Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział

Zawieszam content dopóki czarne listy nie będą działać i nie będzie dało się usuwać komentarzy pod własnymi postami. Nie wliczając tego, że pierwotnie portal miał z automatu czarnolistować gówno content. Za dużo agresywnej szurii. Na odchodne starałem się znaleźć długi wykład (z lat 70./80.) o tym jak działa KGB i ruska propagadna na przykładzie toerii spiskowych rozpylając je w społeczeństwach, ale nie znalazłem wykładu. I nawet jakbym znalazł, to co z tego, jak większość tych ludzi nawet angielskiego nie zna. Treści dalej będą na reddicie.


#starszezwoje

Zaloguj się aby komentować

PdG_PL

@Atom akurat na tym zdjęciu znajdują się naukowcy - Thomas Griffith Taylor oraz Charles Wright, którzy nie szli ze Scottem na sam biegun i oboje przeżyli wyprawę Terra Nova. Szczególnie życiorys Charlesa Wrighta jest bardzo ciekawy, gdyż po ekspedycji brał też udział zarówno w I jak i II wojnie światowej - sporo przeżyć jak na jednego człowieka Na zdjęciu bodajże z 1912 widać jeszcze odmrożenia jakich nabawił się w trakcie wyprawy.

2e502d7e-1ae7-4379-9d19-a2603b112cff
Atom

@BajerOp o żesz Ty (ง ͠° ͟ل͜ ͡°)

lavinka

@wstreczyciel A teraz im nie wolno, bo jest zakaz. Turystom czasem pozwolą wyjść na brzeg i do domu.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Tak wyglądają podwodne kable energetyczne! Nie pytaliscie o to, ale nic nie szkodzi, i tak wam pokażę


Instalacja takich kabli nie jest ani łatwa ani tania (tak, wiem, thx captain obvious ). Dzięki nim możliwy jest przesył energii pomiędzy kontynentami, wyspami tid.


Ok, możecie scrollować dalej


Źródło: Shareably


#ciekawostki #fotografia #technologia

aaa0768c-5f22-459e-9d7c-28360a1c0966

Zaloguj się aby komentować

Rok temu znalazłem dziwną muchę na szybie, ale wtedy nie byłem pewien co to. Niedawno naukowcom udało się jednak zrekonstruować ostatnie godziny życia takiej muchy-zombie kontrolowanej przez grzyba. Symptomy pasują - na oknie prawdopodobnie eksplodował mi Owadomorek muszy.

To podstępny patogen powodujący u much tzw. "chorobę szczytową" (summit disease) - tuż przed śmiercią ofiary są zmuszane do poszukiwania wysokich miejsc, gdzie będą czekać na śmierć o konkretnej, wybranej przez grzyba porze. Ten bowiem lubi zabijać... wieczorem.

Pisząc wcześniej o eksplozji wcale nie przesadzam - to nie jest brud na szybie, a chmura lepkich zarodników, których wyrzut był tak silny, że niczym w kreskówkach, na szkle odbił się nawet kształt muszych nóg.Zarodniki dojrzewają na przypominających armatki wodne strukturach grzybni, które wystrzeliwują je z ogromną siłą na odległość nawet kilku metrów. Cel jest jeden - trafić i skutecznie zakazić inną muchę.Gdy się uda, zarodnik szybko kiełkuje i wnika do wnętrza organizmu owada, gdzie pożera tzw. ciało tłuszczowe (odpowiednik m. in. wątroby) i rozrasta się, docierając w końcu do mózgu. Zauważono, że zainfekowane muchy zawsze umierają o podobnej porze, w okolicy zachodu słońca, nawet jeśli są trzymane w całkowitym zaciemnieniu. Podobny efekt występuje u innych, spokrewnionych grzybów, które celują np. w południe lub też porę tuż przed wschodem słońca. Jak to robi?W mózgu dociera do neuronów zegarowych, regulujących rytm okolodobowy muchy. Nie wiadomo do końca, czy sam również potrafi odmierzać czas, czy tylko zuchwale przejmuje zegar biologiczny ofiary i "ustawia" na nim godzinę śmierci.

Po dostaniu się grzyba do mózgu, mucha ma jeszcze około 48 godzin życia. Ten w tym czasie atakuje kolejne jego obszary, odpowiedzialne m. in. za wydzielanie hormonów, przerywa barierę krew-mózg i wydziela do krwi (hemolimfy) owada substancje o nieustalonym do końca składzie. Ich pobranie i wstrzyknięcie zdrowym muchom zaczyna wywoływać objawy przejęcia przez grzyba, charakterystyczne dla muchy-zombie,ale nie ustalono jeszcze mechanizmu, który za to odpowiada. Na 24 godziny przed śmiercią odpowiednie struktury mózgu owada są już jednak całkowicie przejęte przez grzyba, dzięki czemu na ok. 2,5 godziny przed śmiercią stymuluje on nagły wyrzut tzw. hormonu juwenilnego, który "ożywia" wyczerpaną, zmorzoną głodem muchę. Zwiększona na krótko przed śmiercią ruchliwość pozwala odszukać i zająć jakieś wysokie miejsce, gdzie ofiara przysiada i sama przykleja się, np. do szyby, lepką substancją wypływającą z otworu gębowego, po czym rozkłada skrzydła tak, by nie stawały na drodze zarodnikom i... kona. Grzybnia przebija wtedy ciało muchy i dosłownie eksploduje tysiącami armat nabitych zarodnikami.


Źródło: Dariusz Dziektarz


#roznoscidziwnosci #ciekawostki #natura #nieprzyjedzeniu

4b957337-1b9c-46e3-bae3-a7b7d0e568c2
42db4004-847c-4f12-bf59-ed68edc52ebf
4bb477f6-842e-49db-a3d9-e47c17388610
48370fed-8bd2-4037-9169-e08a8093667c
43588eea-81ae-4b84-8213-3a64119acff4

Zaloguj się aby komentować

Wiedzieliście, że sarny korzystają z lusterek?


Sarna to zwierzę z rodziny jeleniowatych, które żyje praktycznie w całej Polsce.


Sarna ma długie i szczupłe nogi (cewki), duże uszy (łyżki), piękne oczy z rzęsami na górnej powiece (świece) i białą lub żółtą plamę na tylnej części ciała (czyli właśnie lusterko).


Lusterko sarny jest ważne dla porozumiewania się z innymi sarnami:


Kiedy sarna jest spokojna ma ono mały rozmiar.


Natomiast kiedy sarna się boi lub niepokoi podnosi sierść lustra i robi je jaśniejsze, prawie dwukrotnie większe - pokrywające niemal całe pośladki. W ten sposób ostrzega inne sarny o niebezpieczeństwie i każe im być uważnymi. Lusterko pomaga też małej sarnie (koźlęciu), która chodzi za mamą, żeby nie zgubić się w ciemnym lesie i trzymać się blisko niej.


#ciekawostki #zwierzaczki #las #przyroda #gwara

2a0d1cfc-149e-4c1f-94c1-4cdd913494f1
3f987785-a072-4817-8e14-e87c2a777f48

Zaloguj się aby komentować

Prezent

bez zdjęć nie uwierzę w kolejną czarną kropkę nagrywaną kamera VHS przez kogoś z parkinsonem

NamolnyKret

zgłaszam się, czuwam od piątku

Foxbat

@Kondziu5 póki co wygrywamy. LUDZKOŚĆ GUROM

6e208777-3825-4b11-b569-c02b5079453c

Zaloguj się aby komentować

Fragment książki Stanisława Lema "Powrót z Gwiazd" z 1961r.


Czytając to na kindlu to jakiś mindfuck (° ͜ʖ °)


#czytajzhejto #kindle #heheszki #ciekawostki #scifi #technologia

0b6c6b6e-82d5-421f-a695-1d7569fb36f0
pudelek

@AureliaNova Dokładnie tak. Ale op wstawia niby jako swoje. Trochę taka żenada.

Jossarian

@Klamra W 2021 z okazji roku Lema pojawił się nawet "Niezwyciężony" w wersji komiksowej. Udało mi się nawet kupić. Trochę taki "biały kruk" ten komiks.

Klamra

@pudelek Nigdzie nie napisałem, że to moje. Wystarczy wpisać początek cytatu w google i wyskakuje to zdjęcie jak i kilka innych. napisałem "czytając" co można odnieść co kogokolwiek. Nie napisałem "czytam".

Zaloguj się aby komentować

@jarezz ktory pomogl koledze obrac wlasciwa sciezka kariery zainspirowal mnie do tego krotkiego wpisu, gdzie polechtam swoje ego.


Kilka ladnych lat temu na wykopie napisal do mnie, chyba pod jakims postem marynarskim, czlowiek o imieniu Roman. Roman to bardzo ciekawa postac, rok czy dwa mlodszy ode mnie, mieszkal wtedy w Norwegii, do ktorej wyjechal pewnego pieknego dnia, po prostu pakujac sie i wyjezdzajac ze swojej wiochy. Wzial ze soba namiot, w ktorym spedzil kilka nocy zanim znalazl prace na lotnisku jako sprzatacz.


Roman nie mial za bardzo pomyslu na siebie, wiec jakos z krotkiej rozmowy wyszlo, ze zaproponowalem mu kurs na ETO (Electro-Technical Officer), czyli jakby elektryk, ale zrobili z tego nowe, oficjalne stanowisko na statkach z dokumentami tak jak mechanik czy oficer pokladowy. Roman lubil majsterkowac, zlapalem szybko, ze to fajny, inteligentny gosc, a z mojego doswiadczenia na morzu wiedzialem, ze jest ogromne ssanie na rynku na ETO.


Romek wrocil do Polski, poszedl do szkoly na kurs (bodajze 2 letni) ogarnial wszystko jak trzeba. W miedzyczasie jakies praktyki w firmie jako elektryk na ladzie. Pozniej z tego co pamietam jeden kontrakt w PZM jako asystent elektryk i chyba w polowie odrazu go promowali na elektryka, jak poprzedni elektryk zjezdzal do domu. Zarabial jako elektryk jakies 5000 $ (oczywiscie tylko na statku)


Zrobil moze jeszcze jeden trip w PZM i zaczely sie poszukiwania porzadnych firm w branzy offshore. Dalem mu liste maili, liste firm i atak. W moment znalazl robote w topowych firmach, powiedzialbym, ze przerobil kilka TOP z branzy.


Takim sposobem, po moze 4-5 latach po rozpoczeciu nauki Romciu zarabia na reke ponad 500$ dniowki i pracuje sobie w rotacjach typu 4/4, 5/5 czy 6/6 tygodni. Jest mega ogarniaczem i w kazdym miejscu robi dobra robote, a nowe oferty pracy dostaje co chwile. Aktualnie korci go, zeby zmienic na statki wiertnicze, bo sie juz nudzi w miejscu, w ktorym jest (floatele, takie plywajace platfomy hotele). Duzo sie przy okazji pobawil, bo mieli podmiany i postoje w fajnych miejscach w ameryce poludniowej, ale nie bede wam pokazywal co mi wysylal xD


Spotkalismy sie irl kilka razy, z czego chyba 2x poimprezowalismy dosyc grubo To jedyna osoba z wykopu, ktora mnie poznala.


Bardzo sie ciesze, ze w jakis sposob wplynalem na jego zycie, ze uklada mu sie, przynajmniej w tej sferze i nie musi zamiatac lotniska, bo szkoda, zeby taki bystry chlop sie tak marnowal.


Nie moge skurczybyka namowic na hejto, ale mam nadzieje, ze jak sie tutaj pojawi to nie wkurwi sie na opis jego historii xD


#barteknamorzu #marynarz #pracbaza #ciekawostki

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Czwarty odcinek serii #dyktatorzy. Zgodnie z sugestią jednego z Czytelników, bohaterem dzisiejszego odcinka będzie Najukochańszy Syn Narodu Rumuńskiego, czyli sir Nicolae Ceaușescu ( ͡° ͜ʖ ͡°)


KTO: Nicolae Ceaușescu


GDZIE: Rumunia


KIEDY: 1965-1989


  1. Ur. 1918 w Scornicești, zm. 1989 w Târgoviște (kara śmierci).

  2. Jego dyktatura miała dwa oblicza: „dobre-zewnętrzne” oraz „złe-wewnętrzne”. Na arenie międzynarodowej Rumunia uchodziła bowiem za państwo antysowieckie (w 1968 Ceaușescu potępił inwazję na Czechosłowację), dyktator odwiedzał USA, Francję, Wielką Brytanię, Anglię, przyjął też u siebie prezydenta USA Nixona.

  3. W 1978 roku otrzymał tytuł szlachecki od królowej Elżbiety II – sir Ceaușescu, jak to brzmi ( ͡° ͜ʖ ͡°)

  4. Używał oficjalnego tytułu Conducător (rum. Przywódca), nazywano go również Geniuszem Karpat, Wielkim Sternikiem, Najukochańszym Synem Narodu Rumuńskiego, Wielkim Wodzem, Synem Słońca, Demiurgiem a nawet Świeckim Bogiem (dwa ostatnie określenia pojawiajją się u rumuńskiego pisarza Corneliu Tudora).

  5. Był jednym z niewielu komunistycznych dyktatorów, którzy byli jednocześnie twardymi nacjonalistami.

  6. W latach 80 rozkazał budowę Pałacu Ludu – jest to jeden z największych budynków na świecie, a największy w Europie. Liczy on 65 tysięcy metrów kwadratowych, z czego aż 40% jego objętości znajduje się pod ziemią. 3 mld euro wartości, 86 m wysokości, 1100 sal, 12 kondygnacji naziemnych i 8 podziemnych. Dziś jest to siedziba rumuńskiego parlamentu. Co ciekawe - każdy element wykorzystany przy budowie Pałacu jest rumuński, nie korzystano z żadnych materiałów importowanych.

  7. Istnieje plotka, jakoby Ceaușescu miał homoseksualny epizod podczas pobytu w więzieniu w latach 30.

  8. Jaki Ceaușescu był prywatnie? Lubił grać w szachy, bilard i siatkówkę. Uwielbiał Kojaka i ogólnie kino amerykańskie. Był pedantem (od początku lat 70 nosił niemalże „jednorazowe” ubrania – codziennie zmieniał odzież, garnitury, krawaty, z których nie korzystał ponownie). Używał żelu pod prysznic Badedas i golił się maszynkami Gilette.

  9. Po śmierci Ceaușescu popularne stało się stwierdzenie, jakoby dyktator posiadał tajne konta za granicą, gdzie miał deponować ogromne kwoty pieniędzy. Jest to jednak mit – do dziś nie ustalono, gdzie i w jaki sposób Ceaușescu miałby dysponować takimi kontami, zaś w 2008 roku komisja śledcza rumuńskiego parlamentu przedstawiła sprawozdanie, z którego wynika, że Ceaușescu takich kont w ogóle nie posiadał.

  10. W 1999 roku w sondażu opinii publicznej zapytano Rumunów, kto w XX wieku wyrządził ich krajowi najwięcej zła. Pierwsze miejsce zajął Nicolae Ceaușescu. W tym samym sondażu zapytano ich także, kto uczynił dla Rumunii najwięcej dobra. Pierwsze miejsce zajął Nicolae Ceaușescu. W październiku 2012 roku dziennik „Adevărul” chciał się dowiedzieć od czytelników, kto był najwybitniejszym rumuńskim politykiem w ciągu ostatnich osiemdziesięciu pięciu lat. Wygrał ...Nicolae Ceaușescu.


Tradycyjnie zapraszam do komentowania, piorunowania i obserwowania tagu #dyktatorzy


#ciekawostki #historia #ciekawostkihistoryczne

aaf969b9-cf29-4a55-bef4-7abb8efa24ac
Iomi_Ricordo

Bardzo ładnie, chociaż przydałoby się coś o Securitate. Dawaj Hoxhę tera.

Horkheimer

@Iomi_Ricordo Hodża był poprzednio, przejrzyj tag ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Iomi_Ricordo

@Horkheimer A fucktycznie. Mocno zacząłeś:) Zrobić w Europie z kraju polityczną Koreę Północną to nie lada wyczyn

Zaloguj się aby komentować

W sumie zacznijmy tak, przez 10msc byłem obserwowany przez służby. W tym 8msc byłem tego świadom. Czasem było śmiesznie, czasem strasznie, raz ja sobie z nich żarty stroiłem, raz oni.


W jaki sposób się dowiedziałem, że jestem obserwowany? Przez sytuacje z pewnym człowiekiem, który próbował mnie wrobić w niefajną sytuację, ale zrobił to tak źle, że zacząłem stosować kontr obserwacje i samokontrole.


Przede wszystkim jak wygląda obserwacja. Uczestniczy w tym od 8 do 12 osób w około 12 godzinnej zmianie, oraz 3 lub 4 samochody, zależnie od sytuacji. W tym oczywiście jest szatnia operacyjna. Szatnia tzn samochód z ciuchami, dzięki którymi mogą szybko zmienić wygląd. Bardzo popularne są rzeczy które szybko można ubrać lub zmienić, czapki, plecaki, luźne ciuchy. Szatnia jest zlokalizowana najczęściej kilka ulic od twojego miejsca zamieszkania. Oczywiście ona zawsze się przemieszcza z tobą. Z moim przypadku zawsze to były auta typu Renault Kangaroo. Wystarczy tylko znaleźć taki samochód i popatrzeć do bagażnika czy są tam jakiekolwiek ciuchy. Czasami są przykryte kocem, albo czymś.


Największy grzech jaki oni mogą popełnić, to kontakt wzrokowy i rozmowa z figurantem, czyli tobą, oraz pozwolić sobie zdjęcie zrobić. Zreszta jedna z metod kontrobserwacji, to próba kontaktu z nimi. Ja zależnie od humoru, dekonspirowałem ich, mówiąc siemka co tam, jak tam, lub od razu z wyzwiskami. Nigdy nie dostałem odpowiedzi na jakąkolwiek próbe kontaktu z nimi.


Zawsze się można upewnić, czy te same osoby się powtarzają robiąc im zdjęcia. Najlepiej udawać że robisz sobie selfie, albo nagrywasz widok. Ja również podchodziłem do nich i po prostu robiłem im zdjęcia mówiąc, że to do mojego albumu z nimi xD. W sumie to nawet miałem wojne kamerkowa z nimi. Kupiłem sobie micro kamerke i przyczepiałem ją do plecaka, chwile później zauważyłem że oni też z taka kamerka chodzą, więc po prostu się tak goniliśmy. Pozniej sobie na spokojnie w domu analizowałem, kto, gdzie i jak za mną chodzi. Taka ciekawostka; robiłem maly OSINT i znalazłem większość osób na fanpage policji na facebooku.


Co do tej wojny z kamerkami, może dla mnie to była wojna, dla nich to była jedna z taktyk operacyjnych, mianowicie „Maskowanie” oraz „Kierunkowanie Obserwacji” w skrócie chodzi w tym o tym, że oni tak jakby kreowali to co ja robię i na czym się skupiam. Przykładowo, przez kilka dni zauważyłem, że chodzą za mną z takim samym wózkiem, tylko zmieniają się osoby i miejsce gdzie ich widziałem. Więc zacząłem dyskretnie próbować się przyglądać, co oni tam w wózku wożą. No im bardziej próbowałem, tym ciężej było zobaczyć do tego wózka, aż któregoś dnia. Udało mi się tą osobę dogonić, patrzę a tam wózek pusty, a pan policjant ma beke z tego do mnie. I to jest właśnie kierunkowanie obserwacji. Co przeoczyłem jak byłem skupiony na tym wózku? Tylko oni wiedzą. Podobną sytuację miałem, jakieś 3 tygodnie przed zatrzymaniami. W pewien dzień usłyszałem jak w niezamieszkanym mieszkaniu pode mną ktoś zaczął coś robić (tzn tłuc się) koło 10 wyszedłem z psem na spacer to pod mieszkaniem był robotnik, który wydawało mi się że pracuję w tym mieszkaniu. Wróciłem, znowu gdzieś pojechałem i wróciłem do domu koło 16, wchodzę do klatki, ten sam koleś, w tym samym miejscu sobie stoi. Czyli ja nakierunkowałem się na to, że muszę uważać na mieszkanie pode mną. Tydzień później, w odbiciu lustrzanym zauważyłem, że oni są mieszkanie nade mną. A takie coś nazywa się maskowanie.


A jak za tobą chodzą? Ogólna zasada jest taka, że przed tobą raczej nikogo nie ma, aczkolwiek są szyki w którym jedna osoba idzie przed tobą. Dokładnie za tobą, również rzadko są. Oni są za tobą, ale po drugiej stronie ulicy. Przykład pokazany na zdjęciu w komentarzu


.


Bardzo dobrą metodą na rozpoznanie obserwatora jest, metoda wąskiego gardła. To jest miejsce np, gdzie jest dużo ludzi i obserwacja może się zgubić. Czyli np. Wejście do centrum handlowego.


Wystarczy samemu wejść najpierw, przejść kilka metrów, następnie odwrócić się i oglądać kto wchodzi, po jakiś 30 sekundach powinny wchodzić podejrzane osoby. Później wystarczy zrobić kilka razy taki test, żeby mieć 100% pewność, żę jesteś pod obserwacją.


Na zdjęciu, jeżdżąca za mną szatnia operacyjna, oraz moment zmiany garderoby.


Na dziś tyle. W następnym odcinku opisze, trasę sprawdzeniową, śmieszne historyjki, metody kontr obserwacji 


#policja #sluzby

26c1b643-ffff-40f5-bce5-6585c8e747de

Zaloguj się aby komentować

Jeszcze pięć minut


Małe sowy czasem zasypiają na brzuszkach, dziobem lub policzkiem do podłoża, z wyciągniętymi w tył łapkami. Nie jest to częste zachowanie i obserwuje się je głównie u sów wychowywanych w niewoli - na wolności małe sówki zwykle śpią przytulone do rodzeństwa, żeby było im cieplej. W niewoli jednak zazwyczaj nie muszą się martwić o to, że zmarzną, stąd częściej zdarza im się zasnąć w takiej pozycji.


Podobne zachowanie obserwuje się także u innych młodych ptaków drapieżnych, jak jastrzębie czy orły. Pisklęta w czasie dorastania zużywają mnóstwo energii i w związku z tym dużo śpią - zdarza się, że po prostu "padają na dziób" ze zmęczenia tam, gdzie akurat stały, ucinając sobie drzemkę.


Kiedy mała sowa podrasta i staje się gotowa do opuszczenia gniazda, zaczyna zachowywać podczas snu pozycję wyprostowaną.


#ciekawostki #przyroda #natura #ptaki #sowy #sen #zwierzeta #zwierzaczki

20334bbb-3f45-4f9a-adcd-a0160a26c6e3
0a5b5211-62c1-4867-bfdb-e0ad4f89ba8d

Zaloguj się aby komentować

Język dzięcioła jest tak długi, że owija się wokół jego czaszki. Dzięki temu jego mózg jest chroniony przed dużymi drganiami, gdzie siła hamowania podczas uderzania w pnie wynosi ponad 1000g (9807 m/s2). Dodatkowo, tak długi język pozwala wyciągać owady z długich zakamarków w drzewach.


#ciekawostki #zwierzeta #natura

fb623b02-8664-4f0d-872f-a45f98e36e73

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Garść ciekawostek na piątkowe popołudnie.


1. Wieża Eiffla w lato jest do 15cm wyższa niż zazwyczaj, ze względu na rozszerzenie żelaza pod wpływem temperatury.

2. Posiadanie tylko jednej kawii domowej (świnki morskiej) jest nielegalne w Szwajcarii, bo im smutno gdy są same.

3. Salvador Dali jest twórcą logo Chupa Chups.

4. Serce krewetki znajduje się w głowie.

5. Wenus jest jedyną planetą, która obraca się zgodnie ze wskazówkami zegara.

6. W latach 1912-1948 przyznawano medale w kategorii muzyka, malarstwo, rzeźba i architektura na igrzyskach olimpijskich.

7. Hymny narodowe Hiszpanii, Bośni i Hercegowiny, Kosowa i San Marino nie posiadają tekstu.

8. Po rozdaniu nagród Grammy w 2000r. tak wielu ludzi szukało stroju Jennifer Lopez, że Google wprowadziło funkcję wyszukiwania obrazów.

9. Królowa Elżbieta II była mechanikiem.

10. Ketchup był niegdyś sprzedawany jako remedium na zatwierdzenie.


#ciekawostki

Zaloguj się aby komentować

Zgodnie w wynikiem ankiety dodaję dzisiaj kolejny wpis jako dyskusję. Dziś opiszę jak to się dzieje, że tramwaj jedzie tam gdzie chce tego motorniczy i jaka była historia zwrotnic automatycznych.


Początkowo każda zwrotnica musiała być przestawiana ręcznie. Teraz tramwaje mają kij do zwrotnic w kabinie, ale kiedyś często miały zamontowany tak by wygodnie było szybko sięgnąć po niego z zewnątrz. Ten proces widać tutaj: https://youtu.be/APbwEtMYd4w?t=578


Jako, że wtedy zwrotnice przekładane były tylko ręcznie w newralgicznych punktach miasta bywali rozmieszczeni zwrotnicowi. Dołączam zdjęcie z takiego posterunku, na zdjęciu instruktor nadzoru ruchu pokazuje jak poprawnie przełożyć zwrotnicę. Zwrotnicowi dbali o to żeby motorniczy mógł szybko przejechać przez skrzyżowanie w żądanym kierunku, bez wychodzenia do zwrotnicy.


Z czasem pojawiły się pierwsze zwrotnice automatyczne. Początkowo popularne były zwrotnice sankowe. Na sieci trakcyjnej umieszczony był system detekcji pobieranego przez tramwaj prądu. Jazda z niskim poborem powodowała ustawienie zwrotnicy w jednym kierunku, a jazda z dużym poborem (tzw. z jazdą, bo wymuszało się to przez rozpoczęcie przyspieszania) w drugim. Czasem powodowało to problemy, bo ogrzewanie pobierające prąd było mylnie wykrywane jako jazda z prądem, w przypadku niepoprawnego zadziałania blokady pantograf drugiego wagonu potrafił przestawić zwrotnicę, wymagało to też dużej czujności od motorniczych. Z czasem zaczęto zastępować to bezpieczniejszymi systemami.


W niektórych miastach wykorzystywana jest łączność radiowa, tramwaj wysyła zakodowany sygnał z numerem sterownika zwrotnic oraz żądanym kierunkiem, odbiornik zapisuje w którą stronę zostało wysłane żądanie i przez kogo. Jest to istotne w momencie rozstrzygania winy o wypadkach czy też sprawdzaniu który tramwaj ma zbyt duży zasięg radia i na pętli przekłada nie tylko swoje, ale i sąsiednie zwrotnice. Taki system jest bardzo wygodny dla motorniczego, który jedyne co musi zrobić to ustawić z wyprzedzeniem pokrętło zwrotnicy w żądanym kierunku. Nadajnik jest umiejscowiony pod podłogą, z prawej strony na przedzie pojazdu - odbiorniki z kolei są po prawej stronie szyny. Tego typu systemy są używane w Warszawie i Łodzi.


W innych miastach sterowanie odbywa się za pomocą podczerwieni. Na pulpicie zamontowany jest nadajnik z dwoma przyciskami, motorniczy wciskając jeden z nich sprawia że nadajnik wysyła zakodowane żądanie kierunku 1 lub 2 (zależnie od wciśniętego przycisku). Motorniczy musi się tutaj wstrzelić w strefę działania która jest oznaczona na sieci. Po zdekodowaniu zwrotnica jest ustawiana w wybranym kierunku i motorniczy może jechać dalej. Ten system w przypadku braku wciśnięcia jakiegokolwiek przycisku wysyła tylko informacje o swoim numerze seryjnym (poza Wrocławiem, gdzie używany jest starszy system który w tym momencie nie wysyła niczego). Nowsza wersja, wysyłająca tą informację, jest używana w Krakowie, Szczecinie, Toruniu, Częstochowie.


W przypadku niepoprawnego przełożenia zwrotnicy każdy automat można też przełożyć ręcznie, napęd zwrotnicy posiada w środku miejsce na kij zwrotnicowy pozwalający na jej przełożenie. W każdym przypadku zwrotnica powinna się blokować na czas przejazdu tramwaju. Jest to uzyskiwane przez czujniki na sieci w przypadku zwrotnic sankowych lub detektory indukcyjne/układy obwodów torowych - w pierwszym wypadku tramwaj na zwrotnicy jest wykrywany przez pętle indukcyjne zabudowane w torowisku, w drugim przypadku wykrywane jest zwarcie niskiego napięcia między szynami przez osie wagonu (identyczne rozwiązanie jest używane na kolei). Blokada jest sygnalizowana na sygnalizatorze pokazującym kierunek przełożenia zwrotnicy.


Mam nadzieję, że nie wyszło zbyt długo. Jak zawsze dołączam garść zdjęć z portalu www.transportszynowy.pl (dzisiaj zdjęcie zwrotnicowego zaczerpnąłem z fanpagu Tramwajów Warszawskich) i zapraszam do dyskusji, odpowiem na wszelkie pytania ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#komunikacyjneciekawostki #tramwaje #komunikacjamiejska #ciekawostki

ace15aa4-cbb8-48f2-b66d-1d5c7e120a58
3f3cfd65-949f-4b56-b4d6-6b3c042e62d3
07290066-57c3-4c69-af4f-556f709a1596
e6f26c23-6016-4c28-a5ac-81a589130f8d
3dfe5b1b-2a77-4ff8-9b33-aa6acfeb3b8a
Tr8025

@ZBOWiD Jeśli już to żargonowo "kij do zwrotnic". Kij wekslowy to nazwa oficjalna, a słowa "klucz" nikt w tym kontekście nie używa xD. Co miasto to inny zwyczaj, tak jak z krańcówkami i pętlami ;). Nie kojarzę takiego jednego konkretnego warszawskiego Romana, chociaż jest wielu którzy jeżdżą i nagrywają żeby później składać donosy, dla niektórych to taki sport ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Shivaa

@Tr8025 mega ciekawe!

Ogau

@maciekawski

ze trzy albo cztery lata temu byłem w ciężkim szoku, jak w centrum Gdańska widziałem motorniczego który wysiadał z tramwaju i ręcznie przestawiał zwrotnicę. Europejskie miasto, jop twoju mać…


O panie. U nas we Wrocławiu to co chwilę można to zobaczyć. Myślałem, że to tak wszędzie, a się okazuje, że nawet zwrotnice mamy najgorsze xD

Zaloguj się aby komentować

Chodząc sobie po stacjach #metro w #warszawa czasami możecie zobaczyć, że gdzieś na boku stoją #policja z jakimiś dzieciakami. Widząc to zawsze się zastanawiałem, co tam się dzieje i na jakiej podstawie ich przetrzymują. Do czasu, gdy i mnie zgarnęli.


Sam mam aparycję pokroju "pan pokaże dowód jak pan chce kupić tego somerka", mimo że 18 mam dawno za sobą. Piszę to ze względu na jedną obserwację: nie widziałem nigdy, żeby złapali osobę wyglądającą na więcej niż kilkanaście lat. Powód? Moim zdaniem te interwencje są trochę szemrane prawnie i szansa na to, że taki młodzik im się postawi, jest raczej znikoma.


No dobrze, ale jak to wygląda i czego oni chcą? Moja przygoda miała miejsce na stacji Młociny. Wyszedłem z pociągu i kierując się w stronę bramek już po wejściu po schodach na górę zagrodził mi drogę młody bagieta, nie więcej niż 30 lat. Zaprosił "na chwilkę" na bok do drugiego bagiety, więc grzecznie z nim poszedłem. Na plus - obaj panowie w pełni umundurowani, czapeczki, imienniki, biznez klasa. Pierwszy pan regulaminowo przedstawił się z imienia, nazwiska, stopnia, komendy i dodał informację o nagrywaniu interwencji przez kamerkę, którą faktycznie miał przypiętą do munduru, drugi zapomniał i dość niechętnie zrobił to dopiero po upomnieniu go. Następnie dowiedzieliśmy się (my, bo zgarnęli jeszcze jakiegoś chłopaka w wieku 16 lat - skąd wiem, o tym zaraz xD), że komendant jakiśtam organizuje akcję poszukiwania osób ukrywających się przed organami i my się mamy wylegitywmować w związku z tym. To jest cała argumentacja, jaką usłyszycie, jeśli Was tak zgarną. Ponagleni o wskazanie podstawy prawnej zrobili wielkie oczy, bo jak to? Podstawa prawna? Młody człowieku, no przecież powiedziałem, że komendant robi akcję, z policją się będziesz kłócił?


Naprawdę miałem w środku wilka, który chciał się z nimi kłócić i do skutku im to wypominać, ale spieszyłem się do pracy, więc już odpuściłem ten temat. Podałem bagiecie dowód, ziomek obok podał legitymację szkolną. Zaczęło się wypytywanie tego obok - o imię, nazwisko, datę urodzenia, miejsce urodzenia, imiona rodziców, adres zamieszkania, numer pesel. Oczywiście w taki sposób, że słyszałem wszystkie te informacje (dane obcej mi osoby xd), bo stałem obok. Tak samo jak każda osoba przechodząca w bliskiej odległości - panowie bagiety dykrecja poziom zero. Przyszła moja kolej i szok, bo ośmieliłem się udzielić odpowiedzi, że wszystkie potrzebne dane są w dowodzie, który dostali, a wypytywanie mnie o nazwisko rodowe matki i adres zamieszkania jest poza ich kompetencjami. Próbowali mnie namawiać, ale nie potrafili tego uzasadnić, bo na ich nieszczęście znam artykuły, na które się powołwali, lepiej od nich. Pan bagieta, który na początku zapomniał się przedstawić, wyciągnął telefon i zaczął gdzieś dzwonić. Po krótkim dialogu zaczął dyktować mój pesel z dowodu z dyskrecją identyczną jak przed momentem w przypadku ziomka stojącego obok - w taki sposób, że słyszał to zarówno ten obcy mi ziomek, jak i przechodzący obok ludzie. Na mój wyraźny protest odsunął się łaskawie kilka kroków dalej.


Dalej ta "interwencja" przebiegała już bez jakichś fajerwerków, głównie w ciszy, bo czekaliśmy, aż pan z centrali zweryfikuje otrzymane dane. Zmarnowali nam w sumie jakieś 15 minut czasu, o dziwo pamiętali tę formułkę o prawie do złożenia zażalenia do miejscowego właściwego prokuratora, którą mają obowiązek wyrecytować na koniec. Zapisałem sobie dane tych panów, jak mi się będzie chciało, wystosuję jakieś pismo do lokalnej komendy z prośbą o odniesienie się do moich krytycznych uwag. Jeśli będzie jakieś zainteresowanie, mogę Wam zrobić aktualizację jak coś odpowiedzą.

Urro

@KsiundzRobak Dzięki za wyjaśnienie

jednokutasorozec

@KsiundzRobak Przestań, odkąd są te e-recepty to w apetece możesz sobie posłuchać peseli (peselów?) obcych ludzi. W przychodniach pamiętających PRL każdy pacjent ma swoje dane w kopercie, która jest opisana numerem PESEL - tak, te koperty leżą radośnie na biurku lekarza i jak sobie siedzisz to możesz poczytać.


Zresztą i tak znając zaradność polskich instytucji, to zapewne nasze dane już gdzieś latają po rosyjskim dark necie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Basement-Chad

@KsiundzRobak W praktyce bagiety jak najbardziej mogą legitymować i ustalać tożsamość każdego. Po prostu pod "czynności opisane w artykule 14" można w zasadzie podciągnąć wszystko - to jest taki trochę martwy przepis. Policja zawsze kogoś szuka, więc mogą legitymować każdego kto w ich ocenie może być podobny do jednego z tysięcy poszukiwanych. I należy to zrozumieć i uszanować. W jaki inny sposób mieliby wykonywać swoje obowiązki nie mogąc ustalić tożsamości zatrzymywanych osób?

Natomiast pytanie o miejsce zamieszkania to już przekroczenie uprawnień. Jeśli zatrzymana osoba nie jest poszukiwana ani podejrzana o popełnienie przestępstwa to nie mają prawa wymagać podawania takich danych.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować