Zdjęcie w tle
DIY - Zrób To Sam

Społeczność

DIY - Zrób To Sam

326

Społeczność dla majsterkowiczów i osób wykonujących tzw. "blue collar jobs" - budowlańcy, stolarze, spawacze, elektrycy, mechanicy itd.

Zaloguj się aby komentować

Felonious_Gru

@myoniwy a tak na poważnie to to będzie za⁎⁎⁎⁎ście wielki telefon ಠ_ಠ

UncleFester

@myoniwy Raz piekłem termit miedziowy stechio, nie polecam.

GazelkaFarelka

@myoniwy mam nadzieję że żona wolno biega

Zaloguj się aby komentować

#konstruktorelektrykamator ostatnio pojawiało się mało wpisów, i pewnie niewiele się zmieni. Po prostu mi się nie chce robić, więc i nie ma materiałów do opisania. Wczoraj @bori wrzucił fajne zdjęcie, Trzeba natychmiast żyć, jest później niż się wydaje. Dlatego teraz ograniczam robotę do minimum, a wziąłem się za siebie. Rower, rolki, bieganie, i inne rzeczy. Szczęście jest jak Mucha, trzeba wyczuć moment by ją złapać. I to jest chyba ten moment.

Ale dobra, mam dwie historie do opisania, jedna z ulubionego tartaku, a druga od kamieniarza. Zacznę od kamieniarza, bo wydaje mi się fajniejsza. Ów kamieniarz zamówił sobie nową piłę do cięcia kamiennych płyt na pomniki. Piła nie jest jakoś skomplikowana, porusza się w sumie w trzech osiach, lewo-prawo to ruch cięcia, przód tył to wymiar płyty, i góra dół to głębokość cięcia, zazwyczaj ok 1cm na przejazd. Oczywiście ja ją montowałem i ustawiałem, bo któż by inny? Tnie równiutko, linie cięcia są do siebie idealnie równoległe, bez zadziorów, no i w idealnie w pionie. No bajka w porównaniu do starej. Ale płyty nagrobne mają 4 strony do cięcia, więc żeby to zrobić stół na której leży płyta jest zamontowany na łożyskowanej obrotnicy, i posiada blokady dzięki którym można ustawić dwie pozycje stabilne do cięcia. W zamyśle te pozycje miały być pod kątem prostym do siebie. Lecz niestety po pierwszym cięciu okazało się że płyta ma 1cm różnicy na przekątnych przy ok 260cm, co po przeliczeniu oznaczało że różnica wynosi ok 0,24°. Niby niewiele, ale na tych 260cm nalatuje centymetr. Nie ma szans by złożyć taki pomnik. Szczeliny byłyby ogromne. Kombinowałem, myślałem, jak to ustawić. Z obliczeń wychodziło że blokady wspawane przez producenta trzeba przesunąć o 2,5mm w prawo. A koleś twierdził że ustawiał kąty pod laser. Ta, yhm. A nawet jeśli to laser ma te właśnie 2mm szerokości wiązki, która i tak zmienia swoją grubość w zależności od odległości od źródła. Wystarczy źle przyłożyć miarkę i już jest błąd.

Dlatego decyzja była szybka, odcinamy jeden zestaw blokad i wspawujemy, tzn ja robię #spawanie od nowa. Tylko jak to zrobić żeby było równo?

Myślałem długo, pierwsza myśl to użyć właśnie lasera krzyżowego, ale wiedziałem że to nie będzie dokładna metoda. Myślałem o zamontowaniu jakiejś listwy równolegle do stołu w jednej pozycji i potem za pomocą twierdzenia Pitagorasa ustawić prostopadłość w drugiej pozycji, ale to dużo roboty, blokad, mierzenia i dodatkowych konstrukcji. Kolejny pomysł to użycie pomiaru optycznego, bo mam w domu niwelator optyczny, tylko to by wymagało naprawdę dokładnych obliczeń, ustawień i też nie wiem czy by się to udało żeby zniwelować 0,24°. Robiąc pomiary takim niwelatorem trzeba go obracać i sprawdzać o jaki kąt się obróciło, potem z odległości między reperem (znacznikiem) a niwelatorem przy użyciu wzorów trygonometrycznych wylicza się kąty i wszystkie wymiary. Kiedyś geodeci mieli przerypane. Ale to pokazuje że matematyka jest potrzebna wszędzie. Ale idąc dalej, używając niwelatora trzeba nim obracać, wtedy przyszła mi myśl, po co mi ten niwelator? przecież sam stół może być takim kątomierzem, a bardziej to cyrklem. Oś obrotu jest stabilna, potrzeba jest wyznaczyć kąt 90°, cyrklem i linijką bez problemu do zrobienia. Zaznaczamy punkt na linii, mierzymy odległość od osi obrotu, potem liczymy długość przeciwprostokątnej dla trójkąta równoramiennego (wystarczy długość ramienia pomnożyć przez √2), rysujemy łuk o takim promieniu z osią w dodatkowym punkcie na linii. W momencie gdy ramię "cyrkla" przetnie się z tym łukiem to mamy 90°.

W tej konstrukcji długość ramienia to było 3855mm więc przekątna 5452mm, takie wymiary zostały zastosowane, stół ustawiony i blokady pospawane. Niestety mała niedokładność w pomiarze długości ramienia spowodowała że nie było tych 90°. A błąd pomiaru długości ramienia był ok 3mm, a to powodowało że faktyczny punkt przecięcia się łuku z ramieniem wypadł ok 10mm dalej. Musiałem odciąć blokady, przyspawać je drugi raz i znów zrobić próbę cięcia. Tym razem wyszło na prawdę zadowalająco. Na długości ponad 260cm przekątnej różnica jest ok 1mm, co daje niedokładność w pojedynczych minutach kątowych. Gdybym miał dłuższy profil na dłuższe ramię, i miejsce by go zastosować to można by na prawdę zrobić to praktycznie w 0.

Wg mnie jedna para blokad powinna być regulowana na śrubach, łatwiej by było to poustawiać.

Przypomniało mi się motto spawaczy konstruktorów.

Jeśli nie potrafisz zrobić prosto, to zrób regulowane.

Ale i tak właściciel jest zadowolony, piła tnie równo, w automacie, nic tylko w końcu zarabiać.


Druga historyjka.

Czwartek, wróciłem sobie z roboty z pewnego zakładu w miejscowości Y, nie zdążyłem jeszcze wejść do domu. Dzwoni telefon, z tartaku, miejscowość X.

Część, ja to zwykle po zawracam ci głowę. Jesteś gdzieś w pobliżu?

Jestem już w domu, właśnie wróciłem z Y.

A bo mamy mały problem, silnik od napędu do ostrzałki pił taśmowych coś się grzeje i się zatrzymuje.

Dobra, podjadę zobaczę.


Dla wyjaśnienia, od domu do miejscowości X mam ok 20km, do Y jakieś 23km a między X a Y jest właśnie te 3km. Zadzwonili by pół godziny wcześniej to bym miał po drodze.


Pojechałem tam, szybkie oględziny no i faktycznie opis się zgadza, silnik się grzeje, i przekładnia staje. Słychać też szum zużytego łożyska. To się fajnie sprawdza za pomocą śrubokręta, przykładasz czubek śrubokręta do miejsca gdzie jest łożysko, a ucho do rączki, śrubokręt staje się stetoskopem, a przewodnictwo kostne powoduje że wszystko ładnie słychać.

Skoro jest problem, to sprawdźmy w jakim stanie jest olej w przekładni. Odkręciłem korek, ostrożnie przekręciłem na bok i z otworu wyleciał on, drobny czarny suchy proszek a nie olej.

Uuuuaaaa, nic z tego nie będzie. Kontrolnie rozebrałem jeszcze całą przekładnie i ukazał się obraz nędzy i rozpaczy. Oba elementy ruchome wytarte. Nic tylko wymiana, kontakt z lokalnym dostawcą takich sprzętów i może coś dzisiaj się uda zorganizować i uruc

homić to, z olejem.

6e81dd1f-a5ec-402d-9fcc-745f1bc55bfa
e7231b1d-64de-4727-9602-7b1528d4a3d1
b9fb88da-3ad9-4958-84ce-781521cff059
0e6beffd-9d7b-492e-bbf5-0b6952e348e5
f81c886d-3bfe-4c08-bf60-99c25753e46a
bori

@myoniwy Czuję się doceniony 🙂

izopropanol

Takie blokady nie powinny być w jakimś stopniu regulowane?

kitty95

Czytam, czytam i zastanawiam się kiedy wpadnie na przeciwprostokątną.


Zagadnienia równoległości/prostopadłości w dużych urządzeniach to ciężki temat. Ilość miejsc w których może się rozjechać przyprawia o ból głowy.


Ale po co olej lać, to kosztuje.

Zaloguj się aby komentować

Odpowiadając na ten wpis @splash545

https://www.hejto.pl/wpis/zainspirowany-komentarzem-myoniwy-postanowilem-zrobic-ten-wpis-bo-widze-potencja

Opiszę kilka sytuacji po których nie mielibyście co czytać na #konstruktorelektrykamator lub w ogóle by ten tag nie powstał.


Zacznijmy od sytuacji związanych z #elektryka


Pacholęciem będąc, czyli jakieś 3 może 4 lata znalazłem gwóźdź, i co takie małe dziecko może zrobić z gwoździem? A no włożyć do gniazdka. Sam tego nie pamiętam ale ponoć nie raz wkładałem ten gwóźdź i nic się nie działo, bo widocznie trafiałem na N, ale raz jak mnie jebło to szybko mi go zabrano.


Początek lat 2000, na wieś dociera cywilizacja w postaci linii telefonicznej. W czasie instalacji u mnie był moment że ze ściany wystawał cienki bialy kabelek. Co może sobie pomyśleć kilkuletnie dziecko mające zainteresowanie w elektryce. Czy w tym kabelku jest prąd? Trzeba to sprawdzić! A jak się sprawdzą? No tak jak baterie, językiem.

No i dotknąłem językiem do kabla od telefonu stacjonarnego. A tam napięcie jest ok 60V (zależnie od zasilania i odległość). Jak mnie jebło, to metaliczny posmak na zdretwiałym języku miałem kilka dni.


Mając jakieś 12 może 13 lat zbudowałem cewkę Tesli, w wersji SGTC czyli z iskrownikiem, gdzie zasilaniem był transformator WN. Ale zanim powstała TC to bawiłem się samym transformatorem, wziąłem dwie stare szprychy, doczepilłem kabelki i owinąłem grubą warstwą foli żeby zaizolować połączenie i stworzyć coś na kształt rączki. Trzymając tak spreparowane elektrody mogłem nimi łatwo manipulować i bawić się łukiem elektrycznym. Któregoś dnia znów chciałem się pobawić, włączyłem trafo i dwoma rękami złapałem za uchwyty elektrod, jak mnie nie złapie prąd, trafo było na 9,6kV to bez problemu wymusiło spory przepływ przez ciało, i to chyba najgorszą drogą, bo przez ręce, serce i płuca. Nie mam pojęcia jak długo mnie telepalo, ale nie było to tylko kopnięcie, normalnie miałem skurcz mięśni i nie mogłem puścić elektrod.

Już po tym szybko doszedłem do przyczyny takiego obrotu spraw. Było to rano, i wilgotno, rączki też zostały zawilgocone, przy takim napięciu każda wilgoć może przewodzić prąd.


Będąc już po szkole, mając papiery elektryka robiłem instalację w domu, a w sumie to już biały montaż. Na wejściu na klatkę schodową były dwa łączniki schodowe, i trzeba było je coś poprzepinać, ale po co wyłączać sobie prąd, co to za sztuka zamienić dwa kabelki. Niby żadna, ale pod żadnym pozorem nie wolno łapać za dwa na raz, ani przypadkiem ani specjalnie. Jakoś tak się stało że grzebiąc w tej puszce dotknąłem jedna ręką fazy, a drugą neutralnego. Skurcz mięśni, w oczach dosłownie widziałem światło, i też to nie było zwykłe kopnięcie, tylko solidne porażenie. Zaraz ktoś zapyta, a dlaczego rożnicówka nie zadziałała? Bo nie miała jak, dotykając L i N byłem jak każdy inny odbiornik, usmażyło by i by nie zareagowała.


Teraz czas na prawie/wypadki komunikacyjne.


Mając jakieś 5 lat z kolegą zauważyliśmy jak sąsiedzi odpalają samochód na holu. Stwierdziliśmy że my też tak chcemy, znaleźliśmy kilka metrów linki zrobionej ze sznurków z paczek słomy. Przywiązaliśmy ją do naszych rowerów i tak jeździliśmy po drodze holując się nawzajem.

Aż w pewnym momencie widzimy że na horyzoncie jedzie samochód. No to krzyknąłem Samochód! Na bok! I zjechaliśmy na bok, tyle że ja na prawy, on na lewy a pomiędzy nami linka. Samochód przejechał, zahaczył o linkę, wyrwał nam rowery spod dup i wciągnął po siebie. Oba pogięte, nie nadające się do jazdy, duży fiacior jakoś nie ucierpiał, dostaliśmy opierdol że tak się nie robi. I po tym nie mieliśmy czym jeździć.


Kolejna akcja z rowerem, w sumie też mogła skończyć się źle. Jadę kiedyś rowerem, na pewno był to czerwiec, prawdopodobnie 2011 albo 2012r do kumpla. Żeby było szybciej wstałem z siodełka i dynamicznie naciskałem na pedały, a że rower już swoje przejechał to napęd był zużyty i przeskoczył mi łańcuch, prawa noga straciła oparcie, wyjebałem się na prawą stronę, prawym piszczelem nadziewając się na przednią zębatkę (do tej pory mam ślad na nodze) kolanem o asfalt, łokciem o asfalt, i ryjem o asfalt, tak przyjebałem że z prawej strony miałem jeden wielki strup. Wystarczyło by żeby leżał jakiś kamyk czy coś i bym sobie ten głupi ryj rozwalił. I tak wyglądałem na zakończeniu roku szkolnego.


Miałem naście lat, szykowaliśmy sprzęt w postaci ciągnika C330 i woza do wyjazdu po opał do lasu. Brat siedział na ciągniku i jeździł a ja ogarniałem sprzęt. I jakoś tak dziwnym trafem w czasie podpinania woza do ciągnika coś się stało, nie pamiętać co i jak że ciągnik przejechał mi po nogach, nie po stopach, tylko po nogach, bo leżałem i tylnym kołem po mnie przejechał. Nic się w sumie nie stało, nawet siniaków nie miałem, normalnie pojechaliśmy do lasu. Ale kto wie ile centymetrów brakowało do tragedii?


Razem z @Zielonywewszystkim (jego samochodem i to on kierował) i kilkoma kolejnymi osobami jechaliśmy wtedy jeszcze DK17 i chcieliśmy skręcić na stację gazową. Jedziemy, lewy kierunek, a tu wyprzedzają nas dwa samochody z lewej strony (co już jest łamaniem przepisów) a trzeci samochód nie zdążył ani nas ominąć ani wyhamować, no w sumie to wyhamował, w bagażniku zielonej Renault Megane. Może to nie było jakoś blisko tragedii, bo samochód dosyć łatwo został wyklepany przez lokalnych magików, ale w momencie uderzenia ja patrzyłem się w lewo, i uderzyłem głową w zagłówek, a raczej zagłówek w moją głowę. I od tamtej pory mam taką przypadłość że nie mogę za szybko odwracać głowy bo potrafi mi coś przeskoczyć między kręgami i strasznie boli. Ale to jest tak raz na rok.


Lipiec albo sierpień 2015r, godzina ok 6:40, jadę sobie do roboty, drogą DK17, był wtedy taki odcinek ze ślepym szczytem, i jeszcze skrzyżowanie było na górze. Jedziesz i nie wiesz co jest dalej. Jadę sobie pod tą górkę, z naprzeciwka ciąg samochodów, jestem blisko szczytu aż tu pojawia się na moim pasie jakiś debil wyprzedzający na trzeciego. Odbiłem na prawo, poczułem jak samochód złapał pobocza. Parę centymetrów w lewo i bym się rozjebał na czołówkę z jakimś debilem, parę centymetrów w prawo i bym się wjebał do rowu a za rowem las.


Podobna sytuacja była tydzień temu, typ wyprzedzał na trzeciego, tylko tylko tam były bariery i już nie byłoby gdzie uciekać, ale jakoś się minęliśmy. Tu jechałem jako pasażer.


Z wypadków komunikacyjnych może coś by się jeszcze znalazło, ale nie zapadły mi w pamięci.

Ale za to są jeszcze inne historie.


Np przynajmniej 3 razy się topiłem.

Raz mając ok 2 może 3 lat. Nie pamiętam tego, ale siostra i matka mi opowiadały, że idziemy kładką nad strumieniem, i nagle mnie nie ma, bo leżę z twarzą w wodzie.

Drugi raz na basenie, nie umiejąc pływać wskoczyłem do basenu gdzie było ok 2m wody. Już szedłem na dno ale kumpel albo brat mnie wyciągnęli.

Trzeci był na kajakach na Pilicy, ogólnie tam jest mało wody, że trzeba kajak przeciągać po mieliźnie. Chciałem przepłynąć między podporami mostu, akurat tam był silny prąd, jak się ustawiłem bokiem to wyjebało mi kajak a ja poszedłem na dno, ale na wpół świadomie odbiłem się od dna a prąd wypchał mnie na płytsze wody.


Mając kilka lat bawiłem się w zabawę "leci drzewo" coś podobnego do zabawy w zaufanie. Stawałem na tapczanie i sie przewalałem do tyłu na materac. Niby bezpieczna zabawa, do czasu jak nie stanąłem zbyt blisko oparcia. Jak zakurwiłem potylicą w zagłówek to się dziwię że mi czacha nie pękła.


Oczywiście była też sytuacja jak wybiłem szybę w typowych polskich przeszklonych drzwiach.

Niby nic się nie stało, ale taki kawał szyby mógłby coś uciąć spadając.


O włażeniu na najwyższe drzewo w okolicy nie muszę wspominać. Na szycie bujało tak ze 2m na boki. Mieliśmy w swojej okolicy zarośla z leszczyny, bardzo pożyteczna roślina, nie dość że nakarmiła to jeszcze można było strzały robić. Ale też mieliśmy dzięki temu własny małpi gaj, jakieś 200m trasy którą można było pokonać bez schodzenia na ziemię, z drzew na drzewo. Nie raz się spadło.


Jest też sytuacja która mogła doprowadzić do tragedii, ale z drugiej strony.

Na oglądałem się pogromców mitów, często używali działa pneumatycznego do testów. Zrobiłem podobne, gaśnica jako zbiornik, zawór kulowy z dorobionym mechanizmem spustowym, i lufa w postaci ok 3m rury ¾".

Jako pocisk posłużyła szprycha rowerowa, z dorobioną lotką w której zamontowałem niebieską migającą diodą żeby było łatwiej znaleźć.

Wszystko naszykowane, czas na test. Ustawiliśmy sprzęt na podwórku, pod kątem 45°, w kierunku pól, z tym że pola są za laskiem. Powietrze napompowane, cel, pal, poleeeeccciiiaaałłłooo.

Idziemy szukać. Wychodzimy za ten lasek z tu gromada dzieciaków się gania. Na szczęście lotka spadła jakieś 40m od nich, nawet jej nie zauważyli.

Podobna akcja była później, z tym że już wiedzieliśmy że trzeba robić takie testy na otwartym terenie z widocznością okolicy.

Test ze znacznie cięższym pociskiem, wyższym ciśnieniem, lepszym zaworem. Naszykowani, okolica czysta, można strzelać. Poszło! I w tym momencie z lewej strony z lasku wyjeżdża rowerzysta polną drogą dokładnie w miejsce gdzie może spaść lotka. A czas lotu był długi, gdyż zasięg poziomy wynosił ok 300m. Na szczęście rowerzysta przejechał nieświadomy tego że nad głową przeleciał mu kawał metalu. Od tamtej pory ograniczyłem testy terenowe na rzecz testów laboratoryjnych.


Podobnych sytuacji zapewne było więcej, ale nie wszystko się pamięta.


Ooo, przypomniałem sobie jeszcze jedną.

Robiłem pewien projekt, który wymagał zbiornika ciśnieniowego, pospawałem go ze stali nierdzewnej 2mm grubości, zbiornik ma coś ok 35cm średnicy. W górnej części dwa złącza triclamp, jedno centralnie na środku 76mm, drugie 104 jeśli dobrze pamiętam, czas na próbę ciśnieniową. Oczywiście takie testy robi się wodą.

Zbiornik nalany, pompka naszykowana, manometr zainstalowany, czujnik zegarowy do pomiaru odkształcenia też. Tylko tak to sobie ustawiłem że manometr był z jednej strony a czujnik zegarowy z drugiej, więc co chwilę chodziłem z lewej na prawą, i z prawej na lewą. Ciśnienie powoli rośnie, było coś ok 20 atmosfer jeśli dobrze pamiętam, przeszedłem dwa kroki w prawo żeby zobaczyć o ile się odkształciło i w tym momencie złącze triclamp a raczej zaślepka złącza wyślizgnęła się z zacisku, uderzyła w sufit, potem w podłogę i odbijając się od niej wpadła na najwyższą półkę 3m dalej.

Czyli przeleciała przynajmniej 3m w poziomie, jakieś 6m w pionie przy okazji zaliczając 2 kolizje.

Gdyby stało się to 0,5s wcześniej to by trafiło mi prosto w ryj. Morda połamana by była, bo ważyło to pewnie blisko 1kg.

LaMo.zord

@myoniwy jako dzieciak 10> siedziałem na przystanku MPK, obróciłem głowę w prawo nawet nie pamiętam dlatego, a w tym momencie na policzku poczułem, że przeleciało coś dużego. Było to koło od żuka które odpadło, jeśli bym się nie obrócił, urwało by mi mordę.

Jako nastolatek byłem znany na osiedlu jako "aptekarz", wiedziałem dokładnie co i ile wziąć żeby był "haj". Do tej pory nie wiem jak przeżyłem przedawkować tyle razy. Widziałem dźwięki i słyszałem kolory XD Jedyny minus to, że teraz narkoza działa na mnie 3x słabiej i się potrafię obudzić w trakcie operacji.

Mieszkając w Neapolu jak miałem 16-19 lat prawie zostałem zastrzelony około 5-6 razy, za każdym razem fart w opór.

Ile razy uniknąłem wypadku samochodowego nie jestem za bardzo w stanie zliczyć. O dziwo w normalnej jeździe nie miałem ani jednego wypadku, rolki czy rowu.

To tak na szybko, jak coś sobie jeszcze przypomnę to dodam


Edyp// jeszcze jak pracowałem jako elektromonter to przy podpisaniu zasilania do przepompowni ścieków zostałem porażony.

Bezpiecznika mocy się tykłem i poleciałem na kilka metrów XD

3t3r

@myoniwy taguj #oszukacprzeznaczenie haha. Nazbieralo sie troche tego przez lata

Felonious_Gru

@myoniwy jeszcze trochę i byś byl jak Nikola Tesla

Zaloguj się aby komentować

Tag #konstruktorelektrykamator narodził się w 2021 na wypoku, i tam wiele historii miało swój początek, a zakończenie będzie tu, oni niech żyją w niepewności.


Jakieś 2,5 roku temu zbudowałem i zainstalowałem dwa wymienniki ciepła do odzysku ciepła z szarych ścieków, zwany odzyskwą.

#budujzhejto #hydraulika

Czyli z wanny, umywalki, prysznica i pralki. System dosyć prosty, ciepłe ścieki płyną w jedną stronę, a zimna woda zasilającą CWU w drugą. W ten sposób odzyskujemy energię i zmniejszamy koszty grzania. Przez ten czas działało to, nie zdążyłem tego opomiarować żeby sprawdzić ile faktycznie energii wraca.

Niestety pomysł swoją drogą, a życie swoją.

Od pewnego czasu w wymienionych wyżej miejscach zrzutu wody wydobywał się nieprzyjemny zapach. Spowodowany tym że niestety szare ścieki nazwę i kolor mają od zawiesiny różnych drobnych cząsteczek. Które się odkładały i zaczynały fermentować.

Decyzja była szybka, demontaż.

Ściągnąłem oba systemy, odciąłem obieg wody, przerobiłem kanalizację na bezpośredni przepływ. I już działa jak w normalnym domu.


Także pamiętajcie, porażka to też nauka, tylko trzeba się do niej przyznać, przed sobą i przed innymi i wyciągnąć z niej wnioski.

Dlatego wołam @StepujacyBudowlaniec #stepujacybudowlaniec bo on mówił że nie zadziała, miał inne argumenty ale twierdził że nie będzie działało. Działało przez ponad 2 lata, ale wymaga doglądania, co już trochę obniża walory użytkowe takiego rozwiązania.


Jak się używa sprzętu zwanego szukaczem par, to trzeba mieć albo dostęp do uziemienia lub innej formy przeciwwagi elektrycznej, bo nadajnik generuje sygnał w kilohercach, i żeby popłynął prąd w szukanym kablu musi być albo PE albo jakaś spora pojemność względem gruntu, więc potrzebny jest duży przewodzący prąd obiekt. Akurat pod ręką była drabina. Tak się kombinuje.


Odwiedził mnie taki pajączek #pajaki , zbiliśmy piątkę i sobie poszedł, chyba jakiś zbożowy.


A teraz dla większego zasięgu druga część wpisu.

Wczoraj @splash545 na #stoicyzm pisał o wystawianiu się na dyskomfort, nawet ten z głodu. Ostatnimi czasy rzadko jem, kiedyś potrafiłem jadać tylko śniadanie.

To wpadł mi głupi pomysł do głowy, przydało by się zrzucił kilka kg zbędnego balastu na bebzonie. I ciekawe czy jak bym zaczął #glodowka przez tydzień to czy bym wytrwał i jaki by był efekt. Oczywiście w tym czasie ogarnął bym suplementację minerałów i witamin, bo wiadomo że potrzebne. Tydzień życia tylko o #codziennepiciu Aaa propo, to już dzisisaj wciągnąłem 0,4l elektrolitów, idę się przebiec.

232dcf02-31cd-496f-993a-d09046cf7a6c
83db1d10-4da9-42b4-81b3-f655cf9389f0
b70b3bcf-cdef-4b8a-a8e7-ff0344550c33
fa6c1058-4e2c-4576-8c2a-28d69fe64d65
1cbae144-1d01-4411-8620-4f816543f47d
StepujacyBudowlaniec

Pisałem, że nie będzie działać i nie działa - ja zawsze mam rację (to był po prostu głupi pomysł)

KUROT

wymiennik mógł by działać ale na zasadzie poziomej długiej rury w rurze w jedną stronę wewnętrzną rurą płyną ścieki w drugą stronę woda. Wydaje mi się że sprawność takich wymienników jest na tyle mała że po prostu szkoda zachodu. Już lepiej pomyśleć o gruntowym wymienniku ciepła do wentylacji.

Michot

@myoniwy Ach, ach, jakżeż ciekawe tematy! I bez przerażającej części matematyczno-fizycznej xD No to pyk piorunem.

Zaloguj się aby komentować

#konstruktorelektrykamator

Kiedyś już wam pokazywałem sposób na chłodzenie wody bez lodówki. Jakieś 2 lata wstecz powinno być.

Wystarczy owinąć butelkę mokrą szmatką lub ręcznikiem i postawić w przewiewnym miejscu ale w cieniu. Jeśli wilgotność powietrza jest niższa niż 60-70% to można zejść nawet kilka stopni poniżej temperatury otoczenia.


Wartościowy kontent na #codziennepiciu

Ja już dzisiaj około litry płynów wciągnąłem.

dacacef0-6bd4-4a8c-b5e2-3d4f64837112
RACO

@myoniwy na dole nie masz powietrza ale do góry jest już ok

Felonious_Gru

@myoniwy dopóki pilnujesz,zeby nie wyschła to możesz i na słońcu postawić

irbis9

Tak działają sakwy z wodą na wielbłądy na pustyni, cały czas są wilgotne bo lekko przeouszczają wodę, woda paruje i chłodzi zawartość

Zaloguj się aby komentować

#diy #mechanikasamochodowa #zpamietnikamechanika


Z braku czasu trochę minęło od aktualizacji, odsyłam do poprzedniego wpisu, koleżka przyprowadził kolejne auto 'budowlane', auto po solidnym dzwonie przodem, kupił rozbitka i łatał w wolnej chwili częściami z drugiego podobnego w którym coś innego padło, ja z braku schematów kiedyś mu wsteczną inżynierię robiłem z wyprowadzeniem świateł z przodu. Auto poskładał ale miał problem z błędem silnika co jakiś czas i coś wyło z kół, podejrzewał łożysko przód.Komputer podpięty, w silniku ze 30 błędów, kasujemy wszystko, zobaczymy co wróci, koleżka lekko spanikowany mówi że to różnie się pojawia, czasem odrazu po odpaleniu a czasem nie. JEŹDZIĆ OBSERWOWAĆ KURŁA, wsiadaj za stery i pokaż to łożysko. Zdążyliśmy przez bramę wyjechać i już mamy check engine czyli świetnie, przy okazji słyszę wycie jak hamuje. Ja mówię tył, on mówi przód, weryfikacja ręcznym - wyje tył. Powrót na bazę, komputer, teraz z pamięci kod błędu 'obwód hamowania 2', kurna w silniku takie coś? Pokaż mnie światła z tyłu panie.


Świetna usterka, jeśli na wyłączonych swiatlach naciśniesz hamulec to świecą oba stopy, jak włączysz pozycję to też świecą oba stopy. Odrazu rachunek sumienia co z przodu mogłem zrąbać kiedyś łatając tego potwora, tyle że ja się nigdy do błędu nie przyznam. Przyglądam się lampom z tyłu, kurna, kolega, nie popisałeś się. W miejsce żarówki P21/5W wsadził P21W. I elegancko oba obwody łączyła jak tylko światła miały się zaświecić. Czas diagnozy około 5 minut, naprawa około 6 minut, koszt oczywiście pincet. Plus za żarówkę.Z hamulcami klasycznie, szczęka wytarta do zera, aż objechała bęben ostro, wymiana, regulacja. Kolega poprosił jeszcze o montaż oświetlenia ledowego na pace, kurna, lubię takie tematy bo nikt na ręce nie patrzy i można zfuszerzyć ostro. W załączniku zdjęcia z procesu oświetlania paki. Swoją drogą co za debil tworzył instalację elektryczną w tym aucie przy projektowaniu, szkoda strzępić ryja, doszedłem do ładu i składu.


Proces ledowania trwał kilka dni 'z doskoku' bo miałem jeszcze inne złomy, któregoś wieczoru cofając pod garażem po ciemku zauważyłem że świeci mi się coś ostro na czerwono z tyłu. WTF, cegła na hamulec, idę do tyłu, kurna wymieniona żarówka się spaliła, dwuwłóknowa, no niech stracę, teraz założyłem nową z opakowania ehh. Druga normalnie świeci. Ale coś dziwnie dużo czerwonego jak cofasz...


O kurna, jak zapniesz wsteczny to świeci prawe przeciwmgielne. #Cotusieodjaniepawla Po paru minutach konsternacji - przecież w obu lampach jest przeciwmgielne, świeci tylko jedno ale w żadnej lampie nie ma światła wstecznego. No głupia sprawa. Jakiś jełop wsadził lampę z anglika tylną.Allegro/OLX, okazuje się że używki są po 150zł. Oczywiście nikt nie zaznaczy w ogłoszeniu że to z anglika, sku⁎⁎⁎⁎⁎⁎stwo poziom 4. Normalne 350zł używane. No sporo ale co zrobisz. Zamiennik depo nowy 250zł... Niby prosty wybór - ukraść komuś na parkingu ale czasu nie było, zamówiłem depo, montaż, śmiga, działa, WRC - warcy, rycy, cescy.


Kolega wrócił do mnie jeszcze kolejnym autem ale to na anegdotę temat a nie wpis, przy okazji kolejnego na pewno wspomnę.Kolejny odcinek będzie miał tytuł 'Jak naprawiając światła uszkodziłem uszczelkę pod głowicą - studium przypadku'. Ja chyba przestanę złomy wpuszczać bo potem nie mam czasu żeby spisać te głupotki.


Mam nadzieję że ktoś się ubawił, ja miałem doskonały ubaw w każdym akcie. Kilka zdjęć ku pamięci w komentarzu

Zaloguj się aby komentować

Yess.


W weekend miał być test pieca na 1150, ale okazało się, że nie ma co wypiekać, a na 1250 jest. No i poszło! Znaczy jeszcze nie wiem jak się wypaliło, bo piecyk stygnie, ale wykresik pokazuje, że było bdb, chociaż między 1030 a 1150 piec nie był w stanie grzać 180st/h (widać wypłaszczenie na wykresie) od 1150 do 1250 zadane było 80 stopni na godzinę i to już spokojnie dawał radę.


Na fotkach wykresik i banan dla skali.


#zdun #diy #ceramika

2aaa7bcc-b647-45c1-9243-7392c9bf08ca
1235847d-b1ac-441e-b1e3-0c3b54d04067
pszemek

Dlaczego właściwie tempo grzania jest takie ważne? Kiedyś przecież nikt nie był w stanie tego kontrolować

Zaloguj się aby komentować

Zdradzę pewien sekret...

Zmiana podświetlenia na LEDy to popierdółka. Chodziło o sensowne wykorzystanie regulacji podświetlenia licznika, które montowano prototypowo tylko w tym roczniku, który mam. Tak było, nie zmyślam ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Idealnie nie jest (perfekcjonizm musi odejść), ale widać wszystko na desce. O to chodziło, tak ma być. Jeszcze dodatkowo zamontowałem zestaw naprawczy do wyłamanych zaczepów i zegary trzymają się jak sami wiecie kto sami wiecie kogo (ʘ‿ʘ)


#macmajster #diy #zrobtosam #maluch #fiat126p #chwalesie

08236fab-d2f1-4fbf-b3a4-96d45f7f2d47
205fd494-9046-4d3c-aa17-e7e615260f91
913bef03-15f8-4039-bf2a-c47aa459d600
bf2ea3ec-6928-4eb3-a428-e3f7d1c3076f
LaMo.zord

@macgajster Saab. Pozdro lotnik XD

Będziesz zarobkowo przerabiał zegary?

Zaloguj się aby komentować

#konstruktorelektrykamator #elektryka #oze


Pamiętacie wpis prawie dokładnie z przed roku? Bo z 21 czerwca 2024r? O ten:

https://www.hejto.pl/wpis/elektryka-diy-gdy-ci-smutno-gdy-ci-zle-rotary-converter-zbuduj-se-wujku-konstruk

Wtedy brakowało jednej fazy w sieci, przez co nie działała mi pompa ciepła. Dzisiaj było troszkę gorzej, bo koło południa zniknął prąd całkowicie. A to jest większy problem, bo nie ma jak przekonwertować dwóch faz na trzy, chociaż Łęcina by polemizował. Ale mam przecież te 18,7kWp #fotowoltaika na dachu, nie mogę z tego zasilić? No niestety jak nie ma zasilania z sieci to falownik sam z siebie nie pracuje, mimo że jest hybrydowy. Do pełni szczęścia i działania potrzebny jest akumulator, taki jak robił @dildo-vaggins, czyli minimum 16 ogniw LiFePO4 połączonych szeregowo. Albo alternatywne rozwiązanie, z ogniwami Li-Ion, i ich potrzeba mniej bo napięcie pracy mają większe. Ja wykorzystałem 15szt połączonych szeregowo. A dokładniej to 3 akumulatory 18V 5Ah z #makita. Wewnątrz siedzi 10 ogniw Li-Ion połączonych w układ 5S2P więc jak spiąłem 3 baterie szeregowo co dało mi układ 15S2P, o łącznym napięciu pracy 63V co jest idealne dla falownika. Niestety pojemność się tak nie skaluje, i zostaje 5Ah, ale za to zgromadzona energia to zastraszające 315Wh. Czyli 1/3 tego co jest w jednym ogniwie LiFePO4 314Ah. Ale taka prowizorka umożliwiła start falownika w trybie offgrid i zasilenie części instalacji elektrycznej, z wyłączeniem pompy ciepła i hydroforu, bo to skubane żre prądu jak złe. Wodę napompowałem innym sposobem, mam taką małą pompę WZ250 na 230V. Podpiąłem ją równolegle z dużą pompą hydroforową (jakiś stary grudziądz 1,5kW 3F). Woda bieżąca jest, oświetlenie jest, wszystko na swoim miejscu. Identycznie jak rok temu, jak tylko pospinałem wszystko tak że działało to oczywiście chwilę później te wredne łajdoki z PGE wzięły się do roboty i przywrócili zasilanie. Zawsze tak jest, jak czegoś bardzo potrzebujesz to nie możesz znaleźć, a jak już nie potrzebujesz to znajduje się na drugi dzień, Tu tak samo, jak już nie potrzebowałem zasilania to zaraz je włączyli. Ale to nie zmienia faktu że w najbliższym czasie zamawiam ogniwa na magazyn. Takie 15kWh powinno starczyć na 2 dni życia, a jak wyjdzie słońce i podładuje to i pół roku można ciągnąć bez zasilania z sieci.


https://youtube.com/shorts/G2fFBLmf614

0abcc23c-d163-40da-8547-c9dbbbf65454
groman43

@myoniwy Widzę, że ciekawy długi weekend Ci się wylosował xD

growl

Ciekawi mnie jak wyglada trwałość takiego układu? Tj. jak masz te baterie powiedzmy 10 lat, 20 lat. Jak będzie to działać w porównaniu do nówki sztuki?

rm-rf

@myoniwy a wystarczyło rachunki płacić

Zaloguj się aby komentować

Dla moich fanoof nocny wpis o światełkach.


W kaszlu podświetlenie deski rozdzielczej jest, delikatnie mówiąc, liche. Dwie żarówki po 5 W wpakowane w ciemne niebieskie klosze mające rozproszyć światło... pod ciemnozieloną maską zegarów. Tylko są one położone u góry zegarów, więc dolna część jest bardzo ciemna.

Niby są jeszcze ze dwa miejsca na płytce, gdzie można wywiercić otwór, zdjąć maskę i dorzucić żarówki, ale nie mam oprawek i nic by to nie dało, nie dałoby to nic (@knoor (TM)).

Telefon podczas robienia zdjęcia podciągnął światło, w rzeczywistości to ciemniejsze zdjęcie jest jeszcze bardziej ciemne

No i na dokładkę zdjęcie jak wygląda podświetlenie oryginalne z góry.


Będzie zatem listwa ledowa, która pójdzie wokół zegarów. Widać jak ładnie jest w stanie podświetlić.


#macmajster #maluch #fiat126p #diy #zrobtosam

c71a7447-7132-4db9-a1ff-fe240a2b7018
6079f652-df46-43bb-9476-0300b7c0fcd4
7a4cc7eb-ad06-4815-8c81-8cadb1bb4478
InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@macgajster żarnik robi klimat nocą. Nie uzyskuje pełnej jakości tak szybko no i właśnie nie świeci równomiernie.

SST82

Tam od 50 do 80 to pasek życia? XD

Zazdro. Jak byłem małym kasztanem to rodzice mieli kaszlaka na szerokich śrubach, z kapliczką w środku. Potem nowszego Sentyment straszny.

Zaloguj się aby komentować

No elo!


Kolejny test pieca, tym razem jestem bardzo zadowolony!

Udało się skręcić trzy grzałki, razem mają 7,7 kW, to 2x tyle co było poprzednio a i tak przy 950 stopniach i rampie 100 stopni na godzinę potrzebne było 70 procent mocy, ciekawy jestem czy damy radę dojść do 1250 przy takiej rampie, kolejny test 1150 planujemy na weekend.


PID radzi sobie zadziwiająco dobrze powyżej 200 stopni, temperatura różni się od zadanej o mniej niż 1st C.


Udało mi się wrzucić na wykres oprócz temperatury, temperaturę zadaną, moc chwilową w procentach i średnią kroczącą z ostatnich 10 minut, picrel.


Po testach na 1150 i 1250 będzie trzeba pomyśleć o jakiejś obudowie xd.


A, no i wg sterownika wyszło 35,87 kWh cały wypał - koszt mniejszy niż wachy za dojazd do miejsca gdzie można wypalać komercyjnie


#diy #zdun #ceramika

9de892e4-8f2b-4cff-80dc-73a51b0ed652
e4207bb4-2723-4b9a-bbb2-1111a476a3b0
b777d6a9-54ba-4ecf-add7-16377e73d2b3
Bystrygrzes

kurde mialem to zrobic przed godzina... zapomnialem

4827b59e-c112-4361-8e34-88679b979cf4
myoniwy

@izopropanol Aż mnie wzdryga jak widzę folię alu tak blisko zacisków fazowych.

k0201pl

@izopropanol kusi, żeby dodać filtr dolno-przepustowy poniżej 50Hz na pomiar temperatury

Zaloguj się aby komentować

Meh, wczorajszy, wieczorny, wpis zamiast wylecieć na hiejto poszedł w kosmos. Na szczęście jest zapisywanie, więc możecie go przeczytać:

No dobra, okłamałem was, choć sam tego nie wiedziałem.

Oto i jestem, brudzący łapy w 40-letnim syfie. Więcej informacji po 23:00.


A teraz kontynuacja.

Nie wiem co nie działa, bo pompa robi pompowanie, a regulator ją wyłącza. Tyle tylko, że paliwa leci tak ciut ciut. W zbiorniku coś tam na dnie widać gruzu, ale nie jakoś specjalnie dużo. Skarpeta na pompie ciemna ale czysta.

Dziś po robocie jadę do sklepu dobrać jakiś zamiennik, choć mam przeczucie, że będzie ciekawie. Pompa nie może być większa, bo rewizja w karoserii i zbiorniku jest mała, a wyciąganie pompy wymaga kilkukrotnego jej obracania.


Poza tym "fok mi". Zaczął przeciekać amortyzator przedniego widelca w bicyklu. No srogo, bo ma jakieś trzy lata.


#macmajster #prestizowygruz2 #diy #zrobtosam #mechanikasamochodowa

bf9cbdd2-d618-45a5-a1ef-8f82946399ae
6ea20aa3-22d2-4d6a-97bd-4b22a415351e
9acb5400-8e4f-43c7-a0b6-d4610c991e58
8aa050d2-a512-4d11-aa84-3edfe5f0c57e
PanNiepoprawny

Pompa to chyba w każdym aucie tak wrednie siedzi

Zaloguj się aby komentować

#konstruktorelektrykamator


Wiem że czytają to ludzie którzy mają #arachnofobia #pajaki to się pochwalę. Taki stworek do mnie przywędrował. Najpierw myślałem że to mrówka, ale trochę za dziwne na mrówkę. Strasznie szybko biega, nawet w śród gąszczu włosów, i ciężko zrobić dobre zdjęcie. Wyszukiwarka twierdzi że to Aulonia.


#fotowoltaika #elektryka

Lubię takie wykresy, szkoda że dopiero od czerwca zaczynają się rysować, połowę roku jak psu w ...

Moc zainstalowanych paneli jest o 50% większa niż moc falownika. I jak widać na spokojnie sobie śmiga ucinając moc do swojej maksymalnej. @szystah92 dokładaj więcej paneli.

Fajnie widać wschód po 5, o 6 słońce zaczęło świecić bezpośrednio na panele na północnej części, a koło 8 wykres znów się zmienia bo panele ustawione na południe dostały bezpośredniego słońca.

Ale nic to, wczoraj do sieci poszło 118kWh. Po rozliczeniu 1-0,7 mogę sobie na spokojnie odebrać 82kWh. A dla ludzi z NetBilingiem jest informacja że dzisiaj będzie lepiej niż wczoraj, bo ceny nie zejdą do zera, chociaż 20gr/kWh to też nie jest kolorowo.


Przypomniałem sobie że została mi już drobnica do zdobienia na dachu, ale po skończeniu nie miałbym jak tam wejść, i że muszę zrobić wyłaz dachowy. Z rana zrobiłem skrzynkę i pokrywę, po południu jak się trochę słońce zbliżyło do zachodu to wlazłem i wyciąłem dziurę w takim ładnym poszyciu. Zdjęcia już po nie zrobiłem, nie wiem czemu, nie chciało mi się? Gorąco było? Ale będę tam właził jeszcze nie raz to zrobię jak wyszło.

Klapa jest na tyle ciężka że myślę o dodaniu zawiasów.

0ce89825-e720-4e2d-9e67-f8994b3e271d
d04d6842-e480-4096-889a-a2bd973c8189
61584d5a-dc9d-427d-a112-50b31c01c59f
f816eb17-0e6e-41ce-bf83-7fa155608bb6
04d38993-6c69-4419-87c1-161fbcc7c468
Opornik

Wstalęm, przeczytałem, wracam spać. Fajny pajonk.

Statyczny_Stefek

@myoniwy ciekawe czy to nie te łobuzy, co gryzą po nocach i potem swędzi, a człowiek wini grzeczne komary.

Pawelvk

@myoniwy mógłbyś zerknąć na priv, mam kilka pytań z Twojej dziedziny

Zaloguj się aby komentować

Wieczorna część soboty zapowiadała się spokojnie pod tagiem #konstruktorelektrykamator

Właśnie pakowałem kiełbę na grilla, kiedy nagle zadzwonił telefon od Ryśka, co to zajmuje się imprezami masowymi i szeroko pojętą rozrywką.

Drze mi się do słuchawki:

Panie PILNE! Impreza się sypie! Prąd zgasł! DJ nie gra, światła nie mrugają, ludzie myślą, że to performance!

Rysiek kiedyś pomagał mi przy stawianiu altanki, więc jako dłużnik chcąc nie chcąc, pojechałem.

Wchodzę na miejsce. Już od progu wali dymem i potem. Nastroju nie ma. światła padły, dźwięk umarł, a DJ wygląda jakby go ktoś odłączył od ładowarki. Ludzie błąkają się w mroku jak zombie

Podbija Rysiek i mówi:

Panie zrób pan coś bo zaras ludzie mi tu odlecą w negatywny trip!

I dodaje że w sumie to sprawdzaliśmy już wcześniej czy coś się da zrobić, Krzychu próbował palcem.....

Wtf?

No dtknął tego grubego przewodu, co szedł od trójfazowego zasilania bo mówił, że 'tak się kiedyś sprawdzało fazę'

No i sprawdził. Pół palca przysmażone, włoski spalone, a Krzychu obrażony siedzi z ręką w zimnej coli i mówi, że chyba jednak była faza, ale jakżeś pan taki mądry to sam pan sprawdź, co to za sztuka skręcić dwa kabelki

myślałem, że takie rzeczy to tylko w urban legends

Wchodzę do rozdzielni, patrzę i nie wierzę. Ktoś próbował podłączyć 10 reflektorów, 4 lasery, dymownicę, DJ-kę, lodówkę z napojami, ładowarki i wytwornicę baniek i wszystko pod jedno gniazdko.

Efekt? Bezpiecznik zrobił harakiri i odciął się od rzeczywistości. Krzychu dołożył swój palec i rozpierdol gotowy

Naprawiam, przepinam, robię porządek. W międzyczasie ktoś pyta, czy jestem nowym performansem

Robota gotowa, prąd wraca, Krzychu chwali się że i on dołożył palca do tego sukcesu i notuje na palcu nazwy poszczególnych faz, abym następnym razem ją, mądrala nie musiał przyjeżdżać.

Nie wiem, czy bardziej się śmiać, czy płakać, więc uznałem, że czas się ewakuować, zanim ktoś spróbuje uziemić się duchowo dotykając zasilacza

#twojwpisbrzmiznajomo

7319526f-e4a6-4d51-9e90-dc00ca1cb438
Shivaa

Natchnienie do historii dzięki @Felonious_Gru 😁

osn_jallr

L2 cos chyba przerywa

pluszowy_zergling

@Shivaa przerażające te opowieści

Zaloguj się aby komentować

#konstruktorelektrykamator


W końcu ładna pogoda, #fotowoltaika ma co robić.


Muszę dołożyć magazyn, bo zapewne marnuje mi się trochę energii przez maksymalną moc strony AC.

Bo z DC można wziąć 15kW, to te 3kW można by pchać w magazyn.

zastanawiam się nad dwoma wariatami.

16S 314Ah LiFePO4 z EVE lub gotion

Lub 16S2P 280A. Zależy co wyjdzie taniej za kWh magazynu.

#elektryka

Akurat #oze powoduje że aktualna cena za 1MWh jest na poziomie -83zł. Czyli będąc w taryfie z RCE pobierając 1000kWh dostawca energii elektrycznej zapłaci nam 83zł. Ale my zapłacimy 1000x za przesył tej energii.


Jak jutro będzie tak ładnie to zrobię próbę z łukiem elektrycznym z jednego stringu. 8-10A to całkiem co innego niż 3A z wcześniejszego filmu.

f9245fb2-7de6-4f4c-a58d-af8f77e22f53
f94c29f0-08fd-425d-8821-a3d59e610c67
10f97c13-a89f-44fa-8154-24ceea246f45
100mph

Fotowoltaika nie ma co robic bo ceny ujemne i redysponowanie 😅

Zaloguj się aby komentować

Elo mordeczki, dziś opowiem Wam historię, która wydarzyła się naprawdę. Aż się prosi, żeby to zekranizować, może kiedyś, tymczasem zapraszam na nowy wpis z serii #konstruktorelektrykamator

⚡⚡⚡

Godzina 7:45 rano. Ledwo zjadłem kanapkę z serem i wypiłem połowę zimnej kawy, a tu dzwoni telefon. Po drugiej stronie głos jak z kabaretu:

Panie, no ja nie wiem co się stało! Telewizor nie działa, lodówka się rozmraża, a żona już trzeci raz zapytała, czemu nie może włosów wysuszyć. Niech pan przyjeżdża, bo tu apokalipsa!

Adres? Oczywiście, typowy dom w zabudowie bliźniaczej, ogródek pełen krasnali, na bramie tabliczka 'Tu pilnuje pies i teściowa'. Już wiedziałem, że będzie grubo.

Wchodzę. Wita mnie ON: Janusz, mistrz kombinatorstwa, złota rączka i samozwańczy inżynier. W klapkach jubota, z reklamówką śrubokrętów w jednej ręce i piwem w drugiej (bo na nerwy, panie elektryk).

Pytam, co się stało.

Panie, przecież ja tylko chciałem, żeby działało lepiej. No to podłączyłem agregat z budowy po szwagrze do gniazdka w salonie, żeby ‘prąd wracał’

Mój mózg próbował przetworzyć to zdanie.

Agregat. Prąd wracał. Do gniazdka. W salonie.

Czyli pan Janusz zrobił odwrotne zasilanie całej chałupy... z agregatu... przez zwykły przedłużacz.

Tak, dokładnie – postanowił zasilić cały dom z powrotem przez kontakt, bo prąd 'się gdzieś zgubił'.

Efekt?

Wywaliło wszystkie bezpieczniki, nadpaliło instalację, sąsiadom mignęło światło, a licznik prądu cytując klasyka, 'tańczył lambadę'.

Mówię mu:

Panie Januszu, pan omal nie zrobił z siebie tostera. To cud, że pan żyje i że ten dom jeszcze stoi.

A on na to

A to nie wolno tak? Ale szwagier mówił, że jak on tak zrobił na działce, to radio działało!

No cóż, szacun dla szwagra, człowiek legenda.

Na koniec wszystko ogarnąłem: wymiana kilku bezpieczników, naprawa gniazd, a Janusz dostał ode mnie solidną pogadankę o tym, czego się NIE robi z prądem, nawet jeśli jutjub mówi co innego.

Zanim wyszedłem, zapytał: a jakbym dwa agregaty podłączył, to bym miał dwa razy więcej prądu?

I to był moment, kiedy stwierdziłem, że czas wracać do samochodu. Dla własnego zdrowia psychicznego.

Ehh, a jutro robota u Mietka w Szczebrzeszynie

#twojwpisbrzmiznajomo

85ab55fe-c2ac-4703-9e28-9e483aeedcf2
Dzika_kaczka_bez_dzioba

A panele fotowoltaiczne można bezpośrednio do gniazdka? Mi to jakiś falownik i magazyn wciskają złodzieje

sireplama

Hmm... ElectroBoom zasilał dom akumulatorem...

Zaloguj się aby komentować

Elo Mordeczki 

Dzisiaj pierwszy wpis z serii mającej w założeniu mieć co najmniej dwa, a może nawet trzy wpisy.


Zacznę od tego, dlaczego wraz z Małżonką budujemy sami piec, zamiast kupić. Tu sprawa jest prosta, nowy kosztuje 17 kafli i nie jest to koniec wydatków.

Ten będzie mam nadzieję kosztował znacząco mniej, ale podliczenia zrobię na końcu.


Budowę pieca zacząłem od reaserchu, kupiliśmy odpowiednie cegły (JM26 - nie są tanie, najdroższy element pieca), kilo drutu Kanthal A o średnicy 1.4mm, i dużo blachy na obudowę i mieliśmy też jakieś płyty izolacyjne na spód i pokrywę.


I tu popełniliśmy pierwszy błąd - zamiast jak w przypadku każdego innego projektu robić etap po etapie, to byliśmy zbyt pewni swego i próbę zrobiliśmy mając już obudowę z blachy (niestety zdjęcie nie zachowało się), które po pierwszej próbie zdjęliśmy.

W pierwszej wersji wykonałem 2 grzałki na 7,5A co w efekcie dawało 3450W i okazało się zbyt mało jak na ten piec. Powyżej 500 stopni spadła dynamika wzroetu temperatury - piec nie był w stanie rozgrzewać sie z prędkością 100st/h, przy 700 było to już 40 st/h. stanowczo za mało.

Zdjęliśmy obudowę, owinęliśmy piec wełną żaroodporną o grubości 5cm, skróciłem tochę grzałki do 2x 8,5A (jakieś 3900W), no i znowu powyżej 500 stopni spowolnienie wzrostu, ale tym razem mniejsze i udało się zrobić pierwszy wypał na biskwit (960 stopni) ale już wysokich wypałów (1260 stopni) by się nie dało chyba zrobić w skończonym czasie.

Zapadła decyzja o wymianie grzałek na trzy fazy -> trzy grzałki po 10A -> Jakieś 6.9kW. Jak dalej będzie za mało to nie wiem co. Na razie liczę na to, że będzie ok. Połączenie będzie w gwiazdę z przewodem neutralnym. Mam nadzieję, że dobrze rozumiem schematy i jak zrobię 3 grzałki po 23 omy, to przez każdą będzie płynęło 10A a przez przewód neutralny nic, jeśli grzałki będą identyczne, albo nie wiele, jak będą różniły się od siebie niewiele. @myoniwy ?


Sterownik oparty jest o raspberry pi, i kiln-controller z githuba, dodałem do niego logowanie do mqtt i wrzuciłem wykresik w grafanie. Więcej opiszę w kolejnych wpisach, bo tak dużo chyba nie pisałem od podstawówki.


Pozdro 600.


Ps. Na foteczkach:


  1. Jak to teraz wygląda.

  2. Tu mieszka prąd.

  3. Tak wygląda 1kg drutu Kanthal A o średnicy 1.4mm

  4. 3 próby wypałów.

  5. Ostatni "udany" wypał, widać jak tempo wzrostu temperatury spadło ok 530 stopni i im dalej, tym bardziej spada.


#zdun #diy #kamilzdun

3d850b49-a917-4493-b813-0d8bca9e3353
4193f680-d4de-4a98-b82c-ce628dfc666f
73654bfc-b194-42c1-81b2-aaee56d0b2a3
87a49757-cd19-4b05-9d08-5075ca40ab75
58e87cfe-2f84-4ff7-b19b-320c05c88e14
wujek_Marek

Penie że słuszne! Jeszcze jak!...

Tak tylko życzliwie podpowiadam, że projekt oprócz zabezpieczeń elektrycznych, dobrze żeby -w tym wypadku- obejmował też logistykę na później.


A tak na poważnie.

Jak chłop spali chałupę, to nawet jak jest ubezpieczony to może być kłopot z wypłatą odszkodowania.

Takie tam strachy na lachy.

FourF

połącz w trójkąt zamiast gwiazdy będzie większy prąd

pierdonauta_kosmolony

Witka.

Fantastyczny wpis. Kiedyś się nad konstrukcją takiego pieca zastanawiałem.

Czy dobrze mi się wydaje, że oprócz grzania podczerwonego (promieniowaniem) to w takim piecu grzałka ogrzewa głównie powietrze?

Czy myślałeś może o dodatkowym materiale izolacyjnym? Czytam że płyty z wermikulitu mają przewodność w 600 st na poziomie 0.18 W/mk podczas gdy cegła JM 26 dwukrotnie więcej bo 0.36 . Nie wiem czy można to tak prosto przełożyć ale wygląda na to że byłaby to dwukrotnie mniejsza ucieczką ciepła. I czy może być istotna jest całkowita szczelność komory?

Zaloguj się aby komentować

No gdzie tą cholerę #konstruktorelektrykamator znów wywiało?


Naprawiałem już różne rzeczy #elektryka i #elektronika , różne maszyny, w różnych zakładach, no ale tego to jeszcze nie.

A mianowicie elektromagnetyczny napęd dzwonów w kościelnej dzwonnicy w jednej z okolicznych parafii.

https://youtu.be/NU\_osPQ61vo

No kto by pomyślał że ja, zadeklarowany #ateizm żeby nie powiedzieć że aktywnie promujący antyklerykalizm, będę naprawiał im narzędzie rozgłaszania swoich banialuków. Ale czego to się nie robi dla #nauka czyli totalnej przeciwagi dla kościoła.

Dzwoni koleś, już po 19, ale odbieram, bo różne rzeczy się dzieją. Dobry, dobry, bo ja mam numer telefonu od człowieka R i jednocześnie usterkę elektryczną z którą sobie nie daje rady, a człowiek R mówił że ty lubisz zagadki.

Co to za robota?

Napęd dzwonnicy, coś stycznik się nie załącza.

Oooo, tego jeszcze nie robiłem, ale cóż szkodzi spróbować.

Kościół jak kościół, wysoki, wystrojony i stary.

Ale jednak nie ufają swojemu bogowi, bo piorunochron zamontowali.

Żeby dostać się do dzwonnicy trzeba najpierw wejść na balkon z organami (tak, chciałem zagrać cocojumbo, ale powietrza nie było), potem po drabinie na pierwsze piętro wieży, i potem znów po szczeblach zakotwionych w ścianie na podest zrobiony z kilku desek i drutów. Tam jest szafka sterującą dzwonami.

Ogólnie to nie jest głupi system sterowania.

Chyba pierwszy raz na żywo w realnym wykorzystaniu widziałem silnik liniowy. Konstrukcja mega prosta, trzy cewki, każda zasilania z innej fazy i kawałek aluminiowej płyty. Po zasileniu elektromagnesów prądem przemiennym w aluminiowej płycie powstają prądy wirowe które wytwarzają przeciwstawne pole wirowe do tego z elektromagnesów. W ten sposób płyta jest odpychana lub przyciągana. A że płyta jest przytwierdzona do ramy jarzma dzwonu to i on zaczyna się bujać.

Żeby rozbujać dzwon trzeba mu podawać dodatkową siłę w synchronizacji z naturalną częstotliwością. Więc musi być jakiś element wykrywający położenie i kierunek ruchu dzwonu.

I to właśnie jest uwiecznione na zdjęciu. Prosta metalowa okrągła puszka z czterema wyłącznikami krańcowymi, dwoma krzywkami, jedną dźwignią i sprzęgłem ciernym.

Zacznijmy opis od początku jak to powinno działać. Zasilanie trafia na tą krańcówkę na dole zdjęcia. Tu są styki przełączne. I one wybierają kierunek ruchu. Styki są popychane przez dźwignie na osi ze sprzęgłem ciernym. Sama dźwignia ma jakieś 3 może 4mm swobody skoku, to się przekłada na kilka stopni kąta, a dzwon rusza się o dobre 60°, po to jest sprzego cierne, żeby oś mogła się wychylać bardziej niż dźwignia. I to jest fajne rozwiązanie, bo powoduje że moment przełączenia krańcówki jest dokładnie w momencie gdy dzwon osiąga skrajne położenie. W ten sposób dokładanie energii do układu jest realizowane w odpowiednich momentach, w synchronizmie z naturalną częstotliwością drgań.

Potem sygnał elektryczny trafia na kolejne dwie krańcówki, po lewej u góry. To są elementy które mają za zadanie wybrać moment dostarczania energii. Są tam dwie krzywki na osi, i prawdopodobnie energia jest dostarczana tylko albo ciągnąc dzwon w górę, co jest dla mnie dziwne bo ja bym dokładał energii właśnie gdy dzwon z pozycji krańcowej właśnie opada, wtedy grawitacja pomaga, ale to jest do sprawdzenia, bo może tak właśnie być.

No i została czwarta krańcówka u góry. To jest element zabezpieczający przez zbytnim rozbijaniem się dzwonu. W momencie gdy krzywka najedzie na krańcówkę to załączyć przekaźnik z prostym obwodem RC który odcina napęd na kilkanaście sekund, i potem rusza znów do momentu gdy znów osiągnie wychył maksymalny.

Wszystko na rozwiązaniach typowo mechanicznych. Szafka sterująca to są cztery Styczniki TSM1, do przełączania kierunku w dwóch napędach. I cztery małe przekaźniki, i te są właśnie jako elementy sterujące po przekroczeniu maksymalnego wychyłu.

A gdzie ten silnik liniowy? Widzicie taki czarny prostokąt u góry na trzecim zdjęciu? To właśnie elektromagnesy napędu, a tuż za nim jest aluminiowa płyta.

Usterce uległa krańcówka od zmiany kierunku napędu, jeden styk nie przewodził prądu a drugi przewodził zbyt długo.

Na szczęście producent wciąż istnieje i produkuje takie. Zamówiłem już na TME, zobaczymy kiedy przyjdzie. Dobrze by było w sobotę, bo w niedzielę mają imprezę indoktrynacji młodych umysłów (czytaj pierwszą komunię) i chcieliby aby działały oba dzwony. Cóż się nie robi dla pieniędzy.

*

*

*

*

*

Dostałem do "naprawy" moduł sterujący napędem w pile taśmowej tzw traku. Koleś twierdził że nie działa.

Nie mam tak małego silnika żeby podpiąć, ale dla falownika to prawie bez różnicy czy będzie zasilał silnik czy żarówki. Jedynie cosFi trochę się różni. Ale skoro jest wstanie dać 1,6A na zimnych żarówkach to poradzi sobie też z silnikiem.

https://youtube.com/shorts/xhYG0V\_odvM

Tu fajnie widać dlaczego do działania silnika potrzbne są minimum 3 wyprowadzenia uzwojenie.

Zaraz ktoś się oburzy i powie że nie, bo są przecież silniki które mają tylko dwa wyprowadzenia. Tak, są takie, ale albo są to DC, szczotkowe lub silniki z tzw zwartą fazą. Później wyjaśnię.

Dlaczego minimum to 3 wyprowadzenia. Bo żeby mieć 3 wyprowadzenia to muszą być przynajmniej dwie cewki. A dwie cewki można ustawić pod jakimś kątem względem siebie. Zasilając je z dwóch różnych faz możemy wytworzyć wirujące pole magnetyczne. Gdybyśmy zasilili je z tej samej fazy to byśmy mieli tylko pulsujące pole magnetyczne z okresową zmianą biegunowości. Hola hola, przecież są silniki na 1F 230V i jakoś działają. Tak działają, ale tam jest zastosowany sprytny mechanizm zmiany fazy za pomocą kondensatora. Kondensator to taki sprytny element który przesuwa fazę prądu względem napięcia o 90°, a jak wiemy to przez przepływający prąd jest wytwarzane pole magnetyczne. Więc jedno uzwojenie dostaje "normalną" fazę, a drugie popierdoloną, bo przyspieszoną o 90°. I już mamy dwie fazy, więc możemy wytworzyć wirujące pole magnetyczne. Widzicie zależność minimum trzy wyprowadzenia dla pracy silnika i 3 fazy w sieci? 3 fazy to najbardziej ekonomiczny układ dla sieci, bo można przepchać 3x więcej mocy przez 3 druty niż przez 2. A jak silnik ma 3 wyprowadzenia i minimum dwa uzwojenia to dołożymy mu trzecie uzwojenie i każde zasilmy z innej fazy. Pyk, oto mamy silnik 3 fazowy, gdzie wirujące pole magnetyczne jest dzięki trzem fazom z sieci. Tu łatwo jest zmieniać kierunek wirowania, zmieniamy dwie dowolne fazy miejscami i już kręci się w drugą stronę.

A co do silników AC które faktycznie mają tylko dwa wyprowadzenia, stosowane najczęściej jako małej mocy, np wentylatory. Tam przesunięcie fazowe jest realizowane w lekko inny sposób, bo odpowiada za nie zwarty zwój, czyli w rdzeniu stojana jest najczęściej kawałek miedzianego pierścienia który działa jak zwarcie i to powoduje że w tym obszarze rdzenia jest magazynowana energia. Pole magnetyczne nie lubi ot tak zanikać, musi oddać gdzieś swoją energię, więc jak prąd w uzwojeniu głównym przestaje płynąć (bo mamy szczyt sinusoidy, tak wiem irracjonalne ale tak jest) to w zwartym zwoju wtedy osiąga maksymalną wartość i w ten sposób generuje własne pole magnetyczne.

df1b6140-21fd-4282-9cf8-694f3671aeb1
71f122b8-2c53-43fd-bdb6-2c59bda3acac
d17d4f00-7d45-49af-9b75-e73b0970c56f
cweliat

@myoniwy juz kiedys pisalem, ze z tych twoich postow bije mega wiedza i doswiadczenie. Ciekawe czy jak ja o swojej dzialce gadam jakies pierdoly, to tez tak madrze brzmi xD

LondoMollari

No kto by pomyślał że ja, zadeklarowany #ateizm żeby nie powiedzieć że aktywnie promujący antyklerykalizm, będę naprawiał im narzędzie rozgłaszania swoich banialuków.

@myoniwy Czego to się nie robi dla kasy.


Z takich zabawnych historii, late temu adminowałem w małym hostingu (który też stronki ogarniał). Jednym z klientów był klasztor jakichś sióstr, nie pamiętam już jakich. Innym był burd... znaczy się "gentleman's club". Tak się nawet "złożyło", że stronki były na tym samym serwerze dzielonym. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

MrAjL

@myoniwy ksieża też ludzie.

Zaloguj się aby komentować