Zdjęcie w tle
Ragnarokk

Ragnarokk

GURU
  • 1205wpisy
  • 12083komentarzy

Zaloguj się aby komentować

Giban

Środek, góra, dół :p

inty

Podobnie z zasadą czytania artykułów i ich tytułów

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

  • Mamo, chcę mieć sztuczny kominek w lesie

  • Mamy sztuczny kominek w lesie


Pięknorogi to rodzina grzybów, który każdy z was zapewne widział. Są bardzo dobrze widoczne, zaś bez znaczenia jako grzyby niejadalne, więc jak już wyrosną to sobie rosną. Najbardziej znanym gatunkiem z tej rodziny jest Pięknoróg Największy, ale dziś będzie o jego kuzynie, Pięknorogu Szydłowatym (nie mylić z byłą panią premier, on nigdy nie spowodował swoją kolumną wypadku na biednym studenci a jego syn ksiądz nie zaciążył z 16-letnią podopieczną). Różni się on od tego Największego, że rośnie jako pojedynczy "płomyk", nie rozgałęzia się u większych osobników. Jest też, jak można zgadywać, mniejszy. Czyli ma jakieś 1 - 1.5cm max, a często mniej. Kolor ma gdzieś pomiędzy żółtym i pomarańczowym - jak wszystkie Pięknorogi.

Rośnie pospolicie na martwym drewnie drzew liściastych (szczególnie dębów), występuje cały rok ale głównie gdy jest cieplej. Praktycznie zawsze w mnmiejszej bądź większej grupie. Występuje na całym świecie. Jak już wyżej pisałem - niejadalny.


#grzyby #fungi

e65ae74e-6e3c-4232-8d6b-f762b245edf7
7d768d87-c535-40fa-9c4f-0540da67046e
fd6e23ed-ef45-41f2-a656-f361d6963ac8
a4eb1168-022b-4720-aaf0-5428d345c024
c586172a-112c-48cc-8871-13eabc826e1b
pizzalover

Moje najulubieńsze grzybki och ach

Zaloguj się aby komentować

Przedwczoraj rozjebała się przenośna klawiatura, wczoraj na badaniach w szpitalu wyszły ch⁎⁎⁎we wyniki, dziś rozjebał się samochód.

Po bardzo dobrych kilku pierwszych dniach roku rzeczywistość postanowiła jednak, by mnie wyprostować xD


#zalesie

sraszko

Klasyka. Jak się wali to wszystko na raz

Ragnarokk

@sraszko

Auto na gwarancji, klawiatura tania rzecz a i lata miała, a słaby wynik badania też ma wytłumaczenie, ale wciąz

Byk

Zacząłem się poważnie zastanawiać czy iść dziś na łyżwy

GrindFaterAnona

@Byk a co tu sie zastanawiać, dawaj na łyżwy mordo. ja też idę dzisiaj (i jutro, i w niedzielę)

Byk

@GrindFaterAnona pojadę jutro całą rodziną, jak coś będzie miał kto zbierać mnie

pizzalover

Zawsze się boję że ktoś mi paluszki utnie, ale gorzej miał ten łyżwiarz co się wykrwawił i zmarł nie tak dawno bo mu najechał drugi na szyję

Zaloguj się aby komentować

AdelbertVonBimberstein

@Ragnarokk na pewno wszystko posprzątane ładnie i wrzucone do odpowiednich pojemników.

Ragnarokk

@AdelbertVonBimberstein

Na pewno nie mokną te kartonowe gówna na chodniku

Zaloguj się aby komentować

Osobie która dziś, tydzień po sylwestrze, odpaliła fajerwerki i mnie przy okazji obudziła życzę, by ktoś kiedyś mu odpalił petardę w odbycie


K⁎⁎wy jebane.


#gownowpis

ErwinoRommelo

Ale ta petarda skierowana w ktora strone? Tak czy tak by bylo zabawnie

0x34

@Ragnarokk może ktoś wyszedł z więzienia albo dostawa koksu przyjechała

Ragnarokk

@0x34 A jak wiadomo to odstrasza psy

hist4min4

A może ktoś świętuje inną okazję?

Ragnarokk

@hist4min4 Rocznicę włożenia petardy w odbyt?

Zaloguj się aby komentować

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie? Dziś po miesiącu z górką przerwy przedstawiamy nowego grzybka. Grzybka, którego raczej w Polsce nie znajdziecie, bo w całej historii były tylko dwa potwierdzone przypadki jego spoktania, choć szanse wzrastają nieznacznie wraz podnoszeniem się temperatur. Szczudłówka piaskowa jest grzybem o wyjątkowo długiej nóżce - dojrzałe egzemplarze mają od 10 do ponad 30cm (wy koledzy macie bliżej 10cm, tak dla porównania. I nie jest to porównanie całkowicie nie na temat - łacińska nazwa grzyba ma człon "phalloides. Nie znam co prawda łaciny, ale na tyle to rozumiem). Na końcu tego długiego trzonu znajduje się dość niewielki kapelusz w piaskowym kolorze i luźnym miązszu - stąd zapewne nazwa grzyba.

Choc znaleźć go w teorii można w wielu rejonach i różnych kontynentach, to nigdzie nie jest popularny. Spotkac go można w krajach o klimacie suchym, na glebach piaszczystych, głównie na pustyniach i półpustyniach. Jest grzybem niejadalnym, choć ponoć na Cyprze je się w formie czarciego jaja.


#grzyby #fungi

dd08c82e-c696-42a2-873e-1194bfa24be5
27244151-5161-497f-bb75-38530b9e9f17
0ca8a450-0dc0-4e3a-9dfe-e5e82795ea95
449acbec-0201-496c-a2dd-4dc4eca27d59
35cd5455-1d1b-4493-b7c1-728ea3d195a8

Zaloguj się aby komentować

21 + 1 = 22


Tytuł: Czeluśc

Autor: Anna Kańtoch

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Powergraph

Format: książka papierowa

Ocena: 9/10


Do książek Anny Kańtoch znanej jako Anneke sięgam zawsze. Trochę z tego powodu, że znam ją osobiście, ale głównie dlatego, że bardzo lubię jej ksiązki. Zacznę od tego, że to co ona pisze jest na pograniczu fantastyki i kryminału - zaczęła swój dorobek od czystej fantasy, ale później poszła bardziej w stronę kryminałów - fantastyka jest jednak dużo mniejszą niszą, a jak ktoś chce żyć z pisania książek to musi mieć czytalników. Ale nie oznacza to, że unika elementów fantasy w swoich dziełach. Czeluść jest własnie na to przykładem - ciężko ocenić czy bardziej to ksiązka typu thrillera, czy fantasy, Początkowo zaczyna się dość normalnie, jednak z czasem zaczynamy się zastanawiać, czy aby na pewno.


Główną bohaterką jest kobieta przed sześćdziesiątką, która 40 lat wcześniej przeżyła jakąś historię z rówieśnikami w kamieniołomie. Ale co tam się w zasadzie wydarzyło? Kto tam w ogóle był? Czy to że nie wiadomo jest rezultatem tego, że nie pamięta, czy że wcale się to nie wydarzyło. I czemu nie ma pojecia kto tam był, dlaczego i z kim? Bohaterka próbuje odtworzyć tamte wydarzenia, ale powoli zatraca się w tym, co jest sprawą okłamującej ją pamięci, a co jest tylko odbiciem księżyca na powierzchni czeluści.


Zakończenie jest dość zagmatwane - do tego stopnia że przy pierwszej wysylce ponoć Powergraph wysyłał kopertę z wytłumaczeniem. Dość niecodzienna rzecz. Sam wydaje mi się, że zrozumiałem clue całej fabuły, ale niektórych aspektów dalej nie rozgryzłem. Ale dobrze mi z tym.


Sama książka jak na autorkę przystało pisze bardzo dobrym jeżykiem, klimat jest świetny, sama fabuła rozwija się ciekawie, choć czasem zaskakująco.


Jest to chyba moja ulubiona książka Anneke obok Niepełni - bardzo mi się podoba jej styl w tego typu książkach, bo w czystych kryminałach, choć wciąż dobra, to jednak fabuła nieco niedochodzi pod koniec. 


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki

925836e6-cd3f-4aba-b361-e1f37489fa63
Vakarian

@Ragnarokk czytałem kiedyś kilka jej opowiadań fantasy, nie pamiętam o czym były, ale pamiętam ze bardzo mi się podobały. Muszę kiedyś sprawdzić coś nowego od niej.

Zaloguj się aby komentować

17 + 1 = 18


Tytuł: Schronisko, które przestało istnieć

Autor: Sławomir Gortych

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

Format: książka papierowa

Ocena: 6/10


Trochę świątecznej przerwy od pracy, troche przerwy od Hejto i innych czasomarnowaczy, to udało mi się poczytać kilka książek co leżą w backlogu (jest jeszcze kilkadziesiąt, więc szybko nie zejdzie). Na początek zacząłem od rzeczy raczej lekkich, więc kryminałów


Schronisko jest książką, która dość przebojem wbiła się w rynek, szybko powstały dwa kolejne tomy, autor choć to jego debiut stał się popularny w swojej kategorii, zdobywa też dobre oceny. Ale mojego serca jakoś nie zdobył.


Zacznę od tego, że nie lubię kryminałów, gdzie wątek jest uzależniony od czysto losowych wydarzeń. Koleś wsiada do pociągu i absolutnym przypadkiem wpada na laskę, z którą romansował naście lat temu, która też przypadkiem jedzie w tym samym kierunku i w ogóle jest w temacie. Ok, takie rzeczy czasem się zdarzają. Ale potem liczba przypadków takich rośnie, bo na tym jednym się nie kończy, tutaj spotkanie z przypadkowym kelnerem co okazuje się że znał aktorów wydarzeń, tu jakieś widokówki. I tak samo wszystko głównemu bohaterowi się udaje pomimo tego że w zasadzie nie powinno - jakby za każdym razem rzucał 20 kostkę k20 w RPG. Koleś przyjeżdża w góry wiedząc w zasadzie nic, po trzech chyba dniach wszystko rozplanowane, w Karkonoszach biega jakby się w nich urodził i zna wszystko o wszystkim, jeździ sam terenówką po zaśnieżonych górach, a przy okazji w międzyczasie udaje mu się jeszcze ze⁎⁎⁎ąć koleżankę z pociągu nie robiąc w zasadzie niczego w tym kierunku. Aczkolwiek nie pamiętam, czy w opisie jego postaci było coś o żuchwie. 


Sam wątek kryminalny jest też dość płytki a główne rewelacje człowiek w większości bardzo szybko wyłapuje zanim książka tam go zaprowadzi. Trochę nielogicznie też jest prowadzony - na początku długi wstęp z historią z Hauptmannem i Hanke, z którego w zasadzie wynika tyle, że jest skrzynia i że być może ukrywa w jakimś szybie. I jeszcze ten koleś nieznany z imienia, który przyjechał z Niemiec by ten skarb znaleźć - ta historia absolutnie niczego by nie straciła, jakby ten bohater nie istniał.


Ale by nie było, że tylko krytykuje, bo jednak ocena na niewielki plus - bardzo fajny język, jest klimat i ogólnie temat z tych bardzo ciekawych. Widać też, że odrobił pracę domową z historii tych ziem (sam pochodzi z rejonu, no ale jedna rzecz pochodzić, druga znać historię). I szczerze jestem w kwestii fabuły dość wyrozumiały - bardzo mało książek kryminalnych w tej kwestii mnie satysfakcjonuje.


Czy przeczytam kolejne dwie? Na razie dodałem do koszyka, waham się czy kliknąć guzik. Backlog jest spory, ale z drugiej strony to o rejonach które uwielbiam i bardzo dobrze znam. No i książka była jego debiutem, może się wyrobi w kwestii fabuły


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki

c24f1b87-35ed-423f-b744-716eff3fcfd3
alaMAkota

@Ragnarokk poza cudnym opisem gór ta książka według mnie nie ma w sobie nic ciekawego.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

vrkr

taki trochę #smiesznybeniz

roadie

@Ragnarokk mm golden ticzer

AdelbertVonBimberstein

@roadie bardzo podobny ale pierwsze widzę na pasikoniki, zawsze widziałem w pudełku.

roadie

@AdelbertVonBimberstein właśnie jestem w trakcie czytania książki o psylocybinie i tam był fragment o grzybach, które "atakują" zwierzęta. Ale na zdjęciu to chyba nie jest żaden z nich

c2ad2d86-fc2f-4aac-a229-2f33773d4dd4

Zaloguj się aby komentować

Rozdroże Kruków.

Przeczytałem, mimo iż nie miałem zbyt wysokich oczekiwań. Jest trochę lepsza niż się spodziewałem, jest lepsza niż Sezon Burz. Moim zdaniem. Teraz kreski, za nimi będą spoilery. Więc czytacie dalej na własną odpowiedzialność


#ksiazki #sapkowski #wiedzmin

--------------------------------------------


Bardzo dobrze wybrany jest moment historii. Młody Geralt który jeszcze niewiele wie o byciu Wiedźminem. Wszystko do tego w cieniu wydarzeń w Kaer Morhen. Lata duuużo przed wydarzeniami z Cyklu, więc nie psują w zasadzie niczego w historii. Lokacja też która była dość nieobecna w poprzednich książkach, czyli Kaedwen. Tutaj nie mam uwag, naprawdę czas i miejsce historii dobrze wybrane. I jeszcze jako rozszerzenie historii Monstrum czyli Wiedżmina opisanie.


Sama fabuła jest taka se. Od początku czuć, że kręci się wokół wydarzeń tego roku 1194 i że taka jest główna motywacja tego Proctora "Proktologa" Holta (tragiczny wybór imienia, moim zdaniem, acz pierdoła, więc dla zabawy w myślach dodałem ów przydomek). Fabuła jednak mocno rozlazła, mnóstwo jakichś miniwątków bez większego znaczenia dla fabuły, wątek z Romeo i Julią i Hipopotamami wyjątkowo słaby. Bohaterowie też tacy se - Geralt ziomal z pierwszego rozdziału to mocne WTF, Holt to taki generyczny bohater na emeryturze, ci wszyscy inni bohaterowie też mocno bezimienni i przede wszystkim było ich za dużo i zachowują się zbyt głupio. Dziwny też wybór, że postaci których zabicie jest końcem książki to jakieś zbiry co poznajemy w 3/4 ksiązki dopiero. I ten czarodziej, co jest niby kluczem całej imprezy (też sztampowy do bólu) i poznajemy go na pięć minut. Geralt chwile z nim gada, odchodzi, wraca bo coś podsłuchał. Geralt go zabija. Bo wiadomo, potężni czarownicy doszli do swojej pozycji bo byle frajer może ich podczas drzemki za⁎⁎⁎ać.

Nowe potwory też totalnie niepotrzebne. Szczególnie że to takie, o których słówka nie było w innych książkach (choć może w Sezonie Burz były, tą część raz czytałem)


Czuć klimat innych książek Panżeja. Miejscami czyta się naprawdę dobrze, miejscami nieco gorzej. Jako osobna książka randomowego autora byłaby naprawdę solidna. No ale Panżej nie jest radnomowym autorem, a książka kosztuje 65zł w miękkiej okładce.


Przeczytałem na raz, a ostatnio rzadko mi się tak z książkami zdarza. Ale nie jest to bliskie poziomu, jak Panżej prezentował w swych najlepszych latach.

2a04e16d-7e7a-4d39-9a18-d2659b0b44ae
PanNiepoprawny

Uwaga, spoiler!

--------------------------------------------

Zgadzam się z wyborem imienia, choć niby tam było napisane że wrócił do swojego prawdziwego. Ale swoje prawdziwe miał ch⁎⁎⁎we. Na dodatek kolejne białe włosy u wiedźmina - tanie to. Jak pojawiał się pierwszy raz, to myślałem że Geralt z przyszłości przybył. Ogólnie mam te same spostrzeżenia - wątki myślałem, że nie zepną, a jak się spięły to ta końcówka wyglądała jak szkic niż jak powieść. tak jakby deadline się zbliżał. Chociaż przyznam, że motyw z potworem napotkanym na wyspie po drodze sprawił, że parsknąłem śmiechem. Mimo wszystko cieszę się, że trochę więcej dołożył do świata i do wydarzeń. I mimo wszystko dobrze się to czyta. AS umi opowiadać i opisywać na pozór zwykłe wydarzenia w ciekawy sposób. Dla mnie ta książka była po prostu za krótka. Jakby dołożyć z 150 stron to wszystko zyskałoby głębię. No i miałem nadzieję, że jednak odwiedzimy znów Kaer Morhen. Żeby tylko raz na tyle książek?


Ja w nieco ponad 24h się uporałem, bo nie mogłem przysiąść porządnie a doszła tez późno.

497297e6-a85b-4a3d-915d-f33928b9cff9
Ragnarokk

@PanNiepoprawny Tak, ten moment z potworem był śmieszny. Ten w widłami też. Klimat ogólnie jest, mnie to głównie bohaterowie irytowali. Nie było takich, co by się zapamiętało. W Cyklu miałeś bohaterów mocnych i wyrazistych, tutaj to takie NPC.

PanNiepoprawny

@Ragnarokk zgadzam się. Najgorzej, że AS twierdzi, że nadal coś pisze, więc mógł to na prawdę jakoś rozbudować a tak to dostaniemy takie hermetyczne historie i bez zazębiania się fabuł.


A jeszcze co do tych imion to ja mam wrażenie, że AS sobie postawił na celu żeby żadnego z nich nie dało się wymówić.

Zaloguj się aby komentować

Ciekawym konceptem w #ulicewarszawy są dla mnie ulice, które wyjeżdżajac z miasta nie zmieniają nazwy. Nie wiem, czy w innych miastach też tak jest, we Wrocławiu z którego pochodzę nie kojrzę tego tematu, patrzyłem trochę na mapie innych miast i nie znalazłem takich rozwiązań - ale patrzyłem też tylko kilka minut. Oczywiście najbardziej znanymi przykładami takich ulic są Aleje Jerozolimskie co się kończą w Pruszkowie (czyli dobre 5km za granicami Default City), Puławska co się kończy w Piasecznie i Modlińska co jedzie do Jabłonnej. Jednak sporo mniejszych ulic ma taką samą sytuację. Jedną z nich jest ulica nomen omen Warszawska. Bo w Warszawie jest ulica Warszawska, nie dlatego że jesteśmy narcystycznymi dupkami (jesteśmy, ale to inna sprawa), ale dlatego że ona też zaczyna się w Piastowie (to taki Pruszków light dla tych co nie wiedzą). A do tego wjeżdza do Ursusa, który dołączył do Warszawy dopiero 1977, więc nazwa jest chyba stasza


Niestety z rozczarowaniem odkryłem, że taka sytuacja nie jest rzadka - jedst ul. Łódzka w Łodzi, Poznańska w Poznaniu czy Katowicka w Katowicach. Myślałem, że jesteśmy wyjątkowi


#warszawa

6908ae58-456c-40f6-bd49-2b9724cf9ad9
Roark

W Gdańsku jest ulica Gdańska w Brzeźnie, które to zostało przyłączone dopiero w 1914. Do tego "podłączone" do niej są pokręcone poboczne uliczki.

trixx.420

w krakowie tez jest krakowska jak cos, na kazimierzu i podgórzu, ale to dlatego ze była wytyczona jak jeszcze kazimierz był osobną miejscowością

Byk

Takim przykładem jest również Aleja Krakowska, łącząca Warszawę z Tarczynem, Jankami i Raszynem.

Zaloguj się aby komentować

Gukesh zepsuł wszystko i ruszył pionka z b7, ale wygląda na to że nie zostanie za to ukarany i zremisuje dziś. Ogólnie spodziewam się teraz tych 3 partii że będą dużo spokojniejsze niż pierwsze 3.


#szachy #meczgukeshding

ade249c5-0d62-4a1d-b451-8d4c8b91839f
michal-g-1

@Ragnarokk jak uczyć się szachów?

Mam jakieś 700 w szybkich na chess.com, 1200 w blitz na lichess i nie wiem jak wyjść wyżej.

Ragnarokk

@michal-g-1

Szczerze - nigdy nie zajmowałem się trenowaniem innych, a sam trenowałem 30 lat temu, więc zupełnie inne sposoby były. Rozwiązujesz zadania, studiujesz jakieś materiały on-line?


Inna rzecz, że niekoniecznie polecam. Masz się dobrze bawić, nie marnować czas na naukę przesuwanie drewna po drewnie

Zaloguj się aby komentować

Zielczan

@Ragnarokk

zakończę zdanie wielokropkiem...

Nie no daj spokój, tylko debile freethinkerzy tak robią ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ragnarokk

@Zielczan Ależ wodzu, co wódz...

bartek555

@Zielczan nie no co ty…

bishop

I weź to wytłumacz obcokrajowcowi na lekcji polskiego :D

GazelkaFarelka

@Ragnarokk u mnie jeszcze jest w znaczeniu "właśnie, akurat" np. "samo co przyszłam do domu", "samo skończyło się pranie", coraz częściej myślę że to chyba regionalizm, mam rację?

fisti

@GazelkaFarelka Ja bym użył "dopiero" w tych przypadkach.

Ragnarokk

@GazelkaFarelka

Raczej tak. Sam nie wiem

Zaloguj się aby komentować

Z nieco dziwnych rzeczach w #ulicewarszawy co napotkałem chodząc bądź jeżdżac po mieście. W przynajmniej dwóch miejscach znam sytuację, że mimo iż ulica jest ślepa, to po zmianie kierunku o 90* zmienia się w inną ulicę, na której są dosłownie 1-2 domy. Po co? Nie mam pojęcia i wydaje się mi to dziwne. W przypadku Głuszyckiej/Analitycznej podejrzewam że też jakaś zaszłość (te same okolice co Porcelanowa) ,w drugim to środek ogródków działkowych, więc tym bardziej nie mam pojęcia.


#warszawa

e701a423-502e-4466-bd46-a13ac5dee984
7e383d88-817f-4313-8b08-94e4e5916f1f
zbyszek_opryszek

@Ragnarokk zobacz na zdjęcia z 1945, kiedyś to były trochę większe ulice

e43358b1-4768-44bf-aed5-72f2a4efde64
baca6d73-5dfa-4244-b473-56fb933d4195
Ragnarokk

@zbyszek_opryszek Kiedyś były większe, ale tak się na pewno nie nazywały (Zapewne w ogóle się nie nazywały). Kiedyś podjęto decyzję, by tak nazywać.

Ragnarokk

@zbyszek_opryszek Btw - skąd takie zdjęcia można dostać. Bardzo bym chciał, choć to by oznaczało że popracowałem już dziś

Zaloguj się aby komentować

Ragnarokk

@michal-g-1 W żadnej z trzech partii meczu o MŚ czarny pionek z b7 nie wykonał żadnego ruchu. Taki śmieszny przypadek

Zaloguj się aby komentować