@kodyak a czy ja to napisałem? Nie. Ja uważam za skandal brak skazania kogoś, bo tylko się napił. Dla mnie nie ma różnicy czy to jest jazda po pijaku czy morderstwo. Prawo obowiązuje wszystkich. Napisałeś „sprawa sprawie nierówna" - otóż nie. W jednym przypadku ktoś złamał prawo. W drugim także ktoś złamał prawo. W obu przypadkach obowiązuje za to kara. Od minimalnej po maksymalną. W żadnym z tych przypadków argument „ale to lekarz i to rzadkiej specjalizacji" nie uniewinnia moim zdaniem.
Tym bardziej, że jazda po pijaku może wskazywać na problem z brakiem odpowiedzialności na co dzień. Zabójstwo żony zaś zdecydowanie bardziej wyglada na zbrodnie jednorazową, załamanie się nerwowe itp. Więc na logikę to chyba ten zabójca powinien dalej leczyć, a pijak tylko wtedy, gdy się udowodni że nie chleje nałogowo i nie leczył po pijaku. Oczywiście to tylko tak na zimną logikę. Generalnie jak wyżej już napisałem - prawo obowiązuje wszystkich i nawet przy kradzieży lizaka nie pozwala lekarza uniewinnić za bycie lekarzem.