871 + 1 = 872
Tytuł: Chronologia wody
Rok produkcji: 2025
Kategoria: Dramat
Reżyseria: Kristen Stewart
Czas trwania: 2h 8m
Ocena: 9/10
SŁOWO WSTĘPU
Wracam z festiwalu American Film Festival, będę się starała wrzucać po parę filmów dziennie (na festiwalu byłam na 25 seansach). Jeśli kogoś by to denerwowało to dodaję dodatkowe tagi, do zczarnolistowania. Ale mam nadzieję, że ciekawskie filmowe umysły hejtowskie zerkną chociaż na kilka moich wpisów
FILM
Spójrzcie na reżyserię. Tak, to ta aktorka od "Zmierzchu". Z nią w ogóle jest ciekawa historia, bo po uzyskaniu międzynarodowej sławy wydawało się, że zawita na dłużej w Hollywood, i tak się też stało. Ale pani Stewart w pewnym momencie zaczęła bardziej zwracać uwagę na role. I tak, dalej zdarzały się typowe mejnstrimy, ale zdarzały się także role w filmach francuskiego twórcy Oliviera Assayasa. I podejrzewam, że tam łyknęła europejski styl, który przebrzmiewa z pełną wyrazistością w jej reżyserskim debiucie "Chronologia wody".
Rzadko się zdarza by pierwszy film festiwalu od razu był "tym" filmem festiwalu.
"Chronologia wody" nie jest więc typowym amerykańskim filmem, ba! stawiam nawet założenie, że to mniej amerykański film od "Do utraty tchu" Godarda, który też btw leciał na AFF.
To historia pisarki, która całe życie mierzyła się ze swoją przeszłością i swoją teraźniejszością, taka laska, w której faceci się zakochują, ale oprócz tych kilku adoratorów nie jest łatwo ją polubić. Lidia mogła zostać pływaczką, ale zaprzepaściła to. W pewnym momencie przebranżowiła się z niespełnionego sportowca w pisarkę.
Obserwujemy więc jej drogę, jej przeszłość i teraźniejszość, pełną dziwnych sytuacji, połamania psychicznego, które mocno wpływa na otoczenie i jej uzależnień od używek. Taka to chronologia uwolnienia traumy by pisarze.
Film nie jest łatwy, bo nie jest podany na tacy, to nie jest typowy biopic, czy to fałszywy jak "Tar" czy prawdziwy. To film pogłębiony, czasem eksperymentalny, produkcja może jest amerykańska, ale widać, że przygoda z europejskim kinem przysłużyła się Stewart.
Jeśli kochacie kino za to, że daje wam przygodę, akcję, śmiech czy łzy, to możecie ominąć ten tytuł, ale jeśli europejskie klimaty nie są wam obce to może was właśnie czekać największe zaskoczenie roku. Sama nie wiem czy za chwilę nie dam sztosowej oceny, czyli 10/10.
Jak na debiutantkę jest to bardzo dojrzałe dzieło. Z niecierpliwością będę czekać na kolejne reżyserskie filmy Kristen Stewart. Zapamiętajcie to nazwisko, nie już jako aktorki (tej od Zmierzchu), a ambitnej reżyserki, która zapewne będzie szukać swojego autorskiego rysu.
SŁOWO KOŃCOWE
Rozpisałam się, postaram się streszczać przy kolejnych opisywanych filmach festiwalu. Dodam jeszcze tylko tyle, że przez to, że widziałam tak znakomity film pierwszego dnia festiwalu to trudno mi było oceniać kolejne filmy w kolejnych dniach, ale na szczęście szybko się rozluźniłam.
Bo muszę przyznać, że "Chronologia" trzymała mnie przez cały seans na bardzo mocnym napięciu!
Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app
#filmmeter #filmy #americanfilmfestival #aff #kinozmahjogiem