Groźnie wyglądający wypadek w kolumbijskiej telewizji ESPN Columbia studio
https://www.youtube.com/watch?v=PtVP3BfCvzE&ab_channel=ClippyShot
Groźnie wyglądający wypadek w kolumbijskiej telewizji ESPN Columbia studio
https://www.youtube.com/watch?v=PtVP3BfCvzE&ab_channel=ClippyShot
Zaloguj się aby komentować
Wypadek na Giewoncie - pechowe zejście 21.02.2021 r.
Jak poszkodowana osoba opisuje swój wypadek:
Błędy jakie popełniłem podczas zejścia:
godz. 13:12 - pełne słońce, ślisko
wyrobiony śnieg (lodowa rampa) przez inne osoby, brak stopni
stres, strach przed zejściem tyłem
schodzenie bokiem i wiszenie na czekanie
brak podparcia rakami które ustawiałem bokiem i łapały tylko jedną krawędzią lub wcale - przed upadkiem poślizgnąłem się dwa razy, a kolega wyżej podpowiadał abym schodził tyłem - patrz punkt 4
brak doświadczenia, pierwsza góra zimą, patrz punkt 3
napierający tłum z góry poza kolegą, również punkt 3
Proszę niech każdy obejrzy sobie ten film i sam odpowie sobie na pytanie, czy jest w stanie zejść z szczytu, ponieważ łatwiej się na niego wchodzi. Osoby doświadczone wbiegną na niego, jednak osoba z doświadczeniem tylko letnim zawsze może skończyć gorzej niż ja na tym filmie. Moje obrażenia to gorączka i trzęsienie z zimna po ogromnym spaleniu słońcem na noc i w nocy, ogromny ból stłuczonych żeber z prawej strony - pierwsza noc była najgorsza, praktycznie nie mogłem kaszleć i wstać z pozycji leżącej, a także kilka siniaków i mniejszych krwiaków, na całej prawej nodze z przodu, pod tyłkiem, krwiaku i stłuczeniach na całym prawym łokciu, kilku mniejszych siniakach na całym ciele w innych miejscach. Wszystko skończyło się świetnie, poznaliśmy wspaniałą ekipę która odprowadziła nas do samych Kuźnic, dziękuję także za pomoc osobom które podeszły do mnie po upadku na śnieg tyłkiem, praktycznie do końca dnia trzymała mnie adrenalina dlatego po trasie do Kuźnic jeszcze minęliśmy wszystkie osoby, które schodziły przede mną, ale następne dwa dni chodziłem jak stary dziadek, pojechałem zrobić prześwietlenie i dostałem receptę na Ketonal, nic się nie stało, na prawdę - poza siniakami na trzeci dzień nie widać po mnie niczego, ale to wszystko mogło skończyć się dużo gorzej.
Przede wszystkim:
kask
bardzo wypchany miękki plecak na plecach - gdyby nie on, prawdopodobnie miałbym złamany kręgosłup, spadłem około 10-15 metrów (edit: chociaż osoba która do mnie podbiegła mówi że nawet 40) - stłuczenia i obrażenia, tak jak rozcięta kurtka od skały i delikatnie ręka na wysokości barku mam/miałem na prawej stronie, tam gdzie nie było już niczego takiego jak plecak, dlatego zamortyzował on mój upadek poza żebrami z tyłu po prawej, prawego pośladka i prawego łokcia
trochę farta, a przecież leciałem głową w dół
nie widać tego na filmie, ale lecąc pomyślałem tylko o tym, aby rękoma zasłonić okolice głowy i stworzyć sobie kulę ochronną wokół twarzy poza kaskiem by odbijać się nie twarzą a np. właśnie prawym łokciem, czy to, co pomyślałem na samym początku, to - jak długo będę leciał
świadomość miałem do końca, ale miałem wypadki w życiu już dwa, gdzie traciłem przytomność na kilka sekund na czarny ekran, uważajcie na siebie
wszystko jest dla ludzi, wulgarne komentarze będą usuwane
a już żartując, mówili na mnie skoczek i zazdrościli mi że najgorszą trasę mam już za sobą
całe wejście z zejściem z Giewontu i trasę na szczyt zmontuję tak do miesiąca czasu, można dodać subskrypcję to wyskoczy powiadomienie, big up, widzimy się na szlaku
Zaloguj się aby komentować
Obczajcie gościa
Zaloguj się aby komentować
Tak mi @magda-magda przypomniała o małej przygodzie, którą jakiś czas temu miałem na A4 pod Wrocławiem. Jechaliśmy z kolegą @Hackerman na warsztaty(?) #rust, kiedy tuż po przejechaniu bramek spod kół buchnęły płomienie. Jakimś cudem udało mi się zjechać z lewego pasa wyprzedzając tira i na ręcznym zahamować na poboczu (hamulce się zdążyły stopić i nie szło nimi hamować, tak przynajmniej to wszystko zapamiętałem, stres etc, rozumiecie). Kolejnym cudem było to, że uciekając z płonącego samochodu nic mnie nie rozjechało, bo oczywiście nawet nie próbowałem się rozglądać wybiegając czym prędzej.
Generalnie, nie polecam Renault Megane. A trzeba było słuchać kolegi, jak mówił, żeby nie kupować auta na "F" - Fordów, Fiatów i francuskich ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Bipalium_kewense Gratuluję szczęśliwego zakończenia tej gorącej przygody.
@hackerman tego się nie da zapomnieć
Zaloguj się aby komentować
Statek złamany przez fale. Statek należał do Republiki Palau (wyspiarskie państwo samorządowe, położone na Oceanie Spokojnym).
@pukpuk Ja pi⁎⁎⁎⁎le, z czego oni te statki robią?
@lubieplackijohn chyba nie za nowy był
@pukpuk Chyba z dykty xD
Zaloguj się aby komentować