#hejtouczyhejtobawi

0
9

Pogadajmy o oparzeniach słonecznych


Wczorajszy wpis @SST82 o jego oparzeniu słonecznym po kajakach zainspirował mnie do stworzenia poradnika-informatora, co robić, gdy doznamy takiej nieprzyjemności.


TL;DR: Nie doprowadzajcie do oparzeń. Używajcie kremów z filtrem. Zapomnijcie o wszystkich radach, żeby nakładać śmietany/jogurty/maślanki/smalce na oparzenia. Schładzanie + jałowy, wilgotny opatrunek = Wasi przyjaciele. Nie ignorujcie oparzeń. 


No to szklaneczka wody w dłoń i jazda!


Q: A kim Ty w ogóle jesteś, żeby się wypowiadać na takie tematy? Masz na to jakieś papiery?


A: No w zasadzie to mam. Jestem ratowniczką kwalifikowanej pierwszej pomocy, więc mam odpowiedni certyfikat (jeden, nie cztery), że w sprawie oparzeń coś wiem.

Jednak jak zawsze podkreślam: w sprawach zdrowia nigdy nie ufajcie na słowo ludziom z internetu i sami zweryfikujcie wiedzę, którą Wam przekazują. Tak jak na drodze, tak i tu obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. W końcu tylko ja wiem na 100%, że Was nie oszukuję. 


Q: Co w takim razie mam robić?


A: Najlepiej, mordo, nie doprowadzać do powstania oparzeń — unikać słońca i stosować kremy z filtrem. Z uwagi na zmiany klimatu powinniśmy używać ich na odsłoniętą skórę już w zasadzie cały rok. SPF 30 to już w mojej ocenie minimum poza sezonem, w sezonie SPF 50 i w górę. Bezwzględnie stosujemy filtry wtedy, gdy słońce ma godziny robocze, czyli w zasadzie jakoś od 9:00 do 16:00.

Obecne kosmetyki z filtrem są na tyle fajne, że się nie lepią i nie dają uczucia "kleju" na twarzy. Jeśli się malujesz, to możesz kupić albo podkład/krem BB z filtrem, albo używać sprayu z filtrem, który przeznaczony jest do aplikowania na makijaż.


Q: Ale w sumie to gdzie i jak nakładać filtr?


A: Najlepiej na wszystkie odsłonięte części ciała, przede wszystkim na twarz i znamiona, kark, barki, stopy (jeśli tuptamy w sandałach) — to są takie newralgiczne miejsca. Ale wiadomo, możemy płynąć kajakiem w szortach i wtedy najbardziej dostaną nasze łydy i przedramiona.

Tak że dla bezpieczeństwa: smarujemy się wszędzie tam, gdzie widać, solidną ilością kremu (albo piankujemy pianką, albo sprejujemy sprejem, albo sztyftujemy sztyftem), nie ma co sobie żałować.


Filtry należy reaplikować co ~3 godziny. Jeśli uprawiacie sport, upewnijcie się, że używacie kremu z filtrem odpornego na wodę i ścieranie (filtry "miejskie", np. kremy nawilżające do twarzy z filtrem, nie ochronią Was przed promieniowaniem słonecznym).


Szczególnie dbamy o skórę dzieci — jeśli mocno je kochacie, to smarujcie je gorliwie, i reaplikujcie filtr jeszcze gorliwiej. Mnie mama nie smarowała. Nie wiem, co to mówi o naszej relacji.


Q: Jednak słońce mnie jebło i mam oparzenia. Co teraz?


#UWAGA: te rady mają zastosowanie w przypadku oparzeń I stopnia. Jeśli występuje poważne oparzenie — jest obrzęk, pojawiają się pęcherze, oparzenie jest rozległe albo coś Cię niepokoi — zgłoś się do lekarza.


A: Schładzanko to Twój największy przyjaciel. Czysta, letnia woda z kranu — ale nie lodowata, raczej pokojowotemperaturowa — na minimum 10-15 minut po powstaniu oparzenia. To bardzo ważne, i pewnie masz ochotę po 2 minutach przestać schładzać, bo "już starczy". Nie olewaj tego, mordo. Polewamy albo moczymy, albo trzymamy oparzony fragment skóry w misce z wodą.


Dlaczego takie długie schładzanie jest ważne? Wyobraźcie sobie gruby skórzany pas od spodni, który leżał na słońcu przez bóg wie ile godzin. Polewacie taki pas wodą przez 30 sekund i zostawiacie. Po minucie dotykacie pasa i okazuje się, że jest dalej ciepły, bo skóra "trzyma ciepło" — ciepło dalej się rozprzestrzenia po tkankach, uszkadzając je. Aby zapobiec jego rozprzestrzenianiu się, należy wydłużyć czas schładzania. 


Rany po oparzeniach (i ogólnie rany) należy zabezpieczyć opatrunkiem. W przypadku oparzeń słonecznych początkowo warto zastosować chłodne, wilgotne okłady. Opatrunek nie powinien być suchy, nie powinien przywierać do skóry. Warto zainwestować w opatrunek hydrożelowy. Działa cuda.

Oparzenia osłaniamy jałowymi opatrunkami i chronimy przed słońcem do całkowitego zagojenia.


Gdy rana zacznie się zabliźniać, można wprowadzić delikatne apteczne środki na oparzenia — np. na bazie pantenolu. Należy jednak robić to ostrożnie: kiedyś zbyt szybko zastosowałam piankę z pantenolu na oparzenie i O JA PIERNICZĘ jak to piekło. Tak że spokojnie — nie spieszy się.


Poza tym, nie muszę przypominać, by szczególnie teraz dbać o nawodnienie.


Q: Czego nie robić?


A: Jeśli oparzenie jest świeże (do 2 dni), NIE SMARUJ GO NICZYM MORDO. Nigdy nie nakładaj żadnych spożywczych rzeczy typu maślanka/śmietana/smalec, bo to prosta droga do infekcji, z którą będziesz się jeszcze dłużej męczyć. Pamiętaj, oparzenie to RANA — skóra, czyli Twoja bariera ochronna, jest uszkodzona i walczy teraz o powrót do normalności. Trzeba o nią zadbać, a nie robić z niej ziemniaki w mundurkach.


Przy konkretniejszych oparzeniach mogą pojawić się pęcherze. Pęcherze to cudowne rozwiązanie naszego ciała, które odizolowuje delikatne tkanki ochronną warstwą płynu surowiczego — organizm tworzy sobie "poduszkę bezpieczeństwa", pozwalając krwinkom na dziarską pracę w walce z zarazkami, na które to miejsce jest teraz szczególnie narażone. Wiecie, co to oznacza? Przebijając taki pęcherz, sabotujecie swój układ odpornościowy.  Wara więc od pęcherzy.


Q: Co się stanie, jeśli oleję prawidłową opiekę nad oparzeniami?


A: Proces gojenia się znacznie wydłuży, oparzenia mogą pozostawić trwałe blizny, mogą też doprowadzić do martwicy, a w dłuższej perspektywie do nowotworów skóry.

Nie jestem tu, by Was straszyć, ale by zwrócić uwagę na coś, co mimo wszystko dalej się olewa — swoje zdrowie na przyszłość.


PS. Raz w roku warto pójść do lekarza pierwszego kontaktu i poprosić o skierowanie do dermatologa na badanie znamion. Dermatolog obejrzy Waszą skórę, oceni wszystkie pieprzyki, znamiona, krostki i inne wytwory ciała i powie Wam, czy na coś trzeba zwrócić uwagę. Ja np. dzięki temu wiem, że mam jeden pieprzyk, który należy obserwować, bo ma stosunkowo nieregularny kształt — dermatolożka powiedziała mi, żebym zrobiła sobie jego zdjęcie, porównywała je ze stanem obecnym co jakiś czas, i za rok (lub w razie wystąpienia niepokojących objawów) przyszła na kontrolę tego i pozostałych znamion.


#zdrowie #slonce #oparzenia #wakacje #hejtouczyhejtobawi

4b505f23-0819-41c5-bfc7-0f785c9b2afb
Wrzoo userbar
Wrzoo

@SST82 super, bardzo dobrze - regenerująco i natłuszczająco :) trzymam kciuki za szybki powrót do stanu sprzed kajaków!

Ilirian

@Wrzoo Nacieranie się kremem UV jest dość drogie i upierdliwe. Lepszym rozwiązaniem jest kupno lekkich sportowych ubrań które będą zasłaniać ciało. Azjaci są w tym świetni a w Polsce pojawiło się jakiś czas temu uniqlo, bardzo lubię ich serię ubrań chroniących przed UV. W takiej Tajlandii ludzie potrafią chodzić w kurtkach bo wtedy nadal jest chłodniej niż gdyby słońce miało padać na skórę.


Jedną z rzeczy których bałbym się użyć w Polsce a w Azji są oczywistością to parasole. Słońce nawalające prosto na skórę nie dość że szybko opala to jeszcze przegrzewa. W Japonii/Korei/Chinach itd ludzie spacerujący po mieście z parasolami w słoneczny dzień to norma. W Polsce chyba bym nie wytrzymał wzroku ludzi gapiących się na wariata który to "boi się słoneczka" xD

702fb048-e667-425a-b79b-ada5227853ba
8580d4bc-1249-48c7-8a8b-712e3370d439
SciBearMonky

@Wrzoo to jest cud nauki. Serio. Polecam mega, oparzenia znikają w kilka godzin

ce6c12a9-1d56-46ef-be00-539664475194

Zaloguj się aby komentować

Kategoria: Wiedza specjalistyczna


Co to jest?


#hydepark #gownowpis #hejtouczyhejtobawi

b29f798b-0772-4097-bbc8-0cc56782f383

Co to jest?

124 Głosów
motokate

Niedokończony Stonehenge, tylko z metalu?

PanNiepoprawny

Jakieś k⁎⁎wa c⁎⁎j wi co.

DexterFromLab

@kitty95 wygląda jak punkt mocowania jakiejś kostrukcji

Zaloguj się aby komentować

No, dobra, mam pewną dobrą wieść.

Wiem co dolega memu silniku.


Jak to napisał Marcin widząc zdjęcia: "Chłopie, one są w cholerę wypalone!"

Platynki* właściwie nie istnieją. Są nierównoległe, żeby jakkolwiek odpalał trzeba je ustawić na odległość <0,15 mm, gdzie książkowo ma być 0,35 - 0,40 mm. Dziękuję pan francuz, że tego nie zrobili, choć ewidentnie grzebali tak żeby to chociaż odpalało. Pierwsze zdjęcie jak to wyglądało przy rozwarciu (no, prawie, ale słabo widać jak się stoi obok). Drugie po wciśnięciu listka 0,35 mm.


Koszt całego przerywacza: 27 zł.

Koszt nowego kondensatora (dla pewności): 22 zł.

Kopułka może zostać, nad palcem jeszcze się zastanowię i może też coś dobiorę.


'* - platynki czyli styki przerywacza aparatu zapłonowego. Jest to w uproszczeniu przełącznik z dużą wytrzymałością na wyższe napięcia, iskrzenie i takie podobne zjawiska niszczące powierzchnię styków. To w ramach #hejtouczyhejtobawi


#macmajster #zrobtosam #mechanikasamochodowa #prestizowygruz2 #diy #zawszegratem

acc554aa-e6e5-4faa-9704-67956a88427f
893aaa54-dc23-4e7f-8b95-f9894a073e64
b8daa579-8a70-4cf2-95b8-2bd4a3eb5283
4d3e34b3-b569-4d4b-a528-8b19abffbb85
Odczuwam_Dysonans

@macgajster heh, co proste, to trudne jak już jest winowajca to z górki

macgajster

@Odczuwam_Dysonans a skoro tak proste i jeszcze w ogóle części dostępne w sklepie w pobliżu roboty, to zapewne to nie będzie wszystko

Odczuwam_Dysonans

@macgajster wiadomo, zawsze coś

Yes_Man

@macgajster potrzebujesz pomocy?!

macgajster

@Yes_Man tym razem w porażeniu prądem - tak

Yes_Man

@macgajster lecę po kable

DonRzoncy

@macgajster Kurła zawsze powtarzam- jak samemu nie zajrzysz- to nigdy pewności nie masz. Pięknie je powęgliło, ni ma co. Zrób po swojemu to przynajmniej pojeździ.

macgajster

@DonRzoncy jutro najwcześniej mają być części Przebieram już nóżkami, bo tak blisko, a tak daleko

Zaloguj się aby komentować

Pan_Buk

@A_a A powiedz mi bez zaglądania do internetu czym się różni statek od okrętu?

Zaloguj się aby komentować

Ale fruwa...

Jak wam się nudzi na urlopie to polecam Centrum Łukasiewicza w Jasionce k. Rzeszowa. Mega ciekawe, interaktywne wystawy. Centrum jest podzielone na trzy strefy- na parterze lotnictwo, gdzie możemy posterować mini balonem czy sterowcem, nadać komunikat przez radiostacje czy dokonać 'przeglądu ' samolotu. Na drugim piętrze mamy w bardzo przystępny, doświadczalny sposób wyjaśnione prawa fizyki i jako totalny laik bawiłam się naprawdę świetnie próbując ustawiać różne rodzaje wiatraków tak, żeby uzyskać jak największą wydajność, zbudować swoją elektrownię czy pobawić się woda poznając paradoks hydrostatyczny. Na ostatnim piętrze jest dział poświęcony anatomii człowieka i na niego niestety zabrakło mi czasu, więc tylko na szybkości namalowałam portret pamięciowy i zrobiłam test na spostrzegawczość. Zdecydowanie tam wrócę i na pewno na dłużej niż tylko 3 godziny, bo centrum ma mega dużo do zaoferowania.


#nauka #rzeszow #hejtouczyhejtobawi

6e6acb8b-4b5d-44f2-a8c2-6c7de16e5f4d
cb19b1d9-8d9c-420e-9136-b97fe0327e9e
69a963b5-79c6-4234-8e2f-c60f15dd0446
moll

@Wido brzmi jak fajna opcja jak młodszy bombelek podrośnie

Wido

@moll właśnie było dużo wycieczek w różnym wieku i dzieciaki się nudziły, według mnie jest sens brać dziecko tak od 10 lat wzwyż. I to takie z naukowym zacięciem, bo tak to pokręci korbami ale nic mu to nie zrobi. Sama planuje wziąć chrześnicę ale dopiero za kilka lat. Za to dorosły się bawi wyśmienicie

moll

@Wido dlatego branie czegoś młodszego niż te przynajmniej 5-6 lat w takie miejsca uważam za abstrakcję... A starsze to też w zależności od tego czy się zainteresuje.

Zaloguj się aby komentować

Jak ktoś czyta bardziej „profesjonalne” przepisy na chleb, to spotka się z procentami piekarskimi. Tak więc dzisiaj Hejto uczy, Hejto bawi (Hejto nigdy nas nie zdradzi) i dowiemy się, o co to z tymi procentami chodzi.


Procent piekarski to sposób przedstawiania składników w przepisie, gdzie waga każdego składnika jest podana w proporcji do całkowitej wagi użytej mąki. Osobiście zapisuję go jako %* żeby nie mylił mi się z zwykłym %. Mówiąc prościej są to proporcje składników na 100g mąki ʕ•ᴥ•ʔ


Zalety:

- bardzo łatwo można skalować przepis w jedną lub drugą stronę

- pozwala na szybką ocenę przepisu, charakterystyki końcowego wypieku

- można szybciej i łatwiej porównywać przepisy


Wady:

- myli się ze zwykłym procentem xD


Jak wygląda przepis podany w %*? Ano tak:


1. Chleb pszenny:

- mąka chlebowa 100%*

- woda 64%*

- oliwa z oliwek 3%*

- świeże drożdże 2,4%*

- sól 1,6%*


Przepis można przedstawić też następująco:

- mąka chlebowa 1kg

- woda 640g

- oliwa 30g

- świeże drożdże 24g

- sól 16g


2. Chleb biały od Hamelmana:

- mąka chlebowa 100%*

- woda 68%*

- sól 2%*

- świeże drożdże 1,25%*


Lub przy podaniu wag:

- mąka chlebowa 680g

- woda 462g

- sól 14g

- świeże drożdże 9g


Jak widzicie używając procentów piekarskich na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić, że chleb od Hamelmana jest bardziej słony i używa mniej drożdży, przez co i czas produkcji chleba będzie dłuższy.


Z procentem piekarskim związana jest tez wydajność ciasta. Jest to suma wszystkich %* użytych w przepisie. Lub jak ja to mówię, ile ciasta zrobię ze 100g mąki.


Tak wiec wydajność przepisów podanych wyżej to:

1. 171%*

2. 171,25%*


A po co nam wydajność ciasta? Do przeliczania przepisu na konkretna ilość ciasta, np. jak chcemy 1kg bochenek chleba od Hamelmana to: dzielimy 1kg (1000g) przez wydajność ciasta 171,25. Dzięki temu otrzymamy współczynnik konwersji (ok. 5,84). Teraz wystarczy tylko przemnożyć nasz przepis przez współczynnik konwersji i mamy przepis na 1kg bochenek:

- maka chlebowa 100 * 5,84 = 584g

- woda 68 * 5,84 = 397g

- sól 2 * 5,84 = 11,5g

- świeże drożdże 1,25 * 5,84 = 7g

Co daje nam dokładnie 999,5g ciasta ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ


Mam nadzieję, że się przyda! Do następnego!


#bojowkapiekarska #chleb #chlebekzlp #hejtouczy #hejtouczyhejtobawi

Yes_Man

@l__p Świetny wpis. Dzięki!

Akman

@l__p 

przy podaniu wag:

- mąka chlebowa 680g. Czemu nie 1kg?

Zaloguj się aby komentować

W wiosce smerfów mieszkało ich - wiadomo - setka. Każdy smerf miał inne umiejętności, które codziennie mógł sprzedać za jedną monetę, za którą mógł następnie kupić u innego smerfa to co mu akurat było potrzebne. Np. Łasuch każdego dnia produkował jedno ciastko i sprzedawał je za jedną monetę. Wszystkim oczywiście zarządzał Papa Smerf – on też będąc szefem wioski jako jedyny miał prawo wydawać nowe monety dla wioskowej społeczności, jeśli zaszłaby taka potrzeba.


Na początku zupełnie wystarczało 100 monet – po jednej dla każdego Smerfa. Pewnego dnia Smerf Malarz zaczął malować dwa obrazy dziennie zamiast jednego – pomyślał, że mógłbym zarabiać dwie monety. W jego ślady poszły jeszcze dwa inne Smerfy. Papa Smerf wyprodukował więc dodatkowe 3 monety i kupił za nie usługi u pracowitych smerfów. Dzięki tej operacji w obrocie były już 103 monety a trzech smerfów pracowało więcej i zarabiało 2 razy więcej od pozostałych – po dwie monety dziennie.


Inne smerfy też zapragnęły dobrobytu i zaczęły mocniej pracować aby zarabiać więcej monet. Papa Smerf stopniowo produkował nowe monety. Nie minął więcej niż rok i w obrocie było już 150 monet i odpowiednio tyle samo produktów i usług wytwarzanych przez społeczność. Wzbudziło to jednak niepokoje i niezadowolenie. Przykładowo taki Smerf Poeta występował 3 razy dziennie i zarabiał 3 monety, nie wspominając o Pracusiu, który prawie nie sypiał ale zarabiał aż 5 monet. Nadal jednak aż 60 smerfów zarabiało tylko 1 monetę. Bardzo drażniło to szczególnie Smerfa Ciamajdę, który niewiele potrafił zrobić dobrze i nadal sprzedawał swoje usługi za 1 monetę. Wraz z Smerfem Marudą i Lalusiem postanowili bardziej sprawiedliwie podzielić monety.


Ogłosili, że jeśli Smerf Ciamajda zostanie wybrany na nowego szefa wioski, to natychmiast da po dodatkowej monecie każdemu smerfowi, który dziś zarabia tylko jedną. Smerfy – reformatorzy zwołali zebranie całej społeczności i ogłosili swój program. Spodobał się on oczywiście 60 smerfom zarabiających po jednej monecie – byli oni chętni na głosowania na nowego szefa. Szefem wioski został Ciamajda a Papę Smerfa odsunięto od rządzenia jako niezdolnego do zapewnienia dobrobytu mieszkańcom.


Nowy szef Ciamajda rozdał więc dodatkowe 60 monet – mieliśmy ich zatem w wiosce już 210. Niestety nadal produkowano łącznie towary i usługi warte jeszcze wczoraj tylko 150 monet. Nowo wzbogacona grupa smerfów posiadająca już do dyspozycji 2 monety ustawiła się w kolejkach na zakupy. Pracuś szybko zorientował się, że nie da rady świadczyć więcej niż 5 usług dziennie a w kolejce stało 10 Smerfów.


Co więc zrobił? Ogłosił, że od dziś każda jego usług kosztuje 2 monety zamiast jednej. Smerfy z kolejki trochę ponarzekały na drożyznę, ale koniec końców pierwszych pięciu szczęśliwców z kolejki zapłaciło tyle ile oczekiwał Pracuś. Ten zakończył dzień z 10 monetami, nie miał zatem problemu aby zacząć płacić na ciastka Łasucha też 2 monety, bo te oczywiście też zdrożały.


Zwykłe smerfy zaczęły się orientować, że wszystko kosztuje coraz więcej, przyszły więc ze skargą do Ciamajdy. Ten jednak uspokajał ich - to wszystko wina Gargamelflacji a nie jego decyzji o rozdaniu 60 monet. W końcu Papa smerf też rozdał 50 monet przez poprzedni rok i nic się nie działo. Ogłosił też, że Smerfy powinny się cieszyć bo zarabiają teraz 2 monety a nie jak za czasów Papy tylko jedną. Kazał nadawać o tym materiał promocyjny codziennie przez wioskowy radiowęzeł. Dodał też, że chętnie rozda kolejne 100 monet i teraz to już na pewno Smerfy będzie na wszystko stać.


Smerfy odeszły szczęśliwe do domu, już myśląc jak to będzie wspaniale zarabiać 3 monety. Pracuś natomiast już drukował nowy cennik za swoje usługi.


  • Nie bardzo wiem, gdzie to wrzucić, więc wrzucam na ogólny.

#inflacja #hejtouczyhejtobawi #bekazpisu

WilczyApetyt

@Fearaneruial jeszcze lepiej, jakby faktycznie powstał taki smerfny odcinek. Uczyć takich podstaw powinniśmy od najmłodszych lat!

Zaloguj się aby komentować

Siema wszystkim. Pomyślałem że fajnie by było zaśpiewać hymn razem z wami także zaczynam i zachęcam wszystkich żeby były pełne 4 zwrotki.


Do hymnu:


Jeszcze Polska nie zginęła


Kiedy my żyjemy...

lubieplackijohn

<trochę mnie gardło boli, ale damy radę>

Marsz marsz Dąbrowski

Z ziemi włoskiej do Polski!

sullaf

Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,

Będziem Polakami.

Soadfan

Dał nam przykład Bonaparte,

Jak zwyciężać mamy

Zaloguj się aby komentować

Krótko i treściwie o jednostkach miar i wag, których używa się w astronomii, fizyce itp.


  • prędkość światła - 299 792,46 km/s (w próżni)

  • prędkość dźwięku - 0,34 km/s (w powietrzu o temperaturze 15 °C)

  • jednostka astronomiczna - 149 597 870,7 km (odległość pomiędzy Ziemią, a Słońcem)

  • rok świetlny - ≈ 9 460 000 000 000 km (odległości, jaką pokonuje światło w próżni w ciągu jednego roku juliańskiego)

  • parsek - ~300 000 000 000 000 km (odległość, z jakiej połowa wielkiej osi orbity ziemskiej, czyli 1 jednostka astronomiczna, jest widoczna jako łuk na firmamencie obserwującego o długości 1 sekundy kątowej)

  • kelwin - 0 kelwinów to −273,15 °C (zero w tej skali oznacza najniższą teoretycznie możliwą temperaturę, jaką może mieć ciało. Jest to temperatura, w której ustają wszelkie drgania cząsteczek)

  • stopień - 1° to 1/360 kąta pełnego, czyli 1/90 kąta prostego. 1° to 60 minut kątowych, 3 600 sekund, 216 000 tercji i 12 960 000 kwart.

  • jednostka masy atomowej - 0,000 000 000 000 000 000 000 000 000 166 kg (1/12 masy atomu węgla 12C)

  • warp 1 - 299 792,46 km/s (szybkość, z jaką porusza się statek kosmiczny używający fikcyjnego napędu warp, wymyślonego na potrzeby serialu Star Trek), warp 9 to już

454 800 000 000 km/s czyli 1516 razy szybciej niż prędkość światła co oczywiście możliwe jest tylko w serialu


Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Strona_główna

___________________

Lubisz naukę i szukasz więcej ciekawostek? Dodaj @arcy do obserwowanych!

Obserwuj wartościowe tagi: #qualitycontent #nauka #fotografia

35ad132a-26b0-4f40-982f-2cf25c665983
PeBe

a tak poza tym, to naprawdę fajny wpis.

Doceniono.

PeBe

o cholera, ale się walnąłem. zjadłem minus przed 27 że też nikt nie zauważył, że nie "szło" w tą stronę co powinno...


korekta:

1u=1,66054*10^(-27) kg


ajne klajne scególik

arcy

@PeBe Dzięki za dodatkowe informacje, celowo pominąłem skrótowy zapis, żeby liczby robiły wrażenie

Zaloguj się aby komentować