#tatry
Ale się w góry chce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zdjęcie moje, lepszego chyba jeszcze nie zrobiłem.
#gory #fotografia #tatry #zielczanwgorach

Lepiej nad morze
@Zielczan Nie kłam. Przecież widać że to kadr z lotr albo hobbita
@Zielczan ładne foto, aż chęci na góry robi
Zaloguj się aby komentować
No i tak to wygląda, dziś odbiorę nowe, też z Tatrami
#puzzle #tatry #gory

@Zielczan Chodzą słuchy ze to jedna z najpiękniejszych dolin.
Jagnięcy na pewno kiedyś odwiedzę
Zaloguj się aby komentować
Słowacki utwór folkowy nakręcony w hotelu "Sliezsky Dom" położonym w #tatry na wysokości 1670 m n.p.m. jedynie 1800m w poziomie oraz 985m w pionie od najwyższego szczytu tatr Gerlacha 2655 m n.p.m.
Hrdza - Stefan
#folk
To nie jest ich autorski utwór. Werchowyna nagrała go w latach 90-tych, a sam utwór ma prawdpopodobnie pochodzenie bardziej ukraińskie
@Marchew nie spodziewałeś się w tym wątku diwy śląskiej sceny szlagierowej, jej Wysokości Teresy Werner
@Marchew A nawet ich słuchałem pare lat temu, dobre na lato do ogniska
Zaloguj się aby komentować
Polecam puzzle zagadkowe, oprócz puzli jest taka historyjka obok, coś na styl detektywa. Dodaje smaczku i zachęca do układania.
@vinclav Masz jakieś konkretne na myśli? Czy chodzi Ci o serię Wasgij?
@M_B_A Coś podobnego. Układa się puzzle, przedstawiona jest historia i trzeba, np.: znaleźć kto popełnił zbrodnię/odtworzyć przebieg zdarzeń/znaleźć "Walliego". Niektóre są na tyle trudne, ze specjalnie są pocięte puzzle tak, że pasuje tam kilka różnych wypełnień, i przez źle ułożone puzzle wychodzi inne rozwiązanie.

Zaloguj się aby komentować
Perspektywa jest ciekawa.
0 km - Zelkowo, gmina Zabierzów pod Krakowem.
9 km - Samolot lądujący na lotnisku Balice pod Krokowem
40 km - Stok narciarski na górze Chełm.
110 km - Lodowy Szczyt (Tatry)
Dla bystrzaków, na szczycie po lewej (Łomnica) można dojrzeć budynek obserwatorium astronomicznego, gdzie znajduje się również Monitor Neutronów Wydziału Fizyki Kosmicznej Instytutu Fizyki Doświadczalnej w Koszycach.
autor zdjęcia: Jan Ulicki
Znalezione na Tatromaniak . pl
#tatry #ciekawostki

Widocznie nie jestem bystrzakiem - nie widzę tego monitora we wspomnianym obserwatorium.
@zeusAmadeusz Wystarczą wykresy
Zaloguj się aby komentować
Tatry ustrzelone z Kopca Wyzwolenia w Piekarach Śląskich (dla ogólnej orientacji -> Katowice)
Odległość: około 160 km
Autor: kerim
Aparat: Canon EOS 400D + Sigma 400mm,
dalekieobserwacje . eu
#tatry #dalekieobserwacje

@Marchew jak wyszły takie proporcje gór do zakładów? Wydają się duże tak bardzo jakby był to fotomontaż.
@jarezz zoom + zakłady też są daleko
@AureliaNova zoom zoomem ale jakieś kadrowanie musi wtedy być czy tam focus na jakiś punkt?
Mimo wszystko proporcje dla mnie nie teges. Rozumiem, że to nie fotomontaż i moja wiedza o fotografia to wciśnięcie palcem przycisku ale możesz to łopatologicznie jeszcze bardziej wyjaśnić?
Wow! Tego to się nie spodziewałem.
A ja się tu cieszę jak czasem z Altusa widać lekko na horyzoncie Beskidy.

@Hugs akurat Skrzyczne dosc czesto widac. Przy lepszej widocznosci Babią i Pilsko. Przy wybitnej Tatry ale to tak ze 2x do roku
Dzięki! Tak się właśnie zastanawiałem czy to Skrzyczne nie jest, bo maszt widać. Więc muszę wypatrywać Babią i Pilsko 😉
@Marchew Niestety zasłaniają trochę piramidy w Egipcie.
Zaloguj się aby komentować

Jesienna wyprawa na Granaty w Tatrach Wysokich
Jesienna wyprawa w Tatry Wysokie na Granaty. Z Brzezin do Murowańca, nad Czarny Staw i przejście przez wszystkie wierzchołki oraz powrót na Halę Gąsienicową. [...]
Jesienią 2021 roku odbyłem rodzinną wyprawę na Granaty w polskich Tatrach Wysokich. Ta olbrzymia grupa górska to część słynnej Orlej...
Hruba Kopa po raz drugi,
Tym razem trochę inny obiekt pierwszoplanowy (° ͜ʖ °)
#gory #tatry #podroze #marchewcontent #podrozujzhejto

Trzy posty wytrzymałem, czwartego nie zdzierżę. Ja też, ja też tam byłem!

Zaloguj się aby komentować
Marchew zabiera was w podróż! Po raz trzeci!
Widok z punktu pomiędzy Rohaczem Płaczliwym a Nogawicą.
W centralnej części zdjęcia górują dwa szczyty,
ten po lewej - Banówka - 2178 m n.p.m.
po prawej - Hruba Kopa - 2168 m n.p.m.
Tatry zachodnie - Słowacja - Wrzesień
#gory #tatry #podroze #marchewcontent #podrozujzhejto

Zaloguj się aby komentować
Marchew zabiera was w podróż! Po raz drugi!
Widok z Hrubej Kopy w stronę Tatr Wysokich.
Październik - Tatry zachodnie, Słowacja.
Od lewej : Giewont, Czerwone Wierchy, Świnica, Kołowy Szczyt, Lodowy Szczyt+Łomnica, Jaworowy Szczyt, Pośrednia Grań, Mięguszowiecki Szczyt Wielki, Staroleśny Szczyt, Rysy, Gerlach, Batyżowiecki Szczyt, Krywań, Zadnia Kopa.
#gory #tatry #podroze #marchewcontent #podrozujzhejto

@Marchew czemu tam nie ma śniegu w październiku???
@GtotheG Spadł z początkiem listopada. W tatrach często można spotkać listopad bez śniegu. Ta właściwa "gruba" pokrywa pojawia się zazwyczaj dopiero w grudniu.
@GtotheG
Proszę, troszkę śniegu, co ciekawe, na południowym stoku.
Mój cień w pakiecie (ʘ‿ʘ)

Zaloguj się aby komentować
Cześć!
Marchew zabiera was w podróż!
Widok z (prawie) Spalonej w stronę Salatynów.
Październik - Tatry zachodnie, Słowacja.
#gory #tatry #podroze #marchewcontent #podrozujzhejto

Zaloguj się aby komentować

Z Ludrovej na Salatína, czyli dzikie Niżne Tatry
Wędrówka po najdzikszej części pasma Niżnych Tatr na Słowacji, czyli zdobywania wierzchołka Salatina z Ludrovej. Niezapomniana wycieczka przez dzikie manowce.
Dzisiaj zabieram Was na wycieczkę w najdziksze rejony Niżnych Tatr. Te niezwykle rozległe góry i wielkie powierzchniowo oferują wiele tras,...
Na zdjęciu przedstawiono najwyżej położoną wyspę w Polsce.
Wyspa znajduje się na jeziorze "Kurtkowiec" na Zielonej Dolinie Gąsienicowej, pomiędzy Zielonym Stawem Gąsienicowym a Przełączą Karb.
Wysokość: 1686 m n.p.m.
#tatry #gory

@Marchew gdybym tylko był przebogatym superzłoczyńcą to usypalbym z piasku most na tę wyspę, tym samym degradując ją do jakiegoś nieistotnego półwyspu.
@plemnik_w_piwie Najwyżej położonego półwyspu.
@JeanValjean nie no półwysep to już chyba jest ten po lewej. @plemnik_w_piwie ciekawy temat, nigdy się nad tym nie zastawiałem, to jest "stałe" jezioro czy zależne od pór roku i opadów?
Zaloguj się aby komentować
Śnieżek, jeszcze nie wydeptany!
Hala Gąsienicowa.
#tatry #gory

bardzo ładne zdjęcie.
Zaloguj się aby komentować
Siema,
Dziś w #piechurwedruje
---------
Szczyty: Zawrat, Świnica (Tatry)
Data: 30 sierpnia 2022 (wtorek)
Staty: 33.5km, 11h25, 1.920m przewyżyszeń
2022 rok był całkiem owocny jeśli chodzi o ilość wypraw górskich, ale też biorąc pod uwagę to, jak często udawało mi się odwiedzić Tatry. Każdy z wypadów był możliwy tylko dzięki żonie, która w tym czasie opiekowała się Myszą. Ich planowanie ograniczało się do jednej konkretnej idei: zobaczyć jak najwięcej w ciągu jednego dnia.
Świnica kusiła mnie od dłuższego czasu - na trasie są łańcuchy, co wydało mi się fajnym urozmaiceniem od klasycznych wycieczek. Szukałem jakiegoś fajnego okienka pogodowego, które miało wypaść we wtorek. Na wyprawę dołączył brat, z którym dojechaliśmy na parking w Brzezinach jeszcze przed świtem i z latarkami ruszyliśmy w trasę.
Szliśmy Doliną Suchej Wody, podziwiając ogromne bloki skalne znajdujące się w korycie potoku. Doszliśmy do Psiej Trawki i stamtąd czerwonym szlakiem udaliśmy się na Rówień Waksmundzką. Niebo zaczynało się już rozjaśniać, a widoczne w oddali szczyty skąpane były już w pierwszych promieniach wschodzącego słońca. Było rześko, nad łąkami unosiła się delikatna mgiełka. Klimacik był iście magiczny.
Dość szybko dotarliśmy na Rówień, na której powitała nas sporych rozmiarów łania. Szliśmy dalej rozkoszując się pięknie wyglądającym lasem, który powoli zalewany był ciepłym światłem. W dalszym ciągu czerwonym szlakiem udaliśmy się w stronę Wodogrzmotów Mickiewicza. Tempo nadawał brat, który po górach nie chodzi, tylko zasuwa, ale na tym etapie jeszcze bez problemu byłem w stanie za nim nadążyć. Ścieżka prowadziła momentami pomiędzy wysokimi chaszczami, na których wciąż pełno było rosy, i niebawem rękawy mojej bluzy były kompletnie mokre.
W końcu dotarliśmy do drogi Oswalda Balzera, którą ciągnęły już pielgrzymki zmierzające na Morskie Oko i Dolinę Pięciu Stawów Polskich (D5S). Zamiast iść od razu w stronę Świnicy, postanowiliśmy jeszcze zejść do schroniska w Dolinie Roztoki - głównie dlatego, że jeszcze tam nie byliśmy i w sumie nie wiem po co miałbym tam ponownie iść. Weszliśmy do środka, napiliśmy się gorącej herbaty, doładowaliśmy się bułkami i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Wraz z innymi turystami odbiliśmy na zielony szlak, prowadzący Doliną Roztoki. Z każdym kilometrem nachylenie wzrastało, a ja zacząłem mieć już problemy z tym, aby nadążyć za bratem, który szedł tak samo szybko po płaskim terenie, jak i pod górę. Trasa była bardzo malownicza, okolona wysokimi górami, zielonymi drzewami, z towarzyszącym potokiem szemrzącym w bliskiej odległości.
Zbliżaliśmy się powoli do wodospadu Siklawa. Stało się oczywiście to, co było nieuniknione - nadałem sobie zbyt szybkie tempo i zacząłem słabnąć, przez co szedłem wolniej. Na dodatek jak na złość przyczepiła się do mnie turystyka ze Szwecji, z którą na początku rozmawiało się w miarę ok, ale później zaczęła mnie traktować jako prywatnego fotografa: dawała mi co chwila swój telefon, mówiła, żebym jej robił zdjęcie i nawijała znowu makaron na uszy jak gdybyśmy znali się od długiego czasu, a nie od kilku minut.
Doszedłem tak do Siklawy, gdzie odnalazłem brata. Wodospad robił wrażenie, huk spadającej wody był ogromny, a i widoki bardzo przyjemne. Postaliśmy przy nim chwilę, po czym ruszyliśmy do schroniska w D5S. Pożegnałem Szwedkę i wycisnąłem z siebie resztkę sił idąc na tyle szybko, żeby nie mogła mnie dogonić. Zemściło się to jednak i gdy w końcu dowlekłem się pod schronisko byłem wyczerpany i kręciło mi się w głowie. Usiadłem obok brata przy Przednim Stawie i starałem się coś zjeść, ale towarzyszyły mi nudności i trwało całe wieki zanim udało mi się wchłonąć bułkę. Brat czekał cierpliwie, a ja starałem się dość do siebie, co niestety trochę trwało.
W końcu osłabienie puściło, więc założyliśmy plecaki i niebieskim szlakiem skierowaliśmy się na Zawrat. Pogoda była przednia, a widoki po prostu obłędne. Nie mogłem przestać się uśmiechać, dawno nie czułem takiej przestrzeni. Postanowiłem się już nie nadwyrężać i szedłem swoim tempem. Krajobraz zachwycał, stawy wspaniale komponowały się z otaczającymi je szczytami, a w oddali widać było Tatry Wysokie po stronie słowackiej.
Trasa, jak to w Tatrach, złożona była z dużych bloków skalnych, także wchodzenie w dużym stopniu angażowało uda. Było ciężko, ale idąc swoje poruszałem się stale do przodu. Gdzieś w oddali majaczyła pomarańczowa podkoszulka brata, który miał nade mną sporą przewagę. Wkrótce moim oczom ukazała się Świnica, królująca nad okolicą. Powoli dotarłem do Zawratu, gdzie poza nami była masa turystów korzystająca z dobrej pogody. Zrobiliśmy przerwę na posiłek, założyłem kask i postanowiliśmy zaatakować szczyt.
Z Zawratu trzeba było zejść kawałek w dół, po czym zaczynała się prawdziwa frajda. Łańcuchy towarzyszyły praktycznie na sam szczyt, ułatwiając znacznie wchodzenie, a w kilku kominach powbijane były klamry. Trasa była mocno eksponowana i ktoś z lękiem wysokości mógłby mieć tam nie lada problem. Warto pamiętać również, że odcinek z Zawratu na Świnicę jest jednokierunkowy. Dodam z niego kilka zdjęć w formie komentarza do tego wpisu.
W końcu dotarliśmy na szczyt, niestety do tego czasu zdążyło się zachmurzyć i nie było nam dane pozachwycać się widokami. Było dość ciasno, skały były ostro nachylone, także zachowywaliśmy czujność. Na Świnicy dochodziło już do wielu wypadków, a sama góra nazywana jest też Górą Samobójców. Posiedzieliśmy chwilę na szczycie po czym stwierdziliśmy, że nie ma co czekać na niespodziewane załamanie pogody i zaczęliśmy schodzić w kierunku Świnickiej Przełęczy. Na tej trasę znowu były łańcuchy, a samo zejście należało do stromych. Chmury, mimo, że przeszkadzały na szczycie, tutaj dodawały niesamowitego klimatu, przewalając się przez grań prowadzącą na Kasprowy Wierch.
Z przełęczy zeszliśmy czarnym szlakiem do schroniska Murowaniec, mijając po drodze Zielony Staw Gąsienicowy. Podczas schodzenia zaczęły się odzywać moje kolana i ten odcinek był mało komfortowy - zdecydowanie bardziej lubię wchodzić niż schodzić. W drodze do Murowańca mieliśmy okazję zobaczyć kozicę szukającą smakowitych kąsków na jednym ze zboczy. W samym schronisku spędziliśmy natomiast dosłownie kilka chwil, bo ludzi było mnóstwo i ledwo udało nam się znaleźć miejsce do siedzenia na zewnątrz.
Po posiłku zebraliśmy bety i czarnym szlakiem zeszliśmy do Brzezin. Droga prowadząca przez Dolinę Suchej Wody była bardzo szeroka, na szczęście nie asfaltowa, jak w przeklętej Dolinie Chochołowskiej, dzięki czemu szło się ok. Wkrótce dotarliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu.
Trasa była bardzo wymagająca i zajęła nam sporo czasu (głównie przeze mnie), ale zrealizowaliśmy plan maksimum, wykorzystując w pełni świetne warunki pogodowe. Na Świnicę z pewnością wrócę: do tej pory to jeden z moich ulubionych szczytów w Tatrach, w mojej opinii o wiele ciekawszy niż Rysy.
#gory #podroze #wedrujzhejto #fotografia #tatry





@Piechur Ciekawy opis i piękne zdjęcia. Dzięki!
Komentarz usunięty
Zaloguj się aby komentować







