Zdjęcie w tle
KsiundzRobak

KsiundzRobak

Specjalista
  • 3wpisy
  • 1komentarzy
Chodząc sobie po stacjach #metro w #warszawa czasami możecie zobaczyć, że gdzieś na boku stoją #policja z jakimiś dzieciakami. Widząc to zawsze się zastanawiałem, co tam się dzieje i na jakiej podstawie ich przetrzymują. Do czasu, gdy i mnie zgarnęli.
Sam mam aparycję pokroju "pan pokaże dowód jak pan chce kupić tego somerka", mimo że 18 mam dawno za sobą. Piszę to ze względu na jedną obserwację: nie widziałem nigdy, żeby złapali osobę wyglądającą na więcej niż kilkanaście lat. Powód? Moim zdaniem te interwencje są trochę szemrane prawnie i szansa na to, że taki młodzik im się postawi, jest raczej znikoma.
No dobrze, ale jak to wygląda i czego oni chcą? Moja przygoda miała miejsce na stacji Młociny. Wyszedłem z pociągu i kierując się w stronę bramek już po wejściu po schodach na górę zagrodził mi drogę młody bagieta, nie więcej niż 30 lat. Zaprosił "na chwilkę" na bok do drugiego bagiety, więc grzecznie z nim poszedłem. Na plus - obaj panowie w pełni umundurowani, czapeczki, imienniki, biznez klasa. Pierwszy pan regulaminowo przedstawił się z imienia, nazwiska, stopnia, komendy i dodał informację o nagrywaniu interwencji przez kamerkę, którą faktycznie miał przypiętą do munduru, drugi zapomniał i dość niechętnie zrobił to dopiero po upomnieniu go. Następnie dowiedzieliśmy się (my, bo zgarnęli jeszcze jakiegoś chłopaka w wieku 16 lat - skąd wiem, o tym zaraz xD), że komendant jakiśtam organizuje akcję poszukiwania osób ukrywających się przed organami i my się mamy wylegitywmować w związku z tym. To jest cała argumentacja, jaką usłyszycie, jeśli Was tak zgarną. Ponagleni o wskazanie podstawy prawnej zrobili wielkie oczy, bo jak to? Podstawa prawna? Młody człowieku, no przecież powiedziałem, że komendant robi akcję, z policją się będziesz kłócił?
Naprawdę miałem w środku wilka, który chciał się z nimi kłócić i do skutku im to wypominać, ale spieszyłem się do pracy, więc już odpuściłem ten temat. Podałem bagiecie dowód, ziomek obok podał legitymację szkolną. Zaczęło się wypytywanie tego obok - o imię, nazwisko, datę urodzenia, miejsce urodzenia, imiona rodziców, adres zamieszkania, numer pesel. Oczywiście w taki sposób, że słyszałem wszystkie te informacje (dane obcej mi osoby xd), bo stałem obok. Tak samo jak każda osoba przechodząca w bliskiej odległości - panowie bagiety dykrecja poziom zero. Przyszła moja kolej i szok, bo ośmieliłem się udzielić odpowiedzi, że wszystkie potrzebne dane są w dowodzie, który dostali, a wypytywanie mnie o nazwisko rodowe matki i adres zamieszkania jest poza ich kompetencjami. Próbowali mnie namawiać, ale nie potrafili tego uzasadnić, bo na ich nieszczęście znam artykuły, na które się powołwali, lepiej od nich. Pan bagieta, który na początku zapomniał się przedstawić, wyciągnął telefon i zaczął gdzieś dzwonić. Po krótkim dialogu zaczął dyktować mój pesel z dowodu z dyskrecją identyczną jak przed momentem w przypadku ziomka stojącego obok - w taki sposób, że słyszał to zarówno ten obcy mi ziomek, jak i przechodzący obok ludzie. Na mój wyraźny protest odsunął się łaskawie kilka kroków dalej.
Dalej ta "interwencja" przebiegała już bez jakichś fajerwerków, głównie w ciszy, bo czekaliśmy, aż pan z centrali zweryfikuje otrzymane dane. Zmarnowali nam w sumie jakieś 15 minut czasu, o dziwo pamiętali tę formułkę o prawie do złożenia zażalenia do miejscowego właściwego prokuratora, którą mają obowiązek wyrecytować na koniec. Zapisałem sobie dane tych panów, jak mi się będzie chciało, wystosuję jakieś pismo do lokalnej komendy z prośbą o odniesienie się do moich krytycznych uwag. Jeśli będzie jakieś zainteresowanie, mogę Wam zrobić aktualizację jak coś odpowiedzą.
Urro

@KsiundzRobak Dzięki za wyjaśnienie

jednokutasorozec

@KsiundzRobak Przestań, odkąd są te e-recepty to w apetece możesz sobie posłuchać peseli (peselów?) obcych ludzi. W przychodniach pamiętających PRL każdy pacjent ma swoje dane w kopercie, która jest opisana numerem PESEL - tak, te koperty leżą radośnie na biurku lekarza i jak sobie siedzisz to możesz poczytać.


Zresztą i tak znając zaradność polskich instytucji, to zapewne nasze dane już gdzieś latają po rosyjskim dark necie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Basement-Chad

@KsiundzRobak W praktyce bagiety jak najbardziej mogą legitymować i ustalać tożsamość każdego. Po prostu pod "czynności opisane w artykule 14" można w zasadzie podciągnąć wszystko - to jest taki trochę martwy przepis. Policja zawsze kogoś szuka, więc mogą legitymować każdego kto w ich ocenie może być podobny do jednego z tysięcy poszukiwanych. I należy to zrozumieć i uszanować. W jaki inny sposób mieliby wykonywać swoje obowiązki nie mogąc ustalić tożsamości zatrzymywanych osób?

Natomiast pytanie o miejsce zamieszkania to już przekroczenie uprawnień. Jeśli zatrzymana osoba nie jest poszukiwana ani podejrzana o popełnienie przestępstwa to nie mają prawa wymagać podawania takich danych.

Zaloguj się aby komentować

Zastanawiacie się czasami, co tam słychać ciekawego w świecie szurów? Okazuje się, że na facebooku pod nazwą Ukryte Terapie - Jerzy Zięba funkcjonuje sobie dalej w najlepsze znany szarlatan, który przegrał niedawno proces z jakimś ziomkiem prowadzącym bloga popularnonaukowego.
Polecam odwiedzić tego fanpage dla rozrywki i poprzeglądać komentarze. Ci ludzie ze spranymi mózgami traktują go jak bóstwo. Najbardziej mnie rozjebało, że co któryś komentarz grozi wyżej wspomnianemu ziomkowi, następującymi słowami: "kiedy medycyna zawiedzie, przyjdzie na kolanach do wielkiego pana zięby, a ten i tak go wyleczy, bo jest dobrym człowiekiem".
Więcej o procesie https://www.totylkoteoria.pl/lukasz-sakowski-jerzy-zieba/
Poziom odklejenia tych ludzi jest niesamowity. Serio, to jakaś sekta. Polecam dla beki zajrzeć
#szury #bekazpodludzi
Visenna

@KsiundzRobak czasami mam wrażenie, że Ci "ziębowcy" to takie same zakute łby jak "pisowcy". Nic, a nic nie mozna powiedzieć bo oni wiedzą swoje, a w ramach obrony to od razu atak, wyzwiska itp

Enzo

@Visenna Serio wciskasz politykę w niezwiązany z tym temat pisząc o "zakutych łbach"? Zastanów się czy sam nie popadasz w skrajność.

Visenna

@Enzo .....chodzi mi o podobienstwo w zachowaniu... czy to problem?

Zaloguj się aby komentować