
WujekAlien
- 1281wpisy
- 4766komentarzy
Spacerowicz, czytelnik, książkozbieracz
@WujekAlien

@NiebieskiSzpadelNihilizmu @SpokoZiomek
Zaloguj się aby komentować
Abonamenty książkowe - #8 Platformy, które umarły
Tym razem nietypowy wpis, może trochę nostalgiczny. Chciałem Wam wspomnieć o 3 platformach oferujących abonamenty książkowe, które już umarły - no dobra, 2 z nich umarły, a 3 właśnie umiera na naszych oczach ;(
Dlaczego są tak nietypowe?
Każda z nich oferowała inny model subskrypcji, ale z miesięcznymi abonamentami, a 1 z nich oferowała tylko papierowe książki.
Biblioteczka.net - „tajemnicza paczka” co miesiąc
Subskrypcja, w której wybieraliśmy między 1, 3, a 5 papierowymi książkami miesięcznie za odpowiednio 34zł, 74zł lub 104zł. Kuratorzy biblioteczki - realne osoby, a nie algorytm - dobierali nam tytuły "w ciemno" według naszych preferencji gatunkowych (np. kryminał, fantastyka, non-fiction), po upewnieniu się, że nie dostaniemy tytułu, który już mamy. Mogliśmy wrzucić im swoją liste książek, żeby mieć pewność, że nie dostaniemy duplikatu i o dziwo to działało.
Po opłaceniu danego miesiąca książki przychodziły do nas kurierem lub do paczkomatu. Biblioteczka dawała wielu osobom możliwość odkrywanie nowych autorów bez rynku wydawniczego. Korzystałem z jej oferty około 18 miesięcy w wariancie z 3 książkami.
Dlaczego mogliście polubić tę platformę?\
-
element niespodzianki + realna kuracja (nie algorytm, tylko ludzie)\
-
łatwe poszerzanie horyzontów w obrębie lubianych gatunków i nie tylko\
-
wygodna logistyka (dom / paczkomat)\
-
omijanie miesiąca bez utraty subskrypcji\
unboxing, którym można się podzielić w sieci
-
Kiedy działała?\
-
start: około 2015 roku\
koniec: 2024 - serwis zakończył działalność i subskrypcje nie są już dostępne
-
Co ją dobiło?\
-
rosnące koszta logistyki\
-
nieregularna dostępność tytułów od wydawców\
wahania frekwencji subskrybentów
IBUK - pionier e-podręczników i literatury naukowej
Najstarsza w Polsce platforma z ebookami naukowymi i akademickimi (jeszcze starsza niż Legimi). Wywodziła się z wydawnictwa PWN i była wdrażana i polecana na uczelniach: dostęp indywidualny w abonamencie oraz (przede wszystkim) dostęp instytucjonalny (kody z bibliotek akademickich). W taki też sposób dostałem dostęp do tej platformy i przynajmniej części książek akademickich nie musiałem kupować. Wprawdzie było to naście lat temu, ale do dziś pamiętam, jak mogłem sobie odpuścić zakup kilku książek za 100-150zł sztuka i przeznaczyć kasę na coś innego, czego student potrzebuje bardziej
-
Dlaczego mogliście polubić tę platformę?\
-
ogrom katalogu naukowego i dydaktycznego (monografie, podręczniki, skrypty)\
-
legalny dostęp z bibliotek (kody aktywacyjne dla studentów),\
-
sensowne narzędzia do nauki (zakładki, notatki, export cytowań).\
czytanie w przeglądarce, co do dziś nie przyjęło się w abonamentach książkowych
-
Kiedy działała?\
-
start: końcówka lat 200, początek 2010\
koniec: 2025?
-
Co ją dobiło?\
-
po głośnym incydencie bezpieczeństwa część funkcji została ograniczona\
-
zakup nowych abonamentów detalicznych jest niemożliwy\
-
część użytkowników, która abonament opłaciła, skarży się na problemy z "półkami", do których stracili dostęp\
platforma jako taka (zwłaszcza w modelu instytucjonalnym) nie zniknęła, ale dostęp komercyjny i stabilność działania są okresowo zaburzone i nie ma gwarancji, że kiedykolwiek wrócą
BookRage - polski Humble Bundle na Ebooki
Akcje paczek Ebooków w modelu "zapłać ile chcesz" z progami odblokowującymi kolejne tytuły w paczce (inspiracja Humble Bundle). Ebooki miały formę DRM-free w najpopularniejszych formatach (EPUB i MOBI, a czasem nawet PDF). To dzięki BookRage wielu czytelników poznawało polskie fantastykę, kryminały i non-fiction. A do tego, a może przede wszystkim, autorów spoza głównego nurtu wydawniczego.
-
Dlaczego mogliście polubić tę platformę?\
-
niska bariera wejścia - sami decydowaliście o cenie\
-
przejrzyste progi "dodatkowych bonusów"\
popularne formaty i brak DRM, co umożliwiało czytanie na dowolnym urządzeniu, bez potrzeby instalowania aplikacji BookRage, której nigdy nie było.
-
Kiedy działała?\
-
start: połowa pierwszej dekady lat 2010\
-
koniec #1 - 2022 data końca publikowania nowych paczek\
koniec #2 - luty 2024 - ostateczne wyłączenie serwerów z półkami (brak możliwości pobierania wcześniej kupionych paczek)
-
Co ją dobiło?\
-
trudności licencyjne (prawa do e-wydań na określone okresy)\
-
spadek sprzedaży paczek\
-
powtarzające się tytuły - podobny problem do Humble Bundle
-
rosnące koszty utrzymania infrastruktury przy malejącej aktywności użytkowników
#ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #abonamentyksiazkowe #historiewujka #nostalgia

W większości umarły zanim poznałem a chyba szkoda bo o różnorodność w tego typu serwisach niełatwo.
@ttoommakkoo stąd właśnie pomysł na wpis, żeby pokazać, że nie samym Legimi, EmpikGo i Audioteką żyjemy, bo były również inne ciekawe opcje w nie tak odległej przeszłości
Zaloguj się aby komentować
336 990,76 - 7,83 - 2,38 - 5,1 = 336 975,45
Obijania ciąg dalszy 🤣
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer

Zaloguj się aby komentować
Ludzie złożyli wniosek i dostali zapomogę. Nie może być, co za złodzieje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@vrkr zlodzieje to sa ci co im te kase dali
@vrkr a inni odkryli na czym polegają te wszystkie datki, sratki, dodatki, zapomogi i inne wymysły i są zdziwieni
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Encyklopedia Piór Wiecznych - M jak Monteverde
Trochę się obijam w tej społeczności, ale nigdy się nie deklarowałem manatowi, na częste wpisy encyklopedyczne, więc wybaczcie
Kontynuujemy literkę M jak Monteverde.
Dla kontrastu z poprzednimi wpisami tym razem mamy markę brzmiącą jak Włoska imponująca opera, która w rzeczywistości od ćwierć wieku produkuje w USA jedne z najbardziej „użytkowych” piór i atramentów na rynku.
Narodziny marki (1999 → dziś)
Monteverde USA wystartowało w 1999 roku z ambicją łączenia elegancji, koloru i sensownej ceny. Od początku stawiali na „affordable luxury” - solidne materiały, fajne wzornictwo i brak zbędnego patosu. Dziś marka jest rozpoznawalna na...
1201 + 1 = 1202
Tytuł: Wspólniczka
Autor: Steve Cavanagh
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Albatros
Format: e-book
Liczba stron: 432
Ocena: 6/10
Siódmy tom cyklu startuje z bardzo nośnym pomysłem: żona jednego z najgroźniejszych nieuchwytnych seryjnych morderców trafia na ławę oskarżonych jako rzekoma wspólniczka, a Eddie Flynn ma udowodnić, że to nie ona pociągała za sznurki. Brzmi jak idealna scena dla „prawniczego iluzjonisty” Eddiego: sztuczki na sali, rozgrywanie przysięgłych, prawnicze sidła, świadkowie rozbrajani jednym pytaniem. I to dostaniemy, prawda? prawda?
I tak i nie, dostaniemy, ale dopiero pod koniec i to nie do końća w tak wybornej formie, do jakiej przyzwyczaił nas Cavanagh.,
Większą część książki przejmuje sam morderca i mitologia, którą wokół siebie tworzy. Perspektywy śledcze, retrospekcje, przerywniki z „polowania” na kolejne ofiary - tego jest tu naprawdę dużo. Efekt? Eddie schodzi na drugi plan, a może nawet na trzeci, a gdy już wraca na salę sądową, to popisówka jest krótsza niż zwykle, mniej soczysta i finalne średnio się przekłada na rozwikłanie sprawy. Dla mnie to największy minus: w serii najwięcej frajdy daje moment, kiedy Flynn składa przeciwnika jak origami przed ławą przysięgłych - a tu bardziej odglądamy potwora, niż prawniczą szachownicę.
Żeby nie było, że tylko krytykuję: Cavanagh wciąż potrafi kręcić tempo rozdziałami-błyskami i cliffhangerami co kilka stron. Pomysł na obronę „wspólniczki” ma potencjał, a finał ma porządne, gatunkowe pierdolnięcie - tylko, że część twistów da się wyczuć wcześniej, a środek książki siada przez nadmiar morderczej perspektywy. Z ekipy Eddiego też skorzystano oszczędnie, fajne, ale pozostaje niedosyt.
Jest to solidny thriller, ale kiepski Flynn. Jak na standardy serii, zaryzykuję, że najsłabszy dotąd. Za mało Eddiego, za dużo „tajemniczego” mordercy - Piaskuna. Jeśli polubiłeś ten cykl za salę sądową i prawnicze sztuczki, będziesz czekać na kolejną część z nadzieją, że Flynn wróci do swoje roli, a inni nie będą mu zabierac "czasu antenowego".
Nie chcę już kopać leżącego, ale wydawnictwo w 7 tomie, zmieniło szatę graficzną okładki i grzbietu, może nie radykalnie, ale razi po oczach.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 123/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

Okładki i grzbiety - 7tom vs 1 tom


@WujekAlien a jaka jest ocena?
@splash545 6/10, poprzednie tomy, po za Wkręconymi, zbierały 7-9/10
@bojowonastawionaowca czy mógłbyś proszę dodać ocenę do wpisu?
Liczba stron: 432
Ocena: 6/10
@WujekAlien yes ser
@bojowonastawionaowca dziękuję bardzo
Zaloguj się aby komentować
1200 + 1 = 1201
Tytuł: Bunt
Autor: Władysław Reymont
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wimana
Format: e-book
Liczba stron: 186
Ocena: 7/10
Naszło mnie na Reymonta, ale niekoniecznie na Chłopów czy Ziemię Obiecaną, więc wybór padł na Bunt.
Reymont na długo (około 2 dekady) przed Orwellem wrzuca nas w świat, w którym zwierzęta mówią „dość” - nie tylko przemocy, ale też porządkowi, w którym człowiek jest ich panem. Na prowincjonalnym gospodarstwie dojrzewa bunt: najpierw szeptany, podszyty strachem, potem otwarty i krwawy. Zwierzęta próbują zbudować własny ład, wyrwać się spod bata i same stanowić o sobie.
Brzmi znajomo? Tak, bo to wariacja bardzo bliska Folwarkowi zwierzęcemu, tylko bardziej brutalna, mniej satyryczna i wyraźnie naturalistyczna.
Najmocniejszym punktem są bohaterowie. Rex - pies, który staje się charyzmatycznym przywódcą - łączy instynkt z poczuciem sprawiedliwości. Jest jednocześnie wojownikiem i kimś, kto rozumie cenę, jaką płaci się za wolność. „Niemowa” zaś (milczący łącznik między światem zwierząt i ludzi) dodaje historii niepokojącej dwuznaczności: czy bunt faktycznie wyzwala, czy tylko zmienia oprawców? Ten duet dźwiga emocjonalny ciężar opowieści, ale też, a może przede wszystkim, ciężar przetrwania "stada".
Jako całość Bunt przegrywa z dziełem Orwella precyzją i konsekwencją. Bywa nierówny w tempie, chwilami zbyt dosłowny i dydaktyczny. Mniej tu ostrza alegorii, więcej surowego opisu przemocy i chaosu. Mimo to to bardzo ciekawy, zapomniany dziś przedsionek do Folwarku - lektury, która stawia te same pytania o wolność, władzę i naturę rewolucji, tylko robi to inaczej: ciężej, ciemniej, mniej „ładnie”. A co mam na myśli mówiąc o konsekwencji? W tej książce giną setki, a może i tysiące zwierząt, w tym niewiele w walce z człowiekiem, bo to głównie zwierzęta zabijają zwierzęta. Do tego mała farma z Rexem na czele zaczęła światowy, a przynajmniej ogólnokrajowy, bunt zmierzający ku "ziemii obiecanej". Nie mamy jasno określonego miejsca akcji, stąd trudno powiedzieć, ale ich wyprawa urasta do rangi niemal Mojżesza (tu Rexa) wyprowadzającego Żydów (zwierzęta gospodarskie, ale nie tylko) do ziemii obiecanej (raju, gdzie wszycy są równi).
Książka ukazywała się od 1922 roku w podobnej formie jak książki z przygodami Sherlocka Holmesa, czyli w odcinkach w gazecie - Tygodniku Ilustrowanym. A w 1924 roku wyszła w pełnej formie powieści, w tym samym roku Reymont dostał literackiego Nobla za swoje opus magnum - Chłopów.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 122/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

Dzięki, ksiazka trafia na moją listę :)
Zaloguj się aby komentować
Raszyn i kilka porzuconych autek, co dziwne, przy samej głównej drodze i przy przystanku autobusowym
#wrosty #motoryzacja #raszyn


Może służą za wiatę
@jakibytulogin ten Iveco to jeszcze może by się nadał ;)
Zaloguj się aby komentować
337 185,16 - 21,37 = 337 163,79
Poranny Papatonik
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer #2137





Zaloguj się aby komentować
Rysiek, zachowuj się normalnie, ludzie patrzą 🤣
#konie #zwierzaczki





pokazuje kły uważaj
@Gepard_z_Libii na szczęście dzieliło nas ogrodzenie 🤣
@WujekAlien widać że wkurwiony
Zaloguj się aby komentować
1193 + 1 = 1194
Tytuł: Tajemnica Palmer Street 214
Autor: Karen McQuestion
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Mova
Format: e-book
Liczba stron: 328
Ocena: 3/10
Maggie zauważa ruch za oknami u sąsiadów (Cady i Josha), którzy są na wakacjach. W jej drzwiach staje Sarah - ciepła, miła kobieta, podająca się za ich przyjaciółkę i tymczasową lokatorkę domu, która ma się nim opiekować pod ich nieobecność. Wszystko wydaje jej się w porządku, aż zaczyna panikować i każdy sprzeczny szczegół wzbudza podejrzenia. Sarah, która niedawno przeszła traumatyczny wypadek, zaczyna przekopywać życie męża i przeszłość domu, w którym się znalazła. Trop prowadzi do niepokojących wspomnień z czasów młodości jej męża i tajemniczego zdarzenia w schronie przeciwbombowym, w którym mieszkał jako nastolatek.
Fabularnie zaczyna się fajnie, ale autorce udało się to doszczętnie zepsuć na długo przed końcem książki. Nawet sam motyw tego, do jakiego domu trafia Sarah, nie jest tak oczywisty, jak być mógł.
Narracja podąża z przeszłości do teraźniejszości i na odwrót, co z jednej strony dodaje smaku, a z drugiej wciąga w labirynt imion i fabularnych elementów. W teorii ta narracja ma 2 linie czasowe, tylko autorka o tym zapina i one się rozjeżdzają na 3. I z tymi 3 to już się robi niezły pierdzielnik, bo nie wiesz, czy to co czytasz dzieje się teraz, czy jakieś 2 tygodnie temu, jak Sarah dostała w głowę. Nie ma też jasnego określenia, ile czasu ona dochodziła do siebie po wypadku. To równie dobrze mógł być nawet rok. Nie ma to znaczenia.
Imiona bohaterów są nieistotne, bo autorka czasem zapomina, że je mają i musimy czytać w myślach o kim teraz pisze. Bohaterowie są też głębocy jak kartka papieru, więc nikogo z nich nie polubicie. Książka jest dość przewidywalna, ma pewien moment "o cholera" pod koniec, ale obawiam się, że większość czytelników ją dawno porzuci, zanim on się pojawi.
Nie polecam - dołącza do najgorszych książek, jakie czytałem w tym roku i gdyby nie to, że jej druga połowa towarzyszyła mi w formie audiobooka w przeprowadzce z jednej części biura do drugiej, to byłby to murowany DNF.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 121/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

Zaloguj się aby komentować
Książki starych ludzi
#heheszki #ksiazki #hejto30plus

@WujekAlien zabrakło - "gastroskopia i kolonoskopia dla opornych", a badania wątrobowe to dwudziestolatki powinni sobie robić przy tych "koktajlach"
Zaloguj się aby komentować
@WujekAlien ja mam takie ze swojej branży

Zaloguj się aby komentować
EmpikGo wprowadza nowe funkcje do swojej aplikacji mobilnej.
Miałem okazję testować 1 z nich od jakiegoś czasu i super, że trafiła już do wersji ogólnodostępnej.
Na samą aplikację EmpikGo trochę narzekałem w swojej recenzji - TU . Dlatego bardzo się cieszę, że ktoś się zabrał za jej poprawę.
Na ten moment wjeżdzają 2 nowości, obie powinny poprawić Wam komfort używania apki:
-
Serie - od teraz po wybraniu Ebooka/Audiobooka, zobaczycie na pierwszym ekranie, czy jest to część serii, czy osobny tom. Do tej pory w EmpikGo nie było żadnych oznaczeń serii, po za ewentualnym numerem tomu na okładce. Zmiana na ogromny plus.
-
"Przeczytaj" Ebooka - ta funkcja była to tej pory dostępna tylko w Legimi. Od teraz każdego Ebooka może Wam przeczytać syntezator mowy. Nie jest to oczywiście tak dobre rozwiązanie, jak Audiobook z żywym lektorem, czy chociażby płatny ListenAI, ale zawsze daje szansę dosłuchać książkę, której nie możecie w tym momencie czytać na ekranie. Nie każdemu się ta funkcja spodoba czy przyda, ale ja z jej odpowiednika w Legmi korzystałem od czasu do czasu i cieszę się, że ta opcja istnieje i że pojawia się również w EmpikGo.
#empikgo #ksiazki #abonamentyksiazkowe


@WujekAlien brzmi super, muszę sprawdzić
Zaloguj się aby komentować
337 220,32 - 5,57 - 1,33 = 337 213,42
Tuptanie wokół komina 🥸
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer





Zaloguj się aby komentować
Bateria w wiekowym już laptopie Huawei żony zaczęła puchnąć, więc próbując wyjść na dobrego męża - myślę, rozkręcę go, wyjmę baterię i zamówie nową. Żonie oczywiście nie przeszkadzało to, że obudowa się zaczęła otwierać, ale to nie ma znaczenia w tej historii. Rozkręciłem, wyjąłem baterię, zamówiłem nową, złożyłem razem do kupy już bez baterii i podpinam kablem do ładowarki, żeby sprawdzić, czy na pewno podłaczyłem wszystkie taśmy z powrotem jak należy. Otiweram erkan, klikam przycisk Power, a tymczasem Windows mówi: czekaj czekaj, to jest idealny moment na zrobienie aktualizacji systemu (╯°□°)╯︵ ┻━┻
#it #humorinformatykow #windowsupdate
@WujekAlien
mmm,aktualizacje
@WujekAlien Może czekał bo wcześniej wiedział że bateria w złym stanie i może być lipa xD
@Catharsis wcześniej były błędy baterii, a teraz jak ręką odjął, to lecimy
Zaloguj się aby komentować
Resztki pokładów energii idące ze mną do pracy w piątek
#heheszki #dziendobry
@WujekAlien ale stylowo
Zaloguj się aby komentować
@WujekAlien Nie przekraczaj trzydziestki!
@Eliasz_Oderman za późno, już bliżej 40
Będziesz kopał rowy
@Nimaskalisto @Pawel45030 w ciężkim klimacie, gdzie trzeba mieć łańcuchy na kołach 😂
30 lat kopania rowów
Zaloguj się aby komentować
337 248,86 - 15,36 - 2,02 = 337 231,48
Trochę tuptania po Woli i Śródmieściu
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer





do Szczesliwickiego zagnało widzę
@Opornik mam po drodzę na Wolę
Zaloguj się aby komentować






