#oze

7
188

#konstruktorelektrykamator #elektronika #elektryka


Jak wspominałem w ostatnim wpisie coś tam nastrugałem na dzisiaj.


W końcu mam komplet narzędzi do szukania tras i uszkodzeń kabli.

Ostatnim elementem jest ramka detekcyjna. Jest to konstrukcja w kształcie litery A a w sumie to bardziej Д. Aluminiowe wygięte i pospawane rurki. Konstrukcja jest banalna, dwie elektrody, zamontowane za pomocą nylonowych izolatorów do ramki.

Elektrycznie jest też prosto, bo elektrody są połączone za pomocą kondensatorów 2,2uF do złącza XLR w rączce. Skąd idą ekranowanym kabelkiem do odbiornika.

Tylko radiodetekcja jest na tyle niszowym tematem że można znaleźć tylko podstawy tej metody, a co do samego sprzętu to znalazłem tylko jeden temat na reddicie o naprawie odbiornika, i była to wymiana wyświetlacza. O jakichkolwiek schematach można zapomnieć.

Więc skąd do jasnej cholery wiedziałem jak zbudować taki zestaw?

Wymiary geometryczne to nie problem, bo można znaleźć zdjęcia nawet z wymiarami. Ale kwestie elektryczne to już nie ma szans na dane z internetu, prócz tego że wiadomo jakie są wtyczki. Jedną informację miałem już miesiąc temu badając gniazdo w odbiorniku. Jest tam pin GND i pin 3V z cyklicznym zwarciem do masy.

To sugerowało mi że może być jakaś komunikacja cyfrowa, bo żaden sposób jaki testowałem z diodami, rezystorami itp nie wprowadzał odbiornika w tryb pracy z ramką.

Cóż zrobić jak żaden sposób nie działa?

Trzeba wykonać radykalny krok.

Tu budzi się do życia moja wewnętrzna cebula i nutka kombinatorstwa.

Co zrobiłem?

Kupiłem oryginalną ramkę. Ale przecież na zdjęciu nie jest oryginalna tylko #diy . No tak, i co? Niby skąd miałem dane o kondensatorach w ramce? Oryginalna potrzebna mi była do zrobienia reverce engeeneringu.

Jak tylko odpakowalem paczkę to sprawdziłem czy odbiornik wykrywa ją, no i działała. Więc zacząłem pomiary, jakież było moje zdziwienie jak nie było żadnego przejścia między elektrodami a gniazdem. Pojawiła mi się najgorsza myśl, a co jeśli jest tam jakiś układ wzmacniacza operacyjnego? A przecież nie rozbiorę jej żeby to skopiować. Ale pomiary robiłem na zakresie rezystancji, może jakieś diody? Też nic. To zostaje zakres pomiaru kondensatorów. No i okazało się że to jest to, 2,2μF względem elektrody a gniazdem. Pozostałe pojemności były jakieś małe po kilkadziesiąt pF, czyli po prostu pojemność przewodu względem rurki. Ale jak kiedyś pisałem we wpisie o szukaniu usterki w przewodach, rezystor szeregowo w układzie niezmieni wskazanej pojemności, ale w układzie może mieć to znaczenie dla przenoszenia sygnału. Ale jak sprawdzić czy jest jakiś rezystor szeregowo z kondensatorem nie mając dostępu fizycznego?

A no dosyć prosto, trzeba zmierzyć ESR, czyli wartość szeregowej rezystancji kondensatora. Jeśli byłby jakiś szeregowy rezystor to dałby odczyt jak ESR. Ale pomiar tej wartości wykazał wartość ok 1Ω, czyli nie ma nic dodatkowego.

No dobra, mam wymiary konstrukcyjne, mam schemat elektryczny ramki, zostało najważniejsze, czyli identyfikacja sprzętu w odbiorniku. Jak to jest zrobione? A no prosto i sprytnie jednocześnie. Wewnątrz wtyczki wkładanej do odbiornika siedzi sobie mały trzynóżkowy układ w obudowie TO-92. A układ to DS2430A+, jest to pamięć EEPROM 256 bitów. Odbiornik gada sobie z kabelkiem i sprawdza czy numer zapisany w pamięci jest zgodny i czy ma się przełączyć na tryb pracy z ramką. Cóż poradzić w takiej sytuacji? Trzeba kupić taki sam układ, i go skopiować. Kod do kopiowania tego konkretnego układu znalazłem na githubie, sam układ kupiłem na TME, w innej obudowie ale bebechy te same. Kopiowanie udało się, odbiornik widzi ramkę, i zmienia tryb pracy.

https://youtube.com/shorts/lp0PULto9vA

Oryginalna ramka kosztuje ponad 3 tysiące złotych.

Moje koszty to:

Rurki, pręt i nylon na izolator: 106zł

EEPROM 40zł

Wtyk i gniazdo XLR: 16zł

Kondensatory: 8zł

Wtyczka SC8: 80zł (tu trochę się pospieszyłem, bo znalazłem dystrybutora w Polsce, napisałem o wycenę i czekałem na odpowiedź, ze dwa dni nie przychodziła to znalazłem wtyczki na Mouserze. Jak zamówiłem i zapłaciłem to dosłownie kilka minut później przyszła wycena z polskiej firmy, 25zł taniej na wtyczce, ehhh jak zwykle...)

Całość: 250zł, ponad 30 lat w polskiej rzeczywistości i prawie 20 lat nauki o prądzie.

Czyli jakieś 7% oryginalnej, tej oryginalnej którą miałem na wzór. Spakowałem ją w opakowanie i odesłałem do sklepu. W stanie jak nowa, ani razu nie używana, jedynie sprawdzona czy działa. Właśnie wczoraj na konto wróciła mi pełna suma którą zapłaciłem. Więc jestem ponad 3k do przodu. Nie po to człowiek ma mózg żeby tyle płacić. Tak, zgadza się, skopiowałem. Trzeba było pilnować, tylko debil by nie spróbował.

Ale jest jeszcze jedna rzecz. Jak widać w oryginale jest jeszcze plastikowa czarna rączka. Co ciekawe jej montaż wymaga by rurka nie tworzyła zamkniętej pętli, czyli rurki tworzą coś na kształt koślawej litery H z zagiętymi górnymi ramionami. Przecięcie rurki ma dwa zadania, pierwsze to możliwość montażu rączki na cztery nity, a drugie to przerwanie pętli, duża powierzchnia zwartego zwoju powoduje interferencje z cewkami odbiornika. Prąd indukowany w zwoju jest zależny od powierzchni, jak przetniemy zwój to prąd będzie zero, więc i nie bedzie interferencji z cewkami odbiornika.

To jest akurat rzecz którą doszedłem drogą testów i dedukcji. Bo już nie miałem czasu na testy oryginalnej gdyż kurier zabrał praczkę.


Drugi wątek to RCD typ B z aliexpress.

Cena również niższa 10 krotnie względem EATONa, Schneider czy Siemensa.

Rozebrałem ją żeby zobaczyć jak jest zbudowana, było to dosyć proste bo trzeba było odkręcić tylko 4 śrubki. Fajnie widać priorytet toru N.

https://youtu.be/bTUsGSikylM

W szkole na laborkach zmierzyłem prąd różnicowy do zadziałania. Przy 50Hz nie ma zaskoczenia, w końcu to jest normalna częstotliwość sieci. Ale dobre jest to że działa też dla DC, wyszło mi że przy ok 20mA.

Ale chyba będę musiał powtórzyć pomiary, tak dla zasady i pewności wyników. Zwłaszcza dla wyższych częstotliwości, wg normy taką RCD typ B powinna działać do 1kHz, jak widać już przy 500Hz potrzeba ponad 100mA do zadziałania.

Ale to może wynikać z metody pomiaru, bo wszystkie anomalie wstrzykiwałem w tor N. Niby nie powinno to robić różnicy dla układu bo wszystkie tory przechodzą przez przekładnik Ferrentiego ale akurat ta konstrukcja ma wbudowaną elektronikę i mierzy napięcie na każdej fazie. Po przebudowie układu na wstrzykiwanie anomalii do toru fazowego, prądy mogą się zmienić. Sprawdzę to. Tak samo jak zrobię test z obciążeniem prądowym przez długi czas, jakieś 50A przez kilka h, z pomiarami temperatury i spadkami napięcia.


Śledźćcie temat, zwłaszcza ci z #oze #fotowoltaika #PV

df05c906-3571-4490-9464-c0de10d5846e
fbb25977-fa75-4082-9eb4-ea6409288a90
af2165f5-740d-432d-bc75-1ff94ac4a500
024cc1a2-f214-4cd6-bf83-68c14588ae53
Iknifeburncat

@myoniwy kruci jak zwykle zrozumiałem mniej-wiecej połowę, ale nie szkodzi. Dzięki za mądry wpis!

Zaloguj się aby komentować

#konstruktorelektrykamator #elektryka #fotowoltaika #oze


W końcu przyjechały panele fotowoltaiczne. Rozbudowa instalacji do niestandardowych rozmiarów jak na domowe warunki. Najpierw specjalnie zwiększyłem moc przyłącza do 22kW, a teraz przypierdzielę na dach 18-19kW. 12 na południe, połać 33° nachylenia, reszta na połaci północnej, 18° nachylenia, ale ładnie oświetlonej od samego wschodu. Więc będę miał produkcję gdy innym jeszcze nie obudzą się falowniki. Falowniczek Deye 12kW hybryda niskonapieciowa, jeszcze nie kupiony, czekam aż panele trafią na dach.

A jak już przyjechały panele to chciałem sprawdzić pewną rzecz, czyli jak się zachowuje na zwarciu. Efekty są na tym 38 sekundowym filmie.

https://youtube.com/v/epbDyiPa2lo

Prąd ledwie 5A, a co potrafiło by 13A? Dlatego trzeba przykładać się do odpowiedniego zarabiania końcówek. Straty na ciepło to I²R, więc to co widać przy 5A, przy 13 byłoby prawie 7x bardziej energetyczne.

Kilka paneli połączonych równolegle i spawarka na czasy #postapo gotowa. Co prawda #spawanie tylko w dzień i to słoneczny ale lepsze to niż nic. Tylko trzeba nauczyć się robić własne elektrody. Już nawet myślałem o spawaniu typu MIG/MAG, tylko tam potrzebne zasilanie CV, a panele są CC, to już lepiej zasilić z akumulatorów. A jako gaz osłonowy wykorzystać mieszaninę N2/CO2. W końcu azot jest inertny, CO2 aktywny, więc powinno działać jak MIX. A skąd taką mieszankę? A spaliny z samochodu, tylko trzeba pozbyć się cząstek stałych i pary wodnej. Ale to jakiś filtr z wapna i powinno działać.

Chociaż MMA byłoby prostsze, mniej sprzętu potrzeba, osłonę gazową robi sobie samo.

#pracaspawaczamnieprzeistacza

Ta demonstracja jest też fajnym przykładem dlaczego nie stosujemy prądu stałego w instalacjach domowych. Napięcie skuteczne 230VAC w gniazdkach jest odpowiednikiem 230VDC. Więc teoretycznie moglibyśmy mieć 230VDC i by było git, grzałki by grzały tak samo, przetwornice i inne zasilacze też by działały, chociaż z lekko zaniżonym napięciem zasilania ale poradziłyby sobie. Z silnikami byłby problem, bo albo musiałby być komutatorowe albo potrzbne by były falowniki. Niezła ironia, bo komutator to mechaniczny falownik, czyli i tak mamy prąd przemienny. Do przekształcania energii w zasilaczach i tak używa się transformatora który działa dzięki zmianie natężenia strumienia magnetycznego, a to wymaga zmiennego prądu. Więc jedyne czego byśmy się pozbyli to układu prostującego i zmniejszyli byśmy kondensatory filtrujące. Nie było problemu z mocą bierną.

Ale byśmy mieli inny ogromny problem. Wyobraźcie sobie piekarnik 2kW zasilany z 230VDC, czyli prąd ok 8A.

Jakiej wielkości musiałby być termostat i włącznik żeby móc skutecznie zgasić taki łuk? Na filmie jest to ledwie ok 30V i 5A.

Włączniki nawet do oświetlenia byłyby większe.

Bezpieczniki w rozdzielnicach też musiałyby mieć inną konstrukcję, bo musiałby mieć magnesy do wydmuchiwania łuku (są takie dostępne), ale mają konkretną biegunowość przepływu prądu.

Podłączone niezgodnie są przyczyną pożarów. Albo musiałby być dużo większe gabarytowo, bo potrzebny by był ogromny gasik. Jak na kolei. Tam jest 3kVDC i same styki nie są duże, ale komory gaszące to 90% wielkości stycznika.

Przepływ prądu DC jest znacznie groźniejszy dla człowieka niż AC. Konstrukcja RCD na DC nie byłaby jakaś trudna do wykonania, dwie cewki nawinięte bifilarnie, jedna dla toru + a druga dla -, pola magnetyczne by się znosiły. Gdyby była różnica prądów to pojawiłoby się jakieś pole. I mogłoby pociągnąć kotwicę lub ją odepchnąć. Ale wraz potrzbne ogromne gasiki. Za zaletę można by uznać że byłby tylko plus, minus i PE, a nie L1, L2, L3, N, PE. Albo by było +,0,- i ewentualne PE. Mogłoby być jak w USA, 2x120V. Tylko skoro byłby plus i minus to trzeba by dobrze wybrać który biegun uziemić żeby nie dochodziło do korozji metalowych elementów w ziemi.

A jak przesłać prąd DC na duże odległości? Albo grubymi kablami albo wraz potrzebne są stacje przekształtnikowe. Czyli DC>AC>DC, a to trochę bez sensu.

Dlatego system AC jest taki popularny, bo łuk sam gaśnie, nawet na małych przerwach ze względu na przejście prądu przez zero (oś X) gdzie nie dostarcza energii, a DC pali się ciągle  i zyskuje na zaletach dopiero przy setkach kV, gdzie stacje transformatorowe i tak są drogie i skomplikowane, więc dodatkowa mała komplikacja w postaci zasilania z DC nie jest jakimś niewyobrażalnym wyzwaniem inżynieryjnym.

Mamy w Polsce stacje przekształtnikową AC<=>DC, jako jedna z dwóch dla linii SWE-POL, kabel podmorski Polska-Szwecja, tam idzie chyba 400kVDC. Obie stacje mogą pracować jako prostownik lub falownik, przesył energii jest w obie strony. Chyba na Litwie jest podobna stacja, ale to wynikało z tego że oni do niedawna nie byli zsynchronizowani z europejską siecią energetyczną (na szczęście odcięli się już od "ruskiego miru") i żeby móc przesyłać energię do/z Polski to prąd był prostowany i potem znów falowany na trochę innych parametrach. Teraz mają pełną synchronizację i nie potrzbne są takie wygibasy.

Tak oto zabawka w postaci jednego panela może być wspaniałym elementem edukacyjnym, gdzie można nawiązać do całego spektrum specjalizacji w elektryce.

e1768291-2a07-4103-b423-4530ced6d7c0
Michot

@myoniwy No jaki MacGyver! Jak tu nie zagrzmocić?

kitty95

O wtyczkach i gniazdach zapomniałeś. Wszystko by musiało mieć polaryzację.

Zaloguj się aby komentować

Problemem polskiego przemysłu jest brak wykonawców realizujących dla deweloperów główne kontrakty.


Dostawcy poziomu 1 (tzw. Tier1) są to bezpośredni dostawcy produktu lub usługi końcowej. Z kolei poziomy 2, 3, 4 to ich dostawcy lub podwykonawcy. Warto być dostawcą poziomu pierwszego, bo wówczas generuje się wyższą marżę. Na krajowym rynku nie ma takich podmiotów, które obsługiwałyby w pełnym zakresie inwestorów realizujących farmy wiatrowe, organizując własny łańcuch poddostawców. Do tego trzeba skali. Krajowe firmy były dotąd zbyt małe, by pozycjonować się w tej roli. – Żeby stało się to możliwe, przemysł w Polsce musi się konsolidować. Nie konkurować ze sobą, tylko nawiązywać współpracę, tworzyć konsorcja choćby średniej wielkości w ujęciu europejskim – mówi Taranko.


W artykule pada nazwa jednego/jedynego polskiego tier1 oraz trochę info o planach rozwoju:


Dodaje, że na rynku wyróżnia się Tele-Fonika Kable jako jedyny polski Tier1, jednak również ten podmiot nie świadczy jeszcze pełnej usługi. Dostarcza kable dla inwestorów stawiających morskie wiatraki, ale aspiruje do tego, by je również instalować, posiadać centrum logistyczne. Pod koniec stycznia spółka podpisała z Agencją Rozwoju Przemysłu list intencyjny w sprawie współpracy przy realizacji projektów związanych z morską energetyką wiatrową. Podmioty będą też współpracować przy budowie statku do układania kabli podmorskich, który będzie wykorzystywany głównie przy instalacji i serwisowaniu kabli na morskich farmach wiatrowych na Bałtyku. Wszystko po to, by w jak największym stopniu wykorzystywać lokalne zasoby i komponenty, wzmacniając rolę polskich stoczni i krajowych dostawców. To odpowiedź na sytuację rynkową – na rynku brakuje jednostek, które układają i naprawiają kable podmorskie. Problem ten dotyczy nie tylko Polski, ale i innych krajów. Jednostka taka może mieć szerokie wykorzystanie, od układania i naprawy kabli farm wiatrowych, kabli energetycznych, po telekomunikacyjne i światłowodowe.


Wyzwaniem, aby wybić się do pozycji Tier1, są możliwości finansowe krajowych przedsiębiorstw. Firmy mają problemy z płynnością, z pokazywaniem gwarancji w odpowiedniej wysokości. Zamówienia inwestorów opiewają na setki milionów złotych. Na etapie wyceny uwzględniane są z reguły prognozy przyszłych cen surowców. Zamówień dokonuje się z dużym wyprzedzeniem, często dwuletnim. Z kolei płatność następuje z chwilą dostarczenia komponentu. – Podmioty mają często problem, by wykazać odpowiedni standing finansowy. I tu przydałyby się mechanizmy pochodzące od KUKE, które mogłyby zagwarantować poświadczenie, nawet biorąc w zastaw powstający produkt – informowała Taranko.


Więcej można przeczytać:

https://energia.rp.pl/transformacja/art42009741-polski-wklad-w-transformacje-powinien-byc-wiekszy


#energetyka #oze #wiatraki #polska

bori

@damw Że być takim "tierem" (tragiczna kalka ludzi nie znających dobrze polskiego) to oprócz gotówki trzeba jeszcze czegoś innego - dobrej wewnętrznej organizacji w firmie, a to w naszym kraju jest już wyższa szkoła jazdy

damw

@bori a jakiego innego zwrotu byś tutaj użył? Laska powiedziała:

Dostawcy poziomu 1 (tier1)

Ja się nie znam jakoś specjalnie na tym, ale chętnie się czegoś nowego dowiem

bori

@damw Zależy co kto lubi, możliwością jest kilka: poziom, szczebel, grupa, rzut ¯\_(ツ)_/¯

Zaloguj się aby komentować

damw

@Fulleks a długopis swoim zwyczajem nie zawetuje tego, albo do kolegów w pseudo TK nie wyśle?

damw

@Fulleks no dobra, ale tutaj masz ustawę, która zmienia jedną z "ich sztandarowych ustaw" - bo z wiatrakami to oni walczą od samego początku swojej pierwszej kadencji i robią wszystko, żeby Polska cały czas ze śląskiego węgla korzystała (chociaż to nieopłacalne ekonomicznie). Więc pytanie o to, czy długopis podpisze czy nie wydaje mi się zasadne.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Byłem u kumpla, który się wybudował na wsi i myśli o jakiejś instalacji typu panele + magazyn energii elektrycznej. Generalnie jako UPS dla domu, ale jeśli się uda przyoszczędzić na prądzie w sezonie, to tym lepiej. Ja bym robił off-grida, jak u siebie, ale on ma znajomego, który sprzedaje fotowoltaikę. No i przyjechał.

Pytałem o RCE, ale zbył, że do czerwca na 100% jest RCEm, więc do czerwca nie ma się czym przejmować. No wiadomo, stawiasz instalację na 3 miesiące. Watów, woltów i amperów kompletnie nie oganiał, ale tym się zajmuje jego instalator.

Natomiast świetnie ogarniał kwestię dotacji. Tylko dla ciebie jest oferta: wystawiam fv na 48 tys., z dotacji wpada wtedy 24 tys. za które robimy instalację, a płacisz tylko 8% VAT + dochodowy z różnicy fv-koszty. Tu liczył to z prędkością światła. Mi z kumplem sporo czasu zajęło potem rozgryzienie tych obliczeń vatowo - podatkowych. I naszła mnie myśl, że on chyba nie pierwszy raz robi taki schemat. Spotkaliście się z czymś takim? Może to jest norma w tej branży?


Już pomijam, że nie wspomniał, że przy zgłaszaniu instalacji jest fikołek, że magazyn jest czasem liczony jako dodatkowa moc, a czasem nie i możesz się nie zmieścić w przyłączu. A to, co zaproponował akurat byłoby tak liczone - sprawdziłem na stronie energetyki. [na chłopski rozum wydawałoby się, że to inwerter jest wąskim gardłem i niezależnie od rozmiaru magazynu i liczby paneli moc instalacji nie przekroczy mocy inwertera - otóż nie - jeśli panele, inwerter i magazyn mają taką samą moc, to się nie sumują, ale gdy inwerter lub magazyn ma większą moc, niż panele, to wtedy się sumują... panele z magazynem - tak, jakby panele lub magazyn mogły iść bokiem do sieci, z pominięciem inwertera ¯\_(ツ)_/¯ ]

Ostatecznie chyba kumpel jednak pójdzie w off-grida.


P.S.

Wiedzieli, że w myśl ustawy magazynem energii jest każdy bojler, bateria i akumulator? W sumie nawet woda w instalacji CO jest magazynem energii.

#oze #fotowoltaika #energetyka

30bb24a1-de52-4252-a350-519f6fe6740c
GazelkaFarelka

nawet woda w instalacji CO jest magazynem energii.

@Nemrod Oraz wylewka (przy podłogówce) a także płyta fundamentowa i ściany domu. Dlatego pasywne buduje się z materiałów o dużej gęstości a cały dom ma tak dużą bezwładność cieplną że nie robi się żadnych termostatów i sterowania z obniżaniem czasowym temperatury, jak to niektórzy robią w blokach (skręcają kaloryfery jak wychodzą z domu). A nawet w środku zimy doba czy dwie bez prądu nie jest problemem jeśli chodzi o ogrzewanie.

100mph

@GazelkaFarelka ale nie w mysl ustawy

100mph

@Nemrod Zdradze Ci tajemnice branzy: Monterzy fotowoltaiki to nowoczesni telemarketerzy, ktorzy z elektryka maja tyle wspolnego, ze przeszli przyspieszony kurs na swiadectwa kwalifikacji. W wiekszosci to dekarze, kominiarze etc. Jedyny wymog dla monterow to wymog braku leku wysokosci.

Znam kilka ciekawych przypadkow, w tym taki, gdzie wpieli instalacje PV przed licznik, przez co prosument nie dosc, ze przez pol roku placil rynkowa cene za energie, ktora sam produkowal i na biezaco konsumowal, to jeszcze skonczyl w sadzie z kara wyzsza niz koszt montazu fotowoltaiki za nielegalne przylacze do sieci xD

Nemrod

@100mph Tzn. zakładam, że jego instalator jest elektrykiem. Problem w tym, że gość, który to sprzedaje od lat nie ma o tym kompletnie pojęcia (poza znajomością modeli, dotacji i wałków).

100mph

@Nemrod sa 2 szkoly: 1. monterzy sa wytresowani jak psy i robia tak, jak im pokazano bez jakiegokolwiek pomyslunku, 2. na samo uruchomienie przyjezdza Pan elektryk, podpina i uruchamia inwerter

myoniwy

@Nemrod Jak to dobrze że ja sam sobie to zakładam.

Nemrod

@myoniwy U kumpla też się to tak skończy, ale mi chodzi bardziej o kwestię dotacji i tego wałku.

Sam sobie zrobiłem swoją instalację, u kumpla też ogarnę, bo co to za sztuka skręcić dwa kabelki.

Zaloguj się aby komentować

Orlen chce międzynarodowej współpracy na Bałtyku. Nie tylko przy wiatrakach


Morze Bałtyckie odgrywa kluczową rolę w transformacji energetycznej Europy, zapewniając warunki do rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, wodoru i technologii wychwytywanie oraz składowanie CO2. W tych obszarach kraje z dostępem do Bałtyku mogłyby współpracować, a w zamian uzyskać stabilne dostawy prądu w przystępnej cenie, niezależność od dostaw z Rosji, a co za tym idzie bezpieczeństwo energetyczne. To główne wnioski, jakie płyną z raportu przygotowanego przez Orlen i agencję S&P.


  • Morze Bałtyckie ma kluczowe znaczenie dla transformacji energetycznej Europy dzięki możliwościom rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, wodoru i składowania CO2

  • Raport Orlenu i S&P wskazuje na potencjał Bałtyku w zakresie 93 GW morskich farm wiatrowych, z których obecnie działają tylko ok. 3 GW

  • Rozwój interkonektorów energetycznych w regionie może przynieść oszczędności 9 mld euro rocznie do 2040 r. dzięki lepszej dystrybucji gazu i wykorzystaniu terminali LNG

  • Orlen wspiera ideę regionalnej aukcji wodoru oraz rozwój technologii składowania CO2, co mogłoby być tańsze na Bałtyku niż na Morzu Północnym

  • Autorzy raportu rekomendują harmonizację przepisów, uproszczenie procedur planistycznych i wspólne inwestycje dla pełnego wykorzystania potencjału Bałtyku


Raport "Współpraca na Bałtyku: Impuls dla transformacji energetycznej" wskazuje, że region Morza Bałtyckiego odpowiada za ponad jedną trzecią zużycia energii i emisji w Unii Europejskiej, co czyni go obszarem o strategicznym znaczeniu dla dekarbonizacji Europy.


Jedną z konkluzji raportu jest, że dla pogodzenia kwestii bezpieczeństwa energetycznego, zrównoważonego rozwoju i przystępności cenowej energii, kraje bałtyckie powinny zacieśnić współpracę. Chodzi o Polskę, Niemcy, Danię, Szwecję, Finlandię oraz Litwę, Łotwę i Estonię.


Autorzy opracowania zwracają uwagę, że łączny potencjał Morza Bałtyckiego w obszarze morskiej energetyki wiatrowej wynosi 93 GW, z którego jedynie ok. 3 GW są częściowo uruchomione. Dla porównania, na Morzu Północnym to 32 GW. Eksperci podkreślają, że bez rozpoczęcia współpracy w zakresie morskiego planowania przestrzennego i zharmonizowanego podejścia do wydawania pozwoleń, niemożliwym może okazać się zrealizowanie celu postawionego w deklaracji z Marienborga – 19,6 GW mocy zainstalowanej w morskich wiatrakach na Bałtyku do 2030 r.


— Do 2035 r. zainwestujemy nawet 380 mld zł w rozwój odnawialnych źródeł energii, w tym w morską energetykę wiatrową, a także w infrastrukturę gazową i nowe technologie, szczególnie w obszarze magazynowania energii. Dzięki współpracy z innymi podmiotami w regionie możemy wykorzystać jego pełen potencjał i zapewnić bezpieczną, tańszą i czystszą energię dla nas, i naszej części Europy – mówi prezes Orlenu Ireneusz Fąfara.


Dużo więcej można przeczytać:

https://businessinsider.com.pl/gospodarka/morska-energetyka-wiatrowa-na-baltyku-jak-wykorzystac-jej-potencjal/118g5yj


#orlen #energetyka #oze #wiadomoscipolska #polska

Zaloguj się aby komentować

Kilka dni temu pisałem o rozpoczęciu inwestycji Baltica 2. Gdyby ktoś się zastanawiał jak wygląda kwestia łańcuchu dostaw to w poniższym artykule możemy znaleźć więcej informacji:

https://wysokienapiecie.pl/107295-ile-jest-polskich-ogniw-w-lancuchu-dostaw-dla-morskich-wiatrakow/


Zgodnie z porozumieniem sektorowym, które obowiązuje od września 2021 r., local content oznacza „udział przedsiębiorców z siedzibą w Polsce lub przedsiębiorców zagranicznych posiadających na terytorium RP oddział lub przedstawicielstwo i prowadzących działalność produkcyjną lub usługową na terenie RP, tworzących łańcuch dostaw w realizacji zamówień na potrzeby budowy i eksploatacji MFW w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej”.

W dokumencie założono, że dla projektów w pierwszej fazie wsparcia, która obejmuje 5,9 GW, local content wyniesie co najmniej 20-30 proc. łącznej wartości w fazie przedrealizacyjnej, instalacyjnej i eksploatacyjnej, czyli po prostu w całym cyklu „życia farmy wiatrowej”. Drugi etap rozwoju rynku, dla farm realizowanych do 2030 r. w ramach aukcyjnej fazy systemu wsparcia, przewiduje już pułap 45 proc., a dla przedsięwzięć po 2030 r. – 50 proc.


Najbardziej zaawansowanym przedsięwzięciem jest Baltic Power (1,2 GW), realizowany przez Orlen we współpracy z kanadyjskim Northland Power. W styczniu ma ruszyć instalacja pierwszych wiatraków, a oddanie farmy do użytku jest planowane w 2026 r.

– Na bazie posiadanej obecnie już wiedzy szacujemy, że w całym cyklu życia farmy (tj. od fazy dewelopmentu, przez budowę, użytkowanie i utrzymanie, aż po tzw. decomissioning) uzyskamy 21 proc. udziału local content z potencjałem jego wzrostu – informuje nas biuro prasowe Orlenu.

– Spodziewamy się przy tym, że będzie to najwyższy wskaźnik wśród projektów realizowanych w ramach pierwszej fazy rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Największy udział polskich przedsiębiorstw w łańcuchu wartości Baltic Power szacujemy w fazie użytkowania i utrzymania (O&M), m.in. w związku z działalnością bazy serwisowej w Łebie przez około 30 lat – dodaje.

Dla Baltica 2:

– W przypadku projektu Baltica 2 szacowany poziom local content osiągnięty na obecnym etapie przez inwestorów mieści się w przedziale 20-30 proc., co znalazło odzwierciedlenie w odpowiednich sprawozdaniach – zapewnia biuro prasowe PGE.

Jeśli chodzi o projekty Bałtyk II/Bałtyk III (1,4 GW), za którymi stoi joint-venture Polenergii i norweskiego Equinora, to FID jest spodziewana w pierwszym kwartale 2025 r. Ci inwestorzy w planie łańcuch dostaw jako jedyni wcześniej otwarcie też wskazali, że zakładają local content w przedziale od 23 proc. (scenariusz podstawowy) do 38 proc. (scenariusz optymistyczny).


#energetyka #wiatraki #offshore #oze

24aaa275-168f-4d31-bd62-3dd2d3f02da9
75a562d8-2b9d-450e-8e54-2b1f8d9b032d

Zaloguj się aby komentować

PGE Polska Grupa Energetyczna i duńska firma Ørsted podjęły ostateczną decyzję inwestycyjną dla Baltica 2, morskiej farmy wiatrowej w polskiej części Bałtyku. Budowa ruszy jeszcze w tym roku, a pierwsza zielona energia popłynie do polskich gospodarstw już w 2027 roku.


Na farmę będzie się składało 107 turbin o mocy 14 MW każda, cztery stacje transformatorowe oraz kilkaset kilometrów podmorskich kabli. Pracująca mocą niemal 1,5 GW farma dostarczy tyle energii elektrycznej, ile jest potrzebne do zasilenia przeciętnie ok. 2,5 mln gospodarstw domowych. Obejmie obszar około 190 km kw. zlokalizowany 40 km od polskiego wybrzeża, pomiędzy Ustką a Choczewem.


Jak wielkie będą to konstrukcje? No spore:

Cała turbina osadzona na wieży mierzy ok. 250 m, licząc od tafli wody do koniuszka łopaty. A jedna tylko łopata ma długość boiska piłkarskiego – opowiadał Dariusz Marzec w rozmowie z Onet. – Znajdzie się tam także gondola o wadze 800 ton.


Dodatkowo dzięki tej inwestycji ulegnie powiększeniu powierzchnia Polski o 21 hektarów:

PGE i Ørsted posiadają wszystkie niezbędne pozwolenia budowlane — na potrzeby instalacji turbin podpisali umowę dzierżawy terenów portowych w Gdańsku.

Dzięki temu portowi instalacyjnemu w Gdańsku powiększamy powierzchnię Gdańska i terytorium Polski o 21 hektarów – powiedział Dariusz Marzec.


Dodatkowo zyska Ustka:

W Ustce powstanie z kolei baza operacyjno-serwisowa PGE, która zostanie wykorzystana w fazie eksploatacji farmy wiatrowej.

Ponad 100 milionów złotych inwestujemy w porcie w Ustce. Budowana przez nas infrastruktura będzie wspierała życie gospodarcze w tej lokalizacji przez cały rok – zapowiedział Dariusz Marzec w rozmowie z Onet


https://businessinsider.com.pl/biznes/rusza-budowa-baltica-2-jednej-z-najwiekszych-na-swiecie-farm-wiatrowych/wx77y85


Trzeba będzie trzymać kciuki, żeby żadne chińskie czy orkowe statki nie pływały w okolicy... A w razie czego skutecznie odstrzelić i zatopić.


#ciekawostki #oze #energetyka #turbinywiatrowe

8981ae18-8ff0-405e-a796-35069a2cc391
Atexor

Zarąbiste info. Im więcej dywersyfikacji źródeł energii, tym lepiej. Zaskakuje mnie termin 2027. Dość szybko, zważywszy że niektóre projekty nie mogą latami wyjść z etapu planowania i nie mówię o elektrowni jądrowej.

100mph

@Atexor papierologia ogarnieta, wyprowadzenie mocy bodajze tez, reszta niczym sie nie rozni od typowej inwestycji z wyjatkiem tego, ze ta jest na morzi

MostlyRenegade

@Atexor bo to nie jest ani żadna tajemna fizyka, ani jakiś specjalnie wielki koszt. Szczególnie w porównaniu do EJ.

100mph

1 turbina 14MW? Syto. Stojace na ladzie zwykle maja 2MW. Z drugiej strony to zrozumiale bo sila wiatru rosnie w kwadracie do wysokosci, a te na morzu beda dosc duze ;)

damw

@100mph 250 m wysokości

michal-g-1

@100mph

sila wiatru rosnie w kwadracie do wysokosci,

No nie, raczej do potęgi 0.1 do 0.3 ale nie 2.0

Zaloguj się aby komentować