#trzezwosc

1
11

Życie z depresją to sinusoida. Dzisiaj byłem o krok od pójścia do sklepu po butelkę rumu. Jesienna aura nie pomaga, od kilku dni widzę wszystko raczej w ciemniejszych barwach, irytują mnie ludzie, irytuje mnie otoczenie, sporo czasu poświęcam na introspekcję i analizę. Jestem zamknięty i zdystansowany, zarówno emocjonalnie, jak i społecznie.

Weekendy są szczególnie uporczywe, jednak twardo wziąłem porcję leków, kreatyny i nie uległem uzależnieniu, oraz gorszemu samopoczuciu. Czuję się z siebie dumny. Po treningu humor odrazu mi się poprawił. Spokojnej nocy :) Foto własne. #trzezwosc #zdrowie #dziennikdepresji

e95435ad-027d-48e3-98cc-7afe0527934f
koszotorobur

@l100e - niby mały ale jednak tytaniczny sukces - podobnej wytrwałości życzę każdego gorszego dnia!

evilonep

@l100e dojdziesz do momentu, w którym ogarniesz sobie w bani wszystko tak, że samodzielnie będziesz w stanie poprzez własne myśli wydzielić odpowiednie związki chemiczne w mózgu aby nie dopuścić do wystąpienia objawów depresji.

Yes_Man

@l100e gratuluję kolejnego kroku naprzód

Zaloguj się aby komentować

#rave #katowice #wiksa #abstynencja #trzezwosc #sobertek


Jak nie macie planów na weekend to pomagam w organizacji trzeźwego (full abstynencja, także bez ćpunów) rejwa w Katowicach. Zapraszam serdecznie, można zbić pionę i pogadać oraz poskakać bo ścianka z głośnikami będzie potężna, a oświetlenie też mamy niczego sobie jak na dziką darmową wiksę.


https://facebook.com/events/s/sobertek-v2-domowka-u-bezdomne/686670281012818/


W ramach zajawki foty z poprzedniej edycji.


Taguję #yerbamate, bo wystawiamy trzeźwy bar z napojem naszej produkcji - Yerbonada, gazowany miks yerby I lemoniady

c0fb1b4e-e2f2-40f4-b539-65c1d55f7b22
0cc44683-2f45-490a-ad3b-933a02e45ed5
Klamra

Propsik! Jakbym nie był na urlopie, to bym wpadł. Będą jeszcze edycje?

Banan11

@mtriciak33 rave? Byłem największym fanem kiedy ta muzyka była na topie

WatluszPierwszy

@mtriciak33 Super. Piona. W Warszawie też są takie imprezy. Nie moja bajka muzycznie, ale zastanawiam się czy się wybrać kiedyś.

Zaloguj się aby komentować

Muszę się wam czymś pochwalić, bo jest to coś dla mnie ważnego.

W dzień dziecka mineło mi pół roku abstynencji.

Bez żadnych dodatkowych środków (wszywek itp.), na początku było ciężko, bo a to zapraszali a to napij się itp.

Po kilku latach tankowania, które można porównać do tankowania dziurawego baku w autobusie.


Dlaczego? W którymś momencie stało się to mało ekonomiczne oraz granica zacierała się co raz dalej. Byłem niczym Ferdynand Kiepski przy butelce, wszyscy nawaleni i ledwo żywi, a ja siedziałem i patrzyłem jak ich alkohol niesie.

W którymś momencie zakrawało to o alkoholizm. Raz wyszedłem z ciągu i nie chciałem do tego wracać.


Jeśli będę dla kogoś inspiracją, to mnie ucieszy. Jeśli kogoś to obchodzi jak zeszłroczny śnieg to też zrozumiem.

Zostało tylko trzymać tą passę i może na 18-ke przyszłych dzieci się napić.


#bezalkoholizm #trzezwosc #chwalesie

WatluszPierwszy

@Tomoe Oby tak dalej. Trzymaj fason. Bez alko jest super. Ja nie liczę jak długo już nie piję, ale na pewno w lata by to poszło. Jedna z lepszych decyzji.

Dla mnie dużą motywacją w utrzymaniu abstynencji jest myśl, że przez alkohol dzieje się codziennie masa syfu. Do wielu takich, że tak to ładnie nazwę, codziennych okrucieństw dochodzi pod wpływem alko - pobicia, gwałty, kradzieże, przemoc psychiczna, głupie decyzje, które potrafią wpłynąć na całe życie.


Mam też złą wiadomość. Jest jesteś uzależniony, to bez terapii nie pojedziesz dalej niż do pierwszego skrzyżowania czyli np. pierwszego kryzysu, trudnego momentu, wesołej chwili. Czegoś co wyzwoli chęć sięgnięcia po flaszkę/piwo. Poza tym istnieje ryzyko, że będziesz na tzw. dupościsku. Sam sobie obiecałeś, że nie pijesz, ale nic z tym nie robisz. Nie pracujesz nad sobą. Dupościsk wyzwala od cholery złych emocji i trudnych sytuacji. Mówię z doświadczenia, bo sam nie jestem uzależniony, ale mam niepijących uzależnionych wśród bliskich osób.

prepetum_mobile

@Tomoe @Tomoe Ja też nie piję od jakichś 2 lat. Zaczęło się jako solidarność z żoną w ciąży, a teraz z przyzwyczajenia nie widzę sensu. Kiedyś piwa bezalkoholowe były bardzo słabe, dzisiaj wybór bezalkoholowych alternatyw jest na tyle dobry, że jak ktoś naprawdę nie jest koneserem, to nie ma sensu pić alkoholu. Jeszcze, o ile jestem w stanie zrozumieć picie piwa i wina alkoholowego, bo one mają różny smak i faktycznie może to być przyjemne doświadczenie (pewnie jeszcze przy jakiejś okazji lampkę wina wypiję), to nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żeby wypić wódkę, czy inne mocne trunki

Zaloguj się aby komentować

1 czerwca:


  • Dzień Dziecka

  • Ogólnopolski Dzień bez Alkoholu

  • Święto Bułki

  • Dzień Mleka

  • Światowy Dzień Rodziców

  • Dzień Chemika

  • Światowy Dzień Środków Masowego Przekazu

  • Święto Służby Ruchu Lotniczego


#nietypoweswieta #kalendarz #ciekawostki #dziendziecka #mleko #rodzicielstwo #dzieci #chemia #bulki #trzezwosc

cf5ba920-c4de-4844-badc-981ca96ed4fa
sierzant_armii_12_malp

@Z_buta_za_horyzont Niech zgadnę: to nie jest czekolada

Zaloguj się aby komentować

Gumaturbo

Ale niedobry piesek! Sam nie wypije i innym zabrania😁

Zaloguj się aby komentować

Trochę prywaty: zachęcam do przesłuchania najnowszego odcinka podkastu Hello Zdrowie, w którym wystąpiła moja bliska koleżanka Kama


Kama w #gdansk otworzyła pierwszy bar bezalko - Dromader Dry Bar - i wraz z Łukaszem Tchórzewskim (Alkoholik z TikToka) wypowiada się o trzeźwości, zmianie podejścia do alkoholu oraz stanie alkoholizmu w Polsce.


https://www.youtube.com/watch?v=zh1-TXs388Q


#alkoholizm #trzezwosc #podcast #podkasty

Wrzoo userbar
Fletcher

@Wrzoo Młodzi nie piją alko bo napierdzielają inne świństwa, łot zagadka rozwiązana

Sauron

O, obserwuje konto tego baru na Instagramie i mega spodobał mi się ten pomysł. Gdyby nie dwójka małych dzieci, które ciężko gdzieś sprzedać, to pewnie już dawno bym przejechał te 400 km, żeby się tam napić drinka i przy okazji zwiedził Trójmiasto xD

kitty95

Drin krindż, ale nawciągać mefy pod korek, to już yolo.

Zaloguj się aby komentować

To był spoko rok. Nie był wybitny ale był naprawdę spoko.

Ponad to za kilka dni minie mi rok w trzeźwości i warto było

Picrel ja. Około 3 w nocy gdzieś na Gdańskich peryferiach w starych kryptach. Zdjęcie robione starą cyfrówką.

Zapraszam na Tytanowy Cast na yt.

#sylwesterzhejto #gownowpis #nikogo #trzezwosc

4613e500-92d4-4334-b8bb-bee23da15e4e
Nvrmnd666 userbar
Wrzoo

@Nvrmnd666 ogromne gratulacje i kolejnego trzeźwego! 💛

Zaloguj się aby komentować

TL, DR: Minęło mi 5 lat bez alkoholu, pijcie ze mną kompot!


Jest to coś, z czego jestem niezwykle dumna, dlatego pomyślałam sobie, że podzielę się z Wami swoją historią i jakimiśtam przemyśleniami. Postaram się, by nie brzmiało to w żaden sposób moralizatorsko, bo to nie moja rola.


Zaznaczę: nie jestem ekspertką od uzależnień. Nie mam wykształcenia pod tym kątem. Nigdy nie byłam na spotkaniu AA. Mogę opisać tylko swoją perspektywę, posiłkując się wiedzą pozyskaną z materiałów o uzależnianiach oraz rozmów z terapeutą.


Jak to się stało, że przestałam pić


...A może zacznę od tego, jak zaczęłam. Moja "historia" nie jest jakoś szczególnie oryginalna, ale może to właśnie dlatego jakoś się ze mną utożsamicie. 

W moim domu alkohol był obecny od zawsze, choć nie pochodzę z domu patologicznego. Wiecie, typowa klasa średnia, rodzice wykształceni. Jedno z rodziców jest wysokofunkcjonującym alkoholikiem - jak większość osób z problemem alkoholowym. Alkohol w moim domu rodzinnym był traktowany jako pocieszacz, medium do celebrowania wydarzeń (świąt, rocznic, urodzin, imienin), wieczorny uspokajacz, rozkręcacz imprezy. 


Uzależnienie od alkoholu jest też częściowo warunkowane genetycznie. Szacuje się, że takie rodzinne obciążenie może odpowiadać za około 60% skłonności do uzależnienia się przez potomstwo.


Siłą rzeczy nie rozmawiałam z rodzicami na temat niebezpieczeństw związanych z alkoholem, jego negatywnych stron. Z ich perspektywy problem alkoholowy jest wtedy, kiedy człowiek się upadla, upija do nieprzytomności, zaczyna zaniedbywać swoje obowiązki. Do tego, dlaczego ten wniosek jest szkodliwy jeszcze wrócę.

Pierwsze piwa piłam w latach nastoletnich, ze znajomymi (zarówno jako wyraz buntu, jak i chęć przynależności do grupy). Każde wyjście oznaczało 2-3 piwa, bo bez nich nie ma spotkań towarzyskich. Na tym etapie nie czułam jeszcze chyba takiej organicznej potrzeby sięgnięcia po alko, choć przyszła ona po paru latach.


Tak się złożyło, że na studiach zaczęłam szukać pracy, aby sobie dorobić. Zapytałam o możliwość w pracy w pubie, do którego lubiłam przychodzić ze znajomymi. Generalnie w pubach z kraftami przepracowałam jakieś trzy lata. Naturalnie, pracując w takim miejscu masz na bieżąco kontakt z alkoholem. Pijesz za barem, bo to normalne. Spotykasz się ze znajomymi w miejscu pracy, bo to normalne.


Przyszedł czas pisania magisterki (nomen-omen, o piwie) i przeprowadzki, który był jednym z gorszych okresów w moim życiu. Wraz z kolejnymi latami częstotliwość picia się zwiększała, na tyle, że sama spokojnie wypijałam butelkę wina wieczorem, żeby się znieczulić. Naturalnie byłam wysokofunkcjonującą osobą z depresją i problemem alkoholowym. W pracy nigdy nie zawalałam terminów i obowiązków, robiłam, co do mnie należy.


To... jak to się stało, że przestałam pić?


W pewnym momencie jednak pogłębił się mój kryzys psychiczny (i maskowanie go alkoholem oraz uśmiechem przestało działać), który rzutował na moje życie osobiste. Coraz częściej zamykałam się w sobie, dysocjowałam, pojawiło się rozdrażnienie, problemy ze snem. Poszłam do psychiatry z poczucia bezsensu swojego życia, powoli przestając widzieć nadzieję dla siebie.

Dostałam diagnozę stanów depresyjnych. Psychiatra zapytała mnie, jak wygląda moja relacja z alkoholem. I wiecie, co? Poczułam wtedy pierwszy raz taki... wstyd. Bo uświadomiłam sobie, że faktycznie piję za dużo.

Psychiatra przepisała mi antydepresanty oraz leki nasenne, i powiedziała, że nie wolno ich łączyć z alkoholem. 

Jestem z natury osobą dość obowiązkową, więc tamtego dnia przestałam pić alkohol. I mija mi 5 lat.


Czy wystarczyło po prostu przestać pić?


No nie, no. Silna wola to absolutna pułapka dla osób z problemem alkoholowym, bo ona nie jest wcale silna Na tzw. dupościsku nie da się jechać w nieskończoność. Człowiek na dupościsku w końcu powie "już się wystarczająco natrzeźwiłem, to mogę się już spokojnie napić". I cykl się zaczyna od nowa.


I tu moje przemyślenie: picie nie jest problemem samym w sobie, jest objawem większego problemu.


Oprócz farmakologicznego leczenia depresji (na które zareagowałam bardzo dobrze) podjęłam też psychoterapię w nurcie CBT (poznawczo-behawioralnym). Zasadniczo ta forma terapii ma trwać krótko, zaś moja przeciągnęła się na jakieś 3 lata. Okazało się wtedy, że psychicznie funkcjonowałam bardzo źle: spychałam swoje potrzeby na boczny tor, próbowałam uzyskać aprobatę innych, uzależniałam obraz samej siebie od tego, co inni mogą o mnie pomyśleć, nie miałam swoich marzeń czy pragnień, nie umiałam odpoczywać, miałam wiecznie zawaloną głowę strumieniem myśli, nie wyrażałam złości, byłam piekielnie zestresowana. Nie będę was zanudzać, natomiast po paru miesiącach terapii uświadomiłam sobie, dlaczego tak naprawdę potrzebowałam alkoholu. Żeby po prostu nie myśleć.


Osoby z problemem alkoholowym potrzebują go do regulowania emocji, i problemem nazywa się go niezależnie od litrażu. Jeśli potrzebują sięgnąć po alkohol, by się dobrze bawić, by się zrelaksować, by się odstresować, by o czymś zapomnieć, by zasnąć - to mają problem z alkoholem. Jeśli mówią sobie, że nie piją codziennie, ale piją w weekend "bo im się należy", "bo chcą sobie wypić i się niczym nie przejmować, zresetować się" - mają problem z alkoholem. JJeśli potrzebują alkoholu, by zrobić sobie dobrze - mają problem z alkoholem. Jeśli asocjują spotkanie towarzyskie z alkoholem jako coś całkowicie naturalnego - mają problem z alkoholem. Jeśli zastanawiają się, czy nie piją za często/za dużo - mają problem z alkoholem. 


Tu zachęcam do odsłuchania tego odcinka podkastu "Co ćpać po odwyku" , w którym chłopaki dobrze przedstawiają te aspekty. W przypadku wątpliwości i chęci rozwinięcia tematu skierujcie się tu. W ogóle gorąco polecam ten podkast.


Co po rzuceniu alko?


Terapia wzmocniła mnie, pomogła poukładać na nowo. Dzięki niej zrozumiałam przyczyny swoich zachowań, ale też przyczyny tego, dlaczego sięgałam po alkohol.


Oczywiście, antydepresanty i terapia nie były jedynymi narzędziami, po które sięgnęłam w trzeźwieniu. Były też duże ilości słodyczy (bo organizm na detoksie domaga się czegoś, co podwyższy serotoninkę, poziom endorfin, doda cukru), kofeina i nikotyna (z której udało mi się z sukcesem zrezygnować ponad 2 lata temu po wielu latach palenia).

Osoba, która odstawia alkohol, nagle zyskuje dużo wolnego czasu, który w początkowym etapie jest bardzo trudny do przetrwania. Tu potrzeba kontaktu z innymi ludźmi, najlepiej tymi, którzy poważnie podchodzą do Twoich zmagań (u mnie było to wsparcie męża), ale też czegoś, co zajmie Ci czas, a najlepiej, jeśli doda trochę endorfin i serotoninki do obiegu. Malowanie, bieganie, rower, majsterkowanie, chodzenie po górach... w moim przypadku były to książki, zgłębianie tematu uzależnień w podkastach, spacery, wędrówki oraz joga, która towarzyszy mi od 4 lat. Nie w formie uduchowionej, ale w formie odstresowującej aktywności fizycznej, dzięki której dbam o kondycję i spokój psychiczny.


Ciekawe jest to, że przy trzeźwieniu rzadko można wskazać taką bezpośrednią myśl: "chciałabym/chciałbym się teraz napić", "brakuje mi alko". Objawami domagania się organizmu o alkohol w procesie trzeźwienia są rozdrażnienie, smutek, napadowe łaknienie słodyczy, uczucie braku czegoś, problemy ze snem... przyczyn jest wiele. Dla ciekawych, zachęcam do wygooglania "Dzienniczka głodu alkoholowego", który jest używany przez AA oraz terapeutów uzależnień.


Czy zrezygnowałam z życia towarzyskiego? 


I tak, i nie. Nigdy nie byłam imprezowiczką, dlatego rezygnacja z wyjść do klubów czy pubów nie była tak dotkliwa. 


Picie alkoholu od paru lat przed jego rzuceniem było dla mnie przede wszystkim związane z samotnym jego spożywaniem, dlatego nie odczuwam presji grupowej na picie w pubie, knajpie czy na imprezie, gdzie inni piją. Nie mam problemu z tym, że znajomy w moim towarzystwie napije się alko - nie czuję, że coś tracę. Dobrze bawię się na trzeźwo. Mam w tym też wsparcie męża, które jest chyba najważniejszym elementem tego społecznego aspektu trzeźwienia. Nie lubię tylko zapachu alkoholu - odrzuca mnie tak, jak dym papierosowy.


Od razu też powiem, że wielu alkoholików jest triggerowanych piwami 0% i niealkoholami. Mnie one nie triggerują, chętnie piję piwa bezalko (choć dla swojego komfortu psychicznego unikam takich, które mają 0.5% albo kombuchy czy innych fermentowanych napojów, mogących zawierać alkohol) czy drinki bezalkoholowe. Ostatnio w Gdańsku otworzył się Dromader Dry Bar, serwujący drinki 0%, który jest wspaniałym miejscem, i do którego często przychodzę. Gorąco polecam, jeśli będziecie mieli okazję skoczyć.


Czy traktuję siebie jako osobę uzależnioną?


Tak, bo mam problem z alkoholem. On nie zniknie, będzie mi towarzyszył zawsze.

Wciąż istnieje ryzyko, że coś będzie nie tak, że spotka mnie jakiś kryzys i sięgnę po alkohol. To wpłynie na wytworzony ciężką pracą obraz samej siebie, którego jednym z filarów jest to, że jestem trzeźwa. Dlatego każdy trzeźwiejący, który traktuje sprawę poważnie, w momencie napotkania sytuacji stresowej po prostu czuje lęk: "czy ten stresor sprawi, że sięgnę po alkohol?", "czy dam radę?".

Osoby z problemem alkoholowym nie są w stanie kontrolować swojego picia. Nie da się "pić tylko trochę". To tak nie działa. Co więcej, nie ma bezpiecznej dawki alkoholu - każda, nawet najmniejsza, jest szkodliwa dla organizmu. 


Co więcej, osoba czynnie pijąca i mająca problem z alko będzie trwać w mechanizmie iluzji i zaprzeczeń. Że skoro ogarnia życie, to nie ma sobie nic do zarzucenia. Bo dla niego łatka "alkoholika" jest jednoznacznie negatywna i stygmatyzująca - jej przypięcie wywołałoby falę myśli egodystonicznych, rujnujących poczucie własnej wartości, i urzeczywistniło zinternalizowane negatywne odczucia na swój temat. 

A mi to nie robi, bo wiem, że uzależnienie od alkoholu jest chorobą (ma swój numer statystyczny w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD – 10 i jest to numer F10. 2.). Są gruźlicy, są cukrzycy, są alkoholicy. 

Nazwanie swojego problemu jasno też daje pewne poczucie wolności - uwalnia od wstydu, od potrzeby kłamania na temat swojego niepicia (alkohol jest jedyną substancją uzależniającą, w przypadku której jeśli jej nie przyjmujesz, to ktoś się pyta, czy nie jesteś chory), co pomaga w procesie trzeźwienia. 


No i, wiecie, osoba uzależniona nie przestanie pić w inny sposób, niż z własnej, nieprzymuszonej woli. Nie da się "namówić kogoś, żeby przestał pić". Można mu jednak odebrać komfort picia - tak, żeby za każdym razem po sięgnięciu po alkohol wracały do niego myśli, że chyba jednak ma problem. Chyba używa właśnie alko do tego, by regulować swoje emocje. Chyba coś jest nie tak.


Co teraz?


A w sumie git. Jestem szczęśliwa. Mam dobrą relację z samą sobą, ze swoim poczuciem własnej wartości. Schudłam, dbam o siebie, chodzę na jogę. Mam pasje, w których się spełniam. Przede wszystkim robię rzeczy w zgodzie ze sobą. I ani trochę nie żałuję, że przestałam pić. 


Każdej osobie, która dotrwała do końca, dziękuję za uwagę. Cieszę się, że możecie świętować razem ze mną. :) 


PS. Zadanie dla chętnych: bardzo polecam ten odcinek podkastu "Niemyte dusze" , w którym lekarz psychiatra opisuje problematykę uzależnienia od alkoholu.


#chwalesie #alkoholizm #uzaleznienie #trzezwosc #ciagbezalkoholowy

2cabfbdc-25a9-41c3-b425-7ac883361a2e
Wrzoo userbar
Pan_Buk

@Wrzoo taka ciekawostka statystyczna:

2ca68f53-6848-466a-8531-c3598bff5750
sireplama

Mam pasje, w których się spełniam.


@Wrzoo "piję wodę" ... Zastanawiałaś się czy nie zamieniłaś jednego uzależnienia na inne? Może odstaw wodę na miesiąc, dwa - sprawdź jak radzisz sobie bez niej w swoim życiu

dolchus

@Wrzoo Jak nazywa się aplikacja ze screena?

Zaloguj się aby komentować

Polska jest na 2 miejscu pod względem trzeźwości kierowców samochodowych w UE. Litwini tylko nas wyprzedzili.


W ciągu 20 lat zrobiliśmy niemożliwego Tak więc jak ktoś mów,i że Polacy piją, to jebnijcie tego bomera w ten pusty łeb.


Ola boga! Ale przecież u nas uja się kontroluje, to pewnie dlatego! A uja prawda. Pod względem kontroli samochodowych jesteśmy pierwsi w Europie. #motoryzacja #samochody #trzezwosc #alkohol


https://youtu.be/GHmZAwqfRL0

Hjuman

he, nie piją, bo wszyscy teraz zjarani jeżdżą @Klopsztanga

Kismeth

W dodatku w innych krajach nie ma losowego trzepania kierowców na danej drodze przez godzinę.


I limity są często sporo wyższe

madhouze

Wychowywałem się na wsi. Jazda na podwójnym gazie, to dalej standard. Ale faktem jest też, że to jedyny kraj, którym dmuchałem, a jeździłem w wielu.

Zaloguj się aby komentować

Nastał wieczór, razem z nim czas relaksu, odpoczynku oraz podsumowania poniedziałkowego. Cały mój dzień nie należał do najbardziej pracowitych, niestety. Trochę poczytałem, trochę pograłem, naprawiłem babci telewizor i pomagałem jej przy kurach, aczkolwiek nie były to najcięższe, a także najbardziej wymagające, tudzież ambitne rzeczy. Poza tym, to poćwiczyłem trochę z masą własną, pograłem w minecraft i wyszedłem na spacer.


Jak już powiedziałem - dzisiejszy poniedziałek nie należy do najciekawszych oraz najpracowitszych dni w mym życiu, niestety. #chlopskadyscyplina oraz #trzezwosc zostały utrzymane, z większym, lub mniejszym trudem, ale zostały utrzymane, ogólnie rzecz biorąc, to moje życie posuwa się do przodu i jest coraz to lepiej, aczkolwiek nie oznacza to, że nie ma wybojów na mojej życiowej drodze.


Znowu mam nawroty słabości oraz demotywację, znowu jestem osłabiony oraz coraz więcej śpię, wczoraj udałem się na sen około 23, wstałem grubo po 11, nie wiem czym nadmierna senność oraz ospałość są spowodowane, niestety nie wiem też ,co mógłbym zrobić, aby sprostać owym problemom, potrafię spać po 12-14 godzin.


Mimo wszystko, staram się nie poddawać i szukam jakiegoś rozwiązania oraz potencjalnych powodów tego, co obecnie się dzieje z moją psychiką oraz mym organizmem.


#przegryw

c01682f7-a8c8-4d24-bf48-76df46dd2eb0
bartlomiej_rakowski

Ooo właśnie! To spanie to dziwne jest, niby fajne, ale za krótko to człowiek niewyspany, za długo też, a średnio pospane to też niewyspane. I tak cały czas…

Chougchento

@Zolty__Szalik przesilenie mi się wydaje, też mam takie okresy, że jestem zmęczony i osłabiony nieważne co. Zazdroszczę mocno, ja nie mam czasu za bardzo na cokolwiek, bo trzeba się uczyć

Half_NEET_Half_Amazing

z tym snem to przede wszystkim higiena snu no i kładzenie, wstawanie o stałych porach i nie ma przebacz, że rano śpiący a w nocy gierczenie, no i ruch na świeżym powietrzu

Zaloguj się aby komentować

ColonelWalterKurtz

Gratulacje! Imponujące i tak trzymac. 1. Czy ciągle odczuwasz jakiś głód czy pociąg do substancji czy to już należy do zamierzchłej przeszłości? 2. Od czego jesteś uzależniony?

Ulic_Qel_Droma

@toniemajami nic

@Jokohama nie narzekam, lepiej być czystym, myję się codziennie nawet między palcami u nóg

@ColonelWalterKurtz dziękuję za słowa wsparcia. Czasami czuję głód w kierunku skrzydełek z kfc, jeśli można je nazwać substancją. Od niczego nie jestem uzależniony.

Zaloguj się aby komentować