#sztafeta

62
7710

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

41 358,41 + 5,01 = 41 363,42


Moja relacja z ostatniego wyskoku w tym roku, wyścigu na 5K.


Jak to zawsze, ciężko się spało, sny miałem dzikie (śniła mi się Joanna Jóźwik z bieganie.pl, gdzieś kurna byłem w Warszawie na jakimś megabiegu, ale błądziłem i jak dobiegłem na start, to ludzie mówili, że "ooo Panie, oni już dawno temu ruszyli" więc spina jeszcze większa, a ze śmiesznych rzeczy to niby to był jakiś bieg sponsorowany przez Wedla i dostałem do biegu cukierka a'la Bajeczny czy coś ale WIELKOŚCI MAŁEGO CHLEBA i tak go podgryzałem "kurna, ale dobry".). Wstałem po siódmej, zwykłe śniadanie (owsiana), o herbacie zapomniałem ale w kiblu się udało coś wycisnąć i na metę mogłem udać się spokojniej. Na autobus jadący do Halewood trzeba było podbiec, ale dzięki temu byłem pół godziny przed zawodami już na miejscu.


Wcześniej już się zarejestrowałem, wystarczyło podejść do stoliczka, powiedzieć kim się jest i oni to odnotują, dadzą numer startowy. Proszą też o donację £3 na fundację charytatywną od razu na miejscu, ale powiedziałem, że zapłaciłem już wczoraj i wszystko było git (po prostu kasa nie będzie "od nich", ale trafi do celu). Następnym razem jak coś to zapłacę przy stoliku.


Pogodowo słabo, bo gęsty, ale lekki deszcz ciągle utrzymywał się w powietrzu, dlatego dobrze, że wziąłem ze sobą kurtkę. Przydała się na kilometrówce rozgrzewkowej, którą wykonałem jakieś 20 min przed startem. Po ponownym pojawieniu się na start/mecie mogłem skupić się na przyczepieniu numerka, ale problem - pod kurtką? Na kurtce? Zapytałem organizatorów, czy numer musi być widoczny? Oni trochę zdębieli, ale mówią, że wyłącznie na mecie, bo czasowy musi odnotować jaki numer przecina metę (brak czipów). Ustaliliśmy, że po prostu rozepnę kurtkę i będzie git. Mniej niż 5 minut do startu, dlatego dyrektor biegu zaprasza zainteresowanych na pozycje. Zdeterminowane stado rusza na miejsce.


Ogólnie stresu przed trochę było, ale od czasu wyjścia z autobusu - zero. Stres był z tego, że praktycznie nie trenowałem do wyścigu na 5K, dawno nie biegłem takiego wysiłu (ostatnio tylko przedsmaczek 5x1K z odpoczynkami we wtorek). Ale jak wspomniałem, stres się gdzieś ulotnił. Tak samo i deszcz, który zdecydował się przestać przeszkadzać przed samym startem. Było kilkanaście pierwszaków na trasie (łącznie ze mną), dostaliśmy mały briefing od dyra, podziękował za stawienie, zaprosił na świąteczny bieg (jedyny w drugą stronę, nie że tyłem, tylko zmiana kierunku). Zszedł z drogi, odliczył i ruszyliśmy!


Pierwszy kilometr był spoko, ale początek był dość ciasny - zacząłem w połowie grupy, dlatego przez chwilę byłem blokowany przez małą grupkę biegaczy, ale po wbiegnięciu na dużą prostą (po jakichś 400m) było już lepiej i tempo wskoczyło na takie, które sobie wymyśliłem (ok 4:20/k). Traska oprócz początku była prosta jak drut, nawrót w połowie i dać dyla na metę. Pierwsze trzy kilometry były równe, ale po nawrocie byłem samotnym biegaczem i chyba dlatego moje tempo delikatnie spadło (czwarty km w 4:27), zatem gdzieś majaczyłem w okolicach swojego PB. Przede mną babka z Penny Lane Striders ostro dawała i na końcówce sporo mi odjechała, ale coś tam w sobie znalazłem (nie za wiele, bo umęczyło mnie to mocno), ale finiszowałem z ostatnim kilometrem 4:12.


Jak przestawia się to wszystko liczbowo?

5K - 21:42 (21:47 provisional, ale bez czipa)

Tempo - 4:20/k

Splity - 4:21, 4:20, 4:22, 4:27, 4:12


Open - 54/92

Male - 48/69

M V35 - 9/12


Jak widać, dolna połówka Poziom chyba wysoki (2x sub-16, 13x sub-18, 37x sub-20). Jestem zadowolony z wyniku, urwałem 15 sekund z życiówki i pomimo, że było już ciężko, to coś jeszcze wykrzesałem na koniec - może po prostu liczyłem, że będzie tego więcej. Ale! Przeżyte doświadczenia zaowocują i wiem, że jeśli kiedyś wrócę na tą trasę (a pewnie tak będzie), to początek zrobię inaczej. Gardziołko trochę zdarte i mam nadzieję, że żadne choróbsko się nie przypląta. A teraz niebawem lulu i liczę, że chociaż dyszkę jutro wydreptam


Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#sztafeta #bieganie

5aab1225-c679-411b-9771-fe3f59fb5108
BoguslawLecina

@Zioman gratki , fajny czas

Zioman

@BoguslawLecina dzięki, warto było się wybrać

Trypsyna

@Zioman eleganco, mega czas 😀 ściski tłumu na początku szybkich dystansów są dekoncentrujące to fakt

Zioman

@Trypsyna yup, miałem lekką panikę jak widziałem 4:50/k na starcie

bacteria

@Zioman o 7 sekund za wolno

Zioman

@bacteria jeszcze będzie czas, papaj w nas!

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

41 271,64 + 10,0 + 51,9 = 41 333,54

Jak tam młody było co w weekend biegane?

Na ten bieg miałem jedno założenie - zrobić go poniżej 5 godzin. Udało się, elegancko!

Ku mojemu zdziwieniu ani razu nie sikałem, nie srałem. Na punktach odżywczych się nie zatrzymywałem wcale, tylko łapałem banana i hopla dalej. Ogólnie jestem lekko umęczon, ale jest good.

FAJNIE. (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#sztafeta #bieganie

33b6af7f-1a68-44d1-813e-d5adce69080e
nxo

@scorp no mlody, pieknie nabiegane, szacun!

Zioman

@scorp potężna dawka orania nóg, wielkie gratki!

Augustyn_Benc-Walski

Biegaliście między Doliną Samborowo, a Głowicą zielonym szlakiem pieszym (jeśli dobrze widzę). Tam to trudno chodzić, a co dopiero biegać. Szacunek

Zaloguj się aby komentować

BoguslawLecina

@Trypsyna pieknie, gratulacje

bacteria

@Trypsyna wow, gratulacje

winet

@Trypsyna jaki czas?

Zaloguj się aby komentować

41 198,08 + 21,37 = 41 219,45

Papatonik, trochę- ale delikatnie- wymęczony, zwłaszcza pierwsze kilometry, bo po 11 już zaskoczyło. Musiałem się ratować żelami bo 700 kcal na śniadanie (płatki owsiane z bakaliami i mikołajem czekoladowym z buta ;) ) to trochę za mało, a dodatkowo od wczorajszego biegu minęło ledwie 12 godzin i czułem to po zasobach energii- glikogen jeszcze się nie odbudował. Weszły 3 żele po 108 kcal.

Okazuje się także, że w ostatnich dniach wbiłem vo2max 56, co wiadomo jest estymacją garmina ale cieszy mnie jako trend bo zaczynałem od... vo2max 38. xD

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#sztafeta #bieganie

dccc9f51-9123-4c44-b5b2-4712d3b56a02
a3d2cdab-8a67-4c2d-95af-0215f75f4470
WujekAlien

Fake, garmin nigdy by nie powiedział: doskonale ;)

AdelbertVonBimberstein

@WujekAlien mamy trudną relację ale czasami zdobędzie się na miłe słowo xd

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

domin78

Najpierw zimny start a potem ciepła herbata.

d166e94d-51e7-4534-9139-e2e0035295ea

Zaloguj się aby komentować

AdelbertVonBimberstein

@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta ka ka

Zaloguj się aby komentować

41 145,45 + 3,01 + 4,00 + 5,00 = 41 157,46

Zaległości z ostatniego tygodnia. Znowu miałem dłuższą przerwę i muszę się trochę rozruszać.

#sztafeta #bieganie

ee7c8f1f-4623-45c5-959e-9f86e685d64e

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Z_buta_za_horyzont

To różowe to brama do gejru?

splash545

@Z_buta_za_horyzont Yes. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

41 114,87 + 7,7 = 41 122,57

Troszkę ostatnio od jakiegoś tygodnia mi tętno wywala. Na zakresach tempa jak dziś to spodziewałbym się bliżej 146-148 a nie 153. Zauważyłem też że pas piersiowy na początku aktywności nie może złapać właściwego tętna. Pokazuje 120-130 aby po chwili wybić się na 160 co mnie zawsze demotywuje i powoduje że mi się odniechciewa. Na szczęście dziś zadziałał syndrom nowych butów. Biegło się fajnie i miękko a i pogoda była lepsa jak we wtorek. Nie było mgły więc nie musiałem obawiać się samochodów.

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#sztafeta #bieganie

91400b35-5cd2-44bc-ac8b-58a79b5a9816
Lorn

Nawilż pas przed założeniem, trochę śliny na to gumowe coś co przykładasz do skóry.

renkeri

@domin78 tak jak kolega @Lorn wyżej pisze, albo bateria do wymiany

domin78

@Lorn Tak, to jest chyba odpowiedź. Pas zaczyna pokazywać realne wartości jak się trochę spocę.

Zaloguj się aby komentować

41 105,75 + 9,12 = 41 114,87

Pogoda dzisiaj dupna, ale nie tragiczna, kurtki nie trzeba było brać, bo raz pokropiło mocniej, raz słabiej i jakoś to było. Zegarek zasugerował dzisiaj zasuwanie tempem - to śmieszna prędkość, kiedy człowiek wie, że trochę szybciej pogina niż zwykle ale nie zaczyna mocniej oddychać jakoś zauważalnie. Piąteczek na luzie odpuszczam i w sobotę idę popracować coś nad nowym PB na 5K ;)

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#sztafeta #bieganie

f86662dc-39ef-4cb0-a680-cc84071aeb8d

Zaloguj się aby komentować

Z_buta_za_horyzont

Zacznij od nowego roku przecież jeszcze czeka świąteczne obżarstwo .

866fd199-1b21-43ef-99b2-4d202dd59056
Rzeznik

@Z_buta_za_horyzont to jest atak uprzedzający

Zaloguj się aby komentować

notak

@Trypsyna oj Trypyna jak ty mnie motywujesz :)
Powodzonka!

Trypsyna

@notak dziękuję! To miłe, co piszesz 😁

Zaloguj się aby komentować

41 002,47 + 10,02 + 7,02 + 14,28 + 4,23 + 7,04 + 12,10 + 21,37 + 7,11 + 2,01 + 3,07 + 2,62 = 41 093,34


Po pierwsze - dawno nie wrzucałem wpisów. Leń jestem, zabiegany ale przede wszystkim leń.


Po drugie - oj, słaby był to miesiąc. Najsłabszy ze wszystkich w tym roku! Co i rusz zdarzało mi się a to zaspać, a to musiałem dziecko awaryjnie do szkoły odwieźć, a to jakieś pilne sprawy z rana do załatwienia, a to robota nagle zaatakowała... Niby nie opuściłem ani jednego dnia z bieganiem, ale bywało że moje bieganie to było urwanych marne kilka km na bieżni na siłce Gdy pod koniec zorientowałem się, że ciężko będzie dobić do 400 km to ostro się zebrałem w przedostatni dzień listopada, strzeliłem przyjemny poranny #2137 papaton... i SRU! Najstarszy syn dnia poprrzedniego przyniósł do domu taką paskudną zarazę, że chyciła pozostałych dwóch i żonę. W niedzielę rano nie miałem litości zostawić półżywej małżonki z tym lazaretem, w południe nie było jak się urwać, a pod wieczór już sam kaszlałem i urwałem ledwie jakieś 7 km po okolicy, po czym wróciłem mocno wymęczony. I rozłożyło mnie na dobre


Od trzech dni ledwie wyrabiam normę kroków (coś tam w sprawach pracowych połazić trzeba), urwę jakieś 2-3 km delikatnego testowego truchciku w tajemnicy przed żoną żeby sprawdzić, czy w ogóle mogę myśleć o starcie w niedzielnych zawodach GPK. To znaczy myśleć sobie mogę, pewnie bym jakoś przebiegł, ale ja muszę być w takiej formie żebym po powrocie nie został potraktowany wałkiem przez żonę Czuję że już jest lepiej, wychodzę z zarazy, został mi sporadyczny kaszel i głos jak ze studni - ale przed niedzielą muszę być idealny.


A żeby było weselej, siłownia też jest na czarnej liście, bo mi jakieś uczuleńsko na skórze wyskoczyło tu i ówdzie i siłownia jest głównym podejrzanym. A drugim (albo i pierwszym) podejrzanym oczywiście bieganie i mróz xD


Tak czy siak - to będzie słaby miesiąc, ale swoje zrobić muszę i już. Ale będzie słaby.


Więc, ten tego, jeśli ktoś na początku myślał "a chciałbym tego gnidę enrona wyprzedzić w którymś miesiącu w tym roku" to pozwolę sobie zacytować O-Ren Ishii:


NOW THE FUCKING TIME!



Serdecznie pozdrawiam, a w załączniku fotka z przyjemnej przebieżki przy -7 albo -9 stopniach (zależy którego termometru i serwisu słuchać xD)


Zdrówka!


#sztafeta #bieganie

4b03622a-d78b-4793-b357-ec9a952daaf2
Yes_Man

@enron musiało być naprawdę zimno bo czapkę założyłeś

AdelbertVonBimberstein

@enron jedz Twaróg z miodem i zdrowiej nam tam nasz narodowy skarbie!

pluszowy_zergling

@enron Dobra dobra, Tyś MOCNY zawodnik jest Trzymam kciuki i kuruj!!! \o/

enron

@AdelbertVonBimberstein @pluszowy_zergling dzięki, staram się jakoś pozbierać ☺️

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Następna