#rower

182
2967

Zaczynamy dzisiaj #bikepacking w Norwegii - my jesteśmy w Bodo, torby sa w Bodo, a rowery zostały w Oslo xd na szczęście mam jeden dzień taki na spierdolenie, ale liczyłem, ze coś sie uda ugrać fajnego...


Takze dobrze sie zaczyna xd


#zalesie #urlop #rower

dff7b9c1-93af-4f1b-9f3a-0504b9ae89d4
Stashqo

@Loginus07 w Oslo mają rozpierdol na bagażowni. Przyżydzili ponoć na tragarzach, ta garstka co była zatrudniona jest przeładowana pracą więc szybko im kręgosłupy i ścięgna się zepsuły, poszli na zwolnienia i ogólnie nie ma komu robić. Jeszcze przed sezonem wakacyjnym czekałem 1,5h na walizkę, teraz ludzie po 2-3h stoją. Miejmy nadzieję, że rowery Wam dotrą


Z Bodø lecicie na Narvik czy bezpośrednio promem na Lofoty?

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

#rower #majsterkowanie

Hej, ostatnio zacząłem wreszcie coś robić ze swoim życiem i okazało się, że majsterkowanie nawet sprawia mi frajdę. Mam trochę przestrzeni w garażu (moje jest tylko 50% powierzchni, więc sprawa jest złożona) no i chciałbym sobie serwisować tam rower i motocykl, ale problemem jest oświetlenie, bo wiszą tam 2 gołe żarówki E27.

Chciałbym sobie kupić jakieś fajne źródło światła na kablu, które będę sobie mógł ustawić tak, by dobrze widzieć detale.

Myślałem o reflektorze 20W na statywie, ale brzmi to trochę jak przegięcie pały (choć w sumie, to nie mam pojęcia, może to jest w sam raz?) +standardowa w ich wypadku barwa światła 6500K jest chyba mało przyjazna dla oczu.

Polecicie coś?

GazelkaFarelka

Wielopunktowe oświetlenie, jak swieci jedna, nawet mocna lampa to robi cienie i sobie zasłaniasz rękami to co robisz

emdet

@Pantokrator daj trochę mocniejsze żarówki a na czoło czołówkę ona super pomaga w takich sytuacjach jak zawsze chcesz dobrze widzieć, bo nawet super mocne swietlo co chwila będziesz sobie tak czy inaczej zasłaniać.

Zaloguj się aby komentować

195 789 + 31 = 195 820

#rowerowyrownik #rower

Jak to ostatnimi czasy po bieganiu dzień restu a potem rozruch na rolkach albo na rowerze. Wczoraj był rower, zrobiłem rundkę wokół okolicznych wiosek, w trakcie dostałem SMS że mam paczkę do odbioru z allegromatu.

I ostatnie 6km jechałem z paczką w ręku.

No właśnie, dojeżdżałem już do domu, ale wynik był ledwie 27km, tak nijako to wyglądało to dokreciłem jeszcze trochę i wyszło 31.


Muszę w końcu kupić małą sakwę pod ramę, dla komfortu psychicznego.

I myślę o naklejeniu tensometrów na korby, zrobiłbym sobie pomiar na ESP, komunikacja po Wi-Fi albo BT.

d96b2d46-a760-4ca4-a196-ced88daf572f

Zaloguj się aby komentować

195 705 + 29 + 40 = 195 774


29km z soboty, a 40km z dzisiaj.


Dziś nie był dobry dzień. Już po 2km czułem, że to nie jest "ten" dzień, ale postanowiłem i tak przejechać tę trasę. Ehhhh, co ja zaplanowałem za głupią trasę XD Tyle gór, tak często i jednocześnie stromych dawno nie jechałem. Niby sporo dróg, których nie kojarzyłem, a pod koniec drogi już zacząłem kojarzyć, że jechałem daną drogą w drugim kierunku i jednocześnie mi się przypominało, że będzie zaraz taka fajna, większa górka xD Np. około 30 kilometra przez 5km miałem do pokonania jakieś 150m w górę. Super.


Jakieś ostatnie 15km jechałem jak na bombie, bez sił, chęci do życia, robiło się ciemno, lampka mi padła, pies mnie zaatakował, no ogólnie dramat. Jeszcze 5km przed domem, po przejechaniu bardzo trudnym terenem (wąskie płyty betonowe w środku niczego, wielkie trawy, no i co 10-15 płyt nie było płyty, więc kilka takich uderzeń było mocniejszych) zaczęło mi coś w kole stukać, taki bardzo dziwny dźwięk. Nie było to od razu, a tak bardziej po 1-2km od tego miejsca. Myślę koło, zjebałem karbonowe koło, cudownie. Może jakaś szprycha tylko, nie wiem i nienawidzę dzisiejszego dnia. Zaraz słyszę, że to jednak chyba suport. Zsiadłem, popatrzyłem, wszystko wyglądało względnie git. Po chwili zauważyłem, że taka spora, gruba trawa zaklinowała się w wózku przerzutki tylnej i uderzało o szprychy w trakcie jazdy xDD W głowie już miałem kilka tygodni bez roweru pewnie, stracone pieniądze i nie wiadomo jeszcze co, a to kawałek trawy był tylko XD


Mimo tragicznego dnia wpadło 6 PR'ek na segmentach co mnie zdziwiło mocno. Może przez te drogi, którymi dawno nie jechałem lub jechałem zazwyczaj w drugim kierunku. Było trochę ładnych widoczków z panoramą gór (dzisiaj nie robiłem zdjęć) no i dojechałem, to też jakiś sukces xD.


#rowerowyrownik #rower #gravel

524d7a34-bccd-4068-a67d-9c4d5be64b77
8cc6aaef-8c40-4511-b97f-d619fb8abbf7
Furto

Takie jazdy są po to, aby móc docenić kolejne, przyjemniejsze wypady 😂

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

onpanopticon

@pokojowonastawionaowca zależy od czego ból Mi na większość pomaga, ale domyślam się, że są takie, gdzie tylko sobie krzywdę zrobisz.


Niemniej szedłbym tropem polskiej myśli szkoleniowej. Złamana noga? Rozbiegaj.

Statyczny_Stefek

@pokojowonastawionaowca 30 km to nawet nie jazda, idź.


Jechać, lekko, z wysoką kadencją, nie robić tego, od czego rozbolało, jeśli zacznie boleć - wracać. Jeździć, obserwować.

pokojowonastawionaowca

@Statyczny_Stefek 30 km to dla mnie trasa idealna, bo kondycji nie mam, ale po dwóch dni ah pod rząd już nie jest ciekawie


@onpanopticon Ciężko stwierdzić od czego. Nie jeżdżę jakoś siłowo, raczej tak umiarkowanie. Ból pojawia się podczas wstawiania i jest ostry, przeszywający, jak szpikulec. Zrobiłem sobie dwie jazdy zamiast jednej, nie wiem czemu tak reaguję, może być z zasiedzenia.

Zaloguj się aby komentować

owczareknietrzymryjski

@Yes_Man ja to samo, niby 3 tygodnie nie chodził człowiek do roboty ale to nie był urlop

RogerThat

Cyferki w odebrane i usunięte powinny być odwrotnie.

Greyman

@Yes_Man jak ja bym chciał mieć taką prostą skrzynkę mailową. U mnie 2137 folderów, z czego 1/3 na newslettery, druga 1/3 na spam z różnych automatycznych systemów. Po urlopie trzytygodniowym około 500 wiadomości, a to w miarę spokojny okres.


Nadal pamiętam, jak kilka lat temu moja firma wprowadziła "zero email policy" ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Małe #chwalesie

Zrobiliśmy z moim młodym (lvl 14) w dwa dni ponad 130km velostradą r10 na Pomorzu W piątek 55km z Międzyzdrojów do Niechorza, potem w sobotę 60 z Niechorza do Gąsek. + jakies tam drobne kilometry na miejscu jednym i drugim po dotarciu. Nie jest to jakis super wyczyc bo pewnie siedzą tu tacy co taki dyatas łykają na raz ale i tak jestem dumny z młodego że dał radę No i z siebie troche też bo zazwyczaj jeżdżę dwa razy w tygodniu po 10-15km w koło komina w ramach odklejenia tyłka od kanapy

O dziwo kondycyjnie - bez problemu, nogi również nie stawiały oporu. Co zawiodło pierwsze? D#**ska od siodełek czego się wogole nie spodziewałem

Polecam wszystkim ten sposób spędzani czasu, za rok na pewno dłuższa trasa


#rower #wakcje

f2d95714-43e6-4ca7-826f-48efd0194519
b20e5a6c-35d5-44e9-9bc3-25b2306ae7bc

Zaloguj się aby komentować

194 915 + 13 + 2 + 2 + 2 + 2 + 13 + 434 =195 383


DPD, dwie techniczne trzynastki (choć powinna być jedna czternastka!) i wypad na knedliki do Pragi, który był bliski fiaska, a zaważyły 2 minuty.


Mógłbym zacząć od wczorajszo-dzisiejszej wyprawy, jednak byłoby to nieco nie fair. Trochę tak, jakbyście weszli w jakiś przepis od Anny która gotuje, a ten rozpoczynał się od "wymienione składniki wrzucamy do naczynia, a na koniec całość ozdabiamy zieleniną". Zaraz zaraz, ale jakie składniki, które naczynie i czy chodzi o marihuanę?


No więc, od kilku miesięcy, radość z jazdy czasem mocno, a częściej delikatnie, psuło mi tykanie dochodzące z okolic korby.

Dochodziło do niego z różną regularnością - chodzi o ogół jazd, a nie że 15 minut tyka, 30 minut nie tyka. Sprawdzane było (chyba) wszystko, wykonałem:

- czyszczenie korby,

- rozkręcanie i skręcanie korby,

- smarowanie gwintów,

- czyszczenie suportu,

- wymiana suportu,

- sprawdzanie pedałów,

- jazda kręcąc tylko prawą lub lewą nogą,

- rozkręcanie bloków w butach i zaklejanie opatentowanego systemu Looka do ich ustawiania.

W końcu, ostatni wtorek przyniósł przełom: wymieniłem pedały na stare spd i nastąpił cud. Testowe 13 km i ani jednego tyknięcia! Sprawa o tyle nietypowa, że łożyska obydwu pedałów pracowały bez zarzutu, bez tarcia, zgrzytów etc.

Następnego dnia zatem udałem do sklepu i kupiłem Looki Keo 2 max.

Warunki atmosferyczne i stan mojego roweru nie pozwalały na szybki test, więc próba nastąpiła dopiero w piątek wieczorem, w końcu wypadałoby sprawdzić, co z czym się je.

Już po 500 metrach wiedziałem, że pozorne zduplikowanie ustawień tajmów, nie udało się pełnoskalowo, gdyż prawe kolano zjeżdżało mi mocno do środka. Z tego względu, dochodząc do pożądanego efektu, musiałem zrobić kilka przerw i wydłużyć techniczną trzynastkę do czternastki. Wracając już szczęśliwy do domu, na zakręcie który pilot WRC opisałby mianem "szóstka, lewy", na idealnie gładkiej jezdni, poczułem jakby coś mi wybuchło pod tylną oponą. Z dużym trudem udało mi się względnie sprawnie zahamować i nie rozwalić do tego obręczy. Sprawdziłem oponę, a ta okazała się być rozerwana na rancie, tak jakbym najechał na jakieś ostrze, a nie kamyk.

Podsumowałem moją sytuację: jest piątek 19:56, mam 3 kilometry do domu, jakieś kolejne 15 do Centrum Rowerowego (otwarte do 21:00) i wyjazd o 8 rano. Szybki rachunek - jestem w d⁎⁎ie. Zadzwoniłem po dziewczynę, a całe manewry zostały ogarnięte tak, że z rowerem w bagażniku, punkt 20:59 zameldowałem się w drzwiach CR. Szybka obczajka, 2 klientów na sklepie, gonię po nowe GP5000 i dętkę, tą ostatnią zdecydowałem się kupić, bo zapasu w domu już nie miałem, a nie wiedziałem w jakim stanie jest dętka będąca w oponie. Jak się później okazało, nie nadawała się do naprawy, przecięta na ok. 2 cm odcinku.

Późnym wieczorem dokonałem szybkiej wymiany i spakowałem się. Cały bolid, z pełnymi bidonami ważył chyba z 15 kg xD

Początek trasy wiódł przez dobrze znane mi rejony sobóckie, a tak mniej więcej do Świdnicy minąłem z kilkudziesięciu entuzjastów kolarstwa szosowego, zdecydowanie najwięcej w tym sezonie.

Wraz z obraniem kierunku na Wałbrzych, pojawiły się pierwsze górki i - nie licząc może 1km przerwy - najdłuższy tego dnia, ok. 25 km podjazd. Już wtedy nie było łatwo, a wiedziałem, że góry to będą dopiero na powrocie. We znaki dawała mi się także temperatura, dobijająca do 30 kresek. Po stronie czeskiej oczywiście łatwiej nie było. Minąwszy skalne miasto Ardspach (ludziów jak mrówków), nastąpił ciąg dalszy walk z pochyloną w górę nawierzchnią. Ta tego dnia była jednak wybitnie łaskawa. Wszystkie szosowe ujeby przypadły na grube podjazdy, a płaskie odcinki i zjazdy spokojnie ocenię na co najmniej 9/10. Trafiłem szóstkę w totka, bo rekonesans wyznaczonego szlaczka w Komoocie, prawie obył się bez street view.

Najprzyjemniejszy, dłuższy spokojny fragment całej trasy, podczas którego także moja dyspozycja była wyśmienita, to okolice 170-260 km, czyli aż do Pragi. Momentami czułem się osamotniony jak podczas majowej wyprawy wzdłuż Polsko-Niemieckiej granicy. W stolicy Czech pokręciłem się chwilę po wybrukowanej starówce, cyknąłem kilka fotek, spałaszowałem surówkę z pomidorów, knedle w zimowej wersji (ktoś jeszcze lubi?), a całość zapiłem sokiem jabłkowym i piwem 0%. Wyjeżdżając z Pragi wstąpiłem przebrać się na stację benzynową i ok. 23:00 ruszyłem dalej. Czy było łatwo? Nie, zdecydowanie, o ile jeszcze płaski fragment za miastem w miarę przeleciałem, tak czwarta setka to była orka na ugorze. Zmęczenie dawało mi już popalić, musiałem robić przerwy, stopy bolały od kilometrowego marszu boso dzień wcześniej, a ja cały byłem rozbity jak namiot, ale na pewno nie byłem cały. Oprócz stóp pojawiły się także odparzenia. Niech obraz tej rozpaczy przestawią liczby - 100 km zwykle robię w ok. 3,5 godziny, a 130 km do granicy zrobiłem w... 9 godzin. To nie pomyłka, do Polski wjeżdżałem punkt 8:01. Po drodze, w Mladzie Boleslav straciłem z godzinę, szukając realnie otwartej (a nie tylko w Google maps) stacji paliw, na której mógłbym kupić szamkę i piciu, a za Jabloncem nad Nisou, udało się pokonać 17% podjazd, a miałem wówczas w nogach już bez cala 4 paczki. Zwieńczeniem podróży był najpiękniejszy zjazd, jakiego doświadczyłem w życiu: od Polany Jakuszyckiej, aż do Piechowic.

Docierając do stacji kolejowej miałem ostatecznie nawet mały zapas czasu i pobieżnie się ogarnąłem, na tyle ile to możliwe, po blisko 24h w siodle.

Mimo, że kilometrażowo życiówka nie pękła, to bez chwili zawahania napiszę - łatwiej byłoby zrobić Zgorzelec - Świnoujście 2 razy, niż powtórzyć tę trasę. Poprawiłem prawie 2-krotnie mój dotychczasowy rekord przewyższeń, a przemierzyłem 4x dłuższy dystans, niż tamtym razem na Wielkanoc.

Pozdrówki 😃


#rowerowyrownik #rower #szosa

377b2e62-d9c1-4ae0-9942-df87b5924f08
e9fb7d5a-3101-4486-9eba-37898eac3b65
692bc06c-0bd7-413b-8a3c-bd68bf91f8aa
73e9fecc-ee89-4561-9cb6-9dc595157b43
63dd5ced-cd5b-4afd-b461-aa0691f58408
Furto

@rith Dziękuję 😎

Yes_Man

@Furto Wariat z Ciebie! Gratuluję

Furto

@Yes_Man Dzięki 😃

austrionauta

łooo Panie, aleś nakręcił. Gratki! Jeszcze trochę i dojedziesz w moje okolice;)

Zaloguj się aby komentować

194 752 + 108 = 194 860

W końcu nadszedł ten dzień, po 5,5 k kilometrów na #gravel pierwsza gleba. Wjechałem na rondo w Ornecie, które jest całe w kostce brukowej. Kostka była mokra po deszczu i poszło, oba koła uciekły i piękny szlif. Lewa noga trochę obtarta ale nic poważnego się nie stało.

Fajnie, że kierowca który czekał na wjazd na rondo, zainteresował się, otworzył drzwi i zapytał czy wszystko w porządku. Wraca wiara w ludzi :)


Później ucieczka przed deszczem, który ostatecznie mnie dopadł. Na szczęście udało mi się znaleźć fajny, zadaszony przystanek na którym przeczekałem ulewę z oberwaniem chmury, która zaraz nadeszła.


#kwadraty

Max square: 26x26

Max cluster: 1963 (+11)

Total tiles: 3799 (+26)


#rower

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

3355f7ce-a183-4e7b-a071-66af95c04898
dzangyl

@Gilgamesh na mokrym nie ma co pędzić, trzeba jechać ostrożnie

onpanopticon

@Gilgamesh No to jak już zostałeś ochrzczony i zapoznałeś się z matką ziemią, to znaczy że jesteś już gotów Ash, żeby podbić ligę Poke... Gravemon

Loginus07

Mokre rondo to mój największy koszmar - jeszcze nigdy sie nie wywróciłem, ale to tam zawsze jest najbliżej. I to niezależnie od nawierzchni, bo nawet jak widzisz asfalt to nie wiesz jak go wyrodilowali i w jakim jest stanie ^^ moje ulubione rondo w Gdańsku to zjazd Sosonowa w kierunku Partyzantów xd jak jest sucho to się tam cykam, jak jest mokro to jadę max 10kmh xd

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry się z Państwem,

A gdzie on tam dobry?! A zresztą co ja będę pisał, sami przeczytajcie...


Dziura w bucie


Pękła podeszwa mi w bucie,

Tak myślę: skąd to zepsucie?

Wszak wiek tej mojej podeszwy,

To nie był wcale podeszły.

I jestem w wielkiej rozterce -

Lubiłem te buty wielce. 

Więc by utopić swe smutki,

Wyjąłem butelkę wódki,

Lecz chyba za dużo nalałem,

Gdyż jeszcze spodnie porwałem.

Teraz finał ma taki bajka,

Że dziury są dwie. I widać mi jajka.


#zafirewallem #endorfiki #wolnewiersze i chyba trochę (choć nienachalnie) #rower

2f31b033-edc4-4ad3-a87b-066802217160
George_Stark

Bardzo lubię tę lekkość puenty, tak często w endorfikach występującą.

Zaloguj się aby komentować

bojowonastawionaowca

@Furto ależ nie ma za co przepraszać, wulgaryzmy są przy takich sytuacjach czasem nieodzowne

pingWIN

@Furto dobrze, że opony do roweru są tanie. A nie, czekaj... XD


Zwykły GP5000 czy jakaś wersja S TR? Po ilu km?

c1f98f69-ca5a-4703-88ce-6b2dd21c7eb1
Furto

@pingWIN "Na szczęście" zwykłe, przebieg jakieś 3000km 😑

fonfi

@Furto jeździć obserwować 😎

Furto

@fonfi Kolarze szukają wysokiej sztywności, ciężko znaleźć coś sztywniejszego niż goła obręcz. Masa rotujaca też zredukowana, a do tego brak dywagacji: mleko czy dętka.

fonfi

@Furto No widzisz, same pozytywy. Ja swoją na razie obserwuję. Chociaż moja nie dostała na wylot.

2a748e16-9031-4cd3-aff3-397fa79fc0a0

Zaloguj się aby komentować

cazpereq

@mkbiega możesz pomóc ?

Chce wziąć udział ale jednak w internecie lubię być anonimowy tak jak pewnie większość z Was

Sorry może głupie pytanie ale jednak wolę mieć pewność

mkbiega

@cazpereq Hej, te dane są widoczne wyłącznie dla Ciebie w trakcie trwania sesji. Do przetwarzania używany jest dystans i rodzaj aktywności w Strava, no i Twój nick na Hejto

onpanopticon

@cazpereq nie podaje danych, są tylko do połączenia z kontem. Wyświetlają się tylko Tobie i ewentualnie twórcy strony sztafety, na hejto nie. Także spokojnie, jesteś anonimowy.


Też mam konto normalnie z imieniem i nazwiskiem i nigdzie się nie pojawiło, prócz mi samemu

cazpereq

@onpanopticon dzięki

Wolałem mieć pewność

onpanopticon

@cazpereq Tutaj dużo osób nie chciałoby czegoś takiego (w tym ja), a większość ma prawdziwe dane na stravie (część znam). Także autoryzacja przez sztafetę nie byłaby zbyt popularna gdyby jakiekolwiek dane wychodziły

cazpereq

Czyli muszę zsumować wyniki i odjąć je od ostatniej osoby która je dodała?

Sorry za głupie pytanie ale wolę mieć pewność

onpanopticon

@cazpereq wszystko zrobi sama sztafeta. Zaznaczasz na liście aktywność którą chcesz doliczyć i tyle. Nie musisz w opisie pisać tych równań

Zaloguj się aby komentować

W ramach testów wrzuciłem sobie na #rower bagażnik i zobaczyłem czy pasują sakwy. No a skoro już zamontowałem to ustrojstwo to przydałoby się je jakoś przetestować i wykorzystać. No to zwołałem kumpla i pojechaliśmy kłusować na jagody. 2h w 30° upale ale 4kg zebrałem. Niniejszym to już oficjalne, w tym sezonie również jestem jagodziarą ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Za to powrót z dociążoną sakwą tylko na jednej stronie był ciekawy. Pomijając, że ciężej się pedałowało a rower nagle zaczął być zwrotny jak cielna krowa to ostry, szutrowy zjazd, którym już dziesiątki jeśli nie setki razy jeździłem okazał się nagle dość zdradliwy. Tylne koło postanowiło sobie uciec kilka razy i mało nie wyglebiłem. Dobra nauczka, że z z balastem nie ma co szaleć ¯\_(ツ)_/¯


#gravel #norwegia #jagodziara

307db4ca-ad94-4f9e-b592-123243c9cc4b
851fc7a3-2dcb-4099-87c6-8bd53238f1da
fa4b9986-6392-424c-b1e1-8fef40449690
GazelkaFarelka

@Stashqo ładny ten Canyon

onpanopticon

@GazelkaFarelka wygląda zawodowo bardzo

Zaloguj się aby komentować

193 865 + 2 + 2 + 23 = 193 892

Po pierwsze dzięki za udział we wcześniejszej ankiecie ;) sakwy są na tyle wysokie, że jednak niżej będzie lepiej.


Dziś wyskoczyłem z kumplem, który kupił sobie nowy rower. Tempo spokojne ale poznałem takie uliczki i skróty w Sopocie o których nie miałem wcześniej pojęcia ;)


Przy okazji przetestowałem nową podsiodłówkę o pojemności 15 litrów pod bikepacking. Do środka zapakowałem ciuchy w kompresyjnym worku, który jest świetnym rozwiązaniem. Podczas jazdy ani przez chwilę nie czułem, że mam dodatkowy ciężar.


#rower #gravel

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

98e75e4c-25e5-4065-8697-328116ac6cc3
onpanopticon

@Gilgamesh Biedny rower, on jeszcze nie wie co ten byczek Gilgamesh ma w planach

Gilgamesh

@onpanopticon haha, oj nie wie

wonsz

rzy okazji przetestowałem nową podsiodłówkę o pojemności 15 litrów pod bikepacking

to ja tylko przypomnę o czym @nobodys mówił przy okazji tamtej ankiety - za pisiont złotych masz stabilizator podsiodłówki, montowany do siodła, na który jeszcze możesz bidony powiesić, i robi to robotę - jeździmy z kumplem po wędliny do podwrocławskiej wsi i jak zapierdolisz kilka kilo do takiej podsiodłówki to jest różnica.

1419d042-c8b7-41a6-b183-3190734de8d9
nobodys

Tak jak @wonsz pisze stabilność podsiodłówki bardzo się poprawia (chociaż upycha ją się wtedy bardziej do tyłu niż na boki) @zed123 @Gigamesz gdyby ktoś potrzebował to mam coś takiego razem z uchwytami do bidonu do oddania za koszt przesyłki paczkomatu (gdyby ktoś był chętny to musiałbym sprawdzić jaki rozmiar). Kupiłem w 2021 roku ze strony sakwy-na-rowery i jest to poprawiona wersja, stalowa. Wiadomość od właściciela firmy:


Witam. Mamy już nowy uchwyt pod siodełko bardzo podobny do wcześniejszego tyle że stalowy nie z aluminium które czasami pękło, ten jest na lata


Nie robię już długich tras rowerem, więc dodatek leży tylko schowany w piwnicy. Dodatkowo uchwyty na bidony są z trochę wyższej półki niż te na zdjęciu, bo wcześniejsze (aluminium) potrafiły pękać. Całość trochę waży, ale na długich wycieczkach np. 200km+ nadal dużo ułatwiało.

a8dbb24b-cf7a-4bc6-af41-0d0fe0ad1be7
bca44aff-60b7-45c4-b06c-64ea1f45d029
pingWIN

@Gilgamesh fajny jest ten Nyk, jak kolega póki co ocenia? Widać już potencjalne problemy jakieś?

Gilgamesh

@pingWIN dopiero wczoraj przyszedł coś strzela, jakby z napędu, myślałem, że jak zmienia przerzutki ale nie, tak z dupy po prostu, będzie musiał obserwować. Przed nim i tak jeszcze przegląd zerowy.

fonfi

@Gilgamesh a może sztyca karbonowa strzela. Ja w swoim nowym Giantcie wymieniłem support i pancerze zanim ktoś mądry w internetach podpowiedział mi, że może to sztyca bo sklep przy składaniu pasty nie dał. Nawet serwis Gianta tego nie wydumał. No i problem strzykania wraca mniej więcej co rok i trzeba wyjąć, wyczyścić, nasmarować pastą do carbonu i dopiero cisza. (Chociaż ostatnio klin do sztycy się już wyrobił i grubsze akrobacje odchodziły, żeby się tych trzasków pozbyć)

Zaloguj się aby komentować

193 760 + 105 = 193 865


Dzień nr 4. Jeszcze jedna zmiana zaplanowanej trasy, która okazała się absolutnym strzałem w dziesiątkę. Oryginalnie w planach był przejazd przez Bovec i Passo Predil, ale to dałoby jakieś 2400m przewyższeń, co kolega skwitował serią dynamizatorów werbalnych. A zatem skierowaliśmy się do Gemony, przez absolutnie fantastyczne  szutrowo - polno - asfaltowe ścieżki pośród winnic, określanej jako Strada di Vino w regionie Fruli. Nie znałem, nie szukałem, ale wiem na pewno, że nie raz tam pojadę. 11/10.


Miałem jeszcze podsumować bardziej ogólnie , a więc proszę, wnioski kury nioski:

  • rower w wersji wyprawowej waży około 23kg, to nie jedzie tak szybko, szczególnie pod górę i po kamyczkach, tak więc 180km/ dzień to przegięcie\

  • Tym bardziej jak wasz towarzysz się miał się przygotować, a na miejscu okazało się, że trochę jednak nie\

  • Najlepiej planować trasy tak, by można było je skracać w razie potrzeby - zatem odległości między noclegami np 80km, ale trasa, lekko naokoło, np 120km. I co 3 dzień warto zrobić bardziej lajtowy\

4 dnia nie smakuje żaden żel ani baton, ani woda z elektrolitami, natomiast butelki z nierdzewnej robią robotę

  • #gravel #rower
fbefb5f7-25a3-4b18-84ec-4fbc5928feac
de9c5371-7977-49fe-ab0c-27bfc75fc8a3
5eff4ce9-1d8e-40d5-9b59-cc3ece5b2d83
39d29d35-9ff4-4951-9dc4-cee81ab9d18e
osobliwy

butelki z nierdzewnej? Co to za wynalazek?

Zazdroszczę

austrionauta

@osobliwy CamelBak robi takie

Zaloguj się aby komentować

dzangyl

Akurat o nim dzisiaj pomyślałem przypominając sobie Gumball 3000, z przed chyba ponad dekady, który odwiedzał Kraków. Świat jest mały.

Zaloguj się aby komentować