#geopolityka

17
1005

Ciekawy i rozległy komentarz pana Michael graf von Turowiecki pod tym artykułem:


https://www.krzysztofwojczal.pl/nowy-wpis/nowy-amerykanski-porzadek-projekt-wielkiej-reindustrializacji-usa/#comment-45616


Inne komentarze też ciekawe.


Michael graf von Turowiecki pisze:

4 sierpnia, 2025 o 4:25 pm

Dziś celem naszego ukochanego przywódcy POTUS TRUMPA jest OGRANICZENIE DŁUGU. Potem dopiero walka z nielegalną migracja, szaleństwem klimatycznym, LGBTQ+. Cel to walka z długiem, SKUTEK reindustrializacja, ŚRODEK to wojny handlowe i niejednoznaczność komunikacyjna, ten pozorny chaos w celu przekierowania strumieni finansowych ze spekulacyjnego rynku akcji na rynek rządowych obligacji. REGANOMIKA i AGENDA 47 ponownie proponuję przeczytać ze zrozumieniem. Tani dolar, tania ropa, niski dług i inflacja, cięcia w administracji. Trump wyciągnął prawidłowe wnioski z globalizacji i swojej pierwszej kadencji. Tu nie chodzi o żadną wojnę z Rosją ani Chinami ani tym bardziej z NATO.
Zadłużenie US to dziś 36,1 BILIONA USD, największy przyrost dlugu rozpoczął się w kryzysie Lehman Brothers w 2007 gdy Rezerwa Federalna rozpocząła politykę luzowania ilościowego tj DRUKOWANIA dolarów. Z kolei kryzys bankowy miał źródła w niskich stopach, drogim dolarze i globalizacji tj przenoszeniu produkcji, cięcia zapasów i produkcji na czas w celu maksymalizacji zysków dla zarządów i akcjonariuszy. To plus skokowy po 2000 rozwój usług cyfrowych doprowadziło do dominacji gospodarki finansowej i cyfrowej nad tradycyjną opartą o rolnictwo, górnictwo, tradycyjny handel i przemysł. Usługi finansowe, akcje, dawały wyższe i szybsze stopy zwrotu niż tradycyjne inwestycje. Stąd te talmudyczne od dwóch dekad promowanie dekarbononizacji, zmian klimatycznych, zielonej rewolucji i handlu oraz usług zamiast przemysłu. Proszę przypomnieć sobie propagandę ery planu Balcerowicza zamiast stoczniowcow fryzjerzy dla psów. W US z kolei dekady polityki Greenspana i tani kredyt dla NINJA wzmocniły jak DOPALACZ drogiego dolara. A on z kolei był efektem prostego mechanizmu. US od 1949 to dolar plus ropa plus amerykańskie lotniskowce czyli zagraniczni inwestorzy traktowali US jako save haven. Jak Szwajcarię z atomowym parasolem.
W wyniku wymiany handlowej, zbrojeń i samego wzrostu gospodarki US wszyscy zagraniczni inwestorzy płacili dolarami więc do US wracało ich coraz więcej co powodowało wzmacnianie dolara oraz obce rządy skupowały dolara ale uwaga ZAMIAST budować amerykańskie fabryki lub wspierać amerykańskie inwestycje w US które siłą rzeczy dają dłuższe i niższe lub porównywalne stopy zwrotu KUPOWALI amerykańskie bezpieczne obligacje, których rentowności spadały bo im więcej kupowali tym ich oprocentowanie SPADAŁO zaś wartości dolara rosły. A coraz niższe rentowności tj oprocentowanie obligacji w praktyce UMOŻLIWIAŁO rządowi US ponowne i tanie zadłużanie i życie na sterydach tj na kredyt. Taka pętla.
A od upadku ZSRR i późnego Reagana ruszyła globalizacja i dywidenda pokoju, KONIEC HISTORII. Cięcie kosztów, przenoszenie produkcji, masowa prywatyzacja, era fuzji i przejęć, prywatyzacja zysków i nacjonalizacja strat jak w kryzysie 2007 i podczas Pandemii jak sie nagle okazało.
Efektem tych kilku procesów od czasu Busha seniora jest SILNY dolar na tle innych słabszych, tracących gospodarek jak funt, jen czy euro oraz gigantyczny ok900MLD USD coroczny koszt obsługi zadłużenia który rządowi w praktyce wiąże ręce i UNIEMOŻLIWIA reformy. Ciepła woda w kranie jako powszechny sposób zarządzania państwami EU. Model rządu jako administrowanie i zarządzanie kryzysem a nie ROZWIĄZYWANIE kryzysów i stawianie wyzwań.Kosmetyka budżetowa zamiast rozwoju i inwestycji w skali kraju i globu. NIE dla CPK tylko tramwaj na Wilanów.

I to jest NAJWAŻNIEJSZY cel tej administracji, obniżka długu bo ona umożliwi niezbędne reformy kraju. Na przekład na inwestycje w infrastrukturę w US ok 2 BILIONA USD jak wyliczyło amerykańskie stowarzyszenie inżynierów. Na uwaga obniżkę cen leków co właśnie Trump ogłosił w ramach uwaga reformy obamowskiego programu Medicaid. Na uwaga polski pomysł czyli CZEK dla każdego Amerykanina ok 1500 USD rocznie jak nasze 500+, o czym właśnie zaczął mówić Scott Bessent w kontekście gigantycznych nowych wpływów z podniesionych ceł. Do końca lipca już 150 MLD USD w tym roku fiskalnych. Skok z 6MLD w styczniu do 28MLD USD w lipcu.
Czyli reindustrializacja nie jest CELEM ale będzie w ciągu DEKADY skutkiem obecnej polityki celnej, obniżki cen ropy i wartość dolara tj DYPLOMACJI KANONIEREK. Tani dolar plus cła i brutalne wymuszenia na sojusznikach zakupów amerykanskich surowców energetycznych ropy, LNG i uranu plus wymuszenia inwestycji obcych w tradycyjny przemysł w US jak stocznie, big oil, stalownie i moto to na początku będzie redukcja deficytów handlowych a potem w skali trzech lat budowa nowych fabryk, redukcja kosztów życia, spadek inflacji i w efekcie stóp procentowych tj znowu kosztów kredytu napędzających nowe krajowe inwestycje.

Przekaz dla porównania KREMLINKI to niestety dalej żałosne ujadanie na Trumpa. Nie ma umowy, jest tylko ustne porozumienie, nic nie warte bo Trump jest TACO, prowincjonalnym komiwojażerem, oszustem podatkowym i cudzołożnikem, więc jest NIEWIARYGODNY a żadne europejskie firmy nie zainwestują 600 MLD ani 750 MLD USD za węglowodory, bo nie ma takich mechanizmów, które im to nakażą. Nie ma mowy o zakupach LNG bo to za duże kwoty, przez te trzy lata EU wykiwa Trumpa i zakupów gazu ani broni nie zrobi. Więc to tylko czysta propaganda.
To pokazuje różnice z opisem Wojczala bo wg Jeżowskiego te inwestycje miałby zrobić jakieś osiedlowe WARZYWNIAKI albo kebaby tudzież samochodowe komisy a nie wielkie międzynarodowe koncerny najczęściej z jakimś akcjonariatem państwowym. Często jak u nas w Orlenie gdzie wystarczy 20% do posiadania dominującej pozycji. I Jeżowski tego świadomie NIE WIDZI.
To jest właśnie podstawowy mechanizm wpływu Komisji, Rady Europejskiej na premierów krajów Unii a tym samym na jej politykę zakupową formalnie prywatnych przedsiębiorstw. TOTAL, ORLEN, RHEINMETAL, KNDS, RURHGAS dziś EON.
Po drugie zakupy uzbrojenia to robią nie warzywniaki a rządy bo obrót jest koncesjonowany. Po trzecie zakupy uzbrojenia ujmowane w tej ogólnej zadeklarowanej kwocie 600MLD USD w trzy lata współgrają z 3,5% NATO oraz mechanizmem finansowania wojny na UKR. US produkuje i sprzedaje a NATO kupuje i przekazuje na front. Więc to jest kolejny mechanizm wymuszający zakupy i inwestycje w US, bo taki Rheinmetal czy czeska CZ która parę lat temu wykupila fabrykę COLTA już inwestują w Stanach. Poza tym mamy regulacje Komisji patrz unijny zakaz zakupów ruskiego gazu do 2027, dotacje patrz KPO albo dziś SAFE dot zakupów uzbrojenia. Więc te mechanizmy już dziś istnieją i działają na rynku zbrojeń czy gazu oraz prywatnych inwestycji, co jest PROPAGANDOWO pomijane w krytyce Kremlinki realizującej agendę Berlina.
Po czwarte Kremlinka pomija podstawowy fakt niższych podatków, tańszego prądu i likwidacji podatków klimatycznych w US wobec EU, co przy cłach na stał i aluminium oraz wyższej podstawowej stawce celnej w jakimś stopniu WYMUSI rynkowo przeprowadzki inwestycji do US.
I na koniec krytyka Jeżowskiego obnaża różnice podejścia do samych negocjacji. Według niego taka umowa miałaby być skrupulatnie uzgadniania latami, uszczegóławiana i dopiero potem ogłaszana. Czyli jak umowa handlowa TTIP między EU a US która po 6 latach rozmów NIE WESZŁA ostatecznie w życie. Facet nie wie albo nie wyciąga prawidłowych wniosków albo kłamie.
Tymczasem ta administracja wnioski wyciągnęła, także z własnych błędów pierwszej kadencji bo NAJPIERW WYMUSZA ogólne ramowe porozumienie blokując lub ograniczajac dostęp do swojego rynku aby potem prawnikom pozostawić dalsze opisanie szczegółów. Typowe biznesowe, szybkie, brutalne podejscie w kontrze do biurokratycznej, gabinetowej ścieżki EU czyli takiego Jeżowskiego, który przyznajcie wyglądem nie przypomina miliardera rekina biznesu z Wall St tylko raczej zapyziałego, carskiego urzędnika gubernialnego niskiej rangi. Jakby go ubrać w ruski mundur to taki Wujaszek Wania postać z Czechowa albo Gogola.
Żeby zrozumieć kopernikański ruch naszego ukochanego przywódcy TRUMPA to przed 2022 import ruskiej ropy był 2%, dziś 38% ale niestety płacone w rupiach które są de facto walutą niewymienialną więc ruskie mogli tylko je wydawać w Indiach kupując żywność dla siebie lub Korei Płn albo sukienki bo już nie maszyny. A Hindusi mieli najwyższe rabaty, więc przy najwyższych kosztach pośrednictwa finansowego w ZAE gdzie ruskie potajemnie zamieniali rupie na dolary to efekt był taki, że publikowane rynkowo ceny Urals POMNIEJSZALI na baryłce o 12/18 USD z kosztami frachtu i ubezpieczenia. Czyli sprzedawali na granicy lub PONIŻEJ kosztów wydobycia, które mają obecnie od 30 do 56USD z nowych złóż na szelfie. A sprzedawali np w maju 1,6 MLN baryłek ropy dziennie tj ok 40% całości swojego eksportu. Reszta szła do Turcji i Chin bezpośrednio ropociągami i morzem przez Malezję.
Więc dziś powrót Hindusów do arabskiej ropy to stan dla nich normalny i będą kupować ZWIĘKSZONE i w tej samej cenie wydobycie od Saudów oraz Iranu i amerykańskiego Chevrona w Kazachstanie, bo szyby naftowe w Iraku są w większości chińskie. Zwiększone wydobycie do poziomu plus 1MLN bbd przez samą Arabię pokryje im obniżkę cen i utrzymanie jej niskich poziomów przez dwa lata na czym zależy Trumpowi. Efekt to będzie CAŁKOWITE na kilka najbliższych lat USUNIĘCIE ruskich ze światowego rynku ropy zaś po zakończeniu wojny rabunkową sprzedaż ich pól naftowych szczególnie na szelfie.
Teraz widzimy WIELKI GEOPOLITYCZNY PLAN naszego ukochanego przywódcy POTUS TRUMPA.

Indie WSTRZYMAŁY zakupy ruskiej ropy co potwierdził ich rząd, który jeszcze negocjuje warunki kapitulacji czyli stawek celnych. Handel Indii z US to 129MLD USD za 2024 więc jest 2 razy WIĘKSZY niż wartość importu ruskiej ropy a uwaga 4 razy WIĘKSZY niż wartość hinduskiego exportu do Rosji. Spod zakazu wyłamuje się TYLKO druga co wielkości hinduska rafineria która w 65% należy do Rosnieftu. Ale ona została z kolei objęta 18 pakietem sankcyjnym, więc dostawy do niej idą flotą cienia z Bałtyku pod rygorem sankcji i price cupu 45USD co oznacza że koszty dostawy i rabaty obcinają ruskie zyski. Orientacyjny KOSZT roczny tego EMBARGO na ruską ropę dla Indii to minus ok 22/24MLD USD z ruskiego budżetu. Minus ok 1,4 do 1,6 MLN baryłek ropy dziennie tj minus 40% ich eksportu.
Koszt NIEUCHRONNYCH kolejnych sankcji jako BLOKADY MORSKIEJ cieśnin duńskich dla floty cienia to KOLEJNE co najmniej 10MLD USD przy utrzymaniu sankcji na ropę do Indii zaś ostateczny ruch tj price cup poniżej 40 USD za baryłkę dla tego co pozostanie z ruskiego eksportu to będzie co najmniej kolejne 12MLD USD.
Czyli ruskim pozostanie lewy eksport morski ropy z Kamczatki do Chin przez Malezję bo już nie zablokowanym Bałtykiem oraz eksport rurociągiem LĄDOWYM. Ok 1,8MLN baryłek dziennie plus jakieś resztki do Togo i Angoli. Miał być Trzeci Rzym a jest trzeci świat.


#finanse #ekonomia #geopolityka #trump #sankcje #usa #przemysl #globalizm

Opornik userbar

Zaloguj się aby komentować

#wiadomosciswiat #chiny #geopolityka

Japonia protestuje po wpisie chińskiego dyplomaty w serwisie X. USA: Maska opadła

MSZ Japonii i ambasada Japonii w Chinach przekazały władzom w Pekinie protest po wpisie, jaki w serwisie X umieścił chiński konsul generalny w Osace Xue Jian. Wpis został już usunięty.

...

Takaichi mówiła w parlamencie, że atak Chin na Tajwan stworzyłby sytuację, która „zagrażałaby przetrwaniu Japonii”. Wcześniej Takaichi spotkała się z przedstawicielem Tajwanu (Lin Hsin-I) na szczycie ASEAN w Seulu, co spotkało się z niezadowoleniem Chin. 

Dzień po wystąpieniu premier Japonii na forum parlamentu konsul Xue zamieścił w serwisie X link do artykułu z dziennika „Asahi”, w którym wypowiedzi Takaichi były cytowane. Linkowi towarzyszył opis: „Nie mamy innego wyboru, jak tylko odciąć tę plugawą szyję, która zaatakowała nas bez chwili wahania. Czy jesteście gotowi?”. Po pewnym czasie wpis został skasowany – jak wynika z poniedziałkowych informacji żądały tego zarówno japoński MSZ, jak i ambasada Japonii w Chinach.

https://www.rp.pl/dyplomacja/art43312571-japonia-protestuje-po-wpisie-chinskiego-dyplomaty-w-serwisie-x-usa-maska-opadla

MostlyRenegade

@Fly_agaric  je*bać komunistyczne chiny!

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Fly_agaric  kitajce sobie coraz śmielej poczynają z tymi prowokacjami

Fly_agaric

@NiebieskiSzpadelNihilizmu  Widać, jak powoli dojrzewają do ataku. Produkują i zbierają nowe modele uzbrojenia. Kumulują zasoby. Zaostrzają politykę zagraniczną.

Naprodukowali masę nowoczesnej broni, ale zachowują się, jakby potrzebowali praktycznego utwierdzenia się, że są potęgą, bo nie walczyli w poważnym konflikcie od czasów przewrotu Mao, a tu taka okazja się szykuje przetestować nowe uzbrojenie.

To nie jest mental kacapów, więc tego się boję. Autorytarny charakter władzy i wewnętrzne rozgrywające się koterie, powodują, że też będzie to konflikt specyficzny, ale bez dwóch zdań, straszliwy.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Fly_agaric dojrzewają, albo nie. Imo to tak straszą straszą i badają na ile sobie mogą pozwolić, aż dostaną po łapach od takiej Ameryki. Bo imo w pełnoskalowym konflikcie, jakby już do takiego doszło, to mieliby szanse co najwyżej tylko z małymi krajami. Od cholera wie kiedy się napierdalają kijami z hindusami o granicę i tyle z tego jest. Jak tylko zaczynają się patrzeć w stronę Tajwanu, to Stany od razu ich ustawiają do pionu. Zresztą z Australią też się za bardzo nie lubią, więc jak na moje to cały ten ich mit potęgi to jest jak z kacapami. Kacapy tak długo powtarzały jak mantrę "druga armia świata", aż cały świat uznał to za prawdę, bo skrzętnie ukrywali fakt rozkładu, który się tam u nich dział i robili wszystko, żeby tej "potęgi" nie pokazać. A Chiny... Chiny imo to taki papierowy tygrys- jasne, mają lepszy szpej jak kacapy, bo zapierdolili go z zachodu (jak zresztą wszystko inne), tu nie ma co ukrywać, ale... to tyle. Pokrzyczą, poryczą i tyle z tego było, bo jeśli kitajce w czymś są dobre, to w udawaniu. Nawet nie kłamaniu jak kacapy, ale udawaniu, czego najlepszym przykładem jest ich nadmuchana w jakichś 60% gospodarka i ich słynna marynarka, gdzie za okręt wojskowy uznają każdy kuter rybacki, żeby robić liczby, ale jak już porównać ich marynarkę ze Stanami po wyporności to robi się w chuj zabawnie.

Czokowoko

Póki zachód potrzebuje do wszystkiego metali ziem rzadkich to mogą grać tą kartą w razie konfliktu, niestety. Za późno obudziliśmy się w tym temacie i chodziasz poszukiwania idą calkiem znośnie, tak jesteśmy w d⁎⁎ie z przetwarzaniem, bo caly know-how mają oni.

Zaloguj się aby komentować

dzangyl

w sensie, że uda się do Budapesztu jak inni bandyci?

Zaloguj się aby komentować

#wiadomosciswiat #geopolityka #usa #chiny

Xi stał się równy Trumpowi

Chiny i Ameryka zdecydowały się na zawieszenie broni. Na czyją korzyść będzie teraz grał czas?

...

Chiny są najszybciej rozwijającym się mocarstwem atomowym

Ale to jest także wyścig o kontrolę nad najnowszymi technologiami, w szczególności powiązanymi ze sztuczną inteligencją. I przede wszystkim o podział świata. Przed przylotem do Korei Południowej Trump odwiedził Kuala Lumpur i Tokio, a w Seulu rozmawiał z prezydentem Lee Jae-myungiem. Wszędzie otrzymywał wyrazy podległości, realne i symboliczne.

https://removepaywalls.com/5/https://www.rp.pl/polityka/art43269311-xi-stal-sie-rowny-trumpowi

Zaloguj się aby komentować

#wiadomosciswiat #geopolityka #wojna #usa #rosja

Broń, która skłoniła Trumpa do zerwania układu z Rosją. Putin użył jej na Ukrainie

Rosja zaczęła używać do ataków na Ukrainę pocisku manewrującego 9M729, którego tajne opracowanie skłoniło prezydenta USA Donalda Trumpa do wycofania się z traktatu o kontroli zbrojeń jądrowych z Moskwą.

...

Andrij Sybiha, minister spraw zagranicznych Ukrainy poinformował, że Rosja w ostatnich miesiącach miała używać przeciwko Ukrainie pocisku manewrującego, którego tajny rozwój doprowadził prezydent USA Donalda Trumpa do wypowiedzenia traktatu INF.


https://removepaywalls.com/5/https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art43267851-bron-ktora-sklonila-trumpa-do-zerwania-ukladu-z-rosja-putin-uzyl-jej-na-ukrainie

c19ece4d-cec9-4223-b126-e42ac963f552
DexterFromLab

@Fly_agaric czyli to jednak nie była wina Orange mana

Zaloguj się aby komentować

#rosja #geopolityka

Tak Światowa Organizacja Zdrowia pomaga Rosji. „Ryzyko legitymizacji reżimu”

Od początku wojny Rosjanie niszczą na Ukrainie szpitale, przedszkola oraz zabijają cywilów, w tym dzieci. Dla Światowej Organizacji Zdrowia nie ma to znaczenia. Wciąż przyjmuje urzędników reżimu, a szefowie organizacji, na których utrzymanie łoży międzynarodowa społeczność, odwiedzają Kreml.


https://removepaywalls.com/5/https://www.rp.pl/gospodarka/art43253171-tak-swiatowa-organizacja-zdrowia-pomaga-rosji-ryzyko-legitymizacji-rezimu

winiucho

@Fly_agaric światowa klika ma w d⁎⁎ie życie obywateli któregokolwiek państwa, nowe, nie znałem

Zaloguj się aby komentować

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@ostrynacienkim bo oczywiście wszystko co oni robią w sprawie Ukrainy też jest zgodne z prawem międzynarodowym prawda? PRAWDA?

solly-1

@NiebieskiSzpadelNihilizmu akurat oni nie musza, bo w stanach murzynow bija

totengott

Ci to dopiero mają dziwne poczucie humoru.

Giban

Można się rozejść

Zaloguj się aby komentować

#wiadomosciswiat #wojna #niemcy #geopolityka

Bardzo interesujące informacje. No i, brzmią całkiem wiarygodnie, w świetle jej ostatnich wypowiedzi. Niesamowite, jak jeszcze przed rozpętaniem kryzysu migracyjnego uchodziła ona za żonę stanu.

Aneksja Krymu. Angela Merkel naciskała, by nie stawiać oporu?

Była kanclerz Niemiec Angela Merkel miała interweniować u władz w Kijowie, by nie bronić się przed aneksją Krymu w 2014 roku. Tak twierdzi były wysoki rangą litewski wojskowy.

https://removepaywalls.com/5/https://www.rp.pl/dyplomacja/art43232141-aneksja-krymu-angela-merkel-naciskala-by-nie-stawiac-oporu

Odnośnie wydarzenia jakim było pierwsze w historii przypłyniecie Chińskiego kontenerowca przez Arktyke do europy.
https://www.hejto.pl/wpis/w-tym-tygodniu-wydarzylo-sie-cos-przelomowego-w-historii-swiatowego-transportu-o
Chciałem przypomnieć o gestach Chin które miały miejsce w tamtym roku i podzielić się własnymi przemyśleniami

Wiosna 2024 roku. Sytuacja na granicy Polsko-białoruskiej zaognia się przez coraz większą rzeszę migrantów sprowadzanych przez reżim Łukaszenki w celu ataku hybrydowego na Polskę. Napięcie sięga zenitu w maju gdy broniąc granicy ginie Sierżant Mateusz Sitek. Europa jest bezradna.

W dniach 22–26 czerwca 2024 roku miała miejsce uroczysta wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach.
Wybrane komentarze prof. Góralczyka odnośnie wizyty:
Chińczycy [...] nadali tej wizycie nadrzędny największy możliwy protokół [...] Zrobili wszystko, ażeby dać odczuć, iż im na Polsce zależy.
Polska ma status rozwiniętego partnerstwa strategicznego, to wypisz wymaluj jak status Rosji. Tyle że Rosja ma jeszcze dodatek "na wszystkie pory roku" czyli bez ograniczeń, my mamy to ograniczenie że jesteśmy członkami NATO i Unii.
Chińska orkiestra podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach odegrała „Warszawiankę”.

To pieśń patriotyczna, której słowa „Powstań Polsko, skrusz kajdany” mają silne znaczenie symboliczne. Profesor zauważył, że wybór tej pieśni był sygnałem kulturowym skierowanym do Polaków — zachętą do wyjścia z „mentalnych okowów” i spojrzenia na świat w nowy sposób, niezależnie od dotychczasowych schematów politycznych czy ideologicznych.

Według doniesień m.in. . Bloomberga, prezydent Duda miał w rozmowie z Xi Jinpingiem zasugerować możliwość zablokowania kluczowego szlaku kolejowego, który służy do eksportu chińskich towarów do Europy. Ten szlak przebiega przez Białoruś i Polskę — a jego bezpieczeństwo jest zagrożone przez działania hybrydowe reżimu Łukaszenki.

Chiny miały zasygnalizować gotowość do wywarcia wpływu na Białoruś, by ograniczyć działania destabilizujące.

W efekcie, według niektórych źródeł, napięcia na granicy zaczęły się stopniowo zmniejszać.

Własne przemyślenia:
W ostatnich dniach widząc jak Putin gra na nosie Trumpowi przypomina mi opisana sytuacja granicy z Białorusią. Cytując klasyka, zachód wobec Reżimów "Have no power here". Liczą się ze swoim wielkim sojusznikiem bez którego w świecie niewiele znaczą.
Polska w ostatnich latach robiła łaske amerykanom licząc na ich gwarancje bezpieczeństwa. Jednak w obecnym momencie historii możemy już liczyć tylko na słabnięcie tych gwarancji. USA Potrzebują trzymać zdecydowaną większość swoich sił na ewentualny konflikt z Chinami a obronę europy powierzają Europejczykom. Gdy twoje gwarancje słabną nie powinieneś robić wyrzutów że ktoś szuka dodatkowego zabezpieczenia. Kwestia tego na ile podchodzimy do tematu pragmatycznie, a na ile moralno-etycznie.

Jest jeszcze coś czego nierozumiem. Np. odnośnie jedwabnego szlaku daje się nam do zrozumienia że Polska ma idealną lokalizacje by stać się hubem. Na moje oko to Niemcy mają lepszą lokalizacje niż Polska. Podobnie w tamtym kontenerowcu podano trudny do zweryfikowania fakt że do Gdańśka trafiło najwięcej towarów spośród portów (mam wątpliwości). Być może Polska jest ważna dla Chin nie gospodarczo co strategicznie. Przeszkadza w dyplomatycznym zbliżaniu się Rosji do europy przez co ta jest skazana na smycz Chin.
#chiny #geopolityka #gospodarka #usa

Fly_agaric

Najbardziej, to chyba chodzi im o dywersyfikację tras i posiadanie lewara na inne państwa, które, jak piszesz: mają lepszą pozycję. Stąd takie poważne traktowanie. Na ile realne są nasze szanse na pełne wykorzystanie tej okazji, nie mam pojęcia, bo zwyczajnie się nie znam, ale poczytałbym.

Zaloguj się aby komentować

pobrane z FB
#geopolityka

Iluzja arabskiej państwowości

Zmęczyły mnie uczone analizy i wielkie słowa o "procesach geopolitycznych". Wszyscy wszystko wiedzą, wszyscy coś "rozumieją w kontekście". Tylko że im więcej tych kontekstów, tym mniej sensu. Dlatego dziś, ponownie, bez przypisów, bez naukowych tonów, bez udawania, po prostu o tym, jak wygląda świat, kiedy zdejmiemy z niego mapę i zostanie tylko człowiek.

Europa żyje w iluzji. Patrzy na mapę Bliskiego Wschodu i widzi państwa. Widzi flagi, parlamenty, prezydentów. Nie widzi tego, co kryje się pod spodem: klanów, rodów, milicji i sieci lojalności, które nie mają nic wspólnego z naszym pojęciem państwa.

Mówimy: Irak, Syria, Liban, Jemen, Palestyna. Na mapie wyglądają jak państwa - mają granice, flagi, czasem nawet parlamenty i ambasady. Ale to tylko iluzja państwowości, która istnieje w oczach Zachodu, nie w rzeczywistości. W rzeczywistości to sieci rodów, klanów, sekt i milicji, które łączą się i rozpadają w zależności od tego, kto akurat rozdaje pieniądze, ropę albo broń.

Europa wciąż nie rozumie, że państwo w rozumieniu zachodnim - z instytucjami, obywatelstwem, prawem, systemem edukacji i lojalnością wobec wspólnoty politycznej - w świecie arabskim prawie nigdy nie zaistniało. To, co istnieje, to symulakrum: namiastka władzy, która udaje, że reprezentuje naród, a w praktyce reprezentuje rodzinę, sektę, ród lub bojówkę.

Mówimy: Irak. W rzeczywistości to trzy równoległe światy. Na północy - Kurdystan, z własnym rządem, własną armią (Peszmergą) i własnymi klanami, które między sobą toczą wojny o wpływy w Irbilu i Sulajmaniji. Na południu - szyickie milicje, które działają jak prywatne armie duchownych i polityków, często lojalne bardziej wobec Iranu niż wobec Bagdadu. W centrum - resztki sunnickich plemion z prowincji Anbar, które walczyły z ISIS, a dziś walczą o przeżycie w pustce politycznej. Formalnie istnieje rząd, parlament, wybory. W praktyce: żadna decyzja nie przejdzie bez zgody lokalnych patronów. Irak to nie państwo - to konfederacja układów rodzinnych i zbrojnych, w której każda grupa broni własnej części tortu. A więc Europa mówi: "Irak się odbudowuje". A Irakijczycy mówią: "kto odbuduje nasze plemię?".

Państwo syryjskie to fikcja tak doskonała, że stała się podręcznikowym przykładem klanowej dyktatury. Od 1970 roku Syrią rządzi jedna rodzina - Asadowie - reprezentująca alawicką mniejszość (ok. 10% społeczeństwa). Wszystkie kluczowe stanowiska w armii, służbach i administracji obsadzono członkami tego samego rodu lub ich sojusznikami. Reszta kraju to patchwork klanów i sekt: sunnici, Druzowie, chrześcijanie, Kurdowie - każdy z własną strukturą lokalnej władzy, z własnymi milicjami. Syria od dawna nie jest państwem - to archipelag stref wpływów: Rosjanie kontrolują wybrzeże, Irańczycy południe, Turcja północ, a Damaszek jest tylko nazwą. Asad utrzymywał władzę, ale utracił państwo. Teraz tymczasowym "wybrańcem" został Ahmed al-Sharaa, przywódca ugrupowania Hay’at Tahrir al-Sham, który przejął władzę w wyniku rebelii przeciw Assadowi. Paradoksalnie, Zachód zwraca się do niego jak do "prezydenta Syrii", chociaż on nie rządzi nawet połową kraju.

Liban jest najdoskonalszym przykładem systemowej klanowości, która została usankcjonowana prawem. To, co w Europie nazwalibyśmy nepotyzmem, tam nazywa się "równowagą konfesyjną". Prezydent musi być chrześcijaninem maronitą, premier sunnitą, przewodniczący parlamentu szyitą. Czyli w rzeczywistości oznacza to, że państwo nie istnieje - istnieje wyłącznie związek rodzin religijnych, z których każda ma własną sieć lojalności, banki, media, szkoły i milicje. Hezbollah - czyli szyicka armia w środku kraju - kontroluje połowę terytorium, granice z Izraelem i część rządu. Kiedy państwo jest sparaliżowane, to właśnie klany i partie wyznaniowe rozdają chleb, benzynę i pracę. To feudalizm w przebraniu demokracji, a Zachód tylko udaje, że to pluralizm.

Jemen od dekad istnieje tylko teoretycznie. Państwo centralne upadło, a jego miejsce zajęły plemiona i milicje. Na północy rządzą szyiccy Huti - lojalni wobec Iranu, na południu sunnici i lokalne rady, a pośrodku rozproszone klany, które handlują bronią i ropą. Prezydent, premier, rząd - to czyste symbole. Realna władza leży w rękach rodzinnych sieci, które potrafią w jeden dzień przejść z jednej strony konfliktu na drugą. Jemen to dziś państwo bez stolicy. Wniosek? Proszę bardzo - kiedy Europa mówi o "pomocy dla Jemenu", wysyła pieniądze do organizacji, które nie reprezentują nikogo. Bo nie ma już narodu, tylko konfederacja przetrwania.

Afganistan nigdy nie był narodem. To zlepek plemion - Pasztunów, Tadżyków, Uzbeckich i Hazarów - połączonych wspólną tradycją wojny. Talibowie to nie partia, nie ideologia - to plemienna armia Pasztunów, która narzuca swoją władzę reszcie kraju. Ich prawo to pasztunwali - kodeks honoru sprzed islamu, który opiera się na zemście, lojalności i hańbie. Państwo w sensie instytucjonalnym nigdy tam nie istniało. Każdy region ma swojego "emira", swoje prawo, swoje kobiety i swoją armię. Europa nazywa to "państwem upadłym". Afgańczycy nazywają to "porządkiem".

To, co dzieje się w Gazie, nie jest wyjątkiem - to model całej Palestyny, zredukowany do najbardziej brutalnej formy. W Autonomii Palestyńskiej, podobnie jak w Gazie, nie istnieje realna struktura państwowa, tylko sieć rodzin, klanów i lokalnych patronów, którzy dzielą między siebie wpływy, stanowiska, kontrakty i lojalności. Fatah, choć ubrany w garnitury i dyplomatyczne konwencje, działa na tych samych zasadach co Hamas: przynależność, klientelizm, lojalność wobec "naszych". Gaza jedynie obnażyła to, co na Zachodnim Brzegu jest zamaskowane: brak społeczeństwa obywatelskiego, brak instytucji, brak pojęcia dobra wspólnego. Tam, gdzie w Europie rodzi się państwo, w Palestynie rodzi się zależność. Nie ma obywateli - są podopieczni, są lojalni, są "nasi". Dlatego Gaza jest tylko obrazem w lustrze - miniaturą Palestyny, której nie da się zbudować, bo nigdy nie miała fundamentów państwowości.

Zachód widzi flagę, ambasadę, ONZ-owski status obserwatora - i mówi: państwo. Nie widzi, że pod spodem nie ma nic z tego, co czyni państwo prawdziwym: wspólnego prawa, wspólnego dobra, wspólnej lojalności. My, Europejczycy, patrzymy przez pryzmat własnej historii - narodów, które przeszły przez reformację, oświecenie, rewolucje i konstytucje.

Nieświadomość jest paraliżująca. Mówimy "Irak", a myślimy "państwo". Mówimy "Syria", "Liban", "Jemen" - i widzimy mapę, a nie system lojalności. Mówimy "Palestyna", i wyobrażamy sobie demokrację z herbatką w filiżankach i bezą na porcelanowym talerzyku. Tymczasem tam nie ma nawet słowa "państwo" w naszym znaczeniu. To wszystko jest bajką o krajach, które istnieją tylko na papierze. A najgorsze w tej bajce jest to, że Zachód naprawdę w nią wierzy.

Nie chodzi o religię jako wiarę. Chodzi o cywilizacyjny model świata, który z niej wyrósł. Kraje, w których islam jest większością, wytworzyły przez stulecia mentalność wspólnotową, opartą nie na jednostce, lecz na grupie: rodzinie, klanie, ummie - czyli wspólnocie wszystkich muzułmanów. Tam nie istnieje pojęcie jednostki wolnej od wspólnoty, tak jak my ją rozumiemy od czasów Greków, oświecenia i rewolucji obywatelskiej. Zachód zbudował cywilizację od jednostki w stronę wspólnoty. Islamiczny Wschód zbudował ją od wspólnoty w stronę jednostki - ale tej drogi nigdy nie przeszedł.

Dlatego my - ludzie Zachodu - nie możemy ani narzucić, ani przyspieszyć ich historii. Nie mamy wpływu na ten proces, bo to nie jest kwestia polityki, tylko kultury, języka i duchowości. Jedyne, co możemy zrobić, to bronić własnej cywilizacji, naszego prawa, naszej logiki, naszego pojmowania wolności. Nie z pogardą wobec innych, lecz z pełną świadomością, że nasz system wartości nie jest uniwersalny - i że jego rozcieńczanie zawsze kończy się tak samo: utratą nas samych.

Zdaję sobie sprawę, że to właśnie brak znajomości kultury, historii i geopolityki Bliskiego Wschodu kieruje naszą zachodnią logiką ku temu, co dla nas oczywiste: że państwo to granice, instytucje i hymn. Ale to błędne założenie prowadzi nas do jednej katastrofalnej konkluzji - do akceptacji cywilizacji wrogiej demokracji, w imię rzekomej równości i fałszywego współczucia. Podpisujemy pakt z diabłem, nawet o tym nie wiedząc. Dajemy przyzwolenie, by ograbiono nas z wolności i z demokracji, którą dopiero co zaczęliśmy rozumieć, a już nią - ze zmęczenia, z lenistwa, z poprawności - wymiotujemy.

a. grabowska


78e4a614-b0df-4cac-86a3-c73efa2296c7

Zaloguj się aby komentować

#wiadomoscipolska #geopolityka

Nie było jeszcze? Serio? Niezła saga się zrobiła

Jacek Bartosiak jednak doktorem. Mamy decyzję w jego sprawie

Rada Doskonałości Naukowej uchyliła decyzję o odebraniu doktoratu znanemu ekspertowi od geopolityki. Jej zdaniem Instytut Studiów Politycznych PAN popełnił poważne błędy proceduralne i nie zagwarantował bezstronności postępowania – wynika z dokumentu, do którego dotarła „Rzeczpospolita”.

W razie paywalla otwierać w trybie prywatnym:

https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art43176311-jacek-bartosiak-jednak-doktorem-mamy-decyzje-w-jego-sprawie

Stashqo

@Fly_agaric wypijmy za zdrowie zawsze trzeźwego pana (jeszcze) doktora i jego chińskich przyjaciół! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Opornik

@Stashqo @Stashqo chinskich?

Stashqo

@Opornik byłoby potwornym oszczerstwem twierdzić, że pan (jeszcze) doktor będąc w zarządzie poprzedniego CPK mocno lobbował na rzecz chińskich wykonawców oraz, że w obecnej dyskusji równie mocno promuje prochińską postawę, twierdząc, że zwycięstwo Chin i upadek zachodu są praktycznie nieuniknione ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Ogólnie ciekawą ekpię tam zmontowali, pan (jeszcze) doktor powtarzający chińską narrację i pan inny doktor, (podobno) specjalista od Rosji, który ciągle przekleja w dyskurs publiczny rosyjską propagandę

Wierzy choćby w dane rosstatu i na ich bazie tworzy swoje analizy

Zaloguj się aby komentować