W wydarzeniach oglądałem wywiady z ludźmi dotkniętymi powodzią którzy wrócili do swoich domów. Jeden z nich powiedział że przetrwa dzisiaj i od jutra nie ma co jeść i pić. Abstrahując od tragedii która się wydarzyła to nie rozumiem takich ludzi którym ciężko jest kupić zgrzewkę wody nawet wtedy gdy zbliża się powódź. Konserw też nie ma, nic nie ma....
Kiedyś oglądałem wywiad z gościem który był świadkiem ewakuacji i ucieczki ludzi w pierwszych dniach po zbrodniczej napaści rosji na Ukrainę. Mówił że to czego najbardziej tym ludziom brakowało to właśnie wody gdy stali w korkach do granicy. Na drugim miejscu wśród braków były podstawowe leki na przeziębienie ponieważ przemęczeni i zmarznięci ludzie szybko chorowali.
Pamiętajcie, zawsze miejcie zapas wody i leków bo nigdy nie wiadomo kiedy będą potrzebne. Ja np. mam zawsze w zapasie 2 zgrzewki. Można sobie nawet wrzucić jakieś butelki 5 litrowe do piwnicy czy gdziekolwiek.
#powodz














