#steam

27
323
Świetna pozycja dla fanow postapo oraz survivali ze składaniem swojego jeżdzącego złomka :]. Pograłem wczoraj godzine, ale już wiem, że wciągnie mnie na długie wieczory.
https://youtu.be/BGk2u9-GRTA?si=QnJMruomsKluAThq
#gry #steam #pacyfikdrive
Naiken

@Spider wygląda na fajne, ale na steamie piszą że nie można zapisać w każdym momencie, tylko w safe zonach, więc to tak trochę mnie odstrasza. Ale może kiedyś kupie

Zaloguj się aby komentować

Darkwood.

Czy gra z widokiem z lotu ptaka może straszyć? Wydawałoby się, że raczej nie, ale wystarczy pierwsza noc spędzona w „Darkwood”, żeby zrewidować swoje poglądy. Bo tak, dzieło studia Acid Wizard jest horrorem.

Co mi się podobało?

- gra nie jest trudna, jest wymagająca. Przede wszystkim wymaga cierpliwości, ponieważ nie możemy aż tak swobodnie zwiedzać lokacji, jakbyśmy tego chcieli. Ogranicza nas czas oraz wolne miejsce w ekwipunku.

Czas, ponieważ gra dzieli się na dzień i noc, a noce są niebezpieczne i lepiej ich nie spędzać poza granicami kryjówki, która stanowi względnie bezpieczną przestrzeń. Napisałem, że „względnie bezpieczna” – niemilcy chyba uważają, że główny bohater czuje się samotny, dlatego walą do niego drzwiami i oknami, żeby go pocieszyć. Jest to bardzo losowe – bywają bardzo spokojne noce, bywają też takie, podczas których nie da się opędzić od wrogów.

Ekwipunek, ponieważ zbieramy masę przydatnych rzeczy i często trzeba się wracać do kryjówki, by zostawić zapasy i wrócić do eksploracji. I fajnie, że gra wynagradza eksplorowanie. Część rzeczy można kupić u handlarzy, którzy pojawiają się każdego ranka u nas. Walutą jest reputacja, którą zyskuje się po przeżyciu nocy oraz za sprzedawanie niepotrzebnych gratów. Jednakże większość materiałów, jeśli nie wszystkie, potrzebnych do skonstruowania przedmiotów bądź ich ulepszeń, można znaleźć podczas eksploracji. Prędzej czy później, ale jednak.

Warto też wspomnieć, że śmierć jako taka, przynajmniej na normalnym poziomie trudności, nie ma zbyt wielu konsekwencji. Ot, budzimy się w swojej kryjówce lżejsi o parę przedmiotów, które można odzyskać. Nie sprawiało to dużych problemów. Gorzej ze śmiercią podczas nocy, ponieważ nie zyskujemy wtedy wspomnianej reputacji u handlarzy, ale szczerze – to też nie było problemem.

- klimat. Wiem, że to bardzo ogólne określenie, ale absolutnie podobało mi się wszystko w tej grze, ze strony wizualnej, oprawy dźwiękowej, artystycznej, fabuły et cetera. Bywały momenty, kiedy okropecznie się bałem, na przykład wtedy, kiedy podczas pierwszej nocy usłyszałem w innym pomieszczeniu głośne tupanie, jakby ktoś chodził w ogromnych buciorach, po czym otworzyły się drzwi do pokoju, w którym akurat się chowałem. Albo innym razem, jak nagle zgasła lampka i musiałem salwować się ucieczką do kolejnego oświetlonego pomieszczenia. Bywały momenty, kiedy odczuwałem obrzydzenie, ponieważ ze względu na wybraną perspektywę, mnóstwo rzeczy jest opisanych, co zdecydowanie pobudza wyobraźnię. Czasem zdarzyło się też uśmiechnąć pod nosem, gdy natrafiłem na ciekawą rzecz – odnosiłem wtedy wrażenie, że twórcy specjalnie w niektórych momentach puszczają oczko do gracza, żeby trochę rozładować napięcie.

- rozgrywka. Mimo że czasem męcząca (głównie trzecia lokacja), to świetnie wyważa eksplorację, walkę, zarządzanie zapasami (nigdy nie miałem problemu z ich brakiem – bardziej z nadmiarem i brakiem miejsca, żeby to wszystko pochować, więc walały się po podłodze) i ekwipunkiem. Lokacje są różnorodne, wszędzie porozrzucane są różne notatki, przedmioty, zdjęcia et cetera uzupełniają historię.

- fabuła. Raz, że intrygująca – stawia pytania, dlaczego znaleźliśmy się w Lesie, dlaczego wszystko chce nas zabić i dlaczego trudno jest się wydostać z tego Lasu? Dwa, że pozwala graczowi na wybory, które mają jakiś tam wpływ na dalszą część gry. Na przykład pomoc (lub jej brak) zdychającemu psu z prologu ma swoje konsekwencje. W pewnym momencie fabuły można wybrać też, komu chcemy pomóc, i sprawia, że za drugim razem historia pewnie wygląda trochę inaczej – tego akurat nie sprawdziłem.

Co ciekawe, gra umiejscowiona została w Polsce.

Na końcu czeka nas też podsumowanie dalszych losów postaci, które spotkaliśmy na naszej drodze. Jest to fajny smaczek. Czy zachęca do ponownego przejścia? Trudno powiedzieć - strzelam, że raczej sprawdzę to na wiki. :')

Co mi się nie podobało? Niewiele:

- potrzebowałem trzech podejść, żeby ukończyć grę. Za pierwszym razem odpuściłem jeszcze przed skończeniem pierwszej lokacji w pierwszym rozdziale, za drugim razem dotarłem do kryjówki w drugiej lokacji i coś niecoś tam zrobiłem, dopiero za trzecim razem wziąłem i skończyłem ją. W tę grę najlepiej gra się, kiedy wiemy, co, kiedy i jak trzeba zrobić (albo z poradnikiem na podorędziu, co też polecam). Nie mam na myśli znajomości rozmieszczenia charakterystycznych punktów w lokacjach, bo to zmienia się za każdym podejściem, ale samą znajomość mechanik i wiedzę o tym, co nas za chwilę czeka. Na przykład w pewnym momencie schodzimy do podziemnego tunelu, w którym jest osuwisko. I jeśli nie wiemy, że do przekopania się przez nie jest wymagana łopata i nie zabierzemy jej ze sobą, to później nie będziemy mieli już możliwości tego zrobić.

I to tyle z wad.

Według osiągnięć na Steamie, prolog ukończyło 71,9% graczy, do drugiego rozdziału dotarło już tylko 8,3% graczy, za to grę skończyło… zaledwie 4,5%. Niemniej „Darkwood” został bardzo doceniony przez graczy, ponieważ na 15,5 tysięcy recenzji 94% jest pozytywnych. Świetny wynik! Tym bardziej, że gra jest dosyć długa – mnie zajęła prawie 16 godzin, ale pominąłem część trzeciej lokacji, która była dla mnie bardzo męcząca.

Zdecydowanie polecam – raczej staram się nie pisać o grach, które mi się nie spodobały. :’)

#gry #steam #horror
a69154d0-8962-4a6d-be07-ce1c5b414f4f
db99e593-f90a-4cbc-82f0-428a9f094bc4
883663b6-05fb-4927-81ee-42b3aeabb78e
3aa603d6-523d-4227-befd-f9e6cfaa25ec
a03a6aee-1bf6-481d-981a-3e8d77f55d3b
ErwinoRommelo

Wyglada bardzo fajnje, dodalem do listy, jak Gabe jakas promke zapoda to kupie na pewno, na steamdecku bedzie pykane pod kocykiem

(° ͜ʖ °)

hellgihad

@cyberpunkowy_neuromantyk Kurde no miałem spore oczekiwania co do tej gry ale jakoś mi nie pykło i w sumie to nie wiem nawet czemu.

Chyba spodziewałem się bardziej dowolnej eksploracji. Mimo że rozumiem czemu ten limit czasowy został wprowadzony, to jednak mnie irytowało że znowu trzeba będzie tuptać na drugi koniec mapy żeby obczaić jakąś miejscówkę której nie zdążyłem obadać do końca.

Spider

@cyberpunkowy_neuromantyk Podobne doświadczenie z ta pozycją miałem. Za pierwszym razem wtf, ale o co tu chodzi jak sie bronić? Gdzie znaleśc paliwo do generatorów? Miliony pytań bez odpowiedzi- spasowalem. Za drugim razem pozwiedzałem troche świata i mnie wciągło, ale te nocne obrony dżizas ten stresior ,że mi wlezą i game over po chłopie.

Dowędrowalem do 2 rozdziału do jakiejs chaupy co było wesele. Swoją Baze nie wiem czy bug gry czy tak trzeba było zablokowalem wanną i to tak ze juz sam jej nie ruszylem xp. Profit nie wlezlo nic do mnie ale i tak zdechlem w tej lokacji..moze za 3 razem sie uda.

Zaloguj się aby komentować

Wykorzystuję czternastoletniego systema operacyjnego. Ostatni normalny. Od nowego roku #steam nie działa. Są Hiroski, jest Skyrim i STALKER i jest ok.
#windows7 #windows
425d3af3-b413-4c9f-9fb4-48cbbaddf92a
Neq

Nikt nie zauważył Tibii xD

Mor

Zmieniałem system całkiem niedawno - update do W10 jest dość prosty i działa jak zwykła łatka, a i sam W10 nie jest już takim gównem jak był na początku.


Niestety świat się zmienia i czasem trzeba wejść w gorsze, zamiast zostać w przeszłości.

Topia

Windows 10 też jest spoko.

Zaloguj się aby komentować

Spider

@banita77 Piorun czaiłem sie kiedyś na ta pozycje :]

deafone

@banita77 bardzo miodna gra to była

hellgihad

@banita77 Akurat ogrywam RE2 remake więc mam zombiaków dosyć na jakiś czas, ale przyjdzie i no to czas

Zaloguj się aby komentować

L.A. Noire

Jedyna albo jedna z niewielu gier z stajni Rockstara, w którym policja nas nie goni (oprócz jednej misji, ale o tym cicho sza...), ponieważ... to my jesteśmy policją. Na początku, ponieważ później Cole Phelps z krawężnika zostaje awansowany na detektywa ze względu na swoje umiejętności dedukcji i zmysł obserwacji. I jest to bardzo miła odmiana po ukończonych kilku częściach „GTA”. : )

Uprzedzam, że można napotkać drobne spoilery.

Co mi się podobało?

  • Przede wszystkim rozgrywka. Lubię gry detektywistyczne i mimo że „L.A. Noire” nie dorasta do pięt takiemu „Return of the Obra Dinn” (trudno się temu dziwić, skoro oba tytuły celowały w coś innego), to bardzo mi się podobało zbieranie dowodów, rozmowy/przesłuchania i wszystko inne.

  • Świat przedstawiony. Może nie jestem ogromnym fanem Stanów Zjednoczonych z lat czterdziestych ubiegłego wieku, ale podobały mi się samochody, którymi można było jeździć i ogólny klimat.

  • Historia. Co prawda trudno było mi polubić głównego bohatera, który według mnie często zachowywał się jak buc, ale z czasem uświadomiłem sobie, że kolejne sprawy i kolejne poznawane osoby zaczynają się ze sobą łączyć i prowadzą do czegoś znacznie większego. Trochę jest to zagmatwane, ale to może dlatego, że grałem po angielsku. Zrozumiałem jakieś 95% dialogów i notatek, jednak nie ukrywam, że czasem mogło mi coś umknąć i czasem nie dostrzegałem nawiązań do poprzednich spraw.

  • Partnerzy Cole'a! Wszyscy, co do jednego, mi się podobali. Nawet nieco arogancki towarzysz z Vice. Szczególne miejsce w moim serduszku znalazł Herschel Biggs. Szkoda tylko, że długość dialogów nie została dostosowana do pokonywanych odległości i często przez większość drogi jedzie się w ciszy.

  • Różnorodność spraw. Przechodzimy od drogówki przez zabójstwa i wydział narkotykowy po podpalenia. Mamy do czynienia z seryjną mordercą, który wrabia innych, nadużyciami narkotyków i tak dalej. Fajnie, że co parę spraw zmienia się wydział - dzięki temu trudniej się znudzić samą grą, jednakże wiadomo, trzon rozgrywki do końca pozostaje taki sam.

Co mi się nie podobało?

  • System przesłuchań. Początkowo byłem beznadziejny w rozmowach z świadkami i przesłuchaniach podejrzanych - często udawało mi się dobrze zadać jedno bądź dwa pytania na kilka. Myślałem, że to moja wina - w końcu dopiero co zacząłem grę i rozpoznawanie, czy rozmówca kłamie i orientowanie się, czy mam wystarczająco dowodów, by mu to kłamstwo wytknąć oraz udowodnić bywało trudne. Wszystko się zmieniło, gdy... odkryłem, że nazwy trzech opcji zostały zmienione w trakcie prac nad grą, jednakże linie dialogowe pozostały takie same. I tak „prawda”, „wątpliwość” oraz „kłamstwo” wcześniej odzwierciedlały siłę nacisku, z jaką mówił główny bohater. Najbardziej problematyczne dla mnie „Doubt” przed zmianą było próbą wymuszenia zeznań. Od tego momentu grało mi się o wiele przyjemniej.

  • Męcząca była także melodyjka sygnalizująca, czy wybrałem dobrą opcję dialogową czy złą. A gdy słyszy się trzy razy z rzędu tę symbolizującą nietrafiony wybór... no nie chce się dalej grać. Albo chce się powtórzyć etap, co czasem często czyniłem. To wina mojego nieprzepracowanego perfekcjonizmu, że najchętniej chciałbym uzyskać stuprocentowy wynik.

  • Brakowało mi tła fabularnego, przedstawiającego bliżej Cole'a. Oczywiście przed każdą sprawą jest do obejrzenia krótki filmik przedstawiający wspomnienia Phelpsa z czasów, kiedy służył w marines podczas drugiej wojny światowej, co ma ogromny wpływ na jego zachowania i są ważne dla fabuły, jednakże w pewnym momencie zabrakło czegoś więcej, żeby wytłumaczyć, dlaczego Cole okazał się niewierny, czym zresztą wywołał skandal.

  • Aktywności poboczne. Jest tego całkiem sporo:
  • Przestępczość uliczna - bardzo krótkie wydarzenia, na przykład napad na sklep czy próba samobójcza w postaci skoku z wieży. Zrobiłem zaledwie 14 na 40 możliwych - głównie dlatego, że zawsze były w przeciwnym kierunku do tego, w którym akurat musiałem jechać. A też nie chciało mi się ich robić w trybie otwartego świata.
  • Elementy krajobrazu - różne budynki rozrzucone po mieście. 18 na 30, wszystkie odkryte przypadkiem podczas spraw.
  • Rolki filmowe - nie znalazłem ANI JEDNEJ przez całą grę, a jest ich aż 50. :')
  • Typy pojazdów, którymi można się przejechać - 38 na 95. Wystarczy wsiąść na chwilę do samochodu i od razu wysiąść, żeby zaliczyło, ale nie chciało mi się ich szukać. I tak najczęściej jeździłem autami należącymi do głównych bohaterów.
  • „Przeczytane” gazety - każda z nich oferuje scenkę uzupełniającą główną fabułę. Znalazłem 12 na 13 możliwych.
  • Grę ukończyłem w 72,8% i zdobyłem 19 rangę z możliwych 20. Niestety, aktywności poboczne nie były na tyle atrakcyjne, żebym poświęcał swój czas na ich wykonanie.

Ogółem gierkę bardzo polecam. Tym bardziej, że na wyprzedażach można ją dorwać za około 30 złotych.

#gry #steam
5a62d321-42d9-442a-990f-82681f92715b
Jarem

Ograłem 2 razy i pewnie kiedyś podejdę 3 raz. Niepodrabialny klimat i to, że jest "inna" sprawiło, że pokochałem te grę od pierwszego wejrzenia.


Mocno żałuję, że nie ma sequela albo dodatkowych spraw

Spider

Na minus rockstarowi w tej pozycji olali kompletnie spolszczenie.Wyszło po latach fanowskie.

BajerOp

@cyberpunkowy_neuromantyk w zasadzie to moja ulubiona gra detektywistyczna, przychodzi Ci coś na myśl równie rozuwnietego ja ona?

Zaloguj się aby komentować

Dobra giera dla fanów #wspinaczka i #gory . Dawno tak nie bujałem się w rytm przed monitorem wciaga :]
https://youtu.be/M95f8CdvtnE?si=GydYizAEbR6AUph0
#gry #steam
Gracz_Komputerowy

@Spider Ale głupie Ale masz pioruna za ciekawe zainteresowania

9c.pl

@Spider Poziom realizmu daleki od realności.

Zaloguj się aby komentować

Co za skurw*syny jeszcze w lato grałem normalnie teraz se wymodzili 64 bit

#steam
ebac8c8e-aac6-4542-8612-eaf30708c80b
damw

@lubiespac jesteś w stanie podzielić się informacją, co cię skłoniło do instalacji systemu 32 bitowego w momencie, gdy procesory 64 bitowe są sprzedawane od ponad 20 lat (Athlon 64 z 2003 roku). Co jest ci takiego potrzebne, że nie zdecydowałeś się na OS + CPU 64 bit (bo zakładam, że CPU na 100% masz 64bit)?

SuperSzturmowiec

xD a ja zaraz odpalam Personę 3 reloaded

Tylko_Seweryn

@lubiespac ta gra nie jest na telefon? Pamiętam że kilka lat temu to miałem

Zaloguj się aby komentować

Dobra gierka na steama w jedynej słusznej cenie na instant gaming.

#discoelysium #steam #gry #promocje
e82a5c7e-4858-4bdc-b340-7191d2bd0b9c
binarna_mlockarnia

@Dijego bardzo dobra gra, jezeli przynudza z poczatku, należy dać szansę

Rafau

Jest w bibliotece i czeka na wolne 100h, co może nastąpić za parę lat xD

Orzech

Świetna książka!

Zaloguj się aby komentować

Szybkie pytanie, czy ktoś wie gdzie mogę dostać tanie Sould Calibur VI na #steamdeck ?
Na #steam jest w jakieś chorej cenie chyba £60
Kingdom Come: Deliverance

Jedna z najfajniejszych gier, w które przyszło mi grać w moim życiu, i jednocześnie jedna z najbardziej męczących gier, w które kiedykolwiek grałem. Na tyle, że po siedemdziesięciu godzinach rozgrywki zrobiłem prawie półtoraroczną przerwę, zanim wróciłem, żeby ją dokończyć.

Dlaczego męcząca?

Głównym powodem jest fakt, że wybrałem tryb hardcore. Lubię, jak gry bywają trudne i rzeczywiście, „Kingdcom Come: Deliverance” z początku takie jest. Kierowana przez nas postać to zwyczajny chłop, dosłownie, syn kowala, który niewiele potrafi - ba, nawet nie potrafi czytać. O walce mieczem, skradaniu się czy kradzieży kieszonkowej nie wspominając. Wszystkiego trzeba się nauczyć, rozwijając poszczególne umiejętności (używając ich - uwielbiam taki system rozwoju postaci!).

Walka z więcej niż jednym przeciwnikiem naraz to najczęściej wyrok śmierci zgodnie z zasadą, że każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa. I to się nie zmienia do końca gry, nawet gdy Henryk (główny bohater) niejedno w życiu widział i ma na sobie porządny pancerz. Dopiero z czasem można się nauczyć riposty, która dla mnie była jedyną szansą do wygrania jakiegokolwiek pojedynku - po prostu jestem kiepski w walce, ale jakoś dałem radę.

Tryb hardcore wprowadza między innymi brak szybkiej podróży. I gdybym wiedział o tym, o czym za chwilkę napiszę, nigdy bym się nie zdecydował na wybranie tego trybu. Nie, jeżdżenie konno po mapie nie jest nieprzyjemne. Wręcz przeciwnie! Gdyby nie brak szybkiego podróżowania, na pewno nie doceniłbym tak prześlicznie zrobionych lasów. Naprawdę, za każdym razem, nawet po tych kilkudziesięciu godzinach rozgrywki, z przyjemnością jeździło mi się przez lasy. To jest ogromny plus trybu hardcore - możliwość obcowania z dziką naturą, jakże miła, gdy za oknem zimno i ciemno.

Problem w tym, że ta gra w ogóle nie szanuje gracza. Nie chodzi mi o brak zapisywania gry w dowolnym momencie, który męczący jest jedynie na początku, dopóki nie rozwinie się alchemii w odpowiednim stopniu i nie otworzy linii produkcyjnej „Zbawiennego Sznapsa”. Nie chodzi mi o wymagający system walki, do którego trzeba się przyzwyczaić. Nie chodzi mi o różne ograniczenia wynikające z pochodzenia naszej postaci.

Chodzi mi o OGROM JEŻDŻENIA WTE I WE WTE.

Praktycznie każde zadanie wymaga, żeby gdzieś pojechać. Nierzadko w kilka miejsc. Nierzadko prawie że na drugi koniec mapy, która wcale nie jest taka duża jak się wydaje, szczególnie jak uda się kupić szybkiego i wytrzymałego konia. W normalnym trybie jest szybka podróż, ale wyobrażam sobie, że i tak jest to męczące. A co dopiero w przypadku trybu hardcore, w którym gra zmusza do zjeżdżenia całej mapy, żeby wykonać jedno zadanie...

Oczywiście to moja wina, że taki tryb wybrałem, ale jednocześnie obwiniam twórców za okropny backtracking, bardzo upierdliwy w trybie bez szybkiej podróży. Niestety, zabrnąłem w grze zbyt daleko, żeby podjąć decyzję o rozpoczęciu jej od nowa w standardowym trybie.

Jeszcze ponarzekam sobie na misję w klasztorze. Jako nowicjusz Henryk otrzymuje listę codziennych obowiązków. Świetna sprawa! Zawsze ciekawiło mnie mnisie życie i nawet się kiedyś zastanawiałem nad wstąpieniem do klasztoru, głównie z ciekawości, jak się tam żyje, niż z powołania. Jednak mój zapał bardzo szybko wyparował, kiedy po wykonaniu danego obowiązku postanowiłem odczekać chwilkę i przez przypadek przekroczyłem czas na to poświęcony. Momentalnie złapał mnie mnich odpowiedzialny za pilnowanie, by nikt nie łamał prawa klasztornego i cyk, prawie dobowa wizyta w celi w odosobnieniu. Po trzecim takim przypadku postanowiłem przebić się przez ten fragment jak najszybciej, omijając zadania poboczne. Nie chciałem ryzykować, że znowu mi się to przytrafi. :')

Doceniam zamysł twórców, żeby wystawić cierpliwość graczy na twórców - wydaje mi się to idealnie pasować do klasztornej misji. Jednakże sam tej cierpliwości nie miałem na tyle, by czekać cztery growe godziny, aż przyjdzie czas na kolejne obowiązki, które można wykonać w pół godziny growego czasu. Szczególnie przy mało precyzyjnym systemie czekania, przez który kilkukrotnie wylądowałem w karnej celi.

Mimo to grę polecam każdemu, kto lubi średniowiecze. Myślę, że ówczesne realia zostały dobrze odwzorowane, a i sama gierka sprawiła mi wiele radości. Jedynym minusem jest to, że połowa zadań była po prostu nudna, za to praktycznie wszystkie zmuszają do dalekich podróży. To akurat kwestia gustu.

#gry #steam #kingdomcomedeliverance
3b0691ed-8379-4ae2-9099-fd3e48ebbcd0
Giban

@cyberpunkowy_neuromantyk Zacząłem grać parę miechów temu, jak byłem chory i zapałem całkowicie. Z automatu topka ulubionych gier

GrindFaterAnona

@cyberpunkowy_neuromantyk myslalem o tej grze juz nie raz ale takie recenzje jak twoje skutecznie mnie do niej zniechecają. Nie cierpię kulawych mechanik w grze, kiepskiego sterowania itp

VonTrupka

pykam również w KCD, ale właśnie robię dłuższą przerwę (na rzecz DL2) bo już za dużo tego jeżdżenia było. Niemniej jednak bardzo rzadko korzystam z szybkiej podróży, bo jest najzwyczajniej zbyt wolna. A nierzadko trzeba się sprężyć żeby zdążyć jeszcze na coniedzielny turniej a jest się na przeciwległym skraju mapy.

I tak za długo zwlekałem z kupnem szybszego wierzchowca.


Warto łapnąć kilka zadań, które bardzo często można wykonywać jadąc w kierunku taska dot. głównej fabuły. Tutaj jeden problemik, bo niektóre mają ograniczenia czasowe - o czym H wiadomo - więc bywało że musiałem wczytać sejwa i progres jaki zrobiłem szedł wpizdu. Niektóre takie zadania zrobiłem w ostatniej chwili ledwo uchądząc z gaciami na dupie


Ooo właśnie piszesz o taskach przy klasztorze. Specjalnie nie biorę tego taska bo jest turbomęczący. Chyba zaczynał się od igły w stogu siana, Natomiast z tych pobocznych tasków w sasau to tę murwę johankę najchętniej bym na pal nabił, albo pogonił wpizdu okładając batogiem.


KCD jest określana jako hardkorowe rpg, ale poza trudnym początkiem to nic tam hardkorowego nie ma. Raczej nużącym erpegiem, bo nieustanna powtarzalność pewnych elementów z nudzących staje się upierdliwa.


No, ale nie każdy musi przecież maksować wszystkie skillsy. Choć fajnie że mając na sobie pełną płytę trudniej jest sznupać po cudzych chawirach


Jeszcze apropo podróży i dziwnego systemu zapisywania, to jak tak po prawdzie rzadko chlapię sznapsiora. Najczęściej sprawdzam gdzie po drodze można kimnąć, bo tu niestety gdy zmęczenie postaci spadnie <30 i z nienacka wpada naparzanka z bandą zbirów czy kumanów to bywa przykre w skutkach jak się oczy zamykają coraz częściej (☞ ゚ ∀ ゚)☞

Zaloguj się aby komentować

Mamy nowego lidera #palworld #gry #steam
8e1439d9-df80-4c60-875e-09417f4d5514
Mewtyla

Co to za gra, może coś szerzej?

DiscoKhan

@Mewtyla głównie klon budowania swojego siedliska przy zbieraniu zasobów i do tego coś się robi z istotami podobnymi do pokemonów.


Tak czy siak ja tych wszystkich gier survivalo-budowlanych nie lubię także już dalej się nie zgłębiałem.

Stashqo

@GucciSlav wygląda jak jakaś gra dla furasów xD


No, ale może nie będę się lepiej wypowiadał bo chyba za stary jestem i w żadną z gier z listy nigdy nie grałem (poza 20min w gta online) xD

Zaloguj się aby komentować

Cześć, moze i glupie pytane ale czy jak kupię grę poza steamed, to mogę ja dodać do bibliotek i potem wgrać na Decka?
#steamdeck #pytanie #steam
bimberman

możesz w wersji pudełkowej albo musisz mieć klucz steam kupiony na innej stronie

na dole okna steama jest taki plus

ErwinoRommelo

Jesli chodzi o gry z innych platform typu blizzard epic games itp to tak. Dodajesz wtedy launcher klienta jako gre non steam instalka pobieranie potem tak samo gre zainstalowana jako non steam game i sie odpali. Gram tak np w diablo 2 ressurected na decku. Oczywisice trzeba manualnie sprawdzic na necie czy gra dzial itp.

Zielczan

@Taxidriver sprecyzuj na jakiej platformie - GOG i epic maja launcher opensource, który nazywa się Heroic Launcher i jego konfiguracja jest banalna

Taxidriver

Gdzieś kupiłem Wieśka 3 (chyba PlayStation (?)) i teraz się zastanawiam czy dałbym radę to przenieść na steam.

Sweet_acc_pr0sa

@Taxidriver możesz streamowac z ps na decka ale nic więcej w tym wypadku grałem tak oststnio w rdr2

Zaloguj się aby komentować

Przeglądam sobie subreddit steam decka i mam wrażenie że tam wszyscy to świeżo upieczeni rodzice xD Z ciekawości robię ankietę jak to wygląda tutaj
#steamdeck #gry #steam

pytanie

86 Głosów
Taxidriver

A bliźniaki w drodze się liczą? Ja kupiłem SD właśnie ze względu na mobilność (praca na taryfie), emulacje innych platform i fakt, że można szybko pyknąć lvl i schować konsolkę. No i zabrać w teren/ma wakacje (siedzenie w Bangkoku było ekscytujące pierwsze kilka razy)

NiosePrawde

Crosspost ze strony z pornografią dziecięcą, nie piorunuję.

pawcio__

@NiosePrawde czemu przeglądasz strony z takimi rzeczami? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

gregsonone

@pawcio__ potwierdzam, dwójka dzieci na stanie, SD kupiłem przed przyjściem na świat drugiego, w sumie po narodzinach pierwszego nadrabiałem zaległości na PS Vita. Podsumowując najlepsza opcja dla zmęczonego ojca, walnąć się na łóżku i pograć, choć nie tylko, bo bąble lubią drzemać ze mną żeby się przytulić i w ciągu dnia też udaje się pograć. Także dla mnie sprzęt nr 1 do utrzymywania kontaktu z żywymi i branżą na tym etapie życia. Mam też mocnego laptopa i PS5(zakupione po pierwszych narodzinach), ale poszły w ostrą odstawkę, na szczęście na SD można grać zdalnie w gry z PS5. W sumie to wydaje mi się, że sumarycznie gram teraz więcej dzięki SD niż przed narodzinami dzieci. Człowiek nagina dobę i czerpie z danego medium ile może z pasją jak za dzieciaka, pomijam fakt, że jestem w stanie czytać książki, oglądać seriale/filmy z żoną i jeszcze pograć. Dzieci uczą dyscypliny i zorganizowanego zarządzania czasem.

Zaloguj się aby komentować