świata nigdy nie zawodzi, jeśli chodzi o hymny: przepiękne, tradycyjne melodie i poetyckie teksty. Hymn Ałtaju został oficjalnie przyjęty w 2001 r. Słowa napisał Arżan Adarow, a muzykę skomponował Władimir Pieszniak. Pierwsza część hymnu jest śpiewana w języku ałtajskim (z rodziny języków tureckich), a druga po rosyjsku.
Tłumaczenie:
(część pierwsza po ałtajsku)
Niczym błękitne niebo pełne gwiazd,
tak rozległy i wolny jest Kan-Ałtaj.
Trzy szczyty porośnięte spokojną tajgą,
ten święty, starodawny Ałtaj.
Trzy szczyty Kan-Ałtaju,
opuścić je - to porzucić tradycje.
Jastrząb śpi dobrze w lesie,
bez uciążliwych zmartwień.
Ałtaj - kolebka narodu.
Ałtaj - tysiąc świętych miejsc.
Chroniąc jego bogactwo,
jesteśmy całe życie Rosjanami!
(część druga po rosyjsku)
Tyś stworzony przez słońce, Ałtaju,
żyj i rozkwitaj!
Tyś wiecznie nienaruszony
i przepiękny, nasz Ałtaju!
Ałtaj z Rosją na wieki.
Tobie i Jej jesteśmy wierni.
I jednym przeznaczeniem
na zawsze oświeceni.
Ałtaj!
PS
Przy tłumaczeniu z ałtajskiego musiałem improwizować, bo nie znam tego języka, a znalezione tłumaczenie na angielski było trochę bezsensowne (było tam coś np. o braku podatków, zaraz po sokole śpiącym w lesie i ciężko mi uwierzyć, że to dobre tłumaczenie - pomyślałem, że może chodzić tu o zmartwienia, troski). Natomiast tłumaczenia na rosyjski nie znalazłem w ogóle (nawet na oficjalnych stronach Republiki Ałtaj). Mam jednak nadzieję, że uchwyciłem sens.
https://www.youtube.com/watch?v=K7QOKmgj5IM
lubieplackijohn

@Bipalium_kewense Dobrze mieć Cię z powrotem na pokładzie!

Bipalium_kewense

@lubieplackijohn Dzięki! Widzę, że sporo się pozmieniało. Nie jestem jeszcze przyzwyczajony do tych kategorii i zaskoczyło mnie to przy dodawaniu wpisu.

pukpuk

@Bipalium_kewense możesz tworzyć swoją społeczność i tam dodawać - pojawiać się będzie wszystkim, ale jak ktoś będzie chciał tylko Twoje wpisy to łatwiej trafi

Zaloguj się aby komentować

Co myślicie o tzw. "oznakowaniu eksperymentalnym", które pojawiło się na niektórych odcinkach polskich autostrad i dróg ekspresowych? Moim zdaniem jest dużo lepsze od standardowego. Jest teraz szansa, by to oznakowanie eksperymentalne stało się nowym standardem. Mieszkam obecnie w Niemczech i muszę przyznać, że te nowe, eksperymentalne znaki podobają mi się nawet bardziej od niemieckich. Za to stare oznakowanie to straszny badziew i wręcz wstyd na całą Europę (małe tabliczki, nieczytelne, nielogicznie rozmieszczone).
Jak wygląda to oznakowanie eksperymentalne i czym się różni od dotychczas stosowanego? Odpowiedź w linku:
https://www.gddkia.gov.pl/pl/a/40894/Oznakowanie-eksperymentalne
Domyślam się jednak, że zmotoryzowani Tomkersi już nieraz się z nim spotkali i wiedzą, o co chodzi.
Tak się składa, że właśnie teraz (do 28 marca) można wypełnić na stronie GDDKiA ankietę na temat oznakowania eksperymentalnego. Ankieta jest skonstruowana delikatnie mówiąc topornie, a pytania są skonstruowane jakby były skierowane do idiotów, ale mimo wszystko polecam wypełnić. Jest to bowiem szansa, by przyczynić się do poprawy oznakowania polskich dróg. Oprócz odpowiedzi na pytania można też w ankiecie zamieszczać swoje uwagi i sugestie. Ankieta jest anonimowa i możecie ją znaleźć pod linkiem:
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdgBqNUdMTRI8NCumxZO3m4UebWKZnm1eWbKVRVz0tY93nuAw/viewform
Ja już wypełniłem i jestem oczywiście na TAK dla nowego oznakowania.
adrian-wieczorek

@Bipalium_kewense wydaje mi sie ze takie cos jest w niemczech ale nigdy na to uwagi pod tym kontem nie zwracalem

Zaloguj się aby komentować

Nadszedł czas na prezentację kolejnego hymnu narodowego - tym razem Zimbabwe.
To państwo uzyskało niepodległość pod obecną nazwą w 1980 r. (wcześniejsze deklaracje niepodległości z 1965 r. jako Rodezja i z 1979 r. jako Zimbabwe Rodezja nie zostały uznane przez społeczność międzynarodową, ze względu na rasistowską politykę dyskryminującą czarnoskórą większość). Nazwa "Zimbabwe" pochodzi od pochodzących z XI-XV w. ruin kompleksu pałacowo-świątynnego nazywanego Wielkim Zimbabwe, będącego największą budowlą przedkolonialnej Afryki Subsaharyjskiej. Te ruiny są dla rdzennych mieszkańców dowodem ich niegdysiejszej potęgi i źródłem dumy narodowej. W Wielkim Zimbabwe znaleziono figurki ptaków z ludzkimi dłońmi, które stały się symbolem narodowym i są przedstawione na fladze i w klejnocie herbu. Muszę też przyznać, że flaga Zimbabwe wygląda bardzo oryginalnie i jest dla mnie jedną z najpiękniejszych flag państwowych świata.
Od 1980 r. hymnem narodowym była pieśń "Ishe Komborera Africa" ("Boże, błogosław Afrykę"), śpiewana na taką samą melodię jak prezentowana już wcześniej przeze mnie pierwsza część współczesnego hymnu RPA. Jednak później zdecydowano się na oryginalną kompozycję i w 1993 r. ogłoszono konkurs na nowy hymn. Zwyciężyła pieśń "Simudzai Mureza wedu WeZimbabwe" ("Podnieście wysoko sztandar, flagę Zimbabwe") z muzyką Freda Changundegi i słowami Solomona Mutswairy. Została oficjalnie przyjęta w 1994 r. Hymn posiada trzy oficjalne wersje językowe: w języku szona (używaną najczęściej), w języku ndebele (używaną w południowo-zachodniej części kraju) i po angielsku.
Tłumaczenie na polski:
Podnieście wysoko sztandar, flagę Zimbabwe,
symbol zwycięstwa głoszącego wolność;
sławimy ofiarę naszych bohaterów
i przyrzekamy bronić naszej ziemi przed wrogami;
a Wszechmogący niech chroni i błogosławi nasz kraj.
Przepiękne Zimbawe, tak cudownie ozdobione
górami i spadającymi kaskadami rzekami, płynącymi swobodnie;
niech spadnie obfity deszcz i nawodni pola;
bądźmy syci, a nasza praca niech zostanie wynagrodzona;
a Wszechmogący niech chroni i błogosławi nasz kraj.
Boże, prosimy Cię, pobłogosław nasz ojczysty kraj,
ziemię naszych przodków, przekazaną nam wszystkim;
od Zambezi po Limpopo
niech przywódcy dają dobry przykład;
a Wszechmogący niech chroni i błogosławi nasz kraj.
W zamieszczonym filmie hymn w języku szona śpiewa zimbabweńska piosenkarka Shanky:
https://www.youtube.com/watch?v=ME5JJOpivtA

Zaloguj się aby komentować

Czy jest jakiś ogólnie znany kraj, o którego historii mało wiecie?
Dla mnie takim krajem jest Belgia. Kojarzy się z piwem i czekoladą. Wiadomo, że mają tam często problemy z utworzeniem rządu i że jest podzielona na część francusko- i flamandzkojęzyczną. Wiadomo też, że Bruksela jest siedzibą wielu najważniejszych instytucji Unii Europejskiej, jakby jej nieoficjalną stolicą. A więc samo państwo jest dość dobrze znane.
Ale skąd się w ogóle ta Belgia wzięła? Jak powstała? Na szkolnych lekcjach historii nic o tym nie było - jedynie wspomniano o wyczynach Leopolda w Kongo. Kiedyś, jak wodziłem palcem po mapie Europy, nagle zorientowałem się, że o historii Belgii nic nie wiem. Nie było jej, nie było, nie było... I nagle zaczęła być i to od razu jako potęga kolonialna. Oczywiście sprawdziłem wtedy informacje na ten temat i dowiedziałem się co nieco. DOPIERO wtedy.
A Wy też byliście kiedyś zaskoczeni, jak mało wiecie o pewnym kraju, o którym macie przeczucie, że powinniście wiedzieć więcej?
Popkulturnik_Kulturnik

@Bipalium_kewense U mnie to będzie pewnie Portugalia. Zawsze jakoś tam w tyle siedziała, jeśli chodzi o moją wiedze

piwowar

@Popkulturnik_Kulturnik Teraz sobie zdałem sprawę, że o Brazylii epoki portugalskiej wiem więcej niż o samej Portugalii, tam mam tylko mgliste pojęcie o Salazarze i jego doktrynie- ciekawa sprawa.

Popkulturnik_Kulturnik

@piwowar Ja wsm tylko to, że Kolumb z Portugalii pochodził, a tak to cisza

Zaloguj się aby komentować

Czy można pogodzić chrześcijaństwo z filozofią marksistowską? Okazuje się, że tak. Zapewne wielu z Was słyszało o popularnej w krajach Ameryki Łacińskiej tzw. "teologii wyzwolenia" czy o lewicujących Kościołach działających zwłaszcza w krajach anglosaskich (USA, Wielka Brytania).
Ale również w Polsce powstało wyznanie łączące nauki Jezusa z naukami Karola Marksa. Wyróżnia się ono bardzo długą nazwą: Stolica Boża i Barankowa Apostołów w Duchu i Prawdzie, Alfa i Omega, Początek i Koniec. Ten związek wyznaniowy został założony na przełomie lat 40. i 50. XX w. przez pochodzącego ze Śląska wędrownego nauczyciela Bernarda Wilka (zmarł w 1995 r.). O tym, w jaki sposób w nauczaniu Wilka mieszało się chrześcijaństwo z marksizmem świadczą hasła ze sztandarów noszonych w pochodach pierwszomajowych:
„Stolica Wszystkich Stolic Stolica Boża i Barankowa Apostołów w Duchu i w Prawdzie ALFA i OMEGA Początek i Koniec WZYWA: Wierzących i Niewierzących do wspólnego ZROZUMIENIA się!”
"Proletariusze wszystkich krajów łączcie się – Wierzący i Niewierzący w Jednej Owczarni Jednego Pasterza!"
„Pojednanie w Prawdziwym-Niebieskim Komunizmie - Socjalizmie Ateizmie - Wolnej Myśli Bogu i Jezusie. Na całym świecie wszystkich narodów.”
„Tak jak nie mogą istnieć bez siebie niebo i ziemia - tak musi się połączyć niebo - rząd z ziemią - klasą robotniczą!”
"Bóg wojen nie prowadzi! Komunizm wojen nie prowadzi! Alfa i Omega. Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się! – Jedna owczarnia i jeden pasterz."
Członkowie Stolicy Bożej i Barankowej - uważając się za "Stolicę wszystkich stolic", która wkrótce obejmie panowanie nad całym światem - pisywali też listy do światowych przywódców politycznych i religijnych o treści takiej jak np.:
"Wodzowie! Mężowie stanu! I inni, wierzący i niewierzący! Stolica Boża i Barankowa (...) zapytuje: Dlaczego na całym świecie jest taki niepokój? Dlaczego na całym świecie są wojny, morderstwa, różne zło itp. Dajcie odpowiedź, czy byłyby wojny, gdyby cały świat był taki jak jest np. jedno państwo, które ma 17 województw o jednych prawach i ustawach?" (w czasie, gdy to pisali, Polska była podzielona na 17 województw). Oprócz tego Bernard Wilk - tytułujący się "Alfą i Omegą" wydawał członkom założonego przez siebie wyznania legitymacje ważne "na całą kulę ziemską".
Cechą charakterystyczną były też pieśni religijne śpiewane na popularne melodie takie jak np. "Upływa szybko życie", "Gdzie strumyk płynie z wolna", a nawet "Stary niedźwiedź mocno śpi".
Podaję link do artykułu na temat Stolicy Bożej i Barankowej:
https://religie.wiara.pl/doc/471857.Stolica-Boza-i-Barankowa-Niebieski-komunizm
O tej grupie wyznaniowej został również nakręcony w 1960 r. przez Jerzego Hoffmana i Edwarda Skórzewskiego film dokumentalny pt. "Dwa oblicza Boga". Również zamieszczam do niego link - w filmie można m.in. posłuchać wspomnianych przeze mnie piosenek na znane melodie i zobaczyć Bernarda Wilka we własnej osobie, jak wykłada Pismo Święte:
https://www.youtube.com/watch?v=7hu9XODDPxY
Bipalium_kewense

@lubieplackijohn Jezusa każdy chce przywłaszczyć dla siebie: komuniści, kapitaliści, nacjonaliści, konserwatyści, liberałowie...Przynajmniej w krajach tradycyjnie chrześcijańskich tak jest. Zupełne przeciwieństwo pewnego akwarelisty z wąsikiem, którego z kolei każdy umieszcza po przeciwnej stronie swoich własnych poglądów.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj chciałbym zaprezentować kolejny hymn narodowy w nietypowej aranżacji, a mianowicie hymn Mongolii w wersji rockowej.
Muzykę hymnu skomponowali Bilegijn Damdinsüren i Luwsandżambyn Mördordż, a oryginalne słowa napisał Cendijn Damdinsüren (proszę zwrócić uwagę, że w języku mongolskim nie ma prawdziwych nazwisk; pierwszy z dwóch wyrazów pochodzi od imienia ojca - coś jakby po naszemu "-owicz" - a drugi wyraz to imię danej osoby). Został oficjalnie przyjęty w 1950 r. Od tego czasu tekst hymnu ulegał trzykrotnej rewizji: w 1961 r. (usunięcie odniesień do Stalina), w 1992 r. (usunięcie odniesień do Partii Komunistycznej i Związku Radzieckiego) i w 2006 r. (usunięcie pozostałych odniesień do ideologii komunistycznej).
Tę wersję wykonuje Char Sarnaj S.S.Amaraa. Swastyki widoczne w niektórych ujęciach na szacie wykonawcy oczywiście nie mają nic wspólnego z nazizmem. Jest to symbol często pojawiający się w buddyzmie, dominującej religii Mongolii.
Na filmie pokazany jest tekst hymnu zapisany tradycyjnym pismem mongolskim (po lewej stronie; czyta się od góry do dołu!), a także w oficjalnym alfabecie opartym na cyrylicy, w transkrypcji na alfabet łaciński i po angielsku. Podaję tłumaczenie na język polski:
Nasz święty, niepodległy kraj
jest ojczystym ogniskiem wszystkich Mongołów.
Niech wszystkie dobre uczynki świata
rozkwitają i trwają przez wieczność.
Nasz kraj zacieśni stosunki
ze wszystkimi prawymi krajami świata.
Rozwijajmy naszą ukochaną Mongolię
całą naszą wolą i siłą.
Symbol naszego wielkiego narodu błogosławi nas,
a los ludzi nas wspiera.
Przekazujmy nasze dziedzictwo, kulturę i język
z pokolenia na pokolenie.
Dzielny lud mongolski
zdobył wolność i szczęście,
klucz do zadowolenia i drogę do postępu.
Wspaniała Mongolio - nasz kraju, żyj wiecznie!
PS
Tłumacząc na polski wykorzystywałem (chyba) oficjalne tłumaczenie na angielski, ale nie wszystko tam ma sens (bo co to znaczy, że "los ludzi nas wspiera" - tu ewidentnie coś jest nie tak). Nie znam mongolskiego, ale przetłumaczyłem niektóre wyrazy, gdzie mi tłumaczenie angielskie niezbyt pasowało. Z tym "losem ludzi" nic nie wskórałem, ale tłumaczenie angielskie miało "genialny/błyskotliwy lud mongolski", podczas gdy w oryginale mowa jest o odwadze, więc zmieniłem na "dzielny".
https://www.youtube.com/watch?v=O2kZLOQBmD4
Bipalium_kewense

Dla porównania "normalna" wersja wykonana przez orkiestrę, wyemitowana w mongolskiej telewizji w Nowy Rok 2017 zaraz po fajerwerkach:

https://www.youtube.com/watch?v=F-gqv_OvQak

Zaloguj się aby komentować

Wracam po kilkudniowej przerwie i tak mnie wzięło na wspominki...
Pamiętacie może konkursy audiotele, popularne w latach 90., z wyjątkowo głupimi i prostymi pytaniami (bo to wcale nie o poprawną odpowiedź chodziło)?
Ja pamiętam np. takie pytanie: co jest tradycyjnym zwyczajem po zawarciu związku małżeńskiego?
  1. Zabawa weselna.
  2. Topienie marzanny.
  3. Lanie wosku.
Oczywiście, że lanie wosku, każdy głupek to wie.
Kiedyś oglądałem jakiś wieczór kabaretowy i trafiłem na tę oto piosenkę na temat audiotele:
https://www.youtube.com/watch?v=Mz4AE3xDzQ8
Jeśli ktoś jest ciekawy, jak wygląda niedzielne nabożeństwo w Kościele Scjentologii, a nie zamierza się osobiście wybrać, to może zobaczyć na zalinkowanym filmie.
Według krytyków scjentologii (w tym także byłych scjentologów) nabożeństwa te są organizowane tylko w celu stwarzania pozorów bycia prawdziwą religią i są raczej skierowane do osób z zewnątrz.
Na początku kolesie trochę gadają (w sumie są śmieszni i można ich posłuchać), a fragmenty nabożeństwa pokazywane są od 1:25.
https://www.youtube.com/watch?v=Auv8Bxnu8aU
Bipalium_kewense

@lubieplackijohn To postaram się w najbliższym czasie znaleźć coś ciekawego. A co do scjentologii, to polecam całą serię rozpoczętą zalinkowanym filmikiem, bo kolesie są zabawni i podchodzą do tematu na luzie. Oczywiście warto też zapoznać się z innymi, bardziej przychylnymi punktami widzenia, jak np. tu:

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1400

lubieplackijohn

@Bipalium_kewense Dzięki! Będzie czytane

Bipalium_kewense

@lubieplackijohn Tylko taka mała poprawka, bo w komentarzu powyżej chciałem zalinkować inny tekst, który miał być przychylny:

http://www.monio.info/2009/10/01/technologiczny-buddyzm/


Ten zalinkowany poprzednio jest krytyczny, ale bardziej wyważony. Zamiarem autora (ateisty) było udowodnienie, że scjentologia nie jest bardziej absurdalna od innych religii.

Zaloguj się aby komentować

Somalia - państwo położone w Rogu Afryki - ma obecnie, od czasu uzyskania niepodległości w 1960, już trzeci hymn narodowy.
Na początku przyjęto nie posiadający ani tytułu, ani nawet słów utwór włoskiego kompozytora Giuseppego Blanka (w mianowniku: Giuseppe Blanc; należy tu zaznaczyć, że większa część Somalii była wcześniej kolonią włoską). W 1991 r. wybuchła w Somalii wojna domowa, w wyniku której kraj pogrążył się w chaosie i podzielił na kilka niezależnych od siebie regionów. Kiedy sytuacja się "w miarę" ustabilizowała, został powołany w 2000 r. rząd tymczasowy. W tym samym roku jako hymn została przyjęta pieśń "Soomaaliyeey toosoo" ("Somalijczycy, zbudźcie się"), która już wcześniej cieszyła się dużą popularnością, znacznie przewyższającą dotychczasowy oficjalny hymn. Nie wiadomo dokładnie, kiedy została napisana, ale najaprawdopodobniej było to w latach 1940.
Kiedy w 2012 r. przyjęto tymczasową konstytucję Federalnej Republiki Somalii, zgodnie z jej artykułami hymnem została pieśń "Qolobaa Calankeed" ("Flaga każdego narodu"), której muzykę i słowa napisał w 1959 r. Abdullahi Qarshe. Również i ten utwór był powszechnie znany i często wykonywany. Jednak z tego, co udało mi się wyczytać w internetowych komentarzach, najpopularniejszą pieśnią wśród Somalijczyków wciąż pozostaje "Soomaaliyeey toosoo".
Tłumaczenie obowiązującego od 2012 r. hymnu "Qolobaa Calankeed":
Refren (x2):
Flaga każdego narodu ma swoją barwę. (x2)
Jak niebo wygląda nasza.
Skazy nie ma żadnej, kochamy ją szczerze.
1.:
O Biała Gwiazdo, jesteśmy do Twoich usług. (x2)
Wywyższona jesteś w każdej części naszego kraju.
Bądź sławna, o Gwiazdo, jak Słońce.
2.:
W dniu, w którym wzeszłaś, (x2)
oczyściłaś nasze serca (swoją) czystością.
Niech Pan Cię nie przyćmi, modlimy się tej nocy.
Załączam link do nagrania całej pieśni. Pochodzi ono jeszcze z czasów, zanim stała się ona hymnem. Możliwe, że w niektórych sytuacjach wykonuje się obecnie sam refren. Należy też zaznaczyć, że taki "swobodny" sposób wykonywania hymnów i innych pieśni patriotycznych jest chyba powszechny w tej części świata, bo - sądząc po tym, co udało mi się znaleźć - dawny hymn Somalii ("Soomaaliyeey toosoo") oraz hymny Dżibuti i Etiopii również czasem brzmią podobnie, nawet na oficjalnych uroczystościach.
https://www.youtube.com/watch?v=lyXIY74Ff4g
Bipalium_kewense

@piwowar Somaliland był kolonią brytyjską, zaś pozostała część Somalii - włoską. Może stąd te różnice. Byłe kolonie brytyjskie na ogół radzą sobie lepiej. Możliwe, że Brytyjczycy zaszczepili wyższą kulturę polityczną, co widać chociażby po krajach z południowej części Afryki (jak je porównać do reszty kontynentu).

piwowar

@Bipalium_kewense Tutaj kolonia brytyjska, tutaj włoska. Ciekawe jak pod względem kultury i struktur państwa działa pobliska Etiopia. Czytałem ostatnio o Państwie Księdza Jana, i bardzo urzekł mnie pełen majestatu opis cesarza Etiopii napisany ręką żyjących w XVI wieku, portugalskich odkrywców. Ciekawe jak dziś, po obaleniu monarchii i epizodzie komunistycznym wygląda ustrój i praktyka polityczna tego kraju. Nie mniej interesujące jest to jak wygląda tam przyrost naturalny wśród chrześcijan i muzułmanów, a także życie tych grup we wspólnym państwie.

Bipalium_kewense

@piwowar Ostatnio były w Etiopii jakieś masakry. Nie mam teraz czasu wyszukiwać na ten temat, ale chyba ostatnio się pogorszyło. Chociaż są też dobre wieści, np. kilka lat temu oddali do użytku nową, zelektryfikowaną linię kolejową i budują następne.

Zaloguj się aby komentować