@Spleen patrzysz na temat pod kątem niezmienności systemu, że wszystko pozostanie tak jak jest, zarówno pod względem kulturowym jak i ekonomicznym, jako rozwiązanie dla systemu proponujesz zalewanie go większą ilością dzieci. Jeżeli przez miliony lat nie mieliśmy takiego problemu to rozwiązaniem nie jest tkwienie w systemie który mamy od wieku tylko jego zreformowanie lub jego upadek. Prędzej czy później któreś z nich nastąpi i paradygmat się zmieni. Nie wiadomo czy w międzyczasie nie nastąpi jakąś katastrofa która sama cofnie nas do " ustawień domyślnych"
Temat utrzymania starych i schorowanych - może nie koniecznie trzeba walczyć o sztuczne przedłużanie życia osób które są już niesamodzielne ? Dawniej taka babcia szła "do lasu" aby nie obciążać rodziny i nie było z tym problemu.
Temat emerytur - może poprostu większość będzie w wysokości emerytury minimalnej typu dzisiejsze 1,5k nie będzie emerytów z emerytami w wysokości 4 tyś jak dziś . Tak jak dzisiaj żyjemy w systemie emerytalnym na którym tracą mężczyźni, tak możemy żyć w systemie w którym te emerytury będą bardzo spłycone i jeżeli nic się nie zmieni to pewnie tak będzie.
W takim systemie nowe pokolenia będą widzieć że muszą mieć dzieci jeżeli chcą mieć godna starość.
Zwijanie biznesów - czyli powinniśmy generować i podtrzymywać sztucznie popyt by karuzela się kręciła ? Popyt będzie, na to co będzie faktycznie potrzebne i tam będzie zatrudnienie i tak też powinno być, a nie jakieś "bullshit job" gdzie korpo zwalnia tysiące ludzi i okazuje się że nie zakłóca to pracy, a biorąc pod uwagę populację niepracująca do pracującej bezrobocie nie powinno być problemem. Biznes i pracownicy się pod to podstosują.
Armia - to problem każdego państwa jako że przyrost w każdym.