36 493,01 + 6,04 + 7,37 + 5,01 + 6,15 + 21,37 = 36 538,95
Dobrze, to teraz półmaratą!
Wspaniale, bo akurat dziś wrzucił ZiS filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=PsSEJVKaDD4
https://cracoviapolmaraton.pl/
W Krakowie jest to coroczne święto biegania, bardziej obstawiane niż sam maraton.
Dzięki dołączeniu do dość sporej grupki biegowej zbiórka przed startem odbyła się w mega radosnej atmosferze, mam też dzięki temu wspaniałe pamiątkowe foto ^_^
Tegoroczną trasę cudownie opisał Kuba Piech, który też w Poniedziałki prowadzi "Rozbiegany Ruczaj" i ma swój własny "Kuba Piech Team", analiza poniżej, polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=4ZtMJaS-KG0
O dziwo udało się odpocząć coś przed startem i z naładowanymi bateryjkami udać się do strefy 139, aczkolwiek dostrzegłem przed startem kolegę Sebę, który miał lekko szybsze założenia, koleżanka M. chciała biegu wspólnego ale nie udało się mi znaleźć Jej koszulki wśród tłumu, no to zacząłem z Sebastianem, niedaleko stał pewien Diabełek Artur z koleżanką Elcią, wyczułem, że cuś się Święci w tym interesie i radośnie do nich podtruchtałem na starcie, okazało się, iż mogę być ochotniczym wiatrochronem, zawsze to jakiś pomysł na bieg i HEHESZKI!
Zaczęliśmy tempem 4:50, ale Pan Diaboł Zajączkował koleżankę na wyśmienite rekordy, więc dokładał do pieca co kilka kilometrów, na pięknym Krakowskim rynku już były okolice 4:30... wbiegając grzecznie wydarłem buzię, aby się nam kibice obudzili i łaskawie KIBICOWALI BEZ LITOŚCI i dawali pozytywną energię
Wbiegając na błonia już z drugiej strony mijało nas autko z licznikiem 34 minut, a za nim zwycięzca biegu śmigał i wyglądał, jak to zwykle, na niezbyt zmęczonego :O... w każdym bądź razie na błoniach Arturo już śmigał 420, a Elcię obstawialiśmy z obu stron, bo wiało okrutnie, udało się ten moment przetrwać i jeszcze bardziej rozkręcić nogi, co już było szokiem, bo tętno to miałem pod kurek, ale dzielnie walczyłem w swojej tymczasowej roli, przy okazji żartując gdzie się da, no bo dobrze odwrócona uwaga osoby zającowanej często kończy się niezłą życiówką
Po prześmignięciu mostu Dębnickiego i w okolicach ronda Grunwaldzkiego towarzystwo już mi tak przyspieszyło, że nie do końca byłem w stanie ich dogonić, ale liczyłem na to, że skoro mają już wiatr w plecy, to teraz wystarczy, że sobie przetrwam do mety... tako też zrobiłem odpadając od coraz bardziej przyspieszającego Artura i Elci ^_^ Jednak bieganie ostatni 3-4 kilometrów półmaratonu z przelotową 4:10 -> 3:50 to jeszcze nie na moje nóżki
Wyszło zajedwabiście, nie spodziewałem się, że się w połówce poprawię rok do roku o 8 minut, zadowolon żem, kolega Seba (ciągle mi tam majaczył w oddali, więc wiedziałem, że nie skonałem zupełnie i jakoś trzymam tempo, choć przy stopniu wodnym Dąbie już nie było tak kolorowo jak w 2024 :D) wbił życiówkę, koleżanka Elcia się poprawiła o minut 9, nic tylko szacuken dla wylatanej koleżanki i jej Maestro Zajączka
Polecam, ten półmaratą akurat był męczący, ale no, to był bieg na tętnie między 4 strefą a sufitem u mnie, więc zapasu było brak
A po półmaratą jeszcze pizza i ciastki i wgl świętowanie i jeszcze więcej HEHEszków
Fajnie!
Pozdrawiam serdecznie truchtaczki, truchtacze, biegaczk i i biegacze, drugiej takiej fajnej imprezy nie znam
\o/
p.s. Tym oto sposobem mam triadę biegową i koronę półmaratonów + 2gi maraton w życiu, dżemkuję, teraz sobie poodpoczywam
p.s. kalendarz treningowy między maratonem Silesia a tym startem:
07.10.2025 ITMBW Czyżyny - Paulina Kicilińska - Umiarkowana siła biegowa przed półmaratonem
08.10.2025 Decathlon Midweek Run - Marcin Ku - Rozbieganie przed półmaratonem.
09.10.2025 ITMBWieczorem #404 5k - Też luźny bieg w Z1/2.
10.10.2025 Łączymy Bronowickie Parki - Radek Kłeczek - Rozbieganie, rytmy
#bieganie #biegajzhejto #sztafeta