344 310,64 - 15,51 = 344 295,13
Tym razem Wolski Mordor
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer


Spacerowicz, czytelnik, książkozbieracz
344 310,64 - 15,51 = 344 295,13
Tym razem Wolski Mordor
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer

Zaloguj się aby komentować
@WujekAlien anegdota fajna, ale czy happy end był?
@Heterodyna jedne facet zdążył, drugi nie wiadomo...
@Heterodyna zależy dla kogo, raczej dla męża nie bardzo ;)
Zaloguj się aby komentować
580 + 1 = 581
Tytuł: Władca much - powieść graficzna
Autor: William Goldingm Aimee de Jongh
Kategoria: komiks
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Format: książka papierowa
Liczba stron: 352
Ocena: 8/10
„Nie ma tu żadnych dorosłych”
Historia wszystkim dobrze znana, tym razem w wydaniu powieści graficznej. Świetna kreska, jeszcze lepszy klimat, czuć atmosferę przemiany chłopców w zwierzęta i przejmujących władzę nad nimi demonów. Historia jest mocno uproszczona na potrzeby komiksu, ale mam wrażenie, że całkiem nieźle oddaje fabułę. Oczywiście odziera czytelnika z warstwy wyobraźni, bo jednak dostajemy reprezentację graficzną fabuły i to w dość jednoznacznej formie, nie zostawiającej zbyt wiele pola wyobraźni.
Czyta się bardzo szybko, jest to pewnie lektura na trochę ponad godzinę. Zazwyczaj omijałem komiksy szerokim łukiem, ale ten dostałem w prezencie i postanowiłem dać mu szansę. Raczej nie zostanę fanem, ale chętnie przeczytałbym jeszcze coś w klimacie postapo, jak Droga, którą też widziałem w planach wydawniczych, a może nawet już wyszła.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 48/128
#bookmeter #komiksy #czytajzhejto #czytajzwujkiem

@WujekAlien po okładce można sugerować, że to taki komiks w stylu Bambi. Łagodny i ciepły mimo smutnej historii. Ale widać mrok.
@alaMAkota tak, jest dość mroczny, a historia jest opowiadana głównie obrazkami, a nie tekstem
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Ciężkie życie NPC
A co jak wyjście do sklepu pod blokiem mi się przedłuży i zajmie 4 godziny? Lepiej nie ryzykować.
ej k⁎⁎wa to ktoś tak ma oprócz mnie? współczuje
Zaloguj się aby komentować
344 385,08 - 14,13 = 344 370,95
Powrót do Łazienek po dłuższej przerwie 😎
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer

Hej ruda ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
Ale piękna!
@Rzeznik kilka kolejnych zdjeć rudej koleżanki




Taka śliczna ta wiewióra
Fotograf też na poziomie.
@Mr.Mars

Zaloguj się aby komentować
344 390,4 - 2,05 - 1,01 - 2,26 = 344 385,08
Popierdolki
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer
@WujekAlien Opierdolki?
@Yes_Man takie przebiegi, że w sumie głupio wrzucać
@WujekAlien Wrzucać, samo się nie nadrepta
Zaloguj się aby komentować
573 + 1 = 574
Tytuł: Lapvona
Autor: Ottessa Moshfegh
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Pauza
Format: e-book
Liczba stron: 304
Ocena: 8/10
Ottessa Moshfegh w Lapvonie kreuje świat brudny, brutalny i odpychający, a jednocześnie dziwnie hipnotyzujący. To powieść, która z jednej strony wydaje się celowo odpychająca, pełna okrucieństwa i mizantropii, a z drugiej – wciąga swoim specyficznym, niemal spokojnym rytmem opowieści. Właśnie ten kontrast pomiędzy brutalnością a powolnym tempem narracji sprawił, że książka wywarła na mnie tak dziwne, ale intrygujące wrażenie.
Akcja toczy się w tytułowej wiosce Lapvona – miejscu, które zdaje się pogrążone w wiecznym cierpieniu, skąd nie ma ucieczki ani nadziei na poprawę losu. Bohaterowie są zdeformowani – fizycznie, psychicznie lub moralnie – a ich historie splatają się w opowieść pełną groteski, przemocy i biblijnych odniesień. W tym wszystkim Moshfegh snuje narrację, która mimo swojego okrucieństwa nie pędzi na złamanie karku, ale rozlewa się leniwie, wciągając czytelnika w swój chory świat.
To właśnie ta spokojna, niemal hipnotyzująca narracja była dla mnie największą zaletą powieści. Mimo że tematyka mogłaby skłaniać do szoku i przesady, autorka nie wpada w pułapkę taniej sensacji – zamiast tego buduje opowieść konsekwentnie i precyzyjnie, sprawiając, że nawet najbardziej makabryczne momenty mają w sobie coś… niemal naturalnego. Lapvona pozostawia z poczuciem niepokoju, może nawet pewnej odrazy, ale jednocześnie jest to literatura, która skutecznie oddziałuje na czytelnika i zmusza go do pozostania w świecie, w którym nie chciałby się znaleźć.
Niby się człowiek brzydzi, ale czyta dalej
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 47/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

@WujekAlien No i masz. Tu dzieło kultury, tu przyzwoita analiza i wnioski, ale owca na okładce i masz - banda wesołków przyleciała podśmiechujki robić xD Przynajmniej pioruny się zgadzają. Ode mnie też.
@Michot Dzieki, po cichu się łudziłem, że może nie zauważą podobieństwa zwierzątka z okładki do jednego z moderatorów, ale wyszło jak zawsze. Szczególnie, że z treści wynika, że zwierzę jest raczej martwe, a jeśli żywe to i tak spotkał je wcale nie lepszy los :(
Zaloguj się aby komentować
572 + 1 = 573
Tytuł: Koniec mapy
Autor: S.J. Lorenc
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Mięta
Format: e-book
Liczba stron: 336
Ocena: 7/10
Koniec mapy to powieść, która zaskakuje swoją intensywnością i refleksyjnością, wciągając czytelnika w podróż pełną nieoczywistych pytań o ludzką naturę, granice poznania i poszukiwanie własnej tożsamości. S.J. Lorenc tworzy opowieść, w której nie chodzi tylko o fabułę, ale także o atmosferę – niepokojącą, gęstą i podszytą nieuchwytnym poczuciem zagrożenia.
Historia rozwija się stopniowo: osiem nieznających się wcześniej osób rusza w turystyczny rejs w okolice Svalbardu. Z początku wydając się klasycznym opowiadaniem o podróży i odkrywaniu nieznanego. Jednak im dalej zagłębiamy się w świat przedstawiony przez autora, tym bardziej zaczynamy odczuwać, że rzeczywistość nie jest tak jednoznaczna, jak mogłoby się wydawać. Bohaterowie nie tylko nie są przygotowani na tą wyprawę, ale też są bardzo przypadkową zbieraniną ludzi, której umiejętności nijak się nie uzupełniają. Przemierzają fizyczne terytorium, ale także wędrują w głąb własnych przekonań, mierząc się z tajemnicami, które wymykają się logicznemu wyjaśnieniu.
To, co wyróżnia Koniec mapy, to język – oszczędny, ale sugestywny, pełen symboliki i niedopowiedzeń. Lorenc nie podaje wszystkiego na tacy, zamiast tego pozostawia przestrzeń dla interpretacji, zmuszając czytelnika do aktywnego uczestnictwa w historii. Każdy element, od opisów otoczenia po dialogi, wydaje się przemyślany i podporządkowany budowaniu nastroju niepewności i odkrywania kolejnych warstw opowieści. Tempo narracji bywa nierówne, a fabuła miejscami bardziej skupia się na ideach niż na dynamicznej akcji. Jednak dla tych, którzy lubią powieści, które angażują nie tylko emocjonalnie, ale i intelektualnie, Koniec mapy może okazać się naprawdę satysfakcjonującą lekturą.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 46/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

Zaloguj się aby komentować
560 + 1 = 561
Tytuł: Rytm Wojny, część 1
Autor: Brandon Sanderson
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Mag
Format: e-book
Liczba stron: 656
Ocena: 8/10
Powrót do świata Archiwum Burzowego Światła i próba nadrobienia w moim wykonaniu 3 książek przed premierą zakończenia 5 tomu serii.
W 1 części Rytmu Wojny, Sanderson przynosi nam opowieść, w której polityka, filozofia i emocjonalne rozterki bohaterów splatają się z widowiskową akcją i odkrywaniem kolejnych tajemnic świata Rosharu. Tym razem historia nabiera jeszcze większej głębi psychologicznej. Kaladin, Shallan, Dalinar i Navani mierzą się nie tylko z zagrożeniem ze strony Odprysku Odium, ale także z własnymi demonami. Sanderson wyjątkowo mocno skupia się na rozwoju postaci, pogłębiając ich wątpliwości i motywacje. Kaladin, od dawna zmagający się z traumą i poczuciem odpowiedzialności, staje przed decyzjami, które redefiniują jego rolę w wojnie i w życiu. Ale też zmierzy się z oczekiwaniami rozdziców, co do życia jakie mu zaplanowali. Shallan, z kolei, boryka się z własną tożsamością i konsekwencjami swoich działań, a Navani otrzymuje więcej przestrzeni, by pokazać swoją determinację i intelekt.
Pod względem fabularnym książka utrzymuje charakterystyczne dla Sandersona tempo – misternie zaplanowaną strukturę, która z początku wydaje się powolna, ale z każdym rozdziałem przyspiesza, prowadząc do epickich konfrontacji i emocjonujących zwrotów akcji. Szczególną uwagę zwracają wątki dotyczące magii i technologii – badania nad świetlistymi wzorami i relacjami między różnymi frakcjami dodają historii intrygującej warstwy naukowej.
Mimo że Rytm Wojny, część 1 jest świetną kontynuacją serii, nie jest książką pozbawioną wad. Pierwsza połowa powieści miejscami może wydawać się nieco rozwleczona – Sanderson daje bohaterom dużo czasu na introspekcję, co choć wartościowe, chwilami hamuje dynamikę, a pewne wątki poboczne wydają się mniej angażujące.
Mimo tych drobnych uwag, Rytm Wojny, część 1 dostarcza tego, czego oczekują fani Sandersona – świetnie skonstruowanego świata, emocjonalnie angażujących bohaterów i bogatej, epickiej fabuły.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 45/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

Tiaaa, niech mnie autor cmoknie w rzyć za zaprzepaszczenie idei pierwszych tomów i zrobienie z tego generycznej powiastki o superbohaterach
Zaloguj się aby komentować
344 451,81 - 15,16 = 344 436,65
Dziś dokładam kolejne 6 #kwadraty prawobrzeżnej Warszawy i powiększam główny kwadrat
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer #squadrats #squadratinhos


@WujekAlien kopią już pod metro na Wiatraku?
@Lubiepatrzec Na powierzchni nie było widać
@Lubiepatrzec teraz to chyba na Bemowie kopią 😛
Zaloguj się aby komentować
344 463,02 - 2,51 - 3,35 - 5,35 = 344 451,81
Spacerki po bułki :)
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer
Zaloguj się aby komentować
Laga dyga w trochę bardziej rozbudowanej wersji
#heheszki

@WujekAlien ostatni?

Zaloguj się aby komentować
263 + 1 = 264
Tytuł: Powiedz mi, kim jestem
Rok produkcji: 2019
Kategoria: Dokumentalny / Psychologiczny
Reżyseria: Ed Perkins
Czas trwania: 1h 25m
Ocena: 10/10
Alex po wypadku w wieku 18 lat zapada na amnezję, pierwszą osobą, którą widzi w szpitalu jest jego brat bliźniak Marcus, jedyna osoba, której jest w stanie w pełni zaufać. Marcus opowiada mu o ich życiu, streszcza ostatnie 18 lat, ale pomija pewien aspekt ich życia.
To jeden z tych dokumentów, który Netflixowi się wybitnie udał, trzyma w napięciu do ostatnich minut. Jest świetnie nakręcony, pokazuje historię, która łapie za serce i pozwala zrozumieć motywację Marcusa, który ukazując bratu świat na nowo, pominął pewne jego bolesne aspekty.
Polecam!
Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app
#filmmeter #film #ogladajzhejto #ogladajzwujkiem

Zaloguj się aby komentować
262 + 1 = 263
Tytuł: Dojrzewanie
Rok produkcji: 2025
Kategoria: Dramat / Psychologiczny
Reżyseria: Philip Barantini, Stephen Graham
Czas trwania: 57 min x4 odcinki
Ocena: 9/10
o 6 rano wpada do Ciebie z drzwiami policja i aresztują Twojego 13 letniego syna pod zarzutem brutanego zabójstwa koleżanki ze szkoły - jak odnajdziesz się w tej sytuacji jako rodzic dziecka?
Bardzo lubię mini seriale netflixa, które może nie są dokumentalne, ale poruszają ważne problemu społeczne. A to właśnie jeden z nich, o ile nie najlepszy w swoim gatunku. Każdy odcinek jest osobną zamkniętą historią, każdy jest o czymś innym i każdy jest nakręcony jednym, prawie godzinnym ujęciem kamery.
Serial, który wzbudza mnóstwo emocji u widza i zostaje z nim na dłużej. Polecam przede wszystkim rodzicom, bo porusza tematy akceptacji otoczenia, dzieci oddalających się od swoich rodziców, różnice pokoleniowe i obwinianie się przez rodziców o to, co przytrafia się ich dzieciom.
Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app
#filmmeter #seriale #ogladajzhejto #ogladajzwujkiem

@WujekAlien
Guano netflixowe a nie serial.
To chyba murzyn zaciukał ta dziewczynę?
To dlaczego na siłę gra ta role biały?
Idź pan wceuj z taką propagandą.
Ps. Jskie jest prawdopodobienstwo że biały zadźga koleżanke? A jakie że czarny?
@w0jmar przecież to nie jest oparte na faktach, więc kolor skóry nie ma znaczenia, szczególnie jeśli nikt nie krzyczy, że ciągają go po komendach za kolor skóry ;)
@WujekAlien
Częściowo jest.
A ten biedny chłopiec jest rasy ... białej.



Zaloguj się aby komentować
344 570,78 - 12,81 - 1,56 - 2,37 - 1,22 = 344 552,82
W końcu dłuższy piątkowy spacerek, piękna słoneczna pogoda 😎
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer

@WujekAlien jesteś mechatronikiem?
@Yes_Man nie, najbliżej mi do informatyka ;)
Zaloguj się aby komentować
Jaki Ubisoft jest każdy widzi, ostatnie gry to pasmo porażek, a Assassin's Creed Shadows, nie zapowiadał się wcale lepiej. Niemniej jednak, gdy decydowałem się na zakup kolekcjonerki (a zbieram wszystkie od części AC III), jeszcze nie było wiadomo jakim gniotem może się okazać
Dlatego z mieszanymi uczuciami #chwalesie lub #zalesie , że właśnie przyszła do mnie Edycja Kolekcjonerska ostatniej części serii #gry Assassin's Creed i jednocześnie gwóźdź do trumny Ubisoft. Kto się mógł spodziewać, że wrzucenie czarnoskórego samuraja do gry, osadzonej w klimacie XVI-wiecznej Japonii może kogoś wkurzyć





raczej to wstyd chwalić sie oglądałem właśnie filmik i recenzje od niezależnych youtuberów i to tak średnio wyszło....
@WujekAlien Ile kosztowała, bo jak widze jaką monetyzację wjebali do tej części to jestem ciekaw
@hellgihad gdyby nie punkty, to 1250 🤣
@WujekAlien O chuju złoty xD
Szkoda że nie dostałeś tej przypałowej figurki ze złamaną bramą Tori, już ją chyba wycofali i to chyba nie była nawet figurka do kolekcjonerki ale może być z tego ciekawy kolekcjonerski bibelot jak ktoś to dorwał.
Nikt nicz nie mógł wiedzieć. Dobrze ci tak.

Zaloguj się aby komentować
253 + 1 = 254
Tytuł: Tylko jedno spojrzenie
Rok produkcji: 2025
Kategoria: Kryminał / Thriller
Reżyseria: Marek Lechki i Monika Filipowicz
Czas trwania: 45min x6 odcinków
Ocena: 3/10
Gdy Greta otrzymuję pocztą, tajemnicze zdjęcie z czasów młodości jej męża, otwiera to ciąg dziwnych i niepokojących wydarzeń, począwszy od pobicia, po porwania i zabójstwa.
Trochę tego się spodziewałem, gdy Netflix podpisywał umowę z Cobenem i sam sobie wykrakałem, że te filmy i seriale na podstawie książek będą dalekie od przeciętniaków w swoim gatunku. Trudno jest mi nawet znaleźć pozytywy, bo tu się serio nic nie wyróżnia, może główny antagonista - psychopata, jest nieźle zagrany. Cała reszta bohaterów jest w amoku, nie wie co się dzieje i dzlaczego. A zagadka oczywiście zostaje rozwiązana na jeden z najmniej prawdopodobnych scenariuszy w ostatnich kilkunastu minutach. Dodatkowym problemem jest to, że starając się zachować wierność oryginału mamy tu bohaterów o obco brzmiących imieniach, ale też nie wszystkich i akcję dziejącą się w Polsce. Gdybym miał trochę wolnego czasu to sprawdziłbym jak to wypada w oryginale Cobena, ale jakoś po obejrzeniu serialu, gdy już wiem o co chodzi, nie mam ochoty.
Nie polecam, szkoda czasu.
Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app
#filmmeter #seriale #ogladajzhejto #ogladajzwujkiem

@WujekAlien Dziękuję za ostrzeżenie.
PS. "Imionach", nie "imieniach".
@Sahelantrop te zdanie pisałem chyba z 5 razy, stąd jeszcze pozostałość poprzednich wersji ;)
Zaloguj się aby komentować
252 + 1 = 253
Tytuł: Okup
Rok produkcji: 1996
Kategoria: Akcja / Thriller
Reżyseria: Ron Howard
Czas trwania: 1h 56m
Ocena: 8/10
Znanemu bogaczowi - Tomowi Mullenowi zostaje uprowadzony syn, a porywacze żądają za niego 2 miliony dolarów. Tom postanawia, że się nie ugnie i zamiast zapłacić okup, wyznacza nagrodę za głowy porywaczy i oznajmia to w TV.
Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app
#filmmeter #filmy #ogladajzhejto #ogladajzwujkiem

Zaloguj się aby komentować
Myślałem, że mój poprzedni post olejecie i nikt go nie zauważy, nic bardziej mylnego
Wrzucam próbki tego jak sprawuje się Asvine V126 z atramentem Pelikan Edelstein Golden Lapis.
Zacznę od samego atramentu bo będzie szybciej: robi wrażenie, jak jest w kałamarzu - przejścia między zielonym, złotym, a niebieskim wyglądają fenomenalnie. Cały brokacik jednak szybko opada na dno, więc czar pryska już przy napełnianiu pióra, gdzie trudno jest się dobrać do tej kolorowszej barwy. Na papierze trudno jest te przejścia tonalne zauważyć bez rozlania go, ale nie o to przecież w tym chodzi
Co do samego pióra, jakości wykonania nie oceniam, bo nie mam za bardzo porównania, a określenie: gdzieś pomiędzy Lamy a MB nic nikomu nie powie
MB za krótko się moczył, więc na pewno widać, że nie do końca równo podaje atrament na papier, to akurat mój brak cierpliwości i coś do poprawki, przed kolejnymi testami atramentów.
Mój charakter pisma (i nie tylko) pozostawia wiele do życzenia, a na co dzień piszę głównie rysikiem po eInku i to drukowanymi literami, więc poproszę o pominięcie tego aspektu
#piorawieczne




@WujekAlien Pamiętaj, żeby wstrząsnąć dobrze atramentem przed napełnieniem pióra jeśli masz shimmer (drobinki) w nim. No i kilka razy zaciągnąć atrament można w systemie próżniowym - wtedy pobierze pewnie więcej atramentu niż wspomniane pół
Pamiętaj, żeby wstrząsnąć dobrze atramentem przed napełnieniem pióra jeśli masz shimmer
@pingWIN @WujekAlien o to to to. I piórem przed pisaniem też. Ale już mniej pic rel

@Rozpierpapierduchacz @pingWIN

Zaloguj się aby komentować